Kto i dlaczego jest w rejestrze pedofilów? Kogo i dlaczego tam nie ma?

Kto jest a kogo nie ma w rejestrze pedofilówShutterstock

Za sprawą filmu braci Sekielskich "Tylko nie mów nikomu", wraca dyskusja o obecności duchownych w tzw. rejestrze pedofilów. Z mocy ustawy, która weszła w życie w październiku 2017 roku, żeby tam się znaleźć, trzeba popełnić ściśle określone przestępstwa, których kwalifikację przyjął prawomocnie sąd. To, czy ktoś jest osobą duchowną, czy też nie, nie ma w tym przypadku żadnego znaczenia.

Na początku października 2017 roku weszła w życie ustawa o przeciwdziałaniu zagrożeniom przestępczości na tle seksualnym. Na jej mocy w tym samym czasie ruszył Rejestr Sprawców Przestępstw na Tle Seksualnym, zwany powszechnie rejestrem pedofilów, choć znajdują się tam także sprawcy przestępstw wobec osób dorosłych.

Dane osób, które się w rejestrze znajdą mogą być z niego usunięte tylko z mocy ustawy np. w przypadku zatarcia skazania. W wyjątkowych przypadkach (zwłaszcza biorąc pod uwagę dobro małoletniego), sądy mogą też orzec, że skazany za dane przestępstwo się tam nie znajdzie.

Rejestr pedofilów i brutalnych gwałcicieli
Rejestr pedofilów i brutalnych gwałcicieliTVN24 Łódź

Zgodnie z ustawą, w rejestrze znajdują się osoby, które dokonały przestępstw z udziałem małoletnich, związanych z obcowaniem płciowym (odbywaniem stosunków płciowych), innymi czynności seksualnymi (dotykaniem miejsc intymnych), pornografią i prostytucją z wyjątkiem przechowywania lub posiadania treści pornograficznych, przedstawiających wizerunek małoletniego uczestniczącego w czynności seksualnej, uczestniczeniem w celu zaspokojenia seksualnego w prezentacji takich treści z udziałem małoletniego.

Znajdują się tam również sprawcy, którzy dopuścili się zgwałcenia małoletniego, zgwałcenia ze szczególnym okrucieństwem, obcowania płciowego z małoletnim lub popełniły przestępstwa związane z czynem nierządnym, gdy użyto przemocy, bezprawnej groźby lub podstępu, czynu nierządnego ze szczególnym okrucieństwem i zbiorowego zgwałcenia oraz ci, którzy popełnili przestępstwo seksualne wobec małoletniego w warunkach recydywy.

Do rejestru dopisywano sprawców najpoważniejszych przestępstw seksualnych, które zostały popełnione przed wejściem w życie ustawy, to jest przed 1 października 2017 roku.

W półtora roku przybyło 112 nazwisk

Rejestr składa się z dwóch części. Do Rejestru z dostępem ograniczonym mają dostęp przedstawiciele organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości, a także instytucji zajmujących się opieką nad dziećmi: dyrektorzy szkół czy organizatorzy wypoczynku dla dzieci (np. kolonii letnich, wyjazdów na ferie zimowe, agroturystyki, obozów sportowych).

Zgodnie z wprowadzoną ustawą muszą oni sprawdzać, czy potencjalni pracownicy figurują w tym rejestrze. Kto tego nie dopełni lub zatrudni osobę, o której wie, że figuruje ona w rejestrze, narazi się na karę aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny nie niższej niż 1000 zł.

Rejestr publiczny jest ogólnodostępny w internecie na stronie Biuletynu Informacji Publicznej Ministerstwa Sprawiedliwości. Znajdują się tam dane najbardziej groźnych sprawców, którzy dopuścili się zgwałcenia, zgwałcenia ze szczególnym okrucieństwem, czynu nierządnego ze szczególnym okrucieństwem oraz zbiorowego zgwałcenia, a których ofiarami były osoby małoletnie.

Resort sprawiedliwości informował z chwilą startu rejestru, że w części ogólnodostępnej znajdowało się 768 nazwisk. Jak sprawdziliśmy 15 maja, czyli półtora roku później, ich liczba wynosi już 880. Zatem zwiększyła się o 112.

W Rejestrze publicznym zamieszczone są informacje, w jakich miejscowościach przebywają obecnie skazani przestępcy seksualni. Muszą oni pod groźbą kary aresztu zawiadamiać policję o każdej zmianie miejsca pobytu, a policja na bieżąco aktualizuje te dane w rejestrze. Jawne też są między innymi informacje o rodzaju, dacie i miejscu przestępstwa każdej z tych osób.

Z ustawy, która weszła w życie w październiku 2017 roku, wynika zatem, że nie za każde przestępstwo seksualne można trafić do rejestru.

Kto w rejestrze? Kogo nie ma?

W 2018 roku wybuchła dyskusja na temat obecności w części jawnej rejestru osób duchownych. We wrześniu Adam Szłapka, sekretarz Nowoczesnej napisał na Twitterze: "W styczniu 2018 (powinno być: w październiku 2017 roku - red.) Ministerstwo Sprawiedliwości upubliczniło listę pedofilów. Nie było na niej ani jednego księdza. Kogo chroni Patryk Jaki (wiceminister sprawiedliwości - red.)?"

Odpowiedział mu wówczas pracujący w komisji weryfikacyjnej do spraw reprywatyzacji, a obecnie stołeczny radny Sebastian Kaleta: "Księży, tak jak każdego innego obowiązują te same przepisy. Nikogo rejestr pedofilów nie chroni. Fakt, że nie znajdują się tam księża (w rejestrze jawnym) oznacza, że księża nie popełniali najbrutalniejszych przestępstw (tam się kwalifikują brutalne gwałty)", napisał na Twitterze.

Jego wpis spotkał się z masową krytyką internautów, którzy wytykali mu, że dzieli gwałty na "brutalne i niebrutalne" i że uważa, że gwałt na dziecku nie jest brutalny.

Jednak kodeks karny w art. 197 § 4 rozróżnia zgwałcenie popełnione ze szczególnym okrucieństwem. Sprawca takiego czynu podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 5.

Tylko sprawcy takich zgwałceń, jeżeli doszło do nich przed wejściem w życie ustawy, znaleźli się w rejestrze ogólnodostępnym na mocy przepisów przejściowych. Natomiast przestępcy, którzy dokonywali zgwałceń dzieci, ale gdzie sąd nie zakwalifikował tego czynu jako "ze szczególnym okrucieństwem", są w rejestrze w części z ograniczonym dostępem.

Do sprawy odniósł się we wrześniu minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Zapewnił, że jego pracownicy sprawdzali przypadki księży, którzy dopuścili się pedofilii.

- Żaden z tych przypadków podnoszonych medialnie nie potwierdził się jakoby ustawa źle zadziałała i nie ujęła w kartotekach czy to jawnego rejestru (...), a przede wszystkim tego niejawnego rejestru, jakiejś osoby, a w szczególności osoby duchownej - powiedział minister.

Jaki stwierdził, że "kłamstwem i insynuacją jest twierdzenie, (...) że celowo jest prowadzona operacja ukrywania księży skazanych za pedofilię".

Z kolei wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł przypomniał, że o umieszczeniu w jawnym rejestrze decyduje kwalifikacja prawna czynu przyjęta przez sąd wobec sprawcy w wyroku.

Dyskusja o obecności duchownych w tzw. rejestrze pedofilów wróciła w maju 2019 roku za sprawą filmu braci Sekielskich "Tylko nie mów nikomu".

Ofiary księży opowiadają o swoich traumatycznych przeżyciach i konfrontują się z duchownymi.

Ziobro: podjąłem zdecydowane działania by walczyć z przestępczością pedofilską
Ziobro: podjąłem zdecydowane działania by walczyć z przestępczością pedofilskątvn24

Sprawdziliśmy kilka głośnych medialnie spraw księży skazanych za pedofilię sprzed wejścia w życie ustawy. Jak wynika z obowiązujących przepisów, sentencji wyroków i kwalifikacji przez sąd popełnionych przez nich przestępstw, nie wszyscy powinni znaleźć się w rejestrze.

Żadnego z księży, o którym wspomina się w filmie nie ma w rejestrze ogólnodostępnym.

Paweł K.

W filmie braci Sekielskich pojawia się sprawa Pawła K. Odczytywany jest list jednego z poszkodowanych przez niego wówczas chłopców. Mężczyzna opisuje m.in. wspólny wyjazd zagraniczny na Wyspy Kanaryjskie, na które zezwolili jego rodzice. "Gwałcił mnie już nie tylko w nocy. Czasem także po plażowaniu. Po południu, rano. Wiele, wiele razy przez siedem dni", pisze.

K. to były ksiądz. Odsiaduje swój wyrok w więzieniu. Jego proces był szeroko przez media opisywany.

Sąd Okręgowy we Wrocławiu prawomocnym wyrokiem z 13 stycznia 2015 roku skazał go na siedem lat więzienia, między innymi za doprowadzenie przemocą, groźbą bezprawną lub podstępem małoletniego do obcowania płciowego.

Zgodnie z ustawą, Paweł K. powinien znaleźć się w rejestrze, ponieważ sąd uznał, że czyn dotyczył osoby, która miała powyżej 15 a poniżej 18 lat.

Pawła K. nie ma natomiast w rejestrze publicznym.

Potwierdza to pośrednio odpowiedź przesłania w piątek Konkret24 zespołu prasowego Biura Komunikacji i Promocji Ministerstwa Sprawiedliwości: "Prawomocnie skazany z art. 197 par. kodeksu karnego na szkodę małoletniego przed wejściem ustawy w życie (zgodnie z Kodeksem cywilnym to osoba, która nie ukończyła 18. roku życia – art. 10 k.c.) będzie w rejestrze z dostępem ograniczonym, jeśli sąd nie orzekł o wyłączeniu jego danych z Rejestru".

Jak się dowiedzieliśmy od sędziego Sądu Okręgowego we Wrocławiu Marka Poteralskiego, K. nie składał takiego wniosku.

Tomasz G.

W innej medialnej sprawie, ksiądz Tomasz G. został we wrześniu 2009 roku skazany przez Sąd Okręgowy w Rzeszowie na pięć lat pozbawienia wolności.

Sprawa trafiła do prokuratury wiosną 2008 r. W tym czasie ksiądz Tomasz G. od dwóch lat przebywał w parafii w Brzozowie, gdzie został przeniesiony z Wysokiej Łańcuckiej. Wyrok sądu dotyczy kontaktów płciowych duchownego z nieletnimi, do których miało dochodzić, gdy Tomasz G. był jeszcze wikarym w Wysokiej Łańcuckiej.

Według przyjętej przez sąd kwalifikacji, skazany dopuścił się obcowania płciowego z dziewczyną poniżej 18. roku życia oraz doprowadzenia innej dziewczynki do innej czynności seksualnej, między innymi do dotykania miejsc intymnych.

Księdza Tomasza G. nie ma w rejestrze, ponieważ zgodnie z ustawą, sprawcy takich czynów popełnionych przed wejściem w życie ustawy, nie powinni się w nim znaleźć.

Krzysztof K.

Media informowały teżo sprawie księdza z parafii w Chwaszczynie - Krzysztofa K.

Wyrokiem Sądu Okręgowego z 6 listopada 2012 roku został skazany na dwa i pół roku więzienia za doprowadzenie małoletniej do poddania się innej czynności seksualnej oraz wykonania innej czynności seksualnej oraz doprowadzenie dziewczynki do obcowania płciowego i poddania się innej czynności seksualnej oraz do wykonania innej czynności seksualnej.

We wrześniu 2014 roku "Gazeta Wyborcza" opisywała, jak wyglądała kościelna "kariera" Krzysztofa K.

"Po ujawnieniu zarzutów o molestowanie część miejscowej społeczności stanęła murem za duchownym. Obrońcy księdza chodzili po wsiach i zebrali 19 tys. zł na pomoc w jego obronie. Ostatecznie Krzysztof K. stracił probostwo i został przeniesiony do innej diecezji. Później wrócił, aby świadczyć pomoc duszpasterską najpierw w Katedrze Oliwskiej, a następnie został wysłany do parafii na południu Kaszub. Od około dwóch lat sprawował posługę w Chwaszczynie".

Z mocy ustawy, dane sprawcy takich czynów przed wejściem ustawy nie trafiają do rejestru.

Jacek S.

Media informowały teżo wyroku 10 lat więzienia dla księdza z Legionowa Jacka S. Podawały, że molestował 12 młodych dziewcząt, w tym chórzystki z kościoła garnizonowego w Legionowie pod Warszawą, gdzie ksiądz pełnił posługę i nauczał religii.

S. od stycznia 2012 r. przebywał w areszcie. Watykan przeniósł go już do stanu świeckiego. Kuria wojskowa pomagała ofiarom S.

W październiku 2013 roku ordynariat przepraszał za księdza. - Ubolewamy, odczuwamy zażenowanie, a nade wszystko przepraszamy za czyny, których dopuścił się wobec nieletnich aresztowany Jacek S. Nie jest on już kapłanem - oświadczył rzecznik ordynariatu polowego wojska polskiego ks. Zbigniew Kępa. Zapewnił jednocześnie o współpracy kurii z organami ścigania.

W październiku 2014 mężczyzna został skazany za doprowadzenie innej osoby przemocą, groźbą bezprawną lub podstępem do obcowania płciowego (czyli gwałt), obcowania z osobą poniżej lat 15, doprowadzenia przez nadużycie stosunku zależności osoby małoletniej do obcowania lub innej czynności seksualnej oraz nakłonienie do nielegalnej aborcji.

Nazwisko księdza powinno się zatem znaleźć w rejestrze, ale nie mamy dostępu do rejestru z dostępem ograniczonym i nie wiemy czy tam jest.

Tomasz Sekielski o filmie "Tylko nie mów nikomu": trafił w swój moment
Tomasz Sekielski o filmie "Tylko nie mów nikomu": trafił w swój momenttvn24

Marcin Ł.

W październiku 2018 roku Sąd Apelacyjny skazał na pięć lat więzienia Marcina Ł. za między innym zgwałcenia dziewczynki poniżej piętnastu lat, do których dochodziło w maju i czerwcu 2017 roku w malej miejscowości na terenie województwa podlaskiego. Ł. w tamtym czasie był wikariuszem, prowadził też katechezy w szkole podstawowej i gimnazjum. Z uwagi na dobro pokrzywdzonej dziewczynki sąd zakazał ujawniania części informacji.

Odnaleźliśmy go w części ogólnodostępnej rejestru.

Zapytaliśmy resort sprawiedliwości, czy i ile osób duchownych znajduje się w Rejestrze Sprawców Przestępstw na Tle Seksualnym zarówno w części publicznej, jak i tej z dostępem ograniczonym.

W odpowiedzi Milena Domachowska z biura prasowego resortu napisała, że rejestr "nie przewiduje kategoryzowania sprawców według zawodu, czy wykonywanego zajęcia". Zdaniem resortu, "profesja sprawcy przestępstwa seksualnego nie ma więc wpływu na umieszczenie tej osoby czy jej wykreślenie z Rejestru Sprawców Przestępstw na Tle Seksualnym."

Autor: Jan Kunert / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Shutterstock

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Nie wszystko, co mówili kandydaci podczas kończącej się kampanii przed pierwszą turą wyborów, było zgodne z prawdą. I nie tylko o pomyłki tu chodzi, lecz o całe narracje zbudowane na błędnych tezach. 

10 tematów kampanii opartych na fałszu. Warto wiedzieć

10 tematów kampanii opartych na fałszu. Warto wiedzieć

Źródło:
Konkret24

Węgierskie wojsko przemieszcza się w stronę granicy z Ukrainą - informują internauci, a jako "dowód" publikują nagranie kolumny ciężkiego sprzętu wojskowego jadącej przez jakieś miasto. To klasyczna rosyjska dezinformacja, której celem jest potęgowanie napięć między Węgrami a Ukrainą, ale także wzbudzanie niepokoju obywateli innych państw.

"Węgierskie czołgi przy granicy z Ukrainą"? Co pokazuje mapa

"Węgierskie czołgi przy granicy z Ukrainą"? Co pokazuje mapa

Źródło:
Konkret24

Startujący w wyborach prezydenckich Marek Jakubiak liczy na duże poparcie wśród Polonii, zwłaszcza amerykańskiej. Przekonuje, że w 2023 roku "chyba największe z prawicy dostał poparcie" w wyborach do Sejmu w Stanach Zjednoczonych. Tyle że to nieprawda.

Jakubiak chwali się wsparciem Polonii w USA, ale nie ma racji

Jakubiak chwali się wsparciem Polonii w USA, ale nie ma racji

Źródło:
Konkret24

Po jednej z ostatnich blokad trasy S8 w Warszawie organizowanych przez aktywistów Ostatniego Pokolenia w sieci zaczęło krążyć zdjęcie mężczyzny, który rzekomo uczestniczył w proteście. Internauci twierdzili, że to Wojtek - jeden z aktywistów klimatycznych, którzy przykleili się do asfaltu. Mylili się.

Wojtek z Ostatniego Pokolenia? Inny znany aktywista

Wojtek z Ostatniego Pokolenia? Inny znany aktywista

Źródło:
Konkret24

Wybory już za trzy dni, więc zwolennicy poszczególnych kandydatów nasilają w mediach społecznościowych swoje wsparcie dla nich - niejednokrotnie publikując fake newsy. Tak właśnie jest z plakatem zachęcającym do głosowania na Karola Nawrockiego.

"Patrioci za Nawrockim". A kto jest na zdjęciu?

"Patrioci za Nawrockim". A kto jest na zdjęciu?

Źródło:
Konkret24

Na trzy dni przed wyborami prezydenckimi internauci pokazują w mediach społecznościowych otrzymywane SMS-y mające zachęcać do głosowania na Rafała Trzaskowskiego. Sztab kandydata zaprzecza i nazywa to "masową akcją dezinformacji wyborczej". Ostrzegamy przed oszustami.

"Agitacja wyborcza PO"? Nie, uwaga na oszustów

"Agitacja wyborcza PO"? Nie, uwaga na oszustów

Źródło:
Konkret24

Administracja Trumpa nie wprowadzi jednak ograniczeń eksportu chipów stosowanych w systemach sztucznej inteligencji. Miały dotyczyć sporej grupy krajów, w tym Polski. Politycy PiS twierdzą, że to "sukces" niedawnej wizyty Karola Nawrockiego w USA. Fakty, które przeanalizowaliśmy, nie potwierdzają tej tezy.

USA znoszą restrykcje na chipy AI, PiS ogłasza "sukces Nawrockiego". Jak było naprawdę?

USA znoszą restrykcje na chipy AI, PiS ogłasza "sukces Nawrockiego". Jak było naprawdę?

Źródło:
Konkret24

Rozsyłając nagranie, na którym kongresmen prezentuje wejście do tajemniczego tunelu pod amerykańskim Kapitolem, internauci twierdzą, że był on wykorzystywany przez siatkę pedofili. Oto jak poglądowy filmik połączono ze znaną teorią spiskową.

Siatka pedofili i tunel pod Kapitolem? Co pokazuje kongresmen

Siatka pedofili i tunel pod Kapitolem? Co pokazuje kongresmen

Źródło:
Konkret24

W polskiej sieci krąży nagranie z przekazem, jakoby władze Holandii zniosły pomoc socjalną dla Ukraińców. To miało wywołać protesty ukraińskich uchodźców na holenderskich ulicach. Ten przekaz jednak niewiele ma to wspólnego z prawdą.

Ukraińcy protestują "po odcięciu socjalu"? Co to za marsz

Ukraińcy protestują "po odcięciu socjalu"? Co to za marsz

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń generuje nagranie, które jakoby pokazuje, jak papież Leon XIV "sprytnie uniknął" flagi społeczności LGBT+, którą powiewał jeden z wiernych. Tyle że to wcale nie była "flaga dumy".

Papież "odwraca się" od flagi LGBT? To inna flaga

Papież "odwraca się" od flagi LGBT? To inna flaga

Źródło:
Konkret24

Były pytania o mieszkania - te budowane i te przejmowane. Było o Zielonym Ładzie, migrantach czy stosunku do Ukrainy. Ostatnia przed pierwszą turą wyborów debata prezydencka pokazała, że wciąż warto sprawdzać, co mówią wyborcom kandydaci. I tym razem padały - jak to określił jeden z uczestników - "fake newsy, półprawdy, a często ordynarne kłamstwa".

Ostatnia debata prezydencka. "Fake newsy, półprawdy, kłamstwa"

Ostatnia debata prezydencka. "Fake newsy, półprawdy, kłamstwa"

Źródło:
Konkret24

Wrócił, czy nie wrócił? Spór o losy znaku Polski Walczącej, który niegdyś wysiał w Ministerstwie Klimatu i Środowiska, na moment rozgrzał ostatnią prezydencką debatę. Kandydaci Marek Jakubiak i Szymon Hołownia przedstawiali odmienne wersje wydarzeń. Więc sprawdziliśmy.

Usunięty znak Polski Walczącej. Kto ma rację: Jakubiak czy Hołownia?

Usunięty znak Polski Walczącej. Kto ma rację: Jakubiak czy Hołownia?

Źródło:
Konkret24

Tusz z długopisów w lokalach wyborczych można usunąć za pomocą zapalniczki - sugerują internauci, pokazując jako "dowód" pewne nagranie. Zalecają, by na wybory zabrać własny długopis. Uwaga: to jedna z odsłon dezinformacji o planowanym fałszerstwie wyborczym. Wyjaśniamy.

"Weź długopis na wybory"? Uwaga: dezinformacja

"Weź długopis na wybory"? Uwaga: dezinformacja

Źródło:
Konkret24

Ostatnia debata prezydencka przed wyborami, która odbędzie się 12 maja, wywołuje dodatkowe emocje z powodu przekazu polityków PiS. W mediach społecznościowych sugerują, jakoby losowanie kolejności wypowiedzi zostało ustawione na korzyść kandydata KO Rafała Trzaskowskiego. Podobnie mówili na porannej konferencji prasowej. To nieprawda.

PiS o "skandalicznym losowaniu" kolejności w debacie. Bezpodstawny zarzut

PiS o "skandalicznym losowaniu" kolejności w debacie. Bezpodstawny zarzut

Źródło:
Konkret24

Paczuszka z białym narkotykiem i łyżeczka do jego zażywania - to według internautów miało leżeć na stole, przy którym w pociągu do Kijowa spotkali się Emmanuel Macron, Friedrich Merz i Keir Starmer. Przestrzegamy, to prorosyjska dezinformacja.

Macron, Merz, Starmer w pociągu. Co ukryto przed kamerami?

Macron, Merz, Starmer w pociągu. Co ukryto przed kamerami?

Źródło:
Konkret24

Internauci z oburzeniem komentują rzekomy nowy zakup Wołodymyra Zełenskiego - ma to być willa na Florydzie warta 20 milionów dolarów. Twierdzą, że zapłacono za nią środkami przekazanymi Ukrainie na walkę z Rosją. To nieprawda, kolejny fake news prorosyjskiej propagandy.

Willa Zełenskiego na Florydzie? To nie jego

Willa Zełenskiego na Florydzie? To nie jego

Źródło:
Konkret24

Podczas ostatniej telewizyjnej debaty prezydenckiej marszałek Sejmu Szymon Hołownia oznajmił, że w Sejmie nie ma projektu ustawy o asystencji osobistej. W sieci oburzyli się politycy PiS, twierdząc, że projekt jest już od dawna, tylko został zamrożony. Wyjaśniamy, o co chodzi.

Hołownia asystencji osób z niepełnosprawnościami: projektu nie mamy w Sejmie. Opozycja: jest. Tłumaczymy

Hołownia asystencji osób z niepełnosprawnościami: projektu nie mamy w Sejmie. Opozycja: jest. Tłumaczymy

Źródło:
Konkret24

Masz swoje hipotezy, dobierasz do nich pasujące ci zdarzenia, podkręcasz emocje - i teoria gotowa. To nic, że nieprawdziwa, byle znalazła zwolenników. Tak się właśnie stało z blackoutem w Hiszpanii i Portugalii. Przeciwnicy zielonej energii obarczyli winą Europejski Zielony Ład, a politycy stali się pasem transmisyjnym tej nowej teorii spiskowej. Zadział efekt potwierdzenia.

Blackout w Hiszpanii a Zielony Ład. Jak działa "efekt potwierdzenia"

Blackout w Hiszpanii a Zielony Ład. Jak działa "efekt potwierdzenia"

Źródło:
Konkret24

Rafał Trzaskowski w kampanii prezydenckiej wielokrotnie odwoływał się do swoich doświadczeń i sukcesów jako prezydenta Warszawy. Chwalił się 14 tysiącami mieszkań - raz były "wybudowane", raz "oddane", a innym razem "nowe". Kandydat ze swoich wypowiedzi tłumaczy się brakiem precyzji. Wyjaśniamy, ile mieszkań komunalnych powstało w Warszawie za kadencji polityka KO.

Trzaskowski i 14 tysięcy mieszkań w Warszawie. O jakie lokale chodzi

Trzaskowski i 14 tysięcy mieszkań w Warszawie. O jakie lokale chodzi

Źródło:
Konkret24

Do tegorocznej parady w Dzień Zwycięstwa w Moskwie rosyjskie wojsko miało się przygotowywać, ćwicząc na czołgach "wypożyczonych w Kazachstanie" - twierdzą internauci, pokazując jako "dowód" pewnie nagranie. To, co na nim widać, przeczy jednak ich tezie.

Czołgi "wypożyczone z Kazachstanu" na paradzie w Moskwie?

Czołgi "wypożyczone z Kazachstanu" na paradzie w Moskwie?

Źródło:
Konkret24

Karol Nawrocki "zachęcił wszystkich kontrkandydatów" w wyborach prezydenckich do opublikowania oświadczeń majątkowych. Tylko że większość z nich to zrobiła, są publicznie dostępne. Jeden z kandydatów nie deklaruje własności żadnego mieszkania czy domu, inni mają po kilka mieszkań. Co jeszcze wiemy?

Po kilka mieszkań, działki, akcje, obrazy. Oświadczenia majątkowe kandydatów na prezydenta

Po kilka mieszkań, działki, akcje, obrazy. Oświadczenia majątkowe kandydatów na prezydenta

Źródło:
Konkret24

Szefowa kancelarii prezydenta Małgorzata Paprocka broni Andrzeja Dudy jako strażnika konstytucji. Według niej "nie było żadnego wyborów sędziów dublerów". Przypominamy więc, jak w 2015 roku wybrano sędziów do Trybunału Konstytucyjnego.

Nieprawda minister Paprockiej. Dotyczy sędziów dublerów

Nieprawda minister Paprockiej. Dotyczy sędziów dublerów

Źródło:
Konkret24

Kilka godzin po tragedii na Uniwersytecie Warszawskim w mediach społecznościowych zaczęła krążyć informacja, jakoby sprawcą ataku był Ukrainiec. Przestrzegamy przed rozpowszechnianiem takich pogłosek, nie są prawdziwe.

Tragedia na uniwersytecie. Dezinformacja o sprawcy

Tragedia na uniwersytecie. Dezinformacja o sprawcy

Źródło:
Konkret24

Niedługo po ataku Indii na Pakistan zaczęto rozpowszechniać w sieci nagrania mające przedstawiać moment ataku. Jak często bywa w przypadku konfliktów zbrojnych, nie wszystkie publikowane teraz nagrania są aktualne. Przestrzegamy.

Indie bombardują Pakistan? To inne zdarzenie

Indie bombardują Pakistan? To inne zdarzenie

Źródło:
Konkret24

Jedni straszą hordami migrantów; drudzy twierdzą, że Polska jest wyłączona z lokowania migrantów. Jedni alarmują, że pakt migracyjny już działa; drudzy uspokajają, że nie wejdzie w życie. Wyborca może odnieść wrażenie, że Unia Europejska właśnie decyduje w sprawie paktu migracyjnego - nic bardziej mylnego. To kampanijna gra. Ekspert tłumaczy, dlaczego się opłaca.

Pakt migracyjny w ogniu kampanii. Faulują obie strony

Pakt migracyjny w ogniu kampanii. Faulują obie strony

Źródło:
TVN24+

Spór o referendum w sprawie prawa aborcyjnego był jednym z gorętszych momentów debaty Szymona Hołowni i Magdaleny Biejat. Marszałek Sejmu przekonywał, że w obecnej sytuacji "optymalne będzie referendum". Wyjaśniamy, dlaczego samo referendum nie przesądzi o zmianie prawa. 

Hołownia o prawie do aborcji: niech "naród zdecyduje". To tak nie działa

Hołownia o prawie do aborcji: niech "naród zdecyduje". To tak nie działa

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń w sieci generuje nagranie z fragmentem przemówienia Donalda Tuska w Holandii. Na jego podstawie internauci twierdzą, że polski premier o wybuch drugiej wojny światowej obwinił... Polskę. Lecz Tusk powiedział coś innego.

Tusk o "polskim ataku na Westerplatte"? Skąd taka wersja

Tusk o "polskim ataku na Westerplatte"? Skąd taka wersja

Źródło:
Konkret24

"Ukraińcy masowo ruszyli po polskie obywatelstwo" - ogłosił na nagraniu europoseł Konfederacji Marcin Sypniewski. Według niego w 2024 roku 40 tysięcy z nich dostało polski paszport. Nieprawda, o wiele mniej.

40 tysięcy Ukraińców z polskim paszportem w ciągu roku? Polityk Konfederacji zmyśla

40 tysięcy Ukraińców z polskim paszportem w ciągu roku? Polityk Konfederacji zmyśla

Źródło:
Konkret24

Karol Nawrocki, odpowiadając na pytania dotyczące swoich mieszkań, zapewnił, że "nie ma nic do ukrycia". Mówił, że opublikuje swoje oświadczenie majątkowe, jeśli tylko będzie taka możliwość prawna. Tylko że zdaniem ekspertów już może to zrobić. Oto dlaczego zależy to od samego prezesa IPN.

Nawrocki o ujawnieniu oświadczenia majątkowego: "jeśli będzie możliwość prawna". Przecież jest

Nawrocki o ujawnieniu oświadczenia majątkowego: "jeśli będzie możliwość prawna". Przecież jest

Źródło:
Konkret24

Czy premier kiedykolwiek zapowiadał, że będzie obchodził polskie prawo? Tak w kontekście dyskusji o przestrzeganiu konstytucji twierdzą posłowie PiS Zbigniew Bogucki i Michał Wójcik. Tylko że manipulują głośną już wypowiedzią Donalda Tuska.

Politycy PiS: Tusk zapowiadał "łamanie prawa". Manipulują cytatem

Politycy PiS: Tusk zapowiadał "łamanie prawa". Manipulują cytatem

Źródło:
Konkret24

Pożar kościoła, do którego doszło w Walii, wywołał kolejną falę antyimigranckich komentarzy - także w polskiej sieci. Powodem jest stworzony na bazie tego wydarzenia fake news, jakoby ogień podłożyło dwoje Pakistańczyków. Policja jednak zaprzecza.

Pożar kościoła w Walii. Internauci winią migrantów, policja dementuje 

Pożar kościoła w Walii. Internauci winią migrantów, policja dementuje 

Źródło:
Konkret24

W sieci krążą dwa niemal identyczne zdjęcia z uroczystości w ogrodzie Białego Domu. Na jednym z nich wśród gości widać Karola Nawrockiego, na drugim - w tym samym miejscu stoi zupełnie inny, nieznany mężczyzna. Sprawdziliśmy, które z tych zdjęć jest autentyczne, a które jest przeróbką.

Nawrocki w Białym Domu. "Które zdjęcie jest prawdziwe"?

Nawrocki w Białym Domu. "Które zdjęcie jest prawdziwe"?

Źródło:
Konkret24

Pismo jednego z polskich dowódców wojskowych ma być dowodem, że Polska wyśle "korpus interwencyjny" na Ukrainę - tak twierdzą posłowie Roman Fritz i Konrad Berkowicz. Dowództwo operacyjne zaprzecza tym informacjom i pisze o "pożywce dla rosyjskich ośrodków propagandowych".

Posłowie dezinformują o polskich żołnierzach na Ukrainie. Wyjaśniamy

Posłowie dezinformują o polskich żołnierzach na Ukrainie. Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Temat bykowego, czyli podatku dla osób bezdzietnych, wrócił w publicznej debacie za sprawą petycji, która trafiła do Sejmu. Ten pomysł forsuje również kandydujący na prezydenta Marek Jakubiak. Jako wzór wskazuje Niemcy. Porównanie jest niewłaściwe, a ekspert tłumaczy, dlaczego bykowe kłóci się z konstytucją.

Bykowe: Jakubiak nawołuje, petycja w Sejmie. Czy to w ogóle możliwe?

Bykowe: Jakubiak nawołuje, petycja w Sejmie. Czy to w ogóle możliwe?

Źródło:
TVN24+