Kto i dlaczego jest w rejestrze pedofilów? Kogo i dlaczego tam nie ma?

Kto jest a kogo nie ma w rejestrze pedofilówShutterstock

Za sprawą filmu braci Sekielskich "Tylko nie mów nikomu", wraca dyskusja o obecności duchownych w tzw. rejestrze pedofilów. Z mocy ustawy, która weszła w życie w październiku 2017 roku, żeby tam się znaleźć, trzeba popełnić ściśle określone przestępstwa, których kwalifikację przyjął prawomocnie sąd. To, czy ktoś jest osobą duchowną, czy też nie, nie ma w tym przypadku żadnego znaczenia.

Na początku października 2017 roku weszła w życie ustawa o przeciwdziałaniu zagrożeniom przestępczości na tle seksualnym. Na jej mocy w tym samym czasie ruszył Rejestr Sprawców Przestępstw na Tle Seksualnym, zwany powszechnie rejestrem pedofilów, choć znajdują się tam także sprawcy przestępstw wobec osób dorosłych.

Dane osób, które się w rejestrze znajdą mogą być z niego usunięte tylko z mocy ustawy np. w przypadku zatarcia skazania. W wyjątkowych przypadkach (zwłaszcza biorąc pod uwagę dobro małoletniego), sądy mogą też orzec, że skazany za dane przestępstwo się tam nie znajdzie.

Rejestr pedofilów i brutalnych gwałcicieli
Rejestr pedofilów i brutalnych gwałcicieliTVN24 Łódź

Zgodnie z ustawą, w rejestrze znajdują się osoby, które dokonały przestępstw z udziałem małoletnich, związanych z obcowaniem płciowym (odbywaniem stosunków płciowych), innymi czynności seksualnymi (dotykaniem miejsc intymnych), pornografią i prostytucją z wyjątkiem przechowywania lub posiadania treści pornograficznych, przedstawiających wizerunek małoletniego uczestniczącego w czynności seksualnej, uczestniczeniem w celu zaspokojenia seksualnego w prezentacji takich treści z udziałem małoletniego.

Znajdują się tam również sprawcy, którzy dopuścili się zgwałcenia małoletniego, zgwałcenia ze szczególnym okrucieństwem, obcowania płciowego z małoletnim lub popełniły przestępstwa związane z czynem nierządnym, gdy użyto przemocy, bezprawnej groźby lub podstępu, czynu nierządnego ze szczególnym okrucieństwem i zbiorowego zgwałcenia oraz ci, którzy popełnili przestępstwo seksualne wobec małoletniego w warunkach recydywy.

Do rejestru dopisywano sprawców najpoważniejszych przestępstw seksualnych, które zostały popełnione przed wejściem w życie ustawy, to jest przed 1 października 2017 roku.

W półtora roku przybyło 112 nazwisk

Rejestr składa się z dwóch części. Do Rejestru z dostępem ograniczonym mają dostęp przedstawiciele organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości, a także instytucji zajmujących się opieką nad dziećmi: dyrektorzy szkół czy organizatorzy wypoczynku dla dzieci (np. kolonii letnich, wyjazdów na ferie zimowe, agroturystyki, obozów sportowych).

Zgodnie z wprowadzoną ustawą muszą oni sprawdzać, czy potencjalni pracownicy figurują w tym rejestrze. Kto tego nie dopełni lub zatrudni osobę, o której wie, że figuruje ona w rejestrze, narazi się na karę aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny nie niższej niż 1000 zł.

Rejestr publiczny jest ogólnodostępny w internecie na stronie Biuletynu Informacji Publicznej Ministerstwa Sprawiedliwości. Znajdują się tam dane najbardziej groźnych sprawców, którzy dopuścili się zgwałcenia, zgwałcenia ze szczególnym okrucieństwem, czynu nierządnego ze szczególnym okrucieństwem oraz zbiorowego zgwałcenia, a których ofiarami były osoby małoletnie.

Resort sprawiedliwości informował z chwilą startu rejestru, że w części ogólnodostępnej znajdowało się 768 nazwisk. Jak sprawdziliśmy 15 maja, czyli półtora roku później, ich liczba wynosi już 880. Zatem zwiększyła się o 112.

W Rejestrze publicznym zamieszczone są informacje, w jakich miejscowościach przebywają obecnie skazani przestępcy seksualni. Muszą oni pod groźbą kary aresztu zawiadamiać policję o każdej zmianie miejsca pobytu, a policja na bieżąco aktualizuje te dane w rejestrze. Jawne też są między innymi informacje o rodzaju, dacie i miejscu przestępstwa każdej z tych osób.

Z ustawy, która weszła w życie w październiku 2017 roku, wynika zatem, że nie za każde przestępstwo seksualne można trafić do rejestru.

Kto w rejestrze? Kogo nie ma?

W 2018 roku wybuchła dyskusja na temat obecności w części jawnej rejestru osób duchownych. We wrześniu Adam Szłapka, sekretarz Nowoczesnej napisał na Twitterze: "W styczniu 2018 (powinno być: w październiku 2017 roku - red.) Ministerstwo Sprawiedliwości upubliczniło listę pedofilów. Nie było na niej ani jednego księdza. Kogo chroni Patryk Jaki (wiceminister sprawiedliwości - red.)?"

Odpowiedział mu wówczas pracujący w komisji weryfikacyjnej do spraw reprywatyzacji, a obecnie stołeczny radny Sebastian Kaleta: "Księży, tak jak każdego innego obowiązują te same przepisy. Nikogo rejestr pedofilów nie chroni. Fakt, że nie znajdują się tam księża (w rejestrze jawnym) oznacza, że księża nie popełniali najbrutalniejszych przestępstw (tam się kwalifikują brutalne gwałty)", napisał na Twitterze.

Jego wpis spotkał się z masową krytyką internautów, którzy wytykali mu, że dzieli gwałty na "brutalne i niebrutalne" i że uważa, że gwałt na dziecku nie jest brutalny.

Jednak kodeks karny w art. 197 § 4 rozróżnia zgwałcenie popełnione ze szczególnym okrucieństwem. Sprawca takiego czynu podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 5.

Tylko sprawcy takich zgwałceń, jeżeli doszło do nich przed wejściem w życie ustawy, znaleźli się w rejestrze ogólnodostępnym na mocy przepisów przejściowych. Natomiast przestępcy, którzy dokonywali zgwałceń dzieci, ale gdzie sąd nie zakwalifikował tego czynu jako "ze szczególnym okrucieństwem", są w rejestrze w części z ograniczonym dostępem.

Do sprawy odniósł się we wrześniu minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Zapewnił, że jego pracownicy sprawdzali przypadki księży, którzy dopuścili się pedofilii.

- Żaden z tych przypadków podnoszonych medialnie nie potwierdził się jakoby ustawa źle zadziałała i nie ujęła w kartotekach czy to jawnego rejestru (...), a przede wszystkim tego niejawnego rejestru, jakiejś osoby, a w szczególności osoby duchownej - powiedział minister.

Jaki stwierdził, że "kłamstwem i insynuacją jest twierdzenie, (...) że celowo jest prowadzona operacja ukrywania księży skazanych za pedofilię".

Z kolei wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł przypomniał, że o umieszczeniu w jawnym rejestrze decyduje kwalifikacja prawna czynu przyjęta przez sąd wobec sprawcy w wyroku.

Dyskusja o obecności duchownych w tzw. rejestrze pedofilów wróciła w maju 2019 roku za sprawą filmu braci Sekielskich "Tylko nie mów nikomu".

Ofiary księży opowiadają o swoich traumatycznych przeżyciach i konfrontują się z duchownymi.

Ziobro: podjąłem zdecydowane działania by walczyć z przestępczością pedofilską
Ziobro: podjąłem zdecydowane działania by walczyć z przestępczością pedofilskątvn24

Sprawdziliśmy kilka głośnych medialnie spraw księży skazanych za pedofilię sprzed wejścia w życie ustawy. Jak wynika z obowiązujących przepisów, sentencji wyroków i kwalifikacji przez sąd popełnionych przez nich przestępstw, nie wszyscy powinni znaleźć się w rejestrze.

Żadnego z księży, o którym wspomina się w filmie nie ma w rejestrze ogólnodostępnym.

Paweł K.

W filmie braci Sekielskich pojawia się sprawa Pawła K. Odczytywany jest list jednego z poszkodowanych przez niego wówczas chłopców. Mężczyzna opisuje m.in. wspólny wyjazd zagraniczny na Wyspy Kanaryjskie, na które zezwolili jego rodzice. "Gwałcił mnie już nie tylko w nocy. Czasem także po plażowaniu. Po południu, rano. Wiele, wiele razy przez siedem dni", pisze.

K. to były ksiądz. Odsiaduje swój wyrok w więzieniu. Jego proces był szeroko przez media opisywany.

Sąd Okręgowy we Wrocławiu prawomocnym wyrokiem z 13 stycznia 2015 roku skazał go na siedem lat więzienia, między innymi za doprowadzenie przemocą, groźbą bezprawną lub podstępem małoletniego do obcowania płciowego.

Zgodnie z ustawą, Paweł K. powinien znaleźć się w rejestrze, ponieważ sąd uznał, że czyn dotyczył osoby, która miała powyżej 15 a poniżej 18 lat.

Pawła K. nie ma natomiast w rejestrze publicznym.

Potwierdza to pośrednio odpowiedź przesłania w piątek Konkret24 zespołu prasowego Biura Komunikacji i Promocji Ministerstwa Sprawiedliwości: "Prawomocnie skazany z art. 197 par. kodeksu karnego na szkodę małoletniego przed wejściem ustawy w życie (zgodnie z Kodeksem cywilnym to osoba, która nie ukończyła 18. roku życia – art. 10 k.c.) będzie w rejestrze z dostępem ograniczonym, jeśli sąd nie orzekł o wyłączeniu jego danych z Rejestru".

Jak się dowiedzieliśmy od sędziego Sądu Okręgowego we Wrocławiu Marka Poteralskiego, K. nie składał takiego wniosku.

Tomasz G.

W innej medialnej sprawie, ksiądz Tomasz G. został we wrześniu 2009 roku skazany przez Sąd Okręgowy w Rzeszowie na pięć lat pozbawienia wolności.

Sprawa trafiła do prokuratury wiosną 2008 r. W tym czasie ksiądz Tomasz G. od dwóch lat przebywał w parafii w Brzozowie, gdzie został przeniesiony z Wysokiej Łańcuckiej. Wyrok sądu dotyczy kontaktów płciowych duchownego z nieletnimi, do których miało dochodzić, gdy Tomasz G. był jeszcze wikarym w Wysokiej Łańcuckiej.

Według przyjętej przez sąd kwalifikacji, skazany dopuścił się obcowania płciowego z dziewczyną poniżej 18. roku życia oraz doprowadzenia innej dziewczynki do innej czynności seksualnej, między innymi do dotykania miejsc intymnych.

Księdza Tomasza G. nie ma w rejestrze, ponieważ zgodnie z ustawą, sprawcy takich czynów popełnionych przed wejściem w życie ustawy, nie powinni się w nim znaleźć.

Krzysztof K.

Media informowały teżo sprawie księdza z parafii w Chwaszczynie - Krzysztofa K.

Wyrokiem Sądu Okręgowego z 6 listopada 2012 roku został skazany na dwa i pół roku więzienia za doprowadzenie małoletniej do poddania się innej czynności seksualnej oraz wykonania innej czynności seksualnej oraz doprowadzenie dziewczynki do obcowania płciowego i poddania się innej czynności seksualnej oraz do wykonania innej czynności seksualnej.

We wrześniu 2014 roku "Gazeta Wyborcza" opisywała, jak wyglądała kościelna "kariera" Krzysztofa K.

"Po ujawnieniu zarzutów o molestowanie część miejscowej społeczności stanęła murem za duchownym. Obrońcy księdza chodzili po wsiach i zebrali 19 tys. zł na pomoc w jego obronie. Ostatecznie Krzysztof K. stracił probostwo i został przeniesiony do innej diecezji. Później wrócił, aby świadczyć pomoc duszpasterską najpierw w Katedrze Oliwskiej, a następnie został wysłany do parafii na południu Kaszub. Od około dwóch lat sprawował posługę w Chwaszczynie".

Z mocy ustawy, dane sprawcy takich czynów przed wejściem ustawy nie trafiają do rejestru.

Jacek S.

Media informowały teżo wyroku 10 lat więzienia dla księdza z Legionowa Jacka S. Podawały, że molestował 12 młodych dziewcząt, w tym chórzystki z kościoła garnizonowego w Legionowie pod Warszawą, gdzie ksiądz pełnił posługę i nauczał religii.

S. od stycznia 2012 r. przebywał w areszcie. Watykan przeniósł go już do stanu świeckiego. Kuria wojskowa pomagała ofiarom S.

W październiku 2013 roku ordynariat przepraszał za księdza. - Ubolewamy, odczuwamy zażenowanie, a nade wszystko przepraszamy za czyny, których dopuścił się wobec nieletnich aresztowany Jacek S. Nie jest on już kapłanem - oświadczył rzecznik ordynariatu polowego wojska polskiego ks. Zbigniew Kępa. Zapewnił jednocześnie o współpracy kurii z organami ścigania.

W październiku 2014 mężczyzna został skazany za doprowadzenie innej osoby przemocą, groźbą bezprawną lub podstępem do obcowania płciowego (czyli gwałt), obcowania z osobą poniżej lat 15, doprowadzenia przez nadużycie stosunku zależności osoby małoletniej do obcowania lub innej czynności seksualnej oraz nakłonienie do nielegalnej aborcji.

Nazwisko księdza powinno się zatem znaleźć w rejestrze, ale nie mamy dostępu do rejestru z dostępem ograniczonym i nie wiemy czy tam jest.

Tomasz Sekielski o filmie "Tylko nie mów nikomu": trafił w swój moment
Tomasz Sekielski o filmie "Tylko nie mów nikomu": trafił w swój momenttvn24

Marcin Ł.

W październiku 2018 roku Sąd Apelacyjny skazał na pięć lat więzienia Marcina Ł. za między innym zgwałcenia dziewczynki poniżej piętnastu lat, do których dochodziło w maju i czerwcu 2017 roku w malej miejscowości na terenie województwa podlaskiego. Ł. w tamtym czasie był wikariuszem, prowadził też katechezy w szkole podstawowej i gimnazjum. Z uwagi na dobro pokrzywdzonej dziewczynki sąd zakazał ujawniania części informacji.

Odnaleźliśmy go w części ogólnodostępnej rejestru.

Zapytaliśmy resort sprawiedliwości, czy i ile osób duchownych znajduje się w Rejestrze Sprawców Przestępstw na Tle Seksualnym zarówno w części publicznej, jak i tej z dostępem ograniczonym.

W odpowiedzi Milena Domachowska z biura prasowego resortu napisała, że rejestr "nie przewiduje kategoryzowania sprawców według zawodu, czy wykonywanego zajęcia". Zdaniem resortu, "profesja sprawcy przestępstwa seksualnego nie ma więc wpływu na umieszczenie tej osoby czy jej wykreślenie z Rejestru Sprawców Przestępstw na Tle Seksualnym."

Autor: Jan Kunert / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Shutterstock

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Oburzenie, krytyka polskiego rządu i fala antyukraińskich komentarzy, w tym pełnych nienawiści - to reakcje na platformach społecznościowych na rozpowszechniane nagranie spod szpitala w Stalowej Woli. Co robili tam ukraińscy żołnierze? Tłumaczą starosta, szpital oraz resorty obrony i zdrowia.

Żołnierze z Ukrainy "leczą się w polskich szpitalach"? Mamy wyjaśnienie

Żołnierze z Ukrainy "leczą się w polskich szpitalach"? Mamy wyjaśnienie

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń w sieci notuje nagranie "dowodzące", jakoby Wołodymyr Zełenski kupił niedawno w USA ranczo warte 79 milionów dolarów. Historia wydaje się wiarygodna: są szczegóły, nazwiska i informacja na stronie pośrednika. Jednak kluczowe elementy opowieści zostały zmyślone, a "dowody" sfabrykowane.

Zełenski, ranczo za 79 milionów dolarów i znikająca strona. Skąd to znamy?

Zełenski, ranczo za 79 milionów dolarów i znikająca strona. Skąd to znamy?

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń w sieci i setki tysięcy podań dalej osiągają wpisy o raporcie, który rzekomo ujawnia prawdę o związkach między szczepionkami a autyzmem. Przestrzegamy: został umiejętnie przygotowany właśnie po to, by go promować. Bazą są materiały wycofane za manipulacje, a w tle jest działalność Andrew Wakefielda, któremu udowodniono oszustwa.

"Raport" o autyzmie i szczepionkach. Pięć rzeczy, które musisz wiedzieć, zanim przeczytasz

"Raport" o autyzmie i szczepionkach. Pięć rzeczy, które musisz wiedzieć, zanim przeczytasz

Źródło:
TVN24+

Czy zaszczepieni przeciwko grypie rzeczywiście częściej na nią chorują niż niezaszczepieni? Nie. Takie błędne wnioski wyciągnięto z pewnych amerykańskich badań i rozpowszechnia się je teraz w polskiej sieci. Ekspert wyjaśnia słabości zarówno samego badania, jak i jego raportowania.

Szczepienie na grypę "zwiększa ryzyko zakażenia"? Autorzy badania się tłumaczą

Szczepienie na grypę "zwiększa ryzyko zakażenia"? Autorzy badania się tłumaczą

Źródło:
Konkret24

Najpierw w sieci pojawiły się zdjęcia billboardów z hasłem po angielsku i hebrajsku. Potem zaczęło się oskarżanie rządu o rozpoczęcie "akcji przesiedleńczej Żydów do Polski". W efekcie wylała się fala antysemickich komentarzy. Oto historia, jak ludzka dezorientacja doprowadziła do politycznej dezinformacji.

"Przyjedź i osiedl się w Polsce". Napisał to po hebrajsku. I się zaczęło

"Przyjedź i osiedl się w Polsce". Napisał to po hebrajsku. I się zaczęło

Źródło:
TVN24+

"To jest wiara!", "tak Polacy powinni reagować na zdejmowanie krzyży" - komentują internauci wideo, które rzekomo przedstawia setki drewnianych krzyży ustawionych przy drodze gdzieś na Korsyce. Tak mieszkańcy mieli zareagować na wyrok dotyczący usunięcia krzyża z przestrzeni publicznej. Jednak nie wszystkie elementy tego przekazu są prawdziwe.

W proteście "postawili setki nowych krzyży"? To nie bunt mieszkańców

W proteście "postawili setki nowych krzyży"? To nie bunt mieszkańców

Źródło:
Konkret24

"System zniewolenia człowieka"; "nazistowskie rozwiązanie"; "stała inwigilacja non stop" - tak internauci reagują na doniesienia o unijnym urzędzie rzekomo kontrolującym wydatki obywateli i mającym możliwość zamykania ich kont. Tyle że działalność urzędu dotyczy czegoś innego.

"Bruksela będzie zamykać nasze konta?". Czym zajmuje się nowy unijny urząd

"Bruksela będzie zamykać nasze konta?". Czym zajmuje się nowy unijny urząd

Źródło:
Konkret24

Kordon samochodów, ogrodzenie i betonowe zapory - w takim otoczeniu ma się rzekomo odbywać tegoroczny świąteczny jarmark w belgijskim mieście Brugia. Choć trudno w ten widok uwierzyć - wielu wierzy, więc obraz generuje tysiące wyświetleń w sieci. Nie tylko polskiej.

Jarmark świąteczny "strzeżony jak granica"? Nie, to nie jest "nowoczesna Europa"

Jarmark świąteczny "strzeżony jak granica"? Nie, to nie jest "nowoczesna Europa"

Źródło:
Konkret24

Słowa Jarosława Kaczyńskiego z konwencji PiS rozgrzały scenę polityczną. Prezes straszył, że Unia Europejska chce zniszczyć Polskę jako suwerenny kraj. Politycy PiS ochoczo tłumaczą, że dokona się to poprzez zmiany traktatów. A ponieważ to temat skomplikowany i wyborcom mało znany - łatwo można go sprowadzić do prostych tez. Fałszywych.

Kaczyński straszy "utratą suwerenności". Trzy fałszywe filary tej tezy

Kaczyński straszy "utratą suwerenności". Trzy fałszywe filary tej tezy

Źródło:
Konkret24

"Wierna służąca Ukrainy" - piszą o minister edukacji Barbarze Nowackiej internauci, komentując jej rzekomą decyzję wprowadzenia języka ukraińskiego na maturę. Jednak to nie ona podpisała stosowne rozporządzenie - i nie jest to jedyne przekłamanie dotyczące tej reformy.

Ukraiński na maturze. Kto w końcu go wprowadził?

Ukraiński na maturze. Kto w końcu go wprowadził?

Źródło:
Konkret24

"Wezwał Ukrainę do uznania Krymu za rosyjski", jego "słowa mogą być sygnałem, że kraje Unii Europejskiej zaczną deportować Ukraińców" - informują rosyjskie media. O kogo chodzi? O Leszka Millera. Niektóre wypowiedzi byłego premiera o wojnie w Ukrainie brzmią bowiem jak echa przekazów Kremla. Powiela fałszywe narracje rosyjskiej propagandy, tłumacząc to "prawem obywatela".

Leszek Miller o wojnie w Ukrainie. Wypowiedzi, które cieszą Kreml

Leszek Miller o wojnie w Ukrainie. Wypowiedzi, które cieszą Kreml

Źródło:
Konkret24

"Zabrać resztki suwerenności narodowej i stworzyć z UE superpaństwo zarządzane z Brukseli" - to ma być cel przegłosowanej rezolucji Parlamentu Europejskiego. To znaczy tak interpretuje to europosłanka Konfederacji Ewa Zajączkowska-Hernik, bo rzeczywistość jest nieco inna.

"Chcą odebrać Polsce prawo weta"? Czym straszy europosłanka

"Chcą odebrać Polsce prawo weta"? Czym straszy europosłanka

Źródło:
Konkret24

Resort zdrowia chce, aby od 2027 roku szczepienia przeciwko HPV były obowiązkowe między 9. a 15. rokiem życia. Wśród przeciwników szczepień wywołuje to kolejną falę medycznej dezinformacji - budowanej między innymi na starym piśmie z Ministerstwa Zdrowia.

Szczepionki na HPV. Pismo z resortu zdrowia wykorzystane do fałszywego przekazu

Szczepionki na HPV. Pismo z resortu zdrowia wykorzystane do fałszywego przekazu

Źródło:
Konkret24

Poseł Prawa i Sprawiedliwości Sebastian Kaleta twierdzi, że polski sędzia odmówił wydania Niemcom Wołodymyra Żurawlowa, ponieważ uznał niemieckich sędziów za upolitycznionych. A jako "dowód" swojej tezy, opublikował nagranie. Brzmi sensacyjnie, ale to manipulacja.

Jak poseł Kaleta słowa obrońcy Ukraińca przypisał sędziemu. "To jest grube"

Jak poseł Kaleta słowa obrońcy Ukraińca przypisał sędziemu. "To jest grube"

Źródło:
Konkret24

"Rząd Tuska masowo ściąga imigrantów!", "zalew imigrantów pod rządami Tuska" - alarmują politycy Konfederacji i PiS. A Sławomir Mentzen grzmi, że "Tusk niczym się tu nie różni od Kaczyńskiego". Jako rzekomy dowód na tę tezę podawane są liczby: a to o pozwoleniach na pracę, a to o wizach pracowniczych. Mylone i błędnie intepretowane. Bo rzeczywiste liczby tezy opozycji nie potwierdzają.

"Tusk ściąga dziesiątki tysięcy imigrantów"? Ostra manipulacja liczbami

"Tusk ściąga dziesiątki tysięcy imigrantów"? Ostra manipulacja liczbami

Źródło:
Konkret24

Według europosła PiS Waldemara Budy kandydujący na prezydenta Karol Nawrocki obiecał podczas kampanii wyborczej "ustawę o obniżce prądu" w sto dni po objęciu urzędu. Czy naprawdę to obiecał?

Obniżenie cen prądu. Co Nawrocki obiecał, a co Buda zapamiętał

Obniżenie cen prądu. Co Nawrocki obiecał, a co Buda zapamiętał

Źródło:
Konkret24

Europoseł PiS Bogdan Rzońca obarczył Donalda Tuska winą za przejęcie Ursusa przez ukraińskiego inwestora. Przypominamy, jak naprawdę wyglądała historia kłopotów i upadłości polskiego przedsiębiorstwa. Bo ta przypada na lata rządów Zjednoczonej Prawicy.

"Brawo za 'repolonizację' panie Tusk". Jak polityk PiS przekręca historię upadku Ursusa

"Brawo za 'repolonizację' panie Tusk". Jak polityk PiS przekręca historię upadku Ursusa

Źródło:
Konkret24

Kancelaria Prezydenta RP ma być najbardziej oszczędną i zatrudniać najmniej pracowników w porównaniu do innych najważniejszych instytucji w kraju - Kancelarii Sejmu, Kancelarii Senatu i kancelarii premiera. Tak uważa Zbigniew Bogucki, który chwali zaradność kierowanego przez siebie organu. Czy ma rację? Przyglądamy się tym czterem instytucjom.

Bogucki: Kancelaria Prezydenta "najbardziej oszczędna" i zatrudnia najmniej? Wcale nie

Bogucki: Kancelaria Prezydenta "najbardziej oszczędna" i zatrudnia najmniej? Wcale nie

Źródło:
Konkret24

Internauci komentują w sieci od kilku dni pomysł, by bezdzietne Polki pracowały do 65. roku życia tak jak mężczyźni. Jedni wskazują plusy, inni minusy takiego rozwiązania. Czy jednak projekt opóźnienia wieku emerytalnego dla bezdzietnych kobiet powstał w Kancelarii Prezydenta?

Bezdzietne Polki i "praca do 65. roku życia". To nie projekt prezydencki

Bezdzietne Polki i "praca do 65. roku życia". To nie projekt prezydencki

Źródło:
Konkret24

"I jak tu nie popierać Nawrockiego?" - stwierdzają internauci, komentując medialne doniesienia o "nowym świadczeniu 1000 plus", które miał już zatwierdzić nowy prezydent. W tekstach czytamy, jakoby Karol Nawrocki "podpisał ustawę", "wprowadził PIT-0", "dał rodzinom ogromny bonus" itp. Tylko że takiego pomysłu nawet nie było.

Prezydent "podpisał ustawę", "wprowadził 1000 plus"? Co podpisał Nawrocki

Prezydent "podpisał ustawę", "wprowadził 1000 plus"? Co podpisał Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Przystąpienie przez Polskę do Europejskiej Tarczy Antyrakietowej, zwanej potocznie żelazną kopułą, było jednym z ważniejszych tematów w kwietniu 2024 roku. Deklaracja o dołączeniu do tej inicjatywy była powtarzana przez czołowych polityków obozu rządzącego, ale jakiś czas temu temat ucichł. Sprawdzamy, co z przystąpieniem Polski do europejskiej żelaznej kopuły.

"Żelazna kopuła" miała być pilnym rozwiązaniem. Odpowiedź MON zaskakuje

"Żelazna kopuła" miała być pilnym rozwiązaniem. Odpowiedź MON zaskakuje

Źródło:
Konkret24

Czy kobiety w Iranie nie muszą już zasłaniać głów hidżabem? Polski internauta przekonuje, że informacje o zmianach w prawie pochodzą od irańskich władz. Okazuje się jednak, że to doniesienie jest nieprawdziwe, a jego podstawą są słowa jednej osoby.

W Iranie nie trzeba nosić hidżabu? Skąd wziął się ten fake news

W Iranie nie trzeba nosić hidżabu? Skąd wziął się ten fake news

Źródło:
Konkret24

Europoseł Prawa i Sprawiedliwości zarzuca ministrowi sprawiedliwości, że zarządził utajnienie oświadczeń majątkowych prokuratorów, co ma być złamaniem prawa. Tyle że działanie Waldemara Żurka dotyczy zupełnie innej kwestii.

Waldemar Żurek "utajnia oświadczenia majątkowe prokuratorów"? Co myli Mariusz Kamiński

Waldemar Żurek "utajnia oświadczenia majątkowe prokuratorów"? Co myli Mariusz Kamiński

Źródło:
Konkret24

Debata o pakcie migracyjnym wróciła wraz ze zbliżaniem się terminu decydowania o mechanizmie solidarnościowym. Poseł PiS Jarosław Sellin, przekonując, że prezydent Karol Nawrocki nigdy się na relokację migrantów do Polski nie zgodzi, przekonywał, że w tym celu może on nawet zamknąć polskie granice. Czy głowa państwa naprawdę ma takie kompetencje?

Sellin o prezydencie: może zamknąć "wszystkie granice". O jednym zapomniał

Sellin o prezydencie: może zamknąć "wszystkie granice". O jednym zapomniał

Źródło:
Konkret24

Coraz częściej w politycznych dyskusjach pada stwierdzenie, że nie da się rozwiązać problemów z wymiarem sprawiedliwości bez resetu konstytucyjnego. Z tym że co innego rozumie pod tym określeniem Konfederacja, co innego prezes PSL, a nad czym innym debatują senatorowie koalicji rządzącej. Eksperci tłumaczą podstawy prawne i zwracają uwagę na tak zwany moment konstytucyjny.

Reset konstytucyjny: o co w tym chodzi. Wizje są, ale konkretów brak

Reset konstytucyjny: o co w tym chodzi. Wizje są, ale konkretów brak

Źródło:
Konkret24

Były miejski radny z Poznania twierdzi, że przez ograniczenie prawa do świadczenia 800 plus dla cudzoziemców, ukraińskie dzieci przestają chodzić do polskich szkół. Jednak dwa fakty przeczą temu, by zmiana prawa już wpłynęła na ilość uczniów z Ukrainy.

Mniej ukraińskich uczniów przez zmiany w 800 plus? Podwójna manipulacja

Mniej ukraińskich uczniów przez zmiany w 800 plus? Podwójna manipulacja

Źródło:
Konkret24

Zdjęcia zrujnowanego dworu mającego być rzekomo domem rodzinnym Fryderyka Chopina wywołały w sieci burzę komentarzy. Tylko że rozpowszechniane są z błędnym opisem.

Ta ruina to "dwór rodzinny Chopina"? Oto jego historia

Ta ruina to "dwór rodzinny Chopina"? Oto jego historia

Źródło:
Konkret24

Zapowiedziana niedawno przez ministra sprawiedliwości Waldemara Żurka nowa ustawa praworządnościowa to najlepszy dowód, że przez dwa lata koalicji 15 października nie udało się przywrócić rządów prawa w Polsce. To nie znaczy, że nie próbowano.

Miało być "szybkie i bezwzględne" przywrócenie praworządności. Dlaczego się nie udało

Miało być "szybkie i bezwzględne" przywrócenie praworządności. Dlaczego się nie udało

Źródło:
Konkret24

Przed wyborami w 2023 roku lewicowa koalicja ogłosiła aż 155 obietnic wyborczych. O ile udało się wprowadzić rentę wdowią, finansowanie in vitro czy uruchomić środki z KPO - to dużo istotnych obietnic, które miała na sztandarach, pozostaje niezrealizowanych. I nie chodzi tylko o zmianę prawa aborcyjnego czy wprowadzenie związków partnerskich.

Nowa Lewica: co z jej głównymi postulatami?

Nowa Lewica: co z jej głównymi postulatami?

Źródło:
Konkret24