Zbiornik Racibórz Dolny "wybudowany przez PiS"? Jak było z tą inwestycją

Źródło:
Konkret24
Zbiornik Racibórz Dolny ma ochronić przed powodzią
Zbiornik Racibórz Dolny ma ochronić przed powodziąTVN24
wideo 2/4
Zbiornik Racibórz Dolny ma ochronić przed powodziąTVN24

Budowa suchego zbiornika Racibórz Dolny trwała siedem lat i kosztowała dwa miliardy złotych. Opozycja twierdzi: "zbiornik Racibórz mógł powstać dlatego, że do władzy przyszedł PiS" - i wprowadza w błąd opinię publiczną. Przypominamy, jak przebiegała ta budowa.

Południowa i zachodnia część Polski od kilku dni zmaga się z powodziami. Najtrudniejsza sytuacja wystąpiła w powiecie nyskim (Opolszczyzna) i Kotlinie Kłodzkiej (Dolny Śląsk). W niedzielę, 15 września około godziny 4.20, zbiornik Racibórz Dolny na Odrze rozpoczął piętrzenie wezbranych wód Odry. Prezes Wód Polskich Joanna Kopczyńska podała tego dnia, że Wody Polskie planują wypełnić zbiornik 166 milionami metrów sześciennych wody. Cała pojemność zbiornika to 185 milionów metrów sześciennych. Zasuwy budowli przelewowo-spustowej zbiornika opuszczono, gdy posterunek wodowskazowy Krzyżanowice wskazywał rzędną około 690 cm przy przepływie około 750 m sześc./s. W poniedziałek, 16 września, prezydent Raciborza Jacek Wojciechowicz podał, że do godziny 11 zbiornik przyjął około 75 milionów metrów sześciennych wody.

CZYTAJ TEŻ: Ten zbiornik ma ochronić przed powodzią Wrocław, Opole i Kędzierzyn-Koźle. Zaczął przejmować wodę z Odry

To jedna z ważniejszych inwestycji przeciwpowodziowych ostatnich 27 lat, czyli po lipcu 1997 roku, gdy doszło do powodzi tysiąclecia. "30 lat temu, oczywiście, nie mieliśmy w zlewni rzeki Odry właśnie tego potężnego narzędzia, którym jest zbiornik Racibórz Dolny, i tej ogromnej szansy, którą zarazem jego użycie stwarza w ochronie przeciwpowodziowej" - przyznała w rozmowie z "Faktami" TVN Linda Hofman z Państwowego Gospodarstwa Wodnego "Wody Polskie" w Gliwicach.

Wraz z zapowiedziami o rychłym uruchomieniu zbiornika w Raciborzu ruszyła publiczna dyskusja - między innymi w mediach społecznościowych - o tym, komu Polacy "zawdzięczają" jego budowę. Poseł klubu PiS z Suwerennej Polski Michał Woś zareagował w serwisie X na słowa ministra spraw wewnętrznych i administracji Tomasza Siemoniaka o tym, że zbiornik Racibórz to "wielka inwestycja z naszych poprzednich rządów". Woś oświadczył: "Kłamstwo!! Zbiornik oddany w 2020 r." (czyli za rządów Zjednoczonej Prawicy).

Podobnie przekonywał poseł PiS Rafał Bochenek - że "zbiornik został wybudowany przez rząd PiS, a Tusk i jego ekipa obcięli finansowanie infrastruktury przeciwpowodziowej". Posłanka PiS Joanna Lichocka oświadczyła wprost, że "zbiornik Racibórz mógł powstać dlatego, że do władzy przyszedł PiS". "Wcześniej wlokły się latami przygotowania, planowania itp. Zbudowano w latach 2017-2020. Dzięki temu dziś chroni" - dodała polityczka.

Posty polityków opozycji na temat zbiornika Racibórz DolnyX.com

W dyskusji wypowiadali się też internauci. Jedna z użytkowniczek X w poście 15 września napisała: "Los powodzian zależy od zbiornika Racibórz Dolny wybudowanego przez Rząd PIS, by uchronić przed zalaniem 2,5 mln mieszkańców w woj.: dolnośląskim, opolskim, śląskim. Dziś rozpoczął piętrzenie wód. M. in. tę inwestycję Tusk nazwał 'niepotrzebną gigantomanią PIS'" (pisownia oryginalna). Ten post do 16 września miał ponad 98 tysięcy wyświetleń.

Ripostę na tego typu komentarze opublikował senator KO Stanisław Gawłowski 15 września w serwisie X - pokazał kalendarium, w którym zakreślił lata 2007-2015, by zwrócić uwagę, co w związku z budową zbiornika zrobił rząd koalicji PO-PSL. "Suchy zbiornik przeciwpowodziowy Racibórz. Który rząd, kiedy i jakie decyzje podejmował. PiS przeszkadzał i przeciął wstęgę. Fakty" - skomentował.

Tak więc obie strony przypisują sobie teraz zasługi w racji tej inwestycji. A jak było w rzeczywistości? Przypominamy, kiedy zapadały decyzje i jak przebiegała budowa zbiornika w Raciborzu.

Plany jeszcze sprzed powodzi tysiąclecia

Co ciekawe, pierwsza koncepcja zbiornika Racibórz Dolny powstała już po katastrofalnej powodzi w 1880 roku. A pierwsze opracowania z czasów PRL - powstałe do lat 60. XX wieku - zakładały budowę wielozadaniowego zbiornika o objętości do nawet 695 milionów metrów sześciennych, który zalewałby dolinę Odry od Raciborza do czeskiego Bohumina, na obszarze do nawet 102 kilometrów kwadratowych. Z powodu kosztów takiej inwestycji planów tych nie zrealizowano.

W latach 80. XX wieku powstał pomysł, by zbiornik budować w dwóch etapach. Pod koniec dekady zaczęto budowę pierwszego etapu, czyli polderu Buków.

1997-1999. Wskazanie roli zbiornika w Raciborzu

Założenia budowy ponownie zrewidowano po lipcu 1997 roku (rządy SLD-PSL), czyli po powodzi tysiąclecia. W jej wyniku zginęły 54 osoby, zalaniu uległo ponad 650 kilometrów kwadratowych i 700 tysięcy domów w trzech województwach: śląskim, opolskim i dolnośląskim. Wtedy uznano, że najważniejszą rolą zbiornika będzie ochrona przeciwpowodziowa Doliny Odry od Raciborza do Wrocławia. Założono przy tym dwa etapy budowy:

  • Budowa polderu Buków o powierzchni około 830 ha i pojemności maksymalnej 50 mln m sześc.
  • Budowa suchego zbiornika przeciwpowodziowego Racibórz Dolny o pojemności 185 mln m sześc.

We wrześniu 1998 roku (rządy koalicji AWS-Unia Wolności) Hydroprojekt Wrocław opracował "Generalną Strategię ochrony przed powodzią dorzecza Górnej i Środkowej Odry po wielkiej powodzi lipcowej 1997 r.". Zasadniczym postulatem była m.in. konieczność budowy przeciwpowodziowego zbiornika w Raciborzu. Koncepcję programowo-przestrzenną budowy zbiornika Racibórz Dolny opracowano w grudniu 1998 roku. 9 listopada 1999 roku minister środowiska wydał decyzję w sprawie akceptacji koncepcji (znak ZWiu-211-XIX-ll/99).

2000-2003. "Program dla Odry"

W 2000 roku powstał Komitet na rzecz Obrony Nieboczów i Ligoty Tworkowskiej - dwóch wsi, w sprawie których zdecydowano o przesiedleniu (w marcu 2002 roku zarejestrowano Stowarzyszenie na Rzecz Obrony przed Wysiedleniem Wsi Nieboczowy).

6 lipca 2001 roku ustanowiono wieloletni program rządowy "Program dla Odry 2006", którego głównym elementem stała się potem budowa zbiornika przeciwpowodziowego Racibórz Dolny. Ponad rok później, we wrześniu 2002 roku (rząd koalicji SLD-PSL-UP), przekazano do użytku polder Buków, który zrealizowany został ze środków Europejskiego Banku Inwestycyjnego, Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej oraz budżetu kosztem 172 mln zł.

W sierpniu 2003 roku konsorcjum Jacobs GIBB/GIBB Polska/Hydroprojekt Warszawa opracowało "Studium Wykonalności dla zbiornika Racibórz Dolny na rzece Odrze" - dało ono podstawy do analizy i oceny projektu przez rząd oraz instytucje finansujące. W studium rozpatrywano trzy warianty rozwiązań zbiornika: I wariant - bez zbiornika; II wariant - podstawowy według koncepcji Hydroprojektu Warszawa oraz III wariant - zaproponowany przez grupę mieszkańców zrzeszonych w Stowarzyszenie na Rzecz Obrony przed Wysiedleniem Wsi Nieboczowy.

2004-2006. Plany budowy zbiornika a wysiedlenie dwóch wsi

Pierwsze projekty zbiornika Racibórz Dolny powstały w 2004 roku, jednak wystąpił problem z wywłaszczeniem gruntów. 5 lipca 2004 roku (rząd koalicji SLD-UP) wojewoda śląski wydał decyzję (RR-B . I I/ I D/7 1 1 1/9 3/0 4 r) w sprawie ustalenia lokalizacji zbiornika Racibórz na rzece Odrze w województwie śląskim z rygorem natychmiastowej wykonalności. Decyzję zaskarżyli jednak mieszkańcy wsi Nieboczowy. Mimo to decyzja została podtrzymana decyzją ministra infrastruktury z 21 września 2004 roku. 

Sprawę tę rozstrzygnął wyrok (sygn. akt IV S.A./Wa 926/04) Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego z 8 lutego 2006 roku - sąd oddalił skargę mieszkańców wsi Nieboczowy na decyzję ministra infrastruktury o lokalizacji zbiornika. Ostatecznie wieś została przeniesiona kilka kilometrów dalej.

2007-2008. Finansowanie projektu

11 maja 2007 roku rząd koalicji PiS-Samoobrona-LPR (premierem był Jarosław Kaczyński) podpisał umowy kredytowe z Bankiem Światowym i Bankiem Rozwoju Rady Europy na częściowe sfinansowanie "Projektu Ochrony Przeciwpowodziowej Doliny Odry", w tym na realizację zbiornika przeciwpowodziowego Racibórz Dolny na kwotę 109 mln euro.

10 kwietnia 2008 roku projekt budowy zbiornika uzyskał środki na realizację w 2008 roku Komponentu A2 - przesiedlenia mieszkańców dwóch miejscowości: Nieboczowy i Ligoty Tworkowskiej. Rządziła już wtedy koalicja PO-PSL, a premierem był Donald Tusk.

2010-2013. Ostateczne decyzje i rozpoczęcie budowy

7 września 2010 roku Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska wydał decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach zgody na realizację inwestycji. Decyzję tę potwierdził 30 czerwca 2011 roku Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska. Pozwolenie wodnoprawne wydał (74/D/NN/12) w tej sprawie w marcu 2012 roku Dyrektor Regionalny Zarządu Gospodarki Wodnej w Warszawie.

26 listopada 2012 roku wojewoda śląski wydał decyzję na realizację inwestycji (nr 1/2012). Stała się ona ostateczna 12 stycznia 2013 roku.

Umowę na budowę zbiornika Racibórz Dolny zawarto 18 czerwca 2013 roku między Regionalnym Zarządem Gospodarki Wodnej w Gliwicach a Firmą Dragados SA z siedzibą w Hiszpanii (prace w ramach tej umowy realizowane były do października 2016 roku).

2014. Najwyższa Izba Kontroli o opóźnieniu w realizacji

Jednak już 2014 roku Najwyższa Izba Kontroli zwracała uwagę na poważne zagrożenia terminowego zakończenia realizacji Projektu Ochrony Przeciwpowodziowej dla Odry, w tym właśnie budowy Zbiornika Racibórz. W komunikacie o wynikach kontroli NIK pisał między innymi: "Kontrakt na roboty budowlane Zbiornika zawarto w I półroczu 2013 r. Mimo tego zaawansowanie prac na koniec 2013 r. wyniosło zaledwie 4 proc. Zarząd Gospodarki Wodnej w Gliwicach dopuścił do realizacji części robót budowlanych bez wymaganych projektów wykonawczych oraz szczegółowych programów zapewnienia jakości, co, zdaniem NIK, może mieć negatywny wpływ na trwałość i bezpieczeństwo inwestycji. W 2013 r. powstały kolejne opóźnienia zagrażające nowemu terminowi zakończenia tego zadania określonego w umowie z wykonawcą na 9 stycznia 2017 r. W ocenie NIK ryzyko kolejnego przesunięcia daty zakończenia budowy Zbiornik Racibórz nawet poza rok 2017 jest bardzo realne".

2016. Zawiadomienie do prokuratury. Odstąpienie od umowy

Wiosną 2016 roku - czyli za pierwszego rządu Zjednoczonej Prawicy - dyrektor gliwickiego Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej złożył zawiadomienie do prokuratury, która niedługo po tym wszczęła śledztwo. Wykonanie czynności w tym postępowaniu zlecono wówczas katowickiej delegaturze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Według zawiadomienia dyrektora RZGW firma Dragados działała niezgodnie z projektem budowlanym i projektami wykonawczymi.

Z kolei jesienią 2016 roku Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Gliwicach powiadomił o odstąpieniu od umowy z firmą Dragados "z przyczyn leżących po stronie wykonawcy". "Niniejsza decyzja została podyktowana brakiem możliwości ukończenia kontraktu przez wykonawcę w założonym terminie i akceptowalnych kosztach, brakiem możliwości efektywnej współpracy z wykonawcą, przebiegającej z dochowaniem należytej staranności, poszanowaniem przepisów prawa powszechnego, wzajemnych zobowiązań oraz zasad właściwej współpracy przy realizacji inwestycji przez wykonawcę" – wyjaśniał RZGW w komunikacie.

Jak argumentowano, odstąpienie od umowy było konieczne również dlatego, że pomimo wyczerpania przez inwestora "katalogu działań naprawczych, mających na celu wsparcie wykonawcy w ukończeniu kontraktu (w toku realizacji inwestycji napotkano obiektywne przeszkody), Dragados SA swoją postawą jednoznacznie wskazał na brak faktycznego i skutecznego zamiaru wywiązania się z realizacji kontraktu".

Gliwicki RZGW zapewnił jednocześnie, że interes Skarbu Państwa jest należycie zabezpieczony w postaci gwarancji zwrotu zaliczki oraz gwarancji właściwego wykonania umowy, a także że przyszłość inwestycji nie jest zagrożona. "Wdrażane są działania, mające na celu zabezpieczenie placu budowy oraz czynione są procedury wyboru nowego wykonawcy" - wyjaśnił inwestor w komunikacie. Linda Hofman, rzeczniczka Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gliwicach, informowała wówczas, że pierwotnym terminem zakończenia prac był styczeń 2017 roku, ale potem wydłużono go do listopada 2018. Wyjaśniała, że mimo to RZGW musiał odstąpić od umowy. - Okazało się, że również drugi termin nie jest możliwy do zachowania przez wykonawcę, co miało wpływ na podjęcie takiej, a nie innej decyzji – tłumaczyła Hofman.

W momencie rozwiązania umowy zaawansowanie prac wynosiło 43 proc. Prace kontynuowali dotychczasowi podwykonawcy na podstawie zgody współfinansującego inwestycję Banku Światowego. Wykonali kolejnych 8 proc. założonych prac.

2017. Nowy przetarg i nowy wykonawca

W marcu 2017 roku Ministerstwo Środowiska poinformowało w komunikacie, że budowa zbiornika została dofinansowana z Unii Europejskiej kwotą 328 mln zł. W następnym miesiącu został ogłoszony nowy przetarg na wykonawcę, który miał dokończyć inwestycję. Zgłosiło się pięć firm, z których najkorzystniejszą ofertę złożyło konsorcjum Budimex i Ferrovial Agroman. Umowę podpisano w listopadzie 2017 roku. Według kontraktu wykonawca miał 740 dni na realizację robót. Wartość umowy wyniosła ponad 903 mln zł.

Rok wcześniej wiceminister środowiska Mariusz Gajda mówił, że poprzedni wykonawca - czyli hiszpański koncern Dragados - przedstawił parę miesięcy wcześniej nowy harmonogram robót z ceną 1,8 mld zł (dwukrotnie więcej niż w przetargu). Proponował też drogie i nieadekwatne technologie. Zdaniem ministra do problemów z tym wykonawcą przyczyniły się "nieprecyzyjny" pierwotny projekt, skutkujący m.in. koniecznością prowadzenia dodatkowych badań i przygotowywania projektów wykonawczych, a także praca pierwotnego, zewnętrznego wobec wymogów Banku Światowego inżyniera kontraktu. Również wobec nacisku Banku Światowego - akcentował Gajda - w 2013 roku w przetargu na wykonawcę wybrano najtańszą ofertę Dragadosa wbrew rekomendacji komisji przetargowej. Pierwotnie firma miała wykonać prace w 48 miesięcy, czyli do 2017 roku, za 936 mln zł.

2020. Osiągnięcie funkcjonalności

Na początku 2020 roku zbiornik Racibórz Dolny osiągnął swoją funkcjonalność, będąc gotowym do pracy w razie wystąpienia wezbrań wody. Jak podał wtedy inwestor w komunikacie: zrealizowano budowlę przelewowo-spustową (z przeprowadzeniem prób technologicznych); upust do Odry Miejskiej; prace na zaporach zbiornika: czołowej, lewobrzeżnej i prawobrzeżnej, które przygotowano do piętrzenia wody (m.in. powstało uszczelnienie ich korpusów zapór, tworzące ekran, dla którego ułożono częściową warstwę ochronną).

"Zakres wykonanych prac wskazuje jednoznacznie, iż zbiornik współpracujący z pobliskim polderem Buków może piętrzyć wodę, w konsekwencji czego jest gotowy do przyjęcia i ścięcia fali powodziowej o wielkości chociażby pamiętnej powodzi z 1997 r." - poinformował gliwicki RZGW.

Już jesienią 2020 roku portal twojapogoda.pl informował, że nowo otwarty zbiornik zapobiegł dramatycznej powodzi na Dolnym Śląsku. "Pochłonął aż 50 milionów metrów sześciennych wody, tym samym redukując falę wezbraniową na Odrze, w momencie jej kulminacji, o 30 procent! Mimo że jego rezerwa powodziowa wciąż wynosiła 75 procent, to wystarczyło, aby fala powodziowa opadła nawet o metr" – pisał serwis.

2020. Pozwolenie na użytkowanie i oficjalny odbiór

W maju 2020 roku wydano pozwolenie na użytkowanie obiektu, a w czerwcu oficjalnego go odebrano. W uroczystości wziął udział minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Marek Gróbarczyk, prezes Wód Polskich Przemysław Daca, inni przedstawiciele rządu, Banku Światowego oraz samorządowcy. - Formalnie ta inwestycja jest zakończona. Nie trzeba wyjaśniać, ile znaczy dla mieszkańców województwa śląskiego, opolskiego i dolnośląskiego, których dotknęła powódź z 1997 i 2010 roku – mówił minister Gróbarczyk. Przemysław Daca powiedział zaś, że zbiornik jest teraz największą budowlą hydrotechniczną w kraju.

Koszt inwestycji dofinansowanej ze środków Unii Europejskiej, Banku Światowego, Banku Rozwoju Rady Europy oraz budżetu państwa wyniósł ok. 2 mld zł.

2021. Umorzenie śledztwa "z powodu braku znamion czynu zabronionego"

Jak poinformowała Konkret24 Prokuratura Okręgowa w Gliwicach, w związku z budową zbiornika Racibórz Dolny prowadziła ona postępowanie m.in. w sprawie wyłudzenia mienia znacznej wartości w łącznej kwocie 11,9 mln zł i usiłowania wyłudzenia mienia znacznej wartości w łącznej kwocie 11,3 mln zł na szkodę Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gliwicach, a także w sprawie sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa zawalenia się budowli hydrotechnicznej przez przedstawicieli spółki Dragados. W 2019 roku śledztwo jednak umorzono z powodu braku znamion czynu zabronionego. W 2021 roku Sąd Okręgowy w Gliwicach utrzymał w mocy tę decyzję.

Podsumowując. Tak jak powiedział minister Siemoniak, zbiornik Racibórz Dolny była to "wielka inwestycja z naszych [PO-PSL] poprzednich rządów". Choć niedokończona, bo koalicja straciła władzę w 2015 roku. I tak jak napisał polityk Suwerennej Polski Michał Woś, "zbiornik [został] oddany w 2020" roku.

Nie ma jednak racji posłanka PiS Joanna Lichocka, twierdząc, że "zbiornik Racibórz mógł powstać dlatego, że do władzy przyszedł PiS". Tak samo nie ma racji senator KO Gawłowski, że "PiS przeszkadzał". Przeczą temu powyższe fakty.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Andrzej Grygiel/PAP

Pozostałe wiadomości

Czy "jesteśmy w dużej mierze bezbronni" w przypadku masowego ataku dronami? Dlaczego skuteczność ich neutralizowania w Ukrainie jest dużo wyższa niż w Polsce? Jakim sprzętem dysponujemy, na jaki czekamy? Ostatnie incydenty z rosyjskimi bezzałogowcami wywołują takie pytania, ale też wiele rozbieżnych komentarzy. Wyjaśniamy, dlaczego według ekspertów "mur przeciwdronowy" nie ma sensu oraz o czym nie wolno zapominać, porównując Polskę z Ukrainą.

Polska obrona przeciwdronowa. Co mamy, czego brakuje

Polska obrona przeciwdronowa. Co mamy, czego brakuje

Źródło:
TVN24+

Nie maleje natężenie fałszywych przekazów na temat rosyjskich dronów nad Polską. Prorosyjskie trolle zaprzeczają wręcz udokumentowanym faktom i podważają relacje ofiar uderzenia dronami. Małżeństwo, którego dom zniszczył jeden z wystrzelonych obiektów, czuje się zaszczute falą kłamstw i manipulacji. Celem tej akcji Kremla jest też podważanie wiarygodności profesjonalnych mediów.

"Ludzie, mieszkam na tej wsi". Nie mieszka. Trolle Kremla uderzają w ofiary

"Ludzie, mieszkam na tej wsi". Nie mieszka. Trolle Kremla uderzają w ofiary

Źródło:
Konkret24

Niemal milion wyświetleń zyskał anglojęzyczny post pokazujący rzekome ruchy polskich wojsk tuż przed rosyjsko-białoruskimi ćwiczeniami Zapad-2025. To kolejny przykład jak dezinformacja podsyca emocje i buduje narrację o eskalacji napięć.

Polskie wojsko "rozgrzewa się"? Manipulacja w związku z Zapad-2025

Polskie wojsko "rozgrzewa się"? Manipulacja w związku z Zapad-2025

Źródło:
Konkret24

Internauci i media szeroko komentują słowa wiceprezydenta USA J.D. Vance'a, który stwierdził, że Donald Trump "nie widzi powodów", by izolować Rosję. Niektórzy sugerowali, że słowa te padły w kontekście naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony. Wyjaśniamy, co dokładnie powiedział Vance.

J.D. Vance o współpracy z Rosją. Co powiedział?

J.D. Vance o współpracy z Rosją. Co powiedział?

Źródło:
Konkret24

Dysfunkcyjne państwo, podważanie pomocy NATO, straszenie wojną - takie kremlowskie narracje będą sączone Polakom w najbliższych tygodniach. Ich celem wcale nie jest to, byśmy polubili Rosję, tylko byśmy przestali ufać sojusznikom i jeszcze bardziej skłócili się z Ukrainą. Wlatujące do Polski drony i rozpoczynające się manewry rosyjsko-białoruskie nie są tu bez znaczenia.

Jedna wojna już trwa. Ta o nasze umysły. "Rosja próbuje nowych rzeczy"

Jedna wojna już trwa. Ta o nasze umysły. "Rosja próbuje nowych rzeczy"

Źródło:
Konkret24

Falę komentarzy wzbudziła wypowiedź rzeczniczki resortu spraw wewnętrznych Karoliny Gałeckiej podczas konferencji prasowej. A konkretnie: chodzi o fragment jej wystąpienia, który w mediach społecznościowych zaprezentował właściciel Kanału Zero. Oburzenie wywołał fakt, jak jedno zdanie wykorzystał on do manipulacji.

Rzeczniczka, która "uciekłaby z Polski"? Jak zmanipulowano tę wypowiedź

Rzeczniczka, która "uciekłaby z Polski"? Jak zmanipulowano tę wypowiedź

Źródło:
Konkret24

Premier Donald Tusk zapowiedział w Sejmie uruchomienie konsultacji sojuszniczych w NATO na podstawie artykułu 4. Traktatu Północnoatlantyckiego. Wyjaśniamy, z czym się wiążą te przepisy.

Artykuł 4. traktatu o NATO: o czym stanowi? Co powoduje?

Artykuł 4. traktatu o NATO: o czym stanowi? Co powoduje?

Źródło:
Konkret24

Wpis posła Michała Wosia z PiS o zamianie polskiego napisu na niemiecki wywołał burzę w sieci. Część internautów grzmiała o "germanizacji" Gdańska, inni zarzucali posłowi wprowadzanie w błąd. O co chodzi ze zmianą i kiedy do niej doszło.

"Germanizacja wróciła" w Gdańsku? Burza o napis po niemiecku

"Germanizacja wróciła" w Gdańsku? Burza o napis po niemiecku

Źródło:
Konkret24

Zdjęcia z pogrzebu ofiar zbrodni wołyńskiej w Puźnikach wzbudzają pytania i komentarze internautów. Chodzi o "rozmiary trumien" - według niektórych są one "zastanawiające", budzą podejrzenia i domysły. Niesłusznie.

Pogrzeb w Puźnikach i pytania o rozmiary trumien. "Małe dzieci tam leżą"?  

Pogrzeb w Puźnikach i pytania o rozmiary trumien. "Małe dzieci tam leżą"?  

Źródło:
Konkret24

"Sami Ukraińcy na egzaminie", "nawet jednego Polaka" - utyskuje były kandydat na prezydenta, opowiadając o egzaminach do Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie. Lista przyjętych dowodzi, że mówi nieprawdę. A wyjaśnienie, gdzie on zobaczył "całe sale Ukraińców", jest proste.

Egzaminy do SGH. "Całe sale Ukraińców"? Uczelnia wyjaśnia

Egzaminy do SGH. "Całe sale Ukraińców"? Uczelnia wyjaśnia

Źródło:
Konkret24

Czy przywrócenie przez Polskę kontroli na zachodniej granicy spowodowało, że maleją liczby przekazywanych nam z Niemiec cudzoziemców? Prezentujemy najświeższe statystyki strony polskiej i niemieckiej.

"Proceder trwa nadal"? Ilu migrantów przekazano ostatnio z Niemiec do Polski

"Proceder trwa nadal"? Ilu migrantów przekazano ostatnio z Niemiec do Polski

Źródło:
Konkret24

"Nawet Namibia wytargała od nich odszkodowanie, ale Polakom nic się nie należy" - takie głosy padają w dyskusji na temat reparacji od Niemiec dla Polski za drugą wojnę światową. Europoseł PiS twierdzi, że afrykański kraj dostał już od Niemiec ponad miliard euro. Tylko że to fałsz. Nie jedyny w tej narracji.

"Nawet Namibia wytargała" od Niemiec odszkodowanie? Mamy odpowiedź

"Nawet Namibia wytargała" od Niemiec odszkodowanie? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

Prawo i Sprawiedliwość alarmuje o podwyżce składek ZUS dla przedsiębiorców od 2026 roku. Składki faktycznie mają wzrosnąć, ale mechanizm ich wyliczania nie jest żadną nowością. Działa od lat, a wcześniej korzystała z niego także Zjednoczona Prawica.

"ZUS w górę!" straszy PiS. Według tych samych zasad rośnie od lat

"ZUS w górę!" straszy PiS. Według tych samych zasad rośnie od lat

Źródło:
Konkret24

Widok wygłodzonego skrzypka w Auschwitz, kobiety uratowanej z rzezi wołyńskiej czy pielęgniarki na plaży Omaha porusza. "Historia jak żywa" - myślisz. Tymczasem ktoś przy innym komputerze liczy zyski. Bo w tych obrazach nie chodzi ani o sentyment, ani o historyczną pamięć. Historycy ostrzegają i mówią o metahistorii.

Wyglądają jak żywi. Nigdy nie istnieli. Metahistoria to groźne zjawisko

Wyglądają jak żywi. Nigdy nie istnieli. Metahistoria to groźne zjawisko

Źródło:
TVN24+

Historia osady z epoki odkrytej na szkockich wyspach zaciekawiła wielu internautów. Tym większe oburzenie wywołało jednak zdjęcie, które wcale nie przedstawia tego miejsca. Wyjaśniamy, co pokazuje.

Osada w Szkocji "starsza niż piramidy w Egipcie". Tak, ale coś tu nie pasuje

Osada w Szkocji "starsza niż piramidy w Egipcie". Tak, ale coś tu nie pasuje

Źródło:
Konkret24

Tylko prąd z węgla jest prawdziwy, a ten z wiatru "to gorsze, słabsze elektrony" - przekonuje autor filmu na TikToku. Dowodem według niego jest "niedoprane pranie". Internauci nie dowierzają, a eksperci wyjaśniają.

Z wiatru jest "gorszy prąd"? Nie od tego zależy energia w gniazdku

Z wiatru jest "gorszy prąd"? Nie od tego zależy energia w gniazdku

Źródło:
Konkret24

Włosi finansują ze środków KPO wypłaty reparacji za straty spowodowane przez Niemców w czasie drugiej wojny - taki przekaz pojawił się zaraz po tym, gdy prezydent Nawrocki wrócił do tematu wypłaty reparacji dla Polski. Niektórzy twierdzą nawet, że na te wypłaty dla Włochów składają się Polacy - w ramach unijnych składek. Punktujemy główne trzy kłamstwa tej narracji.

Włosi, reparacje od Niemiec i wypłaty z KPO. "My Polacy to finansujemy"?

Włosi, reparacje od Niemiec i wypłaty z KPO. "My Polacy to finansujemy"?

Źródło:
Konkret24

Czy zawetowanie przez prezydenta Karola Nawrockiego ustawy o środkach ochrony roślin spowoduje, że wszyscy będą musieli już od 2026 roku obsługiwać elektroniczny system rejestru? Powstał spór, zapytaliśmy więc Komisję Europejską.

Prezydent zawetował ustawę. Pomógł rolnikom czy nie? Mamy odpowiedź Komisji Europejskiej

Prezydent zawetował ustawę. Pomógł rolnikom czy nie? Mamy odpowiedź Komisji Europejskiej

Źródło:
Konkret24

Członek organizacji paramilitarnej związanej z Grzegorzem Braunem alarmuje w sieci, że rząd Donalda Tuska zakazał policjantom noszenia na mundurach naszywek z polską flagą. Nagranie jest szeroko komentowane Wyjaśniamy, czego jego autor nie wie.

"Tuskoland" zakazał flagi na mundurze? Policja wyjaśnia

"Tuskoland" zakazał flagi na mundurze? Policja wyjaśnia

Źródło:
Konkret24

Po tym, jak w nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych Donald Tusk pokazał dane o "tym, co zostaje w portfelu każdego dnia", w sieci pojawiły się głosy, że przedstawił stare statystyki. Według europosła PiS Tusk "sam się zaorał", bo przypisał sobie osiągnięcia rządu Zjednoczonej Prawicy. Skąd więc pochodzą liczby zaprezentowane przez premiera?

"Tusk sam się zaorał"? Jakie dane pokazał

"Tusk sam się zaorał"? Jakie dane pokazał

Źródło:
Konkret24

Podwyżki pensji nauczycieli pozostają kością niezgody między Ministerstwem Edukacji Narodowej a Związkiem Nauczycielstwa Polskiego. W tej sprawie głos zabrał były minister edukacji Przemysław Czarnek. Utrzymuje, że za czasów Zjednoczonej Prawicy wynagrodzenie początkującego nauczyciela wzrosło o 100 procent. Rzeczywistość jest inna.

"100 procent więcej dla młodych nauczycieli"? Jak rosły ich pensje

"100 procent więcej dla młodych nauczycieli"? Jak rosły ich pensje

Źródło:
Konkret24

"Jawna prowokacja" - grzmi opozycja, pokazując, jak rzekomo w Berlinie rząd Niemiec upamiętnił rocznicę napaści na Polskę. Tylko że politycy posługują się manipulacyjnym kadrem prawicowej telewizji i powielają jej przekaz. Fałszywy.

Rząd Niemiec "w krótkich spodniach upamiętnił" rocznicę? Tak to wyglądało  

Rząd Niemiec "w krótkich spodniach upamiętnił" rocznicę? Tak to wyglądało  

Źródło:
Konkret24

Zaostrza się spór kompetencyjny o prowadzenie polityki zagranicznej między rządem a prezydentem. Tym razem chodzi nie tylko o osobne wizyty szefa MSZ i prezydenta w USA, ale także o "stanowisko rządu RP", które otrzymał Karol Nawrocki. O co tu chodzi? Wyjaśniamy.

"Notatka" czy "instrukcja" MSZ dla prezydenta? Kwestia "dogadania się dwóch ośrodków"

"Notatka" czy "instrukcja" MSZ dla prezydenta? Kwestia "dogadania się dwóch ośrodków"

Źródło:
Konkret24

Tysiące stron akt rzekomo dowodzą, że ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski wraz ze współpracownikami stworzył sieć służącą do prania pieniędzy, by kupować luksusowe domy w Europie. Jednak nikt nie pokazał ani jednej z tych stron. Oto jak zbudowano tę nieprawdopodobną historię.

"Imperium Zełenskiego", pranie pieniędzy, luksusowe domy. Co to za historia

"Imperium Zełenskiego", pranie pieniędzy, luksusowe domy. Co to za historia

Źródło:
Konkret24

Niespodziewanie bohaterem dyskusji o cenach prądu została... limuzyna Karola Nawrockiego. Rządzący utrzymują, że prezydent wybrał sobie nowe luksusowe auto. Opozycja, że ten samochód kupiono dla Rafała Trzaskowskiego. W tle jest maybach Andrzeja Dudy i - jakby chaosu było mało - limuzyna Donalda Tuska. Ile w tym wszystkim jest prawdy?

"Bestia" Nawrockiego i maybach Dudy. A może jednak odwrotnie?

"Bestia" Nawrockiego i maybach Dudy. A może jednak odwrotnie?

Źródło:
Konkret24