Trzaskowski: "nie został zdjęty żaden krzyż". Został, ale wrócił

Źródło:
Konkret24
Rafał Trzaskowski o krzyżach w urzędzie miasta
Rafał Trzaskowski o krzyżach w urzędzie miastaTVN24
wideo 2/5
Rafał Trzaskowski o krzyżach w urzędzie miastaTVN24

Zdejmowanie krzyży w warszawskich urzędach stało się tematem w prekampanii. Rafał Trzaskowski na spotkaniach z sympatykami tłumaczy się z wydanego przez siebie zarządzenia i powtarza: "nie został zdjęty żaden krzyż". Jednak był przypadek, gdy krzyż w miejskim urzędzie na krótko zdjęto.

Temat zdejmowania krzyży w Warszawie - zgodnie z przewidywaniami wielu - stał się tym, z którym Rafał Trzaskowski mierzy się już od początku prekampanii. I zapewne będzie tak również po zarządzeniu wyborów prezydenckich przez marszałka Sejmu, czyli w formalnej kampanii wyborczej. Przypomnijmy: chodzi o zarządzenie prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego z początku maja 2024 roku w sprawie wprowadzenia "Standardów równego traktowania w Urzędzie m.st. Warszawy" i dodane do niego wytyczne. Wywołało to olbrzymie kontrowersje. Zarzucano, że urzędnicy w Warszawie będą ze ścian zdejmować krzyże. Sprawa cały czas wraca. Trzaskowski, startując w wyścigu o fotel prezydenta Polski, musi się ze swoich działań tłumaczyć.

Czytaj więcej w Konkret24: Hołownia planuje start kampanii wyborczej na 8 stycznia. Jest pewien kłopot

Trzaskowski: "nie zdjęliśmy żadnego krzyża"

Rafał Trzaskowski przekonuje, że po wydaniu zarządzenia żaden krzyż z publicznego budynku w urzędach w Warszawie nie zniknął. "Myśmy nie zdjęli żadnego krzyża. Natomiast na przyszłość podjąłem taką decyzję, że rzeczywiście w miejscach publicznych, tam, gdzie obsługiwani są obywatele, one powinny być neutralne światopoglądowo" - mówił Trzaskowski 31 października w TVP Info (wszystkie pogrubienia od redakcji). Podczas innych publicznych spotkań czy wywiadów w mediach był równie stanowczy. 29 października na spotkaniu z mieszkańcami Radomia mówił: "Są tego typu obszary, które po prostu nie powinny być obszarami, w których dominuje jakakolwiek religia, które po prostu powinny być wolne od symboli. (...) Myśmy nie ściągnęli żadnego krzyża. To, co słyszycie państwo bardzo często w przestrzeni publicznej, nie jest prawdą. Ja natomiast miałem mnóstwo zapytań tego typu, czy jeżeli otwieramy nowy urząd, miejsce publiczne, w którym wydawane są dokumenty, to czy tam ma być zawieszany krzyż; albo czy ma być ksiądz na poświeceniu tego typu miejsca. A ja powiedziałem: nie. W urzędzie nie powinno to mieć miejsca". 13 listopada w Polsat News stwierdził: "Ja nie ściągnąłem żadnego krzyża z urzędu, tylko wydałem postanowienie, żeby nie wieszać krzyży w nowo otwartych przestrzeniach.

Główny kontrkandydat Trzaskowskiego - prezes Instytutu Pamięci Narodowej Karol Nawrocki - regularnie porusza publicznie kwestię zdejmowania krzyży. Służy mu to do uderzania w prezydenta Warszawy. Wspomniał o tym już w pierwszym przemówieniu 23 listopada po prezentacji jego kandydatury przez Prawo i Sprawiedliwość w Krakowie: "Nie możemy się tych wartości wstydzić i ściągać krzyże w urzędach polskiej stolicy".

Tymczasem Trzaskowski 29 listopada w Krakowie na konferencji prasowej znowu oświadczył: "Nie został zdjęty żaden krzyż. Decyzja była tylko i wyłącznie podjęta na przyszłość. I tak, obstaję dokładnie przy tym stanowisku: miejsca publiczne, gdzie są obsługiwani nasi obywatele, powinny być całkowicie neutralne światopoglądowo".

Nawrocki o wartościach i o "ściąganiu krzyży w urzędach polskiej stolicy"
Nawrocki o wartościach i o "ściąganiu krzyży w urzędach polskiej stolicy"Zdjęcia organizatora

Użytkownicy mediów społecznościowych zwrócili na te słowa Trzaskowskiego uwagę. "Kłamczuch" - skomentował w serwisie X Mateusz Janiczek, radny PiS w Tuchowie w województwie małopolskim. Do komentarza dołączył zrzut ekranu z nagłówkiem tekstu z serwisu Raport Warszawski (więcej o nim w dalszej części artykułu). Z kolei inna użytkowniczka wkleiła, w odpowiedzi na cytat z Trzaskowskiego zamieszczony na koncie Radia Rebeliant, trzy zrzuty ekranu z zapisów wideo sesji rady jednej ze stołecznych dzielnic (z sierpnia, września i października 2024 roku). Na pierwszym zrzucie krzyż wisi na ścianie, na drugim go nie ma, na ostatnim - krzyż znów widać. Na tę sytuację zwróciła uwagę także jedna z użytkowniczek Facebooka.

O jaką sytuację chodzi?

Co mówią wytyczne prezydenta stolicy

Zarządzenie prezydenta stolicy z wiosny 2024 roku dotyczące wprowadzenia "Standardów równego traktowania w Urzędzie m.st. Warszawy" opisywaliśmy szczegółowo w Konkret24. Przypomnijmy tylko, że to wewnętrzny dokument urzędu skierowany do pracujących w nim osób. Dotyczy warunków, jakie powinny być spełnione, by w realizacji miejskich zadań zachowana była zasada równego traktowania. Chodzi nie tylko o relację urzędnik - osoba korzystająca z usług urzędu, ale również relacje między pracownikami. Standardy mają być stosowane w zakresie: postaw pracowników, ich wiedzy i umiejętności, przepisów oraz przestrzegania procedur i wytycznych. W dokumencie określono też obszar tzw. projektowania włączającego. Chodzi o to, aby usługi świadczone przez urząd były dostępne dla wszystkich, niezależnie od ich indywidualnych cech. Są też standardy określające zasady monitoringu i ewaluacji równego traktowania.

CZYTAJ WIĘCEJ W KONKRET24: "Dyskryminacja", "łamanie konstytucji"? Zakaz krzyży w urzędzie a polskie prawo

"Standard 4" - określa, że "przestrzenie urzędu są miejscami neutralnymi religijnie". W wytycznych do niego czytamy, że: "- W budynkach urzędu dostępnych dla osób z zewnątrz oraz podczas wydarzeń organizowanych przez urząd nie eksponuje się w przestrzeni (np. na ścianach, na biurkach) żadnych symboli związanych z określoną religią czy wyznaniem. Nie dotyczy to symboli religijnych noszonych przez osoby pracujące w urzędzie na użytek osobisty, np. w formie medalika, tatuażu, opaski na ręku. - Wydarzenia organizowane przez urząd mają charakter świecki, tzn. nie zawierają elementów religijnych, np. modlitwy, nabożeństwa, święcenia".

W odpowiedzi na zmasowaną krytykę władze Warszawy (także Rafał Trzaskowski) tłumaczyły, że nikt nie chce robić żadnej krucjaty i że już powieszone krzyże nie będą zdejmowane. Kilka miesięcy później doszło jednak do takiego zdarzenia.

Dzielnica Włochy: "wykonujemy zarządzenie pana prezydenta"

Warszawa jest miastem na prawach powiatu, dzieli się na 18 dzielnic. We wszystkich z nich rządzi bądź współrządzi Koalicja Obywatelska. Burmistrzem jednej z nich - Włoch - jest drugą już kadencję Jarosław Karcz z KO.

11 października 2024 roku serwis Raport Warszawski poinformował, że z sali konferencyjnej Urzędu Dzielnicy Włochy, gdzie odbywają się sesje rady dzielnicy, zniknął krzyż. Zauważył to podczas sesji 25 września jeden z radnych PiS. Janusz Wojdalski dał wyraz swojemu oburzeniu, cytując dwuwiersz Karola Balińskiego z XIX wieku: "Tylko pod tym krzyżem, tylko pod tym znakiem Polska jest Polską, a Polak Polakiem". "Byłem wstrząśnięty. Mnie zatkało. Krzyż tyle lat wisiał spokojnie. To krzyż pamiątkowy, poświęcony przez księdza proboszcza" – relacjonował potem w rozmowie z Raportem Warszawskim. Jak tłumaczył, sam ten krzyż wieszał na sali w 2010 roku, a radnym Włoch jest już od ośmiu kadencji.

Podczas sesji decyzji o zdjęciu krzyża bronił wiceburmistrz dzielnicy Dominik Wymysłowski. "Wykonujemy jako urząd zarządzenie pana prezydenta. Urząd jest miejscem świeckim. Natomiast każdy urzędnik czy państwo też macie możliwość posiadania jakichkolwiek przedmiotów religijnych przy sobie" – przekonywał radnych. Wtórowała mu radna Koalicji Obywatelskiej Katarzyna Dziewulska, mówiąc m.in. o tym, że "nie jesteśmy teraz w kościele".

Za lokalnym portalem informacje o zdjęciu krzyżu we Włochach podały ogólnopolskie media, zwłaszcza prawicowe i konserwatywne. I - jak wyjaśnia redakcji Konkret24 Małgorzata Kink, rzeczniczka prasowa dzielnicy - na polecenie burmistrza 14 października, czyli trzy dni po medialnej wrzawie, ten symbol religijny wrócił na swoje miejsce. Kink przyznała nam, że krzyż zdjęty został 25 września 2024 roku, tuż przed rozpoczęciem wrześniowej sesji rady dzielnicy.

Na dostępnych w sieci nagraniach posiedzeń rady dzielnicy wiszący na ścianie krzyż widać podczas sesji 27 sierpnia. Na tej z 25 września już go nie ma. Widać go znowu na ścianie sali w czasie sesji 15 października.

Kadry z transmisji sesji rady dzielnicy Włochy: 27 sierpnia, 25 września i 15 października 2024 roku

Urząd: "okazało się, że to nadinterpretacja"

- Tak zostało wówczas zinterpretowane zarządzenie prezydenta. Okazało się jednak, że to nadinterpretacja - przekazała w rozmowie z Konkret24 Małgorzata Kink. Na pytanie, czy teraz krzyż może wisieć i jest to zgodne z zarządzeniem, odpowiedziała twierdząco.

2 grudnia reporter tvn24.pl był na miejscu i potwierdził, że krzyż w sali konferencyjnej Urzędu Dzielnicy Włochy wciąż wisi.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Łukasz Gągulski/PAP

Pozostałe wiadomości

"To jest mocne" - napisał rzecznik rządu Adam Szłapka, publikując w mediach społecznościowych "wyciąg z systemu wizowego", który miał udowadniać, że za rządów Zjednoczonej Prawicy nie kontrolowano migracji do Polski. Tylko że akurat nie te dane to pokazują.

Adam Szłapka pokazuje dane o "niekontrolowanej migracji". Manipuluje

Adam Szłapka pokazuje dane o "niekontrolowanej migracji". Manipuluje

Źródło:
Konkret24

Po rocznicy rzezi wołyńskiej w sieci pojawiło się zdjęcie, które rzekomo przedstawia szczątki ofiar w zbiorowej mogile. Drastyczny opis informuje o "10 000 czaszkach małych dzieci". Fotografia nie ma jednak nic wspólnego z ludobójstwem na Wołyniu. Wyjaśniamy, co wiadomo o grobie i ofiarach, które się w nim znajdują.

"10 000 czaszek małych dzieci" zabitych podczas rzezi wołyńskiej? Co widać na zdjęciu

"10 000 czaszek małych dzieci" zabitych podczas rzezi wołyńskiej? Co widać na zdjęciu

Źródło:
Konkret24

"Biurokratyczny zamordyzm w plastikowym wydaniu" - grzmiał w Sejmie poseł Konfederacji Witold Tumanowicz, twierdząc, że szwedzka fundacja wykazała wzrost liczby wyrzucanych nakrętek po tym, jak Unia Europejska nakazała przytwierdzać je do butelek. Tylko że to nieprawda.

"Unijne nakrętki". Konfederacja cytuje szwedzki raport. Oto jak zmyśla

"Unijne nakrętki". Konfederacja cytuje szwedzki raport. Oto jak zmyśla

Źródło:
Konkret24

Podczas gdy polski polityk wprost podważa zbrodnie popełnione w Auschwitz-Birkenau, w sieci rozpowszechniane są grafiki AI, które mają imitować autentyczne obrazy pokazujące sceny z tego obozu zagłady. Powstają często na bazie prawdziwych, zachowanych zdjęć. "Manipulowanie takim obrazem dla rozrywki bezcześci go" - przestrzega muzeum. Apeluje o niepodawanie dalej takich postów.

Nieautentyczne obrazy o Auschwitz. Muzeum apeluje do internautów

Nieautentyczne obrazy o Auschwitz. Muzeum apeluje do internautów

Źródło:
Konkret24

Iga Świątek pokonała Amandę Anisimovą w finale Wimbledonu, przechodząc do historii tenisa. Jej zwycięstwo skomentował premier Donald Tusk, lecz nie ustrzegł się przy tym wpadki.

Tusk o Świątek: "jeszcze nikt nigdy" nie wygrał tak finału Wimbledonu. Wygrał

Tusk o Świątek: "jeszcze nikt nigdy" nie wygrał tak finału Wimbledonu. Wygrał

Źródło:
Konkret24

W gorącej dyskusji na temat migrantów "przerzucanych" przez niemiecką granicę politycy opozycji stawiają za wzór Danię i Luksemburg. Według nich te dwa kraje mają nie przyjmować żadnych migrantów z Niemiec. Sprawdziliśmy więc, jak to jest. Publikujemy najnowsze niemieckie statystyki.

Nie tylko do Polski. Do których krajów Niemcy zawracają migrantów. Mamy dane

Nie tylko do Polski. Do których krajów Niemcy zawracają migrantów. Mamy dane

Źródło:
Konkret24

Te historie poruszają. Szczególnie tych rodziców, którzy stracili dzieci, a teraz widzą zdjęcia nastolatków i czytają, że zginęli w wypadkach, lecz ich organy posłużyły do przeszczepów. Autorzy takich wpisów "błagają o udostępnienia" - a my ostrzegamy: to fake newsy.

"Odszedł z tego świata". Fałszywe zdjęcia i prawdziwe żerowanie na uczuciach

"Odszedł z tego świata". Fałszywe zdjęcia i prawdziwe żerowanie na uczuciach

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS postanowił zaalarmować o wzroście bezrobocia wśród młodych ludzi w Polsce. Choć posłużył się wiarygodnymi danymi, to przedstawił je w taki sposób, że czytelnik może wyciągać błędne wnioski. Wyjaśniamy.

Poseł PiS zrobił wykres wzrostu bezrobocia. Co policzył, a czego nie?

Poseł PiS zrobił wykres wzrostu bezrobocia. Co policzył, a czego nie?

Źródło:
Konkret24

Opozycja krytykuje rząd za wprowadzenie zakazu lotów dronami nad zachodnią granicą. Według niej ten zakaz ułatwi "przerzucanie" migrantów z Niemiec. A ponadto politycy opozycji twierdzą, że nie ma podstawy prawnej tej decyzji. Wyjaśniamy.

Zakaz dronów na zachodniej granicy. Jest, czy go nie ma

Zakaz dronów na zachodniej granicy. Jest, czy go nie ma

Źródło:
Konkret24

Posłowie Konfederacji grzmią, że prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski postanowił przeznaczyć 700 tysięcy złotych na postawienie na Placu Zbawiciela tęczy. Instalacja ma być symbolem społeczności LGBTQ+. Politycy - a za nimi internauci - zarzucają prezydentowi Warszawy marnowanie pieniędzy. Tylko że on nie ma z tym nic wspólnego.

"Tęcza Trzaskowskiego za 700 tysięcy"? Kto zadecydował

"Tęcza Trzaskowskiego za 700 tysięcy"? Kto zadecydował

Źródło:
Konkret24

"Grok zerwał się z łańcucha", "Grok zwariował" – przestrzegają użytkownicy platformy X należącej do Elona Muska. Rzeczywiście, chatbot oparty na sztucznej inteligencji obraża Tuska i Giertycha, a pozytywnie pisze o Braunie czy Hitlerze. O co chodzi z tym Grokiem? 

Obraża Tuska i Giertycha, chwali Brauna. Co się stało z Grokiem?

Obraża Tuska i Giertycha, chwali Brauna. Co się stało z Grokiem?

Źródło:
TVN24+

"Germanizacja w pełni" - tak internauci i niektóre media komentują rzekomą zmianę nazwy mostu Grunwaldzkiego we Wrocławiu z polskiej na niemiecką. Konserwator zabytków i urząd miasta zaprzeczają, a my tłumaczymy, skąd wziął się ten fałszywy przekaz.

"Chcą zmienić nazwę Mostu Grunwaldzkiego na niemiecką"? O co chodzi

"Chcą zmienić nazwę Mostu Grunwaldzkiego na niemiecką"? O co chodzi

Źródło:
Konkret24

Wygląda jak lokalny serwis, ale nim nie jest. Zamiast informować, strona ta szerzy antymigrancki hejt. W rzekomej trosce o bezpieczeństwo mieszkańców karmi ich strachem. Promują ją politycy, a firmuje człowiek z komitetu poparcia Karola Nawrockiego. Portal Gazeta Zielonogórska to modelowe źródło dezinformacji niemedialnej. Na czym polega to zjawisko? 

Redakcja widmo i niewidzialni migranci. Kto gra strachem w Zielonej Górze

Redakcja widmo i niewidzialni migranci. Kto gra strachem w Zielonej Górze

Źródło:
TVN24+

Prawica rozpowszechnia przekaz o tysiącach "nielegalnych imigrantów" z Afryki, czy Bliskiego Wschodu zawróconych z Niemiec do Polski. Dane - także te najnowsze - pokazują coś zupełnie innego.

Kogo Niemcy zawracają do Polski? Jedna narodowość dominuje

Kogo Niemcy zawracają do Polski? Jedna narodowość dominuje

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji grzmią w mediach społecznościowych, że "ludzie Bodnara chcieli zapewnić sobie bezkarność". Jako dowód rozsyłają rzekomy zapis, który miał się znaleźć w ustawie przygotowywanej w Ministerstwie Sprawiedliwości. Resort już się do tego odniósł, a my wyjaśniamy, co dało początek tej narracji.

"Ustawa bezkarnościowa". Skąd się wziął wirtualny paragraf 

"Ustawa bezkarnościowa". Skąd się wziął wirtualny paragraf 

Źródło:
Konkret24

Zdjęcie wykonane nocą niedaleko granicy z Niemcami przez umieszczoną w lesie fotopułapkę wywołało oburzenie w sieci. Polityczka Konfederacji uznała bowiem, że kamera pokazała niemiecki patrol po polskiej stronie granicy. Wyjaśniamy, kogo naprawdę widać na fotografii.

Czy to "niemieccy żołnierze po polskiej stronie granicy"? Mamy odpowiedź

Czy to "niemieccy żołnierze po polskiej stronie granicy"? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

Po głośnym pożarze budynku w podwarszawskich Ząbkach w mediach społecznościowych pojawiły się teorie, że jego przyczyną były panele fotowoltaiczne. Jako potwierdzenie tej tezy publikowano nawet zdjęcia satelitarne. Straż pożarna dementuje ten przekaz.

Pożar w Ząbkach. Fotowoltaika jako "podajnik ognia"? Nie wierzcie w to

Pożar w Ząbkach. Fotowoltaika jako "podajnik ognia"? Nie wierzcie w to

Źródło:
Konkret24

"Wszyscy powinni bić na alarm", "dlaczego zbiorniki retencyjne są pełne", "nie spuszczają wody"... - takie komentarze pojawiły się w sieci po informacjach o zbliżających się ulewach. Internauci alarmują, że zbiorniki retencyjne są już zapełnione, a Wody Polskie na to nie reagują. Przedsiębiorstwo zarządzające zbiornikami odpowiada, że "tworzący alternatywne teorie" internauci nie mają racji.

Zbiorniki retencyjne "pełne po brzegi"? Internauci alarmują, Wody Polskie odpowiadają

Zbiorniki retencyjne "pełne po brzegi"? Internauci alarmują, Wody Polskie odpowiadają

Źródło:
Konkret24

Internauci dyskutują, czy na nagraniu z płonącym samochodem, które krąży w sieci, rzeczywiście płonie auto elektryczne. Sprawdzamy, więc co o całym zajściu wiadomo.

"Płonie elektryk" w Koszalinie? Co to za auto

"Płonie elektryk" w Koszalinie? Co to za auto

Źródło:
Konkret24

Kolejne państwa strefy Schengen przywracają kontrole graniczne, dlatego coraz częściej można usłyszeć głosy o "końcu" czy nawet "zabiciu Schengen". Eksperci wymieniają jednak zaskakujące powody, dla których ich zdaniem strefa nie tylko przetrwa, ale będzie się rozszerzać.

Koniec strefy Schengen? "Składanie do grobu jest przedwczesne"

Koniec strefy Schengen? "Składanie do grobu jest przedwczesne"

Źródło:
TVN24+

Internauci, ale też poseł Marek Jakubiak oburzają się na zdjęcie polskiego policjanta, który na ramieniu ma naszywkę z flagą unijną. Wyjaśniamy, co to za naszywka.

"Europejska policja"? Co oznacza naszywka na mundurze

"Europejska policja"? Co oznacza naszywka na mundurze

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji utrzymują, że polski rząd nie przedstawia prawdziwych danych o liczbie migrantów "przerzucanych" z Niemiec do Polski, podczas gdy według władz niemieckich są to "duże liczby, tysiące w skali jednego miesiąca". Publikujemy więc najnowsze statystyki otrzymane z niemieckiej policji - nie potwierdzają takich twierdzeń.

Ilu migrantów odesłano do Polski? Nowe dane z Niemiec

Ilu migrantów odesłano do Polski? Nowe dane z Niemiec

Źródło:
Konkret24

Szef MSZ oferuje Karolowi Nawrockiemu "możliwość zbriefowania" go, jeśli chodzi o politykę zagraniczną rządu. W odpowiedzi przyszły rzecznik kancelarii prezydenta poucza, co należy do prerogatyw głowy państwa. Tak więc w nowej politycznej rzeczywistości wróci stary spór, a konstytucja się przecież nie zmieniła. Wyjaśniamy.

"Gest kurtuazji" kontra "rząd ma obowiązek". Nowy prezydent, stary spór

"Gest kurtuazji" kontra "rząd ma obowiązek". Nowy prezydent, stary spór

Źródło:
Konkret24