Poseł chce "zrobić niezłą awanturę" o dwa przedmioty. I manipuluje

Źródło:
Konkret24
Sporo zmian w szkołach w nowym roku szkolnym
Sporo zmian w szkołach w nowym roku szkolnymAdrianna Otręba/Fakty TVN
wideo 2/3
Sporo zmian w szkołach w nowym roku szkolnymAdrianna Otręba/Fakty TVN

"Mam zamiar zrobić niezłą awanturę" - zapowiedział na swoim profilu poseł klubu Konfederacji Roman Fritz na początku września. Chodzi mu o dwa przedmioty w szkole podstawowej: "Kultura i historia Niemiec" oraz "Historia i kultura Ukrainy". Według niego są obowiązkowe. To nieprawda. Wyjaśniamy, skąd się wzięły na liście.

"W niektórych szkołach początek roku szkolnego zmusza do poważnej refleksji, żeby nie rzec wstrząsu. Czy musimy 'własnymi' rękami wprowadzać kulturkampf dla dzieci klas szóstych?" - napisał poseł klubu Konfederacji Roman Fritz 2 września na profilu w serwisie X. I dalej: "Podobno nasi przyjaciele z Niemiec pomagają w finansowaniu swojego przekazu, a w sytuacji braku kasiorki niektórzy dyrektorzy szkół chętnie kulturkampf pomagają realizować". Zachęcał do zgłaszania "w jakich szkołach spotkacie Państwo tego typu niezwykłości". "Mam zamiar zrobić niezłą awanturę, zatem Wasze screeny z librusów czy innych vulcanów mile widziane!" - zapowiedział poseł z Bielska-Białej, pytając na koniec: "Czy Ministerstwo Edukacji Narodowej ma coś do dodania?" (pisownia postów oryginalna).

Do posta załączył zrzut ekranu strony Synergia Librus, jednego z elektronicznych dzienników używanych w polskich szkołach. Na liście przedmiotów szkolnych - obok biologii, języka polskiego czy matematyki - jest "Kultura i historia Niemiec". Ten wpis posła Konfederacji w wyświetlono ok. 13 tys. razy.

Post posła Konfederacji Romana Fritza z 2 września 2024 roku x.com

"Pewnie fake to jest"; "Nie no to musi być fejk. Że to niby jest taki przedmiot? A może to jakaś szkoła dla mniejszości niemieckiej w Polsce? Nie wiem szukam jakiegoś racjonalnego wytłumaczenia"; "Nie no bez jaj, to jest niemożliwe!!!" - komentowali internauci. Niektórzy ironizowali: "Wcielają nas stopniowo do rzeszy?"; "brakuje jeszcze przedmiotu: nauka zbierania szparagów...".

Tego samego dnia w kolejnym poście poseł dodał: "Ponieważ pojawiają się głosy powątpiewające we wiarygodność mojego wpisu - wyjaśniam: jest to autentyczny lekko tylko przysłonięty screen wyjęty z klasy szóstej pewnej publicznej szkoły podstawowej w woj. Śląskim".

"Panie Romanie, ale to jest obowiązkowy przedmiot, czy jakoś do wyboru?" - zapytał jeden z internautów. "Poinformowano mnie, że obowiązkowy" - odparł poseł.

Natomiast 3 września Roman Fritz na Facebooku opublikował kolejny post z dwoma zdjęciami z e-dziennika. Tym razem na obu na liście przedmiotów był taki: "Historia i kultura Ukrainy". "Mój wczorajszy wpis dotyczący nauki kultury i histori DE w polskich szkołach ukazał niestety jedynie czubek góry lodowej" - napisał poseł Konfederacji. "Poniżej przedmioty nauczane w publicznej szkole podstawowej w Olsztynie. Supponuję, iż nasze pociechy znacznie częściej niż dotąd będą musiały się uczyć kultury i historii" - dodał.

Post posła Konfederacji Romana Fritza z 3 września 2024 roku.Facebook.com

Część facebookowiczów nie kryła oburzenia: "To chyba kpina z narodu polskiego w Polsce"; "Katastrofa"; "A gdzie oddzielny przedmiot: Kultura i historia Polski, dla naszych dzieci, ale i dla 'gości'? Pozbawiają nas resztek tożsamości narodowej".

Niektórzy uspokajali: "To chyba raczej chodzi o dzieci z Ukrainy"; "To tylko przedmiot dodatkowy nieobowiązkowy. W województwie pomorskim na tym miejscu jest Historia i kultura Kaszub. Robicie g***oburzę" (cenzura przekleństwa od redakcji).

"Czy Pan właśnie wprowadza internautów w błąd sugerując, że polskie dzieci obowiązkowo będą uczyły się historii Ukrainy?" - zapytał posła jeden z internautów.

Wyjaśniamy więc, o co chodzi z tymi przedmiotami.

Skąd są te przedmioty i dla kogo?

Do mniejszości narodowych w Polsce zaliczane są mniejszości niemiecka i ukraińska. Ale nie tylko. Zgodnie z ustawą o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz o języku regionalnym z 2005 roku są to też mniejszości: białoruska, czeska, litewska, ormiańska, rosyjska, słowacka, żydowska. Z kolei mniejszości etniczne w Polsce to: karaimska, łemkowska, romska, tatarska. Za język regionalny uznawany jest tylko jeden: kaszubski. Wiosną Sejm wprawdzie uchwalił nowelizację wspomnianej ustawy, która nadawała taki status językowi śląskiemu, ale prezydent Andrzej Duda ją zawetował.

Artykuł 35 Konstytucji RP stanowi: "Rzeczpospolita Polska zapewnia obywatelom polskim należącym do mniejszości narodowych i etnicznych wolność zachowania i rozwoju własnego języka, zachowania obyczajów i tradycji oraz rozwoju własnej kultury".

Dla wyjaśnienia, skąd się wzięły na liście przedmiotów w szkole podstawowej te dwa pokazane przez posła Konfederacji, kluczowe jest rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej z 18 sierpnia 2017 roku w sprawie warunków i sposobu wykonywania przez przedszkola, szkoły i placówki publiczne zadań umożliwiających podtrzymywanie poczucia tożsamości narodowej, etnicznej i językowej uczniów należących do mniejszości narodowych i etnicznych oraz społeczności posługującej się językiem regionalnym. Zgodnie z rozporządzeniem polskie szkoły zapewniają uczniom należącym do mniejszości narodowych i etnicznych możliwość nie tylko nauki swojego języka, ale też naukę "własnej historii i kultury":

Par. 1. ust. 1. Przedszkola, szkoły i placówki publiczne umożliwiają uczniom należącym do mniejszości narodowych i etnicznych w rozumieniu art. 2 ustawy z dnia 6 stycznia 2005 r. o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz o języku regionalnym (Dz. U. z 2017 r. poz. 823) oraz społeczności posługującej się językiem regionalnym, o której mowa w tej ustawie, podtrzymywanie i rozwijanie poczucia tożsamości narodowej, etnicznej i językowej przez prowadzenie: 1) nauki języka mniejszości narodowej lub etnicznej, zwanego dalej "językiem mniejszości", oraz języka regionalnego; 2) nauki własnej historii i kultury.

Tak więc przedmioty takie jak "Kultura i historia Niemiec" czy "Historia i kultura Ukrainy" są przeznaczone do uczniów reprezentujących te mniejszości. Z rozporządzenia wcale nie wynika, że są to przedmioty obowiązkowe - ani dla uczniów z mniejszości, ani dla pozostałych.

Bo nauczanie przedmiotów dla mniejszości narodowych odbywa się na pisemny wniosek rodzica dziecka lub pełnoletniego ucznia (par. 2). Ten jest zgłaszany dyrektorowi szkoły do 20 września. Złożenie wniosku jest równoznaczne z:

  • w przypadku nauki języka mniejszości - zaliczeniem tych zajęć do obowiązkowych zajęć edukacyjnych ucznia,
  • w przypadku nauki własnej historii i kultury - zaliczeniem tych zajęć do dodatkowych zajęć edukacyjnych ucznia.

Rodzic albo pełnoletni uczeń może zrezygnować z przedmiotów dla mniejszości, ale nie później niż 29 września.

Kuratorium w Katowicach i miasto Olsztyn wyjaśniają

O odniesienie się do informacji posła Konfederacji na temat szkół w województwie śląskim i przedmiotu "Kultura i historia Niemiec" poprosiliśmy Kuratorium Oświaty w Katowicach.

"W województwie śląskim naukę języka mniejszości narodowej prowadzona jest w dwóch przedszkolach i czternastu szkołach podstawowych (...). Naukę języka mniejszości lub języka regionalnego w przedszkolu lub oddziale przedszkolnym w szkole podstawowej oraz naukę języka mniejszości lub języka regionalnego i naukę własnej historii i kultury w szkole organizuje odpowiednio dyrektor przedszkola lub szkoły na wniosek złożony przez rodziców dziecka lub ucznia albo pełnoletniego ucznia do 20 września. Wniosek dotyczy całego okresu korzystania przez dziecko z wychowania przedszkolnego w danym przedszkolu lub oddziale przedszkolnym w szkole podstawowej albo całego okresu nauki ucznia w danej szkole" - odpowiedziała nam śląska kurator oświaty Aleksandra Dyla. I wyliczyła, że:

"Złożenie wniosku jest równoznaczne z: - w przypadku nauki języka mniejszości lub języka regionalnego - zaliczeniem tych zajęć do obowiązkowych zajęć edukacyjnych ucznia, - w przypadku nauki własnej historii i kultury - zaliczeniem tych zajęć do dodatkowych zajęć edukacyjnych ucznia".

Na końcu dodała: "Rodzice dziecka lub ucznia albo pełnoletni uczeń mogą złożyć oświadczenie o rezygnacji z nauki języka mniejszości, nauki języka regionalnego i nauki własnej historii i kultury. Oświadczenie składa się odpowiednio dyrektorowi przedszkola lub szkoły nie później niż do dnia 29 września roku szkolnego, którego dotyczy rezygnacja. Złożenie oświadczenia jest równoznaczne z zaprzestaniem udziału dziecka lub ucznia w nauce języka mniejszości, nauce języka regionalnego i nauce własnej historii i kultury".

W sprawie przedmiotu "Historia i kultura Ukrainy", który według posła Konfederacji jest nauczany w jednej z olsztyńskich podstawówek, skontaktowaliśmy się z Urzędem Miasta Olsztyna.

W odpowiedzi przesłanej nam 6 września rzecznik Urzędu Miasta Olsztyna Patryk Pulikowski przypomniał, że "szkoła umożliwia podtrzymywanie i rozwijanie poczucia tożsamości narodowej i językowej" na podstawie o ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz o języku regionalnym z 2005 roku. Jak dodał, "o umożliwieniu prowadzenia nauki własnej historii i kultury mówi także rozporządzenie ministra edukacji z 18 sierpnia 2017 roku" - o czym piszemy już powyżej.

"W Szkole Podstawowej nr 2 im. Jarosława Dąbrowskiego w Olsztynie od 1 września 2017 roku działa Międzyszkolny Zespół Nauczania Języka Ukraińskiego. Wśród zajęć są m.in.: nauka języka ukraińskiego, religii greckokatolickiej, poznawanie kultury ukraińskiej czy udział młodzieży w przeglądach kultury ukraińskiej" - wyjaśnia rzecznik Urzędu Miasta Olsztyna. "Szkoła, o której rozmawiamy, od lat jest niezwykle ceniona m.in. ze względu na współpracę z mniejszościami zamieszkującymi Olsztyn. To mniejszość niemiecka, ukraińska, ale także społeczność romska. Wymiar godzin przeznaczonych na naukę języka ukraińskiego wynosi trzy godziny tygodniowo na klasę, a na naukę własnej historii i kultury - po 25 godzin w klasie piątej i tyle samo w klasie szóstej" - wyjaśnia.

Tak więc "wstrząs", jakiego doznał poseł Konfederacji Roman Fritz, wynika z jego niewiedzy i nieznajomości przepisów. A sugestie, że oba wskazane przez niego przedmioty są obowiązkowe dla wszystkich uczniów szkół podstawowych, to po prostu nieprawda.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Pozostałe wiadomości

Według jednych umowa Unii Europejskiej z Mercosur "zniszczy dorobek polskiego rolnictwa". Według innych będzie szansą na zwiększenie polskiego eksportu do krajów Ameryki Południowej. Polityczna dyskusja skupia się jednak na sytuacji rolników, a obaw słyszymy więcej niż argumentów "za". Czy rzeczywiście takowych nie ma? Wyjaśniamy, co kryje się w tej kontrowersyjnej umowie.

Umowa UE z Mercosur. O co w tym wszystkim chodzi

Umowa UE z Mercosur. O co w tym wszystkim chodzi

Źródło:
TVN24+

Setki tysięcy wyświetleń generują filmy przedstawiające nocny przejazd wojsk, które opisane są jako przerzucanie nowych jednostek NATO do Polski bądź transfer polskich wojsk na wschodnią granicę. Przestrzegamy: oba filmy pokazują inną sytuację i zostały wykorzystane do dezinformacji.

"Polska przesuwa wojska", "NATO dozbraja Polskę"? Dezinformacja z filmami

"Polska przesuwa wojska", "NATO dozbraja Polskę"? Dezinformacja z filmami

Źródło:
Konkret24

Premier zapowiedział, że powstanie plan, by "każdy dorosły mężczyzna w Polsce był szkolony na wypadek wojny". Model szkolenia miał powstać "w ciągu tygodni" - Donald Tusk mówił w marcu 2025 roku. Dziś politycy pytają, co się stało z tą zapowiedzią. Sprawdzamy.

Tusk zapowiedział model szkoleń wojskowych "do końca marca". Czy jest?

Tusk zapowiedział model szkoleń wojskowych "do końca marca". Czy jest?

Źródło:
Konkret24

Jednym z fałszywych przekazów po naruszeniu polskiej przestrzeni powietrznej jest ten, że znalezione drony były klejone taśmą i to ma być dowód, że zrobiono je chałupniczo w Ukrainie. Przestrzegamy: to rosyjska dezinformacja. Wyjaśnienie, skąd ta taśma na dronach, jest proste.

"Drony klejone na taśmę"? Tak, celowo. Nie wierz dezinformacji

"Drony klejone na taśmę"? Tak, celowo. Nie wierz dezinformacji

Źródło:
Konkret24

Minister sprawiedliwości Waldemar Żurek w ramach przywracania praworządności zakłada odzyskiwanie pieniędzy od tak zwanych neo-sędziów. Ponieważ Polska musi za wydane przez nich wyroki wypłacać milionowe odszkodowania, mają te straty pokrywać "z własnej kieszeni". Czy to prawnie możliwe? Różnice zdań wśród prawników nie wieszczą tym planom powodzenia.

Żurek: "będą musieli zapłacić z własnej kieszeni". To możliwe?

Żurek: "będą musieli zapłacić z własnej kieszeni". To możliwe?

Źródło:
Konkret24

Ciało Carlo Acutisa - zwanego pierwszym świętym z pokolenia millenialsów - od lat wystawione jest na widok publiczny. Wygląda, jakby nastolatek właśnie zapadł w sen. To rodzi pytania, dlaczego 19 lat po śmierci jego ciało nie uległo rozkładowi. Wyjaśniamy krążące w sieci nagranie.

Tak wygląda ciało Acutisa 19 lat po śmierci? Co pokazuje ten film

Tak wygląda ciało Acutisa 19 lat po śmierci? Co pokazuje ten film

Źródło:
Konkret24

Czy "jesteśmy w dużej mierze bezbronni" w przypadku masowego ataku dronami? Dlaczego skuteczność ich neutralizowania w Ukrainie jest dużo wyższa niż w Polsce? Jakim sprzętem dysponujemy, na jaki czekamy? Ostatnie incydenty z rosyjskimi bezzałogowcami wywołują takie pytania, ale też wiele rozbieżnych komentarzy. Wyjaśniamy, dlaczego według ekspertów "mur przeciwdronowy" nie ma sensu oraz o czym nie wolno zapominać, porównując Polskę z Ukrainą.

Polska obrona przeciwdronowa. Co mamy, czego brakuje

Polska obrona przeciwdronowa. Co mamy, czego brakuje

Źródło:
TVN24+

Nie maleje natężenie fałszywych przekazów na temat rosyjskich dronów nad Polską. Prorosyjskie trolle zaprzeczają wręcz udokumentowanym faktom i podważają relacje ofiar uderzenia dronami. Małżeństwo, którego dom został zniszczony wskutek działań po pojawieniu się bezzałogowych obiektów, czuje się wręcz zaszczute falą kłamstw i manipulacji. Celem tej akcji Kremla jest też podważanie wiarygodności profesjonalnych mediów.

"Ludzie, mieszkam na tej wsi". Nie mieszka. Trolle Kremla uderzają w ofiary

"Ludzie, mieszkam na tej wsi". Nie mieszka. Trolle Kremla uderzają w ofiary

Źródło:
Konkret24

Niemal milion wyświetleń zyskał anglojęzyczny post pokazujący rzekome ruchy polskich wojsk tuż przed rosyjsko-białoruskimi ćwiczeniami Zapad-2025. To kolejny przykład jak dezinformacja podsyca emocje i buduje narrację o eskalacji napięć.

Polskie wojsko "rozgrzewa się"? Manipulacja w związku z Zapad-2025

Polskie wojsko "rozgrzewa się"? Manipulacja w związku z Zapad-2025

Źródło:
Konkret24

Internauci i media szeroko komentują słowa wiceprezydenta USA J.D. Vance'a, który stwierdził, że Donald Trump "nie widzi powodów", by izolować Rosję. Niektórzy sugerowali, że słowa te padły w kontekście naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony. Wyjaśniamy, co dokładnie powiedział Vance.

J.D. Vance o współpracy z Rosją. Co powiedział?

J.D. Vance o współpracy z Rosją. Co powiedział?

Źródło:
Konkret24

Dysfunkcyjne państwo, podważanie pomocy NATO, straszenie wojną - takie kremlowskie narracje będą sączone Polakom w najbliższych tygodniach. Ich celem wcale nie jest to, byśmy polubili Rosję, tylko byśmy przestali ufać sojusznikom i jeszcze bardziej skłócili się z Ukrainą. Wlatujące do Polski drony i rozpoczynające się manewry rosyjsko-białoruskie nie są tu bez znaczenia.

Jedna wojna już trwa. Ta o nasze umysły. "Rosja próbuje nowych rzeczy"

Jedna wojna już trwa. Ta o nasze umysły. "Rosja próbuje nowych rzeczy"

Źródło:
Konkret24

Falę komentarzy wzbudziła wypowiedź rzeczniczki resortu spraw wewnętrznych Karoliny Gałeckiej podczas konferencji prasowej. A konkretnie: chodzi o fragment jej wystąpienia, który w mediach społecznościowych zaprezentował właściciel Kanału Zero. Oburzenie wywołał fakt, jak jedno zdanie wykorzystał on do manipulacji.

Rzeczniczka, która "uciekłaby z Polski"? Jak zmanipulowano tę wypowiedź

Rzeczniczka, która "uciekłaby z Polski"? Jak zmanipulowano tę wypowiedź

Źródło:
Konkret24

Premier Donald Tusk zapowiedział w Sejmie uruchomienie konsultacji sojuszniczych w NATO na podstawie artykułu 4. Traktatu Północnoatlantyckiego. Wyjaśniamy, z czym się wiążą te przepisy.

Artykuł 4. traktatu o NATO: o czym stanowi? Co powoduje?

Artykuł 4. traktatu o NATO: o czym stanowi? Co powoduje?

Źródło:
Konkret24

Wpis posła Michała Wosia z PiS o zamianie polskiego napisu na niemiecki wywołał burzę w sieci. Część internautów grzmiała o "germanizacji" Gdańska, inni zarzucali posłowi wprowadzanie w błąd. O co chodzi ze zmianą i kiedy do niej doszło.

"Germanizacja wróciła" w Gdańsku? Burza o napis po niemiecku

"Germanizacja wróciła" w Gdańsku? Burza o napis po niemiecku

Źródło:
Konkret24

Zdjęcia z pogrzebu ofiar zbrodni wołyńskiej w Puźnikach wzbudzają pytania i komentarze internautów. Chodzi o "rozmiary trumien" - według niektórych są one "zastanawiające", budzą podejrzenia i domysły. Niesłusznie.

Pogrzeb w Puźnikach i pytania o rozmiary trumien. "Małe dzieci tam leżą"?  

Pogrzeb w Puźnikach i pytania o rozmiary trumien. "Małe dzieci tam leżą"?  

Źródło:
Konkret24

"Sami Ukraińcy na egzaminie", "nawet jednego Polaka" - utyskuje były kandydat na prezydenta, opowiadając o egzaminach do Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie. Lista przyjętych dowodzi, że mówi nieprawdę. A wyjaśnienie, gdzie on zobaczył "całe sale Ukraińców", jest proste.

Egzaminy do SGH. "Całe sale Ukraińców"? Uczelnia wyjaśnia

Egzaminy do SGH. "Całe sale Ukraińców"? Uczelnia wyjaśnia

Źródło:
Konkret24

Czy przywrócenie przez Polskę kontroli na zachodniej granicy spowodowało, że maleją liczby przekazywanych nam z Niemiec cudzoziemców? Prezentujemy najświeższe statystyki strony polskiej i niemieckiej.

"Proceder trwa nadal"? Ilu migrantów przekazano ostatnio z Niemiec do Polski

"Proceder trwa nadal"? Ilu migrantów przekazano ostatnio z Niemiec do Polski

Źródło:
Konkret24

"Nawet Namibia wytargała od nich odszkodowanie, ale Polakom nic się nie należy" - takie głosy padają w dyskusji na temat reparacji od Niemiec dla Polski za drugą wojnę światową. Europoseł PiS twierdzi, że afrykański kraj dostał już od Niemiec ponad miliard euro. Tylko że to fałsz. Nie jedyny w tej narracji.

"Nawet Namibia wytargała" od Niemiec odszkodowanie? Mamy odpowiedź

"Nawet Namibia wytargała" od Niemiec odszkodowanie? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

Prawo i Sprawiedliwość alarmuje o podwyżce składek ZUS dla przedsiębiorców od 2026 roku. Składki faktycznie mają wzrosnąć, ale mechanizm ich wyliczania nie jest żadną nowością. Działa od lat, a wcześniej korzystała z niego także Zjednoczona Prawica.

"ZUS w górę!" straszy PiS. Według tych samych zasad rośnie od lat

"ZUS w górę!" straszy PiS. Według tych samych zasad rośnie od lat

Źródło:
Konkret24

Widok wygłodzonego skrzypka w Auschwitz, kobiety uratowanej z rzezi wołyńskiej czy pielęgniarki na plaży Omaha porusza. "Historia jak żywa" - myślisz. Tymczasem ktoś przy innym komputerze liczy zyski. Bo w tych obrazach nie chodzi ani o sentyment, ani o historyczną pamięć. Historycy ostrzegają i mówią o metahistorii.

Wyglądają jak żywi. Nigdy nie istnieli. Metahistoria to groźne zjawisko

Wyglądają jak żywi. Nigdy nie istnieli. Metahistoria to groźne zjawisko

Źródło:
TVN24+

Historia osady z epoki odkrytej na szkockich wyspach zaciekawiła wielu internautów. Tym większe oburzenie wywołało jednak zdjęcie, które wcale nie przedstawia tego miejsca. Wyjaśniamy, co pokazuje.

Osada w Szkocji "starsza niż piramidy w Egipcie". Tak, ale coś tu nie pasuje

Osada w Szkocji "starsza niż piramidy w Egipcie". Tak, ale coś tu nie pasuje

Źródło:
Konkret24

Tylko prąd z węgla jest prawdziwy, a ten z wiatru "to gorsze, słabsze elektrony" - przekonuje autor filmu na TikToku. Dowodem według niego jest "niedoprane pranie". Internauci nie dowierzają, a eksperci wyjaśniają.

Z wiatru jest "gorszy prąd"? Nie od tego zależy energia w gniazdku

Z wiatru jest "gorszy prąd"? Nie od tego zależy energia w gniazdku

Źródło:
Konkret24

Włosi finansują ze środków KPO wypłaty reparacji za straty spowodowane przez Niemców w czasie drugiej wojny - taki przekaz pojawił się zaraz po tym, gdy prezydent Nawrocki wrócił do tematu wypłaty reparacji dla Polski. Niektórzy twierdzą nawet, że na te wypłaty dla Włochów składają się Polacy - w ramach unijnych składek. Punktujemy główne trzy kłamstwa tej narracji.

Włosi, reparacje od Niemiec i wypłaty z KPO. "My Polacy to finansujemy"?

Włosi, reparacje od Niemiec i wypłaty z KPO. "My Polacy to finansujemy"?

Źródło:
Konkret24

Czy zawetowanie przez prezydenta Karola Nawrockiego ustawy o środkach ochrony roślin spowoduje, że wszyscy będą musieli już od 2026 roku obsługiwać elektroniczny system rejestru? Powstał spór, zapytaliśmy więc Komisję Europejską.

Prezydent zawetował ustawę. Pomógł rolnikom czy nie? Mamy odpowiedź Komisji Europejskiej

Prezydent zawetował ustawę. Pomógł rolnikom czy nie? Mamy odpowiedź Komisji Europejskiej

Źródło:
Konkret24

Członek organizacji paramilitarnej związanej z Grzegorzem Braunem alarmuje w sieci, że rząd Donalda Tuska zakazał policjantom noszenia na mundurach naszywek z polską flagą. Nagranie jest szeroko komentowane Wyjaśniamy, czego jego autor nie wie.

"Tuskoland" zakazał flagi na mundurze? Policja wyjaśnia

"Tuskoland" zakazał flagi na mundurze? Policja wyjaśnia

Źródło:
Konkret24

Po tym, jak w nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych Donald Tusk pokazał dane o "tym, co zostaje w portfelu każdego dnia", w sieci pojawiły się głosy, że przedstawił stare statystyki. Według europosła PiS Tusk "sam się zaorał", bo przypisał sobie osiągnięcia rządu Zjednoczonej Prawicy. Skąd więc pochodzą liczby zaprezentowane przez premiera?

"Tusk sam się zaorał"? Jakie dane pokazał

"Tusk sam się zaorał"? Jakie dane pokazał

Źródło:
Konkret24