W krajach katolickich mniej przemocy wobec kobiet niż w protestanckich? Co stoi za statystykami

Czy w katolickim państwie jest mniejsza przemoc wobec kobiet?Shutterstock

Na podstawie badania przemocy wobec kobiet w krajach Unii Europejskiej z 2012 roku w sieci krąży teza, że w krajach katolickich jest mniej przypadków takiej przemocy niż w protestanckich. Lecz przyczyną różnic w danych między tymi krajami nie jest religia, tylko poziom wiedzy i otwartość na zgłaszanie przemocy. Niskie statystyki z Polski wynikają z mniejszej chęci zgłaszania takich przypadków organom ścigania.

Autorka twitterowego konta o nazwie Marta Smolańska opublikowała grafikę z mapą Europy zatytułowaną: "Przemoc wobec kobiet na obszarze Unii Europejskiej". Zaznaczono na niej, w których krajach jaki jest odsetek kobiet, które doświadczyły przemocy fizycznej i napaści seksualnej. Wysokość odsetka podano obok przy każdym kraju.

Przy grafice był dopisek - w zielonej ramce zaznaczono osiem państw, w tym Polskę, a do niej dodano informację: "Za wyjątkiem Cypru, gdzie dominuje prawosławie, we wszystkich pozostałych dominującym wyznaniem jest rzymski katolicyzm". Odsetek kobiet w tych krajach, które spotkały się z przemocą fizyczną i seksualną, wynosi od 19 proc. (Polska) do 24 proc. (Portugalia).

W ramce niebieskiej zaznaczono pięć państw, a dopisek brzmiał: "A tu z kolei protestantyzm". Przy tych państwach odsetek był dwukrotnie wyższy - od 44 proc. dla Wielkiej Brytanii do 52 proc. dla Danii.

Oryginalna grafika – w języku francuskim, autorstwa Agence France-Presse - prezentuje dane dla 28 państw europejskich. Pochodzi z 2012 roku. Według badania opinii przeprowadzonego wśród ponad 42 tys. kobiet z 28 państw UE aż 33 proc. z nich doświadczyło przemocy fizycznej i napaści seksualnej ze strony partnera. Wyniki pokazały, że w Polsce ten odsetek był najniższy w całej Unii - 19 proc. Największy był w Danii – 52 proc.

Co z konwencją antyprzemocową? "Decyzja żadna nie została podjęta"
Co z konwencją antyprzemocową? "Decyzja żadna nie została podjęta"Fakty po południu

"W Skandynawii świadomość społeczna jest bardzo wysoka"

"Interesting" – brzmiał komentarz do grafiki na profilu Marta Smolańska. Wpis polubiono 126 razy, podano dalej 55 razy. W odpowiedzi Beata Górka-Winter napisała: "Żadna kobieta uzależniona ekonomicznie od męża nigdy nie zgłosi przemocy wobec siebie. Czyli w Polsce znakomita większość. To naprawdę nie jest trudne do zrozumienia".

Inna uczestniczka dyskusji dotyczącej opisywanego posta zauważyła: "Z tym, że np w Skandynawii świadomość społeczna jest bardzo wysoka a i definicje prawne bardzo ostre. Dla przykładu nawet pocałunek wbrew woli kobiety jest gwałtem i jest poważnie traktowany. W Polsce ...".

Wpis Marty Smolańskiej przesłał dalej m.in. europoseł PiS Jacek Saryusz-Wolski - jego wpis polubiono 360 razy, podano dalej 169 razy. Internauta skrywający się pod pseudonimem vm1939 skomentował pod postem Saryusza-Wolskiego: "Lewicowi faszyści, którzy dążą do naszego zniewolenia przez państwo, odwołują się do nie zgłaszania przemocy w Polsce. Jestem pewien, że to jest prawda. Podobnie jest również we wszystkich innych krajach. Różnica polega na ogólnym wyższym poziomie emancypacji kobiet w Polsce".

Jedna trzecia kobiet z nikim o tym nie rozmawiała

Jak napisaliśmy wyżej: dane na grafice nie są zbyt aktualne. Pochodzą z raportu "Przemoc wobec kobiet. Badanie na poziomie Unii Europejskiej". W 2012 roku firma badania opinii IPSOS MORI, na zlecenie Agencji Praw Podstawowych Unii Europejskiej FRA, przeprowadziła rozmowy z 42 tys. kobiet w wieku 18-74 lat z 28 krajów UE. FRA doradza instytucjom UE i rządom krajowym w kwestiach dotyczących m.in. dyskryminacji, rasizmu, ksenofobii, praw ofiar przestępstw czy praw dzieci.

Cytowane przez AFP dane dotyczą odsetka kobiet, które stwierdziły, że po ukończeniu 15. roku życia doświadczyły przemocy fizycznej i/lub seksualnej ze strony dowolnego partnera lub innej osoby. Poniższa tabela prezentuje odsetek takich kobiet w poszczególnych krajach UE.

Istotnie, w kilku krajach (Polska, Austria, Chorwacja, Hiszpania, Słowacja, Malta, Portugalia, Irlandia), w których dominującym wyznaniem jest katolicyzm, odsetek kobiet deklarujących doświadczenie przemocy fizycznej i/lub seksualnej był w 2012 roku znacznie niższy niż unijna średnia, która wyniosła 33 proc. Wskaźnik bliski średniej miały też inne kraje katolickie jak Węgry i Litwa, a powyżej – Słowacja, Niemcy (katolicyzm dominuje w południowych landach), Luksemburg.

Najwyższe wskaźniki przemocy wobec kobiet – od 45 do 52 proc. - badanie wykazało w krajach protestanckich: Holandii, Szwecji, Finlandii, Danii, a w anglikańskiej Wielkiej Brytanii wyniósł 44 proc.

W omówieniu wyników badania jego autorzy podali kilka przyczyn różnic między państwami - żadna nie ma jednak wprost związku z dominującą w danym kraju religią. Autorzy piszą, że:

Analizując wyniki badania, należy mieć na uwadze taką możliwość, że w społeczeństwach, w których przemoc w rodzinie uważa się w dużym stopniu za sprawę prywatną, jest mało prawdopodobne, że o przypadkach przemocy wobec kobiet będzie się rozmawiać z rodziną i przyjaciółmi lub że będą one zgłaszane policji. Taka powściągliwość może powodować zahamowania w rozmowie z ankieterkami. Przemoc wobec kobiet. Badanie na poziomie Unii Europejskiej

Jedna trzecia badanych kobiet przyznała, że o doświadczonej przemocy lub napaści seksualnej z nikim nie rozmawiały. Zaledwie 14 proc. kobiet zgłosiło policji przeżyty przez nie najpoważniejszy przypadek przemocy w rodzinie, natomiast najpoważniejszy przypadek przemocy pozadomowej zgłosiło policji 13 proc. kobiet.

Ponadto na wskaźniki przemocy wobec kobiet mogą wpływać: stopień równouprawnienia w danym kraju, wzorce zatrudnienia i stylu życia, ogólny poziom przestępczości z użyciem przemocy, a także wzorce picia alkoholu.

"Społeczna akceptacja dla przemocy powstrzymuje polskie kobiety od jej zgłaszania"

Od momentu publikacji tego raportu pokazany tam niski wskaźnik przemocy wobec kobiet w Polsce jest wykorzystywany w odżywającej co jakiś czas u nas dyskusji o Konwencji Rady Europy o zwalczaniu i zapobieganiu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej (nazywanej konwencją antyprzemocową czy stambulską). Dla jej przeciwników charakterystyczny jest argument opisany w "Naszym Dzienniku" 12 września 2017 roku, gdy także trwała debata nt. wypowiedzenia konwencji antyprzemocowej: "Badania przeprowadzone (…) przez Agencję Praw Podstawowych UE we wszystkich krajach członkowskich wykazały niezbicie, że w społeczeństwach o bardziej tradycyjnej kulturze (w którym funkcjonuje więcej rzekomych stereotypów genderowych) jest znacznie mniej przemocy niż w krajach wdrażających feministyczną politykę genderową, takich jak chociażby Szwecja".

Przemoc domowa w Polsce. Jak wygląda rzeczywistość?
Przemoc domowa w Polsce. Jak wygląda rzeczywistość?Fakty po południu

Publicystka "Kultury Liberalnej" tego typu poglądy, prezentowane w środowiskach katolickich już wcześniej, nazwała "retoryką kłamliwą i bezwstydną". "Gwałt i przemoc w rodzinie to w naszym kraju nadal tematy tabu. Wiele kobiet nigdy nie zgłasza się na policję. Są też kobiety, które mają problem z określeniem tego, co stanowi przemoc, i zwlekają do momentu, aż dojdzie do poważnego uszczerbku na zdrowiu (gdy już trzeba skorzystać z pomocy lekarza, a nadzór nad rodziną obejmuje kurator)" – napisała Katarzyna Czernik.

Dominika Bychawska-Siniarska z zarządu Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, która w latach 2012-2014 była doradczynią Agencji Praw Podstawowych FRA, podkreśla, że raport wskazuje wprost, iż niskie statystyki dotyczące przemocy domowej w Polsce w porównaniu z Europą Zachodnią czy Skandynawią wynikają z małej liczby zgłoszeń takich przypadków organom ścigania.

"Agencja przytacza Polskę i Austrię jako przykłady państw, w których kobiety niechętnie informują o przemocy i robią to tylko w sytuacji, gdy doszło do uszczerbku na zdrowiu. Ponad 60 proc. zgłoszonych przypadków w Polsce to sytuacje, w których kobieta doznała poważnego urazu. Wynika to m.in. ze społecznej akceptacji dla przemocy, co skutecznie powstrzymuje polskie kobiety od jej zgłaszania" – podkreśla w opinii dla Konkret24 prawniczka HFPC. "Dla porównania: w Danii takich przypadków jest 40% z puli wszystkich zgłoszeń" – dodaje.

Sejm przyjął ustawę antyprzemocową. "To krok w dobrym kierunku"
Sejm przyjął ustawę antyprzemocową. "To krok w dobrym kierunku"Fakty TVN

"Jak wskazano w raporcie FRA, poziom wiedzy i otwartość na zgłaszanie przemocy jest dużo wyższy w krajach skandynawskich, na co wskazuje m.in. fakt, że w trakcie badania wielu respondentów będących członkami rodzin czy znajomymi ofiar wiedziało o tym fakcie" – tłumaczy Bychawska-Siniarska. "Przemoc domowa nie jest zatem w tych krajach tematem tabu, jak to dzieje się w Polsce, gdzie kobieta pozostawiona jest sama sobie i często nie rozmawia o doświadczanej przemocy nawet z bliskimi" – podkreśla prawniczka.

Europejskie statystyki przemocy

Potwierdzenie tej opinii widać w zestawieniach danych Eurostatu, które pokazują nie sondażowe deklaracje, tylko rzeczywiste liczby przypadków przemocy fizycznej i seksualnej, także gwałtów. Pochodzą z raportów policyjnych i organów wymiaru sprawiedliwości przekazywanych przez państwa członkowskie UE.

W zestawieniu dotyczącym liczby kobiet ofiar napaści seksualnych na 100 tys. mieszkańców w czołówce są właśnie kraje skandynawskie: Szwecja (201,09 w 2018 roku), Dania (69,2), Norwegia (68,47) czy Finlandia (66,57). Ale w pierwszej dziesiątce są też katolickie kraje jak Austria (63,45), Irlandia (57,13), Hiszpania (39,48). To dowodzi, że przemocy wobec kobiet nie da się powiązać z dominującym w kraju wyznaniem. Polska ma jeden z najniższych wskaźników – 1,99. (Pominęliśmy kraje, które w omawianym okresie nie dostarczyły danych).

Podobnie jest w przypadku statystyk kobiet ofiar gwałtów na 100 tys. mieszkańców. Wskaźnik dla Polski w 2018 roku wynosił 3,47. Najwyższy miały: Szwecja (147,63), Norwegia (75,78) i Dania (58,08). Jednak wysokie wskaźniki były także w krajach katolickich jak Irlandia (35,56) i Austria (28,1).

Polskie statystyki przemocy

Gdyby spojrzeć na dane polskiej policji na podstawie działań podjętych w procedurze "Niebieskiej Karty", widać, że w ostatnich pięciu latach maleje liczba kobiet będących ofiarami przemocy domowej.

Jednak statystyki Głównego Urzędu Statystycznego tendencji spadkowej nie pokazują. Według najnowszych danych, jakie 23 lipca podał GUS, w 2019 roku policja zanotowała 1370 przypadków gwałtów, których ofiarami były kobiety. Na przestrzeni pięciu lat ta liczba wahała się od 1168 w 2015 roku do 1305 w 2018 roku. Dane pochodzą z Krajowego Systemu Informacyjnego Policji i dotyczą tych przypadków, o których mówi art. 197 kodeksu karnego (doprowadzenie innej osoby do obcowania płciowego, do poddania się innej czynności seksualnej albo wykonania takiej czynności).

GUS podał także dane dotyczące ofiar przemocy domowej rozumianej zgodnie z art. 207 kk (znęcanie się fizycznie lub psychicznie nad osobą najbliższą lub nad inną osobą pozostającą w stałym lub przemijającym stosunku zależności od sprawcy albo nad małoletnim lub osobą nieporadną ze względu na jej stan psychiczny lub fizyczny). Liczby nie są optymistyczne.

W 2019 roku kobiet ofiar przemocy domowej było 17 456 - najwięcej od 2014 roku (18 410). Niezmiennie w tym okresie 80 proc. wszystkich ofiar przestępstw z art. 207 stanowiły kobiety.

Jak informował w kwietniu portal Tvn24.pl, w czasie przymusowego pozostawania w domu podczas pandemii kobiety korzystały z telefonu zaufania dwa razy częściej niż przed pandemią. Fundacja Feminoteka stworzyła mapę pomocy dla poszkodowanych kobiet, kontaktując się z ośrodkami interwencji kryzysowej. A 9 kwietnia zamieściła na Facebooku post takiej treści: "Z informacji od kobiet dzwoniących po pomoc do Feminoteki wynika, że funkcjonariusze policji mogą próbować odwieść Cię od zgłoszenia sprawy, mówiąc, że obecnie się tym nie zajmą, gdyż są pilniejsze rzeczy związane z kwarantanną i epidemią".

Autor: Piotr Jaźwiński / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Shutterstock

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

"Czym ci biedni ludzie mają palić"? - komentują internauci, którzy uwierzyli w rzekomy nowy zakaz planowany w Unii Europejskiej. Krążący w sieci przekaz jest skutkiem sugestii zbudowanej na bazie tytułu jednego z tekstów w specjalistycznym serwisie. Uspokajamy: w UE nie ma takich planów.

Nowy "zakaz Unii Europejskiej" dotyczy ogrzewania pelletem i drewnem? Wyjaśniamy

Nowy "zakaz Unii Europejskiej" dotyczy ogrzewania pelletem i drewnem? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Informacja, jakoby w Katowicach obywatele Ukrainy protestowali przeciwko poborowi do ukraińskiego wojska również tych mężczyzn, którzy są teraz w Polsce, wywołała komentarze w sieci. Nie jest prawdziwa, taki protest się nie odbył. Ten fake news jest jednak wykorzystywany teraz w antyukraińskiej narracji.

Ukraińcy przeciwko poborowi mężczyzn przebywających w Polsce? Takiego protestu nie było

Ukraińcy przeciwko poborowi mężczyzn przebywających w Polsce? Takiego protestu nie było

Źródło:
Konkret24

 W Kanadzie za "mówienie dobrze o samochodach spalinowych" grozi "dwa lata odsiadki", bo to "propaganda antyklimatystyczna" - twierdzą bohaterowie nagrań, które mają tysiące wyświetleń w sieci. Po pierwsze, to nieprawda. Po drugie, internauci mylą promowanie paliw kopalnych z chwaleniem samochodu.

W tym kraju nie wolno mówić "fajna fura" o aucie spalinowym? Nieporozumienie

W tym kraju nie wolno mówić "fajna fura" o aucie spalinowym? Nieporozumienie

Źródło:
Konkret24

Polscy policjanci będą od maja sprawdzać legalność pobytu w Polsce Ukraińców w wieku poborowym i jeśli trzeba, "eskortować" ich do ukraińskiej ambasady - taki przekaz rozpowszechniają polscy internauci. Nie jest to prawda, a film pokazywany jako rzekomy dowód jest klasyczną fałszywką.

Policja "rozpocznie masowe kontrole" Ukraińców w wieku poborowym? MSWiA dementuje

Policja "rozpocznie masowe kontrole" Ukraińców w wieku poborowym? MSWiA dementuje

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń w mediach społecznościowych ma nagranie pokazujące, jak mężczyzna podbiega do zatkniętej w polu flagi Autonomii Palestyńskiej, kopie ją - i tym samym aktywuje ukrytą bombę. Czy to się zdarzyło naprawdę? Czy film jest prawdziwy? Czy on przeżył? Internauci pytają, a udzielane odpowiedzi są rozbieżne. Wyjaśniamy więc.

"Przeżył?". "Fejk jak byk". Odpowiedzi są dwie. Różne

"Przeżył?". "Fejk jak byk". Odpowiedzi są dwie. Różne

Źródło:
Konkret24

Wielu internautów wierzy w rozpowszechniany w sieci przekaz, jakoby środki z Krajowego Planu Odbudowy zostały nam wypłacone po bardzo zawyżonym kursie i że Polska będzie spłacała to przez pół wieku. Tyle że to nieprawda.

Pieniądze z KPO według kursu 7,43 zł za 1 euro? Błąd w liczeniu

Pieniądze z KPO według kursu 7,43 zł za 1 euro? Błąd w liczeniu

Źródło:
Konkret24

Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Świrski uważa, że nikt nie będzie mógł go zastąpić, jeśli zostanie zawieszony po ewentualnym postawieniu przed Trybunałem Stanu. Przestrzega, że nie będzie komu podpisywać dokumentów, a rynek medialny zostanie wręcz "zatrzymany", tak jak i działania koncesyjne. Prawnicy oceniają, że przewodniczący KRRiT się myli.

Świrski: nikt nie może zastąpić przewodniczącego KRRiT. Prawnicy: może

Świrski: nikt nie może zastąpić przewodniczącego KRRiT. Prawnicy: może

Źródło:
Konkrtet24

Po głośnej imprezie w hotelu poselskim Łukasz Mejza tłumaczył z mównicy sejmowej, że w nocy bronił "tradycji polegających na wspólnym, chóralnym śpiewaniu". A w rozmowie z TVN24 tłumaczył się całodniową pracą w sejmowych komisjach i na posiedzeniach. Sprawdziliśmy więc aktywność parlamentarną tego posła PiS. Nie jest to długa analiza.

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Źródło:
Konkret24

To nie ściema kampanijna - tłumaczył minister nauki Dariusz Wieczorek, pytany o obiecane przez Lewicę tysiąc złotych dla studenta. I wyjaśniał, że nie była to obietnica, że "to jest pewien błąd, który wszyscy popełniamy". Przypominamy więc, kto z Lewicy publicznie obiecywał to w kampanii wyborczej.

Minister pytany o obietnicę "tysiąc złotych dla studenta": "to pewien błąd". A kto obiecywał?

Minister pytany o obietnicę "tysiąc złotych dla studenta": "to pewien błąd". A kto obiecywał?

Źródło:
Konkret24

"Wystarczy spojrzeć na dane historyczne i zobaczyć, że zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i Platforma Obywatelska, to frekwencja jest niższa" - przekonywał dzień po drugiej turze wyborów samorządowych szef gabinetu prezydenta RP Marcin Mastalerek. Dane PKW o frekwencji nie potwierdzają jego słów.

Mastalerek: "zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i PO, to frekwencja jest niższa". Sprawdzamy

Mastalerek: "zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i PO, to frekwencja jest niższa". Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Politycy Prawa i Sprawiedliwości forsują w mediach przekaz, że wraz z powrotem Donalda Tuska na fotel premiera źle się dzieje na ryku pracy. Mateusz Morawiecki jako "dowód" pokazuje mapę z firmami, które zapowiedziały zwolnienia grupowe. Jak sprawdziliśmy, takich zwolnień nie jest więcej, niż było za zarządów Zjednoczonej Prawicy. Eksperci tłumaczą, czego są skutkiem.

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Źródło:
Konkret24

"Ukraińcy mają większe prawa w Polsce niż Polacy" - stwierdził jeden z internautów, który rozsyłał przekaz o przyjęciu przez Senat uchwały "o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi". Posty te zawierają szereg nieprawdziwych informacji.

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

"Coś się szykuje" - przekazują zaniepokojeni internauci, rozsyłając zdjęcie zawiadomienia o wszczęciu postępowania administracyjnego w sprawie samochodu jako świadczenia na rzecz jednostki wojskowej. Uspokajamy: dokument wygląda groźnie, lecz nie jest ani niczym nowym, ani wyjątkowym.

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Źródło:
Konkret24

Po pogrzebie Damiana Sobola, wolontariusza, który zginął w izraelskim ostrzale w Strefie Gazy, internauci zaczęli dopytywać, co wokół jego trumny robiły swastyki i czy były prawdziwe. Sprawdziliśmy.

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Tysiące wyświetleń w mediach społecznościowych ma fotografia dwóch mężczyzn jedzących coś na ulicy przed barem. Jeden to prezydencki doradca Marcin Mastalerek, drugi stoi bokiem, twarzy nie widać. Internauci informują, że to prezydent Duda, który podczas pobytu w Nowym Jorku poszedł ze swoim doradcą na pizzę do baru. Czy na pewno?

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Źródło:
Konkret24

Według krążącego w sieci przekazu po zmianie prawa Ukraińcom łatwiej będzie uzyskać u nas kartę pobytu na trzy lata. A to spowoduje, że "do Polski będą ściągać jeszcze większe ilości Ukraińców". Przekaz ten jest manipulacją - w rzeczywistości planowane zmiany mają uniemożliwić to, by wszyscy Ukraińcy mogli uzyskiwać karty pobytu i pozostawać u nas trzy lata.

"Każdy, kto zechce" z Ukrainy dostanie kartę pobytu w Polsce? No właśnie nie

"Każdy, kto zechce" z Ukrainy dostanie kartę pobytu w Polsce? No właśnie nie

Źródło:
Konkret24

Ponad milionowe zasięgi generuje w polskiej sieci przekaz, że od początku lipca nie będzie można w Niemczech w weekendy jeździć samochodami osobowymi. Powodem ma być troska o środowisko. Uspokajamy: nie ma takich planów.

W Niemczech od lipca "całkowity zakaz jazdy w weekendy"? To "nieuzasadnione obawy"

W Niemczech od lipca "całkowity zakaz jazdy w weekendy"? To "nieuzasadnione obawy"

Źródło:
Konkret24

Czy Amerykański Czerwony Krzyż nie przyjmuje krwi od osób zaszczepionych przeciw COVID-19? Taką teorię, na podstawie pytań z formularza tej organizacji, wysnuli polscy internauci. Kwestionariusz jest prawdziwy, teoria już nie.

Amerykański Czerwony Krzyż "odmawia przyjmowania krwi" od zaszczepionych? Nie

Amerykański Czerwony Krzyż "odmawia przyjmowania krwi" od zaszczepionych? Nie

Źródło:
Konkret24

Internauci i serwisy internetowe podają przekaz, że polskie wojsko wysyła pracującym pierwsze powołania - że dostają "pracownicze przydziały mobilizacyjne". Wyjaśniamy, o co chodzi.

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Sceptycy pandemii COVID-19 i przeciwnicy wprowadzonych wtedy obostrzeń szerzą ostatnio narrację, jakoby "niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii". Wiele wpisów z taką informacją krąży po Facebooku i w serwisie X. Nie jest to jednak prawda.

"Niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii"? Manipulacja pana profesora

"Niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii"? Manipulacja pana profesora

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawiły się dramatyczny zbiór nagrań, rzekomo z potężnej burzy, która przeszła nad Dubajem. Niektóre z nich nie mają jednak nic wspólnego z ostatnimi wydarzeniami. Wyjaśniamy.

Powódź w Dubaju. Huragan i drzewo wyrwane z korzeniami? To nie są nagrania stamtąd

Powódź w Dubaju. Huragan i drzewo wyrwane z korzeniami? To nie są nagrania stamtąd

Źródło:
Konkret24

Posłanka PiS Joanna Lichocka zaalarmowała swoich odbiorców, że we Wrocławiu powstał "ruchomy meczet". W poście nawiązała do kwestii nielegalnych migrantów, Donalda Tuska i Unii Europejskiej. Posłanka mija się z prawdą. Pokazujemy, co rzeczywiście stoi przy Stadionie Olimpijskim w stolicy Dolnego Śląska.

"Ruchomy meczet" we Wrocławiu? Posłanka PiS manipuluje, tam stało i stoi boisko

"Ruchomy meczet" we Wrocławiu? Posłanka PiS manipuluje, tam stało i stoi boisko

Źródło:
Konkret24

"Głosują, jak im patroni z Niemiec każą", "lista hańby europosłów", "komu podziękować za pakiet migracyjny" - z takimi komentarzami rozsyłane jest w sieci zestawienie mające pokazywać, jak 25 polskich europosłów rzekomo głosowało "w sprawie pakietu migracyjnego". Tylko że grafika zawiera błędy i nie przedstawia, jak rzeczywiście ci europosłowie głosowali. Wyjaśniamy.

"Lista hańby europosłów"? Nie, grafika z błędami. Kto jak głosował w sprawie paktu migracyjnego?

"Lista hańby europosłów"? Nie, grafika z błędami. Kto jak głosował w sprawie paktu migracyjnego?

Źródło:
Konkret24