W krajach katolickich mniej przemocy wobec kobiet niż w protestanckich? Co stoi za statystykami

Przemoc wobec kobietShutterstock

Na podstawie badania przemocy wobec kobiet w krajach Unii Europejskiej z 2012 roku w sieci krąży teza, że w krajach katolickich jest mniej przypadków takiej przemocy niż w protestanckich. Lecz przyczyną różnic w danych między tymi krajami nie jest religia, tylko poziom wiedzy i otwartość na zgłaszanie przemocy. Niskie statystyki z Polski wynikają z mniejszej chęci zgłaszania takich przypadków organom ścigania.

Autorka twitterowego konta o nazwie Marta Smolańska opublikowała grafikę z mapą Europy zatytułowaną: "Przemoc wobec kobiet na obszarze Unii Europejskiej". Zaznaczono na niej, w których krajach jaki jest odsetek kobiet, które doświadczyły przemocy fizycznej i napaści seksualnej. Wysokość odsetka podano obok przy każdym kraju.

Przy grafice był dopisek - w zielonej ramce zaznaczono osiem państw, w tym Polskę, a do niej dodano informację: "Za wyjątkiem Cypru, gdzie dominuje prawosławie, we wszystkich pozostałych dominującym wyznaniem jest rzymski katolicyzm". Odsetek kobiet w tych krajach, które spotkały się z przemocą fizyczną i seksualną, wynosi od 19 proc. (Polska) do 24 proc. (Portugalia).

W ramce niebieskiej zaznaczono pięć państw, a dopisek brzmiał: "A tu z kolei protestantyzm". Przy tych państwach odsetek był dwukrotnie wyższy - od 44 proc. dla Wielkiej Brytanii do 52 proc. dla Danii.

Oryginalna grafika – w języku francuskim, autorstwa Agence France-Presse - prezentuje dane dla 28 państw europejskich. Pochodzi z 2012 roku. Według badania opinii przeprowadzonego wśród ponad 42 tys. kobiet z 28 państw UE aż 33 proc. z nich doświadczyło przemocy fizycznej i napaści seksualnej ze strony partnera. Wyniki pokazały, że w Polsce ten odsetek był najniższy w całej Unii - 19 proc. Największy był w Danii – 52 proc.

Co z konwencją antyprzemocową? "Decyzja żadna nie została podjęta"
Co z konwencją antyprzemocową? "Decyzja żadna nie została podjęta"Fakty po południu

"W Skandynawii świadomość społeczna jest bardzo wysoka"

"Interesting" – brzmiał komentarz do grafiki na profilu Marta Smolańska. Wpis polubiono 126 razy, podano dalej 55 razy. W odpowiedzi Beata Górka-Winter napisała: "Żadna kobieta uzależniona ekonomicznie od męża nigdy nie zgłosi przemocy wobec siebie. Czyli w Polsce znakomita większość. To naprawdę nie jest trudne do zrozumienia".

Inna uczestniczka dyskusji dotyczącej opisywanego posta zauważyła: "Z tym, że np w Skandynawii świadomość społeczna jest bardzo wysoka a i definicje prawne bardzo ostre. Dla przykładu nawet pocałunek wbrew woli kobiety jest gwałtem i jest poważnie traktowany. W Polsce ...".

Wpis Marty Smolańskiej przesłał dalej m.in. europoseł PiS Jacek Saryusz-Wolski - jego wpis polubiono 360 razy, podano dalej 169 razy. Internauta skrywający się pod pseudonimem vm1939 skomentował pod postem Saryusza-Wolskiego: "Lewicowi faszyści, którzy dążą do naszego zniewolenia przez państwo, odwołują się do nie zgłaszania przemocy w Polsce. Jestem pewien, że to jest prawda. Podobnie jest również we wszystkich innych krajach. Różnica polega na ogólnym wyższym poziomie emancypacji kobiet w Polsce".

Jedna trzecia kobiet z nikim o tym nie rozmawiała

Jak napisaliśmy wyżej: dane na grafice nie są zbyt aktualne. Pochodzą z raportu "Przemoc wobec kobiet. Badanie na poziomie Unii Europejskiej". W 2012 roku firma badania opinii IPSOS MORI, na zlecenie Agencji Praw Podstawowych Unii Europejskiej FRA, przeprowadziła rozmowy z 42 tys. kobiet w wieku 18-74 lat z 28 krajów UE. FRA doradza instytucjom UE i rządom krajowym w kwestiach dotyczących m.in. dyskryminacji, rasizmu, ksenofobii, praw ofiar przestępstw czy praw dzieci.

Cytowane przez AFP dane dotyczą odsetka kobiet, które stwierdziły, że po ukończeniu 15. roku życia doświadczyły przemocy fizycznej i/lub seksualnej ze strony dowolnego partnera lub innej osoby. Poniższa tabela prezentuje odsetek takich kobiet w poszczególnych krajach UE.

Istotnie, w kilku krajach (Polska, Austria, Chorwacja, Hiszpania, Słowacja, Malta, Portugalia, Irlandia), w których dominującym wyznaniem jest katolicyzm, odsetek kobiet deklarujących doświadczenie przemocy fizycznej i/lub seksualnej był w 2012 roku znacznie niższy niż unijna średnia, która wyniosła 33 proc. Wskaźnik bliski średniej miały też inne kraje katolickie jak Węgry i Litwa, a powyżej – Słowacja, Niemcy (katolicyzm dominuje w południowych landach), Luksemburg.

Najwyższe wskaźniki przemocy wobec kobiet – od 45 do 52 proc. - badanie wykazało w krajach protestanckich: Holandii, Szwecji, Finlandii, Danii, a w anglikańskiej Wielkiej Brytanii wyniósł 44 proc.

W omówieniu wyników badania jego autorzy podali kilka przyczyn różnic między państwami - żadna nie ma jednak wprost związku z dominującą w danym kraju religią. Autorzy piszą, że:

Analizując wyniki badania, należy mieć na uwadze taką możliwość, że w społeczeństwach, w których przemoc w rodzinie uważa się w dużym stopniu za sprawę prywatną, jest mało prawdopodobne, że o przypadkach przemocy wobec kobiet będzie się rozmawiać z rodziną i przyjaciółmi lub że będą one zgłaszane policji. Taka powściągliwość może powodować zahamowania w rozmowie z ankieterkami. Przemoc wobec kobiet. Badanie na poziomie Unii Europejskiej

Jedna trzecia badanych kobiet przyznała, że o doświadczonej przemocy lub napaści seksualnej z nikim nie rozmawiały. Zaledwie 14 proc. kobiet zgłosiło policji przeżyty przez nie najpoważniejszy przypadek przemocy w rodzinie, natomiast najpoważniejszy przypadek przemocy pozadomowej zgłosiło policji 13 proc. kobiet.

Ponadto na wskaźniki przemocy wobec kobiet mogą wpływać: stopień równouprawnienia w danym kraju, wzorce zatrudnienia i stylu życia, ogólny poziom przestępczości z użyciem przemocy, a także wzorce picia alkoholu.

"Społeczna akceptacja dla przemocy powstrzymuje polskie kobiety od jej zgłaszania"

Od momentu publikacji tego raportu pokazany tam niski wskaźnik przemocy wobec kobiet w Polsce jest wykorzystywany w odżywającej co jakiś czas u nas dyskusji o Konwencji Rady Europy o zwalczaniu i zapobieganiu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej (nazywanej konwencją antyprzemocową czy stambulską). Dla jej przeciwników charakterystyczny jest argument opisany w "Naszym Dzienniku" 12 września 2017 roku, gdy także trwała debata nt. wypowiedzenia konwencji antyprzemocowej: "Badania przeprowadzone (…) przez Agencję Praw Podstawowych UE we wszystkich krajach członkowskich wykazały niezbicie, że w społeczeństwach o bardziej tradycyjnej kulturze (w którym funkcjonuje więcej rzekomych stereotypów genderowych) jest znacznie mniej przemocy niż w krajach wdrażających feministyczną politykę genderową, takich jak chociażby Szwecja".

Przemoc domowa w Polsce. Jak wygląda rzeczywistość?
Przemoc domowa w Polsce. Jak wygląda rzeczywistość?Fakty po południu

Publicystka "Kultury Liberalnej" tego typu poglądy, prezentowane w środowiskach katolickich już wcześniej, nazwała "retoryką kłamliwą i bezwstydną". "Gwałt i przemoc w rodzinie to w naszym kraju nadal tematy tabu. Wiele kobiet nigdy nie zgłasza się na policję. Są też kobiety, które mają problem z określeniem tego, co stanowi przemoc, i zwlekają do momentu, aż dojdzie do poważnego uszczerbku na zdrowiu (gdy już trzeba skorzystać z pomocy lekarza, a nadzór nad rodziną obejmuje kurator)" – napisała Katarzyna Czernik.

Dominika Bychawska-Siniarska z zarządu Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, która w latach 2012-2014 była doradczynią Agencji Praw Podstawowych FRA, podkreśla, że raport wskazuje wprost, iż niskie statystyki dotyczące przemocy domowej w Polsce w porównaniu z Europą Zachodnią czy Skandynawią wynikają z małej liczby zgłoszeń takich przypadków organom ścigania.

"Agencja przytacza Polskę i Austrię jako przykłady państw, w których kobiety niechętnie informują o przemocy i robią to tylko w sytuacji, gdy doszło do uszczerbku na zdrowiu. Ponad 60 proc. zgłoszonych przypadków w Polsce to sytuacje, w których kobieta doznała poważnego urazu. Wynika to m.in. ze społecznej akceptacji dla przemocy, co skutecznie powstrzymuje polskie kobiety od jej zgłaszania" – podkreśla w opinii dla Konkret24 prawniczka HFPC. "Dla porównania: w Danii takich przypadków jest 40% z puli wszystkich zgłoszeń" – dodaje.

Sejm przyjął ustawę antyprzemocową. "To krok w dobrym kierunku"
Sejm przyjął ustawę antyprzemocową. "To krok w dobrym kierunku"Fakty TVN

"Jak wskazano w raporcie FRA, poziom wiedzy i otwartość na zgłaszanie przemocy jest dużo wyższy w krajach skandynawskich, na co wskazuje m.in. fakt, że w trakcie badania wielu respondentów będących członkami rodzin czy znajomymi ofiar wiedziało o tym fakcie" – tłumaczy Bychawska-Siniarska. "Przemoc domowa nie jest zatem w tych krajach tematem tabu, jak to dzieje się w Polsce, gdzie kobieta pozostawiona jest sama sobie i często nie rozmawia o doświadczanej przemocy nawet z bliskimi" – podkreśla prawniczka.

Europejskie statystyki przemocy

Potwierdzenie tej opinii widać w zestawieniach danych Eurostatu, które pokazują nie sondażowe deklaracje, tylko rzeczywiste liczby przypadków przemocy fizycznej i seksualnej, także gwałtów. Pochodzą z raportów policyjnych i organów wymiaru sprawiedliwości przekazywanych przez państwa członkowskie UE.

W zestawieniu dotyczącym liczby kobiet ofiar napaści seksualnych na 100 tys. mieszkańców w czołówce są właśnie kraje skandynawskie: Szwecja (201,09 w 2018 roku), Dania (69,2), Norwegia (68,47) czy Finlandia (66,57). Ale w pierwszej dziesiątce są też katolickie kraje jak Austria (63,45), Irlandia (57,13), Hiszpania (39,48). To dowodzi, że przemocy wobec kobiet nie da się powiązać z dominującym w kraju wyznaniem. Polska ma jeden z najniższych wskaźników – 1,99. (Pominęliśmy kraje, które w omawianym okresie nie dostarczyły danych).

Podobnie jest w przypadku statystyk kobiet ofiar gwałtów na 100 tys. mieszkańców. Wskaźnik dla Polski w 2018 roku wynosił 3,47. Najwyższy miały: Szwecja (147,63), Norwegia (75,78) i Dania (58,08). Jednak wysokie wskaźniki były także w krajach katolickich jak Irlandia (35,56) i Austria (28,1).

Polskie statystyki przemocy

Gdyby spojrzeć na dane polskiej policji na podstawie działań podjętych w procedurze "Niebieskiej Karty", widać, że w ostatnich pięciu latach maleje liczba kobiet będących ofiarami przemocy domowej.

Jednak statystyki Głównego Urzędu Statystycznego tendencji spadkowej nie pokazują. Według najnowszych danych, jakie 23 lipca podał GUS, w 2019 roku policja zanotowała 1370 przypadków gwałtów, których ofiarami były kobiety. Na przestrzeni pięciu lat ta liczba wahała się od 1168 w 2015 roku do 1305 w 2018 roku. Dane pochodzą z Krajowego Systemu Informacyjnego Policji i dotyczą tych przypadków, o których mówi art. 197 kodeksu karnego (doprowadzenie innej osoby do obcowania płciowego, do poddania się innej czynności seksualnej albo wykonania takiej czynności).

GUS podał także dane dotyczące ofiar przemocy domowej rozumianej zgodnie z art. 207 kk (znęcanie się fizycznie lub psychicznie nad osobą najbliższą lub nad inną osobą pozostającą w stałym lub przemijającym stosunku zależności od sprawcy albo nad małoletnim lub osobą nieporadną ze względu na jej stan psychiczny lub fizyczny). Liczby nie są optymistyczne.

W 2019 roku kobiet ofiar przemocy domowej było 17 456 - najwięcej od 2014 roku (18 410). Niezmiennie w tym okresie 80 proc. wszystkich ofiar przestępstw z art. 207 stanowiły kobiety.

Jak informował w kwietniu portal Tvn24.pl, w czasie przymusowego pozostawania w domu podczas pandemii kobiety korzystały z telefonu zaufania dwa razy częściej niż przed pandemią. Fundacja Feminoteka stworzyła mapę pomocy dla poszkodowanych kobiet, kontaktując się z ośrodkami interwencji kryzysowej. A 9 kwietnia zamieściła na Facebooku post takiej treści: "Z informacji od kobiet dzwoniących po pomoc do Feminoteki wynika, że funkcjonariusze policji mogą próbować odwieść Cię od zgłoszenia sprawy, mówiąc, że obecnie się tym nie zajmą, gdyż są pilniejsze rzeczy związane z kwarantanną i epidemią".

Autor: Piotr Jaźwiński / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Shutterstock

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Neutralne pod względem płci – takie mają być od 24 grudnia 2025 roku wszystkie ogłoszenia o pracę. Jedni kpią, wymyślając feminatywy od męskich zawodów, inni jednak już zmieniają regulaminy wynagrodzeń. Wchodząca w życie nowelizacja Kodeksu pracy rodzi jednak więcej pytań, niż daje odpowiedzi.

"A jak będzie kobieta na stanowisku betoniarza"? Idzie zmiana, PIP straszy, wytycznych nie ma

"A jak będzie kobieta na stanowisku betoniarza"? Idzie zmiana, PIP straszy, wytycznych nie ma

Źródło:
TVN24+

Oburzeni internauci twierdzą, że polski rząd rzekomo sponsoruje Ukraińcom kupno mieszkań - całkowicie opłaca dla nich kredyty mieszkaniowe. W ten sposób jakoby sfinansowano już pięć tysięcy lokali. W tym przekazie jest jednak dużo manipulacji.

Rząd "sfinansował Ukraińcom kredyty na mieszkania". Niezupełnie

Rząd "sfinansował Ukraińcom kredyty na mieszkania". Niezupełnie

Źródło:
Konkret24

Czy Sąd Najwyższy w Wielkiej Brytanii uznał, że "chrześcijańskie nauczanie religii w szkołach publicznych jest niezgodne z prawem"? Takie informacje można wyczytać w sieci, lecz wyrok ten jest błędnie interpretowany, a budowana na nim narracja - manipulacją.

"Nauczanie religii chrześcijańskiej nielegalne"? Wyrok sądu na Wyspach, dyskusja w Polsce

"Nauczanie religii chrześcijańskiej nielegalne"? Wyrok sądu na Wyspach, dyskusja w Polsce

Źródło:
Konkret24

Podczas gdy prezydent Karol Nawrocki wetuje kolejne ustawy i odrzuca wnioski rządu, przedstawiciele jego kancelarii i jego zwolennicy tłumaczą, że korzysta tylko ze swoich prerogatyw. Konstytucjonaliści tłumaczą, że prerogatywy prezydenta to nie są "boskie uprawnienia", a głowa państwa też podlega kontroli.

Prerogatywy prezydenta. Czy Karol Nawrocki może się zachowywać jak "Król Słońce"?

Prerogatywy prezydenta. Czy Karol Nawrocki może się zachowywać jak "Król Słońce"?

Źródło:
Konkret24

Kancelaria prezydenta Karola Nawrockiego twierdzi, że wszystkie 13 prezydenckich projektów ustaw ugrzęzło w tak zwanej sejmowej zamrażarce. Czy ma rację?

13 projektów ustaw prezydenta. Wszystkie w "sejmowej zamrażarce"? Sprawdzamy

13 projektów ustaw prezydenta. Wszystkie w "sejmowej zamrażarce"? Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Oszuści działający na największych platformach społecznościowych takich jak Facebook, Instagram czy X pozostają często bezkarni. Właściciele serwisów wykazują raczej bierność w walce z nimi. Eksperci przyznają: odpowiednie mechanizmy prawne istnieją, jednak bez realnej międzynarodowej presji szans na poprawę tej sytuacji nie ma.

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Źródło:
Konkret24

Globalny popyt na leki GLP-1 - takie jak Ozempic, Wegovy czy Mounjaro - stworzył okazję dla cyberprzestępców, którzy zarabiają teraz na desperacji osób walczących z otyłością. Kampania "cudownych kropli" niewiadomego pochodzenia, do złudzenia przypominających popularne dziś lekarstwa, objęła już kilka krajów Europy. Wszystko w niej jest fałszywe: od lekarzy po wsparcie instytucji, których wiarygodność się wykorzystuje.

"Cudowne krople" na otyłość. Epidemia oszustwa: fałszywi lekarze, klonowanie tożsamości

"Cudowne krople" na otyłość. Epidemia oszustwa: fałszywi lekarze, klonowanie tożsamości

Źródło:
TVN24+

Setki tysięcy wyświetleń i wiele komentarzy wywołuje krążące w mediach społecznościowych wideo mające pokazywać, jak "muzułmanie otaczają jarmark bożonarodzeniowy w Niemczech" i agresywnie się zachowują. Film opublikowała między innymi posłanka PiS Anita Czerwińska. I choć samo nagranie jest prawdziwe, to zbudowana na nim opowieść już nie.

Muzułmanie "otoczyli jarmark bożonarodzeniowy"? Co pokazuje film z Niemiec

Muzułmanie "otoczyli jarmark bożonarodzeniowy"? Co pokazuje film z Niemiec

Źródło:
Konkret24

Nie tylko politycy opozycji, ale i koalicji rządzącej zarzucają Włodzimierzowi Czarzastemu, że jego pomysł stosowania "weta marszałkowskiego" to "niekonstytucyjna zamrażarka". Prawnicy potwierdzają, że to może to budzić wątpliwości.

Weto marszałkowskie. Czy Sejmowi grozi "niekonstytucyjna zamrażarka"?

Weto marszałkowskie. Czy Sejmowi grozi "niekonstytucyjna zamrażarka"?

Źródło:
Konkret24

Oburzenie internautów wywołują posty z nagraniem rzekomego zajścia w kieleckim kościele. Miał do niego wejść półnagi obcokrajowiec i grozić zebranym tam wiernym. Niektórych bulwersuje fakt, że media milczą o tym wydarzeniu. A milczą, bo to się nie zdarzyło.

Somalijczyk "groził wiernym w kościele"? Uwaga na ten film

Somalijczyk "groził wiernym w kościele"? Uwaga na ten film

Źródło:
Konkret24

"Uciszacie katolików", "komunizm wrócił" - tak reagowali internauci na doniesienia, jakoby w Toruniu policja zatrzymała mężczyznę za uczestnictwo w publicznym różańcu. Moment zatrzymania widać na publikowanym w mediach społecznościowych nagraniu. Jednak to nie modlitwa była przyczyną reakcji funkcjonariuszy.

Zatrzymany za "udział w publicznym różańcu"? Dlaczego policja tak zareagowała

Zatrzymany za "udział w publicznym różańcu"? Dlaczego policja tak zareagowała

Źródło:
Konkret24

Film przedstawiający rzekomo chińskie działo "strzelające 7 razy szybciej niż dźwięk" rozchodzi się w sieci - opublikował go na przykład poseł Konrad Berkowicz. Na uwagi, że to fake news, na razie nie zareagował. A wideo zostało wygenerowane przez AI i wpisuje się narrację chińskiej propagandy.

Chińskie działo "strzela 7 razy szybciej niż dźwięk"? To Berkowicz strzela kulą w płot

Chińskie działo "strzela 7 razy szybciej niż dźwięk"? To Berkowicz strzela kulą w płot

Źródło:
Konkret24

Większość kont wspierających ruch Donalda Trumpa działa w krajach muzułmańskich, głównie w Afryce i na Bliskim Wschodzie - taki wniosek miał wynikać z mapy krążącej w mediach społecznościowych. Tylko że widać na niej coś zupełnie innego.

"Muzułmanie kontrolują MAGA"? Co pokazuje ta mapa

"Muzułmanie kontrolują MAGA"? Co pokazuje ta mapa

Źródło:
Konkret24

Prezydent Francji pokazuje "odwróconą mapę Ukrainy" - drwią niektórzy polscy internauci. Podobny przekaz głosiła już rosyjska propaganda. Tymczasem Emmanuel Macron wcale nie zaliczył wpadki.

Macron "z mapą Ukrainy do góry nogami"? Jak polscy internauci powielają rosyjską propagandę

Macron "z mapą Ukrainy do góry nogami"? Jak polscy internauci powielają rosyjską propagandę

Źródło:
Konkret24

Błękit metylenowy w sieci uchodzi za cudowny środek poprawiający pracę mózgu, zwalczający raka czy spowalniający starzenie. Sprawdzamy, co nauka o nim mówi i jakie zagrożenie niesie przyjmowanie tej substancji na własną rękę.

Błękit metylenowy: cudowny eliksir czy ryzykowna moda? Sprawdzamy

Błękit metylenowy: cudowny eliksir czy ryzykowna moda? Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

"Ciekawe, ile w tym prawdy" - zastanawiają się internauci, którzy przeczytali, że na chińskiej pustyni pod panelami słonecznymi wyrosła trawa, a do jej koszenia wykorzystuje się owce. Okazuje się, że prawdy jest całkiem sporo.

Fotowoltaika, pustynia i owce. Co się wydarzyło w Chinach

Fotowoltaika, pustynia i owce. Co się wydarzyło w Chinach

Źródło:
Konkret24

Unia Europejska rzekomo chce wprowadzić nowe reguły i kary - tym razem wymierzone w kierowców za hamowanie silnikiem. Internauci oburzają się, ale nie mają racji. Chodzi o konkretne przypadki i to daleko od Europy. Wyjaśniamy.

"Mandat za hamowanie silnikiem". Ale gdzie?

"Mandat za hamowanie silnikiem". Ale gdzie?

Źródło:
Konkret24

Grok, model sztucznej inteligencji od Elona Muska przekonywał, że komory gazowe w obozach zagłady były "przeznaczone do dezynfekcji", ale po interwencji Muzeum Auschwitz-Birkenau zapewniał, że nie neguje Holokaustu. Anatomia działania modeli AI pokazuje, że należy podchodzić do nich z rezerwą.

Jak Grok neguje Holokaust i zaprzecza, że to robi. Dlaczego sztuczna inteligencja zmienia zdanie

Źródło:
Konkret24

Mimo ujawnienia, że obywatele Ukrainy odpowiedzialni za akty dywersji na kolei działali na zlecenie Rosji, to przez polską sieć przetaczają się przekazy o "ukraińskim sabotażu". Ma to dowodzić "ukraińskiej niewdzięczności". Pokazujemy, jak Rosjanie realizują ten efekt poboczny swoich działań i jak mu przeciwdziałać.

Dlaczego to akurat oni? Jak wygląda rosyjski mechanizm obrzydzania Ukraińców

Dlaczego to akurat oni? Jak wygląda rosyjski mechanizm obrzydzania Ukraińców

Źródło:
Konkret24

"A kto będzie miał powyżej, zostanie rozstrzelany", "lewacki gulag" - pisali internauci w reakcji na krążący w sieci przekaz. Wzburzyły ich informacje o rzekomych surowych karach grożących za utrzymywanie zbyt wysokiej temperatury w mieszkaniach. Pomysłodawcą kar jakoby była Komisja Europejska. Skąd wzięły się te informacje i ile wspólnego mają z rzeczywistością.

Do więzienia za więcej niż 19 stopni w mieszkaniu? To nie pomysł Komisji Europejskiej

Do więzienia za więcej niż 19 stopni w mieszkaniu? To nie pomysł Komisji Europejskiej

Źródło:
Konkret24

Akty dywersji w Polsce błyskawicznie stały się narzędziem propagandy w Rosji i Białorusi. Obie machiny tworzą własne przekazy wokół wydarzeń w naszym kraju, by realizować wewnętrzne cele polityczne. Sprawdziliśmy z ekspertem, jak to robią i po co.

"W Polsce już działa podziemna partyzantka"? Jak akt dywersji rozgrywa rosyjska i białoruska propaganda

"W Polsce już działa podziemna partyzantka"? Jak akt dywersji rozgrywa rosyjska i białoruska propaganda

Źródło:
Konkret24

W sieci krążą doniesienia o szkodliwości fluoru. Możemy się natknąć na informacje o rzekomych chorobach, które czekają po umyciu zębów, czy wypiciu wody z kranu. Ile jest w nich prawdy? Eksperci ostrzegają przed takimi uproszczeniami.

Woda z kranu i pasta do zębów szkodzą? "Jednozdaniowe mity" o fluorze

Woda z kranu i pasta do zębów szkodzą? "Jednozdaniowe mity" o fluorze

Źródło:
Konkret24

Jeszcze zanim premier Donald Tusk zapowiedział, że "dopadnie sprawców" aktu dywersji na kolei, w mediach społecznościowych wskazywano Ukraińców jako tych "sprawców". To kolejna taka kampania dezinformacji po głośnym, medialnym wydarzeniu.

"Ukraiński sabotaż" na kolei? Kolejna kampania dezinformacji

"Ukraiński sabotaż" na kolei? Kolejna kampania dezinformacji

Źródło:
Konkret24

Ujawnienie gwałtów, demaskowanie fałszu mediów i pokazywanie przestępstw imigrantów - za takie "przestępstwa" rzekomo był skazywany brytyjski aktywista Tommy Robinson, który uczestniczył w Marszu Niepodległości. A przynajmniej tak twierdzą prawicowi politycy. Wyjaśniamy, za co naprawdę pięciokrotnie trafiał do więzienia.

Więzienie "za ujawnienie gwałtów"? Jak gość Tarczyńskiego łamał prawo

Więzienie "za ujawnienie gwałtów"? Jak gość Tarczyńskiego łamał prawo

Źródło:
Konkret24

Historia śmierci pacjenta we Wrocławiu wywołała w sieci duże emocje. Pojawiły się twierdzenia, że do tragedii przyczyniła się słaba znajomość języka polskiego personelu medycznego. Przekaz ten powielali internauci, media i niektórzy prawicowi politycy. Sprawdziliśmy, co naprawdę wiadomo o tym zdarzeniu. Do sprawy odniosła się prokuratura.

Pacjent zmarł, bo personel nie znał dobrze polskiego? Prokuratura: "nierzetelne informacje"

Pacjent zmarł, bo personel nie znał dobrze polskiego? Prokuratura: "nierzetelne informacje"

Źródło:
Konkret24

Zdjęcia dwujęzycznych tablic z nazwami miejscowości po polsku i białorusku wywołały w sieci gorącą dyskusję. Nie zabrakło komentarzy o "ukrainizacji Polski" i zagrożeniu "rozbiorami". Tymczasem stojące od lat tablice są efektem prawa chroniącego mniejszości narodowe i etniczne.

"Przygotowanie do rozbiorów Polski", "Ukraińcy wymusili". Skąd się wzięły dwujęzyczne tablice w Podlaskiem

"Przygotowanie do rozbiorów Polski", "Ukraińcy wymusili". Skąd się wzięły dwujęzyczne tablice w Podlaskiem

Źródło:
Konkret24

Szczepienie przeciw COVID-19 rzekomo zwiększa ryzyko zachorowania na raka, co potwierdzać ma koreańskie badanie - wynika z popularnych przekazów, powielanych przez niektórych prawicowych polityków. Publikacja nie potwierdza takiego wniosku, a zastosowana metodologia budzi spore wątpliwości.

"Szczepienie na COVID-19 zwiększa ryzyko raka"? To badanie tego nie dowodzi

"Szczepienie na COVID-19 zwiększa ryzyko raka"? To badanie tego nie dowodzi

Źródło:
Konkret24

Policjanci za pracę 11 listopada jakoby mieli dostać dodatkowe pieniądze - dwa tysiące złotych. Rzekomo ma to być "gratyfikacja" za utrudnianie Marszu Niepodległości w Warszawie i "przechwytywanie autokarów". Wyjaśniamy, jakie pieniądze i za co dostaną policjanci.

"Policjanci dostają dwa tysiące dodatku za pracę" 11 listopada? Nic się tu nie zgadza

"Policjanci dostają dwa tysiące dodatku za pracę" 11 listopada? Nic się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Wpisy o tym, że mężczyzna, który uratował spadające dziecko, został pozwany i skazany za złamanie mu ręki, mają setki tysięcy wyświetleń. Jest co najmniej kilka powodów, dla których ta historia nie może być prawdziwa.

"Musi zapłacić 300 tysięcy dolarów za uratowanie dziecka"? Uwaga na tę historię

"Musi zapłacić 300 tysięcy dolarów za uratowanie dziecka"? Uwaga na tę historię

Źródło:
Konkret24

Internauci bulwersują się informacjami o rzekomym skandalu w szczecińskim oddziale ZUS. Pracująca tam Ukrainka jakoby miała opóźniać wydawanie decyzji o emeryturach. Tyle że kobieta wcale nie istnieje.

"Ukrainka z ZUS opóźnia procedury Polakom"? Zmyślone oskarżenia

"Ukrainka z ZUS opóźnia procedury Polakom"? Zmyślone oskarżenia

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Marek Gróbarczyk pisze o "końcu budowy" i "wyrzuceniu do kosza" projektu terminala kontenerowego w Świnoujściu. Tymczasem resort infrastruktury i zarząd portu tłumaczą: w miejsce starego projektu ma powstać coś znacznie większego.

Terminal w Świnoujściu do kosza? Resort infrastruktury i port odpowiadają na słowa Gróbarczyka

Terminal w Świnoujściu do kosza? Resort infrastruktury i port odpowiadają na słowa Gróbarczyka

Źródło:
Konkret24

Bywa, że mają problemy z odpowiedzią na pytanie, kto jest teraz papieżem. Nie potrafią wyjaśnić, dlaczego prezydent Ukrainy nie nosi garnituru. Zaprzeczają, że astronauci NASA utknęli w kosmosie. Najpopularniejsze chatboty - coraz częściej pytane o bieżące tematy - zmyślają i wprowadzają w błąd. Nie są to ich jedyne słabości, jeśli chodzi o newsy.

Papież żyje, choć umarł, a Putina wybrano demokratycznie. (Nie)prawda chatbotów

Papież żyje, choć umarł, a Putina wybrano demokratycznie. (Nie)prawda chatbotów

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń w sieci notuje nagranie "dowodzące", jakoby Wołodymyr Zełenski kupił niedawno w USA ranczo warte 79 milionów dolarów. Historia wydaje się wiarygodna: są szczegóły, nazwiska i informacja na stronie pośrednika. Jednak kluczowe elementy opowieści zostały zmyślone, a "dowody" sfabrykowane.

Zełenski, ranczo za 79 milionów dolarów i znikająca strona. Skąd to znamy?

Zełenski, ranczo za 79 milionów dolarów i znikająca strona. Skąd to znamy?

Źródło:
Konkret24