Ujawnienie w 2018 roku wysokich wynagrodzeń współpracowniczki prezesa NBP Adama Glapińskiego zakończyło się nowelizacją ustawy antykorupcyjnej. Miała ona wprowadzić jawność oświadczeń o stanie majątkowym członków kierownictwa NBP. Lecz oświadczeń prezesa NBP i wielu dyrektorów nie poznamy, bo w ustawie wprowadzono furtkę dla nich - a oni skorzystali.
Pomimo tego, że nowelizacja ustawy o ograniczeniu prowadzenia działalności gospodarczej osób pełniących funkcje publiczne z lutego 2019 roku wprowadziła zasadę jawności oświadczeń majątkowych osób z kierownictwa Narodowego Banku Polskiego - oświadczenia majątkowe wiceprezesów NBP i większości dyrektorów oddziałów okręgowych i departamentów pozostają niejawne. Nowela dała im bowiem możliwość składania wniosków o zastrzeżenie informacji tam zawartych.
Jak się okazuje, skorzystał z tego prawa prezes NBP Adam Glapiński oraz ponad sto osób z kierownictwa banku. Efekt: jeden z celów nowelizacji ustawy antykorupcyjnej - właśnie jawność oświadczeń o stanie majątkowym członków kierownictwa NBP - nie został osiągnięty z powodu furtki w samej ustawie.
Furtka: na wypadek "zagrożenia dla składającego oświadczenie"
Nowelizacja tzw. ustawy antykorupcyjnej była pokłosiem publikacji "Gazety Wyborczej" z 27 grudnia 2018 roku. Gazeta ujawniła, że jedna ze współpracowniczek prezesa Glapińskiego - Martyna Wojciechowska -jako dyrektor departamentu promocji mogła miesięcznie zarabiać 65 tys. zł.
Na fali społecznego oburzenia po tej publikacji do Sejmu w styczniu 2019 roku trafiły trzy poselskie projekty - klubu PO, Kukiz’15 i PiS - dotyczące jawności oświadczeń o stanie majątkowym członków kierownictwa NBP i ograniczenia wysokości wynagrodzeń w NBP. Wszystkie projekty rozpatrywano łącznie. Skutkiem było uchwalenie w lutym nowelizacji ustawy.
Do osób, które uprzednio miały już obowiązek składania oświadczeń majątkowych – jak prezes i wiceprezesi NBP – dodano w art. 2 pkt. 6d członków zarządu NBP, dyrektorów i wicedyrektorów departamentów oraz oddziałów okręgowych banku, a także pracowników zajmujących stanowiska równorzędne pod względem płacowym ze stanowiskiem dyrektora departamentu i jego zastępcy. W sumie to jest ponad 120 osób.
W ustawie zapisano również, że wszystkie oświadczenia majątkowe osób pełniących funkcje publiczne "stanowią tajemnicę prawnie chronioną i podlegają ochronie przewidzianej dla informacji niejawnych o klauzuli tajności 'zastrzeżone' określonej w przepisach o ochronie informacji niejawnych, chyba że osoba, która złożyła oświadczenie, wyraziła pisemną zgodę na ich ujawnienie". Takie pisemne zgody wyrazili np. członkowie rządów PiS i szefowie instytucji centralnych.
Wyjątkami od tej reguły są oświadczenia majątkowe złożone przez: "Prezesa Naczelnego Sądu Administracyjnego, Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego, Prezesa Narodowego Banku Polskiego, wiceprezesów Narodowego Banku Polskiego oraz osoby, o których mowa w art. 2 pkt 6d" (czyli osoby z kierownictwa banku centralnego) - ich oświadczenia są jawne. Tylko że z zmyślą o nich dodano przepis pozwalający osobom z kierownictwa NBP składającym oświadczenie majątkowe występować z wnioskiem o zastrzeżenie informacji zawartych w oświadczeniach:
Na wniosek osoby składającej oświadczenie osoba odbierająca oświadczenie może zdecydować o objęciu informacji zawartych w oświadczeniu ochroną przewidzianą dla informacji niejawnych o klauzuli tajności "zastrzeżone" (…), jeżeli ujawnienie tych informacji mogłoby powodować zagrożenie dla składającego oświadczenie lub osób dla niego najbliższych. Minister Sprawiedliwości jest uprawniony do zniesienia tej klauzuli. art. 10 ust. 3a ustawy antykorupcyjnej
Decyzję o objęciu oświadczenia klauzulą "zastrzeżone" podejmuje osoba odbierająca oświadczenie – w przypadku wiceprezesów, członków zarządu i dyrektorów NBP jest nią prezes NBP; w przypadku samego prezesa banku – pierwszy prezes Sądu Najwyższego.
Zapisu o możliwości zastrzegania treści oświadczeń majątkowych nie było w żadnym z trzech poselskich projektów wyjściowych - pojawił się w trakcie prac komisji finansów publicznych, a zgłosił go 29 stycznia 2019 roku ówczesny szef komisji Andrzej Szlachta z PiS.
NBP od początku i na każdym etapie sejmowych prac dotyczących ujawnienia zarobków i majątków szefostwa banku był przeciwny tym przepisom - co opisaliśmy w Konkret24.
Prezes Gersdorf uwzględniła wniosek prezesa
Według ustawy oświadczenie majątkowe prezesa NBP powinno zostać opublikowane w Biuletynie Informacji Publicznej Sądu Najwyższego. Ale takiego oświadczenia tam nie ma.
Zespół prasowy SN na pytanie Konkret24, czy Adam Glapiński wnioskował o zastrzeżenie swojego oświadczenia, odpowiedział: "Prezes NBP Pan Adam Glapiński występował z wnioskiem do Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego o objęcie informacji zawartych w oświadczeniu o stanie majątkowym ochroną przewidzianą dla informacji o klauzuli tajności 'zastrzeżone'". I dalej:
Wniosek [prezesa NBP] z dnia 30 marca 2020 r. wpłynął do Sądu Najwyższego w dniu 31 marca 2020 r. i w dniu 6 kwietnia 2020 r. został uwzględniony przez Pierwszego Prezesa SN. odpowiedź zespołu prasowego SN
Na nasze kolejne pytanie z 30 lipca do SN "czy prezes NBP powołał się na klauzulę, że ujawnienie tych informacji mogłoby powodować zagrożenie dla składającego oświadczenie lub osób dla niego najbliższych" otrzymaliśmy odpowiedź 31 lipca odpowiedź, podpisaną przez I Prezes SN Małgorzatę Manowską. Stwierdzono w niej, że "stwierdzone żądanie nie dotyczy udostępnienia informacji co do faktów, lecz dokonania przez I Prezesa Sądu Najwyższego interpretacji (oceny) wniosku złożonego przez prezesa Narodowego Banku Polskiego. Takie żądanie nie mieści się w pojęciu informacji publicznej".
Podobnie jest z oświadczeniami majątkowymi pozostałych członków kierownictwa NBP. Na stronie Biuletynu Informacji Publicznej NBP w zakładce "Oświadczenia majątkowe" jest 18 oświadczeń złożonych przez pięciu dyrektorów departamentów i oddziału oraz 10 zastępców. 15 oświadczeń dotyczy roku 2018, trzy – roku 2019.
Nie ma tam oświadczeń wiceprezesów NBP, członków zarządu banku, pozostałych dyrektorów departamentów i dyrektorów oddziałów okręgowych oraz ich zastępców - w sumie, jak policzyliśmy, blisko stu osób.
Z wyjaśnienia NBP na stronie BIP wynika, że opublikowano oświadczenia za wyjątkiem tych, "co do których składający skorzystali z przysługujących im uprawnień, wynikających z art. 10 ust. 3a ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o ograniczeniu prowadzenia działalności gospodarczej przez osoby pełniące funkcje publiczne, składając do Prezesa NBP wniosek o objęcie informacji zawartych w ich oświadczeniach majątkowych ochroną przewidzianą dla informacji niejawnych o klauzuli tajności 'zastrzeżone', określoną w przepisach ustawy z dnia 5 sierpnia 2010 r. o ochronie informacji niejawnych".
To znaczy, że na mocy decyzji prezesa NBP oświadczenia o stanie majątkowym członków kierownictwa tego banku zostały zastrzeżone. Z kolei oświadczenie o stanie majątkowym prezesa NBP Adama Glapińskiego zostało zastrzeżone przez pierwsza prezes Sądu Najwyższego Małgorzatę Gersdorf.
Czy i jakie było zagrożenie?
Wyjaśnienie na stronie NBP pomija jednak drugą część art. 10 ust. 3a - mówi o tym, że można zastrzec treść oświadczenia, "jeżeli ujawnienie tych informacji mogłoby powodować zagrożenie dla składającego oświadczenie lub osób dla niego najbliższych".
Zapytaliśmy więc biuro prasowe i rzecznika NBP, ile osób w banku jest zobowiązanych do złożenia oświadczeń majątkowych, ile je złożyło, ile osób wystąpiło do prezesa NBP z wnioskiem o zastrzeżenie oświadczeń. Ponadto: czy we wnioskach jako uzasadnienie podawano, że ujawnienie oświadczeń mogłoby powodować zagrożenie dla składającego oświadczenie lub osób mu najbliższych?
Zapytaliśmy też, czy we wniosku o zastrzeżenie oświadczenia o stanie majątkowym za 2019 rok, który prezes NBP złożył do pierwszego prezesa SN, podał on motywy zastrzeżenia, powołując się na zagrożenie dla składającego oświadczenie? Jakie były to motywy? Czy prezes NBP podejmował jakiekolwiek czynności prawne (doniesienie do policji czy prokuratury) związane z potencjalnym zagrożeniem dla siebie lub osób mu bliskich?
W opinii dla Konkret24 mecenas Eliza Rutynowska z Forum Obywatelskiego Rozwoju pisze, że "co do zasady ujawnienie niektórych danych może zagrażać osobom, których dotyczą - np. ze względu na posiadanie znacznego majątku". Ale jej zdaniem problem leży gdzie indziej: w braku zaufania społeczeństwa do osób sprawujących najważniejsze funkcje.
"Wyobrażam sobie sytuację, w której ufamy organom nadającym klauzule zastrzegające jakieś dane" - stwierdza mecenas Rutynowska - "i wiemy na pewno, że nie czynią tego np. na polityczne zlecenie. Jednak obecnie funkcjonujemy w rzeczywistości, w której mamy upolitycznioną prokuraturę oraz organy ścigania, a przy tym równie mocno upolityczniony NIK (pomimo zapewnień o niezależności publikowanych w tweetach). W związku z powyższym jak obywatele mają dać władzy kredyt zaufania, gdy nie mają pewności, czy ich zaufanie wobec państwa nie jest nadużywane".
Pensja prezesa: 13 razy więcej niż przeciętna płaca
Nowe przepisy ustawy o NBP, uchwalone w styczniu 2019 roku razem z nowelizacją ustawy antykorupcyjnej, wymogły na NBP publikowanie informacji o wynagrodzeniach kierownictwa banku. Z tych wykazów wynika, że w 2019 roku prezes Adam Glapiński zarobił brutto 794 771 tys. zł, średnio ponad 66,2 tys. zł miesięcznie - ponad 13 razy więcej niż przeciętne wynagrodzenie w gospodarce narodowej i o ok. 80 tys. więcej niż w roku poprzednim.
W 2019 roku ówcześni wiceprezesi zarobili odpowiednio: Piotr Wiesiołek - 715 644 zł, Anna Trzecińska - 663 021 zł. Ich wynagrodzenia były większe niż w 2017 i 2018 roku.
Średnie roczne zarobki sześciu członków zarządu NBP wyniosły ponad 459 tys. zł, były niższe o ok. 100 tys. zł od tych z 2017 roku. Średnie roczne zarobki dyrektorów departamentów i dyrektorów oddziałów okręgowych były w latach 2017-2019 na zbliżonym poziomie.
Kontrowersje wokół wynagrodzeń współpracowniczek prezesa NBP nie odbiły się na pensjach pracowników banku. Jak pokazują sprawozdania z działalności NBP, koszty wynagrodzeń (bez narzutów) wzrosły z ponad 388 mln zł w 2017 roku do ponad 442 mln zł w 2019 - co przy zatrudnieniu 3312 osób w NBP daje średnie miesięczne wynagrodzenia w latach 2017 i 2019 odpowiednio 9,8 tys. i 11,1 tys. zł.
tekst uzupełniony 3 sierpnia w oparciu odpowiedź z SN z 31 lipca 2020 r.
Autor: Piotr Jaźwiński / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Witold Rozbicki/Reporter/East News