Unijny zespół EUvsDisinfo przestrzega przed uleganiem rosyjskim przekazom o odpowiedzialności Ukraińców za działania wojenne wokół elektrowni atomowej w Zaporożu. Niektóre fałszywe narracje docierają także do Polski.
Igranie z atomowym ogniem - tak rosyjskie działania propagandowe wokół ukraińskiej elektrowni atomowej w Zaporożu określa w analizie z 18 sierpnia unijny zespół EUvsDisinfo zajmujący się identyfikacją dezinformacji spoza granic Unii Europejskiej. Eksperci przestrzegają przed lekceważeniem ryzyka eskalacji konfliktu lub nawet zwykłego błędu ludzkiego, na które może mieć wpływ rozprowadzanie fałszywych informacji o sytuacji w elektrowni.
Rosjanie zajęli Zaporoską Elektrownię Jądrową w Enerhodarze w nocy z 3 na 4 marca. To największa elektrownia siłownia atomowa w Europie: składają się na nią sześć reaktorów, każdy o mocy 950 MW. W ostatnich dniach eskalują wokół niej napięcie. Rosyjscy oficjele przekonywali na przykład o ryzyku "ukraińskich prowokacji", co według władz Ukrainy wskazywało na możliwość dokonania operacji pod fałszywą flagą przez Rosjan. Szef władz obwodu zaporoskiego Ołeksandr Staruch informował jednak 19 sierpnia, że sytuacja w Zaporoskiej Elektrowni Atomowej jest napięta, ale pozostaje pod kontrolą.
EUvsDisinfo: "Taktyka jest znana - rzucić jak najwięcej oskarżeń i zobaczyć, co się przyklei"
"To nie pierwszy raz, kiedy kremlowska machina manipulacji i dezinformacji wykorzystuje głęboko zakorzeniony i bardzo uzasadniony strach przed katastrofą jądrową do realizacji swoich celów politycznych i wojskowych na Ukrainie" - ocenia w swojej analizie EUvsDisinfo. Jako przykłady prowadzonych działań dezinformacyjnych wymienia podnoszone w rosyjskich mediach zarzuty:
o rzekomych przygotowaniach Ukrainy do prowokacji i ataków terrorystycznych;
o rzekomych ostrzałach zaporoskiej elektrowni przez Ukraińców w celu sprowokowania interwencji międzynarodowej;
o rzekomych amerykańskich tajnych laboratoriach w elektrowni;
o rzekomych przygotowaniach Zachodu do prowokacji z użyciem broni masowego rażenia oraz o odpowiedzialności Zachodu za ostrzelanie elektrowni przez Ukrainę.
"Taktyka jest znana: rzucić jak najwięcej oskarżeń i zobaczyć, co się przyklei" - komentuje EUvsDisinfo.
Dezinformacja rozpowszechniana przez rosyjskich dyplomatów
Eksperci zwracają szczególną uwagę na wykorzystanie przez Rosjan własnych dyplomatów w Radzie Bezpieczeństwa ONZ, aby fałszywie oskarżyć Ukrainę lub obwinić Stany Zjednoczone o zablokowanie misji Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej. "Oprócz dezinformacji przenikającej rosyjskie talk show, media drukowane i internetowe oraz media społecznościowe, Kreml podsyca obawy związane z energią jądrową na najwyższym szczeblu międzynarodowym" - komentuje EUvsDisinfo.
W swojej analizie unijny zespół wspomina również o konsekwentnie wysnuwanych przez Rosjan bezpodstawnych oskarżeniach NATO o łamanie układu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej. "Jednak nawet rosyjscy eksperci ds. kontroli zbrojeń doskonale wiedzą, że ustalenia NATO dotyczące współdzielenia broni jądrowej są w pełni zgodne z układem" - komentuje EUvsDisinfo.
W kontekście agresywnej, nuklearnej retoryki Rosji, która nasiliła się od wybuchu wojny UEvsDisinfo nazywa te oskarżenia "hipokryzją".
Zmanipulowana wypowiedź Zełenskiego
Rosyjski przekaz rozpowszechnia się umiarkowanie w polskich mediach społecznościowych. Wśród internautów dominują raczej głosy o zagrożeniach związanych z obecnością Rosjan w zaporoskiej elektrowni. Znaleźliśmy jednak kilkanaście popularnych postów nawiązujących do niektórych narracji forsowanych przez Rosjan - o rzekomych ostrzałach elektrowni przez Ukraińców czy o rosyjskich ostrzeżeniach przed rzekomą ukraińską prowokacją.
16 sierpnia na Twitterze pojawiła się zmanipulowana wypowiedź prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego. "'Ukraina będzie nadal ostrzeliwała wojska rosyjskie w elektrowni atomowej w Zaporożu' – Zełenski I wyszło szydło z worku" - informował jeden z internautów (pisownia postów oryginalna). Zamieścił zrzut ekranu posta odsyłającego do artykułu brytyjskiego dziennika "The Guardian". ""Zachodni 'Bóg demokracji' @ZelenskyyUa potwierdził, że zamierza ostrzeliwać elektrownię jądrową w Zaporożu"" - to już treść wpisu z 14 sierpnia, w którym znalazło się całe nagranie Guardiana z wypowiedzią Zełenskiego.
fałsz
Pierwotnie artykuł portalu brytyjskiego dziennika rzeczywiście miał taki tytuł, jak na publikowanych zrzutach ekranu: "Ukraine will target Russian forces at Zaporizhzhia nuclear plant, says Zelenskiy – video" ["Ukraina będzie celowała w siły rosyjskie w elektrowni atomowej w Zaporożu, mówi Zełenski - wideo"]. Później zmieniono go na bardziej adekwatny: "Volodymyr Zelenskiy issues warning to Russian soldiers at Zaporizhzhia nuclear plant – video". Bardziej adekwatny, bowiem na nagraniu Wołodymyr Zełenski wcale nie powiedział, że "Ukraina będzie nadal ostrzeliwała wojska rosyjskie".
Prezydent Ukrainy mówił o rosyjskich okupantach zajmujących elektrownię w Zaporożu w celach wojskowych. Działania te nazwał cynicznymi próbami zastraszania ludności. Mówił o konieczności reakcji - na pierwszym miejscu wymienił działania dyplomatyczne i sankcje. Dalej wspomniał o konieczności postawienia przed międzynarodowymi sądami odpowiedzialnych za ten szantaż. Na końcu powiedział: "Każdy rosyjski żołnierz, który albo strzela do elektrowni, albo strzela pod jej osłoną, musi zrozumieć, że staje się specjalnym celem naszego wywiadu, naszych służb specjalnych, naszej armii". Wypowiedź Zełenskiego została zatem zmanipulowana w taki sposób, by przekonać odbiorców, że to Ukraina jest agresorem i dąży do eskalacji.
Fałszywy przekaz o ukraińskiej prowokacji
Na Twitterze można znaleźć również pojedyncze wpisy internautów forsujących przekaz o rzekomej ukraińskiej prowokacji w Enerhodarze. "Rosyjskie Ministerstwo Obrony poinformowało, że ma dowody na to, że Ukraina szykuje prowokację w elektrowni atomowej w Zaporożu, i pokazało mapę możliwych skażeń w przypadku awarii" - twierdził 18 sierpnia inny użytkownik Twittera. Na dowód pokazał wideo z symulacją hipotetycznych następstw awarii w zaporoskiej elektrowni.
W rzeczywistości autorem tej symulacji jest Ukraiński Instytut Hydrometeorologiczny. Jego eksperci ostrzegali o możliwych następstwach rosyjskiego ataku na elektrownię. Użycie tej mapy miało zapewne wzmocnić siłę fałszywego przekazu o ukraińskiej prowokacji.
Symulację wideo z mapą potencjalnego rejonu skażenia 19 sierpnia wykorzystał również inny twitterowicz. Opatrzył ją komentarzem: "Ukraina prawdopodobnie zorganizuje WYPADEK w Zaporożu. Jakakolwiek katastrofa nuklearna przeniosłaby wojnę na wyższy poziom. Rosja odpowie atomem. Londyn i Washington znikną z mapy, Wsparcie zbrojeniowe dla Ukrainy to katastrofalny bląd!".
Autor: Krzysztof Jabłonowski / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Google Maps, Twitter
Źródło zdjęcia głównego: Google Maps, Twitter