Dezinformacja o Polsce: Polacy chcą zagarnąć część Białorusi i sfałszowali otrucie Nawalnego


Trwającym od wyborów prezydenckich protestom na Białorusi towarzyszą nieprzerwane próby dezinformacyjnego powiązania Polski z nimi, w tym z sugerowaną przez białoruskie i rosyjskie media oraz polityków próbą organizacji przewrotu i zagarnięcia części kraju. W ostatnich dniach doszło do tego oskarżenie o sfalsyfikowanie otrucia rosyjskiego opozycjonisty.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

Ciągle nie ustają powyborcze protesty na Białorusi. Tylko w piątek 4 września białoruskie ministerstwo spraw wewnętrznych podało, że w 13 miastach zatrzymano 41 demonstrantów. Niezmienne są postulaty protestujących: domagają się ustąpienia prezydenta Alaksandara Łukaszenki i przeprowadzenia nowych wyborów.

Podobnie jak kontynuowane są protesty opozycji, tak i nieustannie w rosyjskich i białoruskich mediach powtarzane są tezy o ingerencji Polski w sytuację wewnętrzną na Białorusi. Takie sugestie pojawiają się również w wypowiedziach ważnych polityków obu krajów.

Jak opisywaliśmy już w połowie sierpnia w Konkret24, na rosyjskojęzycznych portalach po wyborach można było przeczytać m.in. że Polska przygotowuje zamach stanu w celu wprowadzenia możliwej do kontrolowania władzy na Białorusi lub nawet że wojska przygotowywane są do interwencji zbrojnej.

W ostatnich dniach Polska pojawiła się w przekazach rosyjskojęzycznych mediów także w innym kontekście. Rozpowszechniały one słowa prezydenta Łukaszenki o "przechwyconej rozmowie Warszawy z Berlinem", która miała świadczyć o tym, że "otrucie Aleksieja Nawalnego to fałszerstwo". Lider antykremlowskiej opozycji został otruty na terytorium Rosji. Obecnie znajduje się w berlińskim szpitalu, a jego stan jest poważny.

Po analizie ostatnich przekazów dotyczących Polski można zauważyć, że rosyjskie oraz białoruskie media i portale podjęły nawet próbę połączenia obu narracji.

Wyśmiane nagranie białoruskiego wywiadu

Temat kontaktów Polaków z Niemcami w sprawie otrucia Nawalnego rozpoczął w czwartek 3 września sam prezydent Alaksandr Łukaszenka. Na spotkaniu z premierem Rosji Michaiłem Miszustinem zapewnił, że białoruski wywiad wojskowy przechwycił "rozmowę Warszawy z Berlinem", z której jasno miało wynikać, że samo otrucie opozycjonisty, jak i późniejsze zapewnienia Angeli Merkel, że do takiego zdarzenia doszło, są falsyfikacją.

Łukaszenka zapowiedział także, że wyśle nagranie rosyjskiemu FSB (Federalnej Służbie Bezpieczeństwa. "Wyraźnie mówi o tym, że to fałszerstwo. Żadnego otrucia Nawalnego nie było" - stanowczo stwierdził białoruski prezydent.

Nagranie zostało wysłane jednak nie tylko rosyjskim służbom, ale i pojawiło się na sprzyjającym prezydentowi kanale "Puł Pierwogo" w serwisie Telegram. Białoruscy dziennikarze podejrzewają, że kanał może być prowadzony przez osobę z administracji prezydenta Łukaszenki, jako że pojawiają się na nim oficjalne, niepublikowane wcześniej ekskluzywne materiały ocieplające jego wizerunek.

Za pośrednictwem tego kanału nagranie trafiło także do białoruskiej telewizji państwowej.

Słychać na nim rozmowę w języku angielskim, która została zagłuszona rosyjskim tłumaczeniem. Rozmawiać mieli Mike z Warszawy i Nick z Berlina. Dowodem na falsyfikację otrucia Nawalnego miały być wypowiedzi z pierwszej części rozmowy:

Nick: Materiały w sprawie Nawalnego są gotowe. Będą dostarczone do administracji kanclerz. Oczekujemy wkrótce jej oświadczenia.

Mike: Czy potwierdza się otrucie?

Nick: Posłuchaj, Mike, w tym przypadku to nie takie ważne. Jest wojna, a w czasie wojny wszystkie metody są dobre.

Mike: Zgoda, trzeba przeszkodzić Putinowi we wtrącaniu się do spraw Białorusi, a najefektywniejszy sposób to pogrążenie go w problemach Rosji.

W tym miejscu następuje zmiana tematu otrucia na sytuację wewnętrzną Białorusi i polskie działania w tej kwestii. Na pytanie niemieckiego rozmówcy "Jak wasze sprawy na Białorusi?", Mike odpowiada: "Jeśli mam być szczery, nie bardzo. Prezydent Łukaszenka okazał się twardym orzechem [do zgryzienia]. Są profesjonalni i zorganizowani. Rozumie się, że ich wspiera Rosja". Na koniec dodaje, że resztę szczegółów przedstawi "na spotkaniu", żeby nie robić tego telefonicznie.

Nagranie spotkało się głównie z prześmiewczymi reakcjami ze strony dziennikarzy i internautów, tak w Polsce, jak i na Białorusi. Aleś Pilecki, białoruski niezależny dziennikarz, znany m.in. z publikacji surrealistycznych wymyślonych rozmów Łukaszenki z innymi ludźmi, zapowiedział, że po obejrzeniu nagrania zamyka swój satyryczny projekt "Dawaj, paka". "Służba prasowa Łukaszenki zagroziła, że przechwyci jeszcze więcej rozmów, jeśli nie przestaniecie się śmiać z opublikowanego nagrania" – szydzono na Twitterze na satyrycznym koncie @ia_panorama.

Reportaż z Polski i Wojciech Cejrowski

Polska działalność na Białorusi stała się także tematem reportażu wyemitowanego w głównym wydaniu rosyjskich "Wiesti" na kanale Rassija 1. Dziesięciominutowy materiał został nakręcony przez rosyjską dziennikarkę w Polsce i miał pokazać nie tylko, że Polska wspiera "przewrót" na Białorusi, ale i ma w nim własny interes.

Już sam tytuł reportażu: "Dla Polski ‘dziękuję’ Cichanouskiej to będzie za mało" sugeruje dalszą treść. Oparto go na wypowiedzi Wojciecha Cejrowskiego z jego audycji na antenie Radia Wnet. Podróżnik stwierdził, że polski rząd może poprzeć główną postać białoruskiej opozycji, ale tylko w zamian za uzyskanie własnych korzyści.

"Idziemy do osłabionej Cichanouskiej i mówimy, że może cię polski rząd poprzeć, ale 'dziękuję' to jest za mało" – powiedział Cejrowski, a jego słowa stały się motywem rosyjskiego materiału. Cytuje się w nim także dalszą część wypowiedzi, w której podróżnik-publicysta wskazał, że polską korzyścią miałby być "zwrot ziem rdzennie polskich, polskich zabytków, majątków, budynków, dzieł sztuki i kościołów". "Chcecie być państwem demokratycznym, to proszę oddać, co się należy Polsce" – cytuje Cejrowskiego rosyjski lektor, potwierdzając tym samym główną tezę materiału.

W reportażu zwraca się także uwagę na działalność Telewizji Bielsat. Andrzej Romańczuk, sekretarz Rosyjskiego Stowarzyszenia Kulturalno-Oświatowego w Białymstoku (na Facebooku opisuje się ono jako "najstarsza organizacja pozarządowa (NGO’s) historycznej rosyjskiej mniejszości narodowej w III RP, nieprzerwanie działająca od 25 lat"), w rozmowie z dziennikarką nazywa Bielsat "bardzo interesującą sprawą". Wskazuje także, że za kanałem - poza Telewizją Polską i MSZ - stoi także "zagraniczne finansowanie", m.in. z Unii Europejskiej.

Grodzieńszczyzna

Kwestia rzekomych roszczeń terytorialnych Polski w stosunku do Białorusi nie jest poruszana wyłącznie w rosyjskich mediach i portalach, ale już kilkakrotnie mówił o niej sam prezydent Łukaszenka. Szczególnie często pojawia się w niej temat Grodna i Grodzieńszczyzny.

Najpierw 21 sierpnia Łukaszenka zapewniał, że Polacy "postawili sobie za cel odcięcie tego terytorium – grodzieńskiego. Wywiesili tam już niedawno polskie flagi" oraz zapowiedział, że wyśle na tamten teren swoje wojska.

Następnie sześć dni później pytał białoruskich ministrów podczas spotkania: "Widzicie te oświadczenia o tym, że jeśli Białoruś się rozpadnie, to obwód grodzieński przypadnie Polsce? Mówią o tym już otwarcie".

Po tamtej wypowiedzi do polskiego MSZ wezwany został białoruski ambasador, ale to nie powstrzymało Łukaszenki przed kolejnym poruszeniem tematu Grodzieńszczyzny w rozmowie z premierem Rosji.

Mówił mu o "nieprzyjacielskich krokach ze strony bloku NATO u naszych granic", a następnie poinformował o zrealizowaniu swojej zapowiedzi z połowy sierpnia. "Rozmieściliśmy praktycznie połowę naszej białoruskiej armii. Faktycznie kontrolujemy zachodnie granice z Litwą i Polską. I, jak często mówię, faktycznie okrążyliśmy Grodno, żeby przeciwstawiać się tym zagrożeniom" – przekazał Miszustinowi Łukaszenka.

Takie wypowiedzi białoruskiego prezydenta kolportowane przez białoruską agencję prasową zostały rozpowszechnione przez rosyjskie media i portale takie jak RT (RussiaToday), Ren TV (należący do państwa i Gazpromu) czy znany z dezinformacyjnych przekazów rosyjski Rubaltic.ru.

"5 korzyści z destabilizacji Białorusi"

Ostatni z portali, należący do Research Center on Societal/Political Issues "Russian Baltics" z siedzibą w Kaliningradzie, w krótkim tekście o wypowiedzi Łukaszenki zawarł także link do swojego własnego, dłuższego artykułu. Wymieniono w nim "5 korzyści Polski i krajów bałtyckich z destabilizacji Białorusi".

Już na wstępie zaznacza się, że "działania Polski i państw bałtyckich w czasie kryzysu białoruskiego coraz bardziej odbiegają od ostrożnego zachowania ich zachodnich sojuszników". Ma się to objawiać m.in. w tym, że Polska koordynuje akcje protestacyjne przez Internet, a Litwa tworzy formy organizacyjne dla opozycji.

Pośród pięciu korzyści z destabilizacji Białorusi znany z tworzenia dezinformacyjnych artykułów autor wymienia: zdobycie rynku energii, zapewnienie sobie taniej siły roboczej, przeniknięcie własnych agentów w struktury władzy, zdobycie funduszy na "demokratyzację" Białorusi oraz ostatecznie ustanowienie kontroli nad białoruskim terytorium.

W tekście znaleźć można co najmniej kilka forsowanych od dnia wyborów narracji dotyczących Polski. "Nowy kraj, który pojawiłby się na terenie Białorusi, będzie kolejną granicą rusofobii, a dla jego powstania należy stworzyć system powiernictwa dla jego najbliższych sąsiadów - członków NATO i Unii Europejskiej" – pisze autor. "Polska, Litwa i Łotwa w tym wariancie powinny zostać kuratorami tej nowej Białorusi, w której funkcje nadzorcze zostaną przekazane Waszyngtonowi i Brukseli" – dodaje.

Stany Zjednoczone i Unia Europejska pojawiają się jako mózgi całej operacji także w części sugerującej, że przedłużający się protest jest na rękę Polsce, która otrzymuje na ten cel zagraniczne finansowanie. "Im bardziej dotkliwy i przedłużający się będzie kryzys białoruski, tym większe współfinansowanie tych projektów przekazywać będą Waszyngton, Bruksela, George Soros i inni 'darczyńcy demokracji'" – pisze rosyjski portal.

Reakcja resortu obrony

W obliczu takich sugestii ze strony rosyjskiej i białoruskiej, polskie Ministerstwo Obrony Narodowej opublikowało 4 września swoje oficjalne stanowisko, w którym podkreśliło, że "Polska nie zgłasza żadnych żądań terytorialnych wobec innych państw, w tym wobec Białorusi".

"Polska opowiada się za demokratyzacją i suwerennością Białorusi. Rozwiązanie kryzysu, z jakim zmaga się to państwo, możliwe jest wyłącznie w samej Białorusi, w drodze autentycznego, konstruktywnego dialogu” – przekazało MON Polskiej Agencji Prasowej. „Polska wraz z Państwami Bałtyckimi zaproponowała mediację między władzami a protestującymi oraz pomoc społeczeństwu obywatelskiemu" – zapewniono.

Autor: Michał Istel / Źródło: Konkret24; zdjęcie główne: Reuters TV

Pozostałe wiadomości

Czy Rafał Trzaskowski nie obiecywał publicznie podniesienia kwoty wolnej od podatku? Twierdzi, że nie. Obecnemu prezydentowi zarzuca z kolei, że nie jeździł po świecie, by promować polskich przedsiębiorców. W obu przypadkach mija się z prawdą.

Trzaskowski o kwocie wolnej od podatku i prezydencie Dudzie. Dwie nieprawdy

Trzaskowski o kwocie wolnej od podatku i prezydencie Dudzie. Dwie nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Internauci kpią, że Magdalena Biejat "z geografii nie jest dobra", ponieważ jako państwo wymieniła Frankfurt. Nagranie, które ma tego dowodzić, zostało jednak przycięte, a wypowiedź kandydatki na prezydenta wyrwana z kontekstu.

Biejat wymieniła Frankfurt jako "państwo na F"? Nagranie jest ucięte

Biejat wymieniła Frankfurt jako "państwo na F"? Nagranie jest ucięte

Źródło:
Konkret24

Jarosław Kaczyński spotyka się ostatnio z sympatykami PiS, zachęcając do głosowania na Karola Nawrockiego. Obiecuje, że będzie on najlepszym prezydentem na trudne czasy, bo obecny rząd już doprowadził do tego, "żeśmy się cofnęli" w rozwoju kraju. Na dowód przytacza statystyki - ale błędnie.

Kaczyński o rozwoju kraju: "żeśmy się cofnęli". Nieprawda

Kaczyński o rozwoju kraju: "żeśmy się cofnęli". Nieprawda

Źródło:
Konkret24

Czy ogórki mogą się stać tematem publicznej debaty w kampanii prezydenckiej? Owszem, jeśli dzięki temu można zarzucić konkurentowi hipokryzję. Po tym, jak Rafał Trzaskowski zachwalał na wiecu ogórki pewnego polskiego producenta, oponenci przekonują, że te ogórki "wyprodukowano w Niemczech". Firma, która stała się ofiarą politycznego sporu, wyjaśnia.

PiS: Trzaskowski promuje "niemieckie" ogórki. Mamy wyjaśnienie

PiS: Trzaskowski promuje "niemieckie" ogórki. Mamy wyjaśnienie

Źródło:
Konkret24

Rozpowszechniane w sieci wideo z logo BBC News informuje, jakoby żona prezydenta Zełenskiego próbowała uciec z kraju z powodu pogorszenia się relacji z mężem. W jednym z europejskich krajów miała sobie zapewnić azyl. Przedstawiciel redakcji BBC po zweryfikowaniu materiału ostrzega przed tą fałszywką.

BBC informuje o ucieczce Ołeny Zełenskiej? Co to za film

BBC informuje o ucieczce Ołeny Zełenskiej? Co to za film

Źródło:
Konkret24

Fotografia intryguje, a towarzyszące jej w sieci komentarze jeszcze bardziej. Jakaś ukraińska rodzina miała pochować poległego żołnierza, informując na jego nagrobku, że został "nielegalnie zmobilizowany". Wyjaśniamy, co kryje się za tą historią.

"Nielegalnie zmobilizowany". Jak powstał ten nagrobek

"Nielegalnie zmobilizowany". Jak powstał ten nagrobek

Źródło:
Konkret24

Miało być spełnienie obietnicy, wyszło rozwiązanie, którego skutki budzą wątpliwości. Choć niektórzy politycy koalicji przekonują, że zmiana składki zdrowotnej dla przedsiębiorców to realizacja jednego ze 100 konkretów czy punktu umowy koalicyjnej. Rzeczywistość wyraźnie rozmija się z deklaracjami.

Zmiana składki zdrowotnej: realizacja obietnic? Niezupełnie

Zmiana składki zdrowotnej: realizacja obietnic? Niezupełnie

Źródło:
Konkret24

"Warszawa, Ursynów" - z takim opisem krąży w polskiej sieci nagranie pokazujące tłum muzułmanów modlących się obok jakiegoś osiedla. To jednak inne miasto.

Muzułmanie na Ursynowie? To nie Warszawa

Muzułmanie na Ursynowie? To nie Warszawa

Źródło:
Konkret24

Nagłaśniany przez polityków prawicy przekaz, że rząd planuje otworzyć w Czerwonym Borze ośrodek dla "nielegalnych imigrantów", zamiast tworzyć tam planowaną jednostkę wojskową, jest nie tylko nieprawdziwy - to niebezpieczna gra na emocjach. To, do czego prowadzi, pokazały wydarzenia z niedzieli.

Czerwony Bór: ośrodek dla migrantów zamiast jednostki wojskowej? Manipulacja PiS

Czerwony Bór: ośrodek dla migrantów zamiast jednostki wojskowej? Manipulacja PiS

Źródło:
Konkret24

Po awanturze w Sejmie na 51 posłów PiS nałożono kary. Teraz Tomasz Sakiewicz i jego telewizja twierdzą, że w związku z tym poseł Edwarda Siarka trafił do szpitala. Parlamentarzysta jednak zaprzecza, a my wyjaśniamy, o co chodzi w tym fake newsie.

Poseł Siarka, udar i kara finansowa. Nic tu się nie zgadza

Poseł Siarka, udar i kara finansowa. Nic tu się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

"Unia odbiera wolność starszym kierowcom!", "niewolnictwo trwa", "wolność zabierana jest po kawałeczku" - tak polscy internauci komentują doniesienia, jakoby unijne przepisy miały doprowadzić do obierania praw jazdy seniorom. Wyjaśniamy, skąd się wziął ten fake news.

UE wprowadzi "maksymalny wiek kierowcy"? Nie ma takich regulacji

UE wprowadzi "maksymalny wiek kierowcy"? Nie ma takich regulacji

Źródło:
Konkret24

Kandydat Konfederacji na prezydenta porusza na wyborczych wiecach wiele różnych tematów, wygłaszając tezy, które nieraz są manipulacjami. Należą do nich na przykład twierdzenia o wyjeżdżaniu lekarzy z Polski czy o narzuconej przez Unię Europejską konieczności rejestracji wszystkich kur.

Mentzen o rejestrowaniu kur i wyjazdach lekarzy. Dwie nieprawdy

Mentzen o rejestrowaniu kur i wyjazdach lekarzy. Dwie nieprawdy

Źródło:
Konkret24

"Tak nas robią w ciula", "za to powinna być deportacja" - oburzają się internauci, komentując nagranie Ukrainki, która rzekomo pobiera 800 plus dzięki siedmiu ukraińskim paszportom. Wideo rozpowszechniane jest z antyukraińskim przekazem. Dotarliśmy do autorki nagrania. Miał być żart, wyszło inaczej. Oto jej historia.

Ukrainka i 800 plus "na siedem paszportów"? Znaleźliśmy autorkę filmu

Ukrainka i 800 plus "na siedem paszportów"? Znaleźliśmy autorkę filmu

Źródło:
Konkret24

Burmistrzowie kilku dużych angielskich miast to już muzułmanie, w kraju działa trzy tysiące meczetów, a każda szkoła ma obowiązek nauczać o islamie - to przekaz nagrania rozpowszechnianego w mediach społecznościowych. Ma ponad dwa miliony wyświetleń. Lecz przytaczane "dowody" na "muzułmańską" Wielką Brytanię to albo manipulacje, albo nieprawdy. A przekaz nagłaśniają prokremlowskie konta.

Burmistrzowie muzułmanie i lekcje o islamie. W Wielkiej Brytanii?

Burmistrzowie muzułmanie i lekcje o islamie. W Wielkiej Brytanii?

Źródło:
Konkret24

"Warszawa staje się coraz mniej bezpiecznym miastem" - przekonują politycy PiS w kolejnych nagraniach i publicznych wystąpieniach. Sprawdziliśmy więc policyjne statystyki.

PiS: "lawinowy wzrost przestępstw" w Warszawie. A co pokazują dane?

PiS: "lawinowy wzrost przestępstw" w Warszawie. A co pokazują dane?

Źródło:
Konkret24

Sprawa Ryszarda Cyby, skazanego za zabicie działacza PiS, to przykład, jak można robić politykę, budując wśród wyborców poczucie zagrożenia. Niekoniecznie w zgodzie z prawdą i faktami. A także czym skutkuje brak oficjalnych informacji i stosownych reakcji na fakty.

Ryszard Cyba. "Więzienie opuścił morderca". Kalendarium

Ryszard Cyba. "Więzienie opuścił morderca". Kalendarium

Źródło:
Konkret24

Nagranie z manifestacji jest prawdziwe, wśród demonstrantów jest wiele osób o ciemnej karnacji. Publikując ten film, Sławomir Mentzen straszy "powstawaniem nowych meczetów i zdejmowaniem krzyży". Wyjaśniamy, na czym polega manipulacja lidera Konfederacji.

Mentzen: "tak wygląda Warszawa". Manipuluje

Mentzen: "tak wygląda Warszawa". Manipuluje

Źródło:
Konkret24

Anna Bryłka z Konfederacji twierdzi, że "cały czas zwiększa się liczba wydawanych zezwoleń na pracę" cudzoziemcom. Według polityków koalicji rządzącej jest odwrotnie. Kto ma rację? Sprawdziliśmy statystyki.

Zezwoleń na pracę dla cudzoziemców więcej czy mniej? Mamy dane

Zezwoleń na pracę dla cudzoziemców więcej czy mniej? Mamy dane

Źródło:
Konkret24

"Unijna złodziejka!", "zamordyzm", "źle się to kojarzy" - tak internauci komentują nową inicjatywę unijną. Twierdzą, że Komisja Europejska będzie mogła przejmować prywatne oszczędności obywateli i przeznaczać je jako inwestycje w swoje projekty. Przekaz powtarzają politycy prawicy. Jest fałszywy.

UE szykuje "zamach na oszczędności"? Chodzi o pewną strategię

UE szykuje "zamach na oszczędności"? Chodzi o pewną strategię

Źródło:
Konkret24

Sławomir Mentzen opowiada na spotkaniach z wyborcami, że stopień przestępczości w Niemczech gwałtownie wzrósł po napływie imigrantów - i jako "dowód" zestawia dane dotyczące Algierczyków i Japończyków. Choć istnieją takie liczby, to jednak takie ich przedstawienie jest manipulacją i wprowadzaniem opinii publicznej w błąd.

Mentzen woli Japończyków od Algierczyków. I manipuluje

Mentzen woli Japończyków od Algierczyków. I manipuluje

Źródło:
Konkret24

"Wzruszające", "serce ściska", "szacunek dla pieska" - komentują internauci zdjęcia mające pokazywać uroczystość pożegnania policyjnego psa w jednej z jednostek. To obrazy wprawdzie poruszające, ale nieprawdziwe.

"Niewdzięczna służba, dzięki piesku". Pogrzeb, którego nie było

"Niewdzięczna służba, dzięki piesku". Pogrzeb, którego nie było

Źródło:
Konkret24

Europoseł PiS Piotr Mueller alarmuje, że Unia Europejska planuje zabronić wymiany różnych części auta, jeśli dojdzie do ich usterki. Twierdzi, że nowe samochody będą musiały iść na złom. Uspokajamy: to nieprawda.

Piotr Mueller: nowe auto trzeba będzie oddać na złom. Nieprawda

Piotr Mueller: nowe auto trzeba będzie oddać na złom. Nieprawda

Źródło:
Konkret24

Antyimigrancki hejt wzbudza rozpowszechniane w mediach społecznościowych - między innymi przez polityków PiS - nagranie z Wrocławia. Widać na nim gromadzących się na ulicy cudzoziemców, a ironiczny opis głosi, że to "przyjazd inżynierów". Politycy opozycji informują wręcz, że to "inżynierowie z Afryki sprowadzani przez PO i Tuska". To fałsz.

"Inżynierowie z Afryki" przyjechali do Wrocławia? Skąd to nagranie

"Inżynierowie z Afryki" przyjechali do Wrocławia? Skąd to nagranie

Źródło:
Konkret24

- Singapur wydaje znacznie mniej niż Polska, a mimo to ma znacznie lepszy system ochrony zdrowia - przekonuje Sławomir Mentzen, kandydat Konfederacji na prezydenta RP. Wyjaśniamy, czego nie mówi o singapurskim systemie, a co powinniśmy o nim wiedzieć, by się z nim porównywać.

Mentzen porównuje Singapur do Polski. O czym nie mówi?

Mentzen porównuje Singapur do Polski. O czym nie mówi?

Źródło:
Konkret24

Ponad 50 zgłoszonych komitetów wyborczych, ponad 40 zarejestrowanych. O co chodzi? Raczej nie o wygraną w wyborach. To skutek paradoksu polskiego prawa. Tłumaczymy, jakie są korzyści z rejestracji komitetu wyborczego, który jednak zarejestrowanego kandydata nie ma.

44 komitety wyborcze zarejestrowane. Wśród nich "semiwirtualne"

44 komitety wyborcze zarejestrowane. Wśród nich "semiwirtualne"

Źródło:
Konkret24

Prezydent USA "nie wie", na jakiej podstawie Dania rości sobie prawa do Grenlandii. Nie sądzi, "żeby to było prawdą". Jednak tak właśnie jest, w dodatku wiele lat temu zwierzchnictwo Danii nad wyspą uznały także Stany Zjednoczone.

Dlaczego Grenlandia jest duńska? Trump "nie wie, czy to prawda"

Dlaczego Grenlandia jest duńska? Trump "nie wie, czy to prawda"

Źródło:
Konkret24