Nigdy w życiu! Ten pożar Amazonii jest sztuczny, dosłownie i w przenośni - komentują niektórzy internauci pod wpisem podróżnika Wojciecha Cejrowskiego, który stwierdził, że ma wątpliwości co do natury pożarów w Ameryce Południowej, jako że "Amazonia jest niepalna", bo wilgotna. Ze względu na specyfikę terenu - wilgoć i typ drzewostanu - lasy amazońskie palą się w inny sposób niż np. syberyjskie. Bez wątpienia jednak się palą. Według oficjalnych danych, pożary na obszarze amazońskiego lasu są w tym roku większe o 83 proc. w porównaniu z takim samym okresem w 2018 r.
Podróżnik napisał na Facebooku, że aby uwierzyć w pożary lasów amazońskich, musiałby tam pojechać i je zobaczyć. Jego zdaniem, lasy te są niepalne, a ludność je zamieszkująca musi włożyć wiele wysiłku, by zaprószyć i utrzymać ogień. "Amazońskie ogniska gasną same z siebie, trzeba je stale wachlować, rozdmuchiwać" - napisał. Dodał, że drewno pochodzące z tamtejszych lasów nie chce się palić.
"Nie dowierzam. Nie chce mi się wierzyć w te pożary. A jednocześnie głupio mi to mówić w sytuacji, gdy widzę filmy. Ha! A może ktoś podpalił ropę? Nie wiem. Szukam odpowiedzi i mi się rachunki nie zgadzają" - napisał podróżnik.
"Ktoś za tym stoi"
Choć wielu komentujących krytykowało wpis Cejrowskiego, uznając, że podważa on w ogóle fakt występowania obecnie pożarów w Amazonii, znaleźli się i tacy, którzy podzielają jego wątpliwości co do ich natury, a wręcz tworzą na ich temat teorie spiskowe. "A czy WTC mógł się sam rozsypać w pył, jak to miało miejsce? Nigdy w życiu! Ten pożar Amazonii jest sztuczny, dosłownie i w przenośni", skomentował jeden z internautów, a inny podsumował: "Pierwsza zasada, nie wierz rządom na słowo, ani nawet na dowody. Łącz fakty i myśl co byś zrobił, gdybyś miał nieograniczone możliwości technicznej manipulacji, zaawansowane technologie, znajomość psychologicznych technik sterowania zbiorową świadomością i manię rządzenia światem".
Niektórzy komentujący wskazywali nawet winnych rzekomej manipulacji: "Pewności nie mamy czy te wiadomości są prawdziwe. Lewacy straszą w jakimś celu, niedługo okaże się w jakim!", "To było logiczne, że ktoś za tym stoi, zapewne miliarderzy, których tak niektórzy podziwiają. Dla mnie zasługują tylko za pogardę".
W Amazonii dotychczas wykryto prawie 80 tysięcy ognisk pożarów, które szybko się rozprzestrzeniają. Pożary tropikalnych lasów deszczowych są normalnym zjawiskiem o tej porze roku. Jednak tym razem ekolodzy twierdzą, że znaczna część z nich jest celowo wzniecana przez farmerów, którzy chcą w ten sposób powiększyć pastwiska i pola uprawne.
Lasy wilgotne także się palą
- Na słowa pana Cejrowskiego jest jedna odpowiedź - jeśli nie dochodziłoby do pożarów, nie ubywałoby puszczy amazońskiej - mówi Konkret24 dr inż. Artur Rutkiewicz z Wydziału Leśnego Szkoły Wyższej Gospodarstwa Wiejskiego i zwraca uwagę, że w wyniku pożarów zmniejsza się powierzchnia lasów. Ogień nie jest jednak jedynym tego powodem.
Rutkiewicz podkreśla, że lasy amazońskie rzeczywiście są wilgotne - zwłaszcza dorzecze Amazonii. To często tereny z rzekami, gdzie wilgotność sięga 80-90 proc. Nie oznacza to jednak, że nie są to lasy palne.
- Tak wysoka wilgotność jest czynnikiem, który może ograniczać intensywność pożaru, nie ma tam wybuchów intensywnego ognia - tłumaczy ekspert i dodaje, że przy pożarze w takim środowisku zazwyczaj wydziela się dużo dymu, co można zauważyć na zdjęciach satelitarnych regionu puszczy.
Jak się pali Puszcza Amazońska
- W Amazonii mamy drzewa i ogólnie roślinność liściastą - mówi Artur Rutkiewicz i podkreśla, że drzewa iglaste, które są surowcem o większej palności, stanowią minimalną część lasów tej części świata.
Rutkiewicz zwraca natomiast uwagę, że w Amazonii nie ma pory roku podobnej do naszej zimy. - Tam stare liście opadają w zasadzie ciągle i dlatego gromadzą się na dnie lasu w postaci olbrzymiej, nawet kilkumetrowej warstwy - podkreśla i tłumaczy, że organizmy, które mogłyby je rozkładać w sposób naturalny, nie są w stanie tego robić odpowiednio szybko.
- Ta gruba warstwa wilgotnego materiału, jeśli się pali, to spala się powolnym płomieniem - tłumaczy Rutkiewicz. - Dlatego gdybyśmy mieli porównać jak pali się tajga syberyjska, a jak Amazonia, to są to zupełnie dwa różne pożary - dodaje.
Rekordowe zniszczenia
Skalę zjawiska najlepiej widać na zdjęciach i wizualizacjach udostępnianych m.in. przez NASA Earth Observatory.
W artykule opublikowanym na stronie NASA Earth Observatory można przeczytać o zwiększeniu liczby oraz intensywności pożarów w brazylijskiej części Amazonii w 2019 r. Przedstawiciele organizacji piszą o "najbardziej aktywnym pożarniczo" roku od 2010 r.
"Podczas gdy susza odgrywała znaczącą rolę w zaostrzaniu się pożarów w przeszłości, czas i miejsce ich stwierdzenia we wczesnym okresie pory suchej 2019 r. są bardziej efektem wycinki niż regionalnych susz" - można przeczytać w opracowaniu.
NASA Earth Observatory zwraca uwagę na dane pozyskane ze skanera MODIS, znajdującego się na satelitach Terra i Aqua, które wskazują m.in., że liczba pożarów w obecnym roku jest na najlepszej drodze do osiągnięcia rekordowej liczby od 2012 r.
Boom na wołowinę
W rozmowie z Konkret24 dr inż. Artur Rutkiewicz z SGGW podkreśla, że pożary w Amazonii są przede wszystkim wywołane przez celowe podpalenia. Sprawców trudno ustalić ze względu na dużą rozległość i trudność dostępu terenów, w których dochodzi do zaprószeń ognia. Lasy są wycinane lub podpalane i dalej wykorzystywane jako pastwiska lub pod uprawy palmy dla oleju palmowego.
Zdaniem Rutkiewicza, intensywność degradacji Puszczy Amazońskiej bardzo wzrosła od boomu na wołowinę w ostatnich latach. Hodowcy bydła chcieli zwiększyć zyski powiększając obszary pastwisk.
Ekspert SGGW dzieli aktywność hodowców bydła na dwa okresy. W pierwszym puszcza kurczyła się pod wpływem wyrębów dokonywanych w celu uzyskania drewna cennych gatunków. Wiązało się to z dodatkowymi, uciążliwymi pracami – na przykład budową dróg pod wywóz wyciętych drzew. Zapotrzebowanie na coraz większe powierzchnie pastwisk było jednak tak duże, że z czasem częściej decydowano się na szybszą metodę – wypalenie.
- Teraz to wypalanie się wymknęło spod kontroli, co prawdopodobnie jest skutkiem intensywniejszej suszy - tłumaczy Artur Rutkiewicz.
Amazonia a klimat
- Zapomnieliśmy, że korzystanie ze środowiska naturalnego i tego, że my w tej części globu, w Europie, Ameryce Północnej żyjemy wygodnie, bo przyrodę zagospodarowaliśmy już dawno temu, ale korzystamy z globalnego południa - mówił we "Wstajesz i wiesz" w TVN24 Mirosław Proppé z World Wide Fund for Nature (WWF).
- Najgorsze jest to, że jeśli tak wielki obszar (puszcza amazońska - red.) i tak ważny z punktu widzenia globalnego klimatu zostanie naruszony - a przypomnijmy że w tym roku mieliśmy też pożary nie tylko w Amazonii, ale i na Syberii, w tej chwili również płonie środkowa Afryka - kumulacja tych wszystkich zjawisk może doprowadzić do tego, że kolejny rok czy dwa lata będą znowu cieplejsze i znowu zacznie nam się nakręcać spirala tych wydarzeń - dodał.
- Któregoś dnia możemy się obudzić w sytuacji takiej, że będziemy mieć znacznie gorętsze powietrze. Będzie bardzo trudno to wszystko zawrócić - podkreślił w rozmowie.
Autor: Krzysztof Jabłonowski / Źródło: Konkret24, TVN Meteo
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia