Posłanka Magdalena Biejat przekonuje, że Polki nie chcą rodzić dzieci, bo "nie ma do tego warunków". Na dowód podaje Wielką Brytanię, gdzie jej zdaniem Polki "rodzą bez problemu i są w szczytach rankingów". Sprawdziliśmy, czy ma rację.
Oburzenie i falę komentarzy wywołały słowa Jarosława Kaczyńskiego, który stwierdził, że nadmierne spożycie alkoholu jest jednym z powodów, dla których w Polsce rodzi się za mało dzieci. Prezes Prawa i Sprawiedliwości mówił o tym 5 listopada podczas spotkania z mieszkańcami Ełku. "Nie wiem, czy się śmiać, czy płakać. Stary kawaler powiedział tyle, ile wie o kobietach" - komentowała 6 listopada w "Kawie na ławę" w TVN24 posłanka Polskiego Stronnictwa Ludowego Urszula Pasławska. "Nie ma dostępu do in vitro, nie ma dostępu do ginekologa. Jest ogromny problem z zajściem w ciążę, dlatego że państwo zapomniało o tych kobietach" - zaznaczyła. "Polki nie mogą rodzić w Polsce dzieci dlatego, że nie czują się tu bezpiecznie i nie odczuwają stabilności finansowej" - mówiła 7 listopada w Sejmie posłanka Lewicy Joanna Scheuring-Wielgus.
Komentując wypowiedź Kaczyńskiego 7 listopada w Polsat News, inna posłanka Lewicy Magdalena Biejat pytała: "Może lepiej by było, zamiast zrzucać odpowiedzialność na kobiety, przyjrzeć się własnym zaniedbaniom i niepowodzeniom?". Tłumaczyła, że Polki nie chcą rodzić, ponieważ w Polsce "nie ma do tego warunków". Wyjaśniała, że chodzi m.in. o dostępność mieszkań czy bezpieczeństwo pracy. "Z jakiegoś powodu Polki rodzą bez problemu i są w szczytach rankingów w Wielkiej Brytanii. Z jakiegoś powodu w Czechach za naszą granicą dzietność jest wyższa niż w Polsce" - powiedziała.
Sprawdziliśmy słowa posłanki i dane, na które się powoływała.
Blisko 30 proc. dzieci rodzą kobiety nie będące Brytyjkami
Brytyjski urząd statystyczny Office for National Statistics (ONS) co roku publikuje opracowane dane o nowych urodzeniach w Anglii i Walii według kraju urodzenia rodziców. Najnowsze zestawienie za 2021 rok opublikowano 9 sierpnia.
28,8 proc. wszystkich urodzeń w Anglii i Walii w 2021 roku przypadło na kobiety urodzone poza Wielką Brytanią. To nieco mniej niż w 2020 roku, kiedy ten udział wynosił 29,3 proc. Było to najwięcej od rozpoczęcia sporządzania rejestrów w 1969 roku. Wśród kobiet urodzonych poza Wielką Brytanią wyższy był również współczynnik dzietności (ang. total fertility rate, TFR) - wyniósł 2,03 dziecka na kobietę. U rodowitych Brytyjek wynosił 1,54 dziecka.
Szkocja nie wyróżnia miejsc urodzenia matek dzieci, aczkolwiek w opracowaniu szkockiego urzędu stanu cywilnego - National Records of Scotland (NRS) za 2019 rok napisano, że ok. 5 proc. matek 48,9 tys. dzieci urodzonych wtedy w Szkocji pochodziło z krajów, które przystąpiły do UE w 2004 roku lub później. NRS podaje, że w tej grupie "najwięcej matek było urodzonych w Polsce".
W Irlandii Północnej 17,4 proc. wszystkich urodzeń przypadało na kobiety urodzone poza tą częścią Zjednoczonego Królestwa. Najwięcej, bo za 3,5 proc. urodzeń (779 dzieci) odpowiadały matki pochodzące z Anglii, za 2,7 proc. (596 dzieci) - matki urodzone w Republice Irlandii. Polki urodziły 1,56 proc. (345) ogólnej liczby dzieci. Dalej były Litwinki i Rumunki.
Polki na czwartym miejscu brytyjskiego zestawienia
W 2021 roku Rumunia była najczęstszym krajem pochodzenia kobiet, które rodziły w Anglii i Walii, a nie są rodowitymi Brytyjkami (Rumunki urodziły 15 894 dzieci). Na drugim miejscu zestawienia były kobiety urodzone w Pakistanie (15 791 dzieci), a na trzecim kobiety pochodzące z Indii (15 260). Polska była na czwartym miejscu - Polki urodziły 13 373 dzieci. Pozostałe najczęstsze kraje pochodzenia matek to Bangladesz (6 790), Nigeria (5 907), Niemcy (3 511), Litwa (3 499), Stany Zjednoczone (3 466) i debiutująca w pierwszej dziesiątce Albania (3 260), która jeszcze w 2012 roku była na 41. miejscu zestawienia. Dziesięć najczęstszych krajów urodzenia matek pochodzących spoza Wielkiej Brytanii widać na poniższym interaktywnym wykresie przygotowanym przez ONS.
Czwarte miejsce Polek w zestawieniu ONS jest jednak najniższym od lat. W 2012, 2015 i 2019 roku Polki zajmowały pierwsze miejsce. W 2020 roku spadły na trzecie. W kontekście tych danych wypowiedź Magdaleny Biejat jest prawdziwa.
W wyżej cytowanej wypowiedzi Magdalena Biejat prawidłowo przytoczyła również dane dotyczące Czech. Według danych Eurostatu, w 2020 roku współczynnik dzietności w tym kraju był wyższy niż w Polsce i wyniósł 1,71. W Polsce - według szacunkowych i prowizorycznych danych - 1,39.
Źródło: Konkret24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock