"Ogromny plan zdjęciowy", "spektakl dla ubogich" - tak komentują internauci nagranie z wnętrza uszkodzonej w ataku rakietowym katedry w Odessie. Dowodem, że ataku nie było, ma być jeden z kadrów. Ta narracja zbieżna z przekazem rosyjskiej propagandy o "inscenizowanej wojnie" rozchodzi się w sieci w kilku językach.
23 lipca rosyjskie rakiety spadły na historyczne centrum Odessy. Zginęła jedna osoba, a 20 - w tym kilkoro dzieci - zostało rannych. Rosjanie poważnie uszkodzili największą cerkiew w mieście: ponad 200-letni Sobór Przemienienia Pańskiego. W chwili ataku w świątyni były dwie osoby, obie przeżyły. Duchowny, z którym rozmawiał portal Suspilne, powiadomił jednak, że "zniszczenia są kolosalne", doszło do pożaru. "Nieprzerwany terror rakietowy wobec Odessy, która jest chroniona przez UNESCO, to kolejna zbrodnia wojenna Rosji" - skomentował Josep Borrell, szef unijnej dyplomacji. W ataku na Odessę ucierpiało łącznie 25 zabytków, w tym budynki z XIX i XX wieku.
Ale w sieci krąży przekaz, że zniszczenia w świątyni wcale nie były duże albo wręcz, że nie było ataku, a cała historia jest wymyślona. 25 lipca na Twitterze pojawił się post z fragmentem programu brytyjskiej telewizji SkyNews. Na nagraniu widać wnętrze zniszczonej katedry i ludzi je sprzątających. Na jednym z ujęć są dwie kobiety podnoszące przedmioty podobne do betonowego gruzu. Podnoszą je jednak z łatwością, jakby te elementy były lekkie, po czym znikają z kadru. "Ewidentni jest to pomalowany styropian. Spektakl dla ubogich..." - skomentował internauta, który opublikował film (pisownia postów oryginalna). Tweet wyświetlono blisko 92 tys. razy. Polubiło go 1,4 tys. internautów.
Internauci, którzy komentowali tweet, chętnie nawiązywali do określenia "spektakl dla ubogich". "Cała ta wojna to jeden wielki kit"; "ogromny plan zdjęciowy?": "zły reżyser tylko był"; "wojenna baśń ukraińska?" - pisali. W innych postach powtarzano słowa: "teatr", "szopka", "kabaret". Ale niektórzy komentujący przekonywali, że film nie jest żadnym dowodem na inscenizację czy oszustwo. "Nie wiem czy wiesz, ale w budownictwie często robi się różnego rodzaju sztukaterie z styropianu" - zauważył jeden z nich.
Czy nagranie z wnętrza katedry sfabrykowano? Co podnoszą kobiety widoczne na nagraniu? Sprawdziliśmy.
"Nowoczesne technologie budowlane"
Skontaktowaliśmy się z eparchią odeską (odpowiednik diecezji). W odpowiedzi poinformowano nas, że Sobór Przemienienia Pańskiego został zrekonstruowany w latach 2002-2010 po tym, jak został zniszczony przez władze radzieckie w 1936 roku. "Podczas odbudowy wykorzystano nowoczesne technologie budowlane, w tym lekkie elementy dekoracyjne wykonane z pianki, styropianu itp. o niewielkiej wadze i niezbędnej wytrzymałości konstrukcyjnej" - czytamy w wyjaśnieniu. "Kobiety na filmie niosą niektóre z tych elementów" - wyjaśniono. W odpowiedzi czytamy też, że na rozpowszechnianym w sieci wideo widać mieszkańców Odessy rozbierających gruzy po uderzeniu rakiety w katedrę 23 lipca. Prace porządkowe prowadzono również w kolejnych dniach.
Na stronie internetowej eparchii odeskiej i w jej mediach społecznościowych opublikowano zdjęcia i filmy pokazujące skalę zniszczeń. Na jednym z nagrań, opublikowanych 23 lipca na Facebooku, widać ludzi - prawdopodobnie ochotników - którzy sprzątają wnętrze świątyni.
Serwis The Observers należący do francuskiej grupy kanałów informacyjnych France24 dotarł do oryginalnego nagrania ze wspomnianego fragmentu programu SkyNews. Wideo należy do serwisu Rudaw z irackiego Kurdystanu. W 1. minucie i 30. sekundzie nagrania opublikowanego 23 lipca przez Rudaw (to samo nagranie, ale inaczej skadrowane) dobrze widać podnoszone przez kobietę płyty - wyglądają jak połamany styropian. W 2. minucie i 25. sekundzie nagrania widać jedną z kobiet przenoszącą osiem kawałków połamanych styropianowych płyt.
"Aktorzy", "inscenizacje", "spektakle" - ważne motywy w prorosyjskiej dezinformacji
Przekaz o "spektaklu dla ubogich" i o kobiecie, która "bez wysiłku podnosi ciężkie betonowe płyty" krążył równolegle w anglojęzycznym internecie. Znaleźliśmy dziesiątki wpisów w języku angielskim publikowanych na TikToku, Twitterze, YouTube, Rumble czy Bitchute. Pojedyncze posty krążyły w mediach społecznościowych również po niemiecku, francusku czy japońsku.
Powyższe posty wpisują się w narrację rosyjskiej propagandy, która zaczęła się zaraz po ataku na Ukrainę w lutym 2022 roku: że trwa tam tylko "operacja specjalna", nie ma żadnej wojny, a Ukraińcy podsycaja dramatyczne nastroje, publikując w sieci filmy nagrane przez "kryzysowych aktorów" na planie filmowym.
O pojęciu "kryzysowi aktorzy" wykorzystywanym w tworzeniu rosyjskich fake newsów i dezinformacji w sieci głośno zrobiło się po rosyjskim ataku na szpital dziecięcy w Mariupolu 9 marca. Zdjęcia i nagrania wideo z tego wydarzenia trafiły na czołówki mediów całego świata. Dwie fotografie stały się znane: ciężarnej kobiety wyniesionej na noszach i drugiej ciężarnej, w budynku, uciekającej po schodach. Rosyjska propaganda natychmiast zareagowała - ambasada Rosji w Londynie ogłosiła na Twitterze, że to ukraińska blogerka beauty Marianna Podgurskaja "na zdjęciach wcieliła się w role obu ciężarnych kobiet".
Mimo że na zdjęciach widać dwie różne osoby (jedna to wspomnianą blogerką, która rzeczywiście była wtedy pacjentką szpitala), a słynne fotografie wykonali fotoreporterzy Associated Press - którzy byli świadkami ataku - w kolejnych tygodniach rosyjska dezinformacja szerzyła przekaz, że blogerka wystąpiła w inscenizacji ataku w Mariupolu. Prokremlowskie serwisy określały kobietę mianem "aktorki kryzysowej", która "ma swoje pięć minut".
Motyw rzekomych aktorów, inscenizacji i spektakli wojennych jest wykorzystywany w dezinformacji od dawna - to stary trick zwolenników teorii spiskowych. Obszernie pisała o tym 25 kwietnia 2022 roku amerykańska dziennikarka Elizabeth Williamson w "The New York Times". Williamson wspominała, jak relacjonowała proces o zniesławienie przeciwko Alexowi Jonesowi z serwisu internetowego Infowars wytoczony przez rodziny dziesięciu ofiar strzelaniny w szkole w Newtown, w stanie Connecticut w 2012 roku. Jones przez lata rozpowszechniał informacje, jakoby strzelanina została ukartowana przez rząd. "Poszczególnych rodziców nazwał 'aktorami'" - relacjonowała dziennikarka.
Źródło: Konkret24
Źródło zdjęcia głównego: ABACA/PAP/Twitter