FAŁSZ

Cesarskie cięcie "na zimno" skutkuje autyzmem i innymi powikłaniami? Sprawdzamy

Cesarska "na zimno" skutkuje autyzmem i innymi powikłaniami? SprawdzamyInstagram.com

"Lekarz położnik" stwierdziła we wpisie, że cesarskie cięcie "na zimno" wywołuje pięć powikłań. Wśród nich znalazł się autyzm, co wzbudziło najwięcej pytań internautów. Eksperci, z którymi rozmawiał Konkret24 wyjaśniają, co na tej liście się nie zgadza i nie ma potwierdzenia w wiedzy medycznej.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

Wpis o cesarskim cięciu "na zimno" sugerujący, że w jego wyniku może dojść do szeregu powikłań w tym autyzmu, wzbudził emocje wśród użytkowników Instagrama. Użytkowniczka prowadząca konto "Położnik.Bez.Lukru" przedstawia się jako "Lekarz. Specjalista Położnik". Obserwuje ją 54,7 tys. użytkowników. Na swoim profilu relacjonuje historie ciężarnych pacjentek i opowiada o pracy. "Nie znajdziesz tu zdjęć różowych noworodków, baloników i serpentyn ale prawdziwe położnictwo" - czytamy w opisie konta (pisownia oryginalna, tak jak pisownia wpisów i komentarzy). Nie ma pewności, że ta osoba jest lekarzem.

W poście z 20 maja zamieściła historię 40-letniej ciężarnej kobiety z zaleceniem zakończenia ciąży cięciem cesarskim. Ostatecznie za namową lekarki, pacjentka zgodziła się na naturalny poród. "K. Urodzila na moim dyżurze drogami natury córeczkę na 9 pkt. APGAR. W 2 dobie wyszly do domu" - opisuje "Położnik.Bez.Lukru".

Post zakończyła listą pięciu rzekomych konsekwencji cięcia cesarskiego: "CIĘCIE CESARSKIE NA ZIMNO TO: zaburzenia oddychania, zaburzenia czucia glebokiego, autyzm, choroby autoimmunologiczne: (cukrzyca t1, astma, alergie), mikrobiota" - wymienia.

Post polubiło prawie 3,8 tys. użytkowników Instagrama. W komentarzach rozgorzała dyskusja nad tym czy cesarskie cięcie "na zimno" może powodować u dziecka wymienione w poście konsekwencje. Dużo miejsca poświęcono autyzmowi.

"Autyzm? Mogę poprosić o źródło medyczne tej teorii?"; "Bosze jakie bzdury!"; "Powinna mieć Pani dyscyplinarkę za to co tu pani głosi"; "Jak cc to szkoła rodzenia nie potrzebna jakby na szkole rodzenia jedynie o parciu edukowali… To wola o pomstę do nieba jak to się mówi…; "Jakieś źródła co do korelacji autyzmu z CC na zimno można prosić? Bo niestety, autyzm to nie jest choroba nabyta" - komentowali.

Kamila Ferenc o "rejestrze ciąż": powinniśmy zachować czujność
Kamila Ferenc o "rejestrze ciąż": powinniśmy zachować czujnośćtvn24

O to czym jest cięcie cesarskie "na zimno" i czy wymienione w poście powikłania są możliwe, zapytaliśmy dwóch ekspertów - prof. Krzysztofa Czajkowskiego, konsultanta krajowego ds. położnictwa i ginekologii, kierownika II Katedry i Kliniki Położnictwa i Ginekologii w Szpitalu im. ks. Anny Mazowieckiej Warszawie oraz prof. Piotra Sieroszewskiego, kierownika I Katedry Ginekologii i Położnictwa Uniwersytetu Medycznego w Łodzi i prezesa Polskiego Towarzystwa Ginekologów i Położników (PTGiP).

Czym jest cesarka "na zimno"?

- Trzeba na początku zaznaczyć, że cięcie cesarskie jest pełnozakresową operacją chirurgiczną wykonywaną przez lekarzy położników. Została wymyślona po to, aby ratować życie i zdrowie dziecka, a w niektórych wypadkach ratować też życie i zdrowie matki - wyjaśnia mówi prof. Sieroszewski.

Dodaje, że cesarskie cięcie jest grubo nadużywane na świecie, a szczególnie w Polsce. - Gdybyśmy wykonywali cięcia tylko, gdy są do tego wskazania medyczne, to te stanowiłyby najwyżej 15-20 procent porodów. Natomiast w Polsce wskaźnik cesarskich cieć sięga 50 procent. Duża część z nich jest wykonywana bez wskazania medycznego. Przyczyny są różne, ale najczęściej są to oczekiwania ciężarnych pacjentek. Chciałby urodzić szybko, mają wyobrażenie, że taki poród jest bezpieczny - stwierdza prezes PTGiP.

- Rzeczywiście cięcia cesarskie oprócz tego, że w określonych przypadkach są zbawienne, bo ratują życie i zdrowie dziecka i matki, to w większości przypadków najbardziej bezpieczny jest poród drogami natury. Najszybciej się dochodzi do siebie, najszybciej obkurcza się macica, nie ma rany pooperacyjnej, nie ma krwawienia. Cesarskie cięcie u zdrowych kobiet i zdrowych dzieci mogą mieć wiele powikłań, które są całkowicie niepotrzebne - dodaje prof. Sieroszewski.

Czym jest cięcie "na zimno"? Tego pojęcia nie stosuje się w żargonie lekarskim, powiedzieli obaj eksperci byli zgodni. Profesor Krzysztof Czajkowski przyznaje wręcz, że nigdy się z nim nie spotkał. - Tego określenia jako lekarze nie używamy. My używamy określeń planowe albo elektywne. Domyślam się, że tu chodzi o cięcie planowe, wykonywane nie w porodzie, tylko pod koniec ciąży ze wskazań medycznych. Ale to jedynie moja interpretacja, bo nie znam takiego określenia - mówi prof. Sieroszewski.

Wyszukiwarka Google podaje nieco ponad tysiąc wyników dla hasła "cesarka na zimno" i ponad 600 "cesarskie cięcie na zimno". Są to przede wszystkim fora i strony dla przyszłych matek, blogi matek dzielących się swoimi historiami z ciąży i macierzyństwa. Z części nich wynika, że cięcie na "zimno" to inaczej zaplanowana cesarka wykonywana przed rozpoczęciem się naturalnego porodu. Portal mamadu.pl wyjaśnia, że jest to cięcie "bez wystąpienia jakiejkolwiek czynności skurczowej macicy". Taka definicja zgadza się z oceną prof. Sieroszewskiego.

Powikłania po cesarce. Mikrobiota do nich nie należy

Zapytaliśmy ekspertów, czy to możliwe by po cesarskim cięciu występowały powikłania, które wymieniono w poście na Instagramie.

W ocenie profesora Czajkowskiego zaburzenia czucia głębokiego nie mogą być konsekwencją cesarskiego cięcia. - Nie, to jest nieprawda. To dalej może wynikać z kontekstu. Jeśli urodzimy wcześniaka, który ma 26 tygodni, to są możliwe zaburzenia neurologiczne, ale nie wynikają one ze sposobu porodu tylko z zaawansowania ciąży - wyjaśnia. - Nie mam pewności czy zaburzenia czucia głębokiego [wymienione w poście] dotyczą dziecka, czy matki. Jeśli matki to zaburzenia dotyczą czucia powierzchownego ponad raną i ustępują samoistnie po około trzech, czterech miesiącach - dodaje krakowy konsultant.

Kolejnym wątpliwym punktem na liście jest mikrobiota. Nie jest bowiem konsekwencją cesarskiego cięcia. Wymienienie jej to co najmniej duży skrót myślowy. Mikrobiota oznacza wszystkie drobnoustroje, czyli bakterie, grzyby, wirusy i archeony, zasiedlające organizm człowieka. W porodzie naturalnym noworodek uzyskuję mikrobiotę przechodząc przez drogi rodne. Jeśli poród odbył się przez cesarskie cięcie, odbywa się to później - a to ma swoje negatywne konsekwencje w podatności dziecka na pewne choroby.

- Ponieważ dziecko [podczas cesarskiego cięcia] nie przechodzi przez drogi rodne, to zasiedlenie florą bakteryjną organizmu dziecka nie odbywa się w sposób standardowy w kanale rodnym. Chodzi przede wszystkim o zasiedlenie układu pokarmowego m.in. bakteriami E. coli Ten proces w wypadku cięcia i tak odbywa w trakcie opieki nad dzieckiem przez matkę, także nie ma to dominującego znaczenia. Jedyne co może mieć znaczenie to, większe prawdopodobieństwo przejściowych zaburzeń oddychania. Zupełnie w wyjątkowych sytuacjach może zagrażać to zdrowiu lub życiu dziecka, ale są to ciągle wyjątkowe sytuacje - uspokaja prof. Krzysztof Czajkowski.

Więcej konsekwencji cesarskiego cięcia w kontekście mikrobioty zauważa prof. Sieroszewski. - Dzieci podczas przejścia przez drogi rodne nabierają mikrobiom matki, czyli fizjologiczną florę bakteryjną. Zabezpiecza ona organizm dziecka przed wtargnięciem wielu drobnoustrojów, na które są podatne po "sterylnym" porodzie przez cięcie. Bakterie pochodzące od matki zapobiegają też wielu chorobom autoimmunologicznym. Tak, to jest prawda - dzieci urodzone drogami naturalnymi mają po prostu mniej chorób autoimmunologicznych.

Przypomnijmy: choroby autoimmunologiczne znalazły się na liście. Podobnie jak zaburzenia oddychania. Jak się okazuje, te także mogą być częstsze po cesarskim cięciu. - Przeciśniecie się przez wąski kanał rodny powoduje wyrzut kortykosterydów [u dziecka] - hormonów nadnerczy, które powodują przyspieszenie dojrzewania płuc. Dlatego [noworodek] nie ma tylu zaburzeń oddychania, ile może wystąpić po cięciu cesarskim - mówi prof. Sieroszewski.

- Po cięciu częściej występują zaburzenia oddychania - wtóruje też prof. Krzysztof Czajkowski. - Oczywiście może być taka sytuacja, gdy cesarskie cięcie wykonuje się z powodu niedotlenienia, np. na wcześniakach. Wtedy mogą być różnego rodzaju zaburzenia neurologiczne, ale one nie wynikają z metody porodu - dodaje krajowy konsultant.

Cesarskie cięcie i autyzm. Brak dowodów na przyczynowość

Najwięcej kontrowersji wzbudziło to, że na liście znalazł się autyzm. Użytkownicy dopytywali o źródła i dowody naukowe. Toczyli na ten temat dyskusje z autorką wpisu.

Eksperci z którymi rozmawiał Konkret24 nie słyszeli o związku cesarskiego cięcia z autyzmem. Na ten temat są badania, ale ich wyniki nie dowodzą jednoznaczne przyczynowości.

Opinia o możliwym autyźmie po porodach metodą cesarskiego cięcia prawdopodobnie upowszechniła się po artykule "The New York Times" z 2021 roku. Dziennik opisał w nim metaanalizę statystyczną opublikowaną w 2019 roku w "JAMA Network Open" (amerykański miesięcznik medyczny o otwartym dostępie wydawany przez American Medical Association). Pracami kierowała Tianyang Zhang, doktorantka neurologii klinicznej z Instytutu Karolinska w Sztokholmie. Jej zespół przeanalizował 61 wcześniej opublikowanych wyników badań z 19 państw. Dotyczyły 20,6 milionów porodów od 1999 roku roku. Celem była odpowiedź na pytanie: czy poród przez cięcie cesarskie wiąże się ze zwiększonym ryzykiem zaburzeń neurorozwojowych i psychicznych u potomstwa w porównaniu z porodem drogą pochwową?

Wyniki badań sugerują, że poród cesarski wiąże się ze zwiększonym ryzykiem wystąpienia zaburzeń ze spektrum autyzmu oraz zespołu nadpobudliwości psychoruchowej i deficytu uwagi, niezależnie od sposobu porodu cesarskiego, w porównaniu z porodem fizjologicznym. "Uzasadnione wydają się przyszłe badania nad mechanizmami tych związków" - czytamy badaniu. Jednak jak zazaczył "NYT" "skojarzenie nie jest tożsame z przyczynowością".

Zhang wyjaśniła Reutersowi, który również opisał te badania, że "nasze badanie nie dostarcza niezbitego dowodu, że cesarskie cięcie powoduje zaburzenia neuropsychiatryczne".

"Nie jest to coś bardzo dramatycznego. Jest to statystycznie istotne, ale z punktu widzenia populacji ryzyko nie jest wielkie" - powiedziała takze Reutersowi dr Pankhuree Vandana, psychiatra dziecięcy z Nationwide Children's Hospital w Columbus w stanie Ohio, niezwiązana z badaniami Zhang. "I absolutnie nie dowodzi to, że cesarskie cięcie jest przyczyną autyzmu lub ADHD. Czynniki ryzyka, które prowadzą do cesarskiego cięcia, mogą być również czynnikami ryzyka, które prowadzą do autyzmu lub ADHD" - podkreśliła.

Dotarliśmy również do wyników nowszego badania. W kwietniu 2021 roku grupa naukowców z japońskiego Nippon Medical School podzieliła się wynikami eksperymentalnych badań na myszach w zakresie wpływu cesarskiego cięcia na rozwój potomstwa, a zwłaszcza na ryzyko zachowań związanych ze spektrum autyzmu.

"Niewystarczająca ekspozycja ciężarnych myszy na oksytocynę wywoływała u płodów zachowania związane ze spektrum autyzmu, szczególnie u samców. W tym sensie poród przez cesarskie cięcie jest czynnikiem ryzyka wystąpienia zachowań związanych z spektrum autyzmu u potomstwa, ponieważ w znacznym stopniu zmniejsza on ekspozycję płodów na oksytocynę. Zmiany te były odwracalne przez okołoporodową terapię oksytocyną" - czytamy w artykule naukowym autorów badań.

Autor: Gabriela Sieczkowska / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Instagram.com

Źródło zdjęcia głównego: Instagram.com

Pozostałe wiadomości

Czy "jesteśmy w dużej mierze bezbronni" w przypadku masowego ataku dronami? Dlaczego skuteczność ich neutralizowania w Ukrainie jest dużo wyższa niż w Polsce? Jakim sprzętem dysponujemy, na jaki czekamy? Ostatnie incydenty z rosyjskimi bezzałogowcami wywołują takie pytania, ale też wiele rozbieżnych komentarzy. Wyjaśniamy, dlaczego według ekspertów "mur przeciwdronowy" nie ma sensu oraz o czym nie wolno zapominać, porównując Polskę z Ukrainą.

Polska obrona przeciwdronowa. Co mamy, czego brakuje

Polska obrona przeciwdronowa. Co mamy, czego brakuje

Źródło:
TVN24+

Nie maleje natężenie fałszywych przekazów na temat rosyjskich dronów nad Polską. Prorosyjskie trolle zaprzeczają wręcz udokumentowanym faktom i podważają relacje ofiar uderzenia dronami. Małżeństwo, którego dom zniszczył jeden z wystrzelonych obiektów, czuje się zaszczute falą kłamstw i manipulacji. Celem tej akcji Kremla jest też podważanie wiarygodności profesjonalnych mediów.

"Ludzie, mieszkam na tej wsi". Nie mieszka. Trolle Kremla uderzają w ofiary

"Ludzie, mieszkam na tej wsi". Nie mieszka. Trolle Kremla uderzają w ofiary

Źródło:
Konkret24

Niemal milion wyświetleń zyskał anglojęzyczny post pokazujący rzekome ruchy polskich wojsk tuż przed rosyjsko-białoruskimi ćwiczeniami Zapad-2025. To kolejny przykład jak dezinformacja podsyca emocje i buduje narrację o eskalacji napięć.

Polskie wojsko "rozgrzewa się"? Manipulacja w związku z Zapad-2025

Polskie wojsko "rozgrzewa się"? Manipulacja w związku z Zapad-2025

Źródło:
Konkret24

Internauci i media szeroko komentują słowa wiceprezydenta USA J.D. Vance'a, który stwierdził, że Donald Trump "nie widzi powodów", by izolować Rosję. Niektórzy sugerowali, że słowa te padły w kontekście naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony. Wyjaśniamy, co dokładnie powiedział Vance.

J.D. Vance o współpracy z Rosją. Co powiedział?

J.D. Vance o współpracy z Rosją. Co powiedział?

Źródło:
Konkret24

Dysfunkcyjne państwo, podważanie pomocy NATO, straszenie wojną - takie kremlowskie narracje będą sączone Polakom w najbliższych tygodniach. Ich celem wcale nie jest to, byśmy polubili Rosję, tylko byśmy przestali ufać sojusznikom i jeszcze bardziej skłócili się z Ukrainą. Wlatujące do Polski drony i rozpoczynające się manewry rosyjsko-białoruskie nie są tu bez znaczenia.

Jedna wojna już trwa. Ta o nasze umysły. "Rosja próbuje nowych rzeczy"

Jedna wojna już trwa. Ta o nasze umysły. "Rosja próbuje nowych rzeczy"

Źródło:
Konkret24

Falę komentarzy wzbudziła wypowiedź rzeczniczki resortu spraw wewnętrznych Karoliny Gałeckiej podczas konferencji prasowej. A konkretnie: chodzi o fragment jej wystąpienia, który w mediach społecznościowych zaprezentował właściciel Kanału Zero. Oburzenie wywołał fakt, jak jedno zdanie wykorzystał on do manipulacji.

Rzeczniczka, która "uciekłaby z Polski"? Jak zmanipulowano tę wypowiedź

Rzeczniczka, która "uciekłaby z Polski"? Jak zmanipulowano tę wypowiedź

Źródło:
Konkret24

Premier Donald Tusk zapowiedział w Sejmie uruchomienie konsultacji sojuszniczych w NATO na podstawie artykułu 4. Traktatu Północnoatlantyckiego. Wyjaśniamy, z czym się wiążą te przepisy.

Artykuł 4. traktatu o NATO: o czym stanowi? Co powoduje?

Artykuł 4. traktatu o NATO: o czym stanowi? Co powoduje?

Źródło:
Konkret24

Wpis posła Michała Wosia z PiS o zamianie polskiego napisu na niemiecki wywołał burzę w sieci. Część internautów grzmiała o "germanizacji" Gdańska, inni zarzucali posłowi wprowadzanie w błąd. O co chodzi ze zmianą i kiedy do niej doszło.

"Germanizacja wróciła" w Gdańsku? Burza o napis po niemiecku

"Germanizacja wróciła" w Gdańsku? Burza o napis po niemiecku

Źródło:
Konkret24

Zdjęcia z pogrzebu ofiar zbrodni wołyńskiej w Puźnikach wzbudzają pytania i komentarze internautów. Chodzi o "rozmiary trumien" - według niektórych są one "zastanawiające", budzą podejrzenia i domysły. Niesłusznie.

Pogrzeb w Puźnikach i pytania o rozmiary trumien. "Małe dzieci tam leżą"?  

Pogrzeb w Puźnikach i pytania o rozmiary trumien. "Małe dzieci tam leżą"?  

Źródło:
Konkret24

"Sami Ukraińcy na egzaminie", "nawet jednego Polaka" - utyskuje były kandydat na prezydenta, opowiadając o egzaminach do Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie. Lista przyjętych dowodzi, że mówi nieprawdę. A wyjaśnienie, gdzie on zobaczył "całe sale Ukraińców", jest proste.

Egzaminy do SGH. "Całe sale Ukraińców"? Uczelnia wyjaśnia

Egzaminy do SGH. "Całe sale Ukraińców"? Uczelnia wyjaśnia

Źródło:
Konkret24

Czy przywrócenie przez Polskę kontroli na zachodniej granicy spowodowało, że maleją liczby przekazywanych nam z Niemiec cudzoziemców? Prezentujemy najświeższe statystyki strony polskiej i niemieckiej.

"Proceder trwa nadal"? Ilu migrantów przekazano ostatnio z Niemiec do Polski

"Proceder trwa nadal"? Ilu migrantów przekazano ostatnio z Niemiec do Polski

Źródło:
Konkret24

"Nawet Namibia wytargała od nich odszkodowanie, ale Polakom nic się nie należy" - takie głosy padają w dyskusji na temat reparacji od Niemiec dla Polski za drugą wojnę światową. Europoseł PiS twierdzi, że afrykański kraj dostał już od Niemiec ponad miliard euro. Tylko że to fałsz. Nie jedyny w tej narracji.

"Nawet Namibia wytargała" od Niemiec odszkodowanie? Mamy odpowiedź

"Nawet Namibia wytargała" od Niemiec odszkodowanie? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

Prawo i Sprawiedliwość alarmuje o podwyżce składek ZUS dla przedsiębiorców od 2026 roku. Składki faktycznie mają wzrosnąć, ale mechanizm ich wyliczania nie jest żadną nowością. Działa od lat, a wcześniej korzystała z niego także Zjednoczona Prawica.

"ZUS w górę!" straszy PiS. Według tych samych zasad rośnie od lat

"ZUS w górę!" straszy PiS. Według tych samych zasad rośnie od lat

Źródło:
Konkret24

Widok wygłodzonego skrzypka w Auschwitz, kobiety uratowanej z rzezi wołyńskiej czy pielęgniarki na plaży Omaha porusza. "Historia jak żywa" - myślisz. Tymczasem ktoś przy innym komputerze liczy zyski. Bo w tych obrazach nie chodzi ani o sentyment, ani o historyczną pamięć. Historycy ostrzegają i mówią o metahistorii.

Wyglądają jak żywi. Nigdy nie istnieli. Metahistoria to groźne zjawisko

Wyglądają jak żywi. Nigdy nie istnieli. Metahistoria to groźne zjawisko

Źródło:
TVN24+

Historia osady z epoki odkrytej na szkockich wyspach zaciekawiła wielu internautów. Tym większe oburzenie wywołało jednak zdjęcie, które wcale nie przedstawia tego miejsca. Wyjaśniamy, co pokazuje.

Osada w Szkocji "starsza niż piramidy w Egipcie". Tak, ale coś tu nie pasuje

Osada w Szkocji "starsza niż piramidy w Egipcie". Tak, ale coś tu nie pasuje

Źródło:
Konkret24

Tylko prąd z węgla jest prawdziwy, a ten z wiatru "to gorsze, słabsze elektrony" - przekonuje autor filmu na TikToku. Dowodem według niego jest "niedoprane pranie". Internauci nie dowierzają, a eksperci wyjaśniają.

Z wiatru jest "gorszy prąd"? Nie od tego zależy energia w gniazdku

Z wiatru jest "gorszy prąd"? Nie od tego zależy energia w gniazdku

Źródło:
Konkret24

Włosi finansują ze środków KPO wypłaty reparacji za straty spowodowane przez Niemców w czasie drugiej wojny - taki przekaz pojawił się zaraz po tym, gdy prezydent Nawrocki wrócił do tematu wypłaty reparacji dla Polski. Niektórzy twierdzą nawet, że na te wypłaty dla Włochów składają się Polacy - w ramach unijnych składek. Punktujemy główne trzy kłamstwa tej narracji.

Włosi, reparacje od Niemiec i wypłaty z KPO. "My Polacy to finansujemy"?

Włosi, reparacje od Niemiec i wypłaty z KPO. "My Polacy to finansujemy"?

Źródło:
Konkret24

Czy zawetowanie przez prezydenta Karola Nawrockiego ustawy o środkach ochrony roślin spowoduje, że wszyscy będą musieli już od 2026 roku obsługiwać elektroniczny system rejestru? Powstał spór, zapytaliśmy więc Komisję Europejską.

Prezydent zawetował ustawę. Pomógł rolnikom czy nie? Mamy odpowiedź Komisji Europejskiej

Prezydent zawetował ustawę. Pomógł rolnikom czy nie? Mamy odpowiedź Komisji Europejskiej

Źródło:
Konkret24

Członek organizacji paramilitarnej związanej z Grzegorzem Braunem alarmuje w sieci, że rząd Donalda Tuska zakazał policjantom noszenia na mundurach naszywek z polską flagą. Nagranie jest szeroko komentowane Wyjaśniamy, czego jego autor nie wie.

"Tuskoland" zakazał flagi na mundurze? Policja wyjaśnia

"Tuskoland" zakazał flagi na mundurze? Policja wyjaśnia

Źródło:
Konkret24

Po tym, jak w nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych Donald Tusk pokazał dane o "tym, co zostaje w portfelu każdego dnia", w sieci pojawiły się głosy, że przedstawił stare statystyki. Według europosła PiS Tusk "sam się zaorał", bo przypisał sobie osiągnięcia rządu Zjednoczonej Prawicy. Skąd więc pochodzą liczby zaprezentowane przez premiera?

"Tusk sam się zaorał"? Jakie dane pokazał

"Tusk sam się zaorał"? Jakie dane pokazał

Źródło:
Konkret24

Podwyżki pensji nauczycieli pozostają kością niezgody między Ministerstwem Edukacji Narodowej a Związkiem Nauczycielstwa Polskiego. W tej sprawie głos zabrał były minister edukacji Przemysław Czarnek. Utrzymuje, że za czasów Zjednoczonej Prawicy wynagrodzenie początkującego nauczyciela wzrosło o 100 procent. Rzeczywistość jest inna.

"100 procent więcej dla młodych nauczycieli"? Jak rosły ich pensje

"100 procent więcej dla młodych nauczycieli"? Jak rosły ich pensje

Źródło:
Konkret24

"Jawna prowokacja" - grzmi opozycja, pokazując, jak rzekomo w Berlinie rząd Niemiec upamiętnił rocznicę napaści na Polskę. Tylko że politycy posługują się manipulacyjnym kadrem prawicowej telewizji i powielają jej przekaz. Fałszywy.

Rząd Niemiec "w krótkich spodniach upamiętnił" rocznicę? Tak to wyglądało  

Rząd Niemiec "w krótkich spodniach upamiętnił" rocznicę? Tak to wyglądało  

Źródło:
Konkret24

Zaostrza się spór kompetencyjny o prowadzenie polityki zagranicznej między rządem a prezydentem. Tym razem chodzi nie tylko o osobne wizyty szefa MSZ i prezydenta w USA, ale także o "stanowisko rządu RP", które otrzymał Karol Nawrocki. O co tu chodzi? Wyjaśniamy.

"Notatka" czy "instrukcja" MSZ dla prezydenta? Kwestia "dogadania się dwóch ośrodków"

"Notatka" czy "instrukcja" MSZ dla prezydenta? Kwestia "dogadania się dwóch ośrodków"

Źródło:
Konkret24

Tysiące stron akt rzekomo dowodzą, że ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski wraz ze współpracownikami stworzył sieć służącą do prania pieniędzy, by kupować luksusowe domy w Europie. Jednak nikt nie pokazał ani jednej z tych stron. Oto jak zbudowano tę nieprawdopodobną historię.

"Imperium Zełenskiego", pranie pieniędzy, luksusowe domy. Co to za historia

"Imperium Zełenskiego", pranie pieniędzy, luksusowe domy. Co to za historia

Źródło:
Konkret24

Niespodziewanie bohaterem dyskusji o cenach prądu została... limuzyna Karola Nawrockiego. Rządzący utrzymują, że prezydent wybrał sobie nowe luksusowe auto. Opozycja, że ten samochód kupiono dla Rafała Trzaskowskiego. W tle jest maybach Andrzeja Dudy i - jakby chaosu było mało - limuzyna Donalda Tuska. Ile w tym wszystkim jest prawdy?

"Bestia" Nawrockiego i maybach Dudy. A może jednak odwrotnie?

"Bestia" Nawrockiego i maybach Dudy. A może jednak odwrotnie?

Źródło:
Konkret24