Ministerstwo Zdrowia zakazało aptekom sprzedaży testów na COVID-19? Sprawdziliśmy

Ministerstwo Zdrowia zakazało aptekom sprzedaży testów na COVID-19? Taki zakaz obowiązuje od marcaShutterstock

Na Twitterze pojawiła się informacja, że Ministerstwo Zdrowia zakazało aptekom sprzedaży jakichkolwiek testów na COVID-19. To nieprawda. Zakaz sprzedaży profesjonalnych testów na SARS-CoV-2 osobom bez przygotowania medycznego wynika z ustawy o wyrobach medycznych. Nie dotyczy on jednak certyfikowanych testów do samokontroli.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

Czy w aptekach dostępne są testy na covid?" - zapytała 25 lutego jedna z użytkowniczek Twittera. Internauci udzielali sprzecznych odpowiedzi: "Są testy w aptekach, zarówno sieciowych, jak i zwykłych"; "Apteki mają zakaz sprzedaży testów" - pisali.

W jednym z kolejnych wpisów autorka posta poinformowała: "Właśnie się dowiedziałam (po kilku telefonach), że @MZ_GOV_PL zakazało aptekom sprzedaży jakichkolwiek testów na covid". Internauci dopytywali: "a jest jakieś uzasadnienie ??"; "dlaczego". Jeden skomentował: "Przecież to jest logiczne - nie będzie testów to nie będzie zakażeń... nasz rząd jest genialny".

Dyskusja na Twitterze o dostępności testów na COVID-19 w aptekach
Dyskusja na Twitterze o dostępności testów na COVID-19 w aptekachDyskusja na Twitterze o dostępności testów na COVID-19 w aptekachTwitter

Ministerstwo Zdrowia: nie wydaliśmy żadnego zakazu...

"Ministerstwo Zdrowia nie wydało żadnego zakazu sprzedaży aptekom jakichkolwiek testów" - informuje w odpowiedzi na pytanie Konkret24 Justyna Maletka z biura komunikacji Ministerstwa Zdrowia. Albowiem - jak wyjaśnia - testy wykrywające SARS-CoV-2 nie są powszechnie dostępne, dostęp do nich mają wyłącznie medycy.

Justyna Maletka podkreśla, że testy stosowane w diagnostyce zakażeń SARS-CoV-2 są wyrobami medycznymi do diagnostyki in vitro. Status prawny tego rodzaju wyrobów określa dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady Europejskiej z 27 października 1998 roku w sprawie wyrobów medycznych używanych do diagnozy in vitro. Natomiast postanowienia dyrektywy wdrożyła u nas ustawa o wyrobach medycznych z 20 maja 2010 roku.

...ale sprzedawać nieprofesjonalnym użytkownikom nie wolno

W odpowiedzi resort informuje ponadto, że art. 10 ust. 2 ustawy o wyrobach medycznych zakazuje sprzedaży wspomnianych wyrobów nieprofesjonalnym użytkownikom.

Zabrania się dostarczania i udostępniania osobom, które nie są profesjonalnymi użytkownikami, z przeznaczeniem do samodzielnego używania, wyrobów medycznych do diagnostyki in vitro innych niż wyroby, o których mowa w art. 2 ust. 1 pkt 39 lit. b i c, lub wyroby do samokontroli. Art. 10. ust. 2 ustawy o wyrobach medycznych

Artykuł 94 ust 2. tej ustawy określa, że za złamanie zakazu grozi grzywna, kara ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku. "Powyższy przepis funkcjonuje w ustawie o wyrobach medycznych od samego początku czyli od 2010 roku" - zaznacza Justyna Maletka.

Kim jest profesjonalny użytkownik? To z kolei reguluje art. 2 ust. 1 pkt 26 ustawy, który definiuje profesjonalnych użytkowników jako "osoby będące świadczeniodawcą lub zatrudnione u świadczeniodawcy, posiadające wiedzę lub doświadczenie zawodowe, które umożliwia im używanie wyrobu zgodnie z jego przeznaczeniem".

Testy diagnostyczne tylko dla medyków

Na stronie internetowej Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych (URPL) jest komunikat z 23 marca 2020 roku. Prezes urzędu zacytował w nim te same przepisy dotyczące wyrobów medycznych do diagnostyki in vitro, które w odpowiedzi dla nas przytoczyła przedstawicielka Ministerstwa Zdrowia.

W maju 2020 roku Andrzej Karczewicz, dyrektor Departamentu Nadzoru i Badań Klinicznych Wyrobów Medycznych URPL zapewniał w liście do prezesa Naczelnej Izby Aptekarskiej, że "obecnie wszystkie testy stosowane w diagnostyce zakażeń koronawirusem SARS-CoV-2 przeznaczone są do używania wyłącznie przez użytkowników profesjonalnych".

Zapytaliśmy Naczelną Radę Aptekarską o dostępność testów na zakażenie koronawirusem SARS-CoV-2. "Apteki nie posiadają w swojej ofercie testów diagnostycznych (genetyczne – PCR, wymazowe/ antygenowe i serologiczne) pozwalających wykryć zakażenie wirusem SARS-CoV-2" - napisał w e-mailu do naszej redakcji Tomasz Leleno, rzecznik prasowy rady. "Często jednak jest tak, że pacjenci na własną rękę poszukują tzw. szybkich testów diagnostycznych. Posiłkując się informacjami dostępnymi w Internecie, decydują się na zakup testów kasetkowych" - dodał.

Stąd zapewne uwagi niektórych internautów komentujących przytoczony na początku tekstu tweet, że "testy są w aptekach". Niektóre sklepy internetowe oferujące produkty jak w aptekach umożliwiają bowiem zakup testów, choć zaznaczają, że są one dostępne tylko dla profesjonalnych użytkowników.

Wyroby do samokontroli: jeden w Polsce już dopuszczony

Zwróćmy jednak uwagę na cytowany wyżej art. 10, ust. 2 ustawy o wyrobach medycznych. Zabrania on udostępniania wyrobów medycznych do diagnostyki in vitro - ale z wyłączeniem m.in. wyrobów do samokontroli.

Zapytaliśmy więc Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych, czy na polskim rynku są dostępne testy na SARS-CoV-2 przeznaczone do samokontroli - czyli nie dla profesjonalnych użytkowników, dostępne dla wszystkich. Jarosław Buczek, rzecznik URPL, odpowiedział nam w e-mailu w piątek 26 lutego: "Na chwilę obecną mamy tylko jedno powiadomienie dla testu do samokontroli. Jednostka Notyfikowana o numerze 0483 wydała certyfikat".

Jak sprawdziliśmy, jednostka "notyfikowana o numerze 0483" w UE to niemiecka firma MDC Medical Device Certification GmbH.

Z odpowiedzi rzecznika UPRL wynika, że jednostka w UE mogąca wydać certyfikat dopuszczający produkt do sprzedaży wydała go i że zostało to zgłoszone do UPRL. Dopytany przez nas rzecznik URCL potwierdził, że taki test może być teraz sprzedawany w Polsce. Nie chciał jednak powiedzieć, jaka jest nazwa tego testu. Jedyne, co przekazał, to: "Reszta testów w liczbie 618, to są testy wyłącznie do użytku przez profesjonalistów i komunikat Prezesa urzędu dotyczy właśnie takich testów".

"Test może być rozprowadzany w aptekach"

Zadzwoniliśmy do aptek, hurtowni farmaceutycznych i dystrybutorów testów z różnych części Polski, pytając o dostępność testów do użytku nieprofesjonalnego. Odpowiedzi były jednakowe. "Nie ma czegoś takiego" - usłyszeliśmy np. w jednej z aptek w Zielonej Górze. "Nie słyszałam" - stwierdziła pracownica apteki w Poznaniu. Podobne odpowiedzi otrzymaliśmy w hurtowniach farmaceutycznych. Żaden z naszych rozmówców nie umiał powiedzieć, czy test do samokontroli jest już dostępny w sprzedaży.

- Po zgłoszeniu do URPL taki test może być rozprowadzany w aptekach. Certyfikat i wydana zgoda URPL świadczy o tym, że produkt został sprawdzony pod względem jakości - mówi w rozmowie z Konkret24 Stanisław Maćkowiak, prezes Federacji Pacjentów Polskich. I dodaje: - Dobrze by było, gdyby była możliwość kupienia takiego testu w aptece.

Zdaniem Maćkowiaka umożliwiłoby to testowanie nie tylko po wystąpieniu objawów, ale też gdy jest potencjalne ryzyko zakażenia. - To ważne, bo to rozwiązania, które dają pewność bezpieczeństwa publicznego - dodaje prezes federacji.

Autor: Krzysztof Jabłonowski, współpraca: Gabriela Sieczkowska / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Shutterstock

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Zdjęcia dwujęzycznych tablic z nazwami miejscowości po polsku i białorusku wywołały w sieci gorącą dyskusję. Nie zabrakło komentarzy o "ukrainizacji Polski" i zagrożeniu "rozbiorami". Tymczasem stojące od lat tablice są efektem prawa chroniącego mniejszości narodowe i etniczne.

"Przygotowanie do rozbiorów Polski", "Ukraińcy wymusili". Skąd się wzięły dwujęzyczne tablice w Podlaskiem

"Przygotowanie do rozbiorów Polski", "Ukraińcy wymusili". Skąd się wzięły dwujęzyczne tablice w Podlaskiem

Źródło:
Konkret24

Szczepienie przeciw COVID-19 rzekomo zwiększa ryzyko zachorowania na raka, co potwierdzać ma koreańskie badanie - wynika z popularnych przekazów, powielanych przez niektórych prawicowych polityków. Publikacja nie potwierdza takiego wniosku, a zastosowana metodologia budzi spore wątpliwości.

"Szczepienie na COVID-19 zwiększa ryzyko raka"? To badanie tego nie dowodzi

"Szczepienie na COVID-19 zwiększa ryzyko raka"? To badanie tego nie dowodzi

Źródło:
Konkret24

Media społecznościowe nie są neutralnym źródłem informacji i wiedzy - rządzą nimi algorytmy zaprojektowane tak, by promować emocje, nie prawdę. To środowisko sprzyja fake newsom i dezinformacji, a raz zasiane fałsze zostają nawet po ich sprostowaniu.

Big Techy i fake newsy. Skoro jest dobrze, to dlaczego jest źle?

Big Techy i fake newsy. Skoro jest dobrze, to dlaczego jest źle?

Źródło:
Konkret24

Policjanci za pracę 11 listopada jakoby mieli dostać dodatkowe pieniądze - dwa tysiące złotych. Rzekomo ma to być "gratyfikacja" za utrudnianie Marszu Niepodległości w Warszawie i "przechwytywanie autokarów". Wyjaśniamy, jakie pieniądze i za co dostaną policjanci.

"Policjanci dostają dwa tysiące dodatku za pracę" 11 listopada? Nic się tu nie zgadza

"Policjanci dostają dwa tysiące dodatku za pracę" 11 listopada? Nic się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Wpisy o tym, że mężczyzna, który uratował spadające dziecko, został pozwany i skazany za złamanie mu ręki, mają setki tysięcy wyświetleń. Jest co najmniej kilka powodów, dla których ta historia nie może być prawdziwa.

"Musi zapłacić 300 tysięcy dolarów za uratowanie dziecka"? Uwaga na tę historię

"Musi zapłacić 300 tysięcy dolarów za uratowanie dziecka"? Uwaga na tę historię

Źródło:
Konkret24

Internauci bulwersują się informacjami o rzekomym skandalu w szczecińskim oddziale ZUS. Pracująca tam Ukrainka jakoby miała opóźniać wydawanie decyzji o emeryturach. Tyle że kobieta wcale nie istnieje.

"Ukrainka z ZUS opóźnia procedury Polakom"? Zmyślone oskarżenia

"Ukrainka z ZUS opóźnia procedury Polakom"? Zmyślone oskarżenia

Źródło:
Konkret24

Im więcej czasu użytkownicy spędzają na platformach internetowych - takich jak Facebook, Instagram, YouTube, X czy TikTok - tym większy jest ich zysk. Platformom zależy więc na faworyzowaniu treści sensacyjnych lub emocjonalnych, a przez to często dezinformacyjnych, które bardziej przyciągają uwagę. Wyjaśniamy, jak wielkie firmy technologiczne zorientowały się, że mogą zarabiać na dezinformacji.

Liderzy dezinformacji. Dlaczego Big Techom się to opłaci?

Liderzy dezinformacji. Dlaczego Big Techom się to opłaci?

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Marek Gróbarczyk pisze o "końcu budowy" i "wyrzuceniu do kosza" projektu terminala kontenerowego w Świnoujściu. Tymczasem resort infrastruktury i zarząd portu tłumaczą: w miejsce starego projektu ma powstać coś znacznie większego.

Terminal w Świnoujściu do kosza? Resort infrastruktury i port odpowiadają na słowa Gróbarczyka

Terminal w Świnoujściu do kosza? Resort infrastruktury i port odpowiadają na słowa Gróbarczyka

Źródło:
Konkret24

Bywa, że mają problemy z odpowiedzią na pytanie, kto jest teraz papieżem. Nie potrafią wyjaśnić, dlaczego prezydent Ukrainy nie nosi garnituru. Zaprzeczają, że astronauci NASA utknęli w kosmosie. Najpopularniejsze chatboty - coraz częściej pytane o bieżące tematy - zmyślają i wprowadzają w błąd. Nie są to ich jedyne słabości, jeśli chodzi o newsy.

Papież żyje, choć umarł, a Putina wybrano demokratycznie. (Nie)prawda chatbotów

Papież żyje, choć umarł, a Putina wybrano demokratycznie. (Nie)prawda chatbotów

Źródło:
Konkret24

Prezydent Karol Nawrocki oraz politycy Prawa i Sprawiedliwości straszą, że rząd Donalda Tuska chce wprowadzić cenzurę w internecie - a sposobem na to ma być ustawa wdrażająca unijne regulacje. Lecz choć opozycja grzmi o "cenzorskich gilotynach", to zdaniem ekspertów ustawa właściwie nie zakaże niczego więcej, niż to, co już dziś jest zakazane.

Nawrocki i PiS: rząd Tuska chce "cenzury w internecie". O co chodzi z DSA

Nawrocki i PiS: rząd Tuska chce "cenzury w internecie". O co chodzi z DSA

Źródło:
Konkret24

Oburzenie, krytyka polskiego rządu i fala antyukraińskich komentarzy, w tym pełnych nienawiści - to reakcje na platformach społecznościowych na rozpowszechniane nagranie spod szpitala w Stalowej Woli. Co robili tam ukraińscy żołnierze? Tłumaczą starosta, szpital oraz resorty obrony i zdrowia.

Żołnierze z Ukrainy "leczą się w polskich szpitalach"? Mamy wyjaśnienie

Żołnierze z Ukrainy "leczą się w polskich szpitalach"? Mamy wyjaśnienie

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń w sieci notuje nagranie "dowodzące", jakoby Wołodymyr Zełenski kupił niedawno w USA ranczo warte 79 milionów dolarów. Historia wydaje się wiarygodna: są szczegóły, nazwiska i informacja na stronie pośrednika. Jednak kluczowe elementy opowieści zostały zmyślone, a "dowody" sfabrykowane.

Zełenski, ranczo za 79 milionów dolarów i znikająca strona. Skąd to znamy?

Zełenski, ranczo za 79 milionów dolarów i znikająca strona. Skąd to znamy?

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń w sieci i setki tysięcy podań dalej osiągają wpisy o raporcie, który rzekomo ujawnia prawdę o związkach między szczepionkami a autyzmem. Przestrzegamy: został umiejętnie przygotowany właśnie po to, by go promować. Bazą są materiały wycofane za manipulacje, a w tle jest działalność Andrew Wakefielda, któremu udowodniono oszustwa.

"Raport" o autyzmie i szczepionkach. Pięć rzeczy, które musisz wiedzieć, zanim przeczytasz

"Raport" o autyzmie i szczepionkach. Pięć rzeczy, które musisz wiedzieć, zanim przeczytasz

Źródło:
TVN24+

Czy zaszczepieni przeciwko grypie rzeczywiście częściej na nią chorują niż niezaszczepieni? Nie. Takie błędne wnioski wyciągnięto z pewnych amerykańskich badań i rozpowszechnia się je teraz w polskiej sieci. Ekspert wyjaśnia słabości zarówno samego badania, jak i jego raportowania.

Szczepienie na grypę "zwiększa ryzyko zakażenia"? Autorzy badania się tłumaczą

Szczepienie na grypę "zwiększa ryzyko zakażenia"? Autorzy badania się tłumaczą

Źródło:
Konkret24

Najpierw w sieci pojawiły się zdjęcia billboardów z hasłem po angielsku i hebrajsku. Potem zaczęło się oskarżanie rządu o rozpoczęcie "akcji przesiedleńczej Żydów do Polski". W efekcie wylała się fala antysemickich komentarzy. Oto historia, jak ludzka dezorientacja doprowadziła do politycznej dezinformacji.

"Przyjedź i osiedl się w Polsce". Napisał to po hebrajsku. I się zaczęło

"Przyjedź i osiedl się w Polsce". Napisał to po hebrajsku. I się zaczęło

Źródło:
TVN24+

"To jest wiara!", "tak Polacy powinni reagować na zdejmowanie krzyży" - komentują internauci wideo, które rzekomo przedstawia setki drewnianych krzyży ustawionych przy drodze gdzieś na Korsyce. Tak mieszkańcy mieli zareagować na wyrok dotyczący usunięcia krzyża z przestrzeni publicznej. Jednak nie wszystkie elementy tego przekazu są prawdziwe.

W proteście "postawili setki nowych krzyży"? To nie bunt mieszkańców

W proteście "postawili setki nowych krzyży"? To nie bunt mieszkańców

Źródło:
Konkret24

"System zniewolenia człowieka"; "nazistowskie rozwiązanie"; "stała inwigilacja non stop" - tak internauci reagują na doniesienia o unijnym urzędzie rzekomo kontrolującym wydatki obywateli i mającym możliwość zamykania ich kont. Tyle że działalność urzędu dotyczy czegoś innego.

"Bruksela będzie zamykać nasze konta?". Czym zajmuje się nowy unijny urząd

"Bruksela będzie zamykać nasze konta?". Czym zajmuje się nowy unijny urząd

Źródło:
Konkret24

Kordon samochodów, ogrodzenie i betonowe zapory - w takim otoczeniu ma się rzekomo odbywać tegoroczny świąteczny jarmark w belgijskim mieście Brugia. Choć trudno w ten widok uwierzyć - wielu wierzy, więc obraz generuje tysiące wyświetleń w sieci. Nie tylko polskiej.

Jarmark świąteczny "strzeżony jak granica"? Nie, to nie jest "nowoczesna Europa"

Jarmark świąteczny "strzeżony jak granica"? Nie, to nie jest "nowoczesna Europa"

Źródło:
Konkret24

Słowa Jarosława Kaczyńskiego z konwencji PiS rozgrzały scenę polityczną. Prezes straszył, że Unia Europejska chce zniszczyć Polskę jako suwerenny kraj. Politycy PiS ochoczo tłumaczą, że dokona się to poprzez zmiany traktatów. A ponieważ to temat skomplikowany i wyborcom mało znany - łatwo można go sprowadzić do prostych tez. Fałszywych.

Kaczyński straszy "utratą suwerenności". Trzy fałszywe filary tej tezy

Kaczyński straszy "utratą suwerenności". Trzy fałszywe filary tej tezy

Źródło:
Konkret24

"Wierna służąca Ukrainy" - piszą o minister edukacji Barbarze Nowackiej internauci, komentując jej rzekomą decyzję wprowadzenia języka ukraińskiego na maturę. Jednak to nie ona podpisała stosowne rozporządzenie - i nie jest to jedyne przekłamanie dotyczące tej reformy.

Ukraiński na maturze. Kto w końcu go wprowadził?

Ukraiński na maturze. Kto w końcu go wprowadził?

Źródło:
Konkret24

"Wezwał Ukrainę do uznania Krymu za rosyjski", jego "słowa mogą być sygnałem, że kraje Unii Europejskiej zaczną deportować Ukraińców" - informują rosyjskie media. O kogo chodzi? O Leszka Millera. Niektóre wypowiedzi byłego premiera o wojnie w Ukrainie brzmią bowiem jak echa przekazów Kremla. Powiela fałszywe narracje rosyjskiej propagandy, tłumacząc to "prawem obywatela".

Leszek Miller o wojnie w Ukrainie. Wypowiedzi, które cieszą Kreml

Leszek Miller o wojnie w Ukrainie. Wypowiedzi, które cieszą Kreml

Źródło:
Konkret24

Resort zdrowia chce, aby od 2027 roku szczepienia przeciwko HPV były obowiązkowe między 9. a 15. rokiem życia. Wśród przeciwników szczepień wywołuje to kolejną falę medycznej dezinformacji - budowanej między innymi na starym piśmie z Ministerstwa Zdrowia.

Szczepionki na HPV. Pismo z resortu zdrowia wykorzystane do fałszywego przekazu

Szczepionki na HPV. Pismo z resortu zdrowia wykorzystane do fałszywego przekazu

Źródło:
Konkret24

Poseł Prawa i Sprawiedliwości Sebastian Kaleta twierdzi, że polski sędzia odmówił wydania Niemcom Wołodymyra Żurawlowa, ponieważ uznał niemieckich sędziów za upolitycznionych. A jako "dowód" swojej tezy, opublikował nagranie. Brzmi sensacyjnie, ale to manipulacja.

Jak poseł Kaleta słowa obrońcy Ukraińca przypisał sędziemu. "To jest grube"

Jak poseł Kaleta słowa obrońcy Ukraińca przypisał sędziemu. "To jest grube"

Źródło:
Konkret24

"Rząd Tuska masowo ściąga imigrantów!", "zalew imigrantów pod rządami Tuska" - alarmują politycy Konfederacji i PiS. A Sławomir Mentzen grzmi, że "Tusk niczym się tu nie różni od Kaczyńskiego". Jako rzekomy dowód na tę tezę podawane są liczby: a to o pozwoleniach na pracę, a to o wizach pracowniczych. Mylone i błędnie intepretowane. Bo rzeczywiste liczby tezy opozycji nie potwierdzają.

"Tusk ściąga dziesiątki tysięcy imigrantów"? Ostra manipulacja liczbami

"Tusk ściąga dziesiątki tysięcy imigrantów"? Ostra manipulacja liczbami

Źródło:
Konkret24

Według europosła PiS Waldemara Budy kandydujący na prezydenta Karol Nawrocki obiecał podczas kampanii wyborczej "ustawę o obniżce prądu" w sto dni po objęciu urzędu. Czy naprawdę to obiecał?

Obniżenie cen prądu. Co Nawrocki obiecał, a co Buda zapamiętał

Obniżenie cen prądu. Co Nawrocki obiecał, a co Buda zapamiętał

Źródło:
Konkret24

Europoseł PiS Bogdan Rzońca obarczył Donalda Tuska winą za przejęcie Ursusa przez ukraińskiego inwestora. Przypominamy, jak naprawdę wyglądała historia kłopotów i upadłości polskiego przedsiębiorstwa. Bo ta przypada na lata rządów Zjednoczonej Prawicy.

"Brawo za 'repolonizację' panie Tusk". Jak polityk PiS przekręca historię upadku Ursusa

"Brawo za 'repolonizację' panie Tusk". Jak polityk PiS przekręca historię upadku Ursusa

Źródło:
Konkret24

"Zabrać resztki suwerenności narodowej i stworzyć z UE superpaństwo zarządzane z Brukseli" - to ma być cel przegłosowanej rezolucji Parlamentu Europejskiego. To znaczy tak interpretuje to europosłanka Konfederacji Ewa Zajączkowska-Hernik, bo rzeczywistość jest nieco inna.

"Chcą odebrać Polsce prawo weta"? Czym straszy europosłanka

"Chcą odebrać Polsce prawo weta"? Czym straszy europosłanka

Źródło:
Konkret24

Kancelaria Prezydenta RP ma być najbardziej oszczędną i zatrudniać najmniej pracowników w porównaniu do innych najważniejszych instytucji w kraju - Kancelarii Sejmu, Kancelarii Senatu i kancelarii premiera. Tak uważa Zbigniew Bogucki, który chwali zaradność kierowanego przez siebie organu. Czy ma rację? Przyglądamy się tym czterem instytucjom.

Bogucki: Kancelaria Prezydenta "najbardziej oszczędna" i zatrudnia najmniej? Wcale nie

Bogucki: Kancelaria Prezydenta "najbardziej oszczędna" i zatrudnia najmniej? Wcale nie

Źródło:
Konkret24

Internauci komentują w sieci od kilku dni pomysł, by bezdzietne Polki pracowały do 65. roku życia tak jak mężczyźni. Jedni wskazują plusy, inni minusy takiego rozwiązania. Czy jednak projekt opóźnienia wieku emerytalnego dla bezdzietnych kobiet powstał w Kancelarii Prezydenta?

Bezdzietne Polki i "praca do 65. roku życia". To nie projekt prezydencki

Bezdzietne Polki i "praca do 65. roku życia". To nie projekt prezydencki

Źródło:
Konkret24

"I jak tu nie popierać Nawrockiego?" - stwierdzają internauci, komentując medialne doniesienia o "nowym świadczeniu 1000 plus", które miał już zatwierdzić nowy prezydent. W tekstach czytamy, jakoby Karol Nawrocki "podpisał ustawę", "wprowadził PIT-0", "dał rodzinom ogromny bonus" itp. Tylko że takiego pomysłu nawet nie było.

Prezydent "podpisał ustawę", "wprowadził 1000 plus"? Co podpisał Nawrocki

Prezydent "podpisał ustawę", "wprowadził 1000 plus"? Co podpisał Nawrocki

Źródło:
Konkret24