"Osoby bezobjawowe praktycznie nie zakażają". Skąd więc tylu zakażonych górników?


Po tym, jak rzecznik Ministerstwa Zdrowia stwierdził, że "osoby bezobjawowe praktycznie nie zakażają", w sieci pytano, skąd w takim razie wysoka liczba zakażeń wśród górników, skoro przechodzą COVID-19 w większości bezobjawowo. Eksperci przyznają, że to ewenement.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

Podczas konferencji prasowej 17 czerwca rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz był pytany, czy resort ma jakieś wytłumaczenie faktu, że ok. 98 proc. górników zakażonych koronawirusem przechodzi chorobę COVID-19 w sposób bezobjawowy. Rzecznik przyznał, że "taka skala zachorowań bezobjawowych nie była do tej pory spotykana". Po czym mówił:

Nie było takich ognisk, w których większość osób byłaby osobami bezobjawowymi, i było jasne też wskazanie ekspertów: osoby bezobjawowe praktycznie nie zakażają, a jeśli zakażają, to znikomą liczbę osób. Wojciech Andrusiewicz

"Stąd też mierzymy się w Polsce z przypadkiem nienotowanym w Europie" – dodał rzecznik.

Rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz: "Taka skala zachorowań bezobjawowych nie była do tej pory spotykana"
Rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz: "Taka skala zachorowań bezobjawowych nie była do tej pory spotykana"tvn24

Takie stwierdzenia przedstawiciela Ministerstwa Zdrowia wywołały pytania m.in. w mediach społecznościowych. "Jeżeli osoby bezobjawowe nie zakażają, a w kopalniach były głównie bezobjawowe, skąd tyle zakażeń wśród górników?" – dziwił się na Twitterze Patryk Słowik z "Dziennika Gazety Prawnej".

Pytania o potencjalne zakażanie się od osób przechodzących COVID-19 bezobjawowo pojawiały się od początku epidemii w Polsce. Na przykład 14 marca pod wpisem Ministerstwa Zdrowia na Twitterze jeden z internautów pytał: "Skoro wirus przenosi się podczas kaszlu, kichania i mówienia, to nosiciele bezobjawowi, jak się ich nazywa, zarażają czy nie?".

Zakażają, ale mniej

Wojciech Andrusiewicz na konferencji nie powiedział, opinię których ekspertów przytacza. Lekarze i epidemiolodzy, z którymi rozmawiał Konkret24, przyznają, że na pewno osoby chorujące na COVID-19 bezobjawowo zakażają innych, choć w mniejszym stopniu niż zakażeni wykazujący objawy choroby. Wynika to np. z samego braku objawów takich jak katar czy kaszel, które sprzyjają rozprzestrzenianiu się wirusa.

– Wiadomo, że większość zakażeń następuje przez kontakt z drobinami śliny zawierającymi cząsteczki wirusa. Tych drobin powstaje najwięcej podczas kaszlu lub kichania, czyli właśnie objawów zakażenia. Można więc założyć, że osoba bezobjawowa zakazi po prostu mniej osób, bo nie kicha i nie kaszle – tłumaczy Emilia Skirmuntt, wirusolożka z Uniwersytetu Oksfordzkiego.

Jednocześnie dodaje, że "wirus jednak nadal jest obecny w organizmach" takich osób. - Jeśli osoba bezobjawowa dotknie okolic nosa czy ust, a następnie poda rękę drugiej osobie, która też później dotknie twarzy, może tę osobę zarazić. Zakażeń może być mniej niż w przypadku kogoś z objawami infekcji, ale jak najbardziej będą – wyjaśnia ekspertka.

Rafał Halik, epidemiolog z Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – Państwowego Zakładu Higieny (NIZP-PZH), dodaje, że niski procent zakażeń od osób bezobjawowych może wynikać również z tego, że "mają one zazwyczaj niską wiremię, czyli wirus namnaża się w małych ilościach". - Oczywiście osoba chorująca na COVID-19 wciąż ma wirusa w drogach oddechowych, wciąż może go wydalać również poprzez drogę oddechową, ale ładunek tego wirusa jest mniejszy i jest słabiej rozsiewany – wyjaśnia Halik.

Jak długo może zarażać wirusem osoba, która zakażenie przechodzi bezobjawowo?
Jak długo może zarażać wirusem osoba, która zakażenie przechodzi bezobjawowo?tvn24

Obserwacje dotyczące bezobjawowości przytacza dr Paweł Grzesiowski, specjalista ds. zdrowia publicznego z Centrum Medycyny Zapobiegawczej i Rehabilitacji. - Na podstawie nowych badań widzimy, że dzieci i młodzież zarażają w mniejszym stopniu niż dorosłe osoby objawowe. Szacuje się, że nawet w warunkach domowych zakażenie od bezobjawowego nosiciela jest przeciętnie na poziomie 15 procent, czyli wśród domowników zakaża się co szósta osoba – mówi ekspert. – To by znaczyło, że bezobjawowo zakażony koronawirusem produkuje zdecydowanie mniej wirusa, a ponieważ nie kaszle i nie kicha, znacznie słabiej go rozprzestrzenia – dodaje.

Przedobjawowi większym zagrożeniem

Doktor Grzesiowski zwraca uwagę na kolejny aspekt: – Trzeba rozróżnić osoby bezobjawowe, które nie wykazują objawów przez cały okres zakażenia i rzeczywiście zarażają w niewielkim stopniu, oraz osoby tak zwane przedobjawowe, czyli te, które z bezobjawowych z czasem stają się objawowymi. Pacjenci z tej drugiej grupy zarażają w największym stopniu na samym początku choroby – mówi dr Grzesiowski. - Według szacunków takie osoby są najbardziej zakaźne od 24 do 48 godzin przed pojawieniem się u nich pełnych objawów choroby – dodaje.

Dlatego by ostatecznie uznać górników za chorych bezobjawowych, trzeba stale ich obserwować nie mniej niż przez 14 dni. - Jeśli pobraliśmy im wymazy jednego dnia, a oni za trzy dni zagorączkowali, to byli bezobjawowi w momencie badania, ale czy pozostali bezobjawowi w następnych dniach, tego nie wiemy – uczula doktor.

Z taką interpretacją zgadza się Rafał Halik z NIZP-PZH. – Nie do końca wiemy, czy owi bezobjawowi [górnicy – red.] są bezobjawowi w momencie diagnozy, czy już przebyli infekcję i wiadomo, że minęła ona bez objawów – podkreśla Rafał Halik. - Obecnie na Śląsku testuje się szeroko i wiele osób jest testowanych przed wystąpieniem pełnych objawów choroby. Co do rzeczywistego odsetka bezobjawowych górników, zaczekajmy do momentu, gdy wyzdrowieją wszyscy górnicy, a ogniska związane z kopalniami wygasną – dodaje.

"Kopalnia to inkubator dla wirusa"

Wróćmy do pytania, że skoro osoby bezobjawowe zakażają w mniejszym stopniu, skąd tak wysokie liczby zachorowań wśród górników przechodzących COVID-19 w ponad 90 proc. bezobjawowo?

Zdaniem ekspertów powodem są warunki pracy w kopalniach. – Mniejsza zakaźność osób bezobjawowych nie oznacza, że wcale nie zakażają. W odpowiednich warunkach środowiskowych: przy dużym stłoczeniu osób, dużej wilgotności i dużym zapyleniu powietrza wirus ma szczególnie dogodne drogi szerzenia się. Kopalnia jest właśnie takim środowiskiem – wyjaśnia Rafał Halik z NIZP-PZH. - Poza tym przy stłoczeniu może się pojawić wiele osób bezobjawowych, a co za tym idzie, dochodzi do sumowania się narażeń nawet o niskim prawdopodobieństwie transmisji wirusa – dodaje.

Zakażenia koronawirusem na Śląsku
Zakażenia koronawirusem na ŚląskuZakażenia koronawirusem na Śląsku

Dobre warunki do rozprzestrzeniania się wirusa w kopalniach podkreśla również dr Paweł Grzesiowski. – Kopalnie to jest jeden wielki inkubator dla wirusa. Wilgoć, wysoka temperatura, trudne warunki sanitarne. Po za tym górnicy mają wspólne myjnie i szatnie, dojeżdżają na wyrobiska pod ziemią zatłoczonymi windami i podziemnymi kolejkami, gdzie na dwóch metrach kwadratowych może być nawet czterech górników. To nie jest tak, że przychodzi pan w garniturze i przebiera się w izolacji. Tam wszyscy są stłoczeni i myślę, że wtedy się zarażają – tłumaczy. – Bo to, że oni się zarażają między sobą, jest oczywiste - dodaje. - Ale jak to się dzieje, że równocześnie ogniska powstały w różnych kopalniach, często oddalonych o kilkadziesiąt kilometrów od siebie, tego nie wiemy. Konieczne są dodatkowe badania wody, ścieków, środowiska, brygad, które krążą między kopalniami. Przecież wirusa nie ma w węglu – podsumowuje.

Ogniska w zakładach

Tezę o większej liczbie zakażeń w szczególnych miejscach pracy zdają się potwierdzać, zdaniem ekspertów, dwa inne fakty.

Pierwszym jest stosunkowo niewielki odsetek zakażeń wśród rodzin górników. W poniedziałek 15 czerwca rzecznik Ministerstwa Zdrowia przekazał, że "tylko 12 procent górników zakaziło swoje rodziny". Drugim jest to, że na całym świecie widać tendencje do tworzenia się ognisk w zakładach przemysłowych. - Zauważono też ogniska w innych branżach charakteryzujących się dużym narażeniem na aerozole i zapylenie, na przykład w zakładach meblarskich, niektórych zakładach branży spożywczej – podkreśla Rafał Halik.

Przykładem fabryka mebli w Jankowcach koło Kępna, gdzie w maju koronawirusem zaraziło się 297 osób - ponad 30 proc. załogi. Większość zakażonych pracowników fabryki przechodziła COVID-19 w sposób bezobjawowy. Był to jeden z powodów utrzymywania się wysokiej liczby nowych przypadków zakażeń raportowanych w województwie wielkopolskim.

"Efekt zdrowego robotnika"

Już 9 czerwca minister zdrowia Łukasz Szumowski mówił w RMF FM, że zjawisko wysokiej bezobjawowości wśród górników to ewenement w skali tej epidemii. "Na ten temat powstanie w przyszłości niejedna praca naukowa" – zapewniał.

Eksperci potwierdzają, że na tym etapie trudno o jednoznaczne tezy co do przyczyn. Rafał Halik zwraca uwagę na zjawisko zwane w epidemiologii "efektem zdrowego robotnika". - Wiadomo, że COVID-19 szczególnie łagodnie przechodzą osoby młode nieobarczone przewlekłymi problemami zdrowotnymi. Zawód górnika, owszem, niesie ze sobą wiele niebezpieczeństw, jest sam z siebie mało korzystny dla zdrowia, ale selekcja do tego zawodu wymaga szczególnie dobrego zdrowia – mówi ekspert.

Wielu górników ma po prostu lepsze zdrowie niż reszta populacji, stąd mniejsze jest u nich ryzyko wystąpienia powikłanego rozwoju COVID-19. Rafał Halik

Podobnego zdania jest Emilia Skirmuntt z Uniwersytetu Oksfordzkiego, która zestawia statystyki bezobjawowości górników z inną dobrze przebadaną grupą. - Na początku pandemii na statku Diamond Princess osoby bezobjawowe stanowiły 18 procent wszystkich zakażonych, lecz trzeba pamiętać, że większość zakażonych pasażerów tego rejsu to były osoby starsze i z grup ryzyka, więc bardziej podatne na ostry przebieg choroby. W przypadku górników mówimy o osobach raczej poniżej 60. roku życia i fizycznie sprawnych, więc mniej podatnych na ciężki przebieg zakażenia – tłumaczy wirusolożka. - Pod tym kątem jest to faktycznie ewenement na skalę Europy, ale w tej chwili głównie dlatego, że większość Europy robiła badania przesiewowe głównie ludzi starszych. W młodszej części populacji te infekcje bezobjawowe mogą być o wiele częstsze, niż myślimy – dodaje.

Inny możliwy powód braku objawów u górników podaje dr Paweł Grzesiowski. W tej hipotezie chodzi o to, że górnicy pracują w wilgoci i pyle. - Wirus początkowo atakuje błonę śluzową nosa, a nos górnika jest przez warunki jego pracy zmieniony: jego śluzówka została zbombardowana pyłem o dużej toksyczności, co powoduje, że część górników ma z tego powodu chorobę zawodową - pyłowe przewlekłe zapalenie nosa i zatok przynosowych – tłumaczy ekspert. - To może dawać efekt uboczny w postaci słabszej reakcji nabłonka oddechowego na zakażenie koronawirusem. Górnicy mają tak zmienioną błonę śluzową nosa, że prawdopodobnie ten wirus nie jest w stanie przez nią przebrnąć – dodaje. Również uznaje to za ewenement i uważa, że sprawdzenie tej hipotezy wymaga szczegółowych badań naukowych.

Gotowość do przekazania danych z testów polskich górników innym instytucjom zasugerował już rzecznik Ministerstwa Zdrowia. "Myślę, że te nasze raporty z testowania będą poddawane analizie między innymi przez Światową Organizację Zdrowia i przez inne kraje europejskie, ponieważ takiej skali zachorowań bezobjawowych nigdzie nie odnotowano" – mówił na środowej konferencji.

WHO a zakażanie przez bezobjawowych

Kwestia transmisji koronawirusa przez osoby z bezobjawowym przebiegiem choroby stała się głośna po wypowiedzi na ten temat dr Marii van Kerkhove, szefowej oddziału WHO ds. nowych chorób i chorób odzwierzęcych. Na konferencji prasowej w poniedziałek 8 czerwca ogłosiła ona, że bezobjawowi nosiciele koronawirusa bardzo rzadko przenoszą chorobę.

Ta wypowiedź wywołała falę komentarzy ze strony lekarzy, którzy wskazywali, że temat jest zbyt mało przebadany, by formułować takie tezy - tym bardziej, że mogą one uśpić czujność ludzi i np. zniechęcić ich do noszenia maseczek.

Profesor Babak Javid z Uniwersytetu Medycznego Tsinghua w Pekinie w wywiadzie dla "Science Media Center" zaznaczał, że dr van Kerkhove podzieliła przypadki na bezobjawowe oraz przedobjawowe i mówiła o bardzo rzadkim przenoszeniu wirusa przez pierwsze z nich, natomiast w świat poszedł zupełnie inny przekaz.

Po tej dyskusji WHO już następnego dnia zorganizowała sesję pytań i odpowiedzi z dr van Kerkhove. Interpretację jej słów nazwała nieporozumieniem i przyznała, że w swojej tezie bazowała na dwóch czy trzech badaniach, więc w kwestii zakażeń od osób bezobjawowych "nie mamy jeszcze odpowiedzi".

Zapewniła ponadto, że "nie rozpoczynała [nowego] określania polityki WHO". Również dyrektor wykonawczy WHO Mike Ryan zaprzeczył, jakoby WHO miało wprowadzać nową politykę w odniesieniu do zakażeń od osób zakażonych COVID-19, ale bez objawów. "Wciąż jest zbyt wiele niewiadomych na temat tego wirusa i dynamiki jego transmisji" – stwierdził Ryan.

Autor: Michał Istel / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Jakub Orzechowski / Agencja Gazeta

Pozostałe wiadomości

Potężne demonstracje przechodziły ulicami bułgarskich miast na początku grudnia. Kłopoty tamtejszego rządu są jednak fałszywie przedstawiane jako protesty "przeciwko Brukseli", czyli Unii Europejskiej. Tak to przedstawia kremlowska propaganda.

Bułgaria "wypowiedziała posłuszeństwo". Komu naprawdę?

Bułgaria "wypowiedziała posłuszeństwo". Komu naprawdę?

Źródło:
Konkret24, PAP, Reuters

Doniesienia, jakoby w Szwajcarii zakazano mammografii, znów pojawiły się w polskiej sieci. Przekaz ma zniechęcić kobiety do udziału w badaniach wykrywających raka piersi, strasząc ich rzekomą szkodliwością. Przestrzegamy przed tym fake newsem.

Szwajcaria zakazuje, w Kanadzie i Włoszech też już nie robią? O co chodzi z mammografią

Szwajcaria zakazuje, w Kanadzie i Włoszech też już nie robią? O co chodzi z mammografią

Źródło:
Konkret24

Czy polski rząd rozważa wprowadzenie kolejnego świadczenia - Ślub Plus? Według krążącego w sieci przekazu za samo zawarcie małżeństwa para miałaby otrzymać 40 tysięcy złotych. Miałyby też być dodatki za dzieci. Rzeczywiście, taki pomysł pojawił się w dyskusji publicznej, ale rząd nie ma z tym nic wspólnego.

Nowy projekt rządu "Ślub Plus"? Ależ tu namieszali

Nowy projekt rządu "Ślub Plus"? Ależ tu namieszali

Źródło:
Konkret24

Oburzeni internauci twierdzą, że polski rząd rzekomo sponsoruje Ukraińcom kupno mieszkań - całkowicie opłaca dla nich kredyty mieszkaniowe. W ten sposób jakoby sfinansowano już pięć tysięcy lokali. W tym przekazie jest jednak dużo manipulacji.

Rząd "sfinansował Ukraińcom kredyty na mieszkania". Niezupełnie

Rząd "sfinansował Ukraińcom kredyty na mieszkania". Niezupełnie

Źródło:
Konkret24

Czy Sąd Najwyższy w Wielkiej Brytanii uznał, że "chrześcijańskie nauczanie religii w szkołach publicznych jest niezgodne z prawem"? Takie informacje można wyczytać w sieci, lecz wyrok ten jest błędnie interpretowany, a budowana na nim narracja - manipulacją.

"Nauczanie religii chrześcijańskiej nielegalne"? Wyrok sądu na Wyspach, dyskusja w Polsce

"Nauczanie religii chrześcijańskiej nielegalne"? Wyrok sądu na Wyspach, dyskusja w Polsce

Źródło:
Konkret24

Neutralne pod względem płci – takie mają być od 24 grudnia 2025 roku wszystkie ogłoszenia o pracę. Jedni kpią, wymyślając feminatywy od męskich zawodów, inni jednak już zmieniają regulaminy wynagrodzeń. Wchodząca w życie nowelizacja Kodeksu pracy rodzi jednak więcej pytań, niż daje odpowiedzi.

"A jak będzie kobieta na stanowisku betoniarza"? Idzie zmiana, PIP straszy, wytycznych nie ma

"A jak będzie kobieta na stanowisku betoniarza"? Idzie zmiana, PIP straszy, wytycznych nie ma

Źródło:
TVN24+

Podczas gdy prezydent Karol Nawrocki wetuje kolejne ustawy i odrzuca wnioski rządu, przedstawiciele jego kancelarii i jego zwolennicy tłumaczą, że korzysta tylko ze swoich prerogatyw. Konstytucjonaliści tłumaczą, że prerogatywy prezydenta to nie są "boskie uprawnienia", a głowa państwa też podlega kontroli.

Prerogatywy prezydenta. Czy Karol Nawrocki może się zachowywać jak "Król Słońce"?

Prerogatywy prezydenta. Czy Karol Nawrocki może się zachowywać jak "Król Słońce"?

Źródło:
Konkret24

Kancelaria prezydenta Karola Nawrockiego twierdzi, że wszystkie 13 prezydenckich projektów ustaw ugrzęzło w tak zwanej sejmowej zamrażarce. Czy ma rację?

13 projektów ustaw prezydenta. Wszystkie w "sejmowej zamrażarce"? Sprawdzamy

13 projektów ustaw prezydenta. Wszystkie w "sejmowej zamrażarce"? Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Oszuści działający na największych platformach społecznościowych takich jak Facebook, Instagram czy X pozostają często bezkarni. Właściciele serwisów wykazują raczej bierność w walce z nimi. Eksperci przyznają: odpowiednie mechanizmy prawne istnieją, jednak bez realnej międzynarodowej presji szans na poprawę tej sytuacji nie ma.

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Źródło:
Konkret24

Globalny popyt na leki GLP-1 - takie jak Ozempic, Wegovy czy Mounjaro - stworzył okazję dla cyberprzestępców, którzy zarabiają teraz na desperacji osób walczących z otyłością. Kampania "cudownych kropli" niewiadomego pochodzenia, do złudzenia przypominających popularne dziś lekarstwa, objęła już kilka krajów Europy. Wszystko w niej jest fałszywe: od lekarzy po wsparcie instytucji, których wiarygodność się wykorzystuje.

"Cudowne krople" na otyłość. Epidemia oszustwa: fałszywi lekarze, klonowanie tożsamości

"Cudowne krople" na otyłość. Epidemia oszustwa: fałszywi lekarze, klonowanie tożsamości

Źródło:
TVN24+

Setki tysięcy wyświetleń i wiele komentarzy wywołuje krążące w mediach społecznościowych wideo mające pokazywać, jak "muzułmanie otaczają jarmark bożonarodzeniowy w Niemczech" i agresywnie się zachowują. Film opublikowała między innymi posłanka PiS Anita Czerwińska. I choć samo nagranie jest prawdziwe, to zbudowana na nim opowieść już nie.

Muzułmanie "otoczyli jarmark bożonarodzeniowy"? Co pokazuje film z Niemiec

Muzułmanie "otoczyli jarmark bożonarodzeniowy"? Co pokazuje film z Niemiec

Źródło:
Konkret24

Nie tylko politycy opozycji, ale i koalicji rządzącej zarzucają Włodzimierzowi Czarzastemu, że jego pomysł stosowania "weta marszałkowskiego" to "niekonstytucyjna zamrażarka". Prawnicy potwierdzają, że to może to budzić wątpliwości.

Weto marszałkowskie. Czy Sejmowi grozi "niekonstytucyjna zamrażarka"?

Weto marszałkowskie. Czy Sejmowi grozi "niekonstytucyjna zamrażarka"?

Źródło:
Konkret24

Oburzenie internautów wywołują posty z nagraniem rzekomego zajścia w kieleckim kościele. Miał do niego wejść półnagi obcokrajowiec i grozić zebranym tam wiernym. Niektórych bulwersuje fakt, że media milczą o tym wydarzeniu. A milczą, bo to się nie zdarzyło.

Somalijczyk "groził wiernym w kościele"? Uwaga na ten film

Somalijczyk "groził wiernym w kościele"? Uwaga na ten film

Źródło:
Konkret24

"Uciszacie katolików", "komunizm wrócił" - tak reagowali internauci na doniesienia, jakoby w Toruniu policja zatrzymała mężczyznę za uczestnictwo w publicznym różańcu. Moment zatrzymania widać na publikowanym w mediach społecznościowych nagraniu. Jednak to nie modlitwa była przyczyną reakcji funkcjonariuszy.

Zatrzymany za "udział w publicznym różańcu"? Dlaczego policja tak zareagowała

Zatrzymany za "udział w publicznym różańcu"? Dlaczego policja tak zareagowała

Źródło:
Konkret24

Film przedstawiający rzekomo chińskie działo "strzelające 7 razy szybciej niż dźwięk" rozchodzi się w sieci - opublikował go na przykład poseł Konrad Berkowicz. Na uwagi, że to fake news, na razie nie zareagował. A wideo zostało wygenerowane przez AI i wpisuje się narrację chińskiej propagandy.

Chińskie działo "strzela 7 razy szybciej niż dźwięk"? To Berkowicz strzela kulą w płot

Chińskie działo "strzela 7 razy szybciej niż dźwięk"? To Berkowicz strzela kulą w płot

Źródło:
Konkret24

Większość kont wspierających ruch Donalda Trumpa działa w krajach muzułmańskich, głównie w Afryce i na Bliskim Wschodzie - taki wniosek miał wynikać z mapy krążącej w mediach społecznościowych. Tylko że widać na niej coś zupełnie innego.

"Muzułmanie kontrolują MAGA"? Co pokazuje ta mapa

"Muzułmanie kontrolują MAGA"? Co pokazuje ta mapa

Źródło:
Konkret24

Prezydent Francji pokazuje "odwróconą mapę Ukrainy" - drwią niektórzy polscy internauci. Podobny przekaz głosiła już rosyjska propaganda. Tymczasem Emmanuel Macron wcale nie zaliczył wpadki.

Macron "z mapą Ukrainy do góry nogami"? Jak polscy internauci powielają rosyjską propagandę

Macron "z mapą Ukrainy do góry nogami"? Jak polscy internauci powielają rosyjską propagandę

Źródło:
Konkret24

Błękit metylenowy w sieci uchodzi za cudowny środek poprawiający pracę mózgu, zwalczający raka czy spowalniający starzenie. Sprawdzamy, co nauka o nim mówi i jakie zagrożenie niesie przyjmowanie tej substancji na własną rękę.

Błękit metylenowy: cudowny eliksir czy ryzykowna moda? Sprawdzamy

Błękit metylenowy: cudowny eliksir czy ryzykowna moda? Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

"Ciekawe, ile w tym prawdy" - zastanawiają się internauci, którzy przeczytali, że na chińskiej pustyni pod panelami słonecznymi wyrosła trawa, a do jej koszenia wykorzystuje się owce. Okazuje się, że prawdy jest całkiem sporo.

Fotowoltaika, pustynia i owce. Co się wydarzyło w Chinach

Fotowoltaika, pustynia i owce. Co się wydarzyło w Chinach

Źródło:
Konkret24

Unia Europejska rzekomo chce wprowadzić nowe reguły i kary - tym razem wymierzone w kierowców za hamowanie silnikiem. Internauci oburzają się, ale nie mają racji. Chodzi o konkretne przypadki i to daleko od Europy. Wyjaśniamy.

"Mandat za hamowanie silnikiem". Ale gdzie?

"Mandat za hamowanie silnikiem". Ale gdzie?

Źródło:
Konkret24

Grok, model sztucznej inteligencji od Elona Muska przekonywał, że komory gazowe w obozach zagłady były "przeznaczone do dezynfekcji", ale po interwencji Muzeum Auschwitz-Birkenau zapewniał, że nie neguje Holokaustu. Anatomia działania modeli AI pokazuje, że należy podchodzić do nich z rezerwą.

Jak Grok neguje Holokaust i zaprzecza, że to robi. Dlaczego sztuczna inteligencja zmienia zdanie

Źródło:
Konkret24

Mimo ujawnienia, że obywatele Ukrainy odpowiedzialni za akty dywersji na kolei działali na zlecenie Rosji, to przez polską sieć przetaczają się przekazy o "ukraińskim sabotażu". Ma to dowodzić "ukraińskiej niewdzięczności". Pokazujemy, jak Rosjanie realizują ten efekt poboczny swoich działań i jak mu przeciwdziałać.

Dlaczego to akurat oni? Jak wygląda rosyjski mechanizm obrzydzania Ukraińców

Dlaczego to akurat oni? Jak wygląda rosyjski mechanizm obrzydzania Ukraińców

Źródło:
Konkret24

"A kto będzie miał powyżej, zostanie rozstrzelany", "lewacki gulag" - pisali internauci w reakcji na krążący w sieci przekaz. Wzburzyły ich informacje o rzekomych surowych karach grożących za utrzymywanie zbyt wysokiej temperatury w mieszkaniach. Pomysłodawcą kar jakoby była Komisja Europejska. Skąd wzięły się te informacje i ile wspólnego mają z rzeczywistością.

Do więzienia za więcej niż 19 stopni w mieszkaniu? To nie pomysł Komisji Europejskiej

Do więzienia za więcej niż 19 stopni w mieszkaniu? To nie pomysł Komisji Europejskiej

Źródło:
Konkret24

Akty dywersji w Polsce błyskawicznie stały się narzędziem propagandy w Rosji i Białorusi. Obie machiny tworzą własne przekazy wokół wydarzeń w naszym kraju, by realizować wewnętrzne cele polityczne. Sprawdziliśmy z ekspertem, jak to robią i po co.

"W Polsce już działa podziemna partyzantka"? Jak akt dywersji rozgrywa rosyjska i białoruska propaganda

"W Polsce już działa podziemna partyzantka"? Jak akt dywersji rozgrywa rosyjska i białoruska propaganda

Źródło:
Konkret24

W sieci krążą doniesienia o szkodliwości fluoru. Możemy się natknąć na informacje o rzekomych chorobach, które czekają po umyciu zębów, czy wypiciu wody z kranu. Ile jest w nich prawdy? Eksperci ostrzegają przed takimi uproszczeniami.

Woda z kranu i pasta do zębów szkodzą? "Jednozdaniowe mity" o fluorze

Woda z kranu i pasta do zębów szkodzą? "Jednozdaniowe mity" o fluorze

Źródło:
Konkret24

Jeszcze zanim premier Donald Tusk zapowiedział, że "dopadnie sprawców" aktu dywersji na kolei, w mediach społecznościowych wskazywano Ukraińców jako tych "sprawców". To kolejna taka kampania dezinformacji po głośnym, medialnym wydarzeniu.

"Ukraiński sabotaż" na kolei? Kolejna kampania dezinformacji

"Ukraiński sabotaż" na kolei? Kolejna kampania dezinformacji

Źródło:
Konkret24

Ujawnienie gwałtów, demaskowanie fałszu mediów i pokazywanie przestępstw imigrantów - za takie "przestępstwa" rzekomo był skazywany brytyjski aktywista Tommy Robinson, który uczestniczył w Marszu Niepodległości. A przynajmniej tak twierdzą prawicowi politycy. Wyjaśniamy, za co naprawdę pięciokrotnie trafiał do więzienia.

Więzienie "za ujawnienie gwałtów"? Jak gość Tarczyńskiego łamał prawo

Więzienie "za ujawnienie gwałtów"? Jak gość Tarczyńskiego łamał prawo

Źródło:
Konkret24

Historia śmierci pacjenta we Wrocławiu wywołała w sieci duże emocje. Pojawiły się twierdzenia, że do tragedii przyczyniła się słaba znajomość języka polskiego personelu medycznego. Przekaz ten powielali internauci, media i niektórzy prawicowi politycy. Sprawdziliśmy, co naprawdę wiadomo o tym zdarzeniu. Do sprawy odniosła się prokuratura.

Pacjent zmarł, bo personel nie znał dobrze polskiego? Prokuratura: "nierzetelne informacje"

Pacjent zmarł, bo personel nie znał dobrze polskiego? Prokuratura: "nierzetelne informacje"

Źródło:
Konkret24

Zdjęcia dwujęzycznych tablic z nazwami miejscowości po polsku i białorusku wywołały w sieci gorącą dyskusję. Nie zabrakło komentarzy o "ukrainizacji Polski" i zagrożeniu "rozbiorami". Tymczasem stojące od lat tablice są efektem prawa chroniącego mniejszości narodowe i etniczne.

"Przygotowanie do rozbiorów Polski", "Ukraińcy wymusili". Skąd się wzięły dwujęzyczne tablice w Podlaskiem

"Przygotowanie do rozbiorów Polski", "Ukraińcy wymusili". Skąd się wzięły dwujęzyczne tablice w Podlaskiem

Źródło:
Konkret24

Szczepienie przeciw COVID-19 rzekomo zwiększa ryzyko zachorowania na raka, co potwierdzać ma koreańskie badanie - wynika z popularnych przekazów, powielanych przez niektórych prawicowych polityków. Publikacja nie potwierdza takiego wniosku, a zastosowana metodologia budzi spore wątpliwości.

"Szczepienie na COVID-19 zwiększa ryzyko raka"? To badanie tego nie dowodzi

"Szczepienie na COVID-19 zwiększa ryzyko raka"? To badanie tego nie dowodzi

Źródło:
Konkret24

Policjanci za pracę 11 listopada jakoby mieli dostać dodatkowe pieniądze - dwa tysiące złotych. Rzekomo ma to być "gratyfikacja" za utrudnianie Marszu Niepodległości w Warszawie i "przechwytywanie autokarów". Wyjaśniamy, jakie pieniądze i za co dostaną policjanci.

"Policjanci dostają dwa tysiące dodatku za pracę" 11 listopada? Nic się tu nie zgadza

"Policjanci dostają dwa tysiące dodatku za pracę" 11 listopada? Nic się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Wpisy o tym, że mężczyzna, który uratował spadające dziecko, został pozwany i skazany za złamanie mu ręki, mają setki tysięcy wyświetleń. Jest co najmniej kilka powodów, dla których ta historia nie może być prawdziwa.

"Musi zapłacić 300 tysięcy dolarów za uratowanie dziecka"? Uwaga na tę historię

"Musi zapłacić 300 tysięcy dolarów za uratowanie dziecka"? Uwaga na tę historię

Źródło:
Konkret24

Internauci bulwersują się informacjami o rzekomym skandalu w szczecińskim oddziale ZUS. Pracująca tam Ukrainka jakoby miała opóźniać wydawanie decyzji o emeryturach. Tyle że kobieta wcale nie istnieje.

"Ukrainka z ZUS opóźnia procedury Polakom"? Zmyślone oskarżenia

"Ukrainka z ZUS opóźnia procedury Polakom"? Zmyślone oskarżenia

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Marek Gróbarczyk pisze o "końcu budowy" i "wyrzuceniu do kosza" projektu terminala kontenerowego w Świnoujściu. Tymczasem resort infrastruktury i zarząd portu tłumaczą: w miejsce starego projektu ma powstać coś znacznie większego.

Terminal w Świnoujściu do kosza? Resort infrastruktury i port odpowiadają na słowa Gróbarczyka

Terminal w Świnoujściu do kosza? Resort infrastruktury i port odpowiadają na słowa Gróbarczyka

Źródło:
Konkret24

Bywa, że mają problemy z odpowiedzią na pytanie, kto jest teraz papieżem. Nie potrafią wyjaśnić, dlaczego prezydent Ukrainy nie nosi garnituru. Zaprzeczają, że astronauci NASA utknęli w kosmosie. Najpopularniejsze chatboty - coraz częściej pytane o bieżące tematy - zmyślają i wprowadzają w błąd. Nie są to ich jedyne słabości, jeśli chodzi o newsy.

Papież żyje, choć umarł, a Putina wybrano demokratycznie. (Nie)prawda chatbotów

Papież żyje, choć umarł, a Putina wybrano demokratycznie. (Nie)prawda chatbotów

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń w sieci notuje nagranie "dowodzące", jakoby Wołodymyr Zełenski kupił niedawno w USA ranczo warte 79 milionów dolarów. Historia wydaje się wiarygodna: są szczegóły, nazwiska i informacja na stronie pośrednika. Jednak kluczowe elementy opowieści zostały zmyślone, a "dowody" sfabrykowane.

Zełenski, ranczo za 79 milionów dolarów i znikająca strona. Skąd to znamy?

Zełenski, ranczo za 79 milionów dolarów i znikająca strona. Skąd to znamy?

Źródło:
Konkret24