Czyli co się zmieniło za prezydentury Andrzeja Dudy.
Czy rzeczywiście w tym roku do Polski "wjechało już więcej Rosjan" niż za poprzednich rządów?
Co ciekawe, Marcin Kierwiński nie ma stanowiska pełnomocnika rządu ds. odbudowy obszarów dotkniętych powodzią, bo taki pełnomocnik "nie został ustanowiony".
Niskie ceny usług używanych do siania rosyjskiej propagandy i dezinformacji.
Nagranie pokazujące budynek Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie rzekomo zniszczony przez grafficiarzy notuje setki tysięcy odsłon w internecie.
Na co im pozwala, a na co nie ustawa antykorupcyjna.
Sprawdziliśmy, ile ustaw Andrzej Duda dostał do podpisu i jaki był ich los.
Miliony odsłon w mediach społecznościowych generuje nagranie rozpowszechniane przez prorosyjskie konta.
Decyzję Donalda Trumpa o mianowaniu Kennedy'ego sekretarzem ds. zdrowia określono "strasznym dniem dla zdrowia publicznego".
Urszula Zielińska brzmi w tym nagraniu niewiarygodnie, bo w filmie zastosowano sztuczną inteligencję.
Związki partnerskie. Jest projekt, są manipulacje
Podane przez posła PiS dane nie są już aktualne.
Fake news stworzony przez posła PiS przeszedł z sieci do publicznych rozmów.
Nie jest to Paryż, jak podają internauci.
Teza, jakoby "Tusk blokował budowę tarczy w imię resetu z Putinem", od lat służy PiS jako element politycznej gry. Nie jest prawdziwa.
Nagranie jest prawdziwe, lecz jego interpretacja już nie.
W tle tej dezinformacji jest antyimigrancki przekaz.
Powołując się na rzekomy raport, internauci powielają fake newsa o płci zawodniczki z Algierii.
Jak działa rosyjska dezinformacja
"Nie będzie Krzyżak pluł nam w twarz". Skąd taka wersja "Roty"
Statystyki polskie i unijne wskazują na zaskakującą zmianę trendu.
Na tym filmie wyglądają futurystycznie i budzą zainteresowanie internautów.
Chodzi o książkę "Elegia dla bidoków".
Decyzje tych koncernów mają inne podłoże.
Żadne dane tego nie potwierdzają.
Rząd Zjednoczonej Prawicy wycofał się z międzynarodowego programu, a polski nawet nie ruszył. Przypominamy.
Nagranie jest prawdziwe, lecz jego opis już nie.
Ani nie ma odgórnej decyzji rządu, ani krótszy czas pracy nie znaczy w Islandii mniej dni roboczych.