"Turniej o uwagę", czyli jak politycy flirtowali z koronasceptykami

Turniej o uwagę - czyli jak politycy flirtują z koronasceptykamiSejm RP

Głoszenie tezy o "fałszywej pandemii" z sejmowej mównicy, krytykowanie rządowych obostrzeń, odwoływanie epidemii, nawiązywanie do teorii spiskowych - niektórzy politycy przez ostatnie miesiące puszczali oko do niewierzących w pandemię COVID-19. Sposoby mieli różne, lecz cel ten sam: zwrócić na siebie uwagę wyborców.

Grupa pracowników służby medycznej z całego świata w maju opublikowała list otwarty do administratorów platform społecznościowych z apelem o powstrzymanie fali fałszywych informacji na temat pandemii COVID-19. Przestrzegli, że fake newsy o koronawirusie "nie są odosobnionym wybuchem dezinformacji, tylko częścią globalnej zarazy".

Podobnych apeli w mediach wzywających do nierozpowszechnianie fake newsów na temat koronawirusa i podawania tylko wiarygodnych informacji było więcej. Ich adresatami, z uwagi na siłę oddziaływania na społeczność, byli przede wszystkim liderzy opinii.

Również politycy. Jednak nie wszyscy wzięli to sobie do serca.

Profesor Piekarska: jestem pod wrażeniem wyobraźni niektórych osób, które wymyślają te wszystkie niesamowite potencjalne działania niepożądane szczepionek
Profesor Piekarska: jestem pod wrażeniem wyobraźni niektórych osób, które wymyślają te wszystkie niesamowite potencjalne działania niepożądane szczepionektvn24

Dla części polskich polityków - także z rządu, który odpowiada za walkę z pandemią - podważanie prawdziwości niebezpieczeństwa, jakie niesie COVID-19, okazało się pokusą nie do odparcia. I to w czasie, gdy środowiska tzw. koronasceptyków (osoby szerzące tezy o "fałszywej pandemii") czy obywatele niezadowoleni z wprowadzania obostrzeń szukają potwierdzeń swoich tez. Liderzy wypowiadający się w kontrze do dominujących narracji legitymizują je.

- Politycy mają różne wykształcenie. Bywa, że wypowiadają się o sprawach, o których tylko myślą, że mają pojęcie - mówi dr hab. Ewa Marciniak, politolog z Wydziału Nauk Politycznych i Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Warszawskiego. Tłumaczy, że politycy najczęściej zabierają głos w tematach wiodących w przestrzeni publicznej, a dzisiaj jest nim pandemia COVID-19. - Wielu polityków czuje więc presję, by zająć stanowisko w tej sprawie - dodaje.

Widać to głównie wśród polityków tzw. drugiego garnituru, którzy potrzebują szerszego niż dotychczas poparcia. - Mamy okres między kampaniami wyborczymi, taki trochę sezon ogórkowy dla polityków. Szuka się różnych powodów, żeby zaistnieć - stwierdza dr. Marciniak.

Nazywa to "turniejem o uwagę". Stosowane w nim strategie mogą być różne.

Radykalnie, czyli Grzegorz Braun

Część polityków idzie na całość i otwarcie powtarza hasła wprost z forów internetowych. Na przykład poseł Konfederacji Grzegorz Braun, który z mównicy sejmowej głosi nieprawdziwe tezy o "fałszywej pandemii". Od miesięcy aktywnie propaguje takie teorie. Doszło do tego, że 18 listopada podczas obrad Sejmu wszedł na mównicę bez założonej maseczki. Przed sobą położył książkę "Fałszywa pandemia", którą sam napisał. Powiela w niej popularne mity wokół COVID-19 - m.in. wbrew faktom neguje istnienie pandemii tej choroby i bagatelizuje związane z nią zagrożenie dla zdrowia publicznego.

Prowadzący obrady wicemarszałek Włodzimierz Czarzasty z Lewicy nie włączył wtedy Braunowi mikrofonu i wielokrotnie prosił go o zakrycie ust i nosa. Ostatecznie wykluczył posła z posiedzenia.

Grzegorz Braun został wykluczony z posiedzenia Sejmu
Grzegorz Braun został wykluczony z posiedzenia Sejmutvn24

Grzegorz Braun uczestniczy w manifestacjach przeciwników obostrzeń. 10 października podczas protestu antycovidowców w Warszawie ocenił, że reżim sanitarny został wprowadzony przez rząd bezprawnie. Dowodził, że nie można zgodnie z prawem uznać wszystkich Polaków za osoby chore lub nosicieli choroby i ograniczać ich wolności. "To jest wojna" – oznajmił Braun. Wyjaśnił, że jeżeli teraz społeczeństwo zgodzi się na ograniczenie wolności, np. poprzez nakaz zakrywania ust i nosa, w przyszłości rządzący pozbawią je innych praw.

Facebookowy profil Grzegorza Brauna śledzi blisko 180 tys. fanów. Poseł regularnie zamieszcza na nim treści m.in. sugerujące niebezpieczeństwa szczepień na COVID-19. 20 grudnia opublikował film z brytyjską pielęgniarką, która zemdlała krótko po przyjęciu szczepionki. Wideo było popularne w sieci, wykorzystywano je na forach antyszczepionkowców - opisywaliśmy je w Konkret24 (kobieta tłumaczyła potem, że omdlenia zdarzają jej się często i są reakcją na ból). Na post Brauna zareagowało 1,5 tys. użytkowników Facebooka, ponad 660 udostępniło go.

Wśród setek komentarzy były i takie o rzekomej szkodliwości szczepionek. "Wygląda na to że szczepionka zabija szybciej i bardziej efektywnie niż coronavirus" - napisała jedna z internauek. "Podają ludziom truciznę" - komentowała inna.

W grudniu poseł Braun promował na Facebooku m.in. list do polskich władz "O powstrzymanie się od szczepień i powrót do normalności". Sugerował, że ukrywa się informacje o możliwych działaniach niepożądanych szczepień na COVID-19.

O fałszywych tezach w "Apelu lekarzy i naukowców przeciw szczepieniom na COVID-19" czytaj w Konkret24

Sugestywnie, czyli Jacek Wilk

Inny poseł Konfederacji Jacek Wilk nie promuje swojej książki z mównicy sejmowej, tylko na swoim profilu na Facebooku. "Czeka nas segregacja prawna na osoby zaszczepione i niezaszczepione. Akcja masowych szczepień, którą planuje rząd, jest jawnym eksperymentem medycznym!" - ostrzegł poseł we wpisie opublikowanym 21 grudnia, zachęcając jednocześnie do zakupu swojej książki, "która obroni przed nielegalnymi szczepieniami".

To już druga publikacja posła Wilka na ten temat. W książce, która kosztuje 39 zł, są porady prawne. "Dzięki sprawdzonemu poradnikowi czytelnik będzie wiedział, jak się skutecznie bronić przed nielegalnym przymusem szczepień!" - informuje strona internetowa sklepu, w którym można kupić książkę. W sklepie posła Wilka można też kupić poradnik "Jak zrzucić kaganiec? Obrona przed mandatami za brak maseczki", a także "Recepta na niestrawność obostrzeń" - dostępny z autografem i dedykacją. Na stronie internetowej poseł oferuje ponadto kursy online o podobnej tematyce.

Na facebookowym profilu Jacek Wilk puszcza oko do zwolenników teorii spiskowych. We wpisie 20 listopada nawiązał do Billa Gatesa, głównego bohatera wielu takich teorii. W internecie jest pełno absurdalnych oskarżeń pod adresem miliardera, m.in. o plany depopulacji za pomocą szczepionek.

Z tym że poseł nie powielał wprost spiskowych narracji, tylko cytował artykuł, w którym pada pytanie, czy niezaszczepienie się na COVID-19 będzie skutkowało prześladowaniami. "Co o tym sądzicie? Teoria spiskowa, czy nieuchronna przyszłość"? - pytał. To wystarczyło, by zaangażować do dyskusji dziesiątki internautów sceptycznych wobec epidemii.

Wśród ponad tysiąca komentarzy wiele promuje teorie spiskowe wokół szczepionek. "Agenda 2030, to nie teoria spiskowa tylko dokładnie zaplanowane działania. Pod przykrywka 'zrównoważonego rozwoju' następuje holokaust na skalę światową" - napisała autorka jednego z nich. "Niestety nieuchronna przyszłość ale trzeba wychodzić na ulice i strajkować przeciw szczepieniom bo to ludobójstwo" - komentowała inna (pisownia postów oryginalna).

Ostentacyjnie, czyli Konfederacja

Posłowie Braun i Wilk nie są wyjątkami w Konfederacji. Politycy tej formacji od miesięcy próbują zyskać sympatię sceptyków epidemii, także poprzez publiczne negowanie tego, co narzuca rząd Zjednoczonej Prawicy.

W sierpniu na posiedzeniu Zgromadzenia Narodowego, podczas którego prezydent Andrzej Duda został zaprzysiężony na drugą kadencję, politycy Konfederacji pojawili się bez maseczek. "Szefowa kancelarii nie ma prawa zmusić posłów do wkładania maseczek" - mówił na konferencji prasowej poseł Konfederacji Jakub Kulesza. "Chciałbym przypomnieć, że rozporządzenie ministra zdrowia, które mówi o tych maseczkach, jest bezprawne, o czym już stwierdziły sądy" - dodał.

Kaczmarska: kwestia noszenia maseczki podczas Zgromadzenia Narodowego jest decyzją prezydenta
Kaczmarska: kwestia noszenia maseczki podczas Zgromadzenia Narodowego jest decyzją prezydentatvn24

Zarówno szefowa Kancelarii Sejmu Agnieszka Kaczmarska, jak i prawnicy, z którymi w sierpniu rozmawiał Konkret24, potwierdzili, że posłowi nie można zakazać uczestnictwa w obradach, jeśli odmówi wejścia na salę w maseczce.

Do kolejnej sejmowej awantury o maseczki z udziałem posłów Konfederacji doszło w październiku.

Wątpiąco, czyli Ewa Szymańska

Mówienie o "fałszywej pandemii" czy kwestionowanie zasadności noszenia masek można traktować jako świadome rozpowszechnianie fake newsów i nieszanowanie zasad bezpieczeństwa w imię zyskania większej popularności. Polityków odwołujących się do własnych doświadczeń z chorobą trudno posądzać o takie motywacje, lecz powielanie przez nich niesprawdzonych twierdzeń to woda na młyn dla koronasceptyków.

Sejmowe wystąpienie 19 listopada posłanki Ewy Szymańskiej z Prawa i Sprawiedliwości zwróciło uwagę uczestników forów sceptyków pandemii COVID-19. Około 4,7 tys. udostępnień ma na Facebooku nagranie sejmowego wystąpienia posłanki, która mówiła o swoim pozytywnym wyniku testu na koronawirusa. Chorobę przeszła bezobjawowo. "Później zrobiłam test na przeciwciała, których nie mam. Jak to jest w związku z tym z testami i wymazami na koronawirusa"? - pytała.

Pytanie zostało powielone w grupach koronasceptyków i na stronach przedstawiających się jako źródła informacji spoza głównego nurtu. W komentarzach internautów jest wiele głosów o nieskuteczności testów i o nieistnieniu COVID-19. "Teraz pisopaci się ogarniają? że testy nie są do diagnostyki? Po zniszczeniu gospodarki?"; "No właśnie tak nas ogłupiają. Wciskają nam kit z tą pandemią" - pisali.

Koronasceptycy, którzy triumfująco powielali nagranie wystąpienia Ewy Szymańskiej, pomijali jego wcześniejszą część. A posłanka powiedziała: "Myślę, że wszyscy siedzący na sali już się przekonali o tym, że pandemia to nie jest niczyj wymysł. Nawet ci wszyscy antymaseczkowcy, którzy demonstrowali swoją postawę, że nie ma koronawirusa, też się już o tym przekonali".

W Konkret24 pisaliśmy próbach podważania przydatności testów PCR w diagnostyce COVID-19. Specjaliści wyjaśniali, dlaczego metoda PCR jest godna zaufania. Co nie oznacza, że zawsze jest stuprocentowo skuteczna. W artykule serwisu Nauka w Polsce Polskiej Agencji Prasowej prof. Krystian Jażdżewski, lekarz chorób wewnętrznych, endokrynolog, onkogenetyk wyjaśnia, że pozytywny wynik testu oznacza, iż badana osoba w momencie pobrania wymazu chorowała i zarażała kolejne osoby. Negatywny wynik testu RT-PCR oznacza najprawdopodobniej brak zakażenia koronawirusem SARS-CoV-2. Może jednak wynikać również z tego, że wirus nie był obecny w miejscu, z którego pobrano próbkę lub został wykonany przed rozwojem infekcji lub po jej ustąpieniu.

Testy na przeciwciała, które posłanka Szymańska wykonała po teście PCR (nie powiedziała dokładnie ile dni później) określają, czy pacjent przeszedł COVID-19. Mierzą odpowiedź immunologiczną organizmu na infekcję - mogą się pojawić po jej ustąpieniu, ale też gdy nadal jest się zakażonym. Trzeba jednak pamiętać, że testy na przeciwciała nie są stuprocentowo pewnym narzędziem: mogą dawać wyniki fałszywie dodatnie i fałszywie ujemne. Wyjaśnienie, dlaczego tak jest, jest m.in. na stronie amerykańskiej agencji CDC (Centers for Disease Control and Prevention).

W rozmowie z TVN24 GO prof. Rafał Bułdak z Zakładu Biochemii Klinicznej i Diagnostyki Laboratoryjnej na Wydziale Lekarskim Uniwersytetu Opolskiego tłumaczył, że przeciwciała powstają w większości przypadków po zachorowaniu na COVID-19. Są raportowane pojedyncze przypadki u osób z chorobami immunologicznymi, kiedy reakcje organizmu zachodzą wolniej. "Mogą przeciwciała nie powstawać bądź powstawać później" - mówił prof. Bułdak. Przestrzegał, że wiarygodność różnych testów dostępnych na rynku jest różna.

W Konkret24 tłumaczymy, co to są testy fałszywie dodatnie

Paramedycznie, czyli Marcin Warchoł

13 grudnia wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł napisał na Twitterze, że "amantadyna działa na covid". "Jestem przykładem. Najpierw syn, potem żona, w końcu ja: wysoka gorączka, ogromny ból, silny kaszel, wg. lekarza tak 7 dni, a potem apogeum, więc wziąłem amantadynę - piorunujący efekt! Zadziałało!" - napisał. Warchoł, który przechorował COVID-19, zapowiedział też, że będzie domagał się, aby tym lekiem zajął się resort zdrowia.

Podobnie jak w przypadku poseł Ewy Szymańskiej minister Warchoł odwołał się do własnego doświadczenia.

Amantadynę stosuje się w leczeniu schorzeń neurologicznych. Lek ten oficjalnie wykorzystywany jest m.in. w leczeniu choroby Parkinsona. Substancja wykazuje też działanie przeciwwirusowe. O jej możliwym zastosowaniu w terapii COVID-19 przekonywał jeden z lekarzy z Przemyśla. Wirusolodzy mają wątpliwości, bo ich zdaniem amantadyna nie działa na koronawirusy. By potwierdzić jej skuteczność, potrzebne są badania kliniczne. Lekarze przestrzegają przed takimi "cudownymi" terapiami.

14 grudnia w "Faktach po Faktach" w TVN24 prof. Krzysztof Simon, dolnośląski konsultant w dziedzinie chorób zakaźnych, postępowanie wiceministra Warchoła nazwał "skandalicznym". "Obnaża jakość naszej klasy politycznej. Przecież na podstawie brania jakiegoś leku nie można stwierdzić, czy on działa lub nie działa, bez badań" - mówił.

Prof. Zajkowska: "Nie możemy stosować dowolnie leków, które znajdują się na rynku"
Prof. Zajkowska: "Nie możemy stosować dowolnie leków, które znajdują się na rynku"tvn24

Wyborczo, czyli Mateusz Morawiecki

Osobną kategorię stanowiły zachowania polityków w kampanii przed wyborami prezydenckimi. Choć najpoważniejsi kandydaci i ich środowiska polityczne nie rozpowszechniali fałszywych informacji o epidemii i nie negowali obostrzeń, to jednak akceptowali tłumy na wiecach i niezachowywanie dystansu społecznego. Na facebookowych grupach koronasceptyków pisano wtedy o hipokryzji polityków. Na niektórych forach padały sugestie, że politycy po prostu "wiedzą więcej". "Skoro więc olewają tego wirusa, to znaczy, że nie jest taki, jak go się przedstawia" - stwierdził użytkownik jednej z popularnych stron na Facebooku skupiających osoby niewierzące w epidemię.

Do zachowań lekceważących koronawirusa należą wystąpienia Mateusza Morawieckiego z 30 czerwca w Kraśniku i 1 lipca w Tomaszowie Lubelskim. Premier, zachęcając do wzięcia udziału w wyborach, mówił m.in.: "Cieszę się, że coraz mniej obawiamy się tego wirusa. To jest dobre podejście, bo on jest w odwrocie".

Mateusz Morawiecki: "Coraz mniej jest zachorowań i dlatego wszystkich zapraszam: śmiało idźcie do urn wyborczych!"
Mateusz Morawiecki: "Coraz mniej jest zachorowań i dlatego wszystkich zapraszam: śmiało idźcie do urn wyborczych!"tvn24

8 października, pytany o te słowa, Morawiecki tłumaczył, że "warto popatrzeć na pewien wykres, kiedy wirus rzeczywiście w całej Europie i w Polsce był w odwrocie". Tylko że jak pisaliśmy w Konkret24, dzienne raporty Ministerstwa Zdrowia o nowych przypadkach koronawirusa nie wskazywały wówczas na malejący trend liczby zachorowań. Do tego czasu najwięcej nowych zachorowań od początku epidemii zaraportowano bowiem 8 czerwca - 599. Pod koniec czerwca zakażeń było 230, po 1 lipca już ponad 370. Wobec jesiennej fali pandemii liczby te mogą się wydawać małe, ale w tamtym czasie nie dowodziły, że "wirus był w odwrocie".

"Motywacje związane z obecnością w polityce"

We opisanych przykładach trudno oczywiście wyrokować o motywacjach, jakie stały za wypowiadanymi słowami bądź publicznymi zachowaniami. Niektórzy politycy mogli puszczać oko do koronasceptyków, licząc na zwiększenie poparcia, zaś głosy innych mogły wynikać z ich niewiedzy i lęków.

Według dr hab. Ewy Marciniak z UW politycy będący od dawna na scenie politycznej mają tendencję do podążania za głównym nurtem. Inaczej debiutanci. - Dostali głos od swoich wyborców, a ponowna legitymizacja poprzez kontrowersje jest dla nich istotą politycznego bycia - wyjaśnia dr Marciniak. Wątpi w komercyjne motywacje siewców dezinformacji. - To są raczej motywacje związane z obecnością w polityce i podkreślaniem swojej obecności - twierdzi.

Autor: Krzysztof Jabłonowski / Źródło: Konkret24, tvn24.pl, TVN Warszawa, PAP; zdjęcie: Sejm RP

Źródło zdjęcia głównego: Sejm RP

Pozostałe wiadomości

"Niemcy się wygadali", "zagadka aut Bundeswehry rozwiązana" - komentują internauci informację, jakoby niemiecki rząd "ujawnił tajną umowę" z 2014 roku. Rzekomo pozwala ona przerzucać z Niemiec migrantów bez zgody Polski. To nieprawda, a rozpowszechnia ją znany działacz młodzieżówki PiS.

Niemcy "ujawniają tajną umowę" z Polską o migrantach? Wielostopniowa manipulacja

Niemcy "ujawniają tajną umowę" z Polską o migrantach? Wielostopniowa manipulacja

Źródło:
Konkret24

Cisza wyborcza nie spowodowała, że dezinformacja w mediach społecznościowych na temat prezydenckich wyborów ustała. Fake newsy dotyczyły zarówno samego głosowania, jak i niektórych polityków.

Obcięta karta, kserowanie zaświadczeń, fałszywe zdjęcia. Wyborcza dezinformacja

Obcięta karta, kserowanie zaświadczeń, fałszywe zdjęcia. Wyborcza dezinformacja

Źródło:
Konkret24

Komentarze w sieci wywołuje informacja, jakoby we Włoszech miały zostać zakazane małżeństwa osób tej samej płci. Trudno jednak zakazać czegoś, co i tak nie jest dozwolone. Wyjaśniamy, na co pozwala włoskie prawo.

Włochy "zakazały małżeństw homoseksualnych"? Duża nieścisłość

Włochy "zakazały małżeństw homoseksualnych"? Duża nieścisłość

Źródło:
Konkret24

Węgierskie wojsko przemieszcza się w stronę granicy z Ukrainą - informują internauci, a jako "dowód" publikują nagranie kolumny ciężkiego sprzętu wojskowego jadącej przez jakieś miasto. To klasyczna rosyjska dezinformacja, której celem jest potęgowanie napięć między Węgrami a Ukrainą, ale także wzbudzanie niepokoju obywateli innych państw.

"Węgierskie czołgi przy granicy z Ukrainą"? Co pokazuje mapa

"Węgierskie czołgi przy granicy z Ukrainą"? Co pokazuje mapa

Źródło:
Konkret24

Nie wszystko, co mówili kandydaci podczas kończącej się kampanii przed pierwszą turą wyborów, było zgodne z prawdą. I nie tylko o pomyłki tu chodzi, lecz o całe narracje zbudowane na błędnych tezach. 

10 tematów kampanii opartych na fałszu. Warto wiedzieć

10 tematów kampanii opartych na fałszu. Warto wiedzieć

Źródło:
Konkret24

Po jednej z ostatnich blokad trasy S8 w Warszawie organizowanych przez aktywistów Ostatniego Pokolenia w sieci zaczęło krążyć zdjęcie mężczyzny, który rzekomo uczestniczył w proteście. Internauci twierdzili, że to Wojtek - jeden z aktywistów klimatycznych, którzy przykleili się do asfaltu. Mylili się.

Wojtek z Ostatniego Pokolenia? Inny znany aktywista

Wojtek z Ostatniego Pokolenia? Inny znany aktywista

Źródło:
Konkret24

Wybory już za trzy dni, więc zwolennicy poszczególnych kandydatów nasilają w mediach społecznościowych swoje wsparcie dla nich - niejednokrotnie publikując fake newsy. Tak właśnie jest z plakatem zachęcającym do głosowania na Karola Nawrockiego.

"Patrioci za Nawrockim". A kto jest na zdjęciu?

"Patrioci za Nawrockim". A kto jest na zdjęciu?

Źródło:
Konkret24

Na trzy dni przed wyborami prezydenckimi internauci pokazują w mediach społecznościowych otrzymywane SMS-y mające zachęcać do głosowania na Rafała Trzaskowskiego. Sztab kandydata zaprzecza i nazywa to "masową akcją dezinformacji wyborczej". Ostrzegamy przed oszustami.

"Agitacja wyborcza PO"? Nie, uwaga na oszustów

"Agitacja wyborcza PO"? Nie, uwaga na oszustów

Źródło:
Konkret24

Administracja Trumpa nie wprowadzi jednak ograniczeń eksportu chipów stosowanych w systemach sztucznej inteligencji. Miały dotyczyć sporej grupy krajów, w tym Polski. Politycy PiS twierdzą, że to "sukces" niedawnej wizyty Karola Nawrockiego w USA. Fakty, które przeanalizowaliśmy, nie potwierdzają tej tezy.

USA znoszą restrykcje na chipy AI, PiS ogłasza "sukces Nawrockiego". Jak było naprawdę?

USA znoszą restrykcje na chipy AI, PiS ogłasza "sukces Nawrockiego". Jak było naprawdę?

Źródło:
Konkret24

Rozsyłając nagranie, na którym kongresmen prezentuje wejście do tajemniczego tunelu pod amerykańskim Kapitolem, internauci twierdzą, że był on wykorzystywany przez siatkę pedofili. Oto jak poglądowy filmik połączono ze znaną teorią spiskową.

Siatka pedofili i tunel pod Kapitolem? Co pokazuje kongresmen

Siatka pedofili i tunel pod Kapitolem? Co pokazuje kongresmen

Źródło:
Konkret24

W polskiej sieci krąży nagranie z przekazem, jakoby władze Holandii zniosły pomoc socjalną dla Ukraińców. To miało wywołać protesty ukraińskich uchodźców na holenderskich ulicach. Ten przekaz jednak niewiele ma to wspólnego z prawdą.

Ukraińcy protestują "po odcięciu socjalu"? Co to za marsz

Ukraińcy protestują "po odcięciu socjalu"? Co to za marsz

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń generuje nagranie, które jakoby pokazuje, jak papież Leon XIV "sprytnie uniknął" flagi społeczności LGBT+, którą powiewał jeden z wiernych. Tyle że to wcale nie była "flaga dumy".

Papież "odwraca się" od flagi LGBT? To inna flaga

Papież "odwraca się" od flagi LGBT? To inna flaga

Źródło:
Konkret24

Tusz z długopisów w lokalach wyborczych można usunąć za pomocą zapalniczki - sugerują internauci, pokazując jako "dowód" pewne nagranie. Zalecają, by na wybory zabrać własny długopis. Uwaga: to jedna z odsłon dezinformacji o planowanym fałszerstwie wyborczym. Wyjaśniamy.

"Weź długopis na wybory"? Uwaga: dezinformacja

"Weź długopis na wybory"? Uwaga: dezinformacja

Źródło:
Konkret24

Ostatnia debata prezydencka przed wyborami, która odbędzie się 12 maja, wywołuje dodatkowe emocje z powodu przekazu polityków PiS. W mediach społecznościowych sugerują, jakoby losowanie kolejności wypowiedzi zostało ustawione na korzyść kandydata KO Rafała Trzaskowskiego. Podobnie mówili na porannej konferencji prasowej. To nieprawda.

PiS o "skandalicznym losowaniu" kolejności w debacie. Bezpodstawny zarzut

PiS o "skandalicznym losowaniu" kolejności w debacie. Bezpodstawny zarzut

Źródło:
Konkret24

Paczuszka z białym narkotykiem i łyżeczka do jego zażywania - to według internautów miało leżeć na stole, przy którym w pociągu do Kijowa spotkali się Emmanuel Macron, Friedrich Merz i Keir Starmer. Przestrzegamy, to prorosyjska dezinformacja.

Macron, Merz, Starmer w pociągu. Co ukryto przed kamerami?

Macron, Merz, Starmer w pociągu. Co ukryto przed kamerami?

Źródło:
Konkret24

Internauci z oburzeniem komentują rzekomy nowy zakup Wołodymyra Zełenskiego - ma to być willa na Florydzie warta 20 milionów dolarów. Twierdzą, że zapłacono za nią środkami przekazanymi Ukrainie na walkę z Rosją. To nieprawda, kolejny fake news prorosyjskiej propagandy.

Willa Zełenskiego na Florydzie? To nie jego

Willa Zełenskiego na Florydzie? To nie jego

Źródło:
Konkret24

Podczas ostatniej telewizyjnej debaty prezydenckiej marszałek Sejmu Szymon Hołownia oznajmił, że w Sejmie nie ma projektu ustawy o asystencji osobistej. W sieci oburzyli się politycy PiS, twierdząc, że projekt jest już od dawna, tylko został zamrożony. Wyjaśniamy, o co chodzi.

Hołownia asystencji osób z niepełnosprawnościami: projektu nie mamy w Sejmie. Opozycja: jest. Tłumaczymy

Hołownia asystencji osób z niepełnosprawnościami: projektu nie mamy w Sejmie. Opozycja: jest. Tłumaczymy

Źródło:
Konkret24

Masz swoje hipotezy, dobierasz do nich pasujące ci zdarzenia, podkręcasz emocje - i teoria gotowa. To nic, że nieprawdziwa, byle znalazła zwolenników. Tak się właśnie stało z blackoutem w Hiszpanii i Portugalii. Przeciwnicy zielonej energii obarczyli winą Europejski Zielony Ład, a politycy stali się pasem transmisyjnym tej nowej teorii spiskowej. Zadział efekt potwierdzenia.

Blackout w Hiszpanii a Zielony Ład. Jak działa "efekt potwierdzenia"

Blackout w Hiszpanii a Zielony Ład. Jak działa "efekt potwierdzenia"

Źródło:
Konkret24

Rafał Trzaskowski w kampanii prezydenckiej wielokrotnie odwoływał się do swoich doświadczeń i sukcesów jako prezydenta Warszawy. Chwalił się 14 tysiącami mieszkań - raz były "wybudowane", raz "oddane", a innym razem "nowe". Kandydat ze swoich wypowiedzi tłumaczy się brakiem precyzji. Wyjaśniamy, ile mieszkań komunalnych powstało w Warszawie za kadencji polityka KO.

Trzaskowski i 14 tysięcy mieszkań w Warszawie. O jakie lokale chodzi

Trzaskowski i 14 tysięcy mieszkań w Warszawie. O jakie lokale chodzi

Źródło:
Konkret24

Do tegorocznej parady w Dzień Zwycięstwa w Moskwie rosyjskie wojsko miało się przygotowywać, ćwicząc na czołgach "wypożyczonych w Kazachstanie" - twierdzą internauci, pokazując jako "dowód" pewnie nagranie. To, co na nim widać, przeczy jednak ich tezie.

Czołgi "wypożyczone z Kazachstanu" na paradzie w Moskwie?

Czołgi "wypożyczone z Kazachstanu" na paradzie w Moskwie?

Źródło:
Konkret24

Szefowa kancelarii prezydenta Małgorzata Paprocka broni Andrzeja Dudy jako strażnika konstytucji. Według niej "nie było żadnego wyborów sędziów dublerów". Przypominamy więc, jak w 2015 roku wybrano sędziów do Trybunału Konstytucyjnego.

Nieprawda minister Paprockiej. Dotyczy sędziów dublerów

Nieprawda minister Paprockiej. Dotyczy sędziów dublerów

Źródło:
Konkret24

Kilka godzin po tragedii na Uniwersytecie Warszawskim w mediach społecznościowych zaczęła krążyć informacja, jakoby sprawcą ataku był Ukrainiec. Przestrzegamy przed rozpowszechnianiem takich pogłosek, nie są prawdziwe.

Tragedia na uniwersytecie. Dezinformacja o sprawcy

Tragedia na uniwersytecie. Dezinformacja o sprawcy

Źródło:
Konkret24

Niedługo po ataku Indii na Pakistan zaczęto rozpowszechniać w sieci nagrania mające przedstawiać moment ataku. Jak często bywa w przypadku konfliktów zbrojnych, nie wszystkie publikowane teraz nagrania są aktualne. Przestrzegamy.

Indie bombardują Pakistan? To inne zdarzenie

Indie bombardują Pakistan? To inne zdarzenie

Źródło:
Konkret24

Jedni straszą hordami migrantów; drudzy twierdzą, że Polska jest wyłączona z lokowania migrantów. Jedni alarmują, że pakt migracyjny już działa; drudzy uspokajają, że nie wejdzie w życie. Wyborca może odnieść wrażenie, że Unia Europejska właśnie decyduje w sprawie paktu migracyjnego - nic bardziej mylnego. To kampanijna gra. Ekspert tłumaczy, dlaczego się opłaca.

Pakt migracyjny w ogniu kampanii. Faulują obie strony

Pakt migracyjny w ogniu kampanii. Faulują obie strony

Źródło:
TVN24+

"Ukraińcy masowo ruszyli po polskie obywatelstwo" - ogłosił na nagraniu europoseł Konfederacji Marcin Sypniewski. Według niego w 2024 roku 40 tysięcy z nich dostało polski paszport. Nieprawda, o wiele mniej.

40 tysięcy Ukraińców z polskim paszportem w ciągu roku? Polityk Konfederacji zmyśla

40 tysięcy Ukraińców z polskim paszportem w ciągu roku? Polityk Konfederacji zmyśla

Źródło:
Konkret24

Czy premier kiedykolwiek zapowiadał, że będzie obchodził polskie prawo? Tak w kontekście dyskusji o przestrzeganiu konstytucji twierdzą posłowie PiS Zbigniew Bogucki i Michał Wójcik. Tylko że manipulują głośną już wypowiedzią Donalda Tuska.

Politycy PiS: Tusk zapowiadał "łamanie prawa". Manipulują cytatem

Politycy PiS: Tusk zapowiadał "łamanie prawa". Manipulują cytatem

Źródło:
Konkret24

Pożar kościoła, do którego doszło w Walii, wywołał kolejną falę antyimigranckich komentarzy - także w polskiej sieci. Powodem jest stworzony na bazie tego wydarzenia fake news, jakoby ogień podłożyło dwoje Pakistańczyków. Policja jednak zaprzecza.

Pożar kościoła w Walii. Internauci winią migrantów, policja dementuje 

Pożar kościoła w Walii. Internauci winią migrantów, policja dementuje 

Źródło:
Konkret24

Pismo jednego z polskich dowódców wojskowych ma być dowodem, że Polska wyśle "korpus interwencyjny" na Ukrainę - tak twierdzą posłowie Roman Fritz i Konrad Berkowicz. Dowództwo operacyjne zaprzecza tym informacjom i pisze o "pożywce dla rosyjskich ośrodków propagandowych".

Posłowie dezinformują o polskich żołnierzach na Ukrainie. Wyjaśniamy

Posłowie dezinformują o polskich żołnierzach na Ukrainie. Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Temat bykowego, czyli podatku dla osób bezdzietnych, wrócił w publicznej debacie za sprawą petycji, która trafiła do Sejmu. Ten pomysł forsuje również kandydujący na prezydenta Marek Jakubiak. Jako wzór wskazuje Niemcy. Porównanie jest niewłaściwe, a ekspert tłumaczy, dlaczego bykowe kłóci się z konstytucją.

Bykowe: Jakubiak nawołuje, petycja w Sejmie. Czy to w ogóle możliwe?

Bykowe: Jakubiak nawołuje, petycja w Sejmie. Czy to w ogóle możliwe?

Źródło:
TVN24+