"Turniej o uwagę", czyli jak politycy flirtowali z koronasceptykami

Turniej o uwagę - czyli jak politycy flirtują z koronasceptykamiSejm RP

Głoszenie tezy o "fałszywej pandemii" z sejmowej mównicy, krytykowanie rządowych obostrzeń, odwoływanie epidemii, nawiązywanie do teorii spiskowych - niektórzy politycy przez ostatnie miesiące puszczali oko do niewierzących w pandemię COVID-19. Sposoby mieli różne, lecz cel ten sam: zwrócić na siebie uwagę wyborców.

Grupa pracowników służby medycznej z całego świata w maju opublikowała list otwarty do administratorów platform społecznościowych z apelem o powstrzymanie fali fałszywych informacji na temat pandemii COVID-19. Przestrzegli, że fake newsy o koronawirusie "nie są odosobnionym wybuchem dezinformacji, tylko częścią globalnej zarazy".

Podobnych apeli w mediach wzywających do nierozpowszechnianie fake newsów na temat koronawirusa i podawania tylko wiarygodnych informacji było więcej. Ich adresatami, z uwagi na siłę oddziaływania na społeczność, byli przede wszystkim liderzy opinii.

Również politycy. Jednak nie wszyscy wzięli to sobie do serca.

Profesor Piekarska: jestem pod wrażeniem wyobraźni niektórych osób, które wymyślają te wszystkie niesamowite potencjalne działania niepożądane szczepionek
Profesor Piekarska: jestem pod wrażeniem wyobraźni niektórych osób, które wymyślają te wszystkie niesamowite potencjalne działania niepożądane szczepionektvn24

Dla części polskich polityków - także z rządu, który odpowiada za walkę z pandemią - podważanie prawdziwości niebezpieczeństwa, jakie niesie COVID-19, okazało się pokusą nie do odparcia. I to w czasie, gdy środowiska tzw. koronasceptyków (osoby szerzące tezy o "fałszywej pandemii") czy obywatele niezadowoleni z wprowadzania obostrzeń szukają potwierdzeń swoich tez. Liderzy wypowiadający się w kontrze do dominujących narracji legitymizują je.

- Politycy mają różne wykształcenie. Bywa, że wypowiadają się o sprawach, o których tylko myślą, że mają pojęcie - mówi dr hab. Ewa Marciniak, politolog z Wydziału Nauk Politycznych i Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Warszawskiego. Tłumaczy, że politycy najczęściej zabierają głos w tematach wiodących w przestrzeni publicznej, a dzisiaj jest nim pandemia COVID-19. - Wielu polityków czuje więc presję, by zająć stanowisko w tej sprawie - dodaje.

Widać to głównie wśród polityków tzw. drugiego garnituru, którzy potrzebują szerszego niż dotychczas poparcia. - Mamy okres między kampaniami wyborczymi, taki trochę sezon ogórkowy dla polityków. Szuka się różnych powodów, żeby zaistnieć - stwierdza dr. Marciniak.

Nazywa to "turniejem o uwagę". Stosowane w nim strategie mogą być różne.

Radykalnie, czyli Grzegorz Braun

Część polityków idzie na całość i otwarcie powtarza hasła wprost z forów internetowych. Na przykład poseł Konfederacji Grzegorz Braun, który z mównicy sejmowej głosi nieprawdziwe tezy o "fałszywej pandemii". Od miesięcy aktywnie propaguje takie teorie. Doszło do tego, że 18 listopada podczas obrad Sejmu wszedł na mównicę bez założonej maseczki. Przed sobą położył książkę "Fałszywa pandemia", którą sam napisał. Powiela w niej popularne mity wokół COVID-19 - m.in. wbrew faktom neguje istnienie pandemii tej choroby i bagatelizuje związane z nią zagrożenie dla zdrowia publicznego.

Prowadzący obrady wicemarszałek Włodzimierz Czarzasty z Lewicy nie włączył wtedy Braunowi mikrofonu i wielokrotnie prosił go o zakrycie ust i nosa. Ostatecznie wykluczył posła z posiedzenia.

Grzegorz Braun został wykluczony z posiedzenia Sejmu
Grzegorz Braun został wykluczony z posiedzenia Sejmutvn24

Grzegorz Braun uczestniczy w manifestacjach przeciwników obostrzeń. 10 października podczas protestu antycovidowców w Warszawie ocenił, że reżim sanitarny został wprowadzony przez rząd bezprawnie. Dowodził, że nie można zgodnie z prawem uznać wszystkich Polaków za osoby chore lub nosicieli choroby i ograniczać ich wolności. "To jest wojna" – oznajmił Braun. Wyjaśnił, że jeżeli teraz społeczeństwo zgodzi się na ograniczenie wolności, np. poprzez nakaz zakrywania ust i nosa, w przyszłości rządzący pozbawią je innych praw.

Facebookowy profil Grzegorza Brauna śledzi blisko 180 tys. fanów. Poseł regularnie zamieszcza na nim treści m.in. sugerujące niebezpieczeństwa szczepień na COVID-19. 20 grudnia opublikował film z brytyjską pielęgniarką, która zemdlała krótko po przyjęciu szczepionki. Wideo było popularne w sieci, wykorzystywano je na forach antyszczepionkowców - opisywaliśmy je w Konkret24 (kobieta tłumaczyła potem, że omdlenia zdarzają jej się często i są reakcją na ból). Na post Brauna zareagowało 1,5 tys. użytkowników Facebooka, ponad 660 udostępniło go.

Wśród setek komentarzy były i takie o rzekomej szkodliwości szczepionek. "Wygląda na to że szczepionka zabija szybciej i bardziej efektywnie niż coronavirus" - napisała jedna z internauek. "Podają ludziom truciznę" - komentowała inna.

W grudniu poseł Braun promował na Facebooku m.in. list do polskich władz "O powstrzymanie się od szczepień i powrót do normalności". Sugerował, że ukrywa się informacje o możliwych działaniach niepożądanych szczepień na COVID-19.

O fałszywych tezach w "Apelu lekarzy i naukowców przeciw szczepieniom na COVID-19" czytaj w Konkret24

Sugestywnie, czyli Jacek Wilk

Inny poseł Konfederacji Jacek Wilk nie promuje swojej książki z mównicy sejmowej, tylko na swoim profilu na Facebooku. "Czeka nas segregacja prawna na osoby zaszczepione i niezaszczepione. Akcja masowych szczepień, którą planuje rząd, jest jawnym eksperymentem medycznym!" - ostrzegł poseł we wpisie opublikowanym 21 grudnia, zachęcając jednocześnie do zakupu swojej książki, "która obroni przed nielegalnymi szczepieniami".

To już druga publikacja posła Wilka na ten temat. W książce, która kosztuje 39 zł, są porady prawne. "Dzięki sprawdzonemu poradnikowi czytelnik będzie wiedział, jak się skutecznie bronić przed nielegalnym przymusem szczepień!" - informuje strona internetowa sklepu, w którym można kupić książkę. W sklepie posła Wilka można też kupić poradnik "Jak zrzucić kaganiec? Obrona przed mandatami za brak maseczki", a także "Recepta na niestrawność obostrzeń" - dostępny z autografem i dedykacją. Na stronie internetowej poseł oferuje ponadto kursy online o podobnej tematyce.

Na facebookowym profilu Jacek Wilk puszcza oko do zwolenników teorii spiskowych. We wpisie 20 listopada nawiązał do Billa Gatesa, głównego bohatera wielu takich teorii. W internecie jest pełno absurdalnych oskarżeń pod adresem miliardera, m.in. o plany depopulacji za pomocą szczepionek.

Z tym że poseł nie powielał wprost spiskowych narracji, tylko cytował artykuł, w którym pada pytanie, czy niezaszczepienie się na COVID-19 będzie skutkowało prześladowaniami. "Co o tym sądzicie? Teoria spiskowa, czy nieuchronna przyszłość"? - pytał. To wystarczyło, by zaangażować do dyskusji dziesiątki internautów sceptycznych wobec epidemii.

Wśród ponad tysiąca komentarzy wiele promuje teorie spiskowe wokół szczepionek. "Agenda 2030, to nie teoria spiskowa tylko dokładnie zaplanowane działania. Pod przykrywka 'zrównoważonego rozwoju' następuje holokaust na skalę światową" - napisała autorka jednego z nich. "Niestety nieuchronna przyszłość ale trzeba wychodzić na ulice i strajkować przeciw szczepieniom bo to ludobójstwo" - komentowała inna (pisownia postów oryginalna).

Ostentacyjnie, czyli Konfederacja

Posłowie Braun i Wilk nie są wyjątkami w Konfederacji. Politycy tej formacji od miesięcy próbują zyskać sympatię sceptyków epidemii, także poprzez publiczne negowanie tego, co narzuca rząd Zjednoczonej Prawicy.

W sierpniu na posiedzeniu Zgromadzenia Narodowego, podczas którego prezydent Andrzej Duda został zaprzysiężony na drugą kadencję, politycy Konfederacji pojawili się bez maseczek. "Szefowa kancelarii nie ma prawa zmusić posłów do wkładania maseczek" - mówił na konferencji prasowej poseł Konfederacji Jakub Kulesza. "Chciałbym przypomnieć, że rozporządzenie ministra zdrowia, które mówi o tych maseczkach, jest bezprawne, o czym już stwierdziły sądy" - dodał.

Kaczmarska: kwestia noszenia maseczki podczas Zgromadzenia Narodowego jest decyzją prezydenta
Kaczmarska: kwestia noszenia maseczki podczas Zgromadzenia Narodowego jest decyzją prezydentatvn24

Zarówno szefowa Kancelarii Sejmu Agnieszka Kaczmarska, jak i prawnicy, z którymi w sierpniu rozmawiał Konkret24, potwierdzili, że posłowi nie można zakazać uczestnictwa w obradach, jeśli odmówi wejścia na salę w maseczce.

Do kolejnej sejmowej awantury o maseczki z udziałem posłów Konfederacji doszło w październiku.

Wątpiąco, czyli Ewa Szymańska

Mówienie o "fałszywej pandemii" czy kwestionowanie zasadności noszenia masek można traktować jako świadome rozpowszechnianie fake newsów i nieszanowanie zasad bezpieczeństwa w imię zyskania większej popularności. Polityków odwołujących się do własnych doświadczeń z chorobą trudno posądzać o takie motywacje, lecz powielanie przez nich niesprawdzonych twierdzeń to woda na młyn dla koronasceptyków.

Sejmowe wystąpienie 19 listopada posłanki Ewy Szymańskiej z Prawa i Sprawiedliwości zwróciło uwagę uczestników forów sceptyków pandemii COVID-19. Około 4,7 tys. udostępnień ma na Facebooku nagranie sejmowego wystąpienia posłanki, która mówiła o swoim pozytywnym wyniku testu na koronawirusa. Chorobę przeszła bezobjawowo. "Później zrobiłam test na przeciwciała, których nie mam. Jak to jest w związku z tym z testami i wymazami na koronawirusa"? - pytała.

Pytanie zostało powielone w grupach koronasceptyków i na stronach przedstawiających się jako źródła informacji spoza głównego nurtu. W komentarzach internautów jest wiele głosów o nieskuteczności testów i o nieistnieniu COVID-19. "Teraz pisopaci się ogarniają? że testy nie są do diagnostyki? Po zniszczeniu gospodarki?"; "No właśnie tak nas ogłupiają. Wciskają nam kit z tą pandemią" - pisali.

Koronasceptycy, którzy triumfująco powielali nagranie wystąpienia Ewy Szymańskiej, pomijali jego wcześniejszą część. A posłanka powiedziała: "Myślę, że wszyscy siedzący na sali już się przekonali o tym, że pandemia to nie jest niczyj wymysł. Nawet ci wszyscy antymaseczkowcy, którzy demonstrowali swoją postawę, że nie ma koronawirusa, też się już o tym przekonali".

W Konkret24 pisaliśmy próbach podważania przydatności testów PCR w diagnostyce COVID-19. Specjaliści wyjaśniali, dlaczego metoda PCR jest godna zaufania. Co nie oznacza, że zawsze jest stuprocentowo skuteczna. W artykule serwisu Nauka w Polsce Polskiej Agencji Prasowej prof. Krystian Jażdżewski, lekarz chorób wewnętrznych, endokrynolog, onkogenetyk wyjaśnia, że pozytywny wynik testu oznacza, iż badana osoba w momencie pobrania wymazu chorowała i zarażała kolejne osoby. Negatywny wynik testu RT-PCR oznacza najprawdopodobniej brak zakażenia koronawirusem SARS-CoV-2. Może jednak wynikać również z tego, że wirus nie był obecny w miejscu, z którego pobrano próbkę lub został wykonany przed rozwojem infekcji lub po jej ustąpieniu.

Testy na przeciwciała, które posłanka Szymańska wykonała po teście PCR (nie powiedziała dokładnie ile dni później) określają, czy pacjent przeszedł COVID-19. Mierzą odpowiedź immunologiczną organizmu na infekcję - mogą się pojawić po jej ustąpieniu, ale też gdy nadal jest się zakażonym. Trzeba jednak pamiętać, że testy na przeciwciała nie są stuprocentowo pewnym narzędziem: mogą dawać wyniki fałszywie dodatnie i fałszywie ujemne. Wyjaśnienie, dlaczego tak jest, jest m.in. na stronie amerykańskiej agencji CDC (Centers for Disease Control and Prevention).

W rozmowie z TVN24 GO prof. Rafał Bułdak z Zakładu Biochemii Klinicznej i Diagnostyki Laboratoryjnej na Wydziale Lekarskim Uniwersytetu Opolskiego tłumaczył, że przeciwciała powstają w większości przypadków po zachorowaniu na COVID-19. Są raportowane pojedyncze przypadki u osób z chorobami immunologicznymi, kiedy reakcje organizmu zachodzą wolniej. "Mogą przeciwciała nie powstawać bądź powstawać później" - mówił prof. Bułdak. Przestrzegał, że wiarygodność różnych testów dostępnych na rynku jest różna.

W Konkret24 tłumaczymy, co to są testy fałszywie dodatnie

Paramedycznie, czyli Marcin Warchoł

13 grudnia wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł napisał na Twitterze, że "amantadyna działa na covid". "Jestem przykładem. Najpierw syn, potem żona, w końcu ja: wysoka gorączka, ogromny ból, silny kaszel, wg. lekarza tak 7 dni, a potem apogeum, więc wziąłem amantadynę - piorunujący efekt! Zadziałało!" - napisał. Warchoł, który przechorował COVID-19, zapowiedział też, że będzie domagał się, aby tym lekiem zajął się resort zdrowia.

Podobnie jak w przypadku poseł Ewy Szymańskiej minister Warchoł odwołał się do własnego doświadczenia.

Amantadynę stosuje się w leczeniu schorzeń neurologicznych. Lek ten oficjalnie wykorzystywany jest m.in. w leczeniu choroby Parkinsona. Substancja wykazuje też działanie przeciwwirusowe. O jej możliwym zastosowaniu w terapii COVID-19 przekonywał jeden z lekarzy z Przemyśla. Wirusolodzy mają wątpliwości, bo ich zdaniem amantadyna nie działa na koronawirusy. By potwierdzić jej skuteczność, potrzebne są badania kliniczne. Lekarze przestrzegają przed takimi "cudownymi" terapiami.

14 grudnia w "Faktach po Faktach" w TVN24 prof. Krzysztof Simon, dolnośląski konsultant w dziedzinie chorób zakaźnych, postępowanie wiceministra Warchoła nazwał "skandalicznym". "Obnaża jakość naszej klasy politycznej. Przecież na podstawie brania jakiegoś leku nie można stwierdzić, czy on działa lub nie działa, bez badań" - mówił.

Prof. Zajkowska: "Nie możemy stosować dowolnie leków, które znajdują się na rynku"
Prof. Zajkowska: "Nie możemy stosować dowolnie leków, które znajdują się na rynku"tvn24

Wyborczo, czyli Mateusz Morawiecki

Osobną kategorię stanowiły zachowania polityków w kampanii przed wyborami prezydenckimi. Choć najpoważniejsi kandydaci i ich środowiska polityczne nie rozpowszechniali fałszywych informacji o epidemii i nie negowali obostrzeń, to jednak akceptowali tłumy na wiecach i niezachowywanie dystansu społecznego. Na facebookowych grupach koronasceptyków pisano wtedy o hipokryzji polityków. Na niektórych forach padały sugestie, że politycy po prostu "wiedzą więcej". "Skoro więc olewają tego wirusa, to znaczy, że nie jest taki, jak go się przedstawia" - stwierdził użytkownik jednej z popularnych stron na Facebooku skupiających osoby niewierzące w epidemię.

Do zachowań lekceważących koronawirusa należą wystąpienia Mateusza Morawieckiego z 30 czerwca w Kraśniku i 1 lipca w Tomaszowie Lubelskim. Premier, zachęcając do wzięcia udziału w wyborach, mówił m.in.: "Cieszę się, że coraz mniej obawiamy się tego wirusa. To jest dobre podejście, bo on jest w odwrocie".

Mateusz Morawiecki: "Coraz mniej jest zachorowań i dlatego wszystkich zapraszam: śmiało idźcie do urn wyborczych!"
Mateusz Morawiecki: "Coraz mniej jest zachorowań i dlatego wszystkich zapraszam: śmiało idźcie do urn wyborczych!"tvn24

8 października, pytany o te słowa, Morawiecki tłumaczył, że "warto popatrzeć na pewien wykres, kiedy wirus rzeczywiście w całej Europie i w Polsce był w odwrocie". Tylko że jak pisaliśmy w Konkret24, dzienne raporty Ministerstwa Zdrowia o nowych przypadkach koronawirusa nie wskazywały wówczas na malejący trend liczby zachorowań. Do tego czasu najwięcej nowych zachorowań od początku epidemii zaraportowano bowiem 8 czerwca - 599. Pod koniec czerwca zakażeń było 230, po 1 lipca już ponad 370. Wobec jesiennej fali pandemii liczby te mogą się wydawać małe, ale w tamtym czasie nie dowodziły, że "wirus był w odwrocie".

"Motywacje związane z obecnością w polityce"

We opisanych przykładach trudno oczywiście wyrokować o motywacjach, jakie stały za wypowiadanymi słowami bądź publicznymi zachowaniami. Niektórzy politycy mogli puszczać oko do koronasceptyków, licząc na zwiększenie poparcia, zaś głosy innych mogły wynikać z ich niewiedzy i lęków.

Według dr hab. Ewy Marciniak z UW politycy będący od dawna na scenie politycznej mają tendencję do podążania za głównym nurtem. Inaczej debiutanci. - Dostali głos od swoich wyborców, a ponowna legitymizacja poprzez kontrowersje jest dla nich istotą politycznego bycia - wyjaśnia dr Marciniak. Wątpi w komercyjne motywacje siewców dezinformacji. - To są raczej motywacje związane z obecnością w polityce i podkreślaniem swojej obecności - twierdzi.

Autor: Krzysztof Jabłonowski / Źródło: Konkret24, tvn24.pl, TVN Warszawa, PAP; zdjęcie: Sejm RP

Źródło zdjęcia głównego: Sejm RP

Pozostałe wiadomości

Czy "jesteśmy w dużej mierze bezbronni" w przypadku masowego ataku dronami? Dlaczego skuteczność ich neutralizowania w Ukrainie jest dużo wyższa niż w Polsce? Jakim sprzętem dysponujemy, na jaki czekamy? Ostatnie incydenty z rosyjskimi bezzałogowcami wywołują takie pytania, ale też wiele rozbieżnych komentarzy. Wyjaśniamy, dlaczego według ekspertów "mur przeciwdronowy" nie ma sensu oraz o czym nie wolno zapominać, porównując Polskę z Ukrainą.

Polska obrona przeciwdronowa. Co mamy, czego brakuje

Polska obrona przeciwdronowa. Co mamy, czego brakuje

Źródło:
TVN24+

Nie maleje natężenie fałszywych przekazów na temat rosyjskich dronów nad Polską. Prorosyjskie trolle zaprzeczają wręcz udokumentowanym faktom i podważają relacje ofiar uderzenia dronami. Małżeństwo, którego dom zniszczył jeden z wystrzelonych obiektów, czuje się zaszczute falą kłamstw i manipulacji. Celem tej akcji Kremla jest też podważanie wiarygodności profesjonalnych mediów.

"Ludzie, mieszkam na tej wsi". Nie mieszka. Trolle Kremla uderzają w ofiary

"Ludzie, mieszkam na tej wsi". Nie mieszka. Trolle Kremla uderzają w ofiary

Źródło:
Konkret24

Niemal milion wyświetleń zyskał anglojęzyczny post pokazujący rzekome ruchy polskich wojsk tuż przed rosyjsko-białoruskimi ćwiczeniami Zapad-2025. To kolejny przykład jak dezinformacja podsyca emocje i buduje narrację o eskalacji napięć.

Polskie wojsko "rozgrzewa się"? Manipulacja w związku z Zapad-2025

Polskie wojsko "rozgrzewa się"? Manipulacja w związku z Zapad-2025

Źródło:
Konkret24

Internauci i media szeroko komentują słowa wiceprezydenta USA J.D. Vance'a, który stwierdził, że Donald Trump "nie widzi powodów", by izolować Rosję. Niektórzy sugerowali, że słowa te padły w kontekście naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony. Wyjaśniamy, co dokładnie powiedział Vance.

J.D. Vance o współpracy z Rosją. Co powiedział?

J.D. Vance o współpracy z Rosją. Co powiedział?

Źródło:
Konkret24

Dysfunkcyjne państwo, podważanie pomocy NATO, straszenie wojną - takie kremlowskie narracje będą sączone Polakom w najbliższych tygodniach. Ich celem wcale nie jest to, byśmy polubili Rosję, tylko byśmy przestali ufać sojusznikom i jeszcze bardziej skłócili się z Ukrainą. Wlatujące do Polski drony i rozpoczynające się manewry rosyjsko-białoruskie nie są tu bez znaczenia.

Jedna wojna już trwa. Ta o nasze umysły. "Rosja próbuje nowych rzeczy"

Jedna wojna już trwa. Ta o nasze umysły. "Rosja próbuje nowych rzeczy"

Źródło:
Konkret24

Falę komentarzy wzbudziła wypowiedź rzeczniczki resortu spraw wewnętrznych Karoliny Gałeckiej podczas konferencji prasowej. A konkretnie: chodzi o fragment jej wystąpienia, który w mediach społecznościowych zaprezentował właściciel Kanału Zero. Oburzenie wywołał fakt, jak jedno zdanie wykorzystał on do manipulacji.

Rzeczniczka, która "uciekłaby z Polski"? Jak zmanipulowano tę wypowiedź

Rzeczniczka, która "uciekłaby z Polski"? Jak zmanipulowano tę wypowiedź

Źródło:
Konkret24

Premier Donald Tusk zapowiedział w Sejmie uruchomienie konsultacji sojuszniczych w NATO na podstawie artykułu 4. Traktatu Północnoatlantyckiego. Wyjaśniamy, z czym się wiążą te przepisy.

Artykuł 4. traktatu o NATO: o czym stanowi? Co powoduje?

Artykuł 4. traktatu o NATO: o czym stanowi? Co powoduje?

Źródło:
Konkret24

Wpis posła Michała Wosia z PiS o zamianie polskiego napisu na niemiecki wywołał burzę w sieci. Część internautów grzmiała o "germanizacji" Gdańska, inni zarzucali posłowi wprowadzanie w błąd. O co chodzi ze zmianą i kiedy do niej doszło.

"Germanizacja wróciła" w Gdańsku? Burza o napis po niemiecku

"Germanizacja wróciła" w Gdańsku? Burza o napis po niemiecku

Źródło:
Konkret24

Zdjęcia z pogrzebu ofiar zbrodni wołyńskiej w Puźnikach wzbudzają pytania i komentarze internautów. Chodzi o "rozmiary trumien" - według niektórych są one "zastanawiające", budzą podejrzenia i domysły. Niesłusznie.

Pogrzeb w Puźnikach i pytania o rozmiary trumien. "Małe dzieci tam leżą"?  

Pogrzeb w Puźnikach i pytania o rozmiary trumien. "Małe dzieci tam leżą"?  

Źródło:
Konkret24

"Sami Ukraińcy na egzaminie", "nawet jednego Polaka" - utyskuje były kandydat na prezydenta, opowiadając o egzaminach do Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie. Lista przyjętych dowodzi, że mówi nieprawdę. A wyjaśnienie, gdzie on zobaczył "całe sale Ukraińców", jest proste.

Egzaminy do SGH. "Całe sale Ukraińców"? Uczelnia wyjaśnia

Egzaminy do SGH. "Całe sale Ukraińców"? Uczelnia wyjaśnia

Źródło:
Konkret24

Czy przywrócenie przez Polskę kontroli na zachodniej granicy spowodowało, że maleją liczby przekazywanych nam z Niemiec cudzoziemców? Prezentujemy najświeższe statystyki strony polskiej i niemieckiej.

"Proceder trwa nadal"? Ilu migrantów przekazano ostatnio z Niemiec do Polski

"Proceder trwa nadal"? Ilu migrantów przekazano ostatnio z Niemiec do Polski

Źródło:
Konkret24

"Nawet Namibia wytargała od nich odszkodowanie, ale Polakom nic się nie należy" - takie głosy padają w dyskusji na temat reparacji od Niemiec dla Polski za drugą wojnę światową. Europoseł PiS twierdzi, że afrykański kraj dostał już od Niemiec ponad miliard euro. Tylko że to fałsz. Nie jedyny w tej narracji.

"Nawet Namibia wytargała" od Niemiec odszkodowanie? Mamy odpowiedź

"Nawet Namibia wytargała" od Niemiec odszkodowanie? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

Prawo i Sprawiedliwość alarmuje o podwyżce składek ZUS dla przedsiębiorców od 2026 roku. Składki faktycznie mają wzrosnąć, ale mechanizm ich wyliczania nie jest żadną nowością. Działa od lat, a wcześniej korzystała z niego także Zjednoczona Prawica.

"ZUS w górę!" straszy PiS. Według tych samych zasad rośnie od lat

"ZUS w górę!" straszy PiS. Według tych samych zasad rośnie od lat

Źródło:
Konkret24

Widok wygłodzonego skrzypka w Auschwitz, kobiety uratowanej z rzezi wołyńskiej czy pielęgniarki na plaży Omaha porusza. "Historia jak żywa" - myślisz. Tymczasem ktoś przy innym komputerze liczy zyski. Bo w tych obrazach nie chodzi ani o sentyment, ani o historyczną pamięć. Historycy ostrzegają i mówią o metahistorii.

Wyglądają jak żywi. Nigdy nie istnieli. Metahistoria to groźne zjawisko

Wyglądają jak żywi. Nigdy nie istnieli. Metahistoria to groźne zjawisko

Źródło:
TVN24+

Historia osady z epoki odkrytej na szkockich wyspach zaciekawiła wielu internautów. Tym większe oburzenie wywołało jednak zdjęcie, które wcale nie przedstawia tego miejsca. Wyjaśniamy, co pokazuje.

Osada w Szkocji "starsza niż piramidy w Egipcie". Tak, ale coś tu nie pasuje

Osada w Szkocji "starsza niż piramidy w Egipcie". Tak, ale coś tu nie pasuje

Źródło:
Konkret24

Tylko prąd z węgla jest prawdziwy, a ten z wiatru "to gorsze, słabsze elektrony" - przekonuje autor filmu na TikToku. Dowodem według niego jest "niedoprane pranie". Internauci nie dowierzają, a eksperci wyjaśniają.

Z wiatru jest "gorszy prąd"? Nie od tego zależy energia w gniazdku

Z wiatru jest "gorszy prąd"? Nie od tego zależy energia w gniazdku

Źródło:
Konkret24

Włosi finansują ze środków KPO wypłaty reparacji za straty spowodowane przez Niemców w czasie drugiej wojny - taki przekaz pojawił się zaraz po tym, gdy prezydent Nawrocki wrócił do tematu wypłaty reparacji dla Polski. Niektórzy twierdzą nawet, że na te wypłaty dla Włochów składają się Polacy - w ramach unijnych składek. Punktujemy główne trzy kłamstwa tej narracji.

Włosi, reparacje od Niemiec i wypłaty z KPO. "My Polacy to finansujemy"?

Włosi, reparacje od Niemiec i wypłaty z KPO. "My Polacy to finansujemy"?

Źródło:
Konkret24

Czy zawetowanie przez prezydenta Karola Nawrockiego ustawy o środkach ochrony roślin spowoduje, że wszyscy będą musieli już od 2026 roku obsługiwać elektroniczny system rejestru? Powstał spór, zapytaliśmy więc Komisję Europejską.

Prezydent zawetował ustawę. Pomógł rolnikom czy nie? Mamy odpowiedź Komisji Europejskiej

Prezydent zawetował ustawę. Pomógł rolnikom czy nie? Mamy odpowiedź Komisji Europejskiej

Źródło:
Konkret24

Członek organizacji paramilitarnej związanej z Grzegorzem Braunem alarmuje w sieci, że rząd Donalda Tuska zakazał policjantom noszenia na mundurach naszywek z polską flagą. Nagranie jest szeroko komentowane Wyjaśniamy, czego jego autor nie wie.

"Tuskoland" zakazał flagi na mundurze? Policja wyjaśnia

"Tuskoland" zakazał flagi na mundurze? Policja wyjaśnia

Źródło:
Konkret24

Po tym, jak w nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych Donald Tusk pokazał dane o "tym, co zostaje w portfelu każdego dnia", w sieci pojawiły się głosy, że przedstawił stare statystyki. Według europosła PiS Tusk "sam się zaorał", bo przypisał sobie osiągnięcia rządu Zjednoczonej Prawicy. Skąd więc pochodzą liczby zaprezentowane przez premiera?

"Tusk sam się zaorał"? Jakie dane pokazał

"Tusk sam się zaorał"? Jakie dane pokazał

Źródło:
Konkret24

Podwyżki pensji nauczycieli pozostają kością niezgody między Ministerstwem Edukacji Narodowej a Związkiem Nauczycielstwa Polskiego. W tej sprawie głos zabrał były minister edukacji Przemysław Czarnek. Utrzymuje, że za czasów Zjednoczonej Prawicy wynagrodzenie początkującego nauczyciela wzrosło o 100 procent. Rzeczywistość jest inna.

"100 procent więcej dla młodych nauczycieli"? Jak rosły ich pensje

"100 procent więcej dla młodych nauczycieli"? Jak rosły ich pensje

Źródło:
Konkret24

"Jawna prowokacja" - grzmi opozycja, pokazując, jak rzekomo w Berlinie rząd Niemiec upamiętnił rocznicę napaści na Polskę. Tylko że politycy posługują się manipulacyjnym kadrem prawicowej telewizji i powielają jej przekaz. Fałszywy.

Rząd Niemiec "w krótkich spodniach upamiętnił" rocznicę? Tak to wyglądało  

Rząd Niemiec "w krótkich spodniach upamiętnił" rocznicę? Tak to wyglądało  

Źródło:
Konkret24

Zaostrza się spór kompetencyjny o prowadzenie polityki zagranicznej między rządem a prezydentem. Tym razem chodzi nie tylko o osobne wizyty szefa MSZ i prezydenta w USA, ale także o "stanowisko rządu RP", które otrzymał Karol Nawrocki. O co tu chodzi? Wyjaśniamy.

"Notatka" czy "instrukcja" MSZ dla prezydenta? Kwestia "dogadania się dwóch ośrodków"

"Notatka" czy "instrukcja" MSZ dla prezydenta? Kwestia "dogadania się dwóch ośrodków"

Źródło:
Konkret24

Tysiące stron akt rzekomo dowodzą, że ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski wraz ze współpracownikami stworzył sieć służącą do prania pieniędzy, by kupować luksusowe domy w Europie. Jednak nikt nie pokazał ani jednej z tych stron. Oto jak zbudowano tę nieprawdopodobną historię.

"Imperium Zełenskiego", pranie pieniędzy, luksusowe domy. Co to za historia

"Imperium Zełenskiego", pranie pieniędzy, luksusowe domy. Co to za historia

Źródło:
Konkret24

Niespodziewanie bohaterem dyskusji o cenach prądu została... limuzyna Karola Nawrockiego. Rządzący utrzymują, że prezydent wybrał sobie nowe luksusowe auto. Opozycja, że ten samochód kupiono dla Rafała Trzaskowskiego. W tle jest maybach Andrzeja Dudy i - jakby chaosu było mało - limuzyna Donalda Tuska. Ile w tym wszystkim jest prawdy?

"Bestia" Nawrockiego i maybach Dudy. A może jednak odwrotnie?

"Bestia" Nawrockiego i maybach Dudy. A może jednak odwrotnie?

Źródło:
Konkret24