Wirus w odwrocie, recesja najpłytsza, promienie UV osłabiają zasięg epidemii - sprawdzamy słowa premiera


Wbrew temu, co mówił Mateusz Morawiecki, choć w czerwcu ozdrowieńców było więcej niż nowych zakażeń, raporty nie wskazywały, że "wirus był w odwrocie". Choć wiele "istotnych obostrzeń zlikwidowano", wiele innych wciąż wtedy obowiązywało. Konkret24 sprawdził niektóre twierdzenia z wystąpienia premiera na konferencji 8 października.

Konferencja prasowa premiera Mateusza Morawieckiego i ministra zdrowia Adama Niedzielskiego w czwartek 8 października była w ostatnim czasie jedną z niewielu okazji dla dziennikarzy do zadawania pytań prezesowi Rady Ministrów.

"Dzisiaj mieliśmy rekordowy przyrost zakażeń (...) o około 30 procent więcej w stosunku do dnia poprzedniego. To oznacza, że w przypadku takiej dynamiki podwojenie liczby zakażeń będzie zachodziło mniej więcej co trzy dni (...). Chcemy, żeby nastąpiło wypłaszczenie tej liczby - mówił Morawiecki, nawiązując do czwartkowego bilansu nowych zakażeń, który przekroczył 4 tys.

Premier: chcemy zastosować podobną strategię do tej, którą zastosowaliśmy kilka miesięcy temu
Premier: chcemy zastosować podobną strategię do tej, którą zastosowaliśmy kilka miesięcy temutvn24

Premier opisywał sytuację epidemiczną w Polsce, podawał podstawowe dane, zapowiedział wprowadzenie kolejnych obostrzeń - w tym rozszerzenie strefy żółtej na terytorium całego kraju, z wyjątkiem powiatów znajdujących się w strefie czerwonej. "Dziś, jesienią, dotarła do nas druga fala, musimy się z nią zmierzyć w sposób zdecydowany, kategoryczny" - stwierdził.

Morawiecki wyjaśniał podjęte wcześniej przez jego rząd decyzje. Bronił się przed zarzutami dziennikarzy, m.in. dotyczącymi jego słów z końca czerwca, gdy przekonywał, że "wirus jest w odwrocie". Przyjrzeliśmy się kilku zagadnieniom i twierdzeniom premiera z czwartkowej konferencji.

"Wirus był w odwrocie". Z raportów to nie wynikało

Mateusz Morawiecki: "Warto popatrzeć na pewien wykres, kiedy wirus rzeczywiście w całej Europie i Polsce był w odwrocie. Przypomnijmy sobie sytuację z czerwca. (...) W tym właśnie czasie, kiedy wspominałem o tym, że sytuacja jest łagodniejsza, sytuacja była łagodniejsza zarówno w Polsce, jak i we wszystkich krajach Europy".

Tak brzmiała odpowiedź premiera na pytanie, czy nie powinien przeprosić za to, że przekonywał, iż wirus jest już niegroźny. Za nim na planszy zaprezentowano wykres liczby zachorowań na COVID-19 w Polsce. Strzałką zaznaczono fragment, w którym liczba zachorowań zmniejszała się.

Premier: wtedy kiedy wspominałem, że sytuacja jest łagodniejsza, rzeczywiście była łagodniejsza
Premier: wtedy kiedy wspominałem, że sytuacja jest łagodniejsza, rzeczywiście była łagodniejszatvn24

Jak pisaliśmy w Konkret24, 30 czerwca w Kraśniku i 1 lipca w Tomaszowie Lubelskim premier zachęcał do wzięcia udziału w wyborach. W tym ostatnim mieście mówił m.in. "Cieszę się, że coraz mniej obawiamy się tego wirusa. To jest dobre podejście, bo on jest w odwrocie".

Ale dzienne raporty Ministerstwa Zdrowia o nowych przypadkach koronawirusa nie wskazywały wówczas na malejący trend liczby zachorowań. Najwięcej nowych zachorowań od początku epidemii zaraportowano bowiem 8 czerwca - 599. W samym czerwcu najmniej zachorowań stwierdzono w poniedziałek 29 czerwca - 193. Ale już w kolejnych dwóch dniach liczba ta wzrosła powyżej 230. 1 lipca było 382, a dzień później - 371.

Liczba nowych przypadków zakażenia koronawirusem w Polsce w kolejnych dniach od początku epidemii (stan na 11 października 2020) tvn24 | ministerstwo zdrowia

"Każdy, kto spojrzy na dane o zachorowaniach w Polsce i na świecie, zobaczy, że nic nie wskazuje na to, by wirus się wycofywał z Polski" - komentował specjalista ds. profilaktyki zakażeń doktor Paweł Grzesiowski. Jego i innych lekarzy opinia potwierdziła się w kolejnych tygodniach. O ile w czerwcu liczba nowych przypadków zakażenia SARS-CoV-2 na chwilę nieco zmalała, to już w lipcu konsekwentnie rosła.

"Wtedy likwidowaliśmy istotne obostrzenia". Wiele wciąż obowiązywało

Mateusz Morawiecki: "Przypomnijmy sobie sytuację z czerwca. Wtedy likwidowaliśmy praktycznie wszystkie istotne obostrzenia. Wtedy gospodarka wracała do życia, wtedy otwieraliśmy różne obszary gospodarki i właściwie wszyscy się tego domagali i to było bardzo zasadne".

Ostatni, czwarty etap łagodzenia restrykcji, wprowadzono stopniowo 30 maja i 6 czerwca. Jednak gdy 30 czerwca premier zachęcał mieszkańców Kraśnika, by "śmiało poszli do urn", wciąż obowiązywał limit 150 osób biorących udział w zgromadzeniach na świeżym powietrzu i weselach, obowiązek naprzemiennego zajmowania miejsc w kinach, na imprezach artystycznych i rozrywkowych, które odbywały się w pomieszczeniach oraz zachowania dwóch metrów dystansu społecznego. Na stadionach kibice mogli zajmować 25 proc. miejsc. Zwiększenie liczby uczestników eventów i skrócenie dystansu do półtora metra wprowadzono dopiero 25 lipca.

"Liczba ozdrowieńców przekraczała liczbę osób zakażonych". Do ok. 20 lipca

Mateusz Morawiecki: "Jednocześnie, jak powiedział pan minister zdrowia pięć minut temu, [w czerwcu] następowało zmniejszenie bazy izolatoriów, zmniejszenie bazy szpitalnej, widzieliśmy zmniejszenie wykorzystania szpitali jednoimiennych. Myślę, że najlepiej opierać się na faktach, najlepiej opierać się na liczbach. Wtedy liczba osób zdrowiejących, ozdrowieńców, przekraczała w ogóle liczbę wchodzących do systemu, czyli osób zakażonych".

Prawdą jest, że na przełomie czerwca i lipca liczba ozdrowieńców przekraczała liczbę osób zakażonych. "Mamy blisko 500 osób, które ostatniej doby wyzdrowiały, na 300, które zachorowały" – mówił 23 czerwca podczas konferencji prasowej rzecznik ministerstwa zdrowia Wojciech Andrusiewicz. Pozytywna tendencja utrzymywała się do ok. 20 lipca.

Nie dysponujemy danymi dotyczącymi zmiany liczby dostępnych wtedy izolatoriów. Prawdą jest, że w lipcu informowano o funkcjonowaniu szpitali jednoimiennych w zmniejszonym wymiarze. 12 marca resort zdrowia zapowiedział utworzenie 19 szpitali jednoimiennych zakaźnych, potem powstały kolejne trzy. Jak pisaliśmy w Konkret24 16 lipca, według danych resortu z 6 lipca wciąż działało wtedy 20 szpitali jednoimiennych.

Jednocześnie "Stan zapewnienia właściwego przygotowania podmiotów leczniczych" przesłany nam przez Ministerstwo Zdrowia wskazywał, że szpitale wciąż były utrzymywane w gotowości epidemicznej, przygotowane na potencjalne nasilenie epidemii oraz przyjęcie nawet kilku tysięcy chorych z COVID-19.

Według danych resortu z 13 lipca dla pacjentów z COVID-19 potencjalnie wymagających hospitalizacji przygotowanych były 6752 łóżka w szpitalach jednoimiennych i szpitalach zakaźnych

- Na 2788 takich łóżek w szpitalach zakaźnych zajętych było 654 - czyli 23,4 proc.

- Na 3 964 takich łóżek w szpitalach jednoimiennych zajętych było 927 - czyli 23,3 proc.

"W Berlinie stosuje się coś w rodzaju godziny policyjnej". Zakazu wychodzenia na zewnątrz nie ma

Mateusz Morawiecki: "Są kraje, nawet kraje otaczające nas, które już wprowadzają stany nadzwyczajne. To Czechy i Słowacja. Wiele mediów donosi o tym, że w Berlinie stosuje się coś w rodzaju godziny policyjnej między godziną 23 a 6 rano, a więc mamy do czynienia z daleko idącymi restrykcjami".

Od 5 października w Czechach wprowadzono stan wyjątkowy na 30 dni. W przestrzeniach otwartych może się gromadzić maksymalnie 10 osób. W otwartych - 20. W restauracjach wprowadzono limit sześciu miejsc siedzących przy stołach. W Słowacji stan wyjątkowy trwa od 1 października i ma obowiązywać 45 dni. Wrócił obowiązek noszenia maseczek poza budynkami, a w imprezach masowych może brać udział maksymalnie 50 osób.

Czy rozważany jest stan nadzwyczajny? Premier: nie wykluczamy żadnej z ewentualności
Czy rozważany jest stan nadzwyczajny? Premier: nie wykluczamy żadnej z ewentualnościtvn24

Wiele mediów powielało informację o "godzinie policyjnej", która została wprowadzona w Berlinie między 23 a 6 rano. Władze stolicy Niemiec wprowadziły daleko idące obostrzenia - lecz nie dotyczą one całkowitego zakazu wychodzenia i poruszania się na zewnątrz w jakichś godzinach.

Między 23 a 6 rano restauracje i sklepy muszą być zamknięte. Po ulicach można chodzić w maksymalnie pięcioosobowej grupie osób z różnych gospodarstw domowych, lub w większej grupie, ale składającej się z osób z członków maksymalnie dwóch gospodarstw domowych. Inne obostrzenia w Berlinie polegają na ograniczeniu liczby osób na spotkaniach prywatnych w pomieszczeniach zamkniętych do 10, w uroczystościach plenerowych może brać udział maksymalnie 50 osób. Nałożono obowiązek noszenia masek w budynkach biurowych i administracyjnych, poza czasem pracy przy biurku.

"Recesja w Polsce będzie najpłytsza". Prognozy potwierdzają

Mateusz Morawiecki: "Uratowaliśmy co najmniej trzy miliony miejsc pracy. Uratowaliśmy gospodarkę w sposób bardzo widoczny, bo dziś dane Komisji Europejskiej pokazują, że ta recesja w Polsce będzie najpłytsza, lub jedna z najpłytszych w całej Unii Europejskiej i jedna z najpłytszych na całym świecie. (...) Mamy drugie najniższe bezrobocie w Unii Europejskiej po Republice Czeskiej".

Najnowszą prognozę ekonomiczną Komisji Europejskiej opublikowano 7 lipca, czyli ponad trzy miesiące temu. Według ekspertów KE w 2020 roku polska gospodarka skurczy się o 4,6 proc. Recesja w Polsce ma być najpłytsza w całej Unii Europejskiej. "Polska gospodarka pokazała relatywną odporność w pierwszym kwartale, głównie przez jej niską ekspozycję na sektory dotknięte trudnościami i zróżnicowaną strukturę ekonomiczną" - napisano w lipcowej prognozie.

Dostępne nowsze analizy potwierdzają dobre prognozy dla polskiej gospodarki. Na początku października agencja ratingowa S&P Global Ratings ogłosiła decyzję o utrzymaniu oceny ratingowej Polski na niezmienionym poziomie. S&P potwierdziła długoterminowy rating Polski w walucie obcej na poziomie "A-", a perspektywa ratingu pozostała stabilna. Po 3,4-proc. recesji w 2020 roku S&P oczekuje mocnego odbicia wzrostu gospodarczego w 2021 roku.

Prawdziwe jest też twierdzenie premiera o dobrej sytuacji na rynku pracy. Według najnowszych danych Eurostatu w sierpniu stopa bezrobocia w Polsce wyniosła 3,1 proc., podczas gdy średnia dla Unii Europejskiej wyniosła 7,4 proc. Korzystniej od Polski w rankingu wypadli tylko Czesi - 2,6 proc.

"98,5 procent szkół pracuje w trybie normalnym". Według informacji MEN

Mateusz Morawiecki: "Pięć-sześć tygodni temu bardzo martwiliśmy się, jak to będzie z otwarciem szkół, z powrotem dzieci i młodzieży do szkół. I otóż dzisiaj 98,5 procent szkół pracuje w trybie normalnym".

Podane przez premiera dane o szkołach, w których obowiązują ograniczenia, odpowiadały temu, co podawało Ministerstwo Edukacji Narodowej. W czwartek 8 października w trybie stacjonarnym pracowało 47 663, czyli 98,31 proc. szkół i przedszkoli. 674 placówki pracowały w trybie mieszanym (1,39 proc. wszystkich), a 147 w trybie zdalnym (0,30 proc. wszystkich).

Premier: w sobotę zakomunikujemy nasze decyzje dotyczące szkół
Premier: w sobotę zakomunikujemy nasze decyzje dotyczące szkółtvn24

"Promienie ultrafioletowe mocno osłabiły zasięg koronawirusa". A Indie, Brazylia, RPA?

Mateusz Morawiecki: "Wiosna, pierwsza fala [koronawirusa - red.], potem te promienie ultrafioletowe rzeczywiście bardzo mocno osłabiły zasięg koronawirusa, uspokoiły sytuację".

Do słów premiera w wypowiedzi dla portalu Onet odniósł się wirusolog dr hab. Tomasz Dzieciątkowski. Jego zdaniem stwierdzenia Mateusza Morawieckiego nie mają potwierdzenia w badaniach naukowych. "Dawka promieniowania UV, która mogłaby się pojawić nawet w te najbardziej słoneczne dni, absolutnie nie wystarczy, żeby dezaktywować koronawirusa" - powiedział Dzieciątkowski.

W lipcowym komunikacie WHO informowano, że SARS-CoV-2 nie wykazuje sezonowości zachorowań. "Jeżeli ktokolwiek mówi o wpływie temperatury czy promieniowania UV na zakażalność wirusa, to radzę mu, żeby sprawdził, jak wyglądały, czy wyglądają zakażenia w Brazylii, Indiach, czy Republice Południowej Afryki" - powiedział Onetowi Dzieciątkowski.

Grafika z maseczkami: przesłanie słuszne, liczby niepotwierdzone

Podczas konferencji prasowej za plecami premiera pojawiła się grafika pokazująca ryzyko emisji SARS-CoV-2 w zależności od stosowania masek ochronnych. Podobną ilustrację 8 października opublikowało na swoim profilu na Facebooku Polskie Radio24.

Grafika opublikowana na facebookowym profilu Polskiego Radia 24.
Grafika opublikowana na facebookowym profilu Polskiego Radia 24Grafika opublikowana na facebookowym profilu Polskiego Radia 24.facebook.com/PolskieRadio24pl

Według zaprezentowanych obrazów gdy osoba bez maseczki jest w bezpośrednim kontakcie z osobą zakażającą nie noszącą bez maseczki, ryzyko zakażenia się wynosi 90 proc. Gdy osoba zakażona nie ma maseczki, a druga osoba ją ma, wtedy ryzyko zakażenia się od tej pierwszej wynosi 30 proc. Spadnie do 5 proc. gdy osoba, która nie zasłoniła nosa i ust, przebywa blisko z osobą zakażoną noszącą maseczkę. Kiedy dwie osoby (w tym jedna zakażona) mają maseczki i są blisko siebie, ryzyko wynosi 1,5 proc. Na grafice premiera była przedstawiona jeszcze piąta możliwość: nie ma żadnego ryzyka zakażenia (0 proc.), jeśli osoby zachowują odległość 1,5 m od siebie i mają założone maseczki.

Główne przesłanie ilustracji: noszenie masek utrudnia zakażenie koronawirusem – jest prawdziwe i potwierdzone badaniami naukowymi. Nie znaleźliśmy jednak badań wskazujących, że maska zmniejsza ryzyko transmisji SARS-COV-2 w takim stopniu, jak pokazywała grafika zaprezentowana na konferencji. We wrześniu dla AFP w sprawie skuteczności masek wypowiedział się Julian Leibowitz, profesor patogenezy drobnoustrojów i immunologii z Texas A&M's College of Medicine. Powiedział: "Jeśli dwie osoby, zakażona oraz zdrowa, przebywają blisko siebie w założonych maseczkach, ryzyko zakażenia jest zmniejszone o 75-90 proc".

Autor: Krzysztof Jabłonowski, Jan Kunert, Klara Mirecka / Źródło: Konkret24, tvn24.pl, PAP; zdjęcie: Piotr Nowak/PAP

Pozostałe wiadomości

Czy Rafał Trzaskowski nie obiecywał publicznie podniesienia kwoty wolnej od podatku? Twierdzi, że nie. Obecnemu prezydentowi zarzuca z kolei, że nie jeździł po świecie, by promować polskich przedsiębiorców. W obu przypadkach mija się z prawdą.

Trzaskowski o kwocie wolnej od podatku i prezydencie Dudzie. Dwie nieprawdy

Trzaskowski o kwocie wolnej od podatku i prezydencie Dudzie. Dwie nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Internauci kpią, że Magdalena Biejat "z geografii nie jest dobra", ponieważ jako państwo wymieniła Frankfurt. Nagranie, które ma tego dowodzić, zostało jednak przycięte, a wypowiedź kandydatki na prezydenta wyrwana z kontekstu.

Biejat wymieniła Frankfurt jako "państwo na F"? Nagranie jest ucięte

Biejat wymieniła Frankfurt jako "państwo na F"? Nagranie jest ucięte

Źródło:
Konkret24

Jarosław Kaczyński spotyka się ostatnio z sympatykami PiS, zachęcając do głosowania na Karola Nawrockiego. Obiecuje, że będzie on najlepszym prezydentem na trudne czasy, bo obecny rząd już doprowadził do tego, "żeśmy się cofnęli" w rozwoju kraju. Na dowód przytacza statystyki - ale błędnie.

Kaczyński o rozwoju kraju: "żeśmy się cofnęli". Nieprawda

Kaczyński o rozwoju kraju: "żeśmy się cofnęli". Nieprawda

Źródło:
Konkret24

Czy ogórki mogą się stać tematem publicznej debaty w kampanii prezydenckiej? Owszem, jeśli dzięki temu można zarzucić konkurentowi hipokryzję. Po tym, jak Rafał Trzaskowski zachwalał na wiecu ogórki pewnego polskiego producenta, oponenci przekonują, że te ogórki "wyprodukowano w Niemczech". Firma, która stała się ofiarą politycznego sporu, wyjaśnia.

PiS: Trzaskowski promuje "niemieckie" ogórki. Mamy wyjaśnienie

PiS: Trzaskowski promuje "niemieckie" ogórki. Mamy wyjaśnienie

Źródło:
Konkret24

Rozpowszechniane w sieci wideo z logo BBC News informuje, jakoby żona prezydenta Zełenskiego próbowała uciec z kraju z powodu pogorszenia się relacji z mężem. W jednym z europejskich krajów miała sobie zapewnić azyl. Przedstawiciel redakcji BBC po zweryfikowaniu materiału ostrzega przed tą fałszywką.

BBC informuje o ucieczce Ołeny Zełenskiej? Co to za film

BBC informuje o ucieczce Ołeny Zełenskiej? Co to za film

Źródło:
Konkret24

Fotografia intryguje, a towarzyszące jej w sieci komentarze jeszcze bardziej. Jakaś ukraińska rodzina miała pochować poległego żołnierza, informując na jego nagrobku, że został "nielegalnie zmobilizowany". Wyjaśniamy, co kryje się za tą historią.

"Nielegalnie zmobilizowany". Jak powstał ten nagrobek

"Nielegalnie zmobilizowany". Jak powstał ten nagrobek

Źródło:
Konkret24

Miało być spełnienie obietnicy, wyszło rozwiązanie, którego skutki budzą wątpliwości. Choć niektórzy politycy koalicji przekonują, że zmiana składki zdrowotnej dla przedsiębiorców to realizacja jednego ze 100 konkretów czy punktu umowy koalicyjnej. Rzeczywistość wyraźnie rozmija się z deklaracjami.

Zmiana składki zdrowotnej: realizacja obietnic? Niezupełnie

Zmiana składki zdrowotnej: realizacja obietnic? Niezupełnie

Źródło:
Konkret24

"Warszawa, Ursynów" - z takim opisem krąży w polskiej sieci nagranie pokazujące tłum muzułmanów modlących się obok jakiegoś osiedla. To jednak inne miasto.

Muzułmanie na Ursynowie? To nie Warszawa

Muzułmanie na Ursynowie? To nie Warszawa

Źródło:
Konkret24

Nagłaśniany przez polityków prawicy przekaz, że rząd planuje otworzyć w Czerwonym Borze ośrodek dla "nielegalnych imigrantów", zamiast tworzyć tam planowaną jednostkę wojskową, jest nie tylko nieprawdziwy - to niebezpieczna gra na emocjach. To, do czego prowadzi, pokazały wydarzenia z niedzieli.

Czerwony Bór: ośrodek dla migrantów zamiast jednostki wojskowej? Manipulacja PiS

Czerwony Bór: ośrodek dla migrantów zamiast jednostki wojskowej? Manipulacja PiS

Źródło:
Konkret24

Po awanturze w Sejmie na 51 posłów PiS nałożono kary. Teraz Tomasz Sakiewicz i jego telewizja twierdzą, że w związku z tym poseł Edwarda Siarka trafił do szpitala. Parlamentarzysta jednak zaprzecza, a my wyjaśniamy, o co chodzi w tym fake newsie.

Poseł Siarka, udar i kara finansowa. Nic tu się nie zgadza

Poseł Siarka, udar i kara finansowa. Nic tu się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

"Unia odbiera wolność starszym kierowcom!", "niewolnictwo trwa", "wolność zabierana jest po kawałeczku" - tak polscy internauci komentują doniesienia, jakoby unijne przepisy miały doprowadzić do obierania praw jazdy seniorom. Wyjaśniamy, skąd się wziął ten fake news.

UE wprowadzi "maksymalny wiek kierowcy"? Nie ma takich regulacji

UE wprowadzi "maksymalny wiek kierowcy"? Nie ma takich regulacji

Źródło:
Konkret24

Kandydat Konfederacji na prezydenta porusza na wyborczych wiecach wiele różnych tematów, wygłaszając tezy, które nieraz są manipulacjami. Należą do nich na przykład twierdzenia o wyjeżdżaniu lekarzy z Polski czy o narzuconej przez Unię Europejską konieczności rejestracji wszystkich kur.

Mentzen o rejestrowaniu kur i wyjazdach lekarzy. Dwie nieprawdy

Mentzen o rejestrowaniu kur i wyjazdach lekarzy. Dwie nieprawdy

Źródło:
Konkret24

"Tak nas robią w ciula", "za to powinna być deportacja" - oburzają się internauci, komentując nagranie Ukrainki, która rzekomo pobiera 800 plus dzięki siedmiu ukraińskim paszportom. Wideo rozpowszechniane jest z antyukraińskim przekazem. Dotarliśmy do autorki nagrania. Miał być żart, wyszło inaczej. Oto jej historia.

Ukrainka i 800 plus "na siedem paszportów"? Znaleźliśmy autorkę filmu

Ukrainka i 800 plus "na siedem paszportów"? Znaleźliśmy autorkę filmu

Źródło:
Konkret24

Burmistrzowie kilku dużych angielskich miast to już muzułmanie, w kraju działa trzy tysiące meczetów, a każda szkoła ma obowiązek nauczać o islamie - to przekaz nagrania rozpowszechnianego w mediach społecznościowych. Ma ponad dwa miliony wyświetleń. Lecz przytaczane "dowody" na "muzułmańską" Wielką Brytanię to albo manipulacje, albo nieprawdy. A przekaz nagłaśniają prokremlowskie konta.

Burmistrzowie muzułmanie i lekcje o islamie. W Wielkiej Brytanii?

Burmistrzowie muzułmanie i lekcje o islamie. W Wielkiej Brytanii?

Źródło:
Konkret24

"Warszawa staje się coraz mniej bezpiecznym miastem" - przekonują politycy PiS w kolejnych nagraniach i publicznych wystąpieniach. Sprawdziliśmy więc policyjne statystyki.

PiS: "lawinowy wzrost przestępstw" w Warszawie. A co pokazują dane?

PiS: "lawinowy wzrost przestępstw" w Warszawie. A co pokazują dane?

Źródło:
Konkret24

Sprawa Ryszarda Cyby, skazanego za zabicie działacza PiS, to przykład, jak można robić politykę, budując wśród wyborców poczucie zagrożenia. Niekoniecznie w zgodzie z prawdą i faktami. A także czym skutkuje brak oficjalnych informacji i stosownych reakcji na fakty.

Ryszard Cyba. "Więzienie opuścił morderca". Kalendarium

Ryszard Cyba. "Więzienie opuścił morderca". Kalendarium

Źródło:
Konkret24

Nagranie z manifestacji jest prawdziwe, wśród demonstrantów jest wiele osób o ciemnej karnacji. Publikując ten film, Sławomir Mentzen straszy "powstawaniem nowych meczetów i zdejmowaniem krzyży". Wyjaśniamy, na czym polega manipulacja lidera Konfederacji.

Mentzen: "tak wygląda Warszawa". Manipuluje

Mentzen: "tak wygląda Warszawa". Manipuluje

Źródło:
Konkret24

Anna Bryłka z Konfederacji twierdzi, że "cały czas zwiększa się liczba wydawanych zezwoleń na pracę" cudzoziemcom. Według polityków koalicji rządzącej jest odwrotnie. Kto ma rację? Sprawdziliśmy statystyki.

Zezwoleń na pracę dla cudzoziemców więcej czy mniej? Mamy dane

Zezwoleń na pracę dla cudzoziemców więcej czy mniej? Mamy dane

Źródło:
Konkret24

"Unijna złodziejka!", "zamordyzm", "źle się to kojarzy" - tak internauci komentują nową inicjatywę unijną. Twierdzą, że Komisja Europejska będzie mogła przejmować prywatne oszczędności obywateli i przeznaczać je jako inwestycje w swoje projekty. Przekaz powtarzają politycy prawicy. Jest fałszywy.

UE szykuje "zamach na oszczędności"? Chodzi o pewną strategię

UE szykuje "zamach na oszczędności"? Chodzi o pewną strategię

Źródło:
Konkret24

Sławomir Mentzen opowiada na spotkaniach z wyborcami, że stopień przestępczości w Niemczech gwałtownie wzrósł po napływie imigrantów - i jako "dowód" zestawia dane dotyczące Algierczyków i Japończyków. Choć istnieją takie liczby, to jednak takie ich przedstawienie jest manipulacją i wprowadzaniem opinii publicznej w błąd.

Mentzen woli Japończyków od Algierczyków. I manipuluje

Mentzen woli Japończyków od Algierczyków. I manipuluje

Źródło:
Konkret24

"Wzruszające", "serce ściska", "szacunek dla pieska" - komentują internauci zdjęcia mające pokazywać uroczystość pożegnania policyjnego psa w jednej z jednostek. To obrazy wprawdzie poruszające, ale nieprawdziwe.

"Niewdzięczna służba, dzięki piesku". Pogrzeb, którego nie było

"Niewdzięczna służba, dzięki piesku". Pogrzeb, którego nie było

Źródło:
Konkret24

Europoseł PiS Piotr Mueller alarmuje, że Unia Europejska planuje zabronić wymiany różnych części auta, jeśli dojdzie do ich usterki. Twierdzi, że nowe samochody będą musiały iść na złom. Uspokajamy: to nieprawda.

Piotr Mueller: nowe auto trzeba będzie oddać na złom. Nieprawda

Piotr Mueller: nowe auto trzeba będzie oddać na złom. Nieprawda

Źródło:
Konkret24

Antyimigrancki hejt wzbudza rozpowszechniane w mediach społecznościowych - między innymi przez polityków PiS - nagranie z Wrocławia. Widać na nim gromadzących się na ulicy cudzoziemców, a ironiczny opis głosi, że to "przyjazd inżynierów". Politycy opozycji informują wręcz, że to "inżynierowie z Afryki sprowadzani przez PO i Tuska". To fałsz.

"Inżynierowie z Afryki" przyjechali do Wrocławia? Skąd to nagranie

"Inżynierowie z Afryki" przyjechali do Wrocławia? Skąd to nagranie

Źródło:
Konkret24

- Singapur wydaje znacznie mniej niż Polska, a mimo to ma znacznie lepszy system ochrony zdrowia - przekonuje Sławomir Mentzen, kandydat Konfederacji na prezydenta RP. Wyjaśniamy, czego nie mówi o singapurskim systemie, a co powinniśmy o nim wiedzieć, by się z nim porównywać.

Mentzen porównuje Singapur do Polski. O czym nie mówi?

Mentzen porównuje Singapur do Polski. O czym nie mówi?

Źródło:
Konkret24

Ponad 50 zgłoszonych komitetów wyborczych, ponad 40 zarejestrowanych. O co chodzi? Raczej nie o wygraną w wyborach. To skutek paradoksu polskiego prawa. Tłumaczymy, jakie są korzyści z rejestracji komitetu wyborczego, który jednak zarejestrowanego kandydata nie ma.

44 komitety wyborcze zarejestrowane. Wśród nich "semiwirtualne"

44 komitety wyborcze zarejestrowane. Wśród nich "semiwirtualne"

Źródło:
Konkret24

Prezydent USA "nie wie", na jakiej podstawie Dania rości sobie prawa do Grenlandii. Nie sądzi, "żeby to było prawdą". Jednak tak właśnie jest, w dodatku wiele lat temu zwierzchnictwo Danii nad wyspą uznały także Stany Zjednoczone.

Dlaczego Grenlandia jest duńska? Trump "nie wie, czy to prawda"

Dlaczego Grenlandia jest duńska? Trump "nie wie, czy to prawda"

Źródło:
Konkret24