"Nie ma kampanii, a już jeżdżą po Polsce". Oto dlaczego mogą

Źródło:
Konkret24
Kampania prezydencka się jeszcze nie zaczęła, a aktywność kandydatów na kandydatów już się rozkręca
Kampania prezydencka się jeszcze nie zaczęła, a aktywność kandydatów na kandydatów już się rozkręcaMaciej Knapik/Fakty TVN
wideo 2/5
Kampania prezydencka się jeszcze nie zaczęła, a aktywność kandydatów na kandydatów już się rozkręcaMaciej Knapik/Fakty TVN

"Jeszcze nie ma kampanii, a oni już jeżdżą po Polsce", "promocja na pełnej" - komentują internauci widoczną już aktywność kandydatów na prezydenta. Pytają, czy to zgodne z prawem i czy grożą za to jakieś sankcje. Problem w tym, że prekampania to skutek pewnej luki prawnej, którą - według ekspertów - kandydaci po prostu powinni wykorzystać. Wyjaśniamy.

Choć nie znamy jeszcze nawet daty przyszłorocznych wyborów prezydenckich, kandydaci na dobre rozpoczęli już walkę o głosy. W środę 27 listopada 2024 roku kandydat Koalicji Obywatelskiej Rafał Trzaskowski odwiedził jedną z podwarszawskich sieciowych piekarni, a już następnego dnia rano kandydat wspierany przez Prawo i Sprawiedliwość Karol Nawrocki był w piekarni na Śląsku. Kandydat Konfederacji Sławomir Mentzen od 28 do 30 listopada spotka się z mieszkańcami ośmiu miast. Przedstawiający się jako kandydat niezależny lider Polski 2050 Szymon Hołownia 22 listopada przyznał otwarcie, że "od jakiegoś czasu trwa prekampania wyborcza" - a było to na spotkaniu z mieszkańcami Rypina w województwie warmińsko-mazurskim.

Określenie "prekampania" nie jest terminem prawnym. Kodeks wyborczy opisuje jedynie kampanię wyborczą, określając jej terminy.

CZYTAJ WIĘCEJ W KONKRET24: Hołownia planuje start kampanii wyborczej na 8 stycznia. Jest pewien kłopot

Dlatego w komentarzach dotyczących obecnej aktywności kandydatów na prezydenta padają pytania o odpowiedzialność prawną za prekampanię. W serwisie X pod postem Rafała Trzaskowskiego o jego spotkaniach z wyborcami jeden z użytkowników napisał: "No ale to jeszcze nie ma kampanii a ty se juz jezdzisz po Polsce zamiast siedziec w robocie w Warszawie i robić? Nie rozumie o co sie tu rozchodzi" (pisownia postów oryginalna). Pod wpisami Karola Nawrockiego w mediach społecznościowych można przeczytać: "Nieładnie tak zaczynać od kłamstw, a poza tym kampanii jeszcze nie ma, wiec proszę się wywiązywać ze swoich obowiązków w IPN" (Instytucie Pamięci Narodowej - red.).

Gdy w serwisie X pokazano zdjęcie Karola Nawrockiego z wizyty w piekarni, dziennikarz Radia Zet Maciej Bąk skomentował: "Do wyborów jeszcze pół roku, a już każdy z dwóch głównych kandydatów po razie pozawracał głowę piekarzom, żeby mieć obrazki pokazujące że też wstaje rano". Na to zareagował Aleksander Twardowski, przedsiębiorca i aktywista: "Swoją drogą niesamowite, jak mamy w Polsce wywalone na kodeks wyborczy. Kampania się nie zaczęła jeszcze formalnie, nie ma komitetów, nie ma rachunków bankowych z których komitet opłaca aktywność kandydata, a mimo to jeżdżenie i promocja się dzieją na pełnej".

Czy aktywność kandydatów jeszcze przed ogłoszeniem startu kampanii wyborczej świadczy o tym, że "mamy w Polsce wywalone na Kodeks wyborczy"? Jak się okazuje, prawo nie zawsze przystaje do rzeczywistości, a ta stawia nowe wyzwania.

"Okres poza nawiasem regulacji Kodeksu wyborczego", "szara strefa polskiej polityki"

Kodeks wyborczy w art. 104 określa, że kampania wyborcza "rozpoczyna się z dniem ogłoszenia aktu właściwego organu o zarządzeniu wyborów (w wyborach prezydenckich to marszałek Sejmu - red.) i ulega zakończeniu na 24 godziny przed dniem głosowania".

W następnym artykule kodeks definiuje natomiast agitację wyborczą. Jest to: "publiczne nakłanianie lub zachęcanie do głosowania w określony sposób, w tym w szczególności do głosowania na kandydata określonego komitetu wyborczego". Zgodnie z Kodeksem wyborczym agitację można prowadzić "od dnia przyjęcia przez właściwy organ zawiadomienia o utworzeniu komitetu wyborczego na zasadach, w formach i w miejscach, określonych przepisami kodeksu".

Czy więc prowadzenie przez samych kandydatów prekampanii - z którą mamy do czynienia praktycznie przed każdymi wyborami w Polsce - jest niezgodne z prawem, a kandydatom grożą jakieś sankcje? Otóż w tym kontekście często mówi się tylko o obchodzeniu lub omijaniu przepisów Kodeksu wyborczego, a nie jego łamaniu.

Doktor Mateusz Radajewski, prawnik z Uniwersytetu SWPS, tłumaczył w Konkret24 - gdy zajmowaliśmy się wrześniową aktywnością Sławomira Mentzena - że rozpoczynanie oficjalnej kampanii wyborczej przed zarządzeniem wyborów "stanowi obejście przepisów Kodeksu wyborczego". Także prawnicy Kacper Koman i Ziemowit Syta z Uniwersytetu Jagiellońskiego w swoim artykule z 2021 roku zatytułowanym "Prekampania wyborcza – znak naszych czasów czy brak poszanowania dla prawa?" nazwali prekampanię "okresem wyjętym poza nawias regulacji Kodeksu wyborczego". Prawnik Krzysztof Izdebski z Fundacji Batorego w rozmowie z Konkret24 użył jeszcze innego sformułowania: mówił o "szarej strefie polskiej polityki".

CZYTAJ WIĘCEJ W KONKRET24: Mentzen ruszył z kampanią, "łamiąc prawo"? Oto "szara strefa polskiej polityki"

Powód jest prosty: Kodeks wyborczy nie przewiduje prowadzenia kampanii przed zarządzeniem wyborów - a jednocześnie nie ma przepisów, które zakazywałyby prekampanii i przewidywałyby za nią jakiekolwiek sankcje. Potwierdził to były szef PKW i sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku Wojciech Hermeliński, który w rozmowie z Polską Agencją Prasową stwierdził: "Jest to oczywiście jakiś rodzaj obejścia prawa, ale ja nie znajduję przepisów, które by nakładały z tego tytułu jakieś kary". Dodał, że "ustawodawca niestety nic z tym nie robi, mimo ciągłych apeli PKW, żeby tę kwestię unormować".

Rzeczywiście, PKW jest świadoma tego problemu, ale pozostaje jej tylko wydawać oficjalne stanowiska i apele w tej sprawie. Na przykład w 2018 roku PKW przypomniała, że "podejmowanie przez podmioty lub osoby, które zamierzają uczestniczyć w zbliżających się, lecz jeszcze niezarządzonych wyborach, takich działań, które noszą cechy kampanii wyborczej, jest niezgodne z przepisami prawa wyborczego". W tym samym dokumencie przewodniczący PKW przyznał jednak wprost, że "w obowiązującym stanie prawnym Państwowa Komisja Wyborcza nie ma uprawnień do podejmowania działań w sprawach związanych z ewentualnym prowadzeniem tzw. 'prekampanii wyborczej', która nie jest uregulowana w przepisach Kodeksu wyborczego". Kacper Koman i Ziemowit Syta z UJ w cytowanym już wcześniej artykule tak skomentowali to stanowisko PKW:

Lektura przytoczonego dokumentu pozwala odnieść wrażenie, iż najwyższy organ wyborczy w Rzeczypospolitej Polskiej jest całkowicie bezradny i pozostawiony sam sobie w staraniach o zapewnienie uczciwej, przejrzystej i zgodnej z przepisami prawa realizacji przebiegu procesu wyborczego.

PKW w swoich stanowiskach odgraża się, że prowadzenie agitacji przed rozpoczęciem kampanii wyborczej "może zostać uznane za naruszenie zasad finansowania kampanii wyborczej, skutkujące odrzuceniem sprawozdania finansowego komitetu wyborczego". Jest jednak problem: komitet wyborczy tworzy się dopiero po zarządzeniu wyborów, więc w czasie prekampanii komitetów jeszcze nie ma. - Dlatego, jeśli chodzi o sankcjonowanie, PKW nie za bardzo może to zrobić - komentował w Konkret24 Krzysztof Izdebski. - Widzieliśmy to zresztą na przykładzie epopei ze sprawozdaniem finansowym PiS, gdy PKW brała pod uwagę wyłącznie wydatki poczynione w czasie trwania kampanii wyborczej - dodał.

Eksperci: kandydaci nie mają wyjścia, nikt nie może zostać z tyłu

Efekt tej luki prawnej możemy więc obserwować już teraz: kandydaci zaczynają walczyć o głosy zaraz po tym, jak zostaną nominowani przez swoje partie lub sami ogłoszą się kandydatami. Nie czekając na oficjalny start kampanii. Doktor Mirosław Oczkoś, specjalista ds. wizerunku i marketingu politycznego, w rozmowie z Konkret24 mówi, że prawny punkt widzenia jest istotny, ale:

Z punktu widzenia marketingu politycznego i wizerunku, jeżeli ktoś teraz zostanie w tych blokach startowych i powie, że "ja na razie nie prowadzę kampanii", to będzie frajerem. Chodzi o to właśnie, że oni nie mogą zostać z tyłu, no bo to by był stracony czas. Później ktoś powie: "no tak, no może miał pan rację z tą prekampanią", tylko się okaże, że już ktoś inny został prezydentem.

Również dr hab. Bartłomiej Biskup, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego, w rozmowie z Konkret24 tłumaczy, że każdy dzień wstrzymywania się z prowadzeniem kampanii to strata dla kandydata. - Strata jakiejś formy kampanii, na przykład strata rozpoznawalności, strata dotarcia do różnych grup wyborców czy do różnych miejsc geograficznych - wymienia. - Więc kandydaci tutaj zdecydowanie nie mają wyjścia - uważa.

Poza tym - jego zdaniem - oficjalna kampania wyborcza jest za krótka, by można było skutecznie zaprezentować kandydata i zdobyć dla niego odpowiednio duże poparcie społeczne. - Nie ma takiej możliwości, żeby polityk, szczególnie jeśli jest mało znany, nagle zrobił wszystko od stycznia do maja - tłumaczy Biskup. Jednocześnie uważa, że samo sformułowanie "prekampania" jest nietrafione, ponieważ "nie da się oddzielić kampanii od prekampanii". - Ja używam pojęcia "kampania permanentna", które jest już od dość dawna zakorzenione wśród politologów - dodaje ekspert. W swojej pracy z 2012 roku zatytułowanej "Prowadzenie kampanii permanentnej w Polsce" Biskup wyjaśniał, że generalnie jest to jednoczesne rządzenie i prowadzenie kampanii wyborczej, które generalnie sprowadza się do tezy, iż kolejna kampania wyborcza rozpoczyna się już następnego dnia po właśnie odbytych wyborach.

Wracając jednak do działań prowadzonych przez kandydatów w okresie tuż przed oficjalnym ogłoszeniem kampanii wyborczej, dr Mirosław Oczkoś przyznaje, że takie praktyki nasiliły się w ostatnich latach i tylko poważne instrumenty prawne dane Państwowej Komisji Wyborczej mogłyby to powstrzymać. - My z czasem przekraczaliśmy kolejne granice, a PKW nie miała żadnego bata na to i teraz widać tego efekty. To jest trochę jak z teorią eskalacji bólu w polityce. Gdy cię boli ręka, uderz się w nogę. Jeśli boli noga, uderz się w piersi. Każdy ból jest większy od następnego. I w końcu uderzysz się w głowę i cały będziesz obolały. My jesteśmy teraz takim obolałym organizmem w Polsce, że na przykład jedni uznają prokuratora krajowego, a drudzy go nie uznają. Więc tym bardziej Państwowa Komisji Wyborcza jest biedna, bo jeśli nie ma żadnych instrumentów prawnych, może tylko apelować. A apelowanie w tej chwili to tak, jakby kłaść krem do zmarszczek na otwartą ranę - podsumowuje ekspert.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Pozostałe wiadomości

Miliony wyświetleń w sieci i setki tysięcy podań dalej osiągają wpisy o raporcie, który rzekomo ujawnia prawdę o związkach między szczepionkami a autyzmem. Przestrzegamy: został umiejętnie przygotowany właśnie po to, by go promować. Bazą są materiały wycofane za manipulacje, a w tle jest działalność Andrew Wakefielda, któremu udowodniono oszustwa.

"Raport" o autyzmie i szczepionkach. Pięć rzeczy, które musisz wiedzieć, zanim przeczytasz

"Raport" o autyzmie i szczepionkach. Pięć rzeczy, które musisz wiedzieć, zanim przeczytasz

Źródło:
TVN24+

Najpierw w sieci pojawiły się zdjęcia billboardów z hasłem po angielsku i hebrajsku. Potem zaczęło się oskarżanie rządu o rozpoczęcie "akcji przesiedleńczej Żydów do Polski". W efekcie wylała się fala antysemickich komentarzy. Oto historia, jak ludzka dezorientacja doprowadziła do politycznej dezinformacji.

"Przyjedź i osiedl się w Polsce". Napisał to po hebrajsku. I się zaczęło

"Przyjedź i osiedl się w Polsce". Napisał to po hebrajsku. I się zaczęło

Źródło:
TVN24+

"To jest wiara!", "tak Polacy powinni reagować na zdejmowanie krzyży" - komentują internauci wideo, które rzekomo przedstawia setki drewnianych krzyży ustawionych przy drodze gdzieś na Korsyce. Tak mieszkańcy mieli zareagować na wyrok dotyczący usunięcia krzyża z przestrzeni publicznej. Jednak nie wszystkie elementy tego przekazu są prawdziwe.

W proteście "postawili setki nowych krzyży"? To nie bunt mieszkańców

W proteście "postawili setki nowych krzyży"? To nie bunt mieszkańców

Źródło:
Konkret24

"System zniewolenia człowieka"; "nazistowskie rozwiązanie"; "stała inwigilacja non stop" - tak internauci reagują na doniesienia o unijnym urzędzie rzekomo kontrolującym wydatki obywateli i mającym możliwość zamykania ich kont. Tyle że działalność urzędu dotyczy czegoś innego.

"Bruksela będzie zamykać nasze konta?". Czym zajmuje się nowy unijny urząd

"Bruksela będzie zamykać nasze konta?". Czym zajmuje się nowy unijny urząd

Źródło:
Konkret24

Kordon samochodów, ogrodzenie i betonowe zapory - w takim otoczeniu ma się rzekomo odbywać tegoroczny świąteczny jarmark w belgijskim mieście Brugia. Choć trudno w ten widok uwierzyć - wielu wierzy, więc obraz generuje tysiące wyświetleń w sieci. Nie tylko polskiej.

Jarmark świąteczny "strzeżony jak granica"? Nie, to nie jest "nowoczesna Europa"

Jarmark świąteczny "strzeżony jak granica"? Nie, to nie jest "nowoczesna Europa"

Źródło:
Konkret24

Słowa Jarosława Kaczyńskiego z konwencji PiS rozgrzały scenę polityczną. Prezes straszył, że Unia Europejska chce zniszczyć Polskę jako suwerenny kraj. Politycy PiS ochoczo tłumaczą, że dokona się to poprzez zmiany traktatów. A ponieważ to temat skomplikowany i wyborcom mało znany - łatwo można go sprowadzić do prostych tez. Fałszywych.

Kaczyński straszy "utratą suwerenności". Trzy fałszywe filary tej tezy

Kaczyński straszy "utratą suwerenności". Trzy fałszywe filary tej tezy

Źródło:
Konkret24

"Wierna służąca Ukrainy" - piszą o minister edukacji Barbarze Nowackiej internauci, komentując jej rzekomą decyzję wprowadzenia języka ukraińskiego na maturę. Jednak to nie ona podpisała stosowne rozporządzenie - i nie jest to jedyne przekłamanie dotyczące tej reformy.

Ukraiński na maturze. Kto w końcu go wprowadził?

Ukraiński na maturze. Kto w końcu go wprowadził?

Źródło:
Konkret24

Najpierw będą przejmować polskie firmy, a potem zajmą nasze miejsca - takie teorie o Ukraińcach coraz częściej docierają do Polaków, nie tylko przez internet. Wielu mogą się wydawać śmieszne czy wręcz absurdalne, ale ekspertów od dezinformacji nie śmieszą. Oni przestrzegają: "słowa kształtują naszą wizję świata".

"Zawłaszczają Polskę". Teoria absurdalna? Ekspertów jakoś nie śmieszy

"Zawłaszczają Polskę". Teoria absurdalna? Ekspertów jakoś nie śmieszy

Źródło:
TVN24+

"Wezwał Ukrainę do uznania Krymu za rosyjski", jego "słowa mogą być sygnałem, że kraje Unii Europejskiej zaczną deportować Ukraińców" - informują rosyjskie media. O kogo chodzi? O Leszka Millera. Niektóre wypowiedzi byłego premiera o wojnie w Ukrainie brzmią bowiem jak echa przekazów Kremla. Powiela fałszywe narracje rosyjskiej propagandy, tłumacząc to "prawem obywatela".

Leszek Miller o wojnie w Ukrainie. Wypowiedzi, które cieszą Kreml

Leszek Miller o wojnie w Ukrainie. Wypowiedzi, które cieszą Kreml

Źródło:
Konkret24

"Zabrać resztki suwerenności narodowej i stworzyć z UE superpaństwo zarządzane z Brukseli" - to ma być cel przegłosowanej rezolucji Parlamentu Europejskiego. To znaczy tak interpretuje to europosłanka Konfederacji Ewa Zajączkowska-Hernik, bo rzeczywistość jest nieco inna.

"Chcą odebrać Polsce prawo weta"? Czym straszy europosłanka

"Chcą odebrać Polsce prawo weta"? Czym straszy europosłanka

Źródło:
Konkret24

Resort zdrowia chce, aby od 2027 roku szczepienia przeciwko HPV były obowiązkowe między 9. a 15. rokiem życia. Wśród przeciwników szczepień wywołuje to kolejną falę medycznej dezinformacji - budowanej między innymi na starym piśmie z Ministerstwa Zdrowia.

Szczepionki na HPV. Pismo z resortu zdrowia wykorzystane do fałszywego przekazu

Szczepionki na HPV. Pismo z resortu zdrowia wykorzystane do fałszywego przekazu

Źródło:
Konkret24

Poseł Prawa i Sprawiedliwości Sebastian Kaleta twierdzi, że polski sędzia odmówił wydania Niemcom Wołodymyra Żurawlowa, ponieważ uznał niemieckich sędziów za upolitycznionych. A jako "dowód" swojej tezy, opublikował nagranie. Brzmi sensacyjnie, ale to manipulacja.

Jak poseł Kaleta słowa obrońcy Ukraińca przypisał sędziemu. "To jest grube"

Jak poseł Kaleta słowa obrońcy Ukraińca przypisał sędziemu. "To jest grube"

Źródło:
Konkret24

"Rząd Tuska masowo ściąga imigrantów!", "zalew imigrantów pod rządami Tuska" - alarmują politycy Konfederacji i PiS. A Sławomir Mentzen grzmi, że "Tusk niczym się tu nie różni od Kaczyńskiego". Jako rzekomy dowód na tę tezę podawane są liczby: a to o pozwoleniach na pracę, a to o wizach pracowniczych. Mylone i błędnie intepretowane. Bo rzeczywiste liczby tezy opozycji nie potwierdzają.

"Tusk ściąga dziesiątki tysięcy imigrantów"? Ostra manipulacja liczbami

"Tusk ściąga dziesiątki tysięcy imigrantów"? Ostra manipulacja liczbami

Źródło:
Konkret24

Według europosła PiS Waldemara Budy kandydujący na prezydenta Karol Nawrocki obiecał podczas kampanii wyborczej "ustawę o obniżce prądu" w sto dni po objęciu urzędu. Czy naprawdę to obiecał?

Obniżenie cen prądu. Co Nawrocki obiecał, a co Buda zapamiętał

Obniżenie cen prądu. Co Nawrocki obiecał, a co Buda zapamiętał

Źródło:
Konkret24

Europoseł PiS Bogdan Rzońca obarczył Donalda Tuska winą za przejęcie Ursusa przez ukraińskiego inwestora. Przypominamy, jak naprawdę wyglądała historia kłopotów i upadłości polskiego przedsiębiorstwa. Bo ta przypada na lata rządów Zjednoczonej Prawicy.

"Brawo za 'repolonizację' panie Tusk". Jak polityk PiS przekręca historię upadku Ursusa

"Brawo za 'repolonizację' panie Tusk". Jak polityk PiS przekręca historię upadku Ursusa

Źródło:
Konkret24

Kancelaria Prezydenta RP ma być najbardziej oszczędną i zatrudniać najmniej pracowników w porównaniu do innych najważniejszych instytucji w kraju - Kancelarii Sejmu, Kancelarii Senatu i kancelarii premiera. Tak uważa Zbigniew Bogucki, który chwali zaradność kierowanego przez siebie organu. Czy ma rację? Przyglądamy się tym czterem instytucjom.

Bogucki: Kancelaria Prezydenta "najbardziej oszczędna" i zatrudnia najmniej? Wcale nie

Bogucki: Kancelaria Prezydenta "najbardziej oszczędna" i zatrudnia najmniej? Wcale nie

Źródło:
Konkret24

Internauci komentują w sieci od kilku dni pomysł, by bezdzietne Polki pracowały do 65. roku życia tak jak mężczyźni. Jedni wskazują plusy, inni minusy takiego rozwiązania. Czy jednak projekt opóźnienia wieku emerytalnego dla bezdzietnych kobiet powstał w Kancelarii Prezydenta?

Bezdzietne Polki i "praca do 65. roku życia". To nie projekt prezydencki

Bezdzietne Polki i "praca do 65. roku życia". To nie projekt prezydencki

Źródło:
Konkret24

"I jak tu nie popierać Nawrockiego?" - stwierdzają internauci, komentując medialne doniesienia o "nowym świadczeniu 1000 plus", które miał już zatwierdzić nowy prezydent. W tekstach czytamy, jakoby Karol Nawrocki "podpisał ustawę", "wprowadził PIT-0", "dał rodzinom ogromny bonus" itp. Tylko że takiego pomysłu nawet nie było.

Prezydent "podpisał ustawę", "wprowadził 1000 plus"? Co podpisał Nawrocki

Prezydent "podpisał ustawę", "wprowadził 1000 plus"? Co podpisał Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Przystąpienie przez Polskę do Europejskiej Tarczy Antyrakietowej, zwanej potocznie żelazną kopułą, było jednym z ważniejszych tematów w kwietniu 2024 roku. Deklaracja o dołączeniu do tej inicjatywy była powtarzana przez czołowych polityków obozu rządzącego, ale jakiś czas temu temat ucichł. Sprawdzamy, co z przystąpieniem Polski do europejskiej żelaznej kopuły.

"Żelazna kopuła" miała być pilnym rozwiązaniem. Odpowiedź MON zaskakuje

"Żelazna kopuła" miała być pilnym rozwiązaniem. Odpowiedź MON zaskakuje

Źródło:
Konkret24

Można tę historię komentować, że jest "jak z filmu Barei" - lecz nikomu nie było do śmiechu. Bo nie chodzi tylko o 150 ton ziemniaków i straty materialne. W tym zdarzeniu jak w soczewce widać, czym skutkuje bezrefleksyjna wiara w każdy przekaz i jak łatwo od takiej wiary przejść do działania. To klasyczna historia-chwast. Oto jak ją rozsiewano.

Nie widzieli, a uwierzyli. Dziś z pola zniknęło 150 ton ziemniaków, a jutro?

Nie widzieli, a uwierzyli. Dziś z pola zniknęło 150 ton ziemniaków, a jutro?

Źródło:
TVN24+

Czy kobiety w Iranie nie muszą już zasłaniać głów hidżabem? Polski internauta przekonuje, że informacje o zmianach w prawie pochodzą od irańskich władz. Okazuje się jednak, że to doniesienie jest nieprawdziwe, a jego podstawą są słowa jednej osoby.

W Iranie nie trzeba nosić hidżabu? Skąd wziął się ten fake news

W Iranie nie trzeba nosić hidżabu? Skąd wziął się ten fake news

Źródło:
Konkret24

Europoseł Prawa i Sprawiedliwości zarzuca ministrowi sprawiedliwości, że zarządził utajnienie oświadczeń majątkowych prokuratorów, co ma być złamaniem prawa. Tyle że działanie Waldemara Żurka dotyczy zupełnie innej kwestii.

Waldemar Żurek "utajnia oświadczenia majątkowe prokuratorów"? Co myli Mariusz Kamiński

Waldemar Żurek "utajnia oświadczenia majątkowe prokuratorów"? Co myli Mariusz Kamiński

Źródło:
Konkret24

Debata o pakcie migracyjnym wróciła wraz ze zbliżaniem się terminu decydowania o mechanizmie solidarnościowym. Poseł PiS Jarosław Sellin, przekonując, że prezydent Karol Nawrocki nigdy się na relokację migrantów do Polski nie zgodzi, przekonywał, że w tym celu może on nawet zamknąć polskie granice. Czy głowa państwa naprawdę ma takie kompetencje?

Sellin o prezydencie: może zamknąć "wszystkie granice". O jednym zapomniał

Sellin o prezydencie: może zamknąć "wszystkie granice". O jednym zapomniał

Źródło:
Konkret24

Coraz częściej w politycznych dyskusjach pada stwierdzenie, że nie da się rozwiązać problemów z wymiarem sprawiedliwości bez resetu konstytucyjnego. Z tym że co innego rozumie pod tym określeniem Konfederacja, co innego prezes PSL, a nad czym innym debatują senatorowie koalicji rządzącej. Eksperci tłumaczą podstawy prawne i zwracają uwagę na tak zwany moment konstytucyjny.

Reset konstytucyjny: o co w tym chodzi. Wizje są, ale konkretów brak

Reset konstytucyjny: o co w tym chodzi. Wizje są, ale konkretów brak

Źródło:
Konkret24

Były miejski radny z Poznania twierdzi, że przez ograniczenie prawa do świadczenia 800 plus dla cudzoziemców, ukraińskie dzieci przestają chodzić do polskich szkół. Jednak dwa fakty przeczą temu, by zmiana prawa już wpłynęła na ilość uczniów z Ukrainy.

Mniej ukraińskich uczniów przez zmiany w 800 plus? Podwójna manipulacja

Mniej ukraińskich uczniów przez zmiany w 800 plus? Podwójna manipulacja

Źródło:
Konkret24

Zdjęcia zrujnowanego dworu mającego być rzekomo domem rodzinnym Fryderyka Chopina wywołały w sieci burzę komentarzy. Tylko że rozpowszechniane są z błędnym opisem.

Ta ruina to "dwór rodzinny Chopina"? Oto jego historia

Ta ruina to "dwór rodzinny Chopina"? Oto jego historia

Źródło:
Konkret24

Zapowiedziana niedawno przez ministra sprawiedliwości Waldemara Żurka nowa ustawa praworządnościowa to najlepszy dowód, że przez dwa lata koalicji 15 października nie udało się przywrócić rządów prawa w Polsce. To nie znaczy, że nie próbowano.

Miało być "szybkie i bezwzględne" przywrócenie praworządności. Dlaczego się nie udało

Miało być "szybkie i bezwzględne" przywrócenie praworządności. Dlaczego się nie udało

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń generuje w mediach społecznościowych - także polskich - film mający przedstawiać terminal w Chinach, gdzie pracują wyłącznie autonomiczne pojazdy. Internauci przedstawiają to jako dowód wyższości Azji nad Europą, a chińska propaganda działa i zaciera ręce. Bo to sprytnie wpuszczony do sieci fake news.

Port w Szanghaju i autonomiczne pojazdy? Nie na tym nagraniu

Port w Szanghaju i autonomiczne pojazdy? Nie na tym nagraniu

Źródło:
Konkret24

Czy po zawarciu porozumienia pokojowego między Izraelem a Hamasem palestyńscy bojownicy wrócili do Strefy Gazy w pełnym rynsztunku? Czy byli witani jak bohaterowie? Wyjaśniamy, co widać na nagraniu krążącym teraz w mediach społecznościowych.

Bojownicy Hamasu "witani w Gazie jak bohaterowie"? Co to za film

Bojownicy Hamasu "witani w Gazie jak bohaterowie"? Co to za film

Źródło:
Konkret24

Przed wyborami w 2023 roku lewicowa koalicja ogłosiła aż 155 obietnic wyborczych. O ile udało się wprowadzić rentę wdowią, finansowanie in vitro czy uruchomić środki z KPO - to dużo istotnych obietnic, które miała na sztandarach, pozostaje niezrealizowanych. I nie chodzi tylko o zmianę prawa aborcyjnego czy wprowadzenie związków partnerskich.

Nowa Lewica: co z jej głównymi postulatami?

Nowa Lewica: co z jej głównymi postulatami?

Źródło:
Konkret24

W mediach społecznościowych krąży informacja, że rodzice, którzy nie zaszczepią dzieci, będą płacić nawet do 50 tysięcy złotych kary grzywny. Sugeruje się, że to nowe prawo. Pojawia się data 17 października, od kiedy mają rzekomo obowiązywać "nowe zasady" w żłobkach. Wyjaśniamy przekłamania w tym przekazie.

50 tysięcy złotych grzywny za brak szczepień? Z czego im wyszła taka kwota

50 tysięcy złotych grzywny za brak szczepień? Z czego im wyszła taka kwota

Źródło:
Konkret24

Mimo że Polska otwarła już przejścia graniczne z Białorusią, to Chiny wykluczyły ją z kolejowego Jedwabnego Szlaku - twierdzą internauci, którzy obejrzeli krążące w sieci nagranie. Film jest spreparowaną fałszywką, w którą uwierzą osoby nie rozumiejące, czym naprawdę jest obecnie Jedwabny Szlak.

"Polska wykluczona z Jedwabnego Szlaku"? Kto rysuje te kreski na mapie

"Polska wykluczona z Jedwabnego Szlaku"? Kto rysuje te kreski na mapie

Źródło:
Konkret24

Poseł Konrad Berkowicz po raz kolejny postanowił przestrzec Polaków przed "ukrainizacją" - tym razem Rzeszowa. I po raz kolejny zrobił to, tworząc fake newsa. Nawet osoby mu sprzyjające uznały, że przekroczył granice.

"Teraz to się pan skompromitował". Posła Berkowicza walka z Ukraińcami

"Teraz to się pan skompromitował". Posła Berkowicza walka z Ukraińcami

Źródło:
Konkret24

Posłowie PiS krytykują rząd Tuska za system kaucyjny, który w exposé w 2019 roku zapowiadał premier Morawiecki. W 2023 roku głosowali za przyjęciem ustawy wprowadzającej ten system, ale teraz go krytykują. Z kolei obecna ministra klimatu przekonuje, że nowelizacja wprowadziła niewielkie zmiany – a jej resort informuje o wielu. Kto ma rację?

Kto odpowiada za system kaucyjny? Tusk czy Morawiecki

Kto odpowiada za system kaucyjny? Tusk czy Morawiecki

Źródło:
Konkret24