FAŁSZ

Mentzen o rejestrowaniu kur i wyjazdach lekarzy. Dwie nieprawdy

Źródło:
Konkret24
Czy studia medyczne powinny być płatne? Debata Młodych TVN24 BiS
Czy studia medyczne powinny być płatne? Debata Młodych TVN24 BiSTVN24 BiS
wideo 2/4
Czy studia medyczne powinny być płatne? Debata Młodych TVN24 BiSTVN24 BiS

Kandydat Konfederacji na prezydenta porusza na wyborczych wiecach wiele różnych tematów, wygłaszając tezy, które nieraz są manipulacjami. Należą do nich na przykład twierdzenia o wyjeżdżaniu lekarzy z Polski czy o narzuconej przez Unię Europejską konieczności rejestracji wszystkich kur.

Wiele wypowiedzi Sławomira Mentzena, które padają podczas jego licznych spotkań z sympatykami, jest szeroko komentowanych przez polityków innych opcji oraz w mediach. Bo kandydat Konfederacji na prezydenta wymienia wiele przykładów na to, jak źle rządzono dotychczas Polską, jak fatalnie wypada nasz kraj w międzynarodowych rankingach, jak Zielony Ład niszczy polskie rolnictwo czy że Unia Europejska to wyłącznie wydatki i złe prawo - wiele z tych tez jest nieprawdziwych; dane przytaczane są bez kontekstów, manipulacyjnie. W Konkret24 wielokrotnie już weryfikowaliśmy słowa czy wpisy Sławomira Mentzena. Lubi on swoje tezy jednak powtarzać - niezależnie od tego, czy są prawdą, czy nie.

Mentzen: "rocznie z Polski wyjeżdża 900 lekarzy"

Szczególną dyskusję i krytykę wywołały ostatnio twierdzenia Sławomira Mentzena na temat płatnych studiów, które wygłaszał w Kanale Zero. Do tego tematu wrócił Bogdan Rymanowski w swoim programie "Rymanowski Live", gdy 1 kwietnia zaprosił Mentzena. Lider Konfederacji tłumaczył się, że o zlikwidowaniu darmowego szkolnictwa wyższego mówił tylko w kontekście opowieści o jego "idealnym świecie", a nie że to popiera. Potem jednak pociągnął temat, mówiąc: "Natomiast wydaje mi się, że warto jednak rozpocząć debatę na ten temat. Ponieważ obecny system, no, nie jest idealny. Polska nauka nie jest najlepsza na świecie i tu jest wiele sytuacji, które wprost można nazwać sytuacjami patologicznymi". Rymanowski zapytał: "Co jest patologią w polskiej nauce? Mówi pan u uniwersytetach? Mówi pan o uczelniach? Czy mówi pan o ministerstwie nauki czy edukacji?". Na to Mentzen odpowiedział: "Kilka rzeczy. Pierwsza: mamy na przykład studentów medycyny. Wykształcenie lekarza to jest koszt od pół miliona do miliona złotych. I rocznie z Polski wyjeżdża 900 lekarzy. To znaczy państwo polskie wkłada milion złotych w to, żeby ktoś był lekarzem, pracował w Polsce, a ta osoba od razu wyjeżdża sobie z Polski".

Zapytany, czy w takiej sytuacji wprowadziłby zakaz wyjazdu absolwentom kierunków medycznych, odpowiedział: "Tego nie powiedziałem. Według statystyk, bo były prowadzone badania, zaledwie 13 procent studentów medycyny wyklucza wyjazd zagranicę, a 30 procent jest bardzo blisko podjęcia decyzji, że zamierza wyjechać za granicę. Więc państwo polskie, jak policzymy koszty tego, okazuje się, że my dotujemy zachodnie systemy ochrony zdrowia na miliard złotych rocznie, kształcąc im lekarzy, którzy potem jadą do Norwegii, jadą do Szwecji czy też do Niemiec i leczą Niemców, Norwegów, Szwedów, zamiast Polaków".

Sprawdziliśmy, co na temat wyjazdów lekarzy z Polski mówią dane.

Większość wyjeżdżających po studiach to... obcokrajowcy

Sławomir Mentzen oparł się zapewne - bo nie podał źródła swojej wypowiedzi - na szacunkach, które podała w maju 2024 roku Najwyższa Izba Lekarska. Rzecznik prasowy NIL Jakub Kosikowski potwierdził w rozmowie z Konkret24, że są to ostatnie najnowsze dane izby na ten temat.

Tylko że Mentzen nie wspomniał o jednym fakcie związanych z liczbą 900 lekarzy "wyjeżdzających rocznie z Polski": jak informuje NIL dwie trzecie stanowią obcokrajowcy, którzy po prostu ukończyli studia lekarskie na polskich uczelniach i wyjechali. A w kontekście debaty na temat finansowania ich nauki z budżetu państwa trzeba pamiętać, że znaczna część takich studentów nie mówi po polsku i studiuje w języku angielskim. Natomiast studia lekarskie na polskich uczelniach prowadzone po angielsku są często płatne. Tak więc to zagraniczni studenci dokładają się do budżetów uczelni. Na przykład opłata za sześć lat studiów medycyny po angielsku na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym to ponad 100 tys. euro (ceny za rok akademicki 2025/2026).

Medycyna jest zresztą jednym z najchętniej wybieranych kierunków przez studentów z zagranicy. O tym informował Ośrodek Przetwarzania Informacji – Państwowy Instytut Badawczy (OPI-PIB) w raporcie "Cudzoziemcy na uczelniach w Polsce", który zawiera dane za rok akademicki 2022/2023. Wówczas współczynnik umiędzynarodowienia studiów wyższych w naszym kraju wynosił 8,4 proc., co przekładało się na ponad 102 tys. osób. Kierunek lekarski był na trzecim miejscu wśród najczęściej wybieranych przez obcokrajowców (większym zainteresowaniem cieszyły się tylko zarządzanie i informatyka). Ze strony Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa współtworzonej z OPI PIB - RAD-on - można się dowiedzieć, że np. na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym w 2023 roku było 9719 studentów - w tym 790 obcokrajowców (to ok. 8 proc.). Podobne dane za 2023 rok podał sam WUM.

Naczelna Izba Lekarska informowała, że migracja lekarzy z Polski w ostatnich latach jest względnie stała - właśnie ok. 900 rocznie - jednak zaznaczała, że liczba może wzrosnąć. Nie zmienia to jednak faktu, że znaczna część tych osób to właśnie obcokrajowcy, którzy np. wracają do swojego kraju rodzinnego. Tak więc Słąwomir Mentzen, nie mówiąc o tym, nie podaje całej prawdy. No i nie jest prawdą, że polski budżet płaci za każdego studenta medycyny, który potem z Polski wyjeżdża -część obcokrajowców płaci za studia medyczne.

Mentzen: "trzeba rejestrować wszystkie kury"

Jak wspomnieliśmy, kandydat Konfederacji na kolejnych spotkaniach jak mantrę powtarza pewne tezy - nie wszystkie prawdziwe. Do takich należy twierdzenie, które powtarza przy okazji krytyki Unii Europejskiej i Zielonego Ładu oraz unijnych regulacji. Chodzi o kury.

3 kwietnia na spotkaniu w Kamieniu Pomorskim opowiadał, jak to UE "wymyśla kolejne przepisy, kolejne regulacje". I stwierdził: "Wymyślili [UE], że trzeba rejestrować wszystkie kury. Po cholerę rejestrować kury, co komu taka kura krzywdę zrobi? No kury od zawsze były, nic złego się nie działo. Unia Europejska chce rejestrować każdą kurę i jednocześnie wpuszcza setki tysięcy nielegalnych imigrantów, którzy nie są rejestrowani. Ja się nie boję kur, kury nie zwiększają przestępczości, to nielegalni imigranci zwiększają przestępczość, to tym się powinna Unia zająć. A nie kurami".

4 kwietnia w Międzyrzeczu mówił to samo: "Ostatnio nawet kazali rejestrować wszystkie kury. Przecież to jest jakiś absurd. Oni tych kur się boją? Co im te kury przeszkadzają? Po co je trzeba rejestrować?". Powtórzył to dzień później w Szamotułach - że w UE "wymyślili, że trzeba rejestrować wszystkie kury". "Już wolałbym, by zajmowali się tymi migrantami, a nie kurami" - ironizował.  

Tylko że kandydat Konfederacji na prezydenta po raz kolejny mija się z prawdą: w UE nie ma obowiązku rejestracji każdej kury. Tę sprawę wyjaśnialiśmy w Konkret24 w marcu 2024 roku, gdy ten fałszywy przekaz pojawił się w sieci.

Kwestie rejestracji kur na poziomie unijnym reguluje rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady Unii Europejskiej 2016/429 z 9 marca 2016 roku w sprawie przenośnych chorób zwierząt oraz zmieniającego i uchylającego niektóre akty w dziedzinie zdrowia. Zgodnie z art. 84 "podmioty prowadzące zakłady, w których utrzymywane są zwierzęta lądowe [w tym drób] lub w których jest pozyskiwany, produkowany, przetwarzany lub przechowywany materiał biologiczny, dokonują przed rozpoczęciem takiej działalności następujących czynności w celu rejestracji swoich zakładów". Dalej przepis precyzuje te czynności. W rozporządzeniu jest także definicja "zakładu", która traktuje go szeroko jako "wszelkie pomieszczenia, struktura lub – w przypadku chowu lub hodowli na wolnym powietrzu – środowisko lub miejsce, w którym – tymczasowo lub stale – utrzymywane są zwierzęta lub przetrzymywany jest materiał biologiczny, z wyjątkiem: a) gospodarstw domowych, w których utrzymuje się zwierzęta domowe; b) zakładów leczniczych dla zwierząt". Tak więc zakład w rozumieniu tego rozporządzenia unijnego to także przydomowa hodowla.

Jednak zarówno ten dokument, jak i rozporządzenie wykonawcze Komisji Europejskiej 2022/1345 z 1 sierpnia 2022 roku stanowią, że kraje członkowskie za pomocą przepisów krajowych mogą zwolnić z obowiązku rejestracji niektóre kategorie zakładów stwarzających nieistotne ryzyko dla zdrowia zwierząt lub zdrowia publicznego. Implementację tych przepisów do polskiego prawa znajdujemy w ustawie z dnia 4 listopada 2022 roku o systemie identyfikacji i rejestracji zwierząt. Jej przepisy weszły w życie 6 stycznia 2023 rok i mówią m.in. o obowiązku rejestracji. Tę kwestię zawarto w art. 44, zgodnie z którym "podmiot prowadzący zakład drobiu zgłasza do komputerowej bazy danych: 1) zwiększenie lub zmniejszenie liczby ptaków i jaj wylęgowych w zakładzie drobiu, 2) zabicie ptaków z nakazu powiatowego lekarza weterynarii w zakładzie drobiu – z podaniem liczby ptaków i jaj wylęgowych, których przybyło lub ubyło w zakładzie drobiu, oraz miejsca pochodzenia lub przeznaczenia ptaków lub jaj wylęgowych w terminie 7 dni od dnia wystąpienia tych zdarzeń".

Zwierzęta rejestruje się w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa (ARiMR) poprzez system IRZplus. Aby móc to zrobić, należy uprzednio uzyskać numer zatwierdzenia (Weterynaryjny Numer Identyfikacyjny) nadawany przez Powiatowego Lekarza Weterynarii.

Wraz z ustawą w życie weszło także rozporządzenie ministra rolnictwa, które precyzuje podmioty mające obowiązek zgłaszania zdarzeń wyróżnionych w ustawie do bazy komputerowej. Są to jedynie podmioty prowadzące zakłady drobiu, w których utrzymywane jest nie mniej niż: "a) 350 ptaków z gatunku kura utrzymywanych jako kury nioski lub 500 ptaków z gatunku kura utrzymywanych jako brojlery kurze; b) 100 ptaków z gatunku kaczka lub kaczka piżmowa; c) 100 ptaków z gatunku gęś lub gęś garbonosa; d) 100 ptaków z gatunku indyk; e) 350 ptaków z gatunku przepiórka japońska; f) 100 ptaków z gatunku perlica; g) 2 ptaków z gatunku struś".

Obowiązek zgłaszania dotyczy także zakładów drobiu, w których przechowuje się nie mniej niż 500 jaj ptaków z gatunków wymienionych w punktach a–f lub 10 jaj strusich. Natomiast w przypadku rolników, którzy korzystają z dopłat z ARiMR, obowiązek rejestracji jest niezależny od ilości hodowanego drobiu. To wynika z umów zawieranych z rządową agencją oraz programów dotacyjnych, jednak jak informowaliśmy w marcu 2024 roku, hodowcy, którzy mają w gospodarstwach małą liczbę kur na własny użytek, nie korzystają z takich dopłat.

Resort rolnictwa i ARiMR: drobiu hodowanego na własne potrzeby nie trzeba rejestrować

Po wprowadzeniu przepisów na początku 2023 roku przedstawiciele środowiska rolniczego zaczęli alarmować, że rejestracja będzie dotyczyła także przydomowych kurników. Sprawę komentowali zarówno związkowcy, jak i politycy. W związku z narastającym niepokojem Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi 17 lutego 2023 roku wydało komunikat, w którym poinformowano o prowadzonych pracach legislacyjnych w tym zakresie. "Osoby, które utrzymują drób na własne potrzeby, nie muszą go rejestrować u Powiatowego Lekarza Weterynarii ani w Krajowej Bazie Danych Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa" - poinformował resort. "Jeśli dana osoba przeznacza jaja czy mięso pochodzące od własnego drobiu na własne potrzeby, będzie ona zwolniona z obowiązku rejestracji. Do czasu przyjęcia odpowiednich przepisów MRiRW zaleca powstrzymanie się od rejestracji takiego drobiu" - podano.

Niedługo potem powstał projekt ustawy o szczególnych rozwiązaniach mających na celu poprawę nadzoru nad zdrowiem i ochroną zwierząt. W nim doprecyzowano, że podmioty, które mają obowiązek rejestracji u powiatowego lekarza weterynarii, to te, które utrzymują zwierzęta kopytne niezależnie od celu ich utrzymywania oraz podmioty, które umieszczają na rynku zwierzęta lądowe lub produkty pochodzące z tych zwierząt lub od tych zwierząt, a więc podmioty komercyjne, a nie przydomowe hodowle.

Przypomnijmy, aby móc dokonać rejestracji w bazie komputerowej niezbędne jest posiadanie numeru identyfikacyjnego nadawanego przez Powiatowego lekarza Weterynarii. A zgodnie z komunikatem ministerstwa oraz projektem ustawy osoby prowadzące hodowlę drobiu na własne potrzeby nie muszą rejestrować drobiu u powiatowego lekarza. Tak więc nie muszą też rejestrować go w bazie ARiMR.

Jak sprawdziliśmy w kalendarium, prace nad projektem zatrzymały się na etapie Komitetu do Spraw Europejskich. Zapytaliśmy MRiRW, czy w kwestii rozwiązań przewidzianych przez projekt można mówić już o konkretnych przepisach. W przesłanej 4 kwietnia 2025 roku dla Konkret24 odpowiedzi MRiRW nie wyjaśnia, na jakim etapie są prace legislacyjne, ale potwierdza: "Aktualnie, zakłady utrzymujące drób na własne potrzeby nie mają obowiązku rejestracji ani u powiatowego lekarza weterynarii, ani w komputerowej bazie danych prowadzonej przez ARiMR". Następnie wyjaśnia z czego to wynika, powołując się na wymienione już wyżej regulacje prawne. Na koniec resort informuje: "Za drób utrzymywany na własne potrzeby należy rozumieć taki, który jest utrzymywany w gospodarstwie w celach niekomercyjnych. Oznacza to, że ani same ptaki ani pochodzące z nich lub od nich produkty (np. mięso lub jaja) nie mogą być przeznaczone do wprowadzania na rynek np. z zamiarem sprzedaży. Zatem warunkiem zwolnienia z obowiązku rejestracji jest, co do zasady, wykorzystywanie drobiu i jego produktów w ramach własnego gospodarstwa i nieprzemieszczanie ich poza to gospodarstwo. Naruszenie warunków tego zwolnienia jest prawnie sankcjonowane. W najbliższym czasie nie są planowane zmiany legislacyjne zmierzające do objęcia obowiązkiem rejestracji zakładów utrzymujących drób na własne potrzeby".

Podobne stanowisko ministerstwa było już w komunikacie ARiMR z 25 czerwca 2024 roku: "Osoby, które utrzymują drób wyłącznie na własne potrzeby, nie muszą go rejestrować". Tłumaczenie jest następujące: "Przypominamy, że aby zarejestrować hodowlę drobiu w ARiMR, najpierw trzeba uzyskać numer zatwierdzenia (Weterynaryjny Numer Identyfikacyjny) nadawany przez Powiatowego Lekarza Weterynarii. Jeżeli lekarz uzna, że hodowla nie spełnia warunków do przyznania jej numeru WNI np. jest zbyt mała, wówczas nie nada go. To oznacza, że taka hodowla nie zostanie zarejestrowana w systemie IRZ prowadzonym przez ARiMR".

Jak zauważył w rozmowie z Konkret24 dr Krzysztof Andres z Katedry Rozrodu, Anatomii i Genomiki Zwierząt Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie, wbrew powszechnej opinii ani ustawa z listopada 2022 roku, ani wydane do niej rozporządzenie nie wprowadziły obowiązkowej rejestracji kur utrzymywanych na użytek własny, a jedynie zdarzeń, jakie miały miejsce na terenie zakładów drobiu, gdzie jest powyżej 350 kur - zmniejszenia lub zwiększenia ich liczebności.

- A jak obowiązkowej rejestracji nie ma w ustawie, to nie trzeba tego robić - wyjaśniał nam ekspert w 2024 roku. Od tego czasu nic się nie zmieniło. Krzysztof Andres tłumaczył też, że osoba mająca przykładowo kilka kur nie dostanie numeru weterynaryjnego, który trzeba podać przy rejestracji drobiu, więc ustawa wobec niej nie ma zastosowania. 

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Marcin Bielecki/PAP, Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Ośmioro kandydatów startujących w wyborach prezydenckich spotkało się na debacie w Końskich. Prześledziliśmy ich wypowiedzi dotyczące bezpieczeństwa, polityki zagranicznej i gospodarki. Prezentujemy wybrane tezy, w których politycy mówili nieprawdę lub manipulowali.

Debata w Końskich. Nieprawdy i manipulacje kandydatów

Debata w Końskich. Nieprawdy i manipulacje kandydatów

Źródło:
Konkret24

Niemcy "podrzucili", "przerzucili" do Polski "dziewięć tysięcy nielegalnych migrantów" - powtarzają od dłuższego czasu politycy Konfederacji i PiS. Choć ta liczba pochodzi z niemieckich statystyk, taki przekaz jest manipulacją i grą na emocjach mającą wzbudzać niepokój w społeczeństwie. Bo wcale nie chodzi głównie o przybyszy z Afryki czy Azji. Wyjaśniamy.

"Tysiące migrantów podrzuconych z Niemiec". Co się kryje za tą liczbą

"Tysiące migrantów podrzuconych z Niemiec". Co się kryje za tą liczbą

Źródło:
Konkret24

W kampanii prezydenckiej politycy PiS punktują kandydata PO Rafała Trzaskowskiego za to, że "nie jest szczery". Bo Warszawa przystąpiła do organizacji C40 Cities, a to - według nich - pociąga za sobą szereg limitów i zakazów, o których Trzaskowski w kampanii nie mówi. Jak jest naprawdę?

"Tego chce Trzaskowski". Opozycja straszy zakazem jedzenia mięsa i nabiału

"Tego chce Trzaskowski". Opozycja straszy zakazem jedzenia mięsa i nabiału

Źródło:
Konkret24

Internauci kpią, że Magdalena Biejat "z geografii nie jest dobra", ponieważ jako państwo wymieniła Frankfurt. Nagranie, które ma tego dowodzić, zostało jednak przycięte, a wypowiedź kandydatki na prezydenta wyrwana z kontekstu.

Biejat wymieniła Frankfurt jako "państwo na F"? Nagranie jest ucięte

Biejat wymieniła Frankfurt jako "państwo na F"? Nagranie jest ucięte

Źródło:
Konkret24

Czy Rafał Trzaskowski nie obiecywał publicznie podniesienia kwoty wolnej od podatku? Twierdzi, że nie. Obecnemu prezydentowi zarzuca z kolei, że nie jeździł po świecie, by promować polskich przedsiębiorców. W obu przypadkach mija się z prawdą.

Trzaskowski o kwocie wolnej od podatku i prezydencie Dudzie. Dwie nieprawdy

Trzaskowski o kwocie wolnej od podatku i prezydencie Dudzie. Dwie nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Jarosław Kaczyński spotyka się ostatnio z sympatykami PiS, zachęcając do głosowania na Karola Nawrockiego. Obiecuje, że będzie on najlepszym prezydentem na trudne czasy, bo obecny rząd już doprowadził do tego, "żeśmy się cofnęli" w rozwoju kraju. Na dowód przytacza statystyki - ale błędnie.

Kaczyński o rozwoju kraju: "żeśmy się cofnęli". Nieprawda

Kaczyński o rozwoju kraju: "żeśmy się cofnęli". Nieprawda

Źródło:
Konkret24

Czy ogórki mogą się stać tematem publicznej debaty w kampanii prezydenckiej? Owszem, jeśli dzięki temu można zarzucić konkurentowi hipokryzję. Po tym, jak Rafał Trzaskowski zachwalał na wiecu ogórki pewnego polskiego producenta, oponenci przekonują, że te ogórki "wyprodukowano w Niemczech". Firma, która stała się ofiarą politycznego sporu, wyjaśnia.

PiS: Trzaskowski promuje "niemieckie" ogórki. Mamy wyjaśnienie

PiS: Trzaskowski promuje "niemieckie" ogórki. Mamy wyjaśnienie

Źródło:
Konkret24

Rozpowszechniane w sieci wideo z logo BBC News informuje, jakoby żona prezydenta Zełenskiego próbowała uciec z kraju z powodu pogorszenia się relacji z mężem. W jednym z europejskich krajów miała sobie zapewnić azyl. Przedstawiciel redakcji BBC po zweryfikowaniu materiału ostrzega przed tą fałszywką.

BBC informuje o ucieczce Ołeny Zełenskiej? Co to za film

BBC informuje o ucieczce Ołeny Zełenskiej? Co to za film

Źródło:
Konkret24

Fotografia intryguje, a towarzyszące jej w sieci komentarze jeszcze bardziej. Jakaś ukraińska rodzina miała pochować poległego żołnierza, informując na jego nagrobku, że został "nielegalnie zmobilizowany". Wyjaśniamy, co kryje się za tą historią.

"Nielegalnie zmobilizowany". Jak powstał ten nagrobek

"Nielegalnie zmobilizowany". Jak powstał ten nagrobek

Źródło:
Konkret24

Miało być spełnienie obietnicy, wyszło rozwiązanie, którego skutki budzą wątpliwości. Choć niektórzy politycy koalicji przekonują, że zmiana składki zdrowotnej dla przedsiębiorców to realizacja jednego ze 100 konkretów czy punktu umowy koalicyjnej. Rzeczywistość wyraźnie rozmija się z deklaracjami.

Zmiana składki zdrowotnej: realizacja obietnic? Niezupełnie

Zmiana składki zdrowotnej: realizacja obietnic? Niezupełnie

Źródło:
Konkret24

"Warszawa, Ursynów" - z takim opisem krąży w polskiej sieci nagranie pokazujące tłum muzułmanów modlących się obok jakiegoś osiedla. To jednak inne miasto.

Muzułmanie na Ursynowie? To nie Warszawa

Muzułmanie na Ursynowie? To nie Warszawa

Źródło:
Konkret24

Nagłaśniany przez polityków prawicy przekaz, że rząd planuje otworzyć w Czerwonym Borze ośrodek dla "nielegalnych imigrantów", zamiast tworzyć tam planowaną jednostkę wojskową, jest nie tylko nieprawdziwy - to niebezpieczna gra na emocjach. To, do czego prowadzi, pokazały wydarzenia z niedzieli.

Czerwony Bór: ośrodek dla migrantów zamiast jednostki wojskowej? Manipulacja PiS

Czerwony Bór: ośrodek dla migrantów zamiast jednostki wojskowej? Manipulacja PiS

Źródło:
Konkret24

Po awanturze w Sejmie na 51 posłów PiS nałożono kary. Teraz Tomasz Sakiewicz i jego telewizja twierdzą, że w związku z tym poseł Edwarda Siarka trafił do szpitala. Parlamentarzysta jednak zaprzecza, a my wyjaśniamy, o co chodzi w tym fake newsie.

Poseł Siarka, udar i kara finansowa. Nic tu się nie zgadza

Poseł Siarka, udar i kara finansowa. Nic tu się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

"Unia odbiera wolność starszym kierowcom!", "niewolnictwo trwa", "wolność zabierana jest po kawałeczku" - tak polscy internauci komentują doniesienia, jakoby unijne przepisy miały doprowadzić do obierania praw jazdy seniorom. Wyjaśniamy, skąd się wziął ten fake news.

UE wprowadzi "maksymalny wiek kierowcy"? Nie ma takich regulacji

UE wprowadzi "maksymalny wiek kierowcy"? Nie ma takich regulacji

Źródło:
Konkret24

"Tak nas robią w ciula", "za to powinna być deportacja" - oburzają się internauci, komentując nagranie Ukrainki, która rzekomo pobiera 800 plus dzięki siedmiu ukraińskim paszportom. Wideo rozpowszechniane jest z antyukraińskim przekazem. Dotarliśmy do autorki nagrania. Miał być żart, wyszło inaczej. Oto jej historia.

Ukrainka i 800 plus "na siedem paszportów"? Znaleźliśmy autorkę filmu

Ukrainka i 800 plus "na siedem paszportów"? Znaleźliśmy autorkę filmu

Źródło:
Konkret24

Burmistrzowie kilku dużych angielskich miast to już muzułmanie, w kraju działa trzy tysiące meczetów, a każda szkoła ma obowiązek nauczać o islamie - to przekaz nagrania rozpowszechnianego w mediach społecznościowych. Ma ponad dwa miliony wyświetleń. Lecz przytaczane "dowody" na "muzułmańską" Wielką Brytanię to albo manipulacje, albo nieprawdy. A przekaz nagłaśniają prokremlowskie konta.

Burmistrzowie muzułmanie i lekcje o islamie. W Wielkiej Brytanii?

Burmistrzowie muzułmanie i lekcje o islamie. W Wielkiej Brytanii?

Źródło:
Konkret24

"Warszawa staje się coraz mniej bezpiecznym miastem" - przekonują politycy PiS w kolejnych nagraniach i publicznych wystąpieniach. Sprawdziliśmy więc policyjne statystyki.

PiS: "lawinowy wzrost przestępstw" w Warszawie. A co pokazują dane?

PiS: "lawinowy wzrost przestępstw" w Warszawie. A co pokazują dane?

Źródło:
Konkret24

Sprawa Ryszarda Cyby, skazanego za zabicie działacza PiS, to przykład, jak można robić politykę, budując wśród wyborców poczucie zagrożenia. Niekoniecznie w zgodzie z prawdą i faktami. A także czym skutkuje brak oficjalnych informacji i stosownych reakcji na fakty.

Ryszard Cyba. "Więzienie opuścił morderca". Kalendarium

Ryszard Cyba. "Więzienie opuścił morderca". Kalendarium

Źródło:
Konkret24

Nagranie z manifestacji jest prawdziwe, wśród demonstrantów jest wiele osób o ciemnej karnacji. Publikując ten film, Sławomir Mentzen straszy "powstawaniem nowych meczetów i zdejmowaniem krzyży". Wyjaśniamy, na czym polega manipulacja lidera Konfederacji.

Mentzen: "tak wygląda Warszawa". Manipuluje

Mentzen: "tak wygląda Warszawa". Manipuluje

Źródło:
Konkret24

Anna Bryłka z Konfederacji twierdzi, że "cały czas zwiększa się liczba wydawanych zezwoleń na pracę" cudzoziemcom. Według polityków koalicji rządzącej jest odwrotnie. Kto ma rację? Sprawdziliśmy statystyki.

Zezwoleń na pracę dla cudzoziemców więcej czy mniej? Mamy dane

Zezwoleń na pracę dla cudzoziemców więcej czy mniej? Mamy dane

Źródło:
Konkret24

"Unijna złodziejka!", "zamordyzm", "źle się to kojarzy" - tak internauci komentują nową inicjatywę unijną. Twierdzą, że Komisja Europejska będzie mogła przejmować prywatne oszczędności obywateli i przeznaczać je jako inwestycje w swoje projekty. Przekaz powtarzają politycy prawicy. Jest fałszywy.

UE szykuje "zamach na oszczędności"? Chodzi o pewną strategię

UE szykuje "zamach na oszczędności"? Chodzi o pewną strategię

Źródło:
Konkret24

Sławomir Mentzen opowiada na spotkaniach z wyborcami, że stopień przestępczości w Niemczech gwałtownie wzrósł po napływie imigrantów - i jako "dowód" zestawia dane dotyczące Algierczyków i Japończyków. Choć istnieją takie liczby, to jednak takie ich przedstawienie jest manipulacją i wprowadzaniem opinii publicznej w błąd.

Mentzen woli Japończyków od Algierczyków. I manipuluje

Mentzen woli Japończyków od Algierczyków. I manipuluje

Źródło:
Konkret24

"Wzruszające", "serce ściska", "szacunek dla pieska" - komentują internauci zdjęcia mające pokazywać uroczystość pożegnania policyjnego psa w jednej z jednostek. To obrazy wprawdzie poruszające, ale nieprawdziwe.

"Niewdzięczna służba, dzięki piesku". Pogrzeb, którego nie było

"Niewdzięczna służba, dzięki piesku". Pogrzeb, którego nie było

Źródło:
Konkret24

Europoseł PiS Piotr Mueller alarmuje, że Unia Europejska planuje zabronić wymiany różnych części auta, jeśli dojdzie do ich usterki. Twierdzi, że nowe samochody będą musiały iść na złom. Uspokajamy: to nieprawda.

Piotr Mueller: nowe auto trzeba będzie oddać na złom. Nieprawda

Piotr Mueller: nowe auto trzeba będzie oddać na złom. Nieprawda

Źródło:
Konkret24

Antyimigrancki hejt wzbudza rozpowszechniane w mediach społecznościowych - między innymi przez polityków PiS - nagranie z Wrocławia. Widać na nim gromadzących się na ulicy cudzoziemców, a ironiczny opis głosi, że to "przyjazd inżynierów". Politycy opozycji informują wręcz, że to "inżynierowie z Afryki sprowadzani przez PO i Tuska". To fałsz.

"Inżynierowie z Afryki" przyjechali do Wrocławia? Skąd to nagranie

"Inżynierowie z Afryki" przyjechali do Wrocławia? Skąd to nagranie

Źródło:
Konkret24

- Singapur wydaje znacznie mniej niż Polska, a mimo to ma znacznie lepszy system ochrony zdrowia - przekonuje Sławomir Mentzen, kandydat Konfederacji na prezydenta RP. Wyjaśniamy, czego nie mówi o singapurskim systemie, a co powinniśmy o nim wiedzieć, by się z nim porównywać.

Mentzen porównuje Singapur do Polski. O czym nie mówi?

Mentzen porównuje Singapur do Polski. O czym nie mówi?

Źródło:
Konkret24

Ponad 50 zgłoszonych komitetów wyborczych, ponad 40 zarejestrowanych. O co chodzi? Raczej nie o wygraną w wyborach. To skutek paradoksu polskiego prawa. Tłumaczymy, jakie są korzyści z rejestracji komitetu wyborczego, który jednak zarejestrowanego kandydata nie ma.

44 komitety wyborcze zarejestrowane. Wśród nich "semiwirtualne"

44 komitety wyborcze zarejestrowane. Wśród nich "semiwirtualne"

Źródło:
Konkret24