Policja i wojsko rekwirują wieńce pod pomnikiem smoleńskim. Na podstawie jakich przepisów?

Na podstawie jakich przepisów nie możemy postawić tutaj wieńca?Mateusz Szmelter/tvnwarszawa.pl

Czy każdy obywatel może złożyć wieniec po pomnikiem smoleńskim w Warszawie? Według prawa - tak, w rzeczywistości - nie. Policja i wojsko rekwirują wieńce od obywateli, tłumacząc to tym, że są na nich obraźliwe napisy. Zdaniem prawników to przekroczenie uprawnień, bo policja czy wojsko nie mogą prewencyjnie cenzurować treści napisów na wieńcach.

Jak co miesiąc 10 marca politycy Prawa i Sprawiedliwości uczcili pamięć ofiar katastrofy smoleńskiej. W warszawskim kościele seminaryjnym odprawiona została msza święta, a potem politycy przeszli na plac Piłsudskiego - przed pomniki prezydenta Lecha Kaczyńskiego i Ofiar Tragedii Smoleńskiej 2010 roku, by złożyć kwiaty. Wśród nich byli między innymi premier Mateusz Morawiecki i wicepremier Jarosław Kaczyński.

Także grupa obywateli określająca się jako Lotna Brygada Opozycji, przebrana w czerwone kostiumy i maski znane z popularnego serialu "Dom z papieru", chciała złożyć wieńce przed Pomnikiem Ofiar Tragedii Smoleńskiej. I to kilkakrotnie, lecz żołnierze i policjanci to im uniemożliwili. Zablokowali dostęp do pomnika, a wieńce zabrali. Skonfiskowali też wieniec złożony wcześniej przez przedsiębiorcę z Warszawy.

Abstrahując od miejsca i dnia, postanowiliśmy sprawdzić, czy w Polsce można zgodnie z prawem odebrać obywatelowi wieniec, który chce złożyć go pod pomnikiem w miejscu publicznym. Jeśli tak, to kiedy i jakie muszą temu towarzyszyć czynności.

Warszawa. Próbowali złożyć wieniec przed Pomnikiem Ofiar Tragedii Smoleńskiej
Warszawa. Próbowali złożyć wieniec przed Pomnikiem Ofiar Tragedii SmoleńskiejMateusz Szmelter / tvnwarszawa.pl

"Przyszło wojsko i go odebrało"

Rano 10 marca (jak co miesiąc tego dnia) fragment Krakowskiego Przedmieścia i okolice placu Piłsudskiego były zamknięte dla ruchu. Teren zabezpieczały policja i Żandarmeria Wojskowa. Przed pomnikiem smoleńskim stanął kordon z kilkunastu policjantów.

Gdy politycy PiS opuścili plac, swój wieniec złożył Zbigniew Komosa, przedsiębiorca z Warszawy. Oparł go o pomnik smoleński. Po kilku minutach przyszło trzech żołnierzy i w asyście policji wyszarpało mężczyźnie wieniec z rąk.

Potem Lotna Brygada Opozycji próbowała złożyć swój wieniec. Była na nim tabliczka: "95 ofiarom Kaczyńskich" Jednak funkcjonariusze policji zagrodzili im dostęp do pomnika. "Grupa próbowała podejść do pomnika z każdej strony. Położyli wieniec przed policjantami, ale przyszło wojsko i go odebrało. Potem podjęli kolejną próbę: położyli wieniec przed kordonem i od razu na nim usiedli. Znowu przyszło wojsko. Doszło do szarpaniny z żołnierzami, którzy próbowali odebrać im ten wieniec, i ostatecznie im się to udało" - opisywał reporter TVN Warszawa. Relacjonował, że policjanci nie wyjaśniali, dlaczego grupa nie może podejść bezpośrednio przed pomnik. Mówili tylko, żeby wieniec położyć przed kordonem.

Sceny pod pomnikiem nagrywał też reporter OKO.press. Na tym filmie widać, że grupa obywateli próbuje złożyć swój wieniec kilka razy - zarówno pierwszy, jak i kolejne zabierają żołnierze. Nie przyglądają się im, nie analizują, nie konsultują z policją. Słychać, jak jedna z kobiet, stojąc przed kordonem, pyta policjantów: "Na podstawie jakich przepisów nie możemy postawić tutaj wieńca?". Na nagraniach nie słychać, by padła odpowiedź.

"Przychodzą żołnierze i wyszarpują mi go z rąk"

- Z tego, co pamiętam, nikt nam nie tłumaczył, dlaczego uniemożliwia się nam złożenie wieńca przed pomnikiem smoleńskim i dlaczego został on zabrany - mówi w rozmowie z Konkret 24 Arkadiusz Szczurek z Lotnej Brygady Opozycji. Przypomina, że nie pierwszy raz wojsko zabrało wieniec spod pomnika.

- Moje wieńce są regularnie kradzione przez wojsko - mówi nam Zbigniew Komosa. Zastrzega, by jego inicjatywy nie łączyć z tym, co robi Lotna Brygada Opozycji. - Ona zrobiła to jednorazowo, ja to robię regularnie - podkreśla. Zbigniew Komosa wieńce przed pomnikiem smoleńskim składa bowiem od momentu powstania tego pomnika 10. dnia każdego miesiąca. Zawsze z takim samym napisem: "Pamięci 95 ofiar Lecha Kaczyńskiego, który ignorując wszelkie procedury, nakazał pilotom lądować w Smoleńsku w skrajnie trudnych warunkach. Spoczywajcie w pokoju. Naród Polski". Na dole jest zawsze dopisek: "Stop kreowaniu fałszywych bohaterów".

- Moim celem nigdy nie było śmianie się z ani z katastrofy smoleńskiej, ani z ofiar. Nie robiłem tego, żeby kogoś ośmieszyć. Zawsze to traktowałem bardzo poważnie - mówi przedsiębiorca. Na początku nie wiedział, dlaczego jego wieńce znikają sprzed pomnika. Dopiero któregoś razu zobaczył, że zabierają je żołnierze. Kilkakrotnie zdarzyło się - według relacji przedsiębiorcy - że złożył wieniec, został w okolicy zatrzymywany przez dłuższą chwilę przez patrol policji, a jak wrócił przed pomnik, wieńca już nie było. - Od kilku miesięcy jest tak, że wieniec stoi ledwie kilka minut. Przychodzą żołnierze i wyszarpują mi go z rąk - opowiada Komosa. Tak też było 10 marca.

Przedsiębiorca ma już postawionych kilkanaście zarzutów za znieważenie pomnika poprzez złożenie wieńca z tabliczką o treści, którą zacytowaliśmy powyżej.

Arkadiusz Szczurek przypomina sobie, że 10 lipca 2020 roku wojskowi skonfiskowali wieniec z napisem: "123 miesięcznica nieopublikowania raportu komisji Macierewicza". Pytany, jak 10 marca zachowała się policja, odpowiedział, że funkcjonariusze nagrywali całe zdarzenie, ale nikogo nie legitymowali. - Ostatnio zazwyczaj słyszymy, że nie jest to potrzebne, bo już jesteśmy bardzo dobrze znani - mówi Szczurek.

Dowództwo stołecznego garnizonu i Komendę Stołeczną Policji zapytaliśmy, na podstawie jakich przepisów działali żołnierze i funkcjonariusze 10 marca tego roku oraz dlaczego wieniec z napisem "95 ofiarom Kaczyńskich" został zabrany.

"Obraźliwa treść napisu umieszczonego na wieńcu"

Czy obywatel może zawsze złożyć wieniec przed dowolnie wybranym przez siebie pomnikiem znajdującym się na ogólnodostępnym terenie? - Jeśli nikogo nie obraża, to jak najbardziej - odpowiada Eliza Rutynowska, prawniczka Forum Obywatelskiego Rozwoju. - Po to są pomniki, żeby czcić pamięć - dodaje.

W odpowiedzi na pytania Konkret24 o powody rekwirowaniu wieńców przed pomnikiem smoleńskim podinspektor Robert Szumiata, oficer prasowy śródmiejskiej komendy informuje: "W poprzednich przypadkach prokuratura zakwalifikowała te czyny jako znieważenie pomnika, a osoba podejrzana o te przestępstwa usłyszała już zarzuty. Składanie po raz kolejny w tym miejscu wieńców z umieszczonymi na nich treściami może ponownie stanowić przestępstwo z art. 261 Kodeksu karnego. Stąd też działania policji mające na celu zapobiegnie takim czynom". Dodaje, że w związku z tym zdarzeniem materiały sprawy zostały przesłane do prokuratury celem oceny prawnokarnej a wieńce zabezpieczone jako dowód w sprawie.

- Usunięcie przedmiotowego wieńca oraz jego zabezpieczenie i przekazanie funkcjonariuszom policji wynikało tylko i wyłącznie z obraźliwej treści napisu umieszczonego na wieńcu - przekazał z kolei Konkret24 ppłk Tomasz Sewastynowicz, rzecznik prasowy Dowództwa Garnizonu Warszawa. Jak ocenił, środowe zdarzenie w myśl art. 261 Kodeksu karnego mogło nosić znamiona przestępstwa znieważenia pomnika lub innego miejsca, urządzonego w celu upamiętnienia zdarzenia historycznego lub uczczenia osoby.

Kto znieważa pomnik lub inne miejsce publiczne urządzone w celu upamiętnienia zdarzenia historycznego lub uczczenia osoby, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności. art. 261 Kodeksu karnego

- Zgodnie z przepisami Kodeksu karnego cześć oddawana zasłużonym osobom i zdarzeniom historycznym upamiętnionym pomnikami podlega ochronie prawnej. Obowiązujące w tym przedmiocie regulacje prawne chronią również uczucia osób, dla których takie miejsce lub pomnik ma wartość jako symbol lub pamiątka - dodał rzecznik dowództwa garnizonu.

"Doszło de facto do cenzury"

- W tej sytuacji policja i wojsko wyszły ze swojej roli i przekroczyły uprawnienia. Doszło de facto do cenzury - ocenia w rozmowie z Konkret24 Zbigniew Krüger, adwokat. Zwraca uwagę, że policja może podejmować działania w celu zapobiegania naruszeniom porządku publicznego, ale nie może prewencyjnie cenzurować treści napisów na wieńcach i wiązankach. - Ten konkretny napis na wieńcu (mowa o: "95 ofiarom Kaczyńskich" - red.) może być oceniany z punktu widzenia dobrego smaku, jednak moim zdaniem nie ma jakichkolwiek podstaw do analizowania go pod kątem odpowiedzialności karnej z artykułu 261 Kodeksu karnego. Nie był obraźliwy. Zawierał pewną tezę będącą elementem debaty publicznej i absolutnie nie powinien być interpretowany jako znieważenie pomnika - argumentuje.

- Sam wieniec w żaden sposób nie niszczył pomnika, nie powodował jego uszkodzenia, napis nie zawierał słów powszechnie i obiektywnie uznawanych za obelżywe. Dlatego też w tym przypadku uważam podejrzenie znieważenia za błędną wykładnię - ocenia z kolei mecenas Rutynowska (również odnosi się do wieńca z napisem "95 ofiarom Kaczyńskich").

"Wojsko nie może występować jako rzecznik cytowanych"

Prawnicy, z którymi rozmawialiśmy, wskazują, że jeśli ktoś uzna, iż jego dobra zostały naruszone poprzez wspomniany napis na wieńcu, może założyć sprawę w sądzie przeciwko autorom napisu. - Ale byłaby to sprawa cywilna, prywatna i nie ma powodów angażować w nią aparat państwa, policję i wojsko - zastrzega mecenas Krüger.

Podobnie ocenia to mecenas Rutynowska. - Napis widoczny na wieńcu można w mojej ocenie uznać co najwyżej za znieważający wobec bliżej (jak wynika z samej treści wieńca) niezidentyfikowanych "Kaczyńskich". Ściganie znieważenia odbywa się z kolei z oskarżenia prywatnego. Wojsko nie może tu występować jako rzecznik "Kaczyńskich", decydując o tym, czy doszło do ich znieważenia - zauważa.

Dodaje, że zgodnie z art. 59 Kodeksu postępowania karnego pokrzywdzony może jako oskarżyciel prywatny wnosić i popierać oskarżenie o przestępstwa ścigane z oskarżenia prywatnego. Prokurator do takiego postępowania może się włączyć w sytuacji ewentualnego pojawienia się interesu społecznego. W takiej sytuacji policja na żądanie pokrzywdzonego przyjmuje ustną lub pisemną skargę i w razie potrzeby zabezpiecza dowody. Następnie przesyła skargę do właściwego sądu.

Happening polityczny jako forma wypowiedzi podlega ochronie

- Ja te nieudane próby składania wieńców przez grupę obywateli postrzegam jako happening polityczny, a on jako forma wypowiedzi podlega ochronie. Moim zdaniem naruszono tu wolność słowa – zwraca uwagę w rozmowie z nami dr Piotr Kładoczny, sekretarz zarządu Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.

Napis na tabliczce przytwierdzonej do wieńca Lotnej Brygady Opozycji określa jako "co najmniej kontrowersyjny". – Na pewno nie był, czy nadal nie jest w smak osobom, które stawiały ten pomnik. Napis jednak nie zawierał wulgaryzmów, nie był obsceniczny, ani cała forma wieńca nie miała takiego charakteru. Nie doszło do fizycznej ingerencji w pomnik, nie oblano go farbą - zauważa prawnik.

Podkreśla, że przy rozważaniu, czy w świetle Kodeksu karnego doszło do znieważenia pomnika, ważny jest zamiar sprawcy. – Ja tutaj znieważania nie widzę. Nie widzę nawet intencji – mówi dr Kładoczny. Jego zdaniem wyszarpywanie wieńca było zupełnie niepotrzebne. – To nadużycie. Nic by się nie stało, gdyby pozwolono na złożenie, a potem ewentualnie służby prowadziły czynności - dodał.

Jak należałoby postąpić, gdyby powód był?

- Gdyby forma takiego wieńca czy napis na nim był ewidentnie obraźliwy, na przykład były tam wulgaryzmy czy symbol środkowego palca, to od tego jest policja, by taki wieniec zabezpieczyć - mówi Zbigniew Krüger. Jak jego zdaniem powinno to wyglądać? - Należałoby poczekać, aż wieniec zostanie złożony. Potem go zabezpieczyć, sporządzić notatkę, spisać obecne osoby, a po przeprowadzeniu postępowania ewentualnie wysłać do sądu akt oskarżenia - odpowiada. - Przepisów o znieważaniu pomników nie można interpretować rozszerzająco, bo na przykład dany napis nie podoba się politykom partii rządzącej - dodaje. Zastrzega: policjant nie może decydować, jaki napis można umieścić na wieńcu, a jaki nie.

- Ocena, czy nastąpiło przekroczenie granic swobody wypowiedzi, jest często dość trudna. Dlatego ryzykowne jest zdawanie się w tej mierze na interpretację policjanta - zauważa dr Piotr Kładoczny. - Funkcjonariusze mają obowiązek interweniować, jeżeli stwierdzą, że zostało popełnione przestępstwo, a to przy przestępstwach polegających na nadużyciu wolności słowa, wcale nie jest takie oczywiste. Te kwestie z natury rzeczy nie są proste. Są pełne niuansów - ocenia.

- Wyobrażam sobie sytuację, gdy zgodnie z przepisami funkcjonariusze w oczywistej sprawie nie pozwalają na złożenie wieńca i go rekwirują, zapobiegając w ten sposób przestępstwu. Potem sprawę dokumentują. Wyobrażam sobie też sytuację, gdy policjanci czekają aż osoby składające wieniec odejdą i wówczas przeprowadzają swoje czynności. Wszystko zależy od formy rzekomego znieważenia - zastrzega dr Kładoczny w rozmowie z Konkret24.

- Dopóki stanowi to element debaty politycznej i brak jest powszechnego konsensu co do tego, co pomnik obecnie wyraża, dopóty dopuszczalne są daleko idące zachowania mające na celu uczciwe i w dobrej wierze wyrażenie stanowisk krytycznych - mówi z kolei Konkret24 dr Witold Zontek z Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Jego zdaniem problem jest inny. Jeżeli policja czy wojsko będą uznawać, że jakakolwiek ingerencja w substancję czy otoczenie te pomnika zmierza do jego znieważenia, to funkcjonariusze będą - zgodnie ze swoimi obowiązkami - próbować nie dopuścić do popełnienia przestępstw poprzez np. rekwirowanie wieńców. - Zatem dopóki będzie jasny rozkaz do policji, że każda aktywność obywatelska wokół pomnika to potencjalnie podejrzenie naruszenia artykułu 261 Kodeksu karnego, takie sceny będą się działy - podsumowuje dr Zontek.

Autor: Jan Kunert / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Mateusz Szmelter/tvnwarszawa.pl

Źródło zdjęcia głównego: Mateusz Szmelter/tvnwarszawa.pl

Pozostałe wiadomości

Na oskarżenia polityków Prawa i Sprawiedliwości o "bezprawnym odebraniu pieniędzy" przez rząd w wyniku decyzji PKW minister finansów odpowiada: w 2016 roku była "dokładnie analogiczna sytuacja". Chodzi o wstrzymanie wypłaty subwencji dla Nowoczesnej. Porównaliśmy więc oba przypadki.

Wstrzymanie subwencji: PiS w "analogicznej sytuacji" jak Nowoczesna? Grosz różnicy

Wstrzymanie subwencji: PiS w "analogicznej sytuacji" jak Nowoczesna? Grosz różnicy

Źródło:
Konkret24

Wołodymyr Zełenski podpisuje flagę ukraińskiej jednostki wojskowej, która podczas drugiej wojny światowej mordowała Polaków - z takim przekazem krąży w mediach społecznościowym pewne nagranie. To antyukraińska dezinformacja. Tłumaczymy, jaki naprawdę moment ten film pokazuje.

"Nie patrzy, co podpisuje"? Czyją flagę podpisał Zełenski

"Nie patrzy, co podpisuje"? Czyją flagę podpisał Zełenski

Źródło:
Konkret24

Profesor Andrzej Zybertowicz z Kancelarii Prezydenta RP - podkreślając zasługi Andrzeja Dudy - utrzymuje, że przed jego prezydenturą "nie stacjonowały w Polsce amerykańskie wojska", a tarcza w Redzikowie jest pierwszą stałą bazą wojsk USA w naszym kraju. Nie umniejszając dorobku obecnego prezydenta, wyjaśniamy, dlaczego przypisywanie mu tych wszystkich zasług nie jest jednak uprawnione.

Amerykańskie wojska w Polsce. Co pominął profesor Zybertowicz?

Amerykańskie wojska w Polsce. Co pominął profesor Zybertowicz?

Źródło:
Konkret24

Czy rzeczywiście w tym roku do Polski "wjechało już więcej Rosjan" niż za poprzednich rządów? Tak twierdzi posłanka PiS Anna Gembicka. Przedstawiamy więc dane.

Ilu Rosjan "już wjechało do Polski"? Trend jest znaczący

Ilu Rosjan "już wjechało do Polski"? Trend jest znaczący

Źródło:
Konkret24

Opieszałość w wypłatach rządowej pomocy dla powodzian wzmocniła krytykę opozycji wobec działań ministra Marcina Kierwińskiego. Politycy PiS zarzucają, że "obsługa pełnomocnika" ma kosztować budżet 25 milionów złotych. Sprawdziliśmy, o jakie pieniądze chodzi i na co rzeczywiście mogą zostać przeznaczone.

25 milionów "na obsługę pełnomocnika ds. odbudowy po powodzi"? Co to za pieniądze

25 milionów "na obsługę pełnomocnika ds. odbudowy po powodzi"? Co to za pieniądze

Źródło:
Konkret24

Analitycy NATO sprawdzili, w których serwisach społecznościowych najłatwiej i najtaniej można kupić fałszywe zaangażowanie - polubienia, wyświetlenia, udostępnienia, komentarze. Te mogą być używane do wzmacniania treści politycznych i operacji wywierania wpływu. Badacze ocenili też, jak radzą sobie z tym platformy. Wnioski nie są zachęcające.

Ile fałszywych polubień, wyświetleń i komentarzy można kupić za 250 złotych? Raport NATO

Ile fałszywych polubień, wyświetleń i komentarzy można kupić za 250 złotych? Raport NATO

Źródło:
Konkret24

W mediach społecznościowych rozchodzi się nagranie prezentujące budynek Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie zniszczony przez grafficiarzy. Nie jest to autentyczne wideo.

"Ogłoszono im zarzut zniszczenia mienia". Uwaga na ten film

"Ogłoszono im zarzut zniszczenia mienia". Uwaga na ten film

Źródło:
Konkret24

Po zatrzymaniu 14 listopada 2024 roku przez Centralne Biuro Antykorupcyjne prezydenta Wrocławia Jacka Sutryka pojawiło się pytanie, czy politycy mogą pracować w spółkach Skarbu Państwa i w spółkach samorządowych. Wątek ten wzbudził wiele wątpliwości wśród posłów. Wyjaśniamy, co stanowią przepisy.

Wójtowie, burmistrzowie, prezydenci miast, posłowie. Czego im nie wolno

Wójtowie, burmistrzowie, prezydenci miast, posłowie. Czego im nie wolno

Źródło:
Konkret24

Posłanka rządzącej koalicji mówi o "obstrukcji prac rządu" ze strony Andrzeja Dudy, a prezydencki minister utrzymuje, że to rządzący "żadnych ustaw nie kierują na biurko prezydenta". Kto ma rację? Sprawdziliśmy, ile ustaw Andrzej Duda dostał do podpisu i jaki był ich los.

"Obstrukcja prac rządu"? Ilu ustaw prezydent nie podpisał

"Obstrukcja prac rządu"? Ilu ustaw prezydent nie podpisał

Źródło:
Konkret24

Miliony odsłon w mediach społecznościowych generują wpisy z nagraniem, na którym Władimir Putin ma rzekomo mówić, że Rosja użyje broni jądrowej w przypadku masowego ataku rakietowego na jej terytorium. Nieprzypadkowo wideo to - z błędnym opisem - jest teraz rozpowszechniane przez prorosyjskie konta. Tłumaczymy, kiedy i co mówił rosyjski prezydent.

Władimir Putin o "użyciu broni jądrowej". Kiedy tak powiedział

Władimir Putin o "użyciu broni jądrowej". Kiedy tak powiedział

Źródło:
Konkret24

Substancje chemiczne w wodzie powodują u dzieci homoseksualizm, fluor obniża inteligencję, wirus HIV nie jest przyczyną AIDS, a szczepionki powodują autyzm - z takich fałszywych tez słynie Robert F. Kennedy Jr. Ten wyznawca spiskowych teorii ma wkrótce zadbać o zdrowie Amerykanów. Moment ogłoszenia tej decyzji określono już "strasznym dniem dla zdrowia publicznego".

"Uczynić Amerykę znowu zdrową". Robert F. Kennedy Jr. i jego chore teorie

"Uczynić Amerykę znowu zdrową". Robert F. Kennedy Jr. i jego chore teorie

Źródło:
Konkret24

Czy wiceministra klimatu Urszula Zielińska mówiła o "kapsułach napędzanych energią kosmiczną" i "szlakach dla sterowców z bambusa"? Według rozpowszechnianego w sieci nagrania proponowała takie technologie jako ekologiczne rozwiązania transportowe. Brzmi niewiarygodnie - bo film nie jest wiarygodny. To przykład, jak wykorzystano sztuczną inteligencję do stworzenia fałszywki.

"Energia księżycowa" i "fosforyzujące ślimaki". Minister ofiarą deep fake'a

"Energia księżycowa" i "fosforyzujące ślimaki". Minister ofiarą deep fake'a

Źródło:
Konkret24

Poseł Paweł Jabłoński ma nadzieję, że Donald Trump po ponownym objęciu urzędu prezydenta USA będzie naciskał, by Niemcy przeznaczały więcej na obronność. Tylko że podane przez posła PiS dane nie są już aktualne.

Jabłoński: "Niemcy do dzisiaj nie płacą 2 procent PKB na obronność". Sprawdziliśmy

Jabłoński: "Niemcy do dzisiaj nie płacą 2 procent PKB na obronność". Sprawdziliśmy

Źródło:
Konkret24

Rafał Trzaskowski "w Dzień Niepodległości pojechał po rogale do Poznania" - twierdzi poseł PiS Jacek Sasin. Gdy ogłosił to na swoim profilu, wielu zaprzeczało, na co on opublikował rzekomy "dowód". Co naprawdę 11 listopada robił prezydent Warszawy?

Kiedy Trzaskowski "pojechał po rogale"? Sasin nie ma racji

Kiedy Trzaskowski "pojechał po rogale"? Sasin nie ma racji

Źródło:
Konkret24

Nagranie z tłumami muzułmanów modlących się na ulicach dużego miasta wzbudza dyskusję w mediach społecznościowych. Rozchodzi się z przekazem, że to sceny z Paryża i dowód na "islamizację Europy". W tle pojawia się krytyka polityki francuskiego rządu. Nie jest to jednak Paryż, choć rzeczywiście miasto w Europie.

"Islamizacja Europy"? Skąd jest to nagranie

"Islamizacja Europy"? Skąd jest to nagranie

Źródło:
Konkret24

"Sikorski i Tusk blokowali jej budowę, dopóki mogli", "zablokowali w imię resetu z Putinem" - ten fałszywy przekaz dotyczący instalacji tarczy antyrakietowej w Polsce wrócił z okazji oficjalnego otwarcia bazy w Redzikowie. Od lat służy PiS jako element politycznej gry. Przypominamy, dlaczego inwestycja w Redzikowie tak się przeciągała.

Baza w Redzikowie. Jak to było z "blokowaniem budowy" tarczy antyrakietowej

Baza w Redzikowie. Jak to było z "blokowaniem budowy" tarczy antyrakietowej

Źródło:
Konkret24

Rozpowszechniany w sieci fragment wystąpienia Donalda Trumpa ma dowodzić, że według prezydenta elekta Polska powinna płacić za zaprowadzenie pokoju w Ukrainie. Nagranie jest prawdziwe, lecz jego interpretacja już nie.

"Polski rząd zapłaci" za te projekty. Kiedy i o czym Trump tak mówił?

"Polski rząd zapłaci" za te projekty. Kiedy i o czym Trump tak mówił?

Źródło:
Konkret24

Po przegraniu wyborów przez Kamalę Harris w sieci rozpowszechniane są fałszywe informacje mające zdyskredytować jej wynik. A w tle tej dezinformacji jest antyimigrancki przekaz - szerzony też w polskim internecie.

"Akurat w tych stanach" wygrała Kamala Harris? Wcale nie

"Akurat w tych stanach" wygrała Kamala Harris? Wcale nie

Źródło:
Konkret24

"Szokujące wyniki badań złotej medalistki"; "raport stawia sprawę jasno"; "raport medyczny poraża" - takie nagłówki o algierskiej pięściarce Imane Khelif można było czytać w polskich serwisach. Internauci pisali wprost, że "Imane Khelif jest mężczyzną" - też powołując się na rzekomy raport medyczny. Jednak brak dowodów, że "ujawniony" raport jest autentyczny, a wiele elementów tej historii się nie zgadza.

"Wyciekł raport medyczny" Imane Khelif? Nie ma dowodu, że jest prawdziwy

"Wyciekł raport medyczny" Imane Khelif? Nie ma dowodu, że jest prawdziwy

Źródło:
Konkret24

"Polskojęzyczny rząd postanowił zmienić słowa Roty" - oburzał się Konrad Berkowicz z Konfederacji, a poseł PiS Sebastian Kaleta pisał o "cenzurze proniemieckiej". Zdjęcie podręcznika do języka polskiego dla szkół średnich z tekstem "Roty" wywołało burzę w sieci: zamiast słowa "Niemiec" widnieje tam słowo "Krzyżak". Wyjaśniamy, skąd się wzięły różne wersje wiersza Marii Konopnickiej.

Krzyżak czy Niemiec w "Rocie" Konopnickiej? Mamy wyjaśnienie

Krzyżak czy Niemiec w "Rocie" Konopnickiej? Mamy wyjaśnienie

Aktualizacja:
Źródło:
Konkret24

Europoseł PiS Waldemar Buda wykorzystał dyskusję o mocnych punktach kampanii Donalda Trumpa, by przypomnieć osiągnięcia rządu Zjednoczonej Prawicy - według niego "ograniczył największą biedę, w tym i wśród dzieci". Tylko że najnowsze dane pokazują zaskakującą zmianę trendu za poprzedniego rządu.

Waldemar Buda: "ograniczyliśmy największą biedę". A co pokazują dane?

Waldemar Buda: "ograniczyliśmy największą biedę". A co pokazują dane?

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń w mediach społecznościowych - polskich i zagranicznych - generuje film prezentujący przezroczyste smartfony lub takie, które można zwijać. Sprzęt ten ma już być rzekomo produkowany w Chinach. Jednak nagranie nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.

Przezroczyste, ultracienkie smartfony z Chin? Wyjaśniamy

Przezroczyste, ultracienkie smartfony z Chin? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Po wygraniu wyborów w USA przez Donalda Trumpa w polskich mediach społecznościowych zaczęto rozpowszechniać rzekomy cytat z książki, którą napisał kiedyś J.D. Vance - teraz kandydat na wiceprezydenta. Miał to być niewybredny żart o Polakach. Jednak słowa te wcale nie pochodzą z jego książki "Elegia dla bidoków".

J.D. Vance "tak pisał o Polakach"? Nie on

J.D. Vance "tak pisał o Polakach"? Nie on

Źródło:
Konkret24

Opozycja oskarża rząd Donalda Tuska o fatalną politykę gospodarczą, której skutkiem ma być to, że wielkie międzynarodowe firmy wycofują się z planów dotyczących Polski. Jako przykłady podawane są najczęściej koncerny: Intel, Ford, Maersk, Beko. Tylko że ich decyzje mają inne podłoże. Wyjaśniamy.

Intel, Ford, Beko, Maersk. Polska traci inwestycje "przez nieudolność rządu"? Wyjaśniamy

Intel, Ford, Beko, Maersk. Polska traci inwestycje "przez nieudolność rządu"? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

"Dokąd zmierzamy jako naród?", "mogliby się zorganizować, zameldować się i przejąć władzę nad miastem" - tak internauci komentują wpis, jakoby 35 procent mieszkańców Rzeszowa stanowili Ukraińcy. Dane tego jednak nie potwierdzają, a fałszywy przekaz powstał na bazie starej informacji wyrwanej z kontekstu.

35 procent mieszkańców Rzeszowa "stanowią Ukraińcy"? Skąd ten fałszywy przekaz

35 procent mieszkańców Rzeszowa "stanowią Ukraińcy"? Skąd ten fałszywy przekaz

Źródło:
Konkret24

Antoni Macierewicz nie zrezygnował z zakupu samolotów tankujących w powietrzu, a Polska miała płacić za to, że będą one stacjonować w Holandii - twierdzi Jacek Sasin i broni decyzji rządu Zjednoczonej Prawicy. Jednak poprzedni szef MON wycofał się z programu międzynarodowego, w ramach którego latające cysterny miały stacjonować w Polsce. W rezultacie Wojsko Polskie wciąż ich nie ma.

Sasin: "nie zrezygnowaliśmy z zakupu latających cystern". Jak było naprawdę?

Sasin: "nie zrezygnowaliśmy z zakupu latających cystern". Jak było naprawdę?

Źródło:
Konkret24

Franciszkanin został aresztowany w Nowym Jorku "za modlitwę w intencji nienarodzonych dzieci" - z taką informacją rozpowszechniany jest w sieci film z momentu zatrzymania księdza przez policję. Nagranie jest prawdziwe, lecz jego opis już nie.

Ksiądz "aresztowany za modlitwę"? Nie, za co innego

Ksiądz "aresztowany za modlitwę"? Nie, za co innego

Źródło:
Konkret24

Czy po próbnych eksperymentach związanych z krótszym czasem pracy Islandia zdecydowała, że "przechodzi na czterodniowy tydzień pracy"? Internauci tak zrozumieli analizy raportu z badań na ten temat, ale to uproszczenie. Bo ani nie ma odgórnej decyzji rządu, ani krótszy czas pracy nie zawsze znaczy tam mniej dni roboczych.

Islandia już "przechodzi na czterodniowy tydzień pracy"? To bardziej skomplikowane

Islandia już "przechodzi na czterodniowy tydzień pracy"? To bardziej skomplikowane

Źródło:
Konkret24