FAŁSZ

"11 tysięcy złotych na most dla wiewiórek"? To nie ten most, nie ta kwota

Źródło:
Konkret24
Most dla wiewiórek w warszawskim Wawrze
Most dla wiewiórek w warszawskim Wawrze Mateusz Szmelter/tvnwarszawa.pl
wideo 2/5
Most dla wiewiórek w warszawskim Wawrze Mateusz Szmelter/tvnwarszawa.pl

"Z czego ten sznurek? Z karbonu i z kevlaru?" - internauci kpią z rzekomego mostu dla wiewiórek w Warszawie, którego zdjęcie rozpowszechniają. Według nich kosztował 11 tysięcy złotych. Lecz zdjęcie nie jest z Warszawy, a most dla wiewiórek w stolicy kosztował dużo więcej.

Setki tysięcy wyświetleń na Twitterze mają wpisy ze zdjęciem grubej liny zawiązanej na drzewie i rozciągniętej do drugiej części mocowania, prawdopodobnie do innego drzewa. Fotografia jest rozpowszechniana z przekazem, że przedstawia most dla wiewiórek, na który warszawski ratusz rzekomo miał wydać 11 tys. zł.

FAŁSZ

Żartom i kpinom z domniemanego kosztu instalacji nie ma końca: "Droga ta linka"; "Czaskoski przecinał wstęgę?"; "Jak się łatwo wydaje cudze pieniądze"; "Takiej liny nie kupisz w zwykłym sklepie z linami"; "Aż dziw bierze, że nie tęczowa"; "Oni tą liną otwierają oczy niedowiarkom"; "Tak sie trwoni kasę w warszawce!"; "Studium wykonalności, dokumentacja, uzgodnienia, operaty środowiskowe - proszę Pani, 11 tysi to za darmo"; "I cyk, kolejny szwagier zarobił". Niektórzy prowadzą orientacyjne szacunki: "Koszt takiej liny ok 20zł za 1mb Jeśli nawet im wyszło 50 mb to tylko 1000zł. Jakieś mocowania 200. Koszt wynajmu podnośnika koszowego ok 200 zł/rbg. Do 11k zł daleko" (pisownia wszystkich wpisów oryginalna). Zainteresowanie zdjęciem zwiększył jeszcze publicysta Łukasz Warzecha: "Warszawa. Stan umysłu" - skomentował na Twitterze.

Jednak duża część internautów pisała, że fotografia przedstawia podobną konstrukcję, ale w Berlinie. "Ładne zdjęcie. Takie nie z Warszawy"; "I po co fajki rozpowszechniać?"; "Przecież to jest Berlin a nie Warszawa. Przestań kłamać"; "Most dla wiewiórek jest... ale w Berlinie"; "Nie warszawski, ale berliński. I nie 11 tys. zł, tylko 720 euro. Po co tak kłamać?"; "(...) powielasz starego fejka, to owszem most dla wiewiórek ale w Berlinie" - twierdzili internauci. Niektórzy informowali jednak, że taki most w stolicy rzeczywiście powstał i linę zawieszono między dwoma słupami. Inni komentujący pisali z kolei, że wprawdzie za 11 tys. zł planowano ustawić słupy z rozciągniętą pomiędzy liną, ale zdecydowano się na drzewa i ostateczny koszt nie jest znany.

"Chętnie bym jednak zweryfikował tą wiadomość..." - napisał jeden z internautów. Tak zrobiliśmy. Pojechaliśmy na miejsce; wiemy też, ile dokładnie kosztował warszawski most dla wiewiórek.

Stare zdjęcie z Berlina

Publikowane przez internautów w sieci zdjęcie mostu dla wiewiórek rzeczywiście nie ma nic wspólnego z Warszawą, wykonano je w Berlinie. Zostało zrobione w marcu 2014 roku, a autor opublikował je wówczas w Wikipedii. Było wykorzystywane wówczas przez media np. portal Gazeta.pl.

PRAWDA
Zdjęcie pochodzi z Berlina i zostało zrobione w 2014 rokuWikipedia

Fotografia pokazuje most dla wiewiórek, który wówczas powstał we wschodniej części Berlina, nad ruchliwą ulicą Müggelseedamm. Jest to rozciągnięta między drzewami na wysokości dziewięciu metrów 21-metrowa lina o grubości 40 mm. Na obu jej końcach umieszczono urządzenia z pokarmem dla zwierząt - orzeszkomaty.

Berliński most dla wiewiórek kosztował ok. 2 tys. euro

Berlińscy urzędnicy argumentowali wówczas, że na ulicy Müggelseedamm często są znajdywane martwe, rozjechane przez samochody gryzonie. Biolożka Ursula Bauer ze stowarzyszenia działającego za rzecz zwierząt i ich praw, które wraz z urzędnikami stworzyło instalację, opowiadała wówczas dziennikarzom, że realizacja nie była łatwa. Najpierw trzeba było znaleźć właściciela ziemi, na której rosną drzewa. Potem miesiącami trwało poszukiwanie wspinacza, który umocowałby most. Jeszcze więcej czasu zajęło znalezienie odpowiedniego ubezpieczenia, które uwzględniłoby wszystkie możliwe szkody.

Na swojej stronie organizacja poinformowała o kosztach akcji: lina - ok. 500 euro, mocowanie przez profesjonalistę - ok. 1,5 tys. euro. Z rachunków organizacji otrzumujemy zatem łącznie ok. 2 tys. euro (równowartość ok. 8,4 tys. zł po kursie z początku marca 2014 roku). Urzędnicy bezpłatnie udostępnili podnośnik. Instalacja co roku przechodzi kontrolę bezpieczeństwa, co kosztuje ok. 500 euro (ok. 2,3 tys. zł po obecnym kursie). Zapytaliśmy berlińskich urzędników o dokładne koszty powstania mostu. Czekamy na odpowiedź.

Dzielnicowy projekt z budżetu obywatelskiego. Mieszkańcy "na tak"

Choć krążące teraz w mediach społecznościowych zdjęcie pochodzi ze stolicy Niemiec i wykonano je dziewięć lat temu, to most dla wiewiórek w Warszawie rzeczywiście powstał w dzielnicy Wawer i właśnie ma postać liny rozciągniętej między drzewami. Nie jest to inicjatywa urzędników, a projekt z budżetu obywatelskiego, czyli procesu decyzyjnego, w którym mieszkańcy postanawiają o przeznaczeniu części budżetu danego miasta lub gminy. Tworzą projekty miejskie i dzielnicowe, na które potem można głosować. Te z największą liczbą głosów są potem realizowane przez urzędników. Jak ustaliliśmy, projekt "Most bezpieczeństwa dla wiewiórek na ul. Derkaczy" złożył w 2021 roku mieszkaniec Wawra Paweł Rozowski.

W uzasadnieniu projektu argumentował, że na ulicy Derkaczy "tylko w ubiegłym roku, zginęło pod kołami samochodów kilka wiewiórek, w tym jedna szara, bardzo rzadko spotykana u nas (...)", bo ta ulica "stała się obecnie ruchliwym objazdem dla samochodów jadących z kierunku Otwocka do Śródmieścia". Wskazał konkretną lokalizację: "na ulicy Derkaczy przy Soplickiej" i zaproponował postawienie dwóch drewnianych słupów o minimalnej wysokości 5,5 metrów. Zaznaczył, że mogą być z odzysku. "Pomiędzy słupami, na wysokości min. 5 m nad jezdnią, należy zamocować stabilnie grubą linę (np. plecionka). Słupy należy umiejscowić w pobliżu wysokich drzew, rosnących na poboczu" - napisał i dodał, że resztę szczegółów konstrukcji można uzgodnić z dzielnicowym wydziałem ochrony środowiska. "Projekt jest innowacyjnym rozwiązaniem. W pierwszej kolejności poprawi bezpieczeństwo wiewiórek w rejonie ul. Derkaczy, a ponadto będzie elementem edukacji ekologicznej, będzie zwracał uwagę i zachęcał do dyskusji" - wskazał.

Koszt projektu Rozowski oszacował na 11 tys. zł, z czego wykonanie mostu wraz z dokumentacją miało kosztować 10,5 tys. zł, a tablica informacyjna - 500 zł.

Projekt spodobał się mieszkańcom Wawra. Uzyskał 638 głosów i w 2022 roku jako jeden z 19 dzielnicowych projektów został zakwalifikowany do realizacji.

Zmieniony projekt i lokalizacja. "Most tworzy specjalistyczna lina z włókien polipropylenowych"

I tu zaczęły się schody. Urzędnicy stwierdzili, że ze względu na infrastrukturę podziemną i wąski pas drogowy trzeba zmienić lokalizację i linę rozciągnąć między drzewami, a nie między drewnianymi słupami, jak pierwotnie zgłoszono w projekcie. Co ciekawe, wcześniej urzędnicy w karcie oceny merytorycznej stwierdzili: "Projekt jest możliwy do zrealizowania we wskazanej w zgłoszeniu projektu lokalizacji. Realizacja projektu nie koliduje z realizowanymi przedsięwzięciami m.st. Warszawy".

Ostatecznie lina zawisła w grudniu 2022 roku nad ulicą Derkaczy, ale 300 metrów dalej niż początkowo planowano.

"Most tworzy specjalistyczna lina przeznaczona do stabilizacji koron drzew, wykonana z włókien polipropylenowych. Projekt zakladał potrzebę ochrony drzew i pozwolić na mozliwość regulowania wiązania wraz ze wzrostem drzewa. Lina ma również zachować również odpowiednią elastyczność w przypadku ruchów drzewa. Dodatkowo zamontowano dwa podajniki orzechów na kazdym drzewie i tablicę informacyjną" - przekazała nam Agnieszka Pazio z Urzędu Dzielnicy Wawer (pisownia oryginalna).

Koszt wiewiórczego mostu - 11 tys. zł? Dużo więcej

Realizację projektu krytykuje jego pomysłodawca, do którego dotarliśmy. - To zaprzeczenie idei budżetu obywatelskiego. Mieszkańcy się starają, tworzą oddolne projekty, a potem urzędnicy przychodzą, wszystko zmieniają i powstaje zupełnie coś innego - nie kryje rozgoryczenia Paweł Rozowski. - Projekty mają rozwiązywać konkretne problemy. Mój miał zapewnić bezpieczeństwo wiewiórkom w konkretnej lokalizacji, gdzie te martwe gryzonie były znajdowane. Tymczasem tam, gdzie ostatecznie zawieszono linę, nie widziałem żadnej wiewiórki. To wyrzucanie publicznych pieniędzy w błoto - ocenia mieszkaniec Wawra. Zastrzega, że nie wie, ile realizacja jego projektu kosztowała. Przypomnijmy, że Rozowski szacował koszt na 11 tys. zł.

Okazuje się, że ostatecznie było to dużo więcej - 17 928 zł. Dlaczego? Agnieszka Pazio z Urzędu Dzielnicy Wawer tłumaczy, że początkowy koszt instalacji był weryfikowany w pierwszym kwartale 2021 roku, a most powstał 20 miesięcy później. "W czasie, w którym znacznie wzrosła inflacja, a co za tym idzie - koszty robocizny, materiałów, paliwa, energii itp. Ponadto wstępna weryfikacja kosztów projektu polegała na telefonicznym i elektronicznym rozeznaniu cen" - przekazała nam Pazio. Argumentuje, że wybór liny z włókien polipropylenowych, a nie sznura "nie był przypadkowy". "Wiązanie tego typu jest bowiem zarówno dobrym przejściem dla wiewiórek jak i równocześnie gwarantuje statykę pomostu poprzez odpowiednie przekazywanie naprężeń i obciążeń pomiędzy oboma drzewami. Jest również znacznie wytrzymalsze niż sznur, który po rozwieszeniu pomiędzy drzewami, mógłby szybko przestać pełnić swoją funkcję". Zapewniła też, że firma, która wykonała most, została wybrana zgodnie z zasadami określonymi w regulaminie udzielania zamówień publicznych w Urzędzie m.st. Warszawy. Urzędnicy wysłali pytania do sześciu potencjalnych oferentów. W odpowiedzi otrzymali jedną ofertę na kwotę 18 tys. zł, która po negocjacjach została nieznacznie zmniejszona.

Ponad dwa lata temu, w kwietniu 2021 roku, w Łodzi nad ulicą Okólną powstał podobny most dla wiewiórek. Ma kilkanaście metrów długości. Został wykonany z siatki, która została zawinięta w rulon. Powstały w ten sposób ażurowy tunel został powieszony pomiędzy dwoma dużymi drzewami. Przy moście został zawieszony orzeszkomat. "Tunel dla wiewiórek kosztował ok. 2,6 tys. zł" - przekazała nam Jolanta Baranowska, p.o. dyrektor z Biura Rzecznika Prasowego Prezydent Miasta Łodzi.

Most wisi nad ulicą Okólną w Łodzi
Most wisi nad ulicą Okólną w Łodzi27.04. | Ma kilkanaście metrów długości i został rozciągnięty pomiędzy dwoma drzewami w lesie - nad jedną z ulic. Dzięki niej, pod kołami samochodów ma ginąć mniej wiewiórek z lasu Lasu Łagiewnickiego. - To prawdopodobnie pierwsza taka konstrukcja w Polsce - chwalą się urzędnicy z łódzkiego magistratu.TVN24 Łódź

Autorka/Autor:Jan Kunert, współpraca: Mateusz Szmelter/tvnwarszawa.pl

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Twitter, Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Komentując "patrole obywatelskie" na granicy polsko-niemieckiej, politycy opozycji mówią po raz kolejny o "tysiącach migrantów przerzucanych przez Niemców". Dane o rzeczywistych przekazaniach są jednak dużo niższe. Wyjaśniamy.

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

Źródło:
Konkret24

Po tragedii w Starej Wsi, podczas policyjnej obławy pojawiło się zdjęcie, które ma pokazywać ulicę przed domem, gdzie dokonano zbrodni. Jest rozpowszechniane z twierdzeniem, że podejrzany Tadeusz Duda uciekł stamtąd na motocyklu. Oba przekazy są nieprawdziwe.

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawił się fragment kodu, który ma świadczyć o tym, że tak zwana aplikacja Mateckiego miała być podłączona do serwerów PKW. Nieznających się na programowaniu może wprowadzać w błąd. Tłumaczymy.

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

Źródło:
Konkret24

Nagranie z kilkudziesięcioma bocianimi gniazdami na słupie wysokiego napięcia przyciągnęło uwagę tysięcy internautów. Jedni twierdzą, że to Polska, inni wskazują na zagranicę. Sprawdziliśmy, co wiadomo o tym materiale.

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

Źródło:
Konkret24

Były wicepremier Jacek Sasin pytał w wywiadzie radiowym, gdzie są pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy i czy "ktoś odczuł jakąś poprawę z tego względu". Pokazujemy więc, na co do tej pory przeznaczono te środki: od pracowni AI, przez żłobki, po oczyszczalnie ścieków i modernizacje linii kolejowych.

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

Mimo zawieszenia przyjmowania wniosków o azyl na granicy polsko-białoruskiej, polskie służby wciąż przyjmują ich ponad tysiąc miesięcznie. Internauci komentują, że "Donald Tusk okłamał Polaków", bo "granica jest nieszczelna". Wyjaśniamy, dlaczego te dane o tym nie świadczą.

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji i internauci komentują, że wyborcy masowo wysyłali do Sądu Najwyższego protesty wyborcze według wzoru przygotowanego przez posła Romana Giertycha i z jego numerem PESEL. Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska dolała oliwy do ognia, mówiąc, że takich protestów jest kilka tysięcy. Inne zdanie ma jednak rzecznik prasowy instytucji. Wyjaśniamy, co wiemy.

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

Źródło:
Konkret24

Prokurator generalny Adam Bodnar wnioskuje o ponowne przeliczenie głosów z niemal 1,5 tysiąca komisji wyborczych, bowiem w kilkunastu przypadkach, w których przeliczono już głosy, wykazano nieprawidłowości. Monitorujemy na bieżąco, w jakich komisjach sprawdzono jeszcze raz oddane głosy i z jakim wynikiem, oraz stan prokuratorskich śledztw.

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Rzecznik rządu Adam Szłapka jako sukces koalicji rządzącej wymienił wzrost punktualności pociągów do niemal 95 procent. Sprawdziliśmy więc dane.

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Źródło:
Konkret24

Internauci z rozbawieniem komentują materiał pochodzący rzekomo z rosyjskiej telewizji. Przedstawia on reportera, który zachwala nowo wybudowaną drogę w Woroneżu, ale asfalt okazuje się być tylko ogromnym kawałkiem tkaniny. "Propaganda sukcesu" - podsumowują. Tyle że nagranie nie jest autentyczne.

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Źródło:
Konkret24

Do sieci powraca zdjęcie, które jest podstawą antyimigranckiego przekazu. "Stop migracji", "straszny widok", "koszmar" - komentują internauci widoczną na fotografii grupę ciemnoskórych, młodych mężczyzn, czekających na przystanku autobusowym. Co o zdjęciu wiadomo?

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Marcin Przydacz, broniąc nieautoryzowanej aplikacji do weryfikacji zaświadczeń wyborczych, stwierdził, że sama PKW zezwoliła na stosowanie "tego typu instrumentów", a aplikacja miała uchronić przed turystyką wyborczą. Oba argumenty są nietrafione.

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Źródło:
Konkret24

Do Sądu Najwyższego wpłynęło już ponad 54 tysiące protestów wyborczych, a sąd ma czas na ich rozpatrzenie do 2 lipca. Sąd zarządził też oględziny kart i przeliczenie głosów w kilkunastu komisjach. Te same komisje były wytypowane w modelach, które badały wahnięcia w poparciu na korzyść kandydatów. Wyjaśniamy, czym są te modele i czy na ich podstawie można mówić o jakichś "nieprawidłowościach statystycznych" w wynikach wyborów.

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

Źródło:
Konkret24

Wobec trwającej dyskusji prezydent Andrzej Duda miał zachęcać do ponownego przeliczenia głosów w wyborach - tak wynika z cytatu rozsyłanego obecnie w mediach społecznościowych. Pokazujemy, kiedy prezydent wypowiedział te słowa i jak dokładnie brzmiały.

Andrzej Duda o "rzetelnym przeliczeniu głosów". Kiedy to mówił

Andrzej Duda o "rzetelnym przeliczeniu głosów". Kiedy to mówił

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki, komentując domniemany gwałtowny wzrost przestępstw w 2024 roku, stwierdził, że to przez "10 tysięcy nielegalnych migrantów z Niemiec". W jednym zdanie zawarł dwa fałsze. Wyjaśniamy.

Jedno zdanie Morawieckiego. Dwie nieprawdy

Jedno zdanie Morawieckiego. Dwie nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Wymiana poległych ukraińskich i rosyjskich żołnierzy stała się podstawą do prokremlowskiej dezinformacji wymierzonej w Ukrainę. A wykorzystano do tego sfabrykowany artykuł "The Wall Street Journal".

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Europosłanka Hanna Gronkiewicz-Waltz z Koalicji Obywatelskiej przekonuje, że prezydent Andrzej Duda złamał konstytucję, bo na posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego zaprosił prezydenta elekta. Konstytucjonaliści oceniają to jednoznacznie.

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

Źródło:
Konkret24

W sieci rozpowszechniany jest przekaz, jakoby biskup Jerzy Mazur miał potępić zgwałcone kobiety, które zażyły tabletkę "dzień po". Nie ma dowodów, że duchowny wypowiedział słowa, które mu się przypisuje. Przestrzegamy przed rozpowszechnianiem tego cytatu.

Biskup o zgwałconych kobietach i tabletce "dzień po"? Fałszywy cytat

Biskup o zgwałconych kobietach i tabletce "dzień po"? Fałszywy cytat

Źródło:
Konkret24

Polacy rzekomo zostali zatrzymani przez ukraińską służbę bezpieczeństwa "za pokazywanie polskich symboli", jakoby oskarżono ich "o naruszanie integralności ukraińskich terytoriów i szerzenie idei separatystycznych". Dowodem ma być krótkie nagranie, które udostępniają niektórzy internauci. Według eksperta to przykład nieudolnej rosyjskiej prowokacji.

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

Źródło:
Konkret24

Pytany o krytykę ze strony Magdaleny Biejat, szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz stwierdził, że jej frustracja "pewnie wynika z tego, że Grzegorz Braun dostał więcej głosów kobiet" niż kandydatka Lewicy. Ale to nieprawda.

Kosiniak-Kamysz reaguje na "uszczypliwości tiktokowe" Biejat. Nie ma racji

Kosiniak-Kamysz reaguje na "uszczypliwości tiktokowe" Biejat. Nie ma racji

Źródło:
Konkret24

Najpierw za spłatę przez Polskę ukraińskich odsetek oberwało się premierowi Donaldowi Tuskowi. Potem tłumaczyć się z tego musiał były premier Mateusz Morawiecki. Zamieszanie - i jednocześnie akcję dezinformacyjną w internecie - wywołał jeden z posłów Konfederacji, ukrywając istotny szczegół w swoim przekazie.

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

Źródło:
TVN24+

Niemiecki czarnoskóry europoseł miał skrytykować Polskę i stwierdzić, że wybory prezydenckie zostały sfałszowane. Taka informacja, okraszona zdjęciem rzekomego polityka, wywołała w sieci antyunijne i rasistowskie komentarze. Tylko że na zdjęciu jest ktoś inny, przekaz miał być żartem - ale za prawdziwy wziął go nawet poseł PiS.

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

Źródło:
Konkret24

Rząd przygotowuje rzekomo ustawę, dzięki której nielegalni migranci będą przejmować mieszkania komunalne - tak twierdzą politycy PiS. Ministerstwo rozwoju ocenia ten przekaz dosadnie: jako "oderwany od rzeczywistości", nastawiony na "wzbudzanie niepokoju Polaków".

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Źródło:
Konkret24

Ukraiński rzekomo ma zostać wprowadzony jako drugi język obcy do szkół podstawowych. Miałby zastąpić hiszpański, niemiecki czy francuski. Byłby przedmiotem obowiązkowym. W dodatku stałby się częścią egzaminu ósmoklasisty.... Takie nieprawdziwe twierdzenia rozpowszechniają politycy i internauci. Przestrzegamy przed ich powielaniem, bo to fake newsy.

Ukraiński obowiązkowy? Zamiast niemieckiego czy francuskiego? Trzy nieprawdy

Ukraiński obowiązkowy? Zamiast niemieckiego czy francuskiego? Trzy nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Z informacji Sądu Najwyższego wynika, że liczba zarejestrowanych protestów wyborczych rośnie z dnia na dzień. Politycy PO przekonują, że liczba protestów wskazuje na konieczność dokładnego sprawdzenia przebiegu głosowania. A europoseł PiS na to, że teraz "jest mniej protestów niż w poprzednich wyborach". Sprawdziliśmy.

Protesty wyborcze. Mniej czy więcej niż dawniej? Jeden rok się wybija

Protesty wyborcze. Mniej czy więcej niż dawniej? Jeden rok się wybija

Źródło:
Konkret24

Według europosłanki KO Marty Wcisło możemy się pochwalić najniższą inflacją w Europie. Ale według europosła PiS Michała Dworczyka Polska ma jeden z najgorszych wyników w UE. Kto ma rację? Dane pokazują, jak narracje polityków z dwóch obozów rozjeżdżają się z rzeczywistością.

Inflacja w Polsce. "Najniższa w Europie" czy jedna z najwyższych?

Inflacja w Polsce. "Najniższa w Europie" czy jedna z najwyższych?

Źródło:
Konkret24

Ataki Izraela na Iran oraz te odwetowe spowodowały, że w mediach społecznościowych pojawiło się mnóstwo zdjęć i nagrań mających dokumentować ten konflikt. Są prawdziwym poligonem dla ludzkiej inteligencji - bo wiele z nich zostało wygenerowanych przez tę sztuczną. Która wygra w tej wojnie na fake newsy?

"Zestrzelony" F-35 czy "duży samolot"? Nasila się wojenna dezinformacja

"Zestrzelony" F-35 czy "duży samolot"? Nasila się wojenna dezinformacja

Źródło:
Konkret24

Europoseł Michał Szczerba przekonuje, że protest wyborczy sztabu Rafała Trzaskowskiego jest zasadny. Między innymi dlatego, że na ponad stu tysiącach kart do głosowania postawiono dwa znaki "x". Według Szczerby to "gigantyczna liczba".

"Gigantyczna liczba" kart z dwoma krzyżykami? Jak było wcześniej

"Gigantyczna liczba" kart z dwoma krzyżykami? Jak było wcześniej

Źródło:
Konkret24