FAŁSZ

"11 tysięcy złotych na most dla wiewiórek"? To nie ten most, nie ta kwota

Źródło:
Konkret24
Most dla wiewiórek w warszawskim Wawrze
Most dla wiewiórek w warszawskim Wawrze Mateusz Szmelter/tvnwarszawa.pl
wideo 2/5
Most dla wiewiórek w warszawskim Wawrze Mateusz Szmelter/tvnwarszawa.pl

"Z czego ten sznurek? Z karbonu i z kevlaru?" - internauci kpią z rzekomego mostu dla wiewiórek w Warszawie, którego zdjęcie rozpowszechniają. Według nich kosztował 11 tysięcy złotych. Lecz zdjęcie nie jest z Warszawy, a most dla wiewiórek w stolicy kosztował dużo więcej.

Setki tysięcy wyświetleń na Twitterze mają wpisy ze zdjęciem grubej liny zawiązanej na drzewie i rozciągniętej do drugiej części mocowania, prawdopodobnie do innego drzewa. Fotografia jest rozpowszechniana z przekazem, że przedstawia most dla wiewiórek, na który warszawski ratusz rzekomo miał wydać 11 tys. zł.

FAŁSZ

Żartom i kpinom z domniemanego kosztu instalacji nie ma końca: "Droga ta linka"; "Czaskoski przecinał wstęgę?"; "Jak się łatwo wydaje cudze pieniądze"; "Takiej liny nie kupisz w zwykłym sklepie z linami"; "Aż dziw bierze, że nie tęczowa"; "Oni tą liną otwierają oczy niedowiarkom"; "Tak sie trwoni kasę w warszawce!"; "Studium wykonalności, dokumentacja, uzgodnienia, operaty środowiskowe - proszę Pani, 11 tysi to za darmo"; "I cyk, kolejny szwagier zarobił". Niektórzy prowadzą orientacyjne szacunki: "Koszt takiej liny ok 20zł za 1mb Jeśli nawet im wyszło 50 mb to tylko 1000zł. Jakieś mocowania 200. Koszt wynajmu podnośnika koszowego ok 200 zł/rbg. Do 11k zł daleko" (pisownia wszystkich wpisów oryginalna). Zainteresowanie zdjęciem zwiększył jeszcze publicysta Łukasz Warzecha: "Warszawa. Stan umysłu" - skomentował na Twitterze.

Jednak duża część internautów pisała, że fotografia przedstawia podobną konstrukcję, ale w Berlinie. "Ładne zdjęcie. Takie nie z Warszawy"; "I po co fajki rozpowszechniać?"; "Przecież to jest Berlin a nie Warszawa. Przestań kłamać"; "Most dla wiewiórek jest... ale w Berlinie"; "Nie warszawski, ale berliński. I nie 11 tys. zł, tylko 720 euro. Po co tak kłamać?"; "(...) powielasz starego fejka, to owszem most dla wiewiórek ale w Berlinie" - twierdzili internauci. Niektórzy informowali jednak, że taki most w stolicy rzeczywiście powstał i linę zawieszono między dwoma słupami. Inni komentujący pisali z kolei, że wprawdzie za 11 tys. zł planowano ustawić słupy z rozciągniętą pomiędzy liną, ale zdecydowano się na drzewa i ostateczny koszt nie jest znany.

"Chętnie bym jednak zweryfikował tą wiadomość..." - napisał jeden z internautów. Tak zrobiliśmy. Pojechaliśmy na miejsce; wiemy też, ile dokładnie kosztował warszawski most dla wiewiórek.

Stare zdjęcie z Berlina

Publikowane przez internautów w sieci zdjęcie mostu dla wiewiórek rzeczywiście nie ma nic wspólnego z Warszawą, wykonano je w Berlinie. Zostało zrobione w marcu 2014 roku, a autor opublikował je wówczas w Wikipedii. Było wykorzystywane wówczas przez media np. portal Gazeta.pl.

PRAWDA
Zdjęcie pochodzi z Berlina i zostało zrobione w 2014 rokuWikipedia

Fotografia pokazuje most dla wiewiórek, który wówczas powstał we wschodniej części Berlina, nad ruchliwą ulicą Müggelseedamm. Jest to rozciągnięta między drzewami na wysokości dziewięciu metrów 21-metrowa lina o grubości 40 mm. Na obu jej końcach umieszczono urządzenia z pokarmem dla zwierząt - orzeszkomaty.

Berliński most dla wiewiórek kosztował ok. 2 tys. euro

Berlińscy urzędnicy argumentowali wówczas, że na ulicy Müggelseedamm często są znajdywane martwe, rozjechane przez samochody gryzonie. Biolożka Ursula Bauer ze stowarzyszenia działającego za rzecz zwierząt i ich praw, które wraz z urzędnikami stworzyło instalację, opowiadała wówczas dziennikarzom, że realizacja nie była łatwa. Najpierw trzeba było znaleźć właściciela ziemi, na której rosną drzewa. Potem miesiącami trwało poszukiwanie wspinacza, który umocowałby most. Jeszcze więcej czasu zajęło znalezienie odpowiedniego ubezpieczenia, które uwzględniłoby wszystkie możliwe szkody.

Na swojej stronie organizacja poinformowała o kosztach akcji: lina - ok. 500 euro, mocowanie przez profesjonalistę - ok. 1,5 tys. euro. Z rachunków organizacji otrzumujemy zatem łącznie ok. 2 tys. euro (równowartość ok. 8,4 tys. zł po kursie z początku marca 2014 roku). Urzędnicy bezpłatnie udostępnili podnośnik. Instalacja co roku przechodzi kontrolę bezpieczeństwa, co kosztuje ok. 500 euro (ok. 2,3 tys. zł po obecnym kursie). Zapytaliśmy berlińskich urzędników o dokładne koszty powstania mostu. Czekamy na odpowiedź.

Dzielnicowy projekt z budżetu obywatelskiego. Mieszkańcy "na tak"

Choć krążące teraz w mediach społecznościowych zdjęcie pochodzi ze stolicy Niemiec i wykonano je dziewięć lat temu, to most dla wiewiórek w Warszawie rzeczywiście powstał w dzielnicy Wawer i właśnie ma postać liny rozciągniętej między drzewami. Nie jest to inicjatywa urzędników, a projekt z budżetu obywatelskiego, czyli procesu decyzyjnego, w którym mieszkańcy postanawiają o przeznaczeniu części budżetu danego miasta lub gminy. Tworzą projekty miejskie i dzielnicowe, na które potem można głosować. Te z największą liczbą głosów są potem realizowane przez urzędników. Jak ustaliliśmy, projekt "Most bezpieczeństwa dla wiewiórek na ul. Derkaczy" złożył w 2021 roku mieszkaniec Wawra Paweł Rozowski.

W uzasadnieniu projektu argumentował, że na ulicy Derkaczy "tylko w ubiegłym roku, zginęło pod kołami samochodów kilka wiewiórek, w tym jedna szara, bardzo rzadko spotykana u nas (...)", bo ta ulica "stała się obecnie ruchliwym objazdem dla samochodów jadących z kierunku Otwocka do Śródmieścia". Wskazał konkretną lokalizację: "na ulicy Derkaczy przy Soplickiej" i zaproponował postawienie dwóch drewnianych słupów o minimalnej wysokości 5,5 metrów. Zaznaczył, że mogą być z odzysku. "Pomiędzy słupami, na wysokości min. 5 m nad jezdnią, należy zamocować stabilnie grubą linę (np. plecionka). Słupy należy umiejscowić w pobliżu wysokich drzew, rosnących na poboczu" - napisał i dodał, że resztę szczegółów konstrukcji można uzgodnić z dzielnicowym wydziałem ochrony środowiska. "Projekt jest innowacyjnym rozwiązaniem. W pierwszej kolejności poprawi bezpieczeństwo wiewiórek w rejonie ul. Derkaczy, a ponadto będzie elementem edukacji ekologicznej, będzie zwracał uwagę i zachęcał do dyskusji" - wskazał.

Koszt projektu Rozowski oszacował na 11 tys. zł, z czego wykonanie mostu wraz z dokumentacją miało kosztować 10,5 tys. zł, a tablica informacyjna - 500 zł.

Projekt spodobał się mieszkańcom Wawra. Uzyskał 638 głosów i w 2022 roku jako jeden z 19 dzielnicowych projektów został zakwalifikowany do realizacji.

Zmieniony projekt i lokalizacja. "Most tworzy specjalistyczna lina z włókien polipropylenowych"

I tu zaczęły się schody. Urzędnicy stwierdzili, że ze względu na infrastrukturę podziemną i wąski pas drogowy trzeba zmienić lokalizację i linę rozciągnąć między drzewami, a nie między drewnianymi słupami, jak pierwotnie zgłoszono w projekcie. Co ciekawe, wcześniej urzędnicy w karcie oceny merytorycznej stwierdzili: "Projekt jest możliwy do zrealizowania we wskazanej w zgłoszeniu projektu lokalizacji. Realizacja projektu nie koliduje z realizowanymi przedsięwzięciami m.st. Warszawy".

Ostatecznie lina zawisła w grudniu 2022 roku nad ulicą Derkaczy, ale 300 metrów dalej niż początkowo planowano.

"Most tworzy specjalistyczna lina przeznaczona do stabilizacji koron drzew, wykonana z włókien polipropylenowych. Projekt zakladał potrzebę ochrony drzew i pozwolić na mozliwość regulowania wiązania wraz ze wzrostem drzewa. Lina ma również zachować również odpowiednią elastyczność w przypadku ruchów drzewa. Dodatkowo zamontowano dwa podajniki orzechów na kazdym drzewie i tablicę informacyjną" - przekazała nam Agnieszka Pazio z Urzędu Dzielnicy Wawer (pisownia oryginalna).

Koszt wiewiórczego mostu - 11 tys. zł? Dużo więcej

Realizację projektu krytykuje jego pomysłodawca, do którego dotarliśmy. - To zaprzeczenie idei budżetu obywatelskiego. Mieszkańcy się starają, tworzą oddolne projekty, a potem urzędnicy przychodzą, wszystko zmieniają i powstaje zupełnie coś innego - nie kryje rozgoryczenia Paweł Rozowski. - Projekty mają rozwiązywać konkretne problemy. Mój miał zapewnić bezpieczeństwo wiewiórkom w konkretnej lokalizacji, gdzie te martwe gryzonie były znajdowane. Tymczasem tam, gdzie ostatecznie zawieszono linę, nie widziałem żadnej wiewiórki. To wyrzucanie publicznych pieniędzy w błoto - ocenia mieszkaniec Wawra. Zastrzega, że nie wie, ile realizacja jego projektu kosztowała. Przypomnijmy, że Rozowski szacował koszt na 11 tys. zł.

Okazuje się, że ostatecznie było to dużo więcej - 17 928 zł. Dlaczego? Agnieszka Pazio z Urzędu Dzielnicy Wawer tłumaczy, że początkowy koszt instalacji był weryfikowany w pierwszym kwartale 2021 roku, a most powstał 20 miesięcy później. "W czasie, w którym znacznie wzrosła inflacja, a co za tym idzie - koszty robocizny, materiałów, paliwa, energii itp. Ponadto wstępna weryfikacja kosztów projektu polegała na telefonicznym i elektronicznym rozeznaniu cen" - przekazała nam Pazio. Argumentuje, że wybór liny z włókien polipropylenowych, a nie sznura "nie był przypadkowy". "Wiązanie tego typu jest bowiem zarówno dobrym przejściem dla wiewiórek jak i równocześnie gwarantuje statykę pomostu poprzez odpowiednie przekazywanie naprężeń i obciążeń pomiędzy oboma drzewami. Jest również znacznie wytrzymalsze niż sznur, który po rozwieszeniu pomiędzy drzewami, mógłby szybko przestać pełnić swoją funkcję". Zapewniła też, że firma, która wykonała most, została wybrana zgodnie z zasadami określonymi w regulaminie udzielania zamówień publicznych w Urzędzie m.st. Warszawy. Urzędnicy wysłali pytania do sześciu potencjalnych oferentów. W odpowiedzi otrzymali jedną ofertę na kwotę 18 tys. zł, która po negocjacjach została nieznacznie zmniejszona.

Ponad dwa lata temu, w kwietniu 2021 roku, w Łodzi nad ulicą Okólną powstał podobny most dla wiewiórek. Ma kilkanaście metrów długości. Został wykonany z siatki, która została zawinięta w rulon. Powstały w ten sposób ażurowy tunel został powieszony pomiędzy dwoma dużymi drzewami. Przy moście został zawieszony orzeszkomat. "Tunel dla wiewiórek kosztował ok. 2,6 tys. zł" - przekazała nam Jolanta Baranowska, p.o. dyrektor z Biura Rzecznika Prasowego Prezydent Miasta Łodzi.

Most wisi nad ulicą Okólną w Łodzi
Most wisi nad ulicą Okólną w Łodzi27.04. | Ma kilkanaście metrów długości i został rozciągnięty pomiędzy dwoma drzewami w lesie - nad jedną z ulic. Dzięki niej, pod kołami samochodów ma ginąć mniej wiewiórek z lasu Lasu Łagiewnickiego. - To prawdopodobnie pierwsza taka konstrukcja w Polsce - chwalą się urzędnicy z łódzkiego magistratu.TVN24 Łódź

Autorka/Autor:Jan Kunert, współpraca: Mateusz Szmelter/tvnwarszawa.pl

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Twitter, Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Potężne demonstracje przechodziły ulicami bułgarskich miast na początku grudnia. Kłopoty tamtejszego rządu są jednak fałszywie przedstawiane jako protesty "przeciwko Brukseli", czyli Unii Europejskiej. Tak to przedstawia kremlowska propaganda.

Bułgaria "wypowiedziała posłuszeństwo". Komu naprawdę?

Bułgaria "wypowiedziała posłuszeństwo". Komu naprawdę?

Źródło:
Konkret24, PAP, Reuters

Doniesienia, jakoby w Szwajcarii zakazano mammografii, znów pojawiły się w polskiej sieci. Przekaz ma zniechęcić kobiety do udziału w badaniach wykrywających raka piersi, strasząc ich rzekomą szkodliwością. Przestrzegamy przed tym fake newsem.

Szwajcaria zakazuje, w Kanadzie i Włoszech też już nie robią? O co chodzi z mammografią

Szwajcaria zakazuje, w Kanadzie i Włoszech też już nie robią? O co chodzi z mammografią

Źródło:
Konkret24

Czy polski rząd rozważa wprowadzenie kolejnego świadczenia - Ślub Plus? Według krążącego w sieci przekazu za samo zawarcie małżeństwa para miałaby otrzymać 40 tysięcy złotych. Miałyby też być dodatki za dzieci. Rzeczywiście, taki pomysł pojawił się w dyskusji publicznej, ale rząd nie ma z tym nic wspólnego.

Nowy projekt rządu "Ślub Plus"? Ależ tu namieszali

Nowy projekt rządu "Ślub Plus"? Ależ tu namieszali

Źródło:
Konkret24

Oburzeni internauci twierdzą, że polski rząd rzekomo sponsoruje Ukraińcom kupno mieszkań - całkowicie opłaca dla nich kredyty mieszkaniowe. W ten sposób jakoby sfinansowano już pięć tysięcy lokali. W tym przekazie jest jednak dużo manipulacji.

Rząd "sfinansował Ukraińcom kredyty na mieszkania". Niezupełnie

Rząd "sfinansował Ukraińcom kredyty na mieszkania". Niezupełnie

Źródło:
Konkret24

Czy Sąd Najwyższy w Wielkiej Brytanii uznał, że "chrześcijańskie nauczanie religii w szkołach publicznych jest niezgodne z prawem"? Takie informacje można wyczytać w sieci, lecz wyrok ten jest błędnie interpretowany, a budowana na nim narracja - manipulacją.

"Nauczanie religii chrześcijańskiej nielegalne"? Wyrok sądu na Wyspach, dyskusja w Polsce

"Nauczanie religii chrześcijańskiej nielegalne"? Wyrok sądu na Wyspach, dyskusja w Polsce

Źródło:
Konkret24

Neutralne pod względem płci – takie mają być od 24 grudnia 2025 roku wszystkie ogłoszenia o pracę. Jedni kpią, wymyślając feminatywy od męskich zawodów, inni jednak już zmieniają regulaminy wynagrodzeń. Wchodząca w życie nowelizacja Kodeksu pracy rodzi jednak więcej pytań, niż daje odpowiedzi.

"A jak będzie kobieta na stanowisku betoniarza"? Idzie zmiana, PIP straszy, wytycznych nie ma

"A jak będzie kobieta na stanowisku betoniarza"? Idzie zmiana, PIP straszy, wytycznych nie ma

Źródło:
TVN24+

Podczas gdy prezydent Karol Nawrocki wetuje kolejne ustawy i odrzuca wnioski rządu, przedstawiciele jego kancelarii i jego zwolennicy tłumaczą, że korzysta tylko ze swoich prerogatyw. Konstytucjonaliści tłumaczą, że prerogatywy prezydenta to nie są "boskie uprawnienia", a głowa państwa też podlega kontroli.

Prerogatywy prezydenta. Czy Karol Nawrocki może się zachowywać jak "Król Słońce"?

Prerogatywy prezydenta. Czy Karol Nawrocki może się zachowywać jak "Król Słońce"?

Źródło:
Konkret24

Kancelaria prezydenta Karola Nawrockiego twierdzi, że wszystkie 13 prezydenckich projektów ustaw ugrzęzło w tak zwanej sejmowej zamrażarce. Czy ma rację?

13 projektów ustaw prezydenta. Wszystkie w "sejmowej zamrażarce"? Sprawdzamy

13 projektów ustaw prezydenta. Wszystkie w "sejmowej zamrażarce"? Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Oszuści działający na największych platformach społecznościowych takich jak Facebook, Instagram czy X pozostają często bezkarni. Właściciele serwisów wykazują raczej bierność w walce z nimi. Eksperci przyznają: odpowiednie mechanizmy prawne istnieją, jednak bez realnej międzynarodowej presji szans na poprawę tej sytuacji nie ma.

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Źródło:
Konkret24

Globalny popyt na leki GLP-1 - takie jak Ozempic, Wegovy czy Mounjaro - stworzył okazję dla cyberprzestępców, którzy zarabiają teraz na desperacji osób walczących z otyłością. Kampania "cudownych kropli" niewiadomego pochodzenia, do złudzenia przypominających popularne dziś lekarstwa, objęła już kilka krajów Europy. Wszystko w niej jest fałszywe: od lekarzy po wsparcie instytucji, których wiarygodność się wykorzystuje.

"Cudowne krople" na otyłość. Epidemia oszustwa: fałszywi lekarze, klonowanie tożsamości

"Cudowne krople" na otyłość. Epidemia oszustwa: fałszywi lekarze, klonowanie tożsamości

Źródło:
TVN24+

Setki tysięcy wyświetleń i wiele komentarzy wywołuje krążące w mediach społecznościowych wideo mające pokazywać, jak "muzułmanie otaczają jarmark bożonarodzeniowy w Niemczech" i agresywnie się zachowują. Film opublikowała między innymi posłanka PiS Anita Czerwińska. I choć samo nagranie jest prawdziwe, to zbudowana na nim opowieść już nie.

Muzułmanie "otoczyli jarmark bożonarodzeniowy"? Co pokazuje film z Niemiec

Muzułmanie "otoczyli jarmark bożonarodzeniowy"? Co pokazuje film z Niemiec

Źródło:
Konkret24

Nie tylko politycy opozycji, ale i koalicji rządzącej zarzucają Włodzimierzowi Czarzastemu, że jego pomysł stosowania "weta marszałkowskiego" to "niekonstytucyjna zamrażarka". Prawnicy potwierdzają, że to może to budzić wątpliwości.

Weto marszałkowskie. Czy Sejmowi grozi "niekonstytucyjna zamrażarka"?

Weto marszałkowskie. Czy Sejmowi grozi "niekonstytucyjna zamrażarka"?

Źródło:
Konkret24

Oburzenie internautów wywołują posty z nagraniem rzekomego zajścia w kieleckim kościele. Miał do niego wejść półnagi obcokrajowiec i grozić zebranym tam wiernym. Niektórych bulwersuje fakt, że media milczą o tym wydarzeniu. A milczą, bo to się nie zdarzyło.

Somalijczyk "groził wiernym w kościele"? Uwaga na ten film

Somalijczyk "groził wiernym w kościele"? Uwaga na ten film

Źródło:
Konkret24

"Uciszacie katolików", "komunizm wrócił" - tak reagowali internauci na doniesienia, jakoby w Toruniu policja zatrzymała mężczyznę za uczestnictwo w publicznym różańcu. Moment zatrzymania widać na publikowanym w mediach społecznościowych nagraniu. Jednak to nie modlitwa była przyczyną reakcji funkcjonariuszy.

Zatrzymany za "udział w publicznym różańcu"? Dlaczego policja tak zareagowała

Zatrzymany za "udział w publicznym różańcu"? Dlaczego policja tak zareagowała

Źródło:
Konkret24

Film przedstawiający rzekomo chińskie działo "strzelające 7 razy szybciej niż dźwięk" rozchodzi się w sieci - opublikował go na przykład poseł Konrad Berkowicz. Na uwagi, że to fake news, na razie nie zareagował. A wideo zostało wygenerowane przez AI i wpisuje się narrację chińskiej propagandy.

Chińskie działo "strzela 7 razy szybciej niż dźwięk"? To Berkowicz strzela kulą w płot

Chińskie działo "strzela 7 razy szybciej niż dźwięk"? To Berkowicz strzela kulą w płot

Źródło:
Konkret24

Większość kont wspierających ruch Donalda Trumpa działa w krajach muzułmańskich, głównie w Afryce i na Bliskim Wschodzie - taki wniosek miał wynikać z mapy krążącej w mediach społecznościowych. Tylko że widać na niej coś zupełnie innego.

"Muzułmanie kontrolują MAGA"? Co pokazuje ta mapa

"Muzułmanie kontrolują MAGA"? Co pokazuje ta mapa

Źródło:
Konkret24

Prezydent Francji pokazuje "odwróconą mapę Ukrainy" - drwią niektórzy polscy internauci. Podobny przekaz głosiła już rosyjska propaganda. Tymczasem Emmanuel Macron wcale nie zaliczył wpadki.

Macron "z mapą Ukrainy do góry nogami"? Jak polscy internauci powielają rosyjską propagandę

Macron "z mapą Ukrainy do góry nogami"? Jak polscy internauci powielają rosyjską propagandę

Źródło:
Konkret24

Błękit metylenowy w sieci uchodzi za cudowny środek poprawiający pracę mózgu, zwalczający raka czy spowalniający starzenie. Sprawdzamy, co nauka o nim mówi i jakie zagrożenie niesie przyjmowanie tej substancji na własną rękę.

Błękit metylenowy: cudowny eliksir czy ryzykowna moda? Sprawdzamy

Błękit metylenowy: cudowny eliksir czy ryzykowna moda? Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

"Ciekawe, ile w tym prawdy" - zastanawiają się internauci, którzy przeczytali, że na chińskiej pustyni pod panelami słonecznymi wyrosła trawa, a do jej koszenia wykorzystuje się owce. Okazuje się, że prawdy jest całkiem sporo.

Fotowoltaika, pustynia i owce. Co się wydarzyło w Chinach

Fotowoltaika, pustynia i owce. Co się wydarzyło w Chinach

Źródło:
Konkret24

Unia Europejska rzekomo chce wprowadzić nowe reguły i kary - tym razem wymierzone w kierowców za hamowanie silnikiem. Internauci oburzają się, ale nie mają racji. Chodzi o konkretne przypadki i to daleko od Europy. Wyjaśniamy.

"Mandat za hamowanie silnikiem". Ale gdzie?

"Mandat za hamowanie silnikiem". Ale gdzie?

Źródło:
Konkret24

Grok, model sztucznej inteligencji od Elona Muska przekonywał, że komory gazowe w obozach zagłady były "przeznaczone do dezynfekcji", ale po interwencji Muzeum Auschwitz-Birkenau zapewniał, że nie neguje Holokaustu. Anatomia działania modeli AI pokazuje, że należy podchodzić do nich z rezerwą.

Jak Grok neguje Holokaust i zaprzecza, że to robi. Dlaczego sztuczna inteligencja zmienia zdanie

Źródło:
Konkret24

Mimo ujawnienia, że obywatele Ukrainy odpowiedzialni za akty dywersji na kolei działali na zlecenie Rosji, to przez polską sieć przetaczają się przekazy o "ukraińskim sabotażu". Ma to dowodzić "ukraińskiej niewdzięczności". Pokazujemy, jak Rosjanie realizują ten efekt poboczny swoich działań i jak mu przeciwdziałać.

Dlaczego to akurat oni? Jak wygląda rosyjski mechanizm obrzydzania Ukraińców

Dlaczego to akurat oni? Jak wygląda rosyjski mechanizm obrzydzania Ukraińców

Źródło:
Konkret24

"A kto będzie miał powyżej, zostanie rozstrzelany", "lewacki gulag" - pisali internauci w reakcji na krążący w sieci przekaz. Wzburzyły ich informacje o rzekomych surowych karach grożących za utrzymywanie zbyt wysokiej temperatury w mieszkaniach. Pomysłodawcą kar jakoby była Komisja Europejska. Skąd wzięły się te informacje i ile wspólnego mają z rzeczywistością.

Do więzienia za więcej niż 19 stopni w mieszkaniu? To nie pomysł Komisji Europejskiej

Do więzienia za więcej niż 19 stopni w mieszkaniu? To nie pomysł Komisji Europejskiej

Źródło:
Konkret24

Akty dywersji w Polsce błyskawicznie stały się narzędziem propagandy w Rosji i Białorusi. Obie machiny tworzą własne przekazy wokół wydarzeń w naszym kraju, by realizować wewnętrzne cele polityczne. Sprawdziliśmy z ekspertem, jak to robią i po co.

"W Polsce już działa podziemna partyzantka"? Jak akt dywersji rozgrywa rosyjska i białoruska propaganda

"W Polsce już działa podziemna partyzantka"? Jak akt dywersji rozgrywa rosyjska i białoruska propaganda

Źródło:
Konkret24

W sieci krążą doniesienia o szkodliwości fluoru. Możemy się natknąć na informacje o rzekomych chorobach, które czekają po umyciu zębów, czy wypiciu wody z kranu. Ile jest w nich prawdy? Eksperci ostrzegają przed takimi uproszczeniami.

Woda z kranu i pasta do zębów szkodzą? "Jednozdaniowe mity" o fluorze

Woda z kranu i pasta do zębów szkodzą? "Jednozdaniowe mity" o fluorze

Źródło:
Konkret24

Jeszcze zanim premier Donald Tusk zapowiedział, że "dopadnie sprawców" aktu dywersji na kolei, w mediach społecznościowych wskazywano Ukraińców jako tych "sprawców". To kolejna taka kampania dezinformacji po głośnym, medialnym wydarzeniu.

"Ukraiński sabotaż" na kolei? Kolejna kampania dezinformacji

"Ukraiński sabotaż" na kolei? Kolejna kampania dezinformacji

Źródło:
Konkret24

Ujawnienie gwałtów, demaskowanie fałszu mediów i pokazywanie przestępstw imigrantów - za takie "przestępstwa" rzekomo był skazywany brytyjski aktywista Tommy Robinson, który uczestniczył w Marszu Niepodległości. A przynajmniej tak twierdzą prawicowi politycy. Wyjaśniamy, za co naprawdę pięciokrotnie trafiał do więzienia.

Więzienie "za ujawnienie gwałtów"? Jak gość Tarczyńskiego łamał prawo

Więzienie "za ujawnienie gwałtów"? Jak gość Tarczyńskiego łamał prawo

Źródło:
Konkret24

Historia śmierci pacjenta we Wrocławiu wywołała w sieci duże emocje. Pojawiły się twierdzenia, że do tragedii przyczyniła się słaba znajomość języka polskiego personelu medycznego. Przekaz ten powielali internauci, media i niektórzy prawicowi politycy. Sprawdziliśmy, co naprawdę wiadomo o tym zdarzeniu. Do sprawy odniosła się prokuratura.

Pacjent zmarł, bo personel nie znał dobrze polskiego? Prokuratura: "nierzetelne informacje"

Pacjent zmarł, bo personel nie znał dobrze polskiego? Prokuratura: "nierzetelne informacje"

Źródło:
Konkret24

Zdjęcia dwujęzycznych tablic z nazwami miejscowości po polsku i białorusku wywołały w sieci gorącą dyskusję. Nie zabrakło komentarzy o "ukrainizacji Polski" i zagrożeniu "rozbiorami". Tymczasem stojące od lat tablice są efektem prawa chroniącego mniejszości narodowe i etniczne.

"Przygotowanie do rozbiorów Polski", "Ukraińcy wymusili". Skąd się wzięły dwujęzyczne tablice w Podlaskiem

"Przygotowanie do rozbiorów Polski", "Ukraińcy wymusili". Skąd się wzięły dwujęzyczne tablice w Podlaskiem

Źródło:
Konkret24

Szczepienie przeciw COVID-19 rzekomo zwiększa ryzyko zachorowania na raka, co potwierdzać ma koreańskie badanie - wynika z popularnych przekazów, powielanych przez niektórych prawicowych polityków. Publikacja nie potwierdza takiego wniosku, a zastosowana metodologia budzi spore wątpliwości.

"Szczepienie na COVID-19 zwiększa ryzyko raka"? To badanie tego nie dowodzi

"Szczepienie na COVID-19 zwiększa ryzyko raka"? To badanie tego nie dowodzi

Źródło:
Konkret24

Policjanci za pracę 11 listopada jakoby mieli dostać dodatkowe pieniądze - dwa tysiące złotych. Rzekomo ma to być "gratyfikacja" za utrudnianie Marszu Niepodległości w Warszawie i "przechwytywanie autokarów". Wyjaśniamy, jakie pieniądze i za co dostaną policjanci.

"Policjanci dostają dwa tysiące dodatku za pracę" 11 listopada? Nic się tu nie zgadza

"Policjanci dostają dwa tysiące dodatku za pracę" 11 listopada? Nic się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Wpisy o tym, że mężczyzna, który uratował spadające dziecko, został pozwany i skazany za złamanie mu ręki, mają setki tysięcy wyświetleń. Jest co najmniej kilka powodów, dla których ta historia nie może być prawdziwa.

"Musi zapłacić 300 tysięcy dolarów za uratowanie dziecka"? Uwaga na tę historię

"Musi zapłacić 300 tysięcy dolarów za uratowanie dziecka"? Uwaga na tę historię

Źródło:
Konkret24

Internauci bulwersują się informacjami o rzekomym skandalu w szczecińskim oddziale ZUS. Pracująca tam Ukrainka jakoby miała opóźniać wydawanie decyzji o emeryturach. Tyle że kobieta wcale nie istnieje.

"Ukrainka z ZUS opóźnia procedury Polakom"? Zmyślone oskarżenia

"Ukrainka z ZUS opóźnia procedury Polakom"? Zmyślone oskarżenia

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Marek Gróbarczyk pisze o "końcu budowy" i "wyrzuceniu do kosza" projektu terminala kontenerowego w Świnoujściu. Tymczasem resort infrastruktury i zarząd portu tłumaczą: w miejsce starego projektu ma powstać coś znacznie większego.

Terminal w Świnoujściu do kosza? Resort infrastruktury i port odpowiadają na słowa Gróbarczyka

Terminal w Świnoujściu do kosza? Resort infrastruktury i port odpowiadają na słowa Gróbarczyka

Źródło:
Konkret24

Bywa, że mają problemy z odpowiedzią na pytanie, kto jest teraz papieżem. Nie potrafią wyjaśnić, dlaczego prezydent Ukrainy nie nosi garnituru. Zaprzeczają, że astronauci NASA utknęli w kosmosie. Najpopularniejsze chatboty - coraz częściej pytane o bieżące tematy - zmyślają i wprowadzają w błąd. Nie są to ich jedyne słabości, jeśli chodzi o newsy.

Papież żyje, choć umarł, a Putina wybrano demokratycznie. (Nie)prawda chatbotów

Papież żyje, choć umarł, a Putina wybrano demokratycznie. (Nie)prawda chatbotów

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń w sieci notuje nagranie "dowodzące", jakoby Wołodymyr Zełenski kupił niedawno w USA ranczo warte 79 milionów dolarów. Historia wydaje się wiarygodna: są szczegóły, nazwiska i informacja na stronie pośrednika. Jednak kluczowe elementy opowieści zostały zmyślone, a "dowody" sfabrykowane.

Zełenski, ranczo za 79 milionów dolarów i znikająca strona. Skąd to znamy?

Zełenski, ranczo za 79 milionów dolarów i znikająca strona. Skąd to znamy?

Źródło:
Konkret24