"List edukacyjny" ZUS do emerytów czy "przedwyborcza ulotka"?

Źródło:
Konkret24
Sadzik: nawet jeżeli ktoś miał nie najniższą emeryturę, jakoś sobie radził, to teraz sobie radzić nie może
Sadzik: nawet jeżeli ktoś miał nie najniższą emeryturę, jakoś sobie radził, to teraz sobie radzić nie może TVN24
wideo 2/4
Sadzik: nawet jeżeli ktoś miał nie najniższą emeryturę, jakoś sobie radził, to teraz sobie radzić nie może TVN24

W listach wysyłanych do emerytów i rencistów ZUS pisze o "szerokim wsparciu ze strony państwa". Pismo podpisali premier i minister rodziny. Wybiórczo porównano w nim kwoty dotyczące emerytur za rządów PO-PSL i Zjednoczonej Prawicy. Ekspert: to "bardzo jednostronny i polityczny obraz obecnej sytuacji".

Senator Marek Borowski poinformował 17 maja na Twitterze o "przedwyborczej ulotce", którą Zakład Ubezpieczeń Społecznych przesyła emerytom wraz z informacją o waloryzacji świadczeń. "Głównym jej celem jest pokazanie, jak źle było emerytom za Tuska, a jak dobrze jest teraz. Manipulacja gwarantowana" - komentuje parlamentarzysta. O tym, że nie jest to standardowa informacja ZUS, świadczy fakt, że pod dokumentem obok prezes ZUS Gertrudy Uścińskiej podpisali się premier Mateusz Morawiecki oraz minister rodziny i polityki społecznej Marlena Maląg.

Post Marka Borowskiego o "przedwyborczej ulotce" rozsyłanej przez ZUSTwitter

Borowski cytuje fragment dokumentu dotyczący porównania wzrostu emerytur netto między 2007 a 2015 rokiem oraz między 2015 a 2023 rokiem (wychodzi korzystniej dla drugiego okresu). "Państwo manipulanci nie wspominają o wzroście cen. Za 8 lat 'Tuska' – 19,7 proc., za 8 lat PiS-u – 47 proc. Realny wzrost za 'Tuska' – 29,4 proc., za PiS-u – 23,4 proc." - pisze senator. Podaje, że list trafia do 6 mln emerytów. "Kłamstwo powielane 6 mln razy nie staje się prawdą - jest kłamstwem zwielokrotnionym" - zauważa.

Jego post wyświetlono ponad 76 tys. razy; wywołał wiele komentarzy. Większość internautów krytykowała akcję ZUS. "Jak wytłumaczyć emerytom, że 13-tka i 14-tka nie zwiększają podstawy do rewaloryzacji na kolejny rok, gdy oni tego nie rozumieją, albo nie chcą zrozumieć bo kasa tu i teraz" - napisał jeden z użytkowników. "Kto za to płaci?" - zapytał inny. Ale niektórzy krytykowali marszałka Borowskiego, broniąc akcji ZUS: "Dlaczego pański rząd takich powiadomień z ulotkami wyborczymi emerytom nie wysyłał? Znaczek pocztowy kosztował więcej niż rewaloryzacja"; "Widać mają co pokazać i z czym porównać" - pisali. Jeszcze inni nie wierzyli, że taka akcja jest prowadzona. "Nic takiego nie otrzymaliśmy. Ani ja ani mąż. To kłamstwo"; "ja żadnej ulotki nie dostałam" - stwierdzali.

Ale taki dokument istnieje. Dostaliśmy jego zdjęcie od osoby, której ZUS przesłał pismo. Ma formę listu skierowanego do emerytów i rencistów. ZUS pisze o "szerokim wsparciu ze strony państwa" i podnoszeniu świadczeń "o wiele szybciej, niż było to poprzednio". Porównuje kwoty z okresu rządów PO-PSL i obecnych. Zdaniem dr. Antoniego Kolka, prezesa Instytutu Emerytalnego, w liście pominięto jednak ważne wskaźniki i efekt wysokiej inflacji, w wyniku czego powstał jednostronny obraz rzeczywistości.

Emerytury według Morawieckiego, Maląg i Uścińskiej

List chwali działania rządu Mateusza Morawieckiego. W nagłówku są loga i nazwy Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej oraz ZUS. Na dole są nazwiska premiera, minister rodziny i prezes ZUS.

List rozsyłany przez ZUS do seniorów Konkret24

Istotną częścią pisma są porównania podwyżek emerytur w ostatnich ośmiu latach względem podwyżek z lat 2007-2015, czyli za rządów koalicji Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego. Czytamy więc:

Poprawę sytuacji materialnej polskich seniorów na przestrzeni ostatnich 8 lat dobrze widać, patrząc na wzrost kwoty tych świadczeń netto, czyli do ręki, oraz uwzględniając dodatkowe roczne świadczenia. I tak, przeciętna emerytura netto wzrosła między 2007 a 2015 rokiem o 55 proc., a między 2015 a 2023 rokiem - aż o 81 proc.

Dalej autorzy listu piszą o najniższych emeryturach:

Minimalna emerytura do ręki, uwzględniając 13. i 14. emeryturę, wzrasta w latach 2015-2023 blisko trzykrotnie szybciej niż w latach 2007-2015 (123 proc. w stosunku do 44 proc. w poprzednich 8 latach).

ZUS: "list informacyjno-edukacyjny"

Zapytaliśmy KPRM o ten list, lecz Centrum Informacyjne Rządu odesłało nas do ZUS. Rzecznik ZUS Paweł Żebrowski w przesłanej Konkret24 odpowiedzi przyznaje, że trwa wysyłka listów z informacją o nowej wysokości emerytury lub renty po waloryzacji oraz o przyznaniu tzw. trzynastki. I pisze:

W ramach wysyłki świadczeniobiorcy otrzymają również list informacyjno-edukacyjny, który jest jednocześnie wykonaniem zadania Zakładu określonego w ustawie systemowej. Jego koszt to 4 grosze. ZUS zrealizował go własnym sumptem, korzystając ze swoich zasobów poligraficznych. 

Rzecznik nie podał nam wprawdzie kosztu tej akcji, ale można próbować wyliczyć przybliżoną kwotę, zakładając, że list trafi do wszystkich adresatów. W kwietniu ZUS informował bowiem, że szacuje wysłać ok. 8,5 mln listów. Jeśli przemnożymy 4 grosze przez 8,5 mln - otrzymujemy 340 tys. zł.

"[List] wyjaśnia emerytom i rencistom m.in. ile wyniosła waloryzacja w 2022 roku" - przekonuje rzecznik ZUS w mailu do Konkret24. Jego zdaniem informacje przekazywane klientom ZUS pozwalają ograniczyć potrzebę bezpośrednich wizyt i kontaktów telefonicznych. "Oprócz prezes ZUS pod pismem podpisali się premier, minister rodziny i polityki społecznej, którzy wprowadzali pewne rozwiązania dla świadczeniobiorców. Chodzi np. o wypłatę 13 i 14 emerytury. Do tego premier oraz minister są organem nadzorującym Zakład Ubezpieczeń Społecznych" - wyjaśnia rzecznik. Dodaje, że "ZUS korzysta ze wszystkich możliwych kanałów, aby podnieść poziom wiedzy Polaków na temat ubezpieczeń społecznych", bo - i tu cytuje sondaż InterviewMe - dwóch na trzech badanych nie ma zaufania do państwa, że zagwarantuje im wypłatę emerytury.

Ostatni akapit listu brzmi: "Troska o emerytów to jedno z najważniejszych zobowiązań rządu. Seniorzy i renciści mogą czuć się bezpiecznie, bowiem jesteśmy gwarantem wypłaty świadczeń i dalszej poprawy Państwa bezpieczeństwa socjalnego".

"Instytucja państwa została wykorzystana do akcji politycznej"

"List, jaki został przesłany przez ZUS, wpisuje się w kampanię wyborczą, a nie realizację ustawowych zadań, do jakich powołany jest Zakład. Jedna z centralnych instytucji państwa przekazująca list przedstawiła bardzo jednostronny i polityczny obraz obecnej sytuacji społeczno-gospodarczej" - komentuje dla Konkret24 dr Antoni Kolek z Instytutu Emerytalnego. Podkreśla, że władze wybiórczo potraktowały wskaźniki makroekonomiczne i wzrost wysokości świadczeń.

Podane w liście procenty wzrostów emerytur z uwzględnieniem dodatkowych świadczeń są zgodne z publicznie dostępnymi danymi - ale przedstawiają tylko pewną interpretację rzeczywistości. Morawiecki, Maląg i Uścińska piszą, że od marca 2023 roku emerytury i renty objęto rekordową waloryzacją o blisko 15 proc. - ale nie wyjaśniają, że waloryzacja szacowana jest w oparciu o przepisy ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, m.in. w oparciu o wskaźnik inflacji.

Mechanizm waloryzacji świadczeń emerytalnych jest opisany w rozdziale drugim wspomnianej ustawy - w art. 88 zapisano, że emerytury i renty są waloryzowane co roku od 1 marca, a waloryzacja polega na pomnożeniu kwoty świadczenia i podstawy jego wymiaru przez wskaźnik waloryzacji. Wskaźnik waloryzacji jest wyliczany na podstawie art. 89:

Wskaźnik waloryzacji to średnioroczny wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych w poprzednim roku kalendarzowym zwiększony o co najmniej 20 proc. realnego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia w poprzednim roku kalendarzowym.

- W latach 2007-2014 mieliśmy znacznie niższą inflację, więc waloryzacja nie mogła być wyższa - wyjaśnia dr Antoni Kolek. - Jeśli inflacja była niska, to siłą rzeczy nie było uprawnionym wyższe waloryzowanie - tłumaczy. 

Drugą nieścisłością w rozsyłanym liście jest podanie wzrostu emerytur razem z dodatkowymi, jednorazowymi świadczeniami, które rząd Zjednoczonej Prawicy nazwał 13. i 14. emeryturą (celowo wprowadzając tę narrację) - lecz one nie są świadczeniami emerytalnymi. Uwzględnianie ich w zestawieniu z danymi tylko o emeryturach z lat 2007-2015 może więc wprowadzać w błąd.

W dokumencie czytamy, że "przeciętna emerytura netto wzrosła między 2007 a 2015 rokiem o 55 proc., a między 2015 a 2023 rokiem - aż o 81 proc.". Podawanie emerytur netto to również zabieg propagandowy stosowany przez członków rządu - ostatnio analizowaliśmy to w Konkret24, wyjaśniając manipulację w wykresach pokazanych przez minister Malag. Prezes Instytutu Emerytalnego tłumaczył wówczas: "Porównywanie wysokości świadczeń netto jest bardzo trudne. Należy bowiem doprecyzować, o jakie netto chodzi. System emerytalny i system podatkowy tworzą wiele rozwiązań pozwalających na stosowanie ulg i odliczeń, zatem posługiwanie się kwotami netto jako uśrednieniem dla całej populacji jest wątpliwe".

GUS o spadającej sile nabywczej emerytur

Marek Borowski podał na Twitterze szacunek realnego wzrostu emerytur. To temat wielokrotnie ostatnio poruszany przez media i ekspertów. W opisywanym tu liście premier, minister i szefowa ZUS piszą o "poprawie sytuacji materialnej polskich seniorów na przestrzeni ostatnich ośmiu lat". Jednak w styczniu Główny Urząd Statystyczny poinformował, że realna wartość emerytur w 2022 roku spadła o 4,7 proc. względem poprzedniego roku. W przypadku realnych świadczeń rolników indywidualnych spadek był jeszcze głębszy - wyniósł 8,5 proc. Oznacza to, że świadczenia są coraz mniej warte.

Z danych GUS wynika, że waloryzacja emerytur i rent w 2022 roku nie zrekompensowała wysokiej inflacji. Siła nabywcza świadczeń spadła w porównaniu do 2021 roku, co oznacza, że mogliśmy za nie kupić mniej niż 12 miesięcy wcześniej. W przypadku realnych świadczeń z pozarolniczego systemu ubezpieczeń społecznych była to pierwsza taka sytuacja od 2000 roku - poinformował GUS.

Ekonomiści podnoszą również problem tzw. kwoty zastąpienia - stosunku średniej pensji danego emeryta do jego emerytury. W ostatnich latach stopa zastąpienia zmniejszała się, co wynika ze starzenia się społeczeństwa i coraz mniejszej liczby osób aktywnych zawodowo. W styczniu "Rzeczpospolita" cytowała dane Polskiego Funduszu Rozwoju. W 2015 roku stopa zastąpienia wynosiła 63,7 proc., a w 2020 roku – 56,4 proc. Według prognoz w kolejnych latach będzie nadal maleć. W 2030 roku świadczenia będą równe średnio 47,1 proc. pensji emeryta, a w 2060 roku- zaledwie 24,6 proc.

Analizując dla portalu Forsal.pl w lutym tego roku waloryzację emerytur za rządów PO-PSL i obecnych oraz to, kiedy emerytury realnie rosły najbardziej, Zbigniew Bartuś pisał: "Ich [emerytów] realne świadczenia zauważalnie rosły od roku 2012, a najdynamiczniej - o ponad 4 proc. - w roku 2013 oraz wyborczym 2015 (emeryci z ZUS zyskali wtedy realnie ponad 3,5 procent). W kolejnych latach te wzrosty były zdecydowanie słabsze, a w 2017 r. bliskie zeru. Dopiero potem, wraz z trzynastkami i czternastkami, realne świadczenia z ZUS zwiększały się o ok. 2 procent rocznie. Od jesieni 2021 roku siła nabywcza emerytury z ZUS ustawicznie maleje i zeszłoroczna waloryzacja (o 7 proc.) nie uchroniła seniorów przed tym zjawiskiem".

Prezes Instytutu Emerytalnego dr Antoni Kolek tak podsumowuje obecną akcję ZUS z listem do seniorów: "Instytucja państwa została wykorzystana do akcji politycznej, co więcej: zapewne sfinansowała i wykorzystała posiadane możliwości do wspierania obecnie rządzących".

Autorka/Autor:Krzysztof Jabłonowski

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Nie tylko politycy opozycji, ale i koalicji rządzącej zarzucają Włodzimierzowi Czarzastemu, że jego pomysł stosowania "weta marszałkowskiego" to "niekonstytucyjna zamrażarka". Prawnicy potwierdzają, że to może to budzić wątpliwości.

Weto marszałkowskie. Czy Sejmowi grozi "niekonstytucyjna zamrażarka"?

Weto marszałkowskie. Czy Sejmowi grozi "niekonstytucyjna zamrażarka"?

Źródło:
Konkret24

"Uciszacie katolików", "komunizm wrócił" - tak reagowali internauci na doniesienia, jakoby w Toruniu policja zatrzymała mężczyznę za uczestnictwo w publicznym różańcu. Moment zatrzymania widać na publikowanym w mediach społecznościowych nagraniu. Jednak to nie modlitwa była przyczyną reakcji funkcjonariuszy.

Zatrzymany za "udział w publicznym różańcu"? Dlaczego policja tak zareagowała

Zatrzymany za "udział w publicznym różańcu"? Dlaczego policja tak zareagowała

Źródło:
Konkret24

Film przedstawiający rzekomo chińskie działo "strzelające 7 razy szybciej niż dźwięk" rozchodzi się w sieci - opublikował go na przykład poseł Konrad Berkowicz. Na uwagi, że to fake news, na razie nie zareagował. A wideo zostało wygenerowane przez AI i wpisuje się narrację chińskiej propagandy.

Chińskie działo "strzela 7 razy szybciej niż dźwięk"? To Berkowicz strzela kulą w płot

Chińskie działo "strzela 7 razy szybciej niż dźwięk"? To Berkowicz strzela kulą w płot

Źródło:
Konkret24

Większość kont wspierających ruch Donalda Trumpa działa w krajach muzułmańskich, głównie w Afryce i na Bliskim Wschodzie - taki wniosek miał wynikać z mapy krążącej w mediach społecznościowych. Tylko że widać na niej coś zupełnie innego.

"Muzułmanie kontrolują MAGA"? Co pokazuje ta mapa

"Muzułmanie kontrolują MAGA"? Co pokazuje ta mapa

Źródło:
Konkret24

Prezydent Francji pokazuje "odwróconą mapę Ukrainy" - drwią niektórzy polscy internauci. Podobny przekaz głosiła już rosyjska propaganda. Tymczasem Emmanuel Macron wcale nie zaliczył wpadki.

Macron "z mapą Ukrainy do góry nogami"? Jak polscy internauci powielają rosyjską propagandę

Macron "z mapą Ukrainy do góry nogami"? Jak polscy internauci powielają rosyjską propagandę

Źródło:
Konkret24

Błękit metylenowy w sieci uchodzi za cudowny środek poprawiający pracę mózgu, zwalczający raka czy spowalniający starzenie. Sprawdzamy, co nauka o nim mówi i jakie zagrożenie niesie przyjmowanie tej substancji na własną rękę.

Błękit metylenowy: cudowny eliksir czy ryzykowna moda? Sprawdzamy

Błękit metylenowy: cudowny eliksir czy ryzykowna moda? Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

"Ciekawe, ile w tym prawdy" - zastanawiają się internauci, którzy przeczytali, że na chińskiej pustyni pod panelami słonecznymi wyrosła trawa, a do jej koszenia wykorzystuje się owce. Okazuje się, że prawdy jest całkiem sporo.

Fotowoltaika, pustynia i owce. Co się wydarzyło w Chinach

Fotowoltaika, pustynia i owce. Co się wydarzyło w Chinach

Źródło:
Konkret24

Unia Europejska rzekomo chce wprowadzić nowe reguły i kary - tym razem wymierzone w kierowców za hamowanie silnikiem. Internauci oburzają się, ale nie mają racji. Chodzi o konkretne przypadki i to daleko od Europy. Wyjaśniamy.

"Mandat za hamowanie silnikiem". Ale gdzie?

"Mandat za hamowanie silnikiem". Ale gdzie?

Źródło:
Konkret24

Grok, model sztucznej inteligencji od Elona Muska przekonywał, że komory gazowe w obozach zagłady były "przeznaczone do dezynfekcji", ale po interwencji Muzeum Auschwitz-Birkenau zapewniał, że nie neguje Holokaustu. Anatomia działania modeli AI pokazuje, że należy podchodzić do nich z rezerwą.

Jak Grok neguje Holokaust i zaprzecza, że to robi. Dlaczego sztuczna inteligencja zmienia zdanie

Źródło:
Konkret24

Mimo ujawnienia, że obywatele Ukrainy odpowiedzialni za akty dywersji na kolei działali na zlecenie Rosji, to przez polską sieć przetaczają się przekazy o "ukraińskim sabotażu". Ma to dowodzić "ukraińskiej niewdzięczności". Pokazujemy, jak Rosjanie realizują ten efekt poboczny swoich działań i jak mu przeciwdziałać.

Dlaczego to akurat oni? Jak wygląda rosyjski mechanizm obrzydzania Ukraińców

Dlaczego to akurat oni? Jak wygląda rosyjski mechanizm obrzydzania Ukraińców

Źródło:
Konkret24

"A kto będzie miał powyżej, zostanie rozstrzelany", "lewacki gulag" - pisali internauci w reakcji na krążący w sieci przekaz. Wzburzyły ich informacje o rzekomych surowych karach grożących za utrzymywanie zbyt wysokiej temperatury w mieszkaniach. Pomysłodawcą kar jakoby była Komisja Europejska. Skąd wzięły się te informacje i ile wspólnego mają z rzeczywistością.

Do więzienia za więcej niż 19 stopni w mieszkaniu? To nie pomysł Komisji Europejskiej

Do więzienia za więcej niż 19 stopni w mieszkaniu? To nie pomysł Komisji Europejskiej

Źródło:
Konkret24

Akty dywersji w Polsce błyskawicznie stały się narzędziem propagandy w Rosji i Białorusi. Obie machiny tworzą własne przekazy wokół wydarzeń w naszym kraju, by realizować wewnętrzne cele polityczne. Sprawdziliśmy z ekspertem, jak to robią i po co.

"W Polsce już działa podziemna partyzantka"? Jak akt dywersji rozgrywa rosyjska i białoruska propaganda

"W Polsce już działa podziemna partyzantka"? Jak akt dywersji rozgrywa rosyjska i białoruska propaganda

Źródło:
Konkret24

W sieci krążą doniesienia o szkodliwości fluoru. Możemy się natknąć na informacje o rzekomych chorobach, które czekają po umyciu zębów, czy wypiciu wody z kranu. Ile jest w nich prawdy? Eksperci ostrzegają przed takimi uproszczeniami.

Woda z kranu i pasta do zębów szkodzą? "Jednozdaniowe mity" o fluorze

Woda z kranu i pasta do zębów szkodzą? "Jednozdaniowe mity" o fluorze

Źródło:
Konkret24

Jeszcze zanim premier Donald Tusk zapowiedział, że "dopadnie sprawców" aktu dywersji na kolei, w mediach społecznościowych wskazywano Ukraińców jako tych "sprawców". To kolejna taka kampania dezinformacji po głośnym, medialnym wydarzeniu.

"Ukraiński sabotaż" na kolei? Kolejna kampania dezinformacji

"Ukraiński sabotaż" na kolei? Kolejna kampania dezinformacji

Źródło:
Konkret24

Ujawnienie gwałtów, demaskowanie fałszu mediów i pokazywanie przestępstw imigrantów - za takie "przestępstwa" rzekomo był skazywany brytyjski aktywista Tommy Robinson, który uczestniczył w Marszu Niepodległości. A przynajmniej tak twierdzą prawicowi politycy. Wyjaśniamy, za co naprawdę pięciokrotnie trafiał do więzienia.

Więzienie "za ujawnienie gwałtów"? Jak gość Tarczyńskiego łamał prawo

Więzienie "za ujawnienie gwałtów"? Jak gość Tarczyńskiego łamał prawo

Źródło:
Konkret24

Historia śmierci pacjenta we Wrocławiu wywołała w sieci duże emocje. Pojawiły się twierdzenia, że do tragedii przyczyniła się słaba znajomość języka polskiego personelu medycznego. Przekaz ten powielali internauci, media i niektórzy prawicowi politycy. Sprawdziliśmy, co naprawdę wiadomo o tym zdarzeniu. Do sprawy odniosła się prokuratura.

Pacjent zmarł, bo personel nie znał dobrze polskiego? Prokuratura: "nierzetelne informacje"

Pacjent zmarł, bo personel nie znał dobrze polskiego? Prokuratura: "nierzetelne informacje"

Źródło:
Konkret24

Zdjęcia dwujęzycznych tablic z nazwami miejscowości po polsku i białorusku wywołały w sieci gorącą dyskusję. Nie zabrakło komentarzy o "ukrainizacji Polski" i zagrożeniu "rozbiorami". Tymczasem stojące od lat tablice są efektem prawa chroniącego mniejszości narodowe i etniczne.

"Przygotowanie do rozbiorów Polski", "Ukraińcy wymusili". Skąd się wzięły dwujęzyczne tablice w Podlaskiem

"Przygotowanie do rozbiorów Polski", "Ukraińcy wymusili". Skąd się wzięły dwujęzyczne tablice w Podlaskiem

Źródło:
Konkret24

Szczepienie przeciw COVID-19 rzekomo zwiększa ryzyko zachorowania na raka, co potwierdzać ma koreańskie badanie - wynika z popularnych przekazów, powielanych przez niektórych prawicowych polityków. Publikacja nie potwierdza takiego wniosku, a zastosowana metodologia budzi spore wątpliwości.

"Szczepienie na COVID-19 zwiększa ryzyko raka"? To badanie tego nie dowodzi

"Szczepienie na COVID-19 zwiększa ryzyko raka"? To badanie tego nie dowodzi

Źródło:
Konkret24

Policjanci za pracę 11 listopada jakoby mieli dostać dodatkowe pieniądze - dwa tysiące złotych. Rzekomo ma to być "gratyfikacja" za utrudnianie Marszu Niepodległości w Warszawie i "przechwytywanie autokarów". Wyjaśniamy, jakie pieniądze i za co dostaną policjanci.

"Policjanci dostają dwa tysiące dodatku za pracę" 11 listopada? Nic się tu nie zgadza

"Policjanci dostają dwa tysiące dodatku za pracę" 11 listopada? Nic się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Wpisy o tym, że mężczyzna, który uratował spadające dziecko, został pozwany i skazany za złamanie mu ręki, mają setki tysięcy wyświetleń. Jest co najmniej kilka powodów, dla których ta historia nie może być prawdziwa.

"Musi zapłacić 300 tysięcy dolarów za uratowanie dziecka"? Uwaga na tę historię

"Musi zapłacić 300 tysięcy dolarów za uratowanie dziecka"? Uwaga na tę historię

Źródło:
Konkret24

Internauci bulwersują się informacjami o rzekomym skandalu w szczecińskim oddziale ZUS. Pracująca tam Ukrainka jakoby miała opóźniać wydawanie decyzji o emeryturach. Tyle że kobieta wcale nie istnieje.

"Ukrainka z ZUS opóźnia procedury Polakom"? Zmyślone oskarżenia

"Ukrainka z ZUS opóźnia procedury Polakom"? Zmyślone oskarżenia

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Marek Gróbarczyk pisze o "końcu budowy" i "wyrzuceniu do kosza" projektu terminala kontenerowego w Świnoujściu. Tymczasem resort infrastruktury i zarząd portu tłumaczą: w miejsce starego projektu ma powstać coś znacznie większego.

Terminal w Świnoujściu do kosza? Resort infrastruktury i port odpowiadają na słowa Gróbarczyka

Terminal w Świnoujściu do kosza? Resort infrastruktury i port odpowiadają na słowa Gróbarczyka

Źródło:
Konkret24

Bywa, że mają problemy z odpowiedzią na pytanie, kto jest teraz papieżem. Nie potrafią wyjaśnić, dlaczego prezydent Ukrainy nie nosi garnituru. Zaprzeczają, że astronauci NASA utknęli w kosmosie. Najpopularniejsze chatboty - coraz częściej pytane o bieżące tematy - zmyślają i wprowadzają w błąd. Nie są to ich jedyne słabości, jeśli chodzi o newsy.

Papież żyje, choć umarł, a Putina wybrano demokratycznie. (Nie)prawda chatbotów

Papież żyje, choć umarł, a Putina wybrano demokratycznie. (Nie)prawda chatbotów

Źródło:
Konkret24

Prezydent Karol Nawrocki oraz politycy Prawa i Sprawiedliwości straszą, że rząd Donalda Tuska chce wprowadzić cenzurę w internecie - a sposobem na to ma być ustawa wdrażająca unijne regulacje. Lecz choć opozycja grzmi o "cenzorskich gilotynach", to zdaniem ekspertów ustawa właściwie nie zakaże niczego więcej, niż to, co już dziś jest zakazane.

Nawrocki i PiS: rząd Tuska chce "cenzury w internecie". O co chodzi z DSA

Nawrocki i PiS: rząd Tuska chce "cenzury w internecie". O co chodzi z DSA

Źródło:
Konkret24

Oburzenie, krytyka polskiego rządu i fala antyukraińskich komentarzy, w tym pełnych nienawiści - to reakcje na platformach społecznościowych na rozpowszechniane nagranie spod szpitala w Stalowej Woli. Co robili tam ukraińscy żołnierze? Tłumaczą starosta, szpital oraz resorty obrony i zdrowia.

Żołnierze z Ukrainy "leczą się w polskich szpitalach"? Mamy wyjaśnienie

Żołnierze z Ukrainy "leczą się w polskich szpitalach"? Mamy wyjaśnienie

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń w sieci notuje nagranie "dowodzące", jakoby Wołodymyr Zełenski kupił niedawno w USA ranczo warte 79 milionów dolarów. Historia wydaje się wiarygodna: są szczegóły, nazwiska i informacja na stronie pośrednika. Jednak kluczowe elementy opowieści zostały zmyślone, a "dowody" sfabrykowane.

Zełenski, ranczo za 79 milionów dolarów i znikająca strona. Skąd to znamy?

Zełenski, ranczo za 79 milionów dolarów i znikająca strona. Skąd to znamy?

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń w sieci i setki tysięcy podań dalej osiągają wpisy o raporcie, który rzekomo ujawnia prawdę o związkach między szczepionkami a autyzmem. Przestrzegamy: został umiejętnie przygotowany właśnie po to, by go promować. Bazą są materiały wycofane za manipulacje, a w tle jest działalność Andrew Wakefielda, któremu udowodniono oszustwa.

"Raport" o autyzmie i szczepionkach. Pięć rzeczy, które musisz wiedzieć, zanim przeczytasz

"Raport" o autyzmie i szczepionkach. Pięć rzeczy, które musisz wiedzieć, zanim przeczytasz

Źródło:
TVN24+

Czy zaszczepieni przeciwko grypie rzeczywiście częściej na nią chorują niż niezaszczepieni? Nie. Takie błędne wnioski wyciągnięto z pewnych amerykańskich badań i rozpowszechnia się je teraz w polskiej sieci. Ekspert wyjaśnia słabości zarówno samego badania, jak i jego raportowania.

Szczepienie na grypę "zwiększa ryzyko zakażenia"? Autorzy badania się tłumaczą

Szczepienie na grypę "zwiększa ryzyko zakażenia"? Autorzy badania się tłumaczą

Źródło:
Konkret24