Polakom nie odebrano statusu mniejszości w Niemczech. To fałszywa teza

Polacy w Niemczech i Niemcy w Polsce. Sprawdzamy popularny wpisShutterstock

Odebranie Polakom statusu mniejszości narodowej w Niemczech za czasów III Rzeszy - teza od lat głoszona przez niektórych polityków - wraca wciąż w internetowych wpisach. Ostatnio przypomniał ją szczeciński radny PiS. Wyjaśniamy, dlaczego nie jest zgodna z prawdą.

Szczeciński radny klubu Prawa i Sprawiedliwości Dariusz Matecki zabrał głos w sprawie Polaków w Niemczech. 27 sierpnia napisał na Twitterze: "Przypomnę; Niemcy mają w Polsce status mniejszości narodowej. Polacy nie mają w Niemczech statusu 'mniejszości narodowej'. Został im odebrany przez władze III Rzeszy".

Ponadto radny PiS podał dane o liczebności Niemców w Polsce (ok. 150 tys.) i Polaków w Niemczech (ok. 2 mln). Post zwieńczył wezwaniem: "Wstańmy z kolan!".

Post Mateckiego polubiło blisko 3 tys. użytkowników Twittera, ponad 800 podało go dalej. W dyskusji internauci wyrażali poparcie dla wezwania radnego. Inni apelowali, by sprawą statusu prawnego Polaków w Niemczech pilnie zajął się rząd Zjednoczonej Prawicy. Dyskusję wzbudziła kwestia rzekomego odebrania Polakom prawa mniejszości narodowej przez III Rzeszę.

To argument regularnie powracający w sporach dotyczących stosunków polsko-niemieckich. Jest nieprawdziwy.

Minister Rau o braku ambasadora Niemiec w Polsce
Minister Rau o braku ambasadora Niemiec w Polscetvn24

Status odebrany dekretem Goeringa?

W jednym z kolejnych tweetów Dariusz Matecki powtórzył nawiązanie do III Rzeszy. "Polacy z Zagłębia Ruhry stanowili oficjalnie uznaną 'mniejszość narodową' w okresie międzywojennym" - napisał. W innym tweecie przypomniał, że w 2014 roku niemieckie ministerstwo spraw wewnętrznych odrzuciło wniosek Związku Polaków w Niemczech (ZPwN) o nadanie Polakom statusu mniejszości. "Utrzymali decyzję hitlerowskich Niemiec" - skomentował Matecki.

Dariusz Matecki o decyzji niemieckiego MSW
Dariusz Matecki o decyzji niemieckiego MSWDariusz Matecki o decyzji niemieckiego MSWTwitter

"Status mniejszości został Polakom bezprawnie/nielegalnie odebrany. Niemcy mają obowiązek cofnąć wszystkie bezprawne decyzje nazistów i naprawić skutki tych decyzji (zwrot mienia związku i niemieckiej Polonii)" - komentowała jedna z uczestniczek dyskusji pod tweetem Mateckiego. Inna internautka temu zaprzeczyła: "Prawnego statusu mniejszości nie mieli (choć w praktyce byli tak traktowani)" - i powołała się na ustalenia historyka, niemcoznawcy, prof. Krzysztofa Ruchniewicza.

W internecie jest wiele przykładów odwoływania się do rzekomego odebrania Polakom statusu mniejszości narodowej przez III Rzeszę. Chodzi o rozporządzenie z 27 lutego 1940 roku, zwane dekretem Goeringa.

Ale i w publicznych wystąpieniach ten temat jest wciąż żywy. W 2017 roku podczas uroczystości 95-lecia Związku Polaków w Niemczech polski ambasador w Berlinie Andrzej Przyłębski mówił: "To, że społeczności serbołużycka, fryzyjska i duńska mają dziś status mniejszości, a Polakom tego statusu, odebranego dekretem Goeringa, nie przyznano, daje do myślenia" (cyt. za WDR).

Według relacji medialnych "przywrócenia Polakom statusu mniejszości" domagał się również przewodniczący ZPwN Józef Malinowski.

"Obcojęzyczna część narodu"

Artykuł prof. Krzysztofa Ruchniewicza, na który prawdopodobnie powoływała się internautka, można przeczytać na jego blogu. Kierownik Katedry Historii Najnowszej na Uniwersytecie Wrocławskim podkreśla w nim, że status polskiej mniejszości w Niemczech nie był jednoznaczny. "Wprawdzie Traktat Wersalski zobowiązywał Niemcy do ochrony mniejszości narodowych, Republika Weimarska nie opracowała żadnych ustaw regulujących ten problem" - pisze.

Profesor Ruchniewicz zaznacza, że w 113. art. konstytucji Republiki Weimarskiej narodowości zamieszkałe w Niemczech określono "obcojęzycznymi częściami narodu" (niem. fremdsprachige Volksteile). Ich przedstawiciele mieli gwarantowane prawa pielęgnowania własnej kultury i języka, ale nie mieli statusu mniejszości. "Ponadto należy przypomnieć, że myśl o aktywnym wspieraniu mniejszości narodowych w zachowaniu ich tożsamości upowszechniła się w prawie międzynarodowym dopiero po 1945 roku" - zauważa prof. Ruchniewicz.

Historyk podkreśla, że artykułowi 113 niemieckiej konstytucji nie towarzyszyły żadne przepisy wykonawcze. Grupy narodowościowe mogły korzystać z prawa do stowarzyszania się. Właśnie na tej podstawie prawnej powołano zasłużony dla emigracji Związek Polaków w Niemczech.

Skoro Polacy nigdy nie cieszyli się w Niemczech statusem mniejszości narodowej, nie można mówić o jego odebraniu przez III Rzeszę. Czym zatem był tzw. dekret Goeringa? Odpowiadając na to pytanie, prof. Ruchniewicz odwołuje się do ustaleń innego niemcoznawcy - prof. Stanisława Żerko, obecnie związanego z Instytutem Zachodnim w Poznaniu. W 2010 roku w "Rzeczpospolitej" prof. Żerko "nieporozumieniem" nazwał doszukiwanie się związku między hitlerowskim dekretem a brakiem statusu mniejszości narodowej ludności polskiej we współczesnych Niemczech.

"Rozporządzenie z 1940 r. zakazywało działalności polskich organizacji i zakładało ich rychłe rozwiązanie, lecz nie było w nim w ogóle mowy o pozbawieniu Polaków statusu mniejszości narodowej" - pisał w "Rzeczpospolitej" prof. Żerko. Jak dodał, hitlerowskie rozporządzenie jest nieważne najpóźniej od chwili utworzenia Republiki Federalnej Niemiec w 1949 roku. "Art. 123 ustawy zasadniczej (tj. konstytucji RFN) automatycznie uznaje za nieobowiązujące wszystkie akty prawne, które stoją w sprzeczności z zapisami ustawy zasadniczej – a w tym przypadku zachodzi sprzeczność choćby z prawem do tworzenia stowarzyszeń oraz z zasadą równości" - wyjaśnia historyk.

Polacy w Niemczech, Niemcy w Polsce

W dyskusji pod wpisem Dariusza Mateckiego na Twitterze internauci zwracali również uwagę, że zestawienie statusu prawnego Polaków w Niemczech i Niemców w Polsce jest uproszczeniem, nieuwzględniającym faktycznej sytuacji obu narodowości i wydarzeń historycznych.

"Ci Niemcy u nas żyją na tych terenach od dziada-pradziada tak jak Polacy w Grodnie czy Wilnie, Polacy do Niemiec przyjechali" - zauważył w komentarzu do wpisu radnego prawnik Kamil Rybikowski.

Kamil Rybikowski o mniejszości niemieckiej w Polsce
Kamil Rybikowski o mniejszości niemieckiej w PolsceKamil Rybikowski o mniejszości niemieckiej w PolsceTwitter

"Przypomnę: Niemcy na Śląsku, czy Mazurach żyją tam od stuleci"; "Problem polega chyba na tym że Polacy w Niemczech to imigranci w pierwszym lub drugim pokoleniu, ci wcześniejsi się naturalizowali" - pisali inni internauci.

Podczas spisu powszechnego w 2011 roku narodowość niemiecką zadeklarowało 144 236 osób, co stanowiło 0,4 proc. ówczesnej populacji. Najwięcej przedstawicieli mniejszości niemieckiej zamieszkiwało województwa opolskie (78157 osób) oraz śląskie (34799 osób).

Dane pochodzące z niemieckiego spisu powszechnego z 2011 roku potwierdziły, że osoby z polskim doświadczeniem migracyjnym zamieszkują głównie tradycyjne tereny migracji Polaków: obszar obecnego kraju związkowego Nadrenia Północna-Westfalia (786 tys.). Po ok. 200 tys. osób mających związki z Polską mieszka w Bawarii, Badenii-Wirtembergii i w Dolnej Saksonii.

Według danych z niemieckiego spisu powszechnego związki z Polską miało 2 mln obywateli. Była to druga pod względem liczebności grupa w Niemczech, po osobach mających związki z Turcją (2,7 mln). Te dane dotyczą szerokiej kategorii ludzi - w tym osób słabo lub wcale nieidentyfikujących się z Polską.

Polsko-niemieckie debaty o prawach mniejszości

W trwającej od dziesięcioleci polsko-niemieckiej debacie o statusie prawnym obu mniejszości Polacy mówią o niesprawiedliwej asymetrii. Zgodnie z ustawą o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz o języku regionalnym Niemcy mają w Polsce status mniejszości narodowej i mogą liczyć na dofinansowanie inicjatyw kulturalnych i oświatowych.

"Wioska fryzjerów" znów działa. Osinów Dolny cieszy się z otwarcia granic
"Wioska fryzjerów" znów działa. Osinów Dolny cieszy się z otwarcia granicAlicja Szymańska | Fakty po południu

W Niemczech za mniejszości narodowe uważa się grupy obywateli, które tradycyjnie pochodzą z terytorium Republiki Federalnej Niemiec. Co oznacza słowo "tradycyjnie"? Niemcy nie definiują tego precyzyjnie. Na stronie pełnomocnika rządu federalnego do spraw przesiedleńców i mniejszości narodowych można przeczytać, że chodzi o pobyt "od wieków" na niemieckich ziemiach. Te kryterium, według rządu RFN, spełniają tylko cztery mniejszości: duńska, serbołużycka, fryzyjska oraz niemieccy Romowie i Sinti. Niemcy akcentują, że prawie wszyscy Polacy przybyli na niemieckie terytorium w drodze migracji, a zatem nie podlegają szczególnej ochronie jako mniejszość.

Polskie władze starają się o zmianę tego podejścia. 12 czerwca 2011 roku po wielomiesięcznych negocjacjach przedstawiciele Polski i Niemiec podpisali wspólne oświadczenie w sprawie wspierania Polaków w Niemczech. Berlin zobowiązał się m.in. do utworzenia biura w Berlinie reprezentującego organizacje polskie w Niemczech, polskiego portalu internetowego oraz Centrum Dokumentacji w Bochum.

W 2014 roku działania na rzecz nadania Polakom statusu mniejszości narodowej podejmował Związek Polaków w Niemczech. "Do dzisiaj w Niemczech mieszkają osoby należące do polskiej mniejszości, które spełniają kryteria ustalone przez niemiecki rząd" - argumentował wówczas pełnomocnik Związku mec. Stefan Hambura. W kolejnych latach o zmianę niemieckiej polityki wobec Polaków apelowali m.in. ZPwN i wspomniany już ambasador Andrzej Przyłębski.

Autor: Krzysztof Jabłonowski / Źródło: Konkret24, Tvn24.pl, PAP; zdjęcie: Shutterstock

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

W gorącej dyskusji na temat migrantów "przerzucanych" przez niemiecką granicę politycy opozycji stawiają za wzór Danię i Luksemburg. Według nich te dwa kraje mają nie przyjmować żadnych migrantów z Niemiec. Sprawdziliśmy więc, jak to jest. Publikujemy najnowsze niemieckie statystyki.

Nie tylko do Polski. Do których krajów Niemcy zawracają migrantów. Mamy dane

Nie tylko do Polski. Do których krajów Niemcy zawracają migrantów. Mamy dane

Źródło:
Konkret24

Iga Świątek pokonała Amandę Anisimovą w finale Wimbledonu, przechodząc do historii tenisa. Jej zwycięstwo skomentował premier Donald Tusk, lecz nie ustrzegł się przy tym wpadki.

Tusk o Świątek: "jeszcze nikt nigdy" nie wygrał tak finału Wimbledonu. Wygrał

Tusk o Świątek: "jeszcze nikt nigdy" nie wygrał tak finału Wimbledonu. Wygrał

Źródło:
Konkret24

Te historie poruszają. Szczególnie tych rodziców, którzy stracili dzieci, a teraz widzą zdjęcia nastolatków i czytają, że zginęli w wypadkach, lecz ich organy posłużyły do przeszczepów. Autorzy takich wpisów "błagają o udostępnienia" - a my ostrzegamy: to fake newsy.

"Odszedł z tego świata". Fałszywe zdjęcia i prawdziwe żerowanie na uczuciach

"Odszedł z tego świata". Fałszywe zdjęcia i prawdziwe żerowanie na uczuciach

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS postanowił zaalarmować o wzroście bezrobocia wśród młodych ludzi w Polsce. Choć posłużył się wiarygodnymi danymi, to przedstawił je w taki sposób, że czytelnik może wyciągać błędne wnioski. Wyjaśniamy.

Poseł PiS zrobił wykres wzrostu bezrobocia. Co policzył, a czego nie?

Poseł PiS zrobił wykres wzrostu bezrobocia. Co policzył, a czego nie?

Źródło:
Konkret24

Opozycja krytykuje rząd za wprowadzenie zakazu lotów dronami nad zachodnią granicą. Według niej ten zakaz ułatwi "przerzucanie" migrantów z Niemiec. A ponadto politycy opozycji twierdzą, że nie ma podstawy prawnej tej decyzji. Wyjaśniamy.

Zakaz dronów na zachodniej granicy. Jest, czy go nie ma

Zakaz dronów na zachodniej granicy. Jest, czy go nie ma

Źródło:
Konkret24

Posłowie Konfederacji grzmią, że prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski postanowił przeznaczyć 700 tysięcy złotych na postawienie na Placu Zbawiciela tęczy. Instalacja ma być symbolem społeczności LGBTQ+. Politycy - a za nimi internauci - zarzucają prezydentowi Warszawy marnowanie pieniędzy. Tylko że on nie ma z tym nic wspólnego.

"Tęcza Trzaskowskiego za 700 tysięcy"? Kto zadecydował

"Tęcza Trzaskowskiego za 700 tysięcy"? Kto zadecydował

Źródło:
Konkret24

"Grok zerwał się z łańcucha", "Grok zwariował" – przestrzegają użytkownicy platformy X należącej do Elona Muska. Rzeczywiście, chatbot oparty na sztucznej inteligencji obraża Tuska i Giertycha, a pozytywnie pisze o Braunie czy Hitlerze. O co chodzi z tym Grokiem? 

Obraża Tuska i Giertycha, chwali Brauna. Co się stało z Grokiem?

Obraża Tuska i Giertycha, chwali Brauna. Co się stało z Grokiem?

Źródło:
TVN24+

"Germanizacja w pełni" - tak internauci i niektóre media komentują rzekomą zmianę nazwy mostu Grunwaldzkiego we Wrocławiu z polskiej na niemiecką. Konserwator zabytków i urząd miasta zaprzeczają, a my tłumaczymy, skąd wziął się ten fałszywy przekaz.

"Chcą zmienić nazwę Mostu Grunwaldzkiego na niemiecką"? O co chodzi

"Chcą zmienić nazwę Mostu Grunwaldzkiego na niemiecką"? O co chodzi

Źródło:
Konkret24

Wygląda jak lokalny serwis, ale nim nie jest. Zamiast informować, strona ta szerzy antymigrancki hejt. W rzekomej trosce o bezpieczeństwo mieszkańców karmi ich strachem. Promują ją politycy, a firmuje człowiek z komitetu poparcia Karola Nawrockiego. Portal Gazeta Zielonogórska to modelowe źródło dezinformacji niemedialnej. Na czym polega to zjawisko? 

Redakcja widmo i niewidzialni migranci. Kto gra strachem w Zielonej Górze

Redakcja widmo i niewidzialni migranci. Kto gra strachem w Zielonej Górze

Źródło:
TVN24+

Prawica rozpowszechnia przekaz o tysiącach "nielegalnych imigrantów" z Afryki, czy Bliskiego Wschodu zawróconych z Niemiec do Polski. Dane - także te najnowsze - pokazują coś zupełnie innego.

Kogo Niemcy zawracają do Polski? Jedna narodowość dominuje

Kogo Niemcy zawracają do Polski? Jedna narodowość dominuje

Źródło:
Konkret24

Przed zapowiadanymi wielkimi opadami oczy wielu Polaków zwrócone są na największe zbiorniki przeciwpowodziowe w kraju. Zarządzający nimi zapewniają, że wszystkie mają zabezpieczone rezerwy. Porównaliśmy stan ich wypełnienia teraz oraz tuż przed powodzią we wrześniu 2024 roku. Eksperci tłumaczą, czy i jakie wnioski można z tego wyciągnąć.

Wypełnienie zbiorników retencyjnych teraz i przed powodzią 2024. Co nam to mówi

Wypełnienie zbiorników retencyjnych teraz i przed powodzią 2024. Co nam to mówi

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji grzmią w mediach społecznościowych, że "ludzie Bodnara chcieli zapewnić sobie bezkarność". Jako dowód rozsyłają rzekomy zapis, który miał się znaleźć w ustawie przygotowywanej w Ministerstwie Sprawiedliwości. Resort już się do tego odniósł, a my wyjaśniamy, co dało początek tej narracji.

"Ustawa bezkarnościowa". Skąd się wziął wirtualny paragraf 

"Ustawa bezkarnościowa". Skąd się wziął wirtualny paragraf 

Źródło:
Konkret24

Zdjęcie wykonane nocą niedaleko granicy z Niemcami przez umieszczoną w lesie fotopułapkę wywołało oburzenie w sieci. Polityczka Konfederacji uznała bowiem, że kamera pokazała niemiecki patrol po polskiej stronie granicy. Wyjaśniamy, kogo naprawdę widać na fotografii.

Czy to "niemieccy żołnierze po polskiej stronie granicy"? Mamy odpowiedź

Czy to "niemieccy żołnierze po polskiej stronie granicy"? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

Po głośnym pożarze budynku w podwarszawskich Ząbkach w mediach społecznościowych pojawiły się teorie, że jego przyczyną były panele fotowoltaiczne. Jako potwierdzenie tej tezy publikowano nawet zdjęcia satelitarne. Straż pożarna dementuje ten przekaz.

Pożar w Ząbkach. Fotowoltaika jako "podajnik ognia"? Nie wierzcie w to

Pożar w Ząbkach. Fotowoltaika jako "podajnik ognia"? Nie wierzcie w to

Źródło:
Konkret24

"Wszyscy powinni bić na alarm", "dlaczego zbiorniki retencyjne są pełne", "nie spuszczają wody"... - takie komentarze pojawiły się w sieci po informacjach o zbliżających się ulewach. Internauci alarmują, że zbiorniki retencyjne są już zapełnione, a Wody Polskie na to nie reagują. Przedsiębiorstwo zarządzające zbiornikami odpowiada, że "tworzący alternatywne teorie" internauci nie mają racji.

Zbiorniki retencyjne "pełne po brzegi"? Internauci alarmują, Wody Polskie odpowiadają

Zbiorniki retencyjne "pełne po brzegi"? Internauci alarmują, Wody Polskie odpowiadają

Źródło:
Konkret24

Internauci dyskutują, czy na nagraniu z płonącym samochodem, które krąży w sieci, rzeczywiście płonie auto elektryczne. Sprawdzamy, więc co o całym zajściu wiadomo.

"Płonie elektryk" w Koszalinie? Co to za auto

"Płonie elektryk" w Koszalinie? Co to za auto

Źródło:
Konkret24

Kolejne państwa strefy Schengen przywracają kontrole graniczne, dlatego coraz częściej można usłyszeć głosy o "końcu" czy nawet "zabiciu Schengen". Eksperci wymieniają jednak zaskakujące powody, dla których ich zdaniem strefa nie tylko przetrwa, ale będzie się rozszerzać.

Koniec strefy Schengen? "Składanie do grobu jest przedwczesne"

Koniec strefy Schengen? "Składanie do grobu jest przedwczesne"

Źródło:
TVN24+

Internauci, ale też poseł Marek Jakubiak oburzają się na zdjęcie polskiego policjanta, który na ramieniu ma naszywkę z flagą unijną. Wyjaśniamy, co to za naszywka.

"Europejska policja"? Co oznacza naszywka na mundurze

"Europejska policja"? Co oznacza naszywka na mundurze

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji utrzymują, że polski rząd nie przedstawia prawdziwych danych o liczbie migrantów "przerzucanych" z Niemiec do Polski, podczas gdy według władz niemieckich są to "duże liczby, tysiące w skali jednego miesiąca". Publikujemy więc najnowsze statystyki otrzymane z niemieckiej policji - nie potwierdzają takich twierdzeń.

Ilu migrantów odesłano do Polski? Nowe dane z Niemiec

Ilu migrantów odesłano do Polski? Nowe dane z Niemiec

Źródło:
Konkret24

Szef MSZ oferuje Karolowi Nawrockiemu "możliwość zbriefowania" go, jeśli chodzi o politykę zagraniczną rządu. W odpowiedzi przyszły rzecznik kancelarii prezydenta poucza, co należy do prerogatyw głowy państwa. Tak więc w nowej politycznej rzeczywistości wróci stary spór, a konstytucja się przecież nie zmieniła. Wyjaśniamy.

"Gest kurtuazji" kontra "rząd ma obowiązek". Nowy prezydent, stary spór

"Gest kurtuazji" kontra "rząd ma obowiązek". Nowy prezydent, stary spór

Źródło:
Konkret24

W kancelarii prezydenta Nawrockiego ma pozostać przynajmniej jeden minister z czasów obecnego prezydenta. A reszta? I co się stanie obecnymi doradcami Andrzeja Dudy? Wyjaśniamy.

Ministrowie i doradcy Andrzeja Dudy. Jaki ich los po 6 sierpnia?

Ministrowie i doradcy Andrzeja Dudy. Jaki ich los po 6 sierpnia?

Źródło:
Konkret24

Poszukujący Tadeusza Dudy policjanci jakoby nawet nie potrafią nosić broni, a sam poszukiwany rzekomo zamieszcza w sieci nagranie obozowiska; na dodatek miał też sfilmować policyjny śmigłowiec, a nagranie zamieścił w sieci. Akcja w okolicach Limanowej stała się pretekstem do drwienia z policjantów biorących w niej udział lub zwiększania zasięgów i popularności w sieci. Pokazujemy przykłady krążących wokół niej fake newsów.

"Vlogi Tadeusza Dudy" i zdjęcie policjantki. Fałszywki o obławie w Starej Wsi

"Vlogi Tadeusza Dudy" i zdjęcie policjantki. Fałszywki o obławie w Starej Wsi

Źródło:
Konkret24

Ministra funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, stwierdziła, że dla jej partii istotna jest objęcie funkcji wicepremiera w planowanej rekonstrukcji rządu, bo "wicepremier może więcej niż minister". A co na to akty prawne?

Pełczyńska-Nałęcz: "wicepremier może więcej niż minister". Ekspert: "nieco ryzykowne stwierdzenie"

Pełczyńska-Nałęcz: "wicepremier może więcej niż minister". Ekspert: "nieco ryzykowne stwierdzenie"

Źródło:
Konkret24

Komentując "patrole obywatelskie" na granicy polsko-niemieckiej, politycy opozycji mówią po raz kolejny o "tysiącach migrantów przerzucanych przez Niemców". Dane o rzeczywistych przekazaniach są jednak dużo niższe. Wyjaśniamy.

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki zamieścił wykres, który miał pokazywać, jak bardzo za rządów PiS rosły dochody budżetu państwa, gdy podczas rządów PO-PSL i obecnej koalicji wzrosty nie są tak znaczące. Ekonomiści tłumaczą, co były premier pomija.

Mateusz Morawiecki o dochodach państwa. Jak wprowadza w błąd

Mateusz Morawiecki o dochodach państwa. Jak wprowadza w błąd

Źródło:
Konkret24

Po tragedii w Starej Wsi, podczas policyjnej obławy pojawiło się zdjęcie, które ma pokazywać ulicę przed domem, gdzie dokonano zbrodni. Jest rozpowszechniane z twierdzeniem, że podejrzany Tadeusz Duda uciekł stamtąd na motocyklu. Oba przekazy są nieprawdziwe.

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

Źródło:
Konkret24