Według TSUE Izba Dyscyplinarna nie jest niezawisłym sądem - ale orzeka. Na czym polega problem z izbą


Wyroki Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 14 i 15 lipca w sprawie Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego to niemal dosłowne powtórzenie stanowisk polskich sędziów z 2019 i 2020 roku. Lecz mimo dotychczasowych wyroków Izba Dyscyplinarna wciąż orzekała - w sprawach o uchylenie immunitetu sędziowskiego. Tłumaczymy, jak było to możliwe.

Utworzenie Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego było jednym z kluczowych elementów reformy sądownictwa przeprowadzonej przez większość sejmową PiS. Przeciwko Izbie Dyscyplinarnej protestowała opozycja i większość środowiska prawniczego, w tym wszystkie organizacje sędziowskie. Reforma została wprowadzona na mocy uchwalonej 8 grudnia 2017 roku ustawy o Sądzie Najwyższym.

Tymczasem Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej orzekł w najnowszych wyrokach, że system odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów w Polsce nie jest zgodny z prawem Unii Europejskiej oraz że Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego "nie daje w pełni rękojmi niezawisłości i bezstronności". To niemal dosłowne powtórzenie stanowisk polskich sędziów z grudnia 2019 roku i stycznia 2020 roku, które wydali oni po poprzednim wyroku TSUE na temat Izby 19 listopada 2019 roku.

Wyjaśniamy, na czym polega konflikt wokół Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego i które postępowania dyscyplinarne powinny być w wyniku nowego wyroku TSUE umorzone.

TSUE postanowił o zawieszeniu przepisów dotyczących Izby Dyscyplinarnej SN
TSUE postanowił o zawieszeniu przepisów dotyczących Izby Dyscyplinarnej SNFakty TVN

TSUE 15 lipca 2021 roku: Izba nie jest chroniona przed wpływami władzy wykonawczej i ustawodawczej

Wyrok, który TSUE wydał 15 lipca, jest konsekwencją wniosku Komisji Europejskiej. Komisja stwierdziła, że polska ustawa o sądownictwie – konkretnie: nowelizacja ustawy o ustroju sadów powszechnych i Sądzie Najwyższym z 20 grudnia 2019 roku - podważa niezawisłość polskich sędziów i jest niezgodna z zasadą nadrzędności prawa UE. Zdaniem KE Polska naruszyła prawo Unii Europejskiej.

TSUE orzekł teraz, że "z uwagi na całościowy kontekst refom, którym niedawno został poddany polski wymiar sprawiedliwości, a w który wpisuje się ustanowienie Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, oraz z powodu całokształtu okoliczności towarzyszących utworzeniu tej nowej izby, izba ta nie daje w pełni rękojmi niezawisłości i bezstronności, a w szczególności nie jest chroniona przed bezpośrednimi lub pośrednimi wpływami polskiej władzy ustawodawczej i wykonawczej".

TSUE podkreślił, że polski system odpowiedzialności dyscyplinarnej "dopuszcza kwalifikowanie treści orzeczeń sądowych wydawanych przez sędziów sądów powszechnych jako przewinienia dyscyplinarnego. Taki system mógłby zatem być wykorzystywany do politycznej kontroli orzeczeń sądowych lub nacisków na sędziów w celu wpłynięcia na ich decyzje i zagraża niezawisłości tych sędziów" - uznał TSUE.

"W przypadku, gdy Trybunał stwierdza uchybienie zobowiązaniom państwa członkowskiego, na danym państwie członkowskim spoczywa obowiązek przyjęcia środków niezbędnych do tego, by uchybienie to ustało" - podsumowano w komunikacie. Czyli Polska została zobowiązana do natychmiastowego zawieszenia stosowania przepisów krajowych odnoszących się w szczególności do uprawnień Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego.

15 lipca natomiast TSUE orzekł, że Polska uchybiła swoim zobowiązaniom wynikającym z prawa Unii"

Postępowania przez Izbą Dyscyplinarną przeciwko sędziom

Według sędziego Krystiana Markiewicza, prezesa Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia", konsekwencją wyroku TSUE powinno być umorzenie wszystkich postępowań dyscyplinarnych, jakie toczyły się przed tą izbą. "Polska jest zobowiązana do natychmiastowego zaniechania stosowania przepisów, które pozwalają Izbie Dyscyplinarnej działać w sposób represyjny co do polskich sędziów" – stwierdził sędzia Markiewicz.

19.04.2021 | Maciej Nawacki nie dopuścił sędziego Juszczyszyna do orzekania
19.04.2021 | Maciej Nawacki nie dopuścił sędziego Juszczyszyna do orzekaniaMaciej Knapik | Fakty TVN

To oznaczałoby np. przywrócenie do orzekania sędziego Pawła Juszczyszyna, wobec którego 4 lutego 2020 roku izba orzekła zawieszenie w pracy sędziego za to, że nakazał Kancelarii Sejmu przedstawienie list poparcia kandydatów do nowej Krajowej Rady Sądownictwa.

Umorzeniu powinno podlegać także postępowanie wobec byłego prezesa Izby Karnej SN prof. Włodzimierza Wróbla, któremu Izba Dyscyplinarna chciała odebrać immunitet. Sprawa została bezterminowo odroczona.

Podobnie umorzona powinna być sprawa sędziego Sądu Najwyższego Józefa Iwulskiego, któremu izba odebrała immunitet i zawiesiła w obowiązkach. To kierowana przez sędziego Iwulskiego Izba Pracy i Ubezpieczeń Społecznych zwróciła się w 2018 roku do TSUE z pytaniami prawnymi.

Ostatnio, 8 lipca, Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego ponownie rozpatrzyła sprawę sędzi Beaty Morawiec, byłej prezes Sądu Okręgowego w Krakowie i prezes Stowarzyszenia Sędziów Themis. Prokuratura Krajowa domagała się uchylenia jej immunitetu. Prokuratorzy chcą postawić sędzi Morawiec zarzuty m.in. przywłaszczenia środków publicznych i nadużycia uprawnień. Izba Dyscyplinarna nie zgodziła się jednak na pozbawienie sędzi immunitetu.

Czym zajmuje się Izba Dyscyplinarna?

Głównym zadaniem Izby Dyscyplinarnej jest rozstrzyganie spraw z zakresu odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów i prokuratorów, a także przedstawicieli innych zawodów prawniczych. Izba rozpatruje wnioski w sprawie wyrażenia zgody na pozbawienie wolności lub pociągnięcie do odpowiedzialności karnej sędziego. Do jej właściwości należą również wszelkie sprawy z zakresu prawa pracy i ubezpieczeń społecznych dotyczące sędziów SN, w tym kwestie przechodzenia sędziów w stan spoczynku.

08.06.2021 | Izba Dyscyplinarna SN podjęła decyzję. Beata Morawiec może wrócić do orzekania
08.06.2021 | Izba Dyscyplinarna SN podjęła decyzję. Beata Morawiec może wrócić do orzekaniaFakty TVN

Izba Dyscyplinarna ma zagwarantowany ustawą specjalny status: ma oddzielny od innych izb Sądu Najwyższego budżet, własną kancelarię i rzecznika. Jak ocenił dr Mateusz Radajewski z Wydziału Prawa Uniwersytetu SWPS we Wrocławiu, izba uzyskała "bardzo silną pozycję w strukturze SN, tworząc swoistą konkurencję dla pierwszego prezesa Sądu Najwyższego".

W jej składzie jest 13 sędziów powołanych przez prezydenta na wniosek nowej Krajowej Rady Sądownictwa - której jednak legalność kwestionują politycy opozycji i większość polskich prawników.

"Izba Dyscyplinarna staje się 'nadsądem', obsadzonym przez kandydatów wyłonionych przez KRS, wybraną przez większość rządową i prezydenta z tego samego obozu" - mówił dla Konkret24 Marek Tatała z Forum Obywatelskiego Rozwoju, gdy analizowaliśmy kompetencje tej izby. A Bartłomiej Przymusiński ze Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia" stwierdził, że "ta izba działa jak państwo w państwie i ze względu na swoje ukształtowanie nie spełnia wymogów bezstronnego sądu".

Pytania do TSUE

Prawno-polityczny konflikt wokół Izby Dyscyplinarnej rozpoczął się jesienią 2018 roku. Rozpatrując sprawy wniesione przez sędziów Naczelnego Sądu Administracyjnego i Sądu Najwyższego dotyczące ich wcześniejszego przejścia w stan spoczynku, sędziowie z Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Najwyższego 19 września 2018 roku skierowali do TSUE kilka pytań prejudycjalnych.

Wiązały się one z pozwami sędziów, którzy nie zgadzali się z decyzją prezydenta o przeniesieniu ich w stan spoczynku, domagali się od Sądu Najwyższego wydania decyzji zakazującej prezydentowi i KRS podejmowania jakichkolwiek decyzji o powołaniu na ich miejsce nowych sędziów.

Rzecznik TSUE: Izba Dyscyplinarna polskiego Sądu Najwyższego nie spełnia wymogów niezawisłości
Rzecznik TSUE: Izba Dyscyplinarna polskiego Sądu Najwyższego nie spełnia wymogów niezawisłościFakty po południu

Pytania, jakie sędziowie Izby Pracy zadali TSUE, dotyczyły generalnie tego, czy Izba Dyscyplinarna i jej sędziowie, biorąc pod uwagę przepisy określające jej właściwość, skład oraz warunki i zasady powoływania zasiadających w niej sędziów, spełnia wymogi niezawisłości i bezstronności w orzekaniu. Sędziowie Sądu Najwyższego pytali TSUE, czy Izba Dyscyplinarna (wyłoniona przez zależną od władzy ustawodawczej i wykonawczej Krajową Radę Sądownictwa) jest sądem niezależnym i niezawisłym w rozumieniu prawa Unii Europejskiej.

TSUE 19 listopada 2019 roku: niech polscy sędziowie sami ocenią Izbę Dyscyplinarną

19 listopada 2019 roku TSUE stwierdził, że rozstrzyganie sporów dotyczących stosowania prawa unijnego nie może należeć do wyłącznej właściwości organu "niestanowiącego niezawisłego i bezstronnego sądu". Chodziło właśnie o Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego.

TSUE zdecydował, że to "sąd odsyłający" – czyli polscy sędziowie z Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN, którzy zadali pytania prawne - mają ocenić niezależność Krajowej Rady Sądownictwa i Izby Dyscyplinarnej. W swojej ocenie mają wziąć pod uwagę kilka czynników wyróżnionych przez Trybunał:

sposób powoływania sędziów izby przez prezydenta

czy po powołaniu osoby te nie podlegają żadnej presji i nie otrzymują zaleceń podczas wykonywania swoich obowiązków

ustalenie okoliczności, w jakich zostali wybrani członkowie KRS rekomendujący prezydentowi sędziów

czy KRS daje wystarczające gwarancje niezależności od organów władzy ustawodawczej i wykonawczej.

Trybunał uznał, że o "ile pojedynczo każdy z badanych czynników niekoniecznie musi podawać w wątpliwość niezależność tego organu, o tyle analiza wszystkich tych czynników łącznie może prowadzić do innych wniosków".

Czyli TSUE wydał rekomendację zamiast decyzji, którą scedował na polskich sędziów SN. Gdyby z ich oceny wynikło, że Izba Dyscyplinarna nie spełnia wymogów niezawisłości i niezależności, to - według TSUE - zasada pierwszeństwa prawa Unii zobowiązuje Sąd Najwyższy "do odstąpienia od stosowania przepisu prawa krajowego" tak, by spory "mogły zostać rozpatrzone przez sąd, który spełnia wymogi niezawisłości i bezstronności".

SN stwierdza: Izba Dyscyplinarna nie jest legalnym sądem

Na podstawie wyroku TSUE sędziowie Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN w pierwszej kolejności stwierdzili 5 grudnia 2019 roku, że KRS "nie daje wystarczających gwarancji niezależności od organów władzy ustawodawczej i wykonawczej".

W swoim wyroku przypomnieli, że sędziów do KRS rekomendowali prezesi sądów rejonowych powołani przez ministra sprawiedliwości, że zgłaszali też sędziowie podlegli kandydatowi zajmującemu stanowisko kierownicze w sądzie wyższej instancji, że sędziów do KRS zgłaszał pełnomocnik z Instytutu Wymiaru Sprawiedliwości przy Ministerstwie Sprawiedliwości, w końcu że: kandydatów zgłaszały osoby bliskie, sam kandydat zgłaszał innego kandydata, a niektórzy z wybranych członków przyszłej KRS pracowali w Ministerstwie Sprawiedliwości".

"Z faktów tych wynika, że to władza wykonawcza za pośrednictwem podległych sobie bezpośrednio lub pośrednio osób zgłosiła większość kandydatur sędziów-członków KRS" – stwierdzili sędziowie SN.

Na tej podstawie w dalszej kolejności dokonali oceny Izby Dyscyplinarnej. Stwierdzili, że w jej skład zostały wybrane wyłącznie osoby, których "związki z władzą ustawodawczą albo wykonawczą są bardzo silne", co może budzić wątpliwości do niezależnego i niezawisłego sądu, a jego orzeczenia "nie będą akceptowane przez strony sporu czy opinię publiczną".

Co dalej z KRS i Izbą Dyscyplinarną? "Ministerstwo nie uznaje tego orzeczenia"
Co dalej z KRS i Izbą Dyscyplinarną? "Ministerstwo nie uznaje tego orzeczenia"Katarzyna Skalska | Fakty w Południe

W Izbie Dyscyplinarnej - napisali sędziowie w uzasadnieniu wyroku z 5 grudnia 2019 roku - znaleźli się m.in. dyrektor departamentu w Prokuraturze Krajowej, zastępca prokuratora regionalnego w prokuraturze regionalnej, dyrektor biura legislacyjnego IPN. Ponadto: prokurator Prokuratury Krajowej, który oskarżał sędziów o korupcję, a finalnie postępowanie w tej sprawie zostało umorzone; były wojewoda i doradca marszałka Sejmu; prokurator, którego czynności procesowe zostały uznane za naruszenie art. 3 Konwencji o Ochronie Praw Człowieka.

W konkluzji sędziowie Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Najwyższego uznali, że jeśli wszystkie okoliczności związane z Izbą Dyscyplinarną "zestawi się łącznie", a mianowicie:

utworzenie od podstaw nowej jednostki organizacyjnej w SN,

obsadzenie tej jednostki wyłącznie nowymi osobami, których związki z władzą ustawodawczą i wykonawczą są silne i które przed nominacją były beneficjentami zmian w wymiarze sprawiedliwości,

osoby te wybrane zostały przez KRS niedziałającą w sposób niezależny od władzy ustawodawczej i wykonawczej, z szeroką autonomią i kompetencjami odebranymi innym sądom i innym izbom Sądu Najwyższego

- to z nich wynika jasna i jednoznaczna konsekwencja, że Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego nie jest sądem w rozumieniu art. 47 KPP (Karty Praw Podstawowych - red.) oraz art. 6 Konwencji (o Ochronie Praw Człowieka – red.) i art. 45 ust. 1 Konstytucji RP.

Czyli Izba Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Najwyższego orzekła, że Izba Dyscyplinarna nie jest sądem w rozumieniu prawa Unii Europejskiej, a przez to nie jest sądem w rozumieniu prawa krajowego.

PiS forsuje ustawę kagańcową, izby SN reagują

Decyzja Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Najwyższego nie zakończyła jednak sporu wokół Izby Dyscyplinarnej. 12 grudnia 2019 roku, tydzień po tym orzeczeniu, posłowie PiS przygotowali tzw. ustawę kagańcową, czyli nowelizację ustawy Prawo o ustroju sądów powszechnych, ustawy o Sądzie Najwyższym oraz niektórych innych ustaw. Jej celem było uniemożliwienie stosowania w praktyce wyroku TSUE.

Wprowadzono m.in. przepis o odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziego za działania lub zaniechania mogące uniemożliwić lub istotnie utrudnić funkcjonowanie organu wymiaru sprawiedliwości; działania kwestionujące istnienie stosunku służbowego sędziego, skuteczność powołania sędziego lub umocowanie konstytucyjnego organu Rzeczypospolitej Polskiej; działalność publiczną nie dającą się pogodzić z zasadami niezależności sądów i niezawisłości sędziów. Nowy przepis przewiduje, że tylko Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych ma prawo rozstrzygania wątpliwości prawnych co do niezawisłości sądu i niezależności sędziów.

Sąd Najwyższy zadecydował w sprawie sędziów wybranych przez nową KRS
Sąd Najwyższy zadecydował w sprawie sędziów wybranych przez nową KRSFakty TVN

Sejm, odrzucając sprzeciw Senatu wobec tej ustawy, uchwalił ją ostatecznie 23 stycznia 2020 roku. Tego samego dnia 60 sędziów SN z Izb Cywilnej, Karnej i Pracy podjęło uchwałę, w której stwierdzili, że jeśli w składzie orzekającym zasiada osoba rekomendowana na sędziego SN przez nową KRS, taki skład jest nieprawidłowo obsadzony. W przypadku sądów powszechnych i wojskowych sytuacja jest podobna, jeżeli wadliwość procesu powoływania prowadzi, w konkretnych okolicznościach, do naruszenia standardu niezawisłości i bezstronności.

Uchwała nie ma zastosowania do orzeczeń wydanych przez sądy przed dniem jej podjęcia. Natomiast w odniesieniu do Izby Dyscyplinarnej SN ma zastosowanie do orzeczeń tej izby bez względu na datę ich wydania.

Dzień później swoje stanowisko zajęła KRS, stwierdzając, że "sędzia, co do którego nie wydano orzeczenia o złożeniu go z urzędu lub zawieszeniu go w urzędowaniu, nie ma uprawnienia do powstrzymywania się od orzekania i wykonywania obowiązków służbowych".

Podobne stanowisko zajęli sędziowie Izby Dyscyplinarnej: "powstrzymanie się od czynności orzeczniczych stanowiłoby naruszenie ślubowania sędziowskiego złożonego wobec Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, sprzeniewierzenie się aktowi powołania i prowadziłoby do uchybienia godności sędziego".

Dlatego sędziowie Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego wciąż orzekają.

Znów w Trybunale

Efektem uchwalenia ustawy kagańcowej była decyzja Komisji Europejskiej z 29 kwietnia 2020 roku o wszczęciu procedury naruszenia przez Polskę prawa UE. Komisja stwierdziła, że nowe prawo zwiększa liczbę przypadków, w których treść orzeczeń sądowych można zakwalifikować jako przewinienie dyscyplinarne - a reżim dyscyplinarny może być wykorzystywany jako system politycznej kontroli treści orzeczeń sądowych.

Procedurę naruszeniową wszczęto trzy tygodnie po tym, jak TSUE na wniosek KE 8 kwietnia 2020 roku zdecydował o zastosowaniu tzw. środków tymczasowych w postaci zawieszenia przepisów dotyczących działalności Izby Dyscyplinarnej w sprawach dyscyplinarnych sędziów.

Komisja Europejska wniosła w tej sprawie skargę do Trybunału Sprawiedliwości 25 października 2019 roku, podkreślając, że nowy system odpowiedzialności dyscyplinarnej nie gwarantuje niezależności i bezstronności Izby Dyscyplinarnej obsadzonej wyłącznie sędziami wyłonionymi przez Krajową Radę Sądownictwa, której 15 członków będących sędziami zostało wybranych przez Sejm.

20 kwietnia 2020 roku ówczesna I Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Gersdorf, realizując postanowienie TSUE o środkach tymczasowych, zdecydowała o przekazaniu spraw rozpatrywanych dotychczas przez Izbę Dyscyplinarną do innych izb tego sądu. Dwa tygodnie później kierujący pracami Sądu Najwyższego sędzia Kamil Zaradkiewicz zmienił tę decyzję, i postanowił, żesprawy dyscyplinarne sędziów wpływające do SN i niezarejestrowane w Izbie Dyscyplinarnej przekazywane mają być do sekretariatu I prezesa SN, w którym będą przechowywane do czasu wydania ostatecznego orzeczenia przez TSUE.

Mimo tego Izba Dyscyplinarna dalej orzekała, bo - jak stwierdziła 15 czerwca 20202 roku nowa pierwsza prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska (np. w odpowiedzi na pytania Rzecznika Praw Obywatelskich) - decyzja TSUE dotyczy jedynie postępowań dyscyplinarnych. Jej zdaniem Izba może więc orzekać w sprawach o uchylenie immunitetu sędziowskiego - tak jak w przypadku sędzi Beaty Morawiec.

09.06.2020 | Izba Dyscyplinarna: Igor Tuleya zachowuje immunitet. "Byłem przygotowany na każdą decyzję"
09.06.2020 | Izba Dyscyplinarna: Igor Tuleya zachowuje immunitet. "Byłem przygotowany na każdą decyzję"Paweł Płuska | Fakty TVN

Postępowanie o uchylenie sędziemu immunitetu jest także postępowaniem dyscyplinarnym – uważa jednak prof. Marek Safjan, polski sędzia Trybunału Sprawiedliwości UE. W rozmowie dla magazynu "Polska i Świat" TVN24 powiedział, że postępowanie o uchylenie immunitetu jest działaniem represyjnym, dyscyplinującym i straszącym. Jego zdaniem Izba Dyscyplinarna ma przestać orzekać, zawiesić swoje prace także w sprawach uchylenia immunitetu sędziowskiego.

Teraz 14 lipca TSUE kolejny raz orzekł, że do czasu ostatecznego wyroku po wniosku Komisji Europejskiej z 1 kwietnia 2021 – Polska ma zawiesić stosowanie przepisów dotyczących Izby Dyscyplinarnej SN.

Prezes Sądu Najwyższego odmraża Izbę Dyscyplinarną

Ale pierwsza prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska - powołując się na orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego z 14 lipca, który stwierdził, że w dziedzinie ustroju sądownictwa w Polsce "prawu Unii Europejskiej nie przysługuje (...) pierwszeństwo przed uregulowaniami ustaw" - odmroziła działalność Izby Dyscyplinarnej.

"Jestem głęboko przekonana, że Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego jest w pełni niezależna w sprawowaniu ustawowo jej przypisanej jurysdykcji, a sędziowie tej Izby są w pełni niezawiśli w orzekaniu" - napisała w oświadczeniu wydanym 16 lipca. W wydanym tego dnia zarządzeniu uchyliła zarządzenie z 5 maja 2020 roku o wykonaniu postanowienia TSUE z 8 kwietnia 2020 roku, czyli o tymczasowym zawieszeniu rozpatrywania spraw przez Izbę Dyscyplinarną.

Artykuł aktualizowany 16 lipca.

Autor: Piotr Jaźwiński / Źródło: Konkret24

Pozostałe wiadomości

"Czym ci biedni ludzie mają palić"? - komentują internauci, którzy uwierzyli w rzekomy nowy zakaz planowany w Unii Europejskiej. Krążący w sieci przekaz jest skutkiem sugestii zbudowanej na bazie tytułu jednego z tekstów w specjalistycznym serwisie. Uspokajamy: w UE nie ma takich planów.

Nowy "zakaz Unii Europejskiej" dotyczy ogrzewania pelletem i drewnem? Wyjaśniamy

Nowy "zakaz Unii Europejskiej" dotyczy ogrzewania pelletem i drewnem? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

 W Kanadzie za "mówienie dobrze o samochodach spalinowych" grozi "dwa lata odsiadki", bo to "propaganda antyklimatystyczna" - twierdzą bohaterowie nagrań, które mają tysiące wyświetleń w sieci. Po pierwsze, to nieprawda. Po drugie, internauci mylą promowanie paliw kopalnych z chwaleniem samochodu.

W tym kraju nie wolno mówić "fajna fura" o aucie spalinowym? Nieporozumienie

W tym kraju nie wolno mówić "fajna fura" o aucie spalinowym? Nieporozumienie

Źródło:
Konkret24

Polscy policjanci będą od maja sprawdzać legalność pobytu w Polsce Ukraińców w wieku poborowym i jeśli trzeba, "eskortować" ich do ukraińskiej ambasady - taki przekaz rozpowszechniają polscy internauci. Nie jest to prawda, a film pokazywany jako rzekomy dowód jest klasyczną fałszywką.

Policja "rozpocznie masowe kontrole" Ukraińców w wieku poborowym? MSWiA dementuje

Policja "rozpocznie masowe kontrole" Ukraińców w wieku poborowym? MSWiA dementuje

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń w mediach społecznościowych ma nagranie pokazujące, jak mężczyzna podbiega do zatkniętej w polu flagi Autonomii Palestyńskiej, kopie ją - i tym samym aktywuje ukrytą bombę. Czy to się zdarzyło naprawdę? Czy film jest prawdziwy? Czy on przeżył? Internauci pytają, a udzielane odpowiedzi są rozbieżne. Wyjaśniamy więc.

"Przeżył?". "Fejk jak byk". Odpowiedzi są dwie. Różne

"Przeżył?". "Fejk jak byk". Odpowiedzi są dwie. Różne

Źródło:
Konkret24

Wielu internautów wierzy w rozpowszechniany w sieci przekaz, jakoby środki z Krajowego Planu Odbudowy zostały nam wypłacone po bardzo zawyżonym kursie i że Polska będzie spłacała to przez pół wieku. Tyle że to nieprawda.

Pieniądze z KPO według kursu 7,43 zł za 1 euro? Błąd w liczeniu

Pieniądze z KPO według kursu 7,43 zł za 1 euro? Błąd w liczeniu

Źródło:
Konkret24

Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Świrski uważa, że nikt nie będzie mógł go zastąpić, jeśli zostanie zawieszony po ewentualnym postawieniu przed Trybunałem Stanu. Przestrzega, że nie będzie komu podpisywać dokumentów, a rynek medialny zostanie wręcz "zatrzymany", tak jak i działania koncesyjne. Prawnicy oceniają, że przewodniczący KRRiT się myli.

Świrski: nikt nie może zastąpić przewodniczącego KRRiT. Prawnicy: może

Świrski: nikt nie może zastąpić przewodniczącego KRRiT. Prawnicy: może

Źródło:
Konkrtet24

Po głośnej imprezie w hotelu poselskim Łukasz Mejza tłumaczył z mównicy sejmowej, że w nocy bronił "tradycji polegających na wspólnym, chóralnym śpiewaniu". A w rozmowie z TVN24 tłumaczył się całodniową pracą w sejmowych komisjach i na posiedzeniach. Sprawdziliśmy więc aktywność parlamentarną tego posła PiS. Nie jest to długa analiza.

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Źródło:
Konkret24

To nie ściema kampanijna - tłumaczył minister nauki Dariusz Wieczorek, pytany o obiecane przez Lewicę tysiąc złotych dla studenta. I wyjaśniał, że nie była to obietnica, że "to jest pewien błąd, który wszyscy popełniamy". Przypominamy więc, kto z Lewicy publicznie obiecywał to w kampanii wyborczej.

Minister pytany o obietnicę "tysiąc złotych dla studenta": "to pewien błąd". A kto obiecywał?

Minister pytany o obietnicę "tysiąc złotych dla studenta": "to pewien błąd". A kto obiecywał?

Źródło:
Konkret24

"Wystarczy spojrzeć na dane historyczne i zobaczyć, że zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i Platforma Obywatelska, to frekwencja jest niższa" - przekonywał dzień po drugiej turze wyborów samorządowych szef gabinetu prezydenta RP Marcin Mastalerek. Dane PKW o frekwencji nie potwierdzają jego słów.

Mastalerek: "zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i PO, to frekwencja jest niższa". Sprawdzamy

Mastalerek: "zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i PO, to frekwencja jest niższa". Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Politycy Prawa i Sprawiedliwości forsują w mediach przekaz, że wraz z powrotem Donalda Tuska na fotel premiera źle się dzieje na ryku pracy. Mateusz Morawiecki jako "dowód" pokazuje mapę z firmami, które zapowiedziały zwolnienia grupowe. Jak sprawdziliśmy, takich zwolnień nie jest więcej, niż było za zarządów Zjednoczonej Prawicy. Eksperci tłumaczą, czego są skutkiem.

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Źródło:
Konkret24

"Ukraińcy mają większe prawa w Polsce niż Polacy" - stwierdził jeden z internautów, który rozsyłał przekaz o przyjęciu przez Senat uchwały "o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi". Posty te zawierają szereg nieprawdziwych informacji.

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

"Coś się szykuje" - przekazują zaniepokojeni internauci, rozsyłając zdjęcie zawiadomienia o wszczęciu postępowania administracyjnego w sprawie samochodu jako świadczenia na rzecz jednostki wojskowej. Uspokajamy: dokument wygląda groźnie, lecz nie jest ani niczym nowym, ani wyjątkowym.

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Źródło:
Konkret24

Po pogrzebie Damiana Sobola, wolontariusza, który zginął w izraelskim ostrzale w Strefie Gazy, internauci zaczęli dopytywać, co wokół jego trumny robiły swastyki i czy były prawdziwe. Sprawdziliśmy.

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Tysiące wyświetleń w mediach społecznościowych ma fotografia dwóch mężczyzn jedzących coś na ulicy przed barem. Jeden to prezydencki doradca Marcin Mastalerek, drugi stoi bokiem, twarzy nie widać. Internauci informują, że to prezydent Duda, który podczas pobytu w Nowym Jorku poszedł ze swoim doradcą na pizzę do baru. Czy na pewno?

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Źródło:
Konkret24

Według krążącego w sieci przekazu po zmianie prawa Ukraińcom łatwiej będzie uzyskać u nas kartę pobytu na trzy lata. A to spowoduje, że "do Polski będą ściągać jeszcze większe ilości Ukraińców". Przekaz ten jest manipulacją - w rzeczywistości planowane zmiany mają uniemożliwić to, by wszyscy Ukraińcy mogli uzyskiwać karty pobytu i pozostawać u nas trzy lata.

"Każdy, kto zechce" z Ukrainy dostanie kartę pobytu w Polsce? No właśnie nie

"Każdy, kto zechce" z Ukrainy dostanie kartę pobytu w Polsce? No właśnie nie

Źródło:
Konkret24

Ponad milionowe zasięgi generuje w polskiej sieci przekaz, że od początku lipca nie będzie można w Niemczech w weekendy jeździć samochodami osobowymi. Powodem ma być troska o środowisko. Uspokajamy: nie ma takich planów.

W Niemczech od lipca "całkowity zakaz jazdy w weekendy"? To "nieuzasadnione obawy"

W Niemczech od lipca "całkowity zakaz jazdy w weekendy"? To "nieuzasadnione obawy"

Źródło:
Konkret24

Czy Amerykański Czerwony Krzyż nie przyjmuje krwi od osób zaszczepionych przeciw COVID-19? Taką teorię, na podstawie pytań z formularza tej organizacji, wysnuli polscy internauci. Kwestionariusz jest prawdziwy, teoria już nie.

Amerykański Czerwony Krzyż "odmawia przyjmowania krwi" od zaszczepionych? Nie

Amerykański Czerwony Krzyż "odmawia przyjmowania krwi" od zaszczepionych? Nie

Źródło:
Konkret24

Internauci i serwisy internetowe podają przekaz, że polskie wojsko wysyła pracującym pierwsze powołania - że dostają "pracownicze przydziały mobilizacyjne". Wyjaśniamy, o co chodzi.

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Sceptycy pandemii COVID-19 i przeciwnicy wprowadzonych wtedy obostrzeń szerzą ostatnio narrację, jakoby "niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii". Wiele wpisów z taką informacją krąży po Facebooku i w serwisie X. Nie jest to jednak prawda.

"Niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii"? Manipulacja pana profesora

"Niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii"? Manipulacja pana profesora

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawiły się dramatyczny zbiór nagrań, rzekomo z potężnej burzy, która przeszła nad Dubajem. Niektóre z nich nie mają jednak nic wspólnego z ostatnimi wydarzeniami. Wyjaśniamy.

Powódź w Dubaju. Huragan i drzewo wyrwane z korzeniami? To nie są nagrania stamtąd

Powódź w Dubaju. Huragan i drzewo wyrwane z korzeniami? To nie są nagrania stamtąd

Źródło:
Konkret24

Posłanka PiS Joanna Lichocka zaalarmowała swoich odbiorców, że we Wrocławiu powstał "ruchomy meczet". W poście nawiązała do kwestii nielegalnych migrantów, Donalda Tuska i Unii Europejskiej. Posłanka mija się z prawdą. Pokazujemy, co rzeczywiście stoi przy Stadionie Olimpijskim w stolicy Dolnego Śląska.

"Ruchomy meczet" we Wrocławiu? Posłanka PiS manipuluje, tam stało i stoi boisko

"Ruchomy meczet" we Wrocławiu? Posłanka PiS manipuluje, tam stało i stoi boisko

Źródło:
Konkret24

"Głosują, jak im patroni z Niemiec każą", "lista hańby europosłów", "komu podziękować za pakiet migracyjny" - z takimi komentarzami rozsyłane jest w sieci zestawienie mające pokazywać, jak 25 polskich europosłów rzekomo głosowało "w sprawie pakietu migracyjnego". Tylko że grafika zawiera błędy i nie przedstawia, jak rzeczywiście ci europosłowie głosowali. Wyjaśniamy.

"Lista hańby europosłów"? Nie, grafika z błędami. Kto jak głosował w sprawie paktu migracyjnego?

"Lista hańby europosłów"? Nie, grafika z błędami. Kto jak głosował w sprawie paktu migracyjnego?

Źródło:
Konkret24