Osiem lat rządów PiS. Obiecali, nie zrealizowali

Źródło:
Konkret24
23.06.2023 | "Kampania bez kitu": miał być bon mieszkaniowy dla rodzin i singli, ale nie ma
23.06.2023 | "Kampania bez kitu": miał być bon mieszkaniowy dla rodzin i singli, ale nie maTVN24
wideo 2/4
23.06.2023 | "Kampania bez kitu": miał być bon mieszkaniowy dla rodzin i singli, ale nie maTVN24

Już cztery lata temu w budowie miało być 100 tysięcy mieszkań, a potem obiecano "bezpieczny najem z czynszem w przystępnej cenie". Nie zrealizowano. Nie udało się też z bonem mieszkaniowym dla singli i rodzin, a młodzi nie dostali bonu 500 złotych na kulturę. Podstawowy VAT wciąż wynosi 23 procent, zerowego VAT na odzież dziecięcą nie ma. Nadal hoduje się w Polsce zwierzęta na futra. Przypominamy szumne obietnice Prawa i Sprawiedliwości, które po ośmiu latach rządów zostały na papierze. 

W programie wyborczym zatytułowanym "Bezpieczna przyszłość Polaków" partia Prawo i Sprawiedliwość, która wraz z Suwerenną Polską rządziła ostatnie osiem lat, informuje, że w 2015 roku "rozpoczęła się systemowa, wszechstronna oraz kompleksowa reforma wszystkich sfer życia publicznego – począwszy do odbudowy instytucji państwowych, przez wielką politykę społeczną, aż do kultury i sportu". Rzeczywiście, dokonano wiele zmian, lecz dużo z tego, co zapowiadano, nie zrealizowano. I to pomimo faktu, że PiS miał cały czas sejmową większość i utrzymał ciągłość rządów przez dwie kadencje.

PiS szedł do wyborów w 2015 roku w hasłem "Praca, nie obietnice". Podczas objazdu kraju w 2022 roku Jarosław Kaczyński zapewniał, że partia realizuje obietnice, nawet jeśli po drodze nie zawsze wychodzi: "Chociaż nie wszystko się udało - my nie jesteśmy ludźmi, którzy kłamią. My jesteśmy gotowi się przyznać do tego, co nie zostało zrobione, do naszego jakiegoś niedostatku czy błędu. Ale naprawdę wiele dla naszej ojczyzny i Polaków zostało zrobione i to w wielu dziedzinach" – mówił np. w lipcu 2022 roku w Białymstoku. Przekaz "my dotrzymujemy obietnic" jest cały czas obecny w wystąpieniach polityków PiS.

Od marca 2023 roku, gdy ruszyła prekampania przed wyborami parlamentarnymi, w Konkret24 w ramach cyklu "Obietnice minus" prezentowaliśmy, czego rząd Zjednoczonej Prawicy jednak nie zrobił, mimo że obiecał: zbudować, wprowadzić, zmienić, poprawić. Przypominamy istotne zapowiadane realizacje, których efektów po latach rządzenia tej partii nie widać.

Kilkadziesiąt tysięcy, sto tysięcy, trzy miliony budowanych mieszkań… Nie ma

Zaprezentowany w czerwcu 2016 roku, a rozpoczęty kilka miesięcy później program Mieszkanie plus to jeden ze sztandarowych programów rządowych, który miał wesprzeć Polaków, którzy - z różnych powodów - nie mogą sobie pozwolić na zakup mieszkania. Rozwiązania miały między innymi ułatwić budowę mieszkań na wynajem o umiarkowanych czynszach z wykorzystaniem gruntów publicznych, np. należących do PKP, kopalni, Poczty Polskiej, Agencji Mienia Wojskowego, agencji rolnej. Na początku informowano o podpisaniu z samorządami listów intencyjnych na budowę sześciu tysięcy lokali. Prezes PiS wyznaczał ambitne cele: "W ramach programu Mieszkanie plus chcielibyśmy wybudować w najbliższych lat od 2,5 do 3 mln tanich mieszkań. To śmiały cel, ale wykonalny" - pisał w liście odczytanym podczas ceremonii oddawania kluczy do mieszkań wybudowanych w ramach programu w Białej Podlaskiej w maju 2018 roku.

Mateusz Morawiecki na konwencji PiS w kwietniu 2018 roku zapowiadał z kolei, że w 2019 roku "ma być w budowie sto tysięcy mieszkań". Po kilku dniach mówił: "Rozliczycie mnie państwo, popatrzycie na dzisiejszą datę i za rok w kwietniu zobaczymy, czy chociaż 40, 50, 60 tysięcy mieszkań z tego programu Mieszkanie plus zostanie wybudowanych". Nie zostało.

Stosunkowo szybko okazało się, że Mieszkanie plus jest porażką. Przyznawali to sami rządzący: "Nie twierdzę, że jestem zadowolona z postępu i tempa prac" - mówiła w marcu 2019 roku wtedy wicepremier Beata Szydło. Wówczas oddanych było 480 mieszkań wybudowanych w ramach programu. W sierpniu 2019 roku Paweł Borys, prezes Polskiego Funduszu Rozwoju, mówił, że "trwa projektowanie blisko 18 tysięcy mieszkań, a kolejne 18 tysięcy oczekuje na decyzje inwestycyjne. W toku analiz due diligence (czyli sprawdzeniu nieruchomości m.in. pod względem sytuacji prawnej czy podatkowej - red.) znajdują się nieruchomości, na których może powstać kolejnych blisko 20 tysięcy mieszkań".

"Mieszkanie plus" okazało się niewypałem. PiS proponuje nowe rozwiązanie
"Mieszkanie plus" okazało się niewypałem. PiS proponuje nowe rozwiązanieTVN24

W listopadzie 2022 roku podczas wizyty w Olsztynie Jarosław Kaczyński wyliczał, że w ramach programu "jest w tej chwili 40 tysięcy mieszkań łącznie z tymi w budowie, więc dużo za mało". Według informacji dostępnych na stronie Ministerstwa Rozwoju i Technologii na koniec maja 2023 roku w ramach części rynkowej i społecznej programu Mieszkanie plus wybudowano 20,3 tys. lokali mieszkalnych, w tym 3,5 tys. w części rynkowej i 16,8 tys. w części społecznej (budownictwo socjalne, komunalne i czynszowe). W budowie pozostaje 29,6 tys. lokali, w tym jednak tylko 1,6 tys. w części rynkowej. Łącznie daje to więc ok. 50 tys. mieszkań, czyli połowę tego, co zapowiadał na 2019 rok premier Mateusz Morawiecki.

Bezpieczny najem? "Nie działa jeszcze żadna Społeczna Agencja Najmu"

Mieszkanie plus nie było jedyną obietnicą PiS związaną z rynkiem nieruchomości. W Programie Inwestycji Strategicznych "Polski Ład" zaprezentowanym w maju 2021 roku obiecano "bezpieczny najem z czynszem w przystępnej cenie". Według PiS "zbyt długo był tylko marzeniem i pora wreszcie to zmienić". "Społeczne agencje najmu to instytucje, które dzięki preferencyjnym rozwiązaniom podatkowym oraz gwarancji długookresowej umowy będą mogły dzierżawić lokale z rynku po niższych cenach, a następnie wynajmować je wskazanym przez gminę lokatorom" - zapowiedziano.

Choć podstawę prawną, czyli nowelizację ustawy o niektórych formach popierania budownictwa mieszkaniowego, przegłosowano już w maju 2021, a od lipca można było tworzyć społeczne agencje najmu, to - jak donosił w październiku 2022 portal Bankier.pl -  przez ponad rok nie powstała ani jedna taka agencja. W odpowiedzi na pytanie Konkret24 z 22 marca tego roku Ministerstwo Rozwoju i Technologii przyznało: "Obecnie nie działa jeszcze żadna Społeczna Agencja Najmu". Trzy pierwsze tego typu instytucje miały być dopiero tworzone w Poznaniu, Warszawie i Sopocie.

CZYTAJ WIĘCEJ W KONKRET24: Obietnice minus. Co PiS obiecywał w sprawie budowy mieszkań i rynku mieszkaniowego

Polskie Domy Drewniane nie doprowadziły do zwiększenia dostępności mieszkań

Kolejną niespełnioną obietnicę PiS dotyczącą mieszkalnictwa przypomniał 15 września 2023 roku senator Krzysztof Brejza. Na platformie X napisał: "W 2018 PiS obiecał tysiące drewnianych domów z tanimi mieszkaniami dla polskich rodzin. Powołali spółkę. Wg stanu na IX.2023 tylko 13 rodzin wprowadziło się do wybudowanych domów" (pisownia oryginalna). Załączył tez skan pisma, które otrzymał 8 września ze spółki Polskie Domy Drewniane SA – firma informuje w nim, że "skomercjonalizowanych zostało trzynaście nieruchomości, natomiast z kilkoma kolejnymi rodzinami Spółka aktualnie prowadzi rozmowy".

Pismo ze spółki Polskie Domy Drewniane pokazane na profilu senatora Brejzyx.com

A miało być inaczej. Jak przypomniała 20 lipca 2023 roku Najwyższa Izba Kontroli w informacji pokontrolnej, spółka Polskie Domy Drewniane SA w Warszawie (PDD SA) została powołana w 2019 roku "w celu zwiększenia w stosunkowo krótkim czasie dostępności mieszkań (przede wszystkim dla osób o umiarkowanych dochodach) oraz wspierania przedsiębiorczości w obszarze energooszczędnego budownictwa drewnianego". "Udziałowcami spółki w momencie rejestracji były Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW; 99 proc. akcji imiennych uprzywilejowanych) i Bank Ochrony Środowiska SA (1 proc. akcji). PDD SA miały w ciągu 5 lat (2018–2022) wybudować 11 000 mieszkań w budynkach wielorodzinnych i 950 domów w zabudowie jednorodzinnej o wartości 6 637,1 mln zł" – przypomniał NIK.

Wnioski kontrolerów NIK? "PDD SA w kontrolowanym okresie nie osiągnęły zakładanego celu i nie doprowadziły do zwiększenia dostępności mieszkań. Do połowy 2022 r. wybudowały i oddały do użytku 31 lokali mieszkalnych i 2 lokale usługowe, z których do czerwca 2022 r. skomercjalizowano tylko 6 lokali mieszkalnych poprzez najem tradycyjny lub najem z dojściem do własności" – informował w lipcu NiK. "Spółka nie zrealizowała także planów w zakresie utworzenia rezerwy nieruchomości przeznaczonych pod cele inwestycyjne – tzw. banku ziemi" – stwierdziła izba.

Bon mieszkaniowy dla singli i rodzin? Nie ma

Pozostając w temacie mieszkań: jedną z wielu zapowiedzi rządu Zjednoczonej Prawicy w 2021 roku był tak zwany bon mieszkaniowy, czyli finansowa pomoc dla Polaków na zakup własnego mieszkania. Ówczesne Ministerstwo Rozwoju, Pracy i Technologii (MRPiT, 12 sierpnia 2021 roku przekształcone w Ministerstwo Rozwoju i Technologii) przewidywało dwa warianty bonu mieszkaniowego: społeczny i rodzinny.

Społeczny bon mieszkaniowy miał być przeznaczony do osób nieposiadających własnego mieszkania, których dochody ograniczają możliwość uzyskania kredytu. Te osoby mogłyby przeznaczyć ów bon albo na partycypację w kosztach budowy mieszkania społecznego czynszowego (SIM/TBS) albo na sfinansowanie wkładu mieszkaniowego w spółdzielni mieszkaniowej. Rodzinny bon mieszkaniowy miały otrzymać rodziny, w których skład wchodzi co najmniej troje dzieci lub osób posiadających orzeczenie o niepełnosprawności w stopniu znacznym. Zakładano, że rodzinny bon mieszkaniowy będzie można wydać na te same cele co społeczny, a ponadto na zakup mieszkania na własność, wniesienie wkładu budowlanego albo na budowę domu jednorodzinnego. Według materiału promocyjnego z 11 czerwca 2021 roku w ramach bonu mieszkaniowego singiel miał otrzymać 5 tys. zł; rodzina bez dzieci - 10 tys. zł; rodzina z jednym dzieckiem - 25 tys. zł; rodzina z dwojgiem dzieci - 40 tys. zł; rodzina wielodzietna - od 100 tys. zł. 

Pytania o obiecywany przez PiS bon mieszkaniowy
Pytania o obiecywany przez PiS bon mieszkaniowyTVN24

W czerwcu 2021 roku resort przeprowadził czterodniowe konsultacje dotyczące bonu mieszkaniowego, ale jak sprawdziliśmy, niewiele zostało po planach wprowadzenia bonu mieszkaniowego. Niektóre materiały resortu promujące bon nie są już nawet dostępne, zachowały się tylko ich zarchiwizowane wersje. Nie ma też oficjalnych informacji o możliwości skorzystania z tego programu.

2 stycznia 2023 roku brak bonu mieszkaniowego opisała Wyborcza.biz: "Wszystko wskazuje na to, że z zapowiedzianego w 'Polskim ładzie' programu rząd całkowicie zrezygnował, bo resort rozwoju w odpowiedzi na nasze pytania mówi o zmianie priorytetów" – stwierdzono.

Na nasze pytanie z 19 czerwca Ministerstwo Rozwoju i Technologii nie odpowiedziało.

CZYTAJ WIĘCEJ W KONKRET24: Obietnice minus. Bon mieszkaniowy dla singli i rodzin? Poszedł w zapomnienie

Dobro zwierząt przegrało z lobby futerkowym

W ten projekt Jarosław Kaczyński zaangażował się szczególnie, tłumacząc, że to "kwestia serca dla zwierząt, które każdy porządny człowiek powinien mieć". Podczas dwóch kadencji rządów Zjednoczonej Prawicy dwukrotnie zapowiadał wprowadzenie zmian prawnych, które umożliwiłyby m.in. wprowadzenie zakazu hodowli zwierząt na futra. Jednak prezes PiS przegrał nie tylko z lobby branży hodowców, lecz także z własnymi ministrami.

W Konkret24 szczegółowo opisaliśmy historię projektów ustaw złożonych zarówno przez PiS, jak też Platformę Obywatelską i Nowoczesną. A także jakie były skutki krytyki m.in. Polskiej Branży Hodowców Zwierząt Futerkowych czy… ojca Tadeusza Rydzyka. Projekty ustaw trafiły do sejmowej zamrażarki.

19.07.2018 | Zakazu hodowli zwierząt futerkowych nie będzie. "Przedwyborcze wyliczanki wzięły górę"
19.07.2018 | Zakazu hodowli zwierząt futerkowych nie będzie. "Przedwyborcze wyliczanki wzięły górę"Nie będzie zakazu hodowli zwierząt futerkowych. Jarosław Kaczyński mówił o sercu dla zwierząt, ale minister rolnictwa mówi twardo - wycofujemy ustawę.Arleta Zalewska | Fakty TVN

Fiaskiem skończyło się też drugie podejście do problemu: głośny projekt ustawy "Piątka dla zwierząt" Kaczyńskiego, który prezes PiS zapowiedział 8 września 2020 roku. 11 września opublikowano poselski projekt ustawy o zmianie ustawy o ochronie zwierząt oraz niektórych innych ustaw (druk sejmowy nr 597). Piątka dla zwierząt zakładała też m.in. zakaz wykorzystywania zwierząt w celach rozrywkowych i widowiskowych, utworzenie rady ds. zwierząt, zakaz stałego trzymania zwierząt na uwięzi i określenie minimalnych wymiarów kojców.

W nocy z 17 na 18 września, po trzecim czytaniu ustawy, za przyjęciem głosowało 356 posłów; 75 było przeciw, 18 wstrzymało się od głosu. W głosowaniu udział wzięło 229 posłów klubu PiS - 176 było za, a mimo dyscypliny partyjnej przeciw zagłosowało 38, zaś 15 wstrzymało się od głosu. Przeciw był m.in. ówczesny minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski. W konsekwencji 15 posłów PiS zostało zawieszonych w prawach członka - wśród nich Ardanowski, który w efekcie odszedł ze stanowiska. Jednak już w listopadzie tego samego roku cała piętnastka została przywrócona w prawach członków partii. Senat wprowadził do przegłosowanej w Sejmie nowelizacji poprawki, ale tych nie poddano pod głosowanie w Sejmie. W rezultacie proces legislacyjny nowelizacji się nie zakończył.

Minister rolnictwa Henryk Kowalczyk w grudniu 2022 roku w rozmowie z PAP przyznał: "Tak, piątka dla zwierząt odeszła w niepamięć. Tak to trzeba jasno powiedzieć".

CZYTAJ WIĘCEJ W KONKRET24: Obietnice minus. "Serce dla zwierząt" przegrało z lobby futerkowym

VAT nie został obniżony z 23 do 22 procent

By "zmniejszyć obciążenia podatkowe obywateli", PiS zapowiadał obniżenie podatku VAT z 23 do 22 procent. Po prawie ośmiu latach rządów Zjednoczonej Prawicy obietnica nie jest zrealizowana, a politycy PiS tłumaczą teraz, że 23-procentowy VAT to "dorobek naszych poprzedników".

Prawdą jest, że o podwyższeniu stawek VAT - w tym tej podstawowej z 22 na 23 procent - zdecydował w 2010 roku rząd Donalda Tuska. Był to pomysł na poprawę stanu finansów publicznych, które były wówczas na celowniku Unii Europejskiej. Podniesienie VAT miało być jednak tymczasowe i obowiązywać od początku 2011 roku do końca 2013. Ale w 2013 roku przedłużono okres obowiązywania przepisów do końca 2016 roku.

Stawki VAT stały się więc tematem kampanii wyborczej w 2015 roku - idąc do władzy, PiS obiecywał obniżenie podstawowej stawki VAT z 23 do 22 procent. Tylko że po wygraniu wyborów rząd PiS tak naprawdę nie musiał podejmować żadnych działań w sprawie obniżki VAT - na podstawie obowiązujących wtedy przepisów niższa stawka 22 procent automatycznie wróciłaby z początkiem 2017 roku. Lecz gdy zbliżał się ten termin, PiS stworzył ustawę, która miała utrzymać podstawowy VAT na poziomie 23 procent do końca 2018 roku.

Ten manewr powtórzono, gdy zbliżał się kolejny termin przywrócenia niższej stawki VAT. Przyjęta przez Sejm w listopadzie 2018 roku ustawa odłożyła obniżkę w czasie, lecz w przeciwieństwie do poprzednich ustaw w nowej nie wyznaczono już terminu, po którym 23-procentowy VAT miałby przestać obowiązywać. Zamiast tego uzależniono powrót do niższej stawki od wskaźników gospodarczych dotyczących m.in. zadłużenia.

Tych warunków nie spełniono w 2019 i 2020 roku - co utrzymywało VAT na wyższym poziomie. Dopiero w 2021 roku Polska spełniła warunki do obniżki stawki VAT, ponieważ m.in. dług publiczny netto spadł poniżej ustalonego poziomu 43 procent (wyniósł 40,5 procent). Według ustawy z 2018 roku podwyższona stawka 23 procent powinna więc obowiązywać jeszcze w 2022 roku (następnym po spełnieniu warunków) - a od 2023 roku powinna wrócić do 22 procent

Tak się jednak nie stało. W październiku 2022 roku w nowelizacji ustawy o podatku dochodowym (CIT) rządzący raz jeszcze zmienili warunki powrotu do obniżonej stawki VAT. Tym razem uzależniono ją od wydatków na obronność: dopóki będą przekraczać 3 procent PKB, stawka VAT pozostanie na poziomie 23 procent. Ten warunek nie zwiastuje szybkiego powrotu 22-procentowego VAT.

CZYTAJ WIĘCEJ W KONKRET24: Obietnice minus. PiS nie obniżył jednak VAT z 23 do 22 procent. Celowo

Nie ma zerowego VAT na odzież dziecięcą

Postulat zerowej stawki podatku VAT na ubranka dziecięce był w programie PiS z 2014 roku "Projekt dla Polski". "Uważamy, że mamy szanse naprawić błąd popełniony w negocjacjach akcesyjnych [do Unii Europejskiej]. Podniesiony z 7 proc. na 23 proc. VAT na ubranka i obuwie dziecięce zwiększa koszty utrzymania dzieci" – uznała partia.

Obniżona stawka VAT na ubranka dziecięce, dodatki odzieżowe dla niemowląt oraz obuwie dziecięce na poziomie 7 proc. obowiązywała w Polsce od 2004 roku do końca 2011 roku na podstawie ustawy o podatku od towarów i usług z dnia 11 marca 2004 roku. Ta część ustawy została jednak zakwestionowana przez Komisję Europejską jako niezgodna z dyrektywą VAT. Po wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 28 października 2010 roku (stwierdził, że Polska, stosując obniżoną stawkę VAT, narusza unijne prawo) i zmianie polskiej ustawy od 2012 roku stawka VAT na ubranka dziecięce w Polsce wynosi 23 proc.

Po objęciu władzy przez Zjednoczoną Prawicę pomysł zerowego VAT na ubranka dziecięce wracał w kolejnych latach w wypowiedziach kolejnych szefów resortu finansów. PiS zapowiadało, że jeśli nie uda się tego załatwić na poziomie unijnym, zostanie wprowadzone jakieś krajowe rozwiązanie. Ale tego nie zrobiono.

Od 2018 roku trwały prace nad reformą unijnego systemu stawek VAT. W grudniu 2021 roku nowe przepisy, przyjęte jednogłośnie przez 27 państw członkowskich, weszły w życie 6 kwietnia 2022 roku. Zgodnie z nowelizacją państwa członkowskie nadal stosują podstawową stawkę VAT powyżej 15 proc. "Mają jednak teraz również możliwość stosowania dwóch stawek obniżonych wynoszących nawet 5 proc. na towary i usługi w maksymalnie 24 kategoriach ujętych w zaktualizowanym i zmodernizowanym załączniku III do dyrektywy VAT" - przekazało Konkret24 biuro prasowe Komisji Europejskiej. Do zaktualizowanego wykazu dodano odzież i obuwie dziecięce. Państwa członkowskie mogą więc obecnie stosować tylko obniżone stawki do tych towarów.

Ale: "Kolejną nowością jest to, że po raz pierwszy państwa członkowskie mogą obecnie stosować jedną obniżoną stawkę niższą niż 5 proc. i jedno zwolnienie ('stawkę zerową') do maksymalnie siedmiu kategorii z wykazu uznawanych za zaspokajające podstawowe potrzeby, np. do środków spożywczych, leków, produktów farmaceutycznych. Jednocześnie z załącznika III wyraźnie wyłączono szereg pozycji uznanych za szkodliwe dla środowiska i celów UE w zakresie zmiany klimatu" - informuje biuro prasowe KE.

Gdy zapytaliśmy w kwietniu 2023 roku Ministerstwo Finansów, czy Polska skorzystała z tych możliwości, które dała nowelizacja dyrektywy z 2022 roku, resort przyznał, że "przepisy dyrektywy VAT umożliwiają państwom członkowskim UE stosowanie obniżonej stawki VAT w wysokości nie niższej niż 5 proc. dla odzieży i obuwia dla dzieci". Ale dodał: "nie są prowadzone prace legislacyjne zmierzające do obniżenia stawki dla tych towarów".

Mało tego. Ministerstwo Finansów przyznało w odpowiedzi dla Konkret24, że nigdy nie zabiegało w Brukseli o wprowadzenie zerowego VAT-u na odzież dziecięcą: "W trakcie trwających od 2018 r. prac nad projektem reformy stawek VAT w UE (...) Polska była jednym z państw aktywnie popierających rozwiązanie umożliwiające stosowanie stawki obniżonej dla ubranek i obuwia dla dzieci. Chodziło jednak o stawkę VAT nie niższą niż 5 proc. - Polska nie zabiegała o wprowadzenie możliwości stosowania stawki 0 proc. dla tych towarów".

CZYTAJ WIĘCEJ W KONKRET24: Obietnice minus. Zerowego VAT na odzież dziecięcą wciąż nie ma

Gabinety stomatologiczne miały powstać w każdej szkole

W 2015 roku Beata Szydło obiecywała, że jak PiS wygra wybory, do szkół wrócą gabinety lekarskie i stomatologiczne. Te zapowiedzi prysły jak bańka mydlana już niecałe półtora roku po wyborach. Skończyło się na zakupie dentobusów.

"Szczególną uwagę zwrócimy na rozszerzenie programu profilaktyki i opieki stomatologicznej. Badania epidemiologiczne wykazują, że około 90 proc. dzieci 7-letnich, i zbliżony odsetek dzieci 12-letnich ma próchnicę zębów. Stan taki dowodzi absolutnego lekceważenia zdrowia dzieci. Stąd niezwykle ważnym zadaniem będzie powrót szkolnych gabinetów stomatologicznych dla dzieci i młodzieży" – napisano w programie wyborczym PiS z 2014 roku. W wideoprezentacji tego programu podkreślono, że gabinety medyczne i stomatologiczne mają powstać w każdej szkole.

W kampanii przed wyborami parlamentarnymi politycy PiS podtrzymywali ten postulat. Wyborcze deklaracje potwierdziła w swoim expose 18 listopada 2015 roku premier Beata Szydło: "Będziemy realizować program tworzenia gabinetów stomatologicznych i lekarskich w szkołach".

Gdy jednak rozpoczęto prace nad ustawą o zdrowiu dzieci i młodzieży w wieku szkolnym, eksperci zaczęli liczyć. Koszt utworzenia i wyposażenia gabinetów stomatologicznych w szkołach oceniono na ok. 7 mld zł. "Były takie propozycje, żeby przywrócić lekarza i dentystę do szkoły. Założenia [do ustawy] przyjmują, że tam, gdzie potrzeby i warunki lokalne na to pozwalają, będzie to możliwe. Natomiast nie przyjmujemy generalnie zasady, że w każdej szkole jest lekarz i w każdej szkole jest lekarz dentysta z dwóch bardzo prozaicznych przyczyn: ze względów kadrowych i również ze względów finansowych" – oświadczyła 19 kwietnia 2017 roku na posiedzeniu Parlamentarnego Zespołu do spraw Pielęgniarek i Położnych Wanda Szelachowska z Departamentu Matki i Dziecka Ministerstwa Zdrowia. W Konkret24 opisaliśmy, że prace nad projektem ustawy o zdrowiu dzieci i młodzieży w wieku szkolnym, dotarły do etapu konsultacji publicznych. Ostatnie uwagi zgłoszone w konsultacjach pochodzą ze stycznia 2018 roku.

Sprawniej poszły prace nad ustawą o opiece zdrowotnej nad uczniami - jednym z jej założeń było zapewnienie każdemu dziecku profilaktyki zdrowotnej i opieki stomatologicznej w szkole. Na mocy prawa, które weszło w życie 12 września 2019 roku, dyrektor szkoły i organy prowadzące szkołę zostały zobowiązane do zorganizowania opieki zdrowotnej i dentystycznej nad uczniami. Ustawa nie zobowiązywała jednak do tworzenia gabinetów szkolnych - pielęgniarka lub higienistka szkolna oraz lekarz dentysta mogą udzielać świadczeń albo w szkole, albo w poradni poza szkołą. Także np. w dentobusie.

Lekarze i samorządowcy rozkładali jednak ręce. "Zasady kontraktowania są zupełnie niejasne. Nie wiemy w tej chwili, jak to wygląda. Lekarze przyglądają się temu" - mówił cytowany w "Polska i świat" w TVN24 Dariusz Paluszek, wiceprezes Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie do spraw lekarzy dentystów. "Ustawa narzuca dodatkowe obowiązki na samorządy, ale nie podaje źródeł ich finansowania, dlatego te przepisy zostaną martwe" - tak w 2019 roku komentował tę sprawę dla serwisu Prawo.pl Marek Wójcik ze Związku Miast Polskich.

Tak więc programu stworzenia gabinetów lekarskich i dentystycznych w szkołach nie zrealizowano tak, jak zapowiedziano. 

CZYTAJ WIĘCEJ W KONKRET24: Obietnice minus. Gdzie te gabinety dentystyczne w szkołach, które miały powstać?

Bonu na kulturę dla młodzieży nie ma

14 kwietnia 2018 roku ówczesna wicepremier Beata Szydło na konwencji programowej Prawa i Sprawiedliwości i Zjednoczonej Prawicy zapowiedziała: "Jest młodzież, o którą musimy zadbać. A młodzież przede wszystkim - wydaje nam się - że powinna mieć szansę na to, żeby móc realizować swoje hobby, swoje pasje, swoje marzenia. A więc wprowadzimy bon, który będzie przeznaczony na zajęcia kulturalne i sportowe dla młodych ludzi od szesnastego do dwudziestego piątego roku [życia] - tych, którzy oczywiście nie pracują, którzy się uczą".

Dzień później prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński na spotkaniu z wyborcami w Trzciance (woj. wielkopolskie) również zapowiadał bon dla młodzieży. Z jego słów wynikało, że takie świadczenie młodzież miałaby otrzymywać raz w roku.

11 października 2018 roku Beata Szydło w programie "Gość Radia Zet" mówiła, że ustawa o bonie dla młodzieży jest przygotowywana. 11 maja 2019 roku, pytana w RMF FM, co z niezrealizowanymi obietnicami - w tym co z bonem na sport i kulturę dla młodych ludzi jeszcze niepracujących - odpowiedziała: "Pracujemy w tej chwili nad rozwiązaniami i została przygotowana pewna propozycja dla młodych ludzi, która - jeżeli pan premier i rząd uznają ją za dobry pomysł, dobry projekt do przyjęcia - to zapewne zostanie również przełożona na projekt ustawy". Jednak sprawa jakby ucichła.

W marcu 2020 roku posłanka Koalicji Obywatelskiej Aleksandra Gajewska w interpelacji do premiera "w sprawie bonu o wartości 500 zł dla uczącej się młodzieży" zauważyła, że mimo upływu czasu ten zapowiadany przez Szydło i Kaczyńskiego pomysł nie został wprowadzony w życie. Pytała m.in. o to, czy rząd planuje realizację obietnicy złożonej młodzieży przez Zjednoczoną Prawicę, dlaczego jeszcze nie została zrealizowana oraz ile szacunkowo może kosztować jej realizacja. W odpowiedzi Barbara Socha, podsekretarz stanu w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, przedstawiła szereg danych o realizacji programów 500 plus i "Dobry start", ale wprost na zadane pytanie o bon dla młodzieży nie odpowiedziała.

Z kolei Konkret24 otrzymał 4 kwietnia 2023 roku odpowiedź z Centrum Informacyjnego Rządu: "Wstępne prace koncepcyjne nad programami prowadzone były na przełomie II i III kwartału 2018 r. Materiały z prowadzonych prac zostały przekazane do Archiwum KPRM". Gdy dopytaliśmy, czy obecnie trwają jeszcze jakieś prace nad programem bon dla młodych, CIR zwrócił uwagę, że "z wykazem prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów można zapoznać się na stronie internetowej" KPRM. Zapoznaliśmy się – nie znaleźliśmy tam projektów spełniających założenia bonu dla młodych przedstawione pięć lat temu przez Szydło i Kaczyńskiego. 

CZYTAJ WIĘCEJ W KONKRET24: Obietnice minus. Bonu na kulturę dla młodzieży nie ma i raczej już nie będzie

Bank stypendiów i staży dla młodych nie powstał

PiS często przekonywał, że myśli o młodych. Bank z danymi o wszystkich dostępnych stypendiach i stażach był jedną z obietnic rządu Mateusza Morawieckiego zapisanych w Polskim Ładzie. Jednym z dziesięciu jego filarów był rozdział pt. "Przyjazna szkoła i kultura na nowy wiek". Tam rząd zapowiedział prawie 40 działań - część z nich z myślą o młodych: uczących się, studiujących i zaczynających dorosłe życie. Łączne nakłady na ten filar Polskiego Ładu w latach 2021-2030 miały wynieść 64,8 mld zł, średnia roczna wydatków - 7,2 mld. Z tych pieniędzy miał być sfinansowany m.in. bank stypendiów i staży. "Wprowadzimy interaktywną platformę zawierającą bazę informacji na temat wszystkich dostępnych stypendiów lub staży. Pomysł jest wzorowany na rozwiązaniu z powodzeniem funkcjonującym w Niemczech".

Jak opisaliśmy w Konkret24, rządowego pomysłu nie zrealizowano. W dodatku podobna do zapowiadanej przez rząd baza stypendiów i staży istnieje w Polsce już od 2009 roku. Stworzyła i prowadzi ją organizacja pozarządowa Fundacja Dobra Sieć. W serwisie mojestypendium.pl gromadzone są aktualne oferty stypendiów, konkursów i staży dla uczniów, ale także studentów, absolwentów, profesjonalistów i osób działających społecznie. Partnerem serwisu jest Polsko-Amerykańska Fundacja Wolności.

8 kwietnia w trybie ustawy o dostępie do informacji publicznej wysłaliśmy do KPRM pytania, jak przebiegają prace nad realizacją rządowego banku stypendiów i staży oraz kiedy młodzież uzyska do niego dostęp. Podobne pytania zadaliśmy Ministerstwu Edukacji i Nauki oraz Ministerstwu Rodziny i Polityki Społecznej. Centrum Informacyjne Rządu poinformowało nas, że nasze pytania skierowało do MEiN "zgodnie z właściwością". Z kolei MEiN przedłużało terminu udzielenia odpowiedzi z uwagi na "konieczność zgromadzenia i analizy informacji". Gdy w końcu odpisało, nie było tam odpowiedzi na nasze pytania i ponownie odesłano nas do KPRM. Zaś Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej przekazało nam, że w sprawie, o którą pytamy "MRiPS nie jest właściwe do udzielania odpowiedzi". W efekcie nie otrzymaliśmy żadnego wyjaśnienia.

CZYTAJ WIĘCEJ W KONKRET24: Obietnice minus. Bank stypendiów i staży dla młodych wciąż nie powstał

Autorka/Autor:oprac. RG

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Tagi:
Raporty:
Pozostałe wiadomości

Historia śmierci pacjenta we Wrocławiu wywołała w sieci duże emocje. Pojawiły się twierdzenia, że do tragedii przyczyniła się słaba znajomość języka polskiego personelu medycznego. Przekaz ten powielali internauci, media i niektórzy prawicowi politycy. Sprawdziliśmy, co naprawdę wiadomo o tym zdarzeniu. Do sprawy odniosła się prokuratura.

Pacjent zmarł, bo personel nie znał dobrze polskiego? Prokuratura: "nierzetelne informacje"

Pacjent zmarł, bo personel nie znał dobrze polskiego? Prokuratura: "nierzetelne informacje"

Źródło:
Konkret24

Zdjęcia dwujęzycznych tablic z nazwami miejscowości po polsku i białorusku wywołały w sieci gorącą dyskusję. Nie zabrakło komentarzy o "ukrainizacji Polski" i zagrożeniu "rozbiorami". Tymczasem stojące od lat tablice są efektem prawa chroniącego mniejszości narodowe i etniczne.

"Przygotowanie do rozbiorów Polski", "Ukraińcy wymusili". Skąd się wzięły dwujęzyczne tablice w Podlaskiem

"Przygotowanie do rozbiorów Polski", "Ukraińcy wymusili". Skąd się wzięły dwujęzyczne tablice w Podlaskiem

Źródło:
Konkret24

Szczepienie przeciw COVID-19 rzekomo zwiększa ryzyko zachorowania na raka, co potwierdzać ma koreańskie badanie - wynika z popularnych przekazów, powielanych przez niektórych prawicowych polityków. Publikacja nie potwierdza takiego wniosku, a zastosowana metodologia budzi spore wątpliwości.

"Szczepienie na COVID-19 zwiększa ryzyko raka"? To badanie tego nie dowodzi

"Szczepienie na COVID-19 zwiększa ryzyko raka"? To badanie tego nie dowodzi

Źródło:
Konkret24

Media społecznościowe nie są neutralnym źródłem informacji i wiedzy - rządzą nimi algorytmy zaprojektowane tak, by promować emocje, nie prawdę. To środowisko sprzyja fake newsom i dezinformacji, a raz zasiane fałsze zostają nawet po ich sprostowaniu.

Big Techy i fake newsy. Skoro jest dobrze, to dlaczego jest źle?

Big Techy i fake newsy. Skoro jest dobrze, to dlaczego jest źle?

Źródło:
Konkret24

Policjanci za pracę 11 listopada jakoby mieli dostać dodatkowe pieniądze - dwa tysiące złotych. Rzekomo ma to być "gratyfikacja" za utrudnianie Marszu Niepodległości w Warszawie i "przechwytywanie autokarów". Wyjaśniamy, jakie pieniądze i za co dostaną policjanci.

"Policjanci dostają dwa tysiące dodatku za pracę" 11 listopada? Nic się tu nie zgadza

"Policjanci dostają dwa tysiące dodatku za pracę" 11 listopada? Nic się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Wpisy o tym, że mężczyzna, który uratował spadające dziecko, został pozwany i skazany za złamanie mu ręki, mają setki tysięcy wyświetleń. Jest co najmniej kilka powodów, dla których ta historia nie może być prawdziwa.

"Musi zapłacić 300 tysięcy dolarów za uratowanie dziecka"? Uwaga na tę historię

"Musi zapłacić 300 tysięcy dolarów za uratowanie dziecka"? Uwaga na tę historię

Źródło:
Konkret24

Internauci bulwersują się informacjami o rzekomym skandalu w szczecińskim oddziale ZUS. Pracująca tam Ukrainka jakoby miała opóźniać wydawanie decyzji o emeryturach. Tyle że kobieta wcale nie istnieje.

"Ukrainka z ZUS opóźnia procedury Polakom"? Zmyślone oskarżenia

"Ukrainka z ZUS opóźnia procedury Polakom"? Zmyślone oskarżenia

Źródło:
Konkret24

Im więcej czasu użytkownicy spędzają na platformach internetowych - takich jak Facebook, Instagram, YouTube, X czy TikTok - tym większy jest ich zysk. Platformom zależy więc na faworyzowaniu treści sensacyjnych lub emocjonalnych, a przez to często dezinformacyjnych, które bardziej przyciągają uwagę. Wyjaśniamy, jak wielkie firmy technologiczne zorientowały się, że mogą zarabiać na dezinformacji.

Liderzy dezinformacji. Dlaczego Big Techom się to opłaci?

Liderzy dezinformacji. Dlaczego Big Techom się to opłaci?

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Marek Gróbarczyk pisze o "końcu budowy" i "wyrzuceniu do kosza" projektu terminala kontenerowego w Świnoujściu. Tymczasem resort infrastruktury i zarząd portu tłumaczą: w miejsce starego projektu ma powstać coś znacznie większego.

Terminal w Świnoujściu do kosza? Resort infrastruktury i port odpowiadają na słowa Gróbarczyka

Terminal w Świnoujściu do kosza? Resort infrastruktury i port odpowiadają na słowa Gróbarczyka

Źródło:
Konkret24

Bywa, że mają problemy z odpowiedzią na pytanie, kto jest teraz papieżem. Nie potrafią wyjaśnić, dlaczego prezydent Ukrainy nie nosi garnituru. Zaprzeczają, że astronauci NASA utknęli w kosmosie. Najpopularniejsze chatboty - coraz częściej pytane o bieżące tematy - zmyślają i wprowadzają w błąd. Nie są to ich jedyne słabości, jeśli chodzi o newsy.

Papież żyje, choć umarł, a Putina wybrano demokratycznie. (Nie)prawda chatbotów

Papież żyje, choć umarł, a Putina wybrano demokratycznie. (Nie)prawda chatbotów

Źródło:
Konkret24

Prezydent Karol Nawrocki oraz politycy Prawa i Sprawiedliwości straszą, że rząd Donalda Tuska chce wprowadzić cenzurę w internecie - a sposobem na to ma być ustawa wdrażająca unijne regulacje. Lecz choć opozycja grzmi o "cenzorskich gilotynach", to zdaniem ekspertów ustawa właściwie nie zakaże niczego więcej, niż to, co już dziś jest zakazane.

Nawrocki i PiS: rząd Tuska chce "cenzury w internecie". O co chodzi z DSA

Nawrocki i PiS: rząd Tuska chce "cenzury w internecie". O co chodzi z DSA

Źródło:
Konkret24

Oburzenie, krytyka polskiego rządu i fala antyukraińskich komentarzy, w tym pełnych nienawiści - to reakcje na platformach społecznościowych na rozpowszechniane nagranie spod szpitala w Stalowej Woli. Co robili tam ukraińscy żołnierze? Tłumaczą starosta, szpital oraz resorty obrony i zdrowia.

Żołnierze z Ukrainy "leczą się w polskich szpitalach"? Mamy wyjaśnienie

Żołnierze z Ukrainy "leczą się w polskich szpitalach"? Mamy wyjaśnienie

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń w sieci notuje nagranie "dowodzące", jakoby Wołodymyr Zełenski kupił niedawno w USA ranczo warte 79 milionów dolarów. Historia wydaje się wiarygodna: są szczegóły, nazwiska i informacja na stronie pośrednika. Jednak kluczowe elementy opowieści zostały zmyślone, a "dowody" sfabrykowane.

Zełenski, ranczo za 79 milionów dolarów i znikająca strona. Skąd to znamy?

Zełenski, ranczo za 79 milionów dolarów i znikająca strona. Skąd to znamy?

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń w sieci i setki tysięcy podań dalej osiągają wpisy o raporcie, który rzekomo ujawnia prawdę o związkach między szczepionkami a autyzmem. Przestrzegamy: został umiejętnie przygotowany właśnie po to, by go promować. Bazą są materiały wycofane za manipulacje, a w tle jest działalność Andrew Wakefielda, któremu udowodniono oszustwa.

"Raport" o autyzmie i szczepionkach. Pięć rzeczy, które musisz wiedzieć, zanim przeczytasz

"Raport" o autyzmie i szczepionkach. Pięć rzeczy, które musisz wiedzieć, zanim przeczytasz

Źródło:
TVN24+

Czy zaszczepieni przeciwko grypie rzeczywiście częściej na nią chorują niż niezaszczepieni? Nie. Takie błędne wnioski wyciągnięto z pewnych amerykańskich badań i rozpowszechnia się je teraz w polskiej sieci. Ekspert wyjaśnia słabości zarówno samego badania, jak i jego raportowania.

Szczepienie na grypę "zwiększa ryzyko zakażenia"? Autorzy badania się tłumaczą

Szczepienie na grypę "zwiększa ryzyko zakażenia"? Autorzy badania się tłumaczą

Źródło:
Konkret24

Najpierw w sieci pojawiły się zdjęcia billboardów z hasłem po angielsku i hebrajsku. Potem zaczęło się oskarżanie rządu o rozpoczęcie "akcji przesiedleńczej Żydów do Polski". W efekcie wylała się fala antysemickich komentarzy. Oto historia, jak ludzka dezorientacja doprowadziła do politycznej dezinformacji.

"Przyjedź i osiedl się w Polsce". Napisał to po hebrajsku. I się zaczęło

"Przyjedź i osiedl się w Polsce". Napisał to po hebrajsku. I się zaczęło

Źródło:
TVN24+

"To jest wiara!", "tak Polacy powinni reagować na zdejmowanie krzyży" - komentują internauci wideo, które rzekomo przedstawia setki drewnianych krzyży ustawionych przy drodze gdzieś na Korsyce. Tak mieszkańcy mieli zareagować na wyrok dotyczący usunięcia krzyża z przestrzeni publicznej. Jednak nie wszystkie elementy tego przekazu są prawdziwe.

W proteście "postawili setki nowych krzyży"? To nie bunt mieszkańców

W proteście "postawili setki nowych krzyży"? To nie bunt mieszkańców

Źródło:
Konkret24

"System zniewolenia człowieka"; "nazistowskie rozwiązanie"; "stała inwigilacja non stop" - tak internauci reagują na doniesienia o unijnym urzędzie rzekomo kontrolującym wydatki obywateli i mającym możliwość zamykania ich kont. Tyle że działalność urzędu dotyczy czegoś innego.

"Bruksela będzie zamykać nasze konta?". Czym zajmuje się nowy unijny urząd

"Bruksela będzie zamykać nasze konta?". Czym zajmuje się nowy unijny urząd

Źródło:
Konkret24

Kordon samochodów, ogrodzenie i betonowe zapory - w takim otoczeniu ma się rzekomo odbywać tegoroczny świąteczny jarmark w belgijskim mieście Brugia. Choć trudno w ten widok uwierzyć - wielu wierzy, więc obraz generuje tysiące wyświetleń w sieci. Nie tylko polskiej.

Jarmark świąteczny "strzeżony jak granica"? Nie, to nie jest "nowoczesna Europa"

Jarmark świąteczny "strzeżony jak granica"? Nie, to nie jest "nowoczesna Europa"

Źródło:
Konkret24

Słowa Jarosława Kaczyńskiego z konwencji PiS rozgrzały scenę polityczną. Prezes straszył, że Unia Europejska chce zniszczyć Polskę jako suwerenny kraj. Politycy PiS ochoczo tłumaczą, że dokona się to poprzez zmiany traktatów. A ponieważ to temat skomplikowany i wyborcom mało znany - łatwo można go sprowadzić do prostych tez. Fałszywych.

Kaczyński straszy "utratą suwerenności". Trzy fałszywe filary tej tezy

Kaczyński straszy "utratą suwerenności". Trzy fałszywe filary tej tezy

Źródło:
Konkret24

"Wierna służąca Ukrainy" - piszą o minister edukacji Barbarze Nowackiej internauci, komentując jej rzekomą decyzję wprowadzenia języka ukraińskiego na maturę. Jednak to nie ona podpisała stosowne rozporządzenie - i nie jest to jedyne przekłamanie dotyczące tej reformy.

Ukraiński na maturze. Kto w końcu go wprowadził?

Ukraiński na maturze. Kto w końcu go wprowadził?

Źródło:
Konkret24

"Wezwał Ukrainę do uznania Krymu za rosyjski", jego "słowa mogą być sygnałem, że kraje Unii Europejskiej zaczną deportować Ukraińców" - informują rosyjskie media. O kogo chodzi? O Leszka Millera. Niektóre wypowiedzi byłego premiera o wojnie w Ukrainie brzmią bowiem jak echa przekazów Kremla. Powiela fałszywe narracje rosyjskiej propagandy, tłumacząc to "prawem obywatela".

Leszek Miller o wojnie w Ukrainie. Wypowiedzi, które cieszą Kreml

Leszek Miller o wojnie w Ukrainie. Wypowiedzi, które cieszą Kreml

Źródło:
Konkret24

Resort zdrowia chce, aby od 2027 roku szczepienia przeciwko HPV były obowiązkowe między 9. a 15. rokiem życia. Wśród przeciwników szczepień wywołuje to kolejną falę medycznej dezinformacji - budowanej między innymi na starym piśmie z Ministerstwa Zdrowia.

Szczepionki na HPV. Pismo z resortu zdrowia wykorzystane do fałszywego przekazu

Szczepionki na HPV. Pismo z resortu zdrowia wykorzystane do fałszywego przekazu

Źródło:
Konkret24

Poseł Prawa i Sprawiedliwości Sebastian Kaleta twierdzi, że polski sędzia odmówił wydania Niemcom Wołodymyra Żurawlowa, ponieważ uznał niemieckich sędziów za upolitycznionych. A jako "dowód" swojej tezy, opublikował nagranie. Brzmi sensacyjnie, ale to manipulacja.

Jak poseł Kaleta słowa obrońcy Ukraińca przypisał sędziemu. "To jest grube"

Jak poseł Kaleta słowa obrońcy Ukraińca przypisał sędziemu. "To jest grube"

Źródło:
Konkret24

"Rząd Tuska masowo ściąga imigrantów!", "zalew imigrantów pod rządami Tuska" - alarmują politycy Konfederacji i PiS. A Sławomir Mentzen grzmi, że "Tusk niczym się tu nie różni od Kaczyńskiego". Jako rzekomy dowód na tę tezę podawane są liczby: a to o pozwoleniach na pracę, a to o wizach pracowniczych. Mylone i błędnie intepretowane. Bo rzeczywiste liczby tezy opozycji nie potwierdzają.

"Tusk ściąga dziesiątki tysięcy imigrantów"? Ostra manipulacja liczbami

"Tusk ściąga dziesiątki tysięcy imigrantów"? Ostra manipulacja liczbami

Źródło:
Konkret24

Według europosła PiS Waldemara Budy kandydujący na prezydenta Karol Nawrocki obiecał podczas kampanii wyborczej "ustawę o obniżce prądu" w sto dni po objęciu urzędu. Czy naprawdę to obiecał?

Obniżenie cen prądu. Co Nawrocki obiecał, a co Buda zapamiętał

Obniżenie cen prądu. Co Nawrocki obiecał, a co Buda zapamiętał

Źródło:
Konkret24

Europoseł PiS Bogdan Rzońca obarczył Donalda Tuska winą za przejęcie Ursusa przez ukraińskiego inwestora. Przypominamy, jak naprawdę wyglądała historia kłopotów i upadłości polskiego przedsiębiorstwa. Bo ta przypada na lata rządów Zjednoczonej Prawicy.

"Brawo za 'repolonizację' panie Tusk". Jak polityk PiS przekręca historię upadku Ursusa

"Brawo za 'repolonizację' panie Tusk". Jak polityk PiS przekręca historię upadku Ursusa

Źródło:
Konkret24

"Zabrać resztki suwerenności narodowej i stworzyć z UE superpaństwo zarządzane z Brukseli" - to ma być cel przegłosowanej rezolucji Parlamentu Europejskiego. To znaczy tak interpretuje to europosłanka Konfederacji Ewa Zajączkowska-Hernik, bo rzeczywistość jest nieco inna.

"Chcą odebrać Polsce prawo weta"? Czym straszy europosłanka

"Chcą odebrać Polsce prawo weta"? Czym straszy europosłanka

Źródło:
Konkret24

Kancelaria Prezydenta RP ma być najbardziej oszczędną i zatrudniać najmniej pracowników w porównaniu do innych najważniejszych instytucji w kraju - Kancelarii Sejmu, Kancelarii Senatu i kancelarii premiera. Tak uważa Zbigniew Bogucki, który chwali zaradność kierowanego przez siebie organu. Czy ma rację? Przyglądamy się tym czterem instytucjom.

Bogucki: Kancelaria Prezydenta "najbardziej oszczędna" i zatrudnia najmniej? Wcale nie

Bogucki: Kancelaria Prezydenta "najbardziej oszczędna" i zatrudnia najmniej? Wcale nie

Źródło:
Konkret24

Internauci komentują w sieci od kilku dni pomysł, by bezdzietne Polki pracowały do 65. roku życia tak jak mężczyźni. Jedni wskazują plusy, inni minusy takiego rozwiązania. Czy jednak projekt opóźnienia wieku emerytalnego dla bezdzietnych kobiet powstał w Kancelarii Prezydenta?

Bezdzietne Polki i "praca do 65. roku życia". To nie projekt prezydencki

Bezdzietne Polki i "praca do 65. roku życia". To nie projekt prezydencki

Źródło:
Konkret24

"I jak tu nie popierać Nawrockiego?" - stwierdzają internauci, komentując medialne doniesienia o "nowym świadczeniu 1000 plus", które miał już zatwierdzić nowy prezydent. W tekstach czytamy, jakoby Karol Nawrocki "podpisał ustawę", "wprowadził PIT-0", "dał rodzinom ogromny bonus" itp. Tylko że takiego pomysłu nawet nie było.

Prezydent "podpisał ustawę", "wprowadził 1000 plus"? Co podpisał Nawrocki

Prezydent "podpisał ustawę", "wprowadził 1000 plus"? Co podpisał Nawrocki

Źródło:
Konkret24