FAŁSZ

Antifa, komuniści i działacze ruchu BLM jako winni zajść na Kapitolu. Lawina fake newsów ruszyła

Lawina fake newsów ruszyłaWin McNamee/Getty Images

Mężczyzna z rogami na głowie nie jest działaczem ruchu BLM, tylko wyznawcą teorii spiskowej QAnon. Tatuaż na ręce innego demonstranta to nie sierp i młot, tylko znak z gry komputerowej. Dowody zdjęciowe, że to Antifa wtargnęła do budynku Kapitolu, są manipulacją. Zamieszki w Waszyngtonie wywołały falę fake newsów, w których winę za to, co się stało, zrzuca się na środowiska lewicowe i Antifę.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

W środę 6 stycznia o godz. 13 czasu lokalnego (godz. 19 w Polsce) obie izby amerykańskiego Kongresu zebrały się, by policzyć głosy elektorów i zatwierdzić wyniki wyborów prezydenckich, które wygrał Joe Biden. Obrady jednak nagle zostały przerwane. Do Kapitolu wtargnęli zwolennicy ustępującego prezydenta Donalda Trumpa, którzy zebrali się wcześniej przed budynkiem.

Ewakuowano przedstawicieli Senatu i Izby Reprezentantów. Władze Dystryktu Kolumbii wprowadziły godzinę policyjną, na pomoc wezwano Gwardię Narodową. Demonstranci wdarli się m.in. do sali obrad Izby Reprezentantów, w tym na mównicę, i do biura przewodniczącej tej izby Nancy Pelosi. Zginęły cztery osoby. Aresztowano 54. Kongres został zabezpieczony, a posiedzenie wznowione. W czwartek 7 stycznia zwycięstwo Joe Bidena zostało zatwierdzone.

Wraz z pojawieniem się w mediach zdjęć i filmów dokumentujących zajścia w Waszyngtonie w mediach społecznościowych zaczęły się szerzyć teorie spiskowe i fejki. Niektóre szybko pojawiły się też w polskim internecie.

Centrum Waszyngtonu zablokowane. Relacja z okolic Kapitolu
Centrum Waszyngtonu zablokowane. Relacja z okolic Kapitolutvn24

Działacz ruchu BLM? Nie, wyznawca teorii QAnon

Według teorii spiskowych to, co się stało w Waszyngtonie, zostało zaplanowane i wyreżyserowane. Zdaniem części zwolenników Trumpa stała za tym Antifa - tak określa się nieformalny ruch, osoby i grupy deklarujące się jako antyfaszyści i sprzeciwiające się poglądom skrajnie prawicowym. Jednym z dowodów na udział Antify w zajściach miało być odkrycie, że półnagi, wytatuowany mężczyzna w futrzanej czapie z rogami, z twarzą wymalowaną w barwy amerykańskiej flagi, który wdarł się do budynku Kapitolu, był wcześniej na jednym z protestów ruchu Black Lives Matters.

Zdjęcia tego charakterystycznego mężczyzny obiegły media na całym świecie, także internet. Na jednej z fotografii pozuje on na mównicy Izby Reprezentantów.

Jeden z demonstrantów, którzy wdarli się do Kapitolu, szczególnie wyróżniał się wyglądem Win McNamee/Getty Images

Internauci we wpisach porównywali jego zdjęcia z Kapitolu z fotografią mającą udowadniać jego udział w proteście Black Lives Matters kilka miesięcy wcześniej. BLM to międzynarodowy ruch walczący o prawa człowieka, jego celem jest walka z przemocą wobec czarnoskórych i z rasizmem systemowym.

Część zwolenników Donalda Trumpa uznała, że mężczyzna jest działaczem ruchu BLM, a jego obecność na Kapitolu była prowokacją. Jeden z postów to sugerujących na Twitterze miał niemal 45 tys. polubień, a ponad 34 tys. osób podało go dalej.

fałsz

Post sugerujący, że mężczyzna odgrywa tylko zwolennika TrumpaTwitter

"Media chcą, żebyś za zamieszki winił zwolenników Trumpa. (...) Jeśli jednak wydaje ci się, że wszystko jest takie, jakie się wydaje, to jesteś naiwny. (...) Spójrz na gościa z rogami (...). To jest polityczny teatr, który ma wprowadzić podziały" - napisała jedna z użytkowniczek Facebooka. "Ciekawe" - skomentował polski rysownik Cezary Krysztopa. "W czerwcu na demonstracji BLM, w styczniu wdziera się do Kapitolu jako zwolennik Trumpa. Kilku innych też podobnie - tatuaże Antify i czapeczka z Trumpem" - napisał inny polski użytkownik Twittera.

Jak sprawdziliśmy, krążące w sieci zdjęcie mężczyzny zrobione rzekomo podczas protestu BLM zostało przycięte. Na oryginale widać, że mężczyzna trzyma tablicę, na której jest informacja: "Q mnie wysłał".

Amerykańskie media komentowały jego obecność na Kapitolu. Business Insider napisał o nim już 6 stycznia jako o "znanym influencerze QAnon". Portale BuzzFeed i Mashable, publikując jego zdjęcia z Kapitolu, określały go mianem "Szamana QAnon".

O teorii QAnon pisaliśmy w Konkret24 w lipcu. Pod nazwą Q lub QAnon ma się kryć osoba lub grupa osób posiadająca wiedzę o owianej tajemnicą rywalizacji na szczytach władzy w Stanach Zjednoczonych. Według tej teorii prezydent Donald Trump ma we współpracy z wysoko postawionymi wojskowymi rywalizować z międzynarodowymi siłami korumpującymi instytucje i rządy na całym świecie. Jak informował amerykański portal Snopes, treści rozpowszechniane w środowisku QAnon coraz częściej przedostają się do mediów głównego nurtu. Tweety pochodzące z kont sympatyzujących ze środowiskiem podawał dalej Donald Trump. Na jego spotkaniach z wyborcami pojawiały się osoby w ubraniach z napisami i hasłami QAnon. Liberalny watchdog Media Matters for America twierdzi, że w 2020 roku aż 23 kandydatów do Kongresu popierało lub promowało to środowisko.

Według dziennikarzy Business Insidera ta teoria spiskowa odegrała ogromną rolę w organizacji protestów zwolenników Donalda Trumpa po tym, jak przegrał wybory. Media relacjonowały, że zwolennicy ruchu QAnon byli widoczni podczas zajść w Waszyngtonie. Część z osób, które dostały się do środka Kapitolu, miało koszulki z hasłami ruchu QAnon, a na zewnątrz widać było banery zwolenników.

Charakterystyczny mężczyzna przedstawia się jako Jake Angieli. Amerykańskie media informują, że stał się znaczącą postacią w ruchu teorii QAnon, pojawiając się w 2020 roku na skrajnie prawicowych zgromadzeniach. W sieci można znaleźć dokumentujące to zdjęcia.

W internecie jest też jego krótka rozmowa podczas jednego z takich wydarzeń z dziennikarką lokalnego portalu z Arizony. 5 maja 2020 roku mężczyzna mówił: "To ważne, żeby prezydent Stanów Zjednoczonych wiedział, że jego ludzie go wspierają, że dobrzy Amerykanie, patrioci, widzą, przez co przechodzi i że dziękują za jego prace". W YouTube jest krótki wywiad, jakiego udzielił 30 grudnia 2020 roku.

"Niezaprzeczalne dowody", że to Antifa? Nic się nie zgadza

Część internautów uwierzyła również, że widoczny na jednym ze zdjęć obok Angielego w budynku Kapitolu brodaty mężczyzna w jasnej bluzie to działacz Antify. W sieci zaczęło krążyć rzekomo jego zdjęcie z informacją, że pochodzi ono ze strony phillyantifa.org mającej być stroną filadelfijskiej Antify. Internauci zestawiali obie fotografie, komentując, że widzą tego samego mężczyznę, który dokonał w Waszyngtonie prowokacji. Jednym z szerzących takie twierdzenie był amerykański adwokat L. Lin Wood znany z propagowania teorii QAnon.

"Niezaprzeczalne dowody zdjęciowe, że Antifa brutalnie wtargnęła dziś do Kongresu, by wyrządzić krzywdę i szkody. To nie są zwolennicy Donalda Trumpa. Nie dajcie się ogłupić. Zwolennicy Trumpa są pokojowi. To Antifa wywołała przemoc w naszych miastach w ciągu ostatnich kilku miesięcy" - napisał Wood. Jego post polubiło ponad 85 tys. osób, a ponad 50 tys. użytkowników Twittera podało go dalej.

fałsz

Wpis mający udowadniać, że w Kapitolu był zwolennik AntifyTwitter

Rzeczywiście na stronie phillyantifa.org jest zdjęcie pokazane przez Wooda. Jednak po pierwsze, nie ma pewności, czy to mężczyzna, który wtargnął do Kapitolu; po drugie, fotografia jest częścią wpisu z września 2018 roku informującego, że mężczyzna jest zwolennikiem supremacji białej rasy i ma się nazywać Jason Tankersley.

Jak podaje portal Mashable, obok niego na zdjęciu jest znany neonazista Matthew Heimbach. A na innej fotografii ma być widać Tankersleya na tle flagi z napisem "White pride" (Biała duma - red.). Na jego ciele widać symbole nazistowskie, m.in. swastykę.

Wbrew sugestiom zwolenników Donalda Trumpa phillyantifa.org nie przedstawia się jako strona filadelfijskiej Antify. Określa siebie jako blog organizacji antyfaszystowskiej z Filadelfii. Są tam publikowane m.in. zdjęcia, adresy i miejsca pracy osób, których organizacja uznaje za neonazistów.

Wpis Wooda sugerujący, że Jason Tankersley wdarł się do budynku Kapitolu, skomentował sam zainteresowany. "Gdybyście nie wiedzieli ani nie jestem członkiem Antify, ani nie byłem dzisiaj w Waszyngtonie" - napisał na swoim Facebooku. W jednym z komentarzy pod tym postem dopisał, że "Lin Wood jest mi winien pieprzone przeprosiny".

Jego wersję zdają się potwierdzać zamieszczane przez niego w ostatnich tygodniach na Facebooku zdjęcia. Nie ma na nich już ani długich włosów, ani brody. Oprócz dłoni, ma także wytatuowane palce. Brodaty mężczyzna w budynku Kapitolu nie ma takich tatuaży.

Komunistyczny sierp i młot? Nie, to znak z gry

Innym dowodem na to, że widoczny na zdjęciu brodaty mężczyzna w bluzie miałby być działaczem Antify, ma być jeden z tatuaży na jego lewej dłoni. "Patrioci zaatakowali Waszyngton? Nie sądzę" - napisała jedna z internautek. "Zwolennicy Trumpa nie noszą komunistycznych symboli. To sierp i młot" - ocenił inny internauta. " Sierp i młot jako tatuaż u zwolennika Trumpa? To są podstawione osoby" - stwierdziła jedna z polskich użytkowniczek Twittera. "Agresorzy buszujący po Kapitolu to nie zwolennicy Donalda Trumpa, lecz bojówkarze Antify" - oceniła inna.

Tatuaże zainteresowały też Louie Gohmerta, członka Partii Republikańskiej i kongresmana ze stanu Teksas. "Proszę, ludzie: bez przemocy. To tylko szkodzi naszej sprawie. Ci którzy przewodzą szarży, jak facet w żółtym z komunistycznym tatuażem z sierpem i młotem: powstrzymanie przemocy dotyczy również ciebie" - napisał na Twitterze.

Jak jednak szybko ustalili internauci, w rzeczywistości tatuaż na dłoni mężczyzny to "Znak outsidera" z gry komputerowej Dishonored. Widać to wyraźnie, oglądając zdjęcie w wysokiej rozdzielczości.

Zakamuflowana Antifa? "To był sarkastyczny wpis"

Internauci masowo udostępniali także zdjęcie tweeta z 10 listopada 2020 roku jako kolejnego dowodu na to, że na Kapitol wtargnęła Antifa.

"Tak na wszelki wypadek: rozmawiałam z moją agentką z Antify w Portland i ona powiedziała, że ci, którzy jadą do Waszyngtonu, mają mieć taki kamuflaż i gadżety popierające Trumpa, by móc się swobodnie wmieszać w tłum. Ale muszą mieć swoje czapki MAGA ("Make America Great Again", główne hasło wyborcze kampanii Trumpa przed wyborami w 2016 roku - red.) założone tyłem naprzód, żeby mogli się wzajemnie identyfikować. Możecie śmiało to podawać dalej" - brzmiał jeden z wpisów.

fałsz

Post o treści: ”Antifa kazała upodobnić się do zwolenników Trumpa”Twitter

"Antifa wśród zwolenników Trumpa"; "Antifa ma udawać zwolenników Trumpa"; "Kolejny dowód na to, że to Antifa przyjechała dzisiaj do Waszyngtonu, żeby spowodować kłopoty" - komentowali zdjęcie internauci. Jeden z takich komentarzy, jaki znaleźliśmy na Twitterze, odnotował ponad 40 tys. polubień, ponad 20 tys. razy podano go dalej.

Wpis mający udowadniać udział Antify w zamieszkach został już usunięty. Nie trudno jednak znaleźć konto, na którym został opublikowany. Jego autorką była użytkowniczka KatherineGarth2. Po tym wtargnięciu demonstrantów do budynku Kapitolu sama odniosła się do swojego - zdobywającego popularność w sieci - posta. "Jeżeli tu jesteś, to znaczy, że wyznajesz teorie spiskowe o Antifie. Tekst pochodzi z listopada. Był sarkastyczny. Odnosił się do stwierdzenia, że ​​w Ameryce nikt nie powinien się tak zachowywać. Jestem umiarkowaną demokratką i mamą. To nie Antifa. Trump zrobił to wszystko" - napisała na Twitterze.

Ulotka wzywająca członków Antify do przebrania się za zwolenników Trumpa? Krąży w sieci od lat

"Towarzysze Antify! 4 listopada nie zapomnijcie przebrać się za patriotów/zwolenników Trumpa: załóżcie czapki MAGA, flagi USA, emblematy 3% (3%-ers, Three Percenters - ruch paramilitarny działający w USA i Kanadzie, jego członkowie opowiadają się za szerokimi prawami do posiadania broni; popularny wśród amerykańskich antyrządowych ekstremistów - red.), przekonujący mundur policyjny będzie jeszcze lepszy! W ten sposób policja i patrioci reagujący na nas nie będą wiedzieć, kim są ich wrogowie, a media będą myśleć, że to zwolennicy Trumpa wywołują zamieszki, więc trudniej będzie obrócić przeciwko nam opinię publiczną!" - informuje ulotka krążąca obecnie wśród anglojęzycznych i polskojęzycznych użytkowników Twittera.

Zdaniem niektórych internautów ulotka ma być dowodem na to, że osoby, które 6 stycznia wtargnęły do siedziby Kongresu i dopuściły się aktów przemocy oraz wandalizmu, to przedstawiciele Antify. Jednak zdjęcie tej ulotki krąży w sieci co najmniej od października 2017 roku - wyjaśnia redakcja amerykańskiego portalu fact-checkingowego Politifact.com. W tym samym roku w sieci zaczęły krążyć plotki, że aktywiści Antify planują rewolucję, która miała się rozpocząć 4 listopada.

Od tego czasu ulotka kilka razy stawała się popularna - w 2019 roku, a szczególnie w 2020 przed wyborami prezydenckimi w Stanach Zjednoczonych, które odbyły się 3 listopada.

Popularnej grafice już w 2017 roku przyjrzał się Will Sommer, dziennikarz amerykańskiego portalu The Daily Beast, opisujący konserwatywne media. Sommer uznał ją za jeden z kilku sfabrykowanych "dokumentów planistycznych" przypisywanych Antifie.

Policja eskortowała Antifę? To stare wideo

W anglojęzycznych wpisach użytkowników mediów społecznościowych sugerowano, że waszyngtońska policja "eskortowała Antifę" do stolicy USA przed protestami 6 stycznia. Dowodem na to ma być nagranie przedstawiające mężczyznę, który twierdzi, że widział, jak policja eskortowała "cztery busy Antify". Do kamery pokazuje nagranie ze swojego telefonu.

Alaina Gertz, rzeczniczka departamentu policji w Waszyngtonie (MPD), przekazała Agencji Reutera, że to twierdzenie jest fałszywe, a waszyngtońska policja "nie funkcjonuje jako prywatna ochrony żadnej grupy".

Nagranie, które jest przytaczane przez internautów jako dowód, krąży w mediach społecznościowych od co najmniej 8 grudnia 2020 roku. Sytuacja miała miejsce w mieście St. Paul w stanie Minnesota, a nie Waszyngtonie, jak wynika z opisów opublikowanego w tym czasie nagrania.

Krzyż przed Kapitolem w Waszyngtonie? Nie, przed Kapitolem w Michigan

W czasie wydarzeń w stolicy Stanów Zjednoczonych popularne w sieci było też nagranie, które według internautów miało pokazywać, jak zwolennicy Donalda Trumpa stawiają krzyż przed waszyngtońskim Kapitolem. Tak zostało to opisane np. przez parodystyczne konto Borisa Johnsona, premiera Wielkiej Brytanii.

W rzeczywistości sympatycy Trumpa wznieśli taki krzyż, ale podczas protestu przed Kapitolem w Michigan. Odbył się równolegle do tego w Waszyngtonie. Pokazał to m.in. na Twitterze lokalny dziennikarz Christian Martinez.

Autor: Jan Kunert, Gabriela Sieczkowska / Źródło: Konkret24, Snopes, Business Insider, BuzzFeed, Mashable, Politifact; zdjęcie: Win McNamee/Getty Images

Źródło zdjęcia głównego: Win McNamee/Getty Images

Pozostałe wiadomości

Internauci i serwisy internetowe podają przekaz, że polskie wojsko wysyła pracującym pierwsze powołania - że dostają "pracownicze przydziały mobilizacyjne". Wyjaśniamy, o co chodzi.

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Sceptycy pandemii COVID-19 i przeciwnicy wprowadzonych wtedy obostrzeń szerzą ostatnio narrację, jakoby "niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii". Wiele wpisów z taką informacją krąży po Facebooku i w serwisie X. Nie jest to jednak prawda.

"Niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii"? Manipulacja pana profesora

"Niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii"? Manipulacja pana profesora

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawiły się dramatyczny zbiór nagrań, rzekomo z potężnej burzy, która przeszła nad Dubajem. Niektóre z nich nie mają jednak nic wspólnego z ostatnimi wydarzeniami. Wyjaśniamy.

Powódź w Dubaju. Huragan i drzewo wyrwane z korzeniami? To nie są nagrania stamtąd

Powódź w Dubaju. Huragan i drzewo wyrwane z korzeniami? To nie są nagrania stamtąd

Źródło:
Konkret24

Posłanka PiS Joanna Lichocka zaalarmowała swoich odbiorców, że we Wrocławiu powstał "ruchomy meczet". W poście nawiązała do kwestii nielegalnych migrantów, Donalda Tuska i Unii Europejskiej. Posłanka mija się z prawdą. Pokazujemy, co rzeczywiście stoi przy Stadionie Olimpijskim w stolicy Dolnego Śląska.

"Ruchomy meczet" we Wrocławiu? Posłanka PiS manipuluje, tam stało i stoi boisko

"Ruchomy meczet" we Wrocławiu? Posłanka PiS manipuluje, tam stało i stoi boisko

Źródło:
Konkret24

"Głosują, jak im patroni z Niemiec każą", "lista hańby europosłów", "komu podziękować za pakiet migracyjny" - z takimi komentarzami rozsyłane jest w sieci zestawienie mające pokazywać, jak 25 polskich europosłów rzekomo głosowało "w sprawie pakietu migracyjnego". Tylko że grafika zawiera błędy i nie przedstawia, jak rzeczywiście ci europosłowie głosowali. Wyjaśniamy.

"Lista hańby europosłów"? Nie, grafika z błędami. Kto jak głosował w sprawie paktu migracyjnego?

"Lista hańby europosłów"? Nie, grafika z błędami. Kto jak głosował w sprawie paktu migracyjnego?

Źródło:
Konkret24

Według posłanki PiS Marleny Maląg proponowane przez obecny rząd "babciowe" oznacza likwidację programu wprowadzonego przez rząd Zjednoczonej Prawicy. "Znów oszukali?", "będą zabierać?" - pytała była minister rodziny. To manipulacja. Wyjaśniamy, czy rodzice rzeczywiście stracą na nowym świadczeniu.

Maląg: "babciowe" oznacza likwidację rodzinnego kapitału opiekuńczego. Co pominęła była minister?

Maląg: "babciowe" oznacza likwidację rodzinnego kapitału opiekuńczego. Co pominęła była minister?

Źródło:
Konkret24

Sugerując się tekstami niektórych serwisów internetowych, polscy internauci gratulują Słowakom, że "odrzucili pakt migracyjny" i piszą, że rząd Donalda Tuska powinien zrobić to samo. Sęk w tym, że Słowacja nic nie odrzuciła, a Polska - i Węgry - przyjmują takie samo stanowisko. Wyjaśniamy, na czym polega rozpowszechniany w internecie manipulacyjny przekaz.

Słowacja "odrzuca unijny pakt migracyjny, a Polska?" Uproszczenie i manipulacja

Słowacja "odrzuca unijny pakt migracyjny, a Polska?" Uproszczenie i manipulacja

Źródło:
Konkret24

Za pomocą treści reklamowych, lecz nieoznaczonych jako płatne, prorosyjska sieć propagandowa rozsyła wśród internautów w Europie treści zniechęcające do pomocy Ukrainie i podważające politykę Unii Europejskiej. W ciągu ostatniego pół roku te przekazy dotarły do co najmniej 38 milionów użytkowników internetu we Francji i Niemczech. 

38 milionów internautów we Francji i Niemczech w zasięgu rosyjskiej operacji propagandowej

38 milionów internautów we Francji i Niemczech w zasięgu rosyjskiej operacji propagandowej

Źródło:
Konkret24

Salon kosmetyczny z eksperymentalną terapią odchudzającą komarami jakoby działał w Gdańsku. Uchodźczyni z Ukrainy, która go prowadziła, miała na tym zarobić ponad milion złotych - wynika z rzekomego materiału stacji Euronews. Rozpowszechniają go w sieci prorosyjskie konta. Jest sfabrykowany.

Terapia odchudzająca komarami, fałszywe dokumenty i Ukrainka z milionem złotych. Nic tu nie jest prawdą

Terapia odchudzająca komarami, fałszywe dokumenty i Ukrainka z milionem złotych. Nic tu nie jest prawdą

Źródło:
Konkret24

W 2023 roku pierwszy raz od trzech lat spadła liczba osób, wobec których zarządzono kontrolę operacyjną. Wśród nich były też inwigilowane Pegasusem. Cały czas jest to jednak więcej niż przed objęciem rządów przez Zjednoczoną Prawicę.

Nie tylko Pegasus. Ile osób służby inwigilowały w 2023 roku?

Nie tylko Pegasus. Ile osób służby inwigilowały w 2023 roku?

Źródło:
Konkret24

Jarosław Kaczyński, motywując członków Prawa i Sprawiedliwości do pracy przed drugą turą wyborów samorządowych, przekonywał ich, że partia ma teraz więcej kandydatów na wójtów, burmistrzów i prezydentów miast niż w 2018 roku. Nie ma jednak racji.

Kaczyński o kandydatach PiS w drugiej turze: "więcej niż przedtem". Nie, dużo mniej

Kaczyński o kandydatach PiS w drugiej turze: "więcej niż przedtem". Nie, dużo mniej

Źródło:
Konkret24

Nowy warszawski radny PiS, a wcześniej wojewoda mazowiecki Tobiasz Bocheński postanowił uczcić Święto Chrztu Polski wpisem w mediach społecznościowych. Jednak swój post na ten temat zilustrował grafiką przedstawiającą chrzest nie Mieszka I, tylko innego władcy. 

Bocheński uczcił Święto Chrztu Polski. "Douczy się pan z okresu średniowiecza" 

Bocheński uczcił Święto Chrztu Polski. "Douczy się pan z okresu średniowiecza" 

Źródło:
Konkret24

Jordańska księżniczka Salma miała "osobiście strącić" sześć irańskich dronów skierowanych na Izrael, Iran zrobił Izraelowi "małe Drezno", a jeden z dronów zawisł na kablach elektrycznych... - tego typu informacje o ataku na Izrael rozchodzą się w polskich mediach społecznościowych. Są niepotwierdzone i fałszywe, oparte na starych zdjęciach i nagraniach.

Drony "strąciła jordańska księżniczka", a jeden "zaplątał się w kable". Fejki o ataku Iranu na Izrael

Drony "strąciła jordańska księżniczka", a jeden "zaplątał się w kable". Fejki o ataku Iranu na Izrael

Źródło:
Konkret24

Portal rzekomo z Londynu, a teksty publikowane po rosyjsku. Film wideo mający być dowodem, tylko że już skasowany, a bohater zniknął. Oto jak historia o rzekomym zakupie rezydencji króla Karola przez Ołenę Zełenską powiela schemat prokremlowskiej dezinformacji.

Zełenski "nabywa byłą rezydencję króla Karola"? Rosyjski schemat dezinformacji

Zełenski "nabywa byłą rezydencję króla Karola"? Rosyjski schemat dezinformacji

Źródło:
Konkret24, Snopes

Poseł PiS Sebastian Kaleta straszy, że według projektu nowelizacji Kodeksu karnego, jeśli publicznie "sprzeciwisz się tęczowym piątkom w szkole twojego dziecka", to "może się tobą z urzędu zająć prokurator". Podobnie ma rzekomo być wówczas, gdy ktoś powie, że "są tylko dwie płcie". Prawnicy tłumaczą, na czym polega manipulacja posła PiS.

Kaleta o nowelizacji Kodeksu karnego: "lewacka cenzura". Wyjaśniamy, jak manipuluje

Kaleta o nowelizacji Kodeksu karnego: "lewacka cenzura". Wyjaśniamy, jak manipuluje

Źródło:
Konkret24

Według popularnego wpisu uczniowie rzekomo są uczeni, że Ukraina jako państwo istniała już w XVI wieku. Dowodem ma być zdjęcie mapy ze szkolnego atlasu. Z tej mapy to nie wynika, co wyjaśnia wydawnictwo i eksperci.

"Ukraina jako państwo istniała już w XVI wieku"? Sprawdzamy, co wynika z mapy w szkolnym atlasie

"Ukraina jako państwo istniała już w XVI wieku"? Sprawdzamy, co wynika z mapy w szkolnym atlasie

Źródło:
Konkret24

Donald Tusk rzekomo trafił do czołówki rankingu najbogatszych Polaków - tak wynika z krążącego w mediach społecznościowych zrzutu ekranu. Oburzeni internauci pytają, skąd premier ma tyle pieniędzy. Jednak to fake news.

Donald Tusk "w czołówce najbogatszych Polaków"? Nieprawda

Donald Tusk "w czołówce najbogatszych Polaków"? Nieprawda

Źródło:
Konkret24

Ponad połowa Polaków wie, że celem fake newsów i teorii spiskowych jest manipulowanie opinią publiczną i realizowanie politycznych interesów. Mimo to ulegają tym manipulacjom. Jak wynika z najnowszego raportu "Dezinformacja oczami Polaków", co trzeci Polak wierzy, że zaplanowano już kolejną pandemię. Niemal co trzeci - że w Smoleńsku doszło do zamachu. Jedna piąta uważa, że skoro pada śnieg, to żadnego ocieplenia klimatu nie ma.

Polacy vs dezinformacja. W jakie fałsze wierzymy, komu ufamy, czego się boimy

Polacy vs dezinformacja. W jakie fałsze wierzymy, komu ufamy, czego się boimy

Źródło:
Konkret24

Już po wyborach samorządowych nowa krakowska rada miejska przedstawi kolejny projekt strefy czystego transportu. Poprzednią uchwałę uchylił sąd administracyjny. W przekazie Konfederacji takie strefy są niezgodne z konstytucją. Co na to prawnicy?

Konfederacja: strefy czystego transportu są niezgodne z konstytucją. Co na to prawnicy?

Konfederacja: strefy czystego transportu są niezgodne z konstytucją. Co na to prawnicy?

Źródło:
Konkret24

Patrzeć na ręce politykom i nie lekceważyć roli sztucznej inteligencji. Fact-checkerzy i eksperci opisujący dezinformację dyskutują o największych wyzwaniach mediów i edukacji. Komentują również drugą edycję raportu "Dezinformacja oczami Polaków. Edycja 2024". Do serwisów fact-checkingowych apelują o lepszą komunikację, a do całego społeczeństwa o stawianie na edukację medialną.

"Najpierw musi być chęć, żeby w ogóle sprawdzić". Eksperci o tym, jak skutecznie walczyć z fake newsami

"Najpierw musi być chęć, żeby w ogóle sprawdzić". Eksperci o tym, jak skutecznie walczyć z fake newsami

Źródło:
Konkret24

Po wyborach samorządowych politycy podają różne dane o tym, w ilu miastach kandydaci poszczególnych partii zostali burmistrzami lub prezydentami. Sprawdziliśmy więc, jak poradzili sobie w I turze w dużych i średnich miastach przedstawiciele Koalicji Obywatelskiej oraz Prawa i Sprawiedliwości.

Ilu burmistrzów i prezydentów ma KO, a ile PiS? Policzyliśmy

Ilu burmistrzów i prezydentów ma KO, a ile PiS? Policzyliśmy

Źródło:
Konkret24

"Zazdrość", "czas na nas" - użytkownicy serwisu X entuzjastycznie reagują na wpisy o rzekomym odrzuceniu konkordatu przez czeski parlament. Tyle że, przynajmniej w ostatnim czasie, nikt w Czechach nie usiłował doprowadzić do podpisania umowy z Watykanem. Wyjaśniamy.

"Czeski parlament odrzucił konkordat z Watykanem"? Nic nowego

"Czeski parlament odrzucił konkordat z Watykanem"? Nic nowego

Źródło:
Konkret24

Nie sądzę, żeby prokuratura mogła tak bezczelnie kłamać - to reakcja Antoniego Macierewicza na informacje, że prokuratura nie znalazła dowodów na wybuch w polskim samolocie, który rozbił się 10 kwietnia 2010 roku w Smoleńsku. Bo na rzekomym wybuchu, do którego miało dojść w tupolewie, Macierewicz i PiS budowali przez lata swoje kłamstwo smoleńskie. Oto jego główne założenia.

10 fałszów Macierewicza. Jak zbudowano smoleński mit

10 fałszów Macierewicza. Jak zbudowano smoleński mit

Źródło:
Konkret24, "Czarno na białym" TVN24

Kobiety czekają na zmianę prawa, a koalicja rządząca dyskutuje zarówno o terminie procedowania czterech projektów ustaw w sprawie aborcji, jak też jego formie. Wyjaśniamy, o jakich projektach mowa, co w nich zaproponowano, jaka musi być ścieżka legislacyjna i dlaczego różna.

"Kodeksowe" i "niekodeksowe". Cztery projekty ustaw dotyczących aborcji

"Kodeksowe" i "niekodeksowe". Cztery projekty ustaw dotyczących aborcji

Źródło:
Konkret24

Według prezydenta Warszawy dla wszystkich mieszkańców stolicy znalazłyby się miejsca schronienia na wypadek zagrożenia. Ale wcześniejszy raport NIK mówił o miejscach ukrycia dla dwóch trzecich warszawiaków. Poza tym nie ma przepisów, jak te miejsca powinny wyglądać.

Trzaskowski: jest wystarczająca liczba miejsc schronienia dla wszystkich warszawiaków. Ale brakuje przepisów

Trzaskowski: jest wystarczająca liczba miejsc schronienia dla wszystkich warszawiaków. Ale brakuje przepisów

Źródło:
Konkret24

Czy to prezydent Andrzej Duda "zablokował" ustawę o Krajowej Sieci Onkologicznej, czy to rząd Donalda Tuska "opóźnia leczenie" w ramach tej sieci? W tym sporze politycznym padają ostre słowa typu "podłość", "kłamstwo", "manipulacja". Wyjaśniamy, kto ma rację.

Kto "zablokował" sieć onkologiczną. Prezydent, rząd czy wspólnie PO i PiS? 

Kto "zablokował" sieć onkologiczną. Prezydent, rząd czy wspólnie PO i PiS? 

Źródło:
Konkret24