Mimo że koronawirus SARS-CoV-2 zaraził w swoim początkowym okresie więcej osób niż np. SARS czy MERS, nie ma najwyższego wskaźnika śmiertelności. Prezentujemy tempo rozprzestrzeniania się nowego koronawirusa w porównaniu z trzema innymi epidemiami.
Już ponad 81 tys. osób na świecie zostało zarażonych koronawirusem SARS-CoV-2. Mimo wzrostu liczby zachorowań w kolejnych krajach, większość zakażonych i zmarłych to wciąż obywatele Chin. Według danych z 26 lutego stanowili oni 96 proc. wszystkich zakażonych i 98 proc. ofiar śmiertelnych. We wtorek, 25 lutego, gwałtownie wzrosła liczba zarażonych w Korei Południowej - to drugi kraj, gdzie zagrożenie rozprzestrzeniania się wirusa jest największe. Ciężka sytuacja panuje także w Iranie i we Włoszech, gdzie do 26 lutego odnotowano odpowiednio 19 i 10 ofiar śmiertelnych.
By pokazać tempo rozprzestrzeniania się SARS-CoV-2, porównaliśmy rozwój tej epidemii z trzema innymi, które równie mocno dotknęły w XXI wieku różne rejony świata.
Na przełomie 2002 i 2003 roku w Hongkongu wybuchła epidemia wirusa SARS (severe acute respiratory syndrome), czyli ciężkiego ostrego zespołu oddechowego. Co najmniej dwie cechy tamtego zagrożenia prowokują porównania z najnowszym koronawirusem: głównym ogniskiem choroby były Chiny, a zarażenie objawiało się u pacjentów gorączką, kaszlem i dusznością.
Epidemia wirusa świńskiej grypy A/H1N1 rozpoczęła się w 2009 roku w Meksyku - dotknęła nie tylko trzodę, ale i ludzi. Jej śmiertelność nie przekroczyła 1 proc. Choroba przypominała objawami grypę sezonową - zarażeni mieli gorączkę, bóle mięśni, katar, niekiedy występowały także biegunka i wymioty.
W maju 2015 roku w Korei Południowej pojawiła się epidemia wirusa MERS (middle east respiratory syndrome). Objawy zakażenia się tym wirusem również przypominały obecne objawy koronawirusa, ponieważ chorzy skarżyli się na gorączkę powyżej 38 st. C, kaszel, krótki oddech i duszność, a choroba mogła doprowadzić do zapalenia płuc i niewydolności oddechowej. Był to drugi rzut epidemii MERS - wcześniej, w 2012 r. wystąpiła na Bliskim Wschodzie.
Z powodu braku porównywalnych danych w naszym zestawieniu nie uwzględniliśmy epidemii wirusa Ebola, który rozprzestrzeniał się od początku 2014 roku w krajach Afryki Zachodniej, m.in. Gwinei, Mali i Liberii. Wirus wywoływał gorączkę krwotoczną. Wysoka śmiertelność spowodowała, że do zakończenia "sytuacji zagrożenia zdrowia publicznego o zasięgu międzynarodowym" przez WHO w marcu 2016 roku Ebola zdążyła zabić ponad 11 tys. osób, co stanowiło prawie 40 proc. wszystkich zarażonych. Od tego czasu lokalne epidemie Eboli wybuchały jeszcze dwukrotnie w Demokratycznej Republice Konga - pierwsza między majem a lipcem 2018 roku, kolejna miesiąc później i do dziś nie została opanowana.
Pierwsze 36 dni
Aby ustalić, w jakim tempie rozwijały się epidemie, porównaliśmy dane dzienne o liczbach chorych i zmarłych w wyniku zarażenia, udostępniane przez Światową Organizację Zdrowia (WHO). Jako pierwszy dzień analizy braliśmy datę publikacji pierwszego raportu lub komunikatu WHO o skali danej epidemii. W przypadku wirusa MERS w Korei Południowej posłużyliśmy się danymi koreańskiego ministerstwa zdrowia i opieki społecznej, które na bieżąco monitorowało rozwój epidemii w swoim kraju.
Pierwszy raport dotyczący koronawirusa SARS-CoV-2 pojawił się 21 stycznia 2020 roku. Od tego dnia do 24 lutego - gdy sporządziliśmy nasze opracowanie - minęło 36 dni. Ten sam okres przeanalizowaliśmy również w przypadku trzech innych epidemii. Jak pokazuje wykres, w porównaniu do świńskiej grypy, SARS i MERS, choroba powodowana przez koronawirus rozprzestrzenia się najszybciej w analizowanym okresie.
W ciągu 36 dni od pierwszej publikacji raportu WHO liczba zakażonych koronawirusem wzrosła o 79 tys. (od 282 do 79 331 osób). Dla porównania: w przypadku świńskiej grypy było to 15 tys. (od 25 do 15 510 osób), SARS - 3,7 tys. (od 167 do 3861 osób), a zarażonych wirusem MERS w Korei Południowej przybyło w tym czasie 75 (od 2 do 77 osób).
Śmiercionośna gorączka
W badanym okresie liczba zgonów spowodowanych koronawirusem SARS-CoV-2019 wzrosła o ponad 2,6 tys. (z 6 do 2618).
Liczba zmarłych na SARS w ciągu 36 dni wzrosła o 213 (od 4 do 217), a na świńską grypę o 99 (od 0 do 99). Najniższy był przyrost ofiar wirusa MERS – 29 przypadków.
Mimo że koronawirus SARS-CoV-2 zaraził w swoim początkowym okresie najwięcej osób, nie wykazuje najwyższego wskaźnika śmiertelności - po 36 dniach wyniósł on 3,3 proc. Wyższy wskaźnik miały wirusy MERS – 37,7 proc. i SARS – 5,6 proc. Najmniej groźny, mimo wysokiego stopnia zaraźliwości, był wirus świńskiej grypy A/H1N1, którego wskaźnik śmiertelności po 36 dniach wynosił 0,6 proc.
Jak się chronić przed zakażeniem
W czwartek 27 lutego pierwszy przypadek zakażenia koronawirusem SARS-CoV-2 potwierdzono na terenie Izraela. Polski minister zdrowia Łukasz Szumowski przekazał po południu, że w naszym kraju nie ma do tej pory żadnego potwierdzonego przypadku.
Osoby, które podejrzewają u siebie zakażenie, powinny zgłosić się do Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego lub innego organu Państwowej Inspekcji Sanitarnej. NFZ uruchomił całodobową infolinię (800 190 590) udzielającą informacji o postępowaniu w sytuacji podejrzenia zakażenia koronawirusem.Jak chronić się przed zakażeniem, informują zalecenia Światowej Organizacji Zdrowia. Dotyczą m.in. tego, jak zachowywać się w podróży, na co zwracać uwagę przy jedzeniu oraz jak chronić przed zarażeniem inne osoby. Przede wszystkim należy unikać skupisk ludzkich i często myć ręce w odpowiedni sposób, ponieważ wirus utrzymuje się na powierzchniach od kilku godzin do dwóch dni.Bieżące informacje na temat przyrostu liczby zakażonych i walki z koronawirusem publikujemy na TVN24.pl.
Autor: Michał Istel / Źródło: Konkret24, TVN Meteo; Zdjęcie tytułowe: Reuters TV