Bildziukiewicz: W dezinformacji nie możemy do niczego przywyknąć


"Większość z nas deklaruje świadomość dezinformacji, duża część z nas także odporność na nią. Gorzej jest, gdy nas sprawdzą" - mówi w rozmowie z Konkret24 Martyna Bildziukiewicz, jedyna Polka w unijnym zespole East StratCom Task Force, zajmującym się m.in. walką z rosyjską dezinformacją.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

Specjalną unijną grupę roboczą do walki z rosyjską propagandą (East StratCom Task Force) powołano w marcu 2015 r. Zespół ekspertów i analityków monitoruje rosyjskie kampanie propagandowo-dezinformacyjne wymierzone w UE oraz poszczególne kraje członkowskie, ale także m.in. w Bałkany. Bieżące informacje i analizy zespołu East StratCom publikowane są na platformie EU vs Disinfo. W grudniu rozmawialiśmy z członkinią grupy - ekspertką ds. dezinformacji i komunikacji strategicznej, Martyną Bildziukiewicz.

Czy Polska jest krajem szczególnie narażonym na dezinformację?

Każdy kraj jest narażony.

Polska jest szczególnym przypadkiem, ponieważ wiele jej obecnych decyzji politycznych po prostu nie podoba się Kremlowi. Martyna Bildziukiewicz

Poza tym należy patrzeć na działania wobec Polski jako na działania wobec Zachodu w ogóle. Chociażby przekazy o potencjalnej "służalczości" Polski wobec Stanów Zjednoczonych to nie jest tylko polski przypadek, takie same narracje można zaobserwować w odniesieniu do Rumunii jako innego kraju na wschodniej flance NATO.

Inny przekaz – "oddawanie swojej suwerenności na rzecz Unii Europejskiej" – to popularny motyw w odniesieniu nie tylko do Polski, a też chociażby do krajów bałtyckich, czy nawet niebędących w Unii krajów Partnerstwa Wschodniego, deklarujących swoją chęć zbliżenia się ze Wspólnotą, takich jak Gruzja.

Bez wątpienia kwestie wojskowości są tematem, w którym widoczne są działania dezinformacyjne. Jakie są inne główne pola?

Wykorzystywana jest także polska polityka energetyczna. Powody tego łatwo zrozumieć. Polska coraz więcej robi w kierunku niezależności energetycznej, a tym samym zmniejszenia zależności od Rosji.

Koniec kontraktu jamalskiego w 2022 roku. PGNiG nie przedłuży umowy
Koniec kontraktu jamalskiego w 2022 roku. PGNiG nie przedłuży umowytvn24

Do tego dochodzi aspekt amerykański, ponieważ nie tylko zaczęliśmy importować amerykański gaz, ale także między innymi amerykańska firma bierze udział przy budowie gazociągu Baltic Pipe [prowadzącego z Norwegii przez Danię do Polski]. Wszelkie takie działania są przedstawione przez dezinformujących jako rusofobiczne i absolutnie nieopłacalne ekonomicznie.

Poza tym eksploatowane są relacje Polski z sąsiadami, szczególnie z Ukrainą, ale także ze Stanami Zjednoczonymi oraz funkcjonowanie Polski w ramach Unii Europejskiej i NATO.

Jaka jest typowa narracja celująca w stosunki polsko-ukraińskie?

Myślę, że przekaz trafiający do najszerszej grupy Polaków to "Ukraińcy zabierający nam pracę" i "wykorzystujący system opieki społecznej". Takie doniesienia łatwo zweryfikować, ponieważ mamy chociażby dane GUS-u czy Urzędu ds. Cudzoziemców, na podstawie których można sprawdzać, czym się zajmują Ukraińcy w Polsce i jak wielu ich jest. Pojawiają się także przekazy próbujące przekonać nas, jak pracownicy z Ukrainy są wykorzystywani przez polskich pracodawców i jak źle im się wiedzie w Polsce.

Z jednej strony takie przekazy są łatwe do zweryfikowania, ale psychologicznie da się wytłumaczyć, że pojawią się osoby, które będą po prostu chciały usłyszeć taką "wiadomość", ponieważ pasuje im to do światopoglądu.

Jest to więc również kwestia tego, czy mamy w sobie tyle zaciętości, żeby takie dane, choć nietrudno dostępne, weryfikować. Martyna Bildziukiewicz

To wymaga kilku dodatkowych kroków, dodatkowego czasu.

A czy kwestie historyczne znajdują swoje odbicie w dezinformacji?

Oczywiście, są one poruszane regularnie i często cyklicznie przy okazji rocznic ważnych wydarzeń. Mogliśmy to obserwować kilka miesięcy temu przy okazji okrągłej rocznicy wybuchu II wojny światowej. W rosyjskich przekazach to Polska była często pokazywana jako agresor odpowiedzialny za to wydarzenie.

Ten przekaz pojawia się cyklicznie, także w ostatnich dniach na konferencji prasowej użył go Władimir Putin. Martyna Bildziukiewicz

Idzie on często w parze z narracją o Armii Czerwonej jako wyzwolicielu Polski i państw bałtyckich czy o czasach bliskiego sojuszu ze Związku Radzieckim jako najlepszym okresie rozwoju społeczno-gospodarczego w Polsce.

Do kogo ma trafić taka narracja?

To jest bardziej na użytek wewnętrzny rosyjski oraz w mniejszym stopniu państw wokół Rosji. Chociaż te treści trafiają w sieci także na polski rynek. Wystarczy przytoczyć wideo z rosyjskiej telewizji państwowej, gdzie opowiada się właśnie o Polsce jako o agresorze. Polscy odbiorcy bardzo się oburzyli na przytaczane tam teorie, co pokazuje tylko, że takie treści skrojone są jednak bardziej do wewnętrznego odbiorcy. Nie znaczy to jednak, że nie krążą po Europie.

Czym różni się dezinformacja od propagandy?

One bywają połączone, czasami nawet w jednym przekazie. Koronna różnica jest jednak taka, że propaganda ma na celu zwykle pokazanie czyjegoś wizerunku w dobrym świetle. Dezinformacja jest tą taką "ciemniejszą stroną" tego obrazu.

Przykładowo w Rosji głównym celem jest osłabienie Zachodu, do którego zaliczamy się także my. Martyna Bildziukiewicz

Dlatego właśnie cele dezinformacji są bardziej, powiedziałabym, wrogie.

Jakie narzędzia stosuje się, żeby te cele osiągnąć?

Skupię się na Rosji, ponieważ walkę z dezinformacją płynącą z tego kraju mamy wpisaną w mandacie nadanym naszej organizacji [East StratCom Task Force – red.] przez Radę Europejską. Te narzędzia można podzielić między trzech głównych aktorów. Pierwszym jest farma trolli.

Ta konkretna w Petersburgu?

Tak. Teraz wiemy o niej już zdecydowanie więcej. Wiemy, że pierwsze ślady jej działalności pochodzą z 2013 roku, kiedy odnotowano działalność pracujących tam ludzi mających zamieszczać konkretne treści w sieci, czyli tzw. trolli, przy okazji lokalnych wyborów w Petersburgu.

Potem ta działalność rozpowszechniła się na całą Rosję przy wyborach prezydenckich, a następnie rozpoczął się ten najlepiej poznany okres prac Internet Research Agency, czyli kampania przed wyborami prezydenckimi w Stanach Zjednoczonych. Dzięki opublikowaniu przez Twittera całego zestawu kont i tweetów związanych z tą agencją wiemy jednak, że na terenie Unii Europejskiej były one aktywne już przed eurowyborami w 2014 roku, m.in. w Grecji. Dodatkowo Facebook ogłosił, że siatki kont powiązanych z IRA działały także w Afryce. Skala jest ogromna.

Mamy więc agencję, w której opłacani ludzie tworzą fałszywe konta w mediach społecznościowych i za pomocą wpisów oraz komentarzy forsują konkretne, ustalone z góry, przekazy. Kim są dwaj pozostali aktorzy?

Najbardziej aktywni to kanał Russia Today, obecnie pod nazwą RT, i portal Sputnik. RT to nie tylko kanał telewizyjny, ale także bardzo aktywne konta w mediach społecznościowych. Szeroki zasięg dotarcia treści RT wynika między innymi z tego, że kanał jest częścią telewizji kablowej w wielu europejskich krajach, a globalnie operuje w ponad 100 państwach. Bardziej rozpoznawalny w Polsce jest jednak Sputnik, który w przeciwieństwie do RT ma wersję polskojęzyczną.

Jak wygląda dezinformacja w wykonaniu tego portalu?

Z jednej strony Sputnik Polska próbuje przemówić do ludzi z sentymentem za czasami słusznie minionymi. Z drugiej - emituje dużo przekazów kwestionujących polską politykę zagraniczną w ogóle, szczególnie relacje ze Stanami Zjednoczonymi i z NATO. Są one przedstawiane w sposób jednostronny.

Materiał "Disinformation Matters" ("Dezinformacja ma znaczenie")
Materiał "Disinformation Matters" ("Dezinformacja ma znaczenie")EUvsDisinfo

Rosyjska dezinformacja nie kończy się jednak na tych trzech aktorach. Pojawienie się danego przekazu na stronie Sputnik Polska to często dopiero początek jego podróży po sieci. Przekaz może rozpoczynać się na stronie Sputnika, ale potem "migruje" do rożnych czeluści internetu, w taki sposób, by pierwotne, powiązane z Rosją źródło nie było widoczne. Analizę tego procesu przeprowadził m.in. think-tank Info Ops kilka miesięcy temu. Przyjrzano się, jak przekazy Sputnika dotyczące relacji polsko-ukraińskich są "prane", na przykład przez siatki blogerów czy różne portale udające rzetelne źródła informacji, a następnie trafiają już do mediów społecznościowych.

Przykładowy schemat rozpowszechniania internetowych treści Sputnik PolskaEUvsDisinfo

Inną wersją takiego prania informacji jest tworzenie grup w mediach społecznościowych, poświęconych, na przykład, hobby i poradom, które po jakimś czasie – zdobywszy dużo polubień i zainteresowania użytkowników – drastycznie zmieniały treść, by wspierać przekazy rasistowskie i pełne mowy nienawiści. O istnieniu jednej z takich siatek, działających m.in. w Polsce, donosiły Avaaz i OKO.Press.

Weźmy przykład rosyjskich przekazów o relacjach Polska-USA czy Polska-NATO. Jeśli wspomniane media, takie jak RT czy Sputnik, przedstawiają je ze swojego punktu widzenia, to dlaczego możemy mówić o tym jako o dezinformacji?

To jest bardzo ważna kwestia. Sputnik, RT i podobni aktorzy uważają się za media i przedstawiają się jako media, ale przedstawiają tylko jeden punkt widzenia, pokazują tylko fragment całego obrazu – drzewo, a nie las. Ponadto ten punkt widzenia jest oparty na nieprawdziwych przekazach.

Tymczasem rolą mediów nie jest uporczywe forsowanie jednej, konkretnej opinii. Jeśli ktoś celowo rozpowszechnia fałszywe informacje i manipulacje, to nie oferuje alternatywnego punktu widzenia.

Krążymy cały czas wokół dezinformacji rosyjskiej, jako że właśnie nią zajmuje się East StratCom Force Task. Czy na tej scenie są jednak jacyś inni aktorzy?

Oczywiście, jest ich wielu i co więcej często korzystają oni z podobnych narzędzi i nawet z podobnych narracji [co Rosja – red.], choć to naturalnie zależy od kontekstu. W StratCom oraz w całej Europejskiej Służbie Działań Zewnętrznych [pod którą podlega ESFT – red.] rzeczywiście jest refleksja na temat innych państw i niektóre ich działania są monitorowane.

Sami spotykamy się z pytaniem, dlaczego tak mocno koncentrujemy się na Rosji. Warto zdać sobie sprawę z dwóch rzeczy: po pierwsze wiemy naprawdę dużo, jak działa ten kraj i dlaczego postępuje w dany sposób. Poza tym schematy działań dezinformacyjnych prowadzonych przez Kreml są wykorzystywane potem przez innych aktorów.

Jeśli zrozumiemy to zjawisko płynące z Rosji, będziemy w stanie lepiej zrozumieć dezinformację pochodzącą z innych kierunków. Martyna Bildziukiewicz

Jak wysoko w hierarchii problemów współczesnej Unii Europejskiej – takich jak brexit czy kryzys migracyjny – umiejscowiłaby Pani dezinformację?

Trudno porównywać to zjawisko do innych problemów, takich jak kryzys migracyjny, ale na pewno dezinformacja to problem poważny, który dotyka każdego obywatela, czy jest tego świadomy, czy nie.

Na to, jak Unia Europejska radzi sobie z tym problemem, trzeba spojrzeć w perspektywie ostatniego roku. Moment, w którym wiele się zmieniło, to grudzień 2018 roku. Ma to związek między innymi z ubiegłorocznymi wyborami do Parlamentu Europejskiego. Aby je chronić, właśnie w grudniu 2018 unijne instytucje uzgodniły plan działań przeciwko dezinformacji. Dzięki niemu podejmuje je nie tylko nasza komórka – East Stratcom Task Force – lecz również Komisja Europejska, Parlament Europejski i inne instytucje.

A czy świadomość tego zjawiska istnieje w polskim społeczeństwie?

Większość z nas deklaruje świadomość dezinformacji, duża część z nas – także odporność na nią. Gorzej jest, gdy nas sprawdzą.

Świadomość i rozpowszechnienie dezinformacji w Polsce (raport NASK z września 2019)

Tę kwestię opisano w badaniu zrealizowanym przez NASK. Po części ankietowej, w której pytano respondentów, jak weryfikują informacje i czy spotkali się z ich fałszowaniem i manipulacją, zaprezentowano wyniki testu, gdzie przedstawiono im siedem zdań. Mieli rozpoznać, które są opinią, a które faktem. Prawie połowa osób oblała ten test.

Siedem zdań przedstawionych ankietowanymNASK

Dlatego właśnie, mówiąc o świadomości, myślę, że może czasami zgubić nas takie założenie, że jesteśmy odporni i znamy ten temat. Spotykam się przykładowo z takimi opiniami, że "jesteśmy odporni na dezinformację, bo niektórzy pamiętają czasy komunistycznej propagandy".

I to pomaga w przeciwstawianiu się dezinformacji? Jak?

Może pomagać, bo uwrażliwia na to zjawisko, ale nie jest wszystkim. Z tego co wiemy o działaniach Kremla w kwestii dezinformacji oraz jednostkach, które się nią posługują, one bardzo szybko się uczą i bardzo dużo o nas wiedzą. Jakie guziki nacisnąć, jakie tematy wyeksploatować. Wiedzą na przykład, że osoby o poglądach bliższych prawej stronie będą mocniej reagować na wszystkie kwestie związane z relacjami polsko-ukraińskimi. Dlatego trzeba mieć pewną pokorę w sobie odnośnie tego, co się wie i czym się kieruje, szukając informacji w internecie. Poza tym każdy z nas funkcjonuje w jakiejś bańce informacyjnej, a niektórzy poszukują w mediach tylko potwierdzenia tego, co już wiemy. To często nas gubi.

Beata Biel i dr Jan Zając w Tak Jest
Beata Biel i dr Jan Zając w Tak JestTVN24 | tvn24

W podnoszeniu świadomości dezinformacji ma pomagać stworzony przez East StratCom Force Task portal EUvsDisinfo. Jak może z niego korzystać osoba chcąca sprawdzić daną informację czy poszerzyć swoją wiedzę na temat dezinformacji?

Flagową częścią portalu, która może być przydatna w takiej sytuacji, jest baza przypadków dezinformacji, która liczy już ponad 7 tysięcy szczegółowych przykładów. Można w niej zweryfikować dany przekaz chociażby z użyciem słów kluczy, daty czy języka, w jakim wystąpił.

W tym miejscu ważne, aby dodać, że rosyjska dezinformacja nie jest tworzona wyłącznie po rosyjsku. Monitorujemy ponad 20 języków. Powtarzalność dezinformacyjnych narracji powoduje, że kiedy natrafiamy na dany przekaz, istnieje szansa, że znajduje się on już w bazie.

Jakiś przykład?

Chociażby znana od wielu lat narracja o sponsorowaniu różnych przewrotów na świecie przez Stany Zjednoczone i Zachód w ogóle. Obserwowaliśmy ją zarówno przy okazji niedawnych protestów w Boliwii, jak i widzimy do dzisiaj w kontekście ukraińskiego Euromajdanu. Oczywiście weryfikowaliśmy prawdziwość tych doniesień, ale od razu wpisują się one w narracje mówiącą, że gdziekolwiek na świecie ludzie wychodzą na ulice, USA lub rzadziej Unia Europejska, musiały w tym maczać palce.

Wracając do EUvsDisinfo, każdy może znaleźć tam różne analizy, które nie mają jednak pochodzić do tematu w skomplikowanej, naukowej formie, ale raczej wyjaśniać komuś niezbyt zagłębionemu w tę tematykę, dlaczego coś się dzieje. Poza tym działa repozytorium, biblioteka różnych aspektów dezinformacji – narzędzi, studiów przypadku czy nawet kwestii ingerencji w wybory.

Czego nauczyliśmy się o dezinformacji w 2019 roku?

Na przykład tego, że dezinformujący szybko się uczą i trzeba za nimi nadążyć. To znaczy mieć otwarty umysł na pojawianie się nowych środków. Jeszcze kilka lat temu bota można było łatwo rozpoznać, ponieważ miał zwykle dziwny nick z ciągiem cyferek i komunikował się w dziwnym języku. Ale to już coraz rzadszy przypadek. Nauczyliśmy się też znacznie więcej o praniu informacji/dezinformacji, o którym rozmawialiśmy wcześniej.

To wszystko oznacza, że w dezinformacji nie możemy do niczego przywyknąć. Martyna Bildziukiewicz

To nie jest łatwe, ale warto poświęcić nieco więcej czasu na weryfikowanie tego, co czytamy – źródła, autorów, treści. Może w tym przypadku mniej znaczy lepiej.

Dr Martyna Bildziukiewicz jest jedyną Polką w unijnym zespole East StratCom Task Force, którego celem jest monitorowanie, analiza i odpowiedź na prokremlowską dezinformację. Analityczka, ekspertka ds. komunikacji. Przed dołączeniem do unijnej grupy ekspertów walczących z dezinformacją w 2018 r., pracowała w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. Była jednym z rzeczników Stałego Przedstawicielstwa Polski przy Unii Europejskiej w Brukseli.

Autor: Michał Istel / Źródło: Konkret24; Zdjęcie tytułowe: Christoph Scholz/Flickr (CC BY-SA 2.0)

Pozostałe wiadomości

W gorącej dyskusji na temat migrantów "przerzucanych" przez niemiecką granicę politycy opozycji stawiają za wzór Danię i Luksemburg. Według nich te dwa kraje mają nie przyjmować żadnych migrantów z Niemiec. Sprawdziliśmy więc, jak to jest. Publikujemy najnowsze niemieckie statystyki.

Nie tylko do Polski. Do których krajów Niemcy zawracają migrantów. Mamy dane

Nie tylko do Polski. Do których krajów Niemcy zawracają migrantów. Mamy dane

Źródło:
Konkret24

Opozycja krytykuje rząd za wprowadzenie zakazu lotów dronami nad zachodnią granicą. Według niej ten zakaz ułatwi "przerzucanie" migrantów z Niemiec. A ponadto politycy opozycji twierdzą, że nie ma podstawy prawnej tej decyzji. Wyjaśniamy.

Zakaz dronów na zachodniej granicy. Jest, czy go nie ma

Zakaz dronów na zachodniej granicy. Jest, czy go nie ma

Źródło:
Konkret24

Posłowie Konfederacji grzmią, że prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski postanowił przeznaczyć 700 tysięcy złotych na postawienie na Placu Zbawiciela tęczy. Instalacja ma być symbolem społeczności LGBTQ+. Politycy - a za nimi internauci - zarzucają prezydentowi Warszawy marnowanie pieniędzy. Tylko że on nie ma z tym nic wspólnego.

"Tęcza Trzaskowskiego za 700 tysięcy"? Kto zadecydował

"Tęcza Trzaskowskiego za 700 tysięcy"? Kto zadecydował

Źródło:
Konkret24

"Grok zerwał się z łańcucha", "Grok zwariował" – przestrzegają użytkownicy platformy X należącej do Elona Muska. Rzeczywiście, chatbot oparty na sztucznej inteligencji obraża Tuska i Giertycha, a pozytywnie pisze o Braunie czy Hitlerze. O co chodzi z tym Grokiem? 

Obraża Tuska i Giertycha, chwali Brauna. Co się stało z Grokiem?

Obraża Tuska i Giertycha, chwali Brauna. Co się stało z Grokiem?

Źródło:
TVN24+

"Germanizacja w pełni" - tak internauci i niektóre media komentują rzekomą zmianę nazwy mostu Grunwaldzkiego we Wrocławiu z polskiej na niemiecką. Konserwator zabytków i urząd miasta zaprzeczają, a my tłumaczymy, skąd wziął się ten fałszywy przekaz.

"Chcą zmienić nazwę Mostu Grunwaldzkiego na niemiecką"? O co chodzi

"Chcą zmienić nazwę Mostu Grunwaldzkiego na niemiecką"? O co chodzi

Źródło:
Konkret24

Wygląda jak lokalny serwis, ale nim nie jest. Zamiast informować, strona ta szerzy antymigrancki hejt. W rzekomej trosce o bezpieczeństwo mieszkańców karmi ich strachem. Promują ją politycy, a firmuje człowiek z komitetu poparcia Karola Nawrockiego. Portal Gazeta Zielonogórska to modelowe źródło dezinformacji niemedialnej. Na czym polega to zjawisko? 

Redakcja widmo i niewidzialni migranci. Kto gra strachem w Zielonej Górze

Redakcja widmo i niewidzialni migranci. Kto gra strachem w Zielonej Górze

Źródło:
TVN24+

Prawica rozpowszechnia przekaz o tysiącach "nielegalnych imigrantów" z Afryki, czy Bliskiego Wschodu zawróconych z Niemiec do Polski. Dane - także te najnowsze - pokazują coś zupełnie innego.

Kogo Niemcy zawracają do Polski? Jedna narodowość dominuje

Kogo Niemcy zawracają do Polski? Jedna narodowość dominuje

Źródło:
Konkret24

Przed zapowiadanymi wielkimi opadami oczy wielu Polaków zwrócone są na największe zbiorniki przeciwpowodziowe w kraju. Zarządzający nimi zapewniają, że wszystkie mają zabezpieczone rezerwy. Porównaliśmy stan ich wypełnienia teraz oraz tuż przed powodzią we wrześniu 2024 roku. Eksperci tłumaczą, czy i jakie wnioski można z tego wyciągnąć.

Wypełnienie zbiorników retencyjnych teraz i przed powodzią 2024. Co nam to mówi

Wypełnienie zbiorników retencyjnych teraz i przed powodzią 2024. Co nam to mówi

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji grzmią w mediach społecznościowych, że "ludzie Bodnara chcieli zapewnić sobie bezkarność". Jako dowód rozsyłają rzekomy zapis, który miał się znaleźć w ustawie przygotowywanej w Ministerstwie Sprawiedliwości. Resort już się do tego odniósł, a my wyjaśniamy, co dało początek tej narracji.

"Ustawa bezkarnościowa". Skąd się wziął wirtualny paragraf 

"Ustawa bezkarnościowa". Skąd się wziął wirtualny paragraf 

Źródło:
Konkret24

Zdjęcie wykonane nocą niedaleko granicy z Niemcami przez umieszczoną w lesie fotopułapkę wywołało oburzenie w sieci. Polityczka Konfederacji uznała bowiem, że kamera pokazała niemiecki patrol po polskiej stronie granicy. Wyjaśniamy, kogo naprawdę widać na fotografii.

Czy to "niemieccy żołnierze po polskiej stronie granicy"? Mamy odpowiedź

Czy to "niemieccy żołnierze po polskiej stronie granicy"? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

Po głośnym pożarze budynku w podwarszawskich Ząbkach w mediach społecznościowych pojawiły się teorie, że jego przyczyną były panele fotowoltaiczne. Jako potwierdzenie tej tezy publikowano nawet zdjęcia satelitarne. Straż pożarna dementuje ten przekaz.

Pożar w Ząbkach. Fotowoltaika jako "podajnik ognia"? Nie wierzcie w to

Pożar w Ząbkach. Fotowoltaika jako "podajnik ognia"? Nie wierzcie w to

Źródło:
Konkret24

"Wszyscy powinni bić na alarm", "dlaczego zbiorniki retencyjne są pełne", "nie spuszczają wody"... - takie komentarze pojawiły się w sieci po informacjach o zbliżających się ulewach. Internauci alarmują, że zbiorniki retencyjne są już zapełnione, a Wody Polskie na to nie reagują. Przedsiębiorstwo zarządzające zbiornikami odpowiada, że "tworzący alternatywne teorie" internauci nie mają racji.

Zbiorniki retencyjne "pełne po brzegi"? Internauci alarmują, Wody Polskie odpowiadają

Zbiorniki retencyjne "pełne po brzegi"? Internauci alarmują, Wody Polskie odpowiadają

Źródło:
Konkret24

Internauci dyskutują, czy na nagraniu z płonącym samochodem, które krąży w sieci, rzeczywiście płonie auto elektryczne. Sprawdzamy, więc co o całym zajściu wiadomo.

"Płonie elektryk" w Koszalinie? Co to za auto

"Płonie elektryk" w Koszalinie? Co to za auto

Źródło:
Konkret24

Kolejne państwa strefy Schengen przywracają kontrole graniczne, dlatego coraz częściej można usłyszeć głosy o "końcu" czy nawet "zabiciu Schengen". Eksperci wymieniają jednak zaskakujące powody, dla których ich zdaniem strefa nie tylko przetrwa, ale będzie się rozszerzać.

Koniec strefy Schengen? "Składanie do grobu jest przedwczesne"

Koniec strefy Schengen? "Składanie do grobu jest przedwczesne"

Źródło:
TVN24+

Internauci, ale też poseł Marek Jakubiak oburzają się na zdjęcie polskiego policjanta, który na ramieniu ma naszywkę z flagą unijną. Wyjaśniamy, co to za naszywka.

"Europejska policja"? Co oznacza naszywka na mundurze

"Europejska policja"? Co oznacza naszywka na mundurze

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji utrzymują, że polski rząd nie przedstawia prawdziwych danych o liczbie migrantów "przerzucanych" z Niemiec do Polski, podczas gdy według władz niemieckich są to "duże liczby, tysiące w skali jednego miesiąca". Publikujemy więc najnowsze statystyki otrzymane z niemieckiej policji - nie potwierdzają takich twierdzeń.

Ilu migrantów odesłano do Polski? Nowe dane z Niemiec

Ilu migrantów odesłano do Polski? Nowe dane z Niemiec

Źródło:
Konkret24

Szef MSZ oferuje Karolowi Nawrockiemu "możliwość zbriefowania" go, jeśli chodzi o politykę zagraniczną rządu. W odpowiedzi przyszły rzecznik kancelarii prezydenta poucza, co należy do prerogatyw głowy państwa. Tak więc w nowej politycznej rzeczywistości wróci stary spór, a konstytucja się przecież nie zmieniła. Wyjaśniamy.

"Gest kurtuazji" kontra "rząd ma obowiązek". Nowy prezydent, stary spór

"Gest kurtuazji" kontra "rząd ma obowiązek". Nowy prezydent, stary spór

Źródło:
Konkret24

W kancelarii prezydenta Nawrockiego ma pozostać przynajmniej jeden minister z czasów obecnego prezydenta. A reszta? I co się stanie obecnymi doradcami Andrzeja Dudy? Wyjaśniamy.

Ministrowie i doradcy Andrzeja Dudy. Jaki ich los po 6 sierpnia?

Ministrowie i doradcy Andrzeja Dudy. Jaki ich los po 6 sierpnia?

Źródło:
Konkret24

Poszukujący Tadeusza Dudy policjanci jakoby nawet nie potrafią nosić broni, a sam poszukiwany rzekomo zamieszcza w sieci nagranie obozowiska; na dodatek miał też sfilmować policyjny śmigłowiec, a nagranie zamieścił w sieci. Akcja w okolicach Limanowej stała się pretekstem do drwienia z policjantów biorących w niej udział lub zwiększania zasięgów i popularności w sieci. Pokazujemy przykłady krążących wokół niej fake newsów.

"Vlogi Tadeusza Dudy" i zdjęcie policjantki. Fałszywki o obławie w Starej Wsi

"Vlogi Tadeusza Dudy" i zdjęcie policjantki. Fałszywki o obławie w Starej Wsi

Źródło:
Konkret24

Ministra funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, stwierdziła, że dla jej partii istotna jest objęcie funkcji wicepremiera w planowanej rekonstrukcji rządu, bo "wicepremier może więcej niż minister". A co na to akty prawne?

Pełczyńska-Nałęcz: "wicepremier może więcej niż minister". Ekspert: "nieco ryzykowne stwierdzenie"

Pełczyńska-Nałęcz: "wicepremier może więcej niż minister". Ekspert: "nieco ryzykowne stwierdzenie"

Źródło:
Konkret24

Komentując "patrole obywatelskie" na granicy polsko-niemieckiej, politycy opozycji mówią po raz kolejny o "tysiącach migrantów przerzucanych przez Niemców". Dane o rzeczywistych przekazaniach są jednak dużo niższe. Wyjaśniamy.

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki zamieścił wykres, który miał pokazywać, jak bardzo za rządów PiS rosły dochody budżetu państwa, gdy podczas rządów PO-PSL i obecnej koalicji wzrosty nie są tak znaczące. Ekonomiści tłumaczą, co były premier pomija.

Mateusz Morawiecki o dochodach państwa. Jak wprowadza w błąd

Mateusz Morawiecki o dochodach państwa. Jak wprowadza w błąd

Źródło:
Konkret24

Po tragedii w Starej Wsi, podczas policyjnej obławy pojawiło się zdjęcie, które ma pokazywać ulicę przed domem, gdzie dokonano zbrodni. Jest rozpowszechniane z twierdzeniem, że podejrzany Tadeusz Duda uciekł stamtąd na motocyklu. Oba przekazy są nieprawdziwe.

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawił się fragment kodu, który ma świadczyć o tym, że tak zwana aplikacja Mateckiego miała być podłączona do serwerów PKW. Nieznających się na programowaniu może wprowadzać w błąd. Tłumaczymy.

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

Źródło:
Konkret24

Nagranie z kilkudziesięcioma bocianimi gniazdami na słupie wysokiego napięcia przyciągnęło uwagę tysięcy internautów. Jedni twierdzą, że to Polska, inni wskazują na zagranicę. Sprawdziliśmy, co wiadomo o tym materiale.

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

Źródło:
Konkret24

Były wicepremier Jacek Sasin pytał w wywiadzie radiowym, gdzie są pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy i czy "ktoś odczuł jakąś poprawę z tego względu". Pokazujemy więc, na co do tej pory przeznaczono te środki: od pracowni AI, przez żłobki, po oczyszczalnie ścieków i modernizacje linii kolejowych.

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

Mimo zawieszenia przyjmowania wniosków o azyl na granicy polsko-białoruskiej, polskie służby wciąż przyjmują ich ponad tysiąc miesięcznie. Internauci komentują, że "Donald Tusk okłamał Polaków", bo "granica jest nieszczelna". Wyjaśniamy, dlaczego te dane o tym nie świadczą.

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Źródło:
Konkret24