Pokryci tatuażami, prawie nadzy, z włosami w nieładzie i mocnym makijażem pozują na ściance z logo Eurowizji - takie zdjęcie rzekomych uczestników tegorocznego konkursu rozpowszechniają internauci. Piszą o "zatraceniu człowieczeństwa w UE" i "antykulturze". Fotografię jako prawdziwą pokazali też kandydaci PiS do Parlamentu Europejskiego. Tylko że to fake news.
W niedzielę, 12 maja 2024 roku, w szwedzkim Malmö odbył się finał 68. Konkursu Piosenki Eurowizji. Wygrała szwajcarska piosenka "The Code" wykonywana przez Nemo. W zwycięskim utworze znalazły się między innymi elementy operowe, drum and bassu i rapu. 24-letnia osoba reprezentująca Szwajcarię jest niebinarna i nie używa rodzajowych zaimków osobowych. Współproducentami "The Code" są Polacy: Wojciech Kostrzewa i Nikodem Milewski. Polska reprezentantka Luna nie awansowała do finału konkursu.
"Co powiecie o tegorocznym konkursie Eurowizji..!?" - zapytała w niedzielny wieczór na platformie X Anna Krupka, posłanka Prawa i Sprawiedliwości, obecnie kandydatka tej partii w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Do posta dołączyła trzy zdjęcia. Dwa przedstawiają uczestników tegorocznej Eurowizji: Nemo ze Szwajcarii i Bambie Thug z Irlandii, ale na trzecim jest anonimowy zespół rzekomo również uczestników konkursu. Pięć osób pozuje na ściance z logo Eurowizji; są skąpo ubrani, mają wytatuowane ciała, mocny makijaż, włosy w nieładzie. Post posłanki PiS wyświetlono ponad 18 tys. razy. Internauci komentowali np.: "Zatracenie człowieczeństwa w UE", "Manifestacja zła i ohydy" (pisownia wszystkich postów oryginalna).
Wpis posłanki Krupki tego samego dnia udostępnił europoseł PiS Joachim Brudziński. "No cóż. Jeżeli takiej Europy chcemy dla przyszłych pokoleń, jeżeli taka 'estetyka' ma dominować w kulturze europejskiej to głosuj na tych, dla których ten wyuzdany nurt jest wyznacznikiem nowoczesności i postępu" - stwierdził. Jego post wyświetlono 12 tys. razy.
To samo zdjęcie rzekomych uczestników Eurowizji udostępnił publicysta Łukasz Warzecha. "Antykultura na jednym zdjęciu" - ocenił, podając post z anglojęzycznego konta @RadioGenoa. Tam wpis z tym obrazem ma ponad 198 tys. wyświetleń. Profil ten znany jest z rozpowszechniania nieprawdziwych informacji, o czym pisaliśmy w Konkret24.
Z kolei ponad 33 tys. wyświetleń miał post anonimowego internauty opublikowany 12 maja na platformie X, który to samo zdjęcie rzekomego zespołu skomentował: "Zwycięzcy Eurowizji. Wierny obraz współczesnej Europy". W wielu wpisach pod nim pełno było krytyki na temat tegorocznych uczestników Eurowizji.
Lecz jeden z komentujących napisał: "Błagam, powiedzcie, że to fejk". Zaś pod postem Warzechy niektórzy pisali, że obraz został wygenerowany przez sztuczną inteligencję (AI). Na jeden z takich komentarzy Warzecha odpowiedział: "Być może. Ale niespecjalnie się różni od tego, co tam się pojawia naprawdę. Właściwie wcale się nie różni".
Sprawdziliśmy genezę popularnego obrazu.
Wytwór sztucznej inteligencji
Fotografia nie przedstawia uczestników tegorocznego Konkursu Piosenki Eurowizji. Sylwetki reprezentantów 37 państw, którzy wzięli udział w Eurowizji, są na stronie konkursu - nie ma tam osób z rozsyłanego teraz w sieci zdjęcia. Jak pokazuje program Hive Moderation wykrywający treści (tekst, zdjęcia, nagrania audio) generowane przez sztuczną inteligencję, prawdopodobieństwo, że obraz rzekomych uczestników Eurowizji powstał przy użyciu AI, wynosi 99,9 proc.
Dwa inne narzędzia potwierdzają, że grafika powstała przy użyciu AI. Według aplikacji Maybe's AI Art Detector prawdopodobieństwo wynosi 92 proc., a według Illuminarty.ai - 84 proc.
Prawda tkwi w szczegółach
Jak bez tych narzędzi można rozpoznać, czy zdjęcie zostało sztucznie wygenerowane? Warto przyjrzeć się szczegółom. Niewyraźne, rozmyte oczy, nienaturalnie skierowany wzrok (jakby osoby miały zeza), dłonie wyglądające na zdeformowane - to błędy charakterystyczne dla obrazów wygenerowanych przez sztuczną inteligencję. Widać je też na opisywanym to zdjęciu. Ponadto ramię mężczyzny stojącego jako drugi od lewej wygląda na nienaturalnie długie. Innym częstym błędem grafik AI są zniekształcone napisy - tak jak to widać na ściance za tymi postaciami.
Wątpliwości uważnych widzów tegorocznej Eurowizji mógł wzbudzić jeszcze jeden szczegół. Uczestnicy konkursu w szwedzkim Malmö przechodzili po turkusowym dywanie, a nie czerwonym - jak na grafice. Turkusowy dywan był też elementem ceremonii otwarcia wcześniejszych edycji konkursu: w 2023 roku w Liverpoolu czy w 2022 roku w Turynie.
Źródło: Konkret24