Zwolennik brexitu poskarżył się na Twitterze, że w wyniku wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej musi stać w długiej kolejce do odprawy paszportowej na lotnisku w Amsterdamie. Wpis spowodował dyskusję na Twitterze i informacje w brytyjskich mediach. Jednak utrudnienia dla pasażerów nie miały nic wspólnego z brexitem - przyczyną były szkolenia nowych pracowników lotniska.
Blisko 30 tys. użytkowników Twittera polubiło wpis zwolennika brexitu Brytyjczyka Colina Browninga, który skomentował 13 lutego długą kolejkę do odprawy paszportowej na lotnisku w Amsterdamie. "Absolutnie oburzający poziom obsługi na lotnisku w Schiphol. Na 55 minut ustawiono nas w kolejce do kontroli imigracyjnej. To nie jest brexit, za którym głosowałem" - napisał Browning.
Na zamieszczonym przez niego zdjęciu widać kolejkę osób czekających do kontroli paszportowej.
"To absolutnie brexit, za którym głosowałeś"
Wśród blisko 40 tys. komentarzy do tweeta Browninga było wiele napisanych w prześmiewczym tonie. Niektóre nawiązywały do haseł kampanii zwolenników brexitu, jakie pojawiały się przed referendum ws. opuszczenia Unii Europejskiej przez Wielką Brytanię.
"Nie myślałem, że opuszczenie Unii Europejskiej będzie oznaczało, że nie będziemy w Unii Europejskiej" - ironizował brytyjski satyryk James Felton. "Może powinniśmy zorganizować drugie referendum?" - odpisał brytyjski dziennikarz Mike Williams.
"To absolutnie brexit za którym głosowałeś" - odpowiedział Browningowi niemiecki polityk Daniel Schwerd. W kolejnym wpisie dodał": "Kiedy zagłosowałeś za odejściem, zagłosowałeś za odejściem od tych reguł. Musisz czekać tak jak wszyscy inni kiedy podróżujesz w granicach strefy Schengen".
W podobnym tonie głos na Twitterze zabrał również belgijski europarlamentarzysta Guy Verhofstadt. Później skasował jednak swój wpis.
Brexit? Kolejka nie ma z nim nic wspólnego
Na błędną interpretację Browninga powodów długiej kolejki na lotnisku zwrócił uwagę na Twitterze Jakub Krupa, polski dziennikarz pracujący w Wielkiej Brytanii.
"Ta kolejka na lotnisku Schiphol nie miała nic wspólnego z brexitem - napisał Krupa. Wyjaśnił, że w czasie okresu przejściowego nie zmieniają się zasady przemieszczania się obywateli Wielkiej Brytanii w granicach Unii Europejskiej. I poinformował, że powodem wystąpienia opóźnień, czyli długiej kolejki do odprawy, były szkolenia pracowników lotniska.
Polski dziennikarz udostępnił wpis z oficjalnego konta lotniska Schiphol, które tłumaczyło się już na Twitterze w odpowiedzi na uwagę internauty: "Na naszym lotnisku nie wprowadzono zmian dla podróżnych z Wielkiej Brytanii. Nowi pracownicy przechodzili wczoraj szkolenie, co doprowadziło do dłuższych niż zwykle kolejek do kontroli paszportowej".
Okres przejściowy
Wielka Brytania opuściła Unię Europejską o północy z 31 stycznia na 1 lutego 2020 roku. Tej nocy rozpoczął się 11-miesięczny okres przejściowy, podczas którego wypracowywane są szczegóły relacji między Londynem a Brukselą.Do końca roku nie zmienią się przepisy dotyczące zasad podróżowania, transportu i handlu oraz dostępu do jednolitego rynku. Londyn będzie cały czas związany orzeczeniami unijnego Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu i międzynarodowymi umowami handlowymi, które zawiera Bruksela. Będzie mógł nawet być zaskarżony przez Komisję Europejską, jeśli naruszy unijne prawo.3 lutego Komisja Europejska opublikowała projekt wytycznych przed negocjacjami z Wielką Brytanią. Zanim jednak dojdzie do rokowań, mandat do rozmów muszą przyjąć przedstawiciele państw członkowskich. Oczekuje się, że stanie się to 25 lutego na posiedzeniu Rady do spraw Ogólnych, czyli spotkania unijnych ministrów odpowiedzialnych za sprawy europejskie.
Autor: kjab / Źródło: Konkret24, TVN24.pl; zdjęcie tytułowe: Twitter
Źródło zdjęcia głównego: Twitter