Wybuch w Bejrucie. Bomba atomowa, rakiety i inne teorie spiskowe

Teorie spiskowe wokół eksplozji w Bejrucie

Na Bejrut spadła bomba; premier Izraela przyznał się do ataku na libański port; chmura w kształcie grzyba potwierdza wybuch spowodowany bombą atomową – to trzy główne teorie, które pojawiły się w internecie niedługo po wtorkowej eksplozji w Bejrucie. I szybko zyskały zwolenników.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

Liczba ofiar wtorkowego wybuchu w stolicy Libanu, Bejrucie wynosiła w piątek co najmniej 154. W wyniku ogromnej eksplozji saletry amonowej składowanej w portowym magazynie ok. 5 tys. osób zostało rannych. W mieście ogłoszono stan wyjątkowy.

Jak w przypadku wielu podobnych wydarzeń, niemal od razu w sieci zaczęły się pojawiać różne teorie dotyczące przyczyn wybuchu oraz materiały, które rzekomo te poszczególne wersje potwierdzają.

Zarejestrowany moment wybuchu w Bejrucie
Zarejestrowany moment wybuchu w Bejrucie tvn24

W przypadku Bejrutu na charakter fake newsów o wybuchu wpłynęło położenie geograficzne miasta oraz sytuacja wewnętrzna i zewnętrzna Libanu. Te elementy sprzyjają m.in. sugestiom, że za rzekomym atakiem może stać Izrael.

Nie, na Bejrut nie spadła bomba

Ogromna siła wybuchu zarejestrowana na licznych nagraniach świadków, którzy we wtorek 4 sierpnia po południu zaczęli publikować filmy w serwisach społecznościowych, od razu wywołała pytania o powody katastrofy w bejruckim porcie. Odpowiedzi chętnie udzielali internauci udostępniający zdjęcia lub nagrania, na których rzekomo widać bombę lub pocisk spadający na port kilka sekund przed główną eksplozją.

"Czy ktoś ma jeszcze jakieś wątpliwości" – pytał retorycznie jeden z internautów, który na Facebooku udostępnił zdjęcie ze stopklatką nagrania sprzed wybuchu, z zaznaczonym na czerwono pociskiem i podpisem "Proszę bardzo, oto dowód. To rakieta uderzyła w fabrykę w Bejrucie w Libanie". Screen udostępniło ponad 400 osób.

Nie tylko zdjęcie, ale nawet cały film z rakietą uderzającą w port można znaleźć w sieci. "To był po prostu atak rakietowy" - zapewniał jeden z użytkowników Twittera, który w opisie nagrania użył hasztagu #Hiroszima75, sugerującego, że wybuch z Bejrutu ma coś wspólnego z kolejną rocznicą zrzucenia bomb atomowych na japońskie miasta Hiroszimę i Nagasaki podczas II wojny światowej.

Internauci komentujący pod podobnymi wpisami z nagraniem bez problemu pokazali, że film, a tym samym także i pochodzące z niego zdjęcie, zostały zmanipulowane w programie graficznym. Grupa zajmująca się zwalczaniem fałszywych materiałów w mediach społecznościowych – Tech 4 Peace – zamieściła oryginalne nagranie, na którym nie widać spadającego pocisku.

Nie ma wątpliwości, że to ten sam filmik – świadczy o tym np. jeden z przejeżdżających samochodów, widoczny w centralnej części kadru kilka sekund przed wybuchem. Ponadto sama rakieta dodana jest w lepszej rozdzielczości niż ma ją oryginalne nagranie.

Porównanie kadru prawdziwego ze zmanipulowanymTwitter

Rakietę widać także na zyskującym popularność filmie nagranym rzekomo kamerą termowizyjną lub "laserową". W serwisie gloria.tv obejrzało ten film ponad 105 tys. osób. "Film nakręcony z kamery laserowej, niestety nie do podważenia" – informowano w opisie.

"Podobno libańskie władze jako przyczynę tragedii podają pożar niebezpiecznych chemikaliów składowanych w porcie - serio?!?" – napisała internautka, która opublikowała wideo z rzekomej "kamery laserowej" na Twitterze.

Nagranie nie pochodzi jednak ani z kamery termowizyjnej, ani laserowej - jest negatywem oryginalnego filmu, na którym nie widać spadającej rakiety. Podobnie jak w innych materiałach została ona dodana komputerowo i znacznie wyróżnia się rozdzielczością od pozostałych elementów filmu.

Dobrze widać to zwłaszcza przy spowolnieniu nagrania, które daje możliwość dokładniejszego przyjrzenia się manipulacji. Zestawienie zwolnionej wersji oryginalnego i fałszywego nagrania zamieścił na Twitterze m.in. Jake Godin, dziennikarz grupy Bellingcat. "Niektóre tandetne filmy przedstawiają dowody na to, że pocisk uderzył w port w Bejrucie, twierdząc, że to on był przyczyną wybuchu. Oto krótkie, jeden obok drugiego, oryginalne wideo z normalną szybkością, 1/2 i 1/4 wraz z fałszywym wideo 'termowizyjnym'" – napisał.

Nie, Izrael nie przyznał się do zbombardowania Bejrutu

W anglojęzycznym i arabskojęzycznym internecie są wpisy sugerujące, że premier Izraela Benjamin Netanjahu na swoim koncie na Twitterze przyznał się do zbombardowania libańskiej stolicy.

"Premier Izraela #Netanjahu właśnie przyznał, że zamach bombowy na Bejrut był #IDF [skrót od Israel Defense Forces, Siły Obronne Izraela – red.] i aktem terroru Państwa Izrael. Zaniemówiłem z powodu okrucieństwa i tego, jak wielu niewinnych ludzi z #Liban nie żyje" – napisał jeden twitterowiczów. Wpisów o tej samej treści jest więcej.

Do wszystkich załączony jest screen oficjalnego konta izraelskiego premiera na Twitterze z wpisem: "Premier Netanjahu: trafiliśmy w grupę, a teraz trafiliśmy w jej dostarczycieli. Zrobimy wszystko, co konieczne, aby bronić samych siebie. Proponuję im wszystkim, w tym Hezbollahowi, aby się nad tym zastanowili". Poniżej widoczny jest jeszcze jeden wpis ze słowami premiera: "To nie są próżne słowa; mają za sobą wagę Państwa Izrael oraz IDF i powinno to być traktowane poważnie".

Tweety są autentyczne - tylko wyjęte z oryginalnego kontekstu. Rzeczywiście zostały opublikowane na oficjalnym koncie izraelskiego premiera 4 sierpnia, w dzień wybuchu w Bejrucie, ale cztery godziny przed eksplozją. Oba wpisy ze słowami Netanjahu były częścią dłuższej relacji, jaką przeprowadzono na koncie premiera podczas jego wizyty w bazie wojskowej w Ramli pod Tel Awiwem.

Mówiąc o trafianiu, Netanjahu miał na myśli poniedziałkowy atak Izraela na cele wojskowe w Syrii, który nastąpił po tym, jak czterech bojowników Hezbollahu próbowało podłożyć tego samego dnia materiały wybuchowe na kontrolowanych przez Izrael Wzgórzach Golan.

Fałszywe teorie o izraelskich bombach w Bejrucie miały uwiarygodnić zdjęcia Netanjahu trzymającego satelitarne zdjęcie libańskiej stolicy z podpisem "Bejrut – rakiety precyzyjnego rażenia" i zaznaczonymi strefami w porcie (które miały być zbombardowane).

Podobnie jak w przypadku wpisów, również fotografia jest autentyczna - ale powstała przy innej okazji. Netanjahu nie pokazywał przedstawicielom ONZ miejsc ataków na Bejrut, tylko magazyny, w których, zdaniem Izraela, Hezbollah przetrzymuje rakiety w libańskiej stolicy.

Oryginalne zdjęcie użyte w mylącym kontekście po wybuchu w BejrucieSOPA Images / Contributor / Getty Images

Zdjęcie pochodzi z września 2018 roku i - co najistotniejsze - Netanjahu pokazuje na nim zupełnie inną część Bejrutu niż ta, gdzie doszło do eksplozji. Punkt oznaczony jako "Site 1" znajduje się w okolicy bejruckiego lotniska, które leży ok. 10 km na południe od miejsca wybuchu. Początek napisu "Beirut Airport" jest widoczny na trzymanym przez premiera zdjęciu.

W kontekście pojawiających się teorii o rzekomym udziale Izraela w bejruckim wybuchu, pragnący zachować anonimowość izraelski urzędnik w rozmowie z agencją Reuters przekazał, że jego kraj nie ma nic wspólnego z eksplozją.

Nie, grzyb po wybuchu nie świadczy o bombie jądrowej

Po publikacji pierwszych nagrań z eksplozji wielu internautów zwracało uwagę na charakterystyczny grzyb, który utworzył się po wybuchu. Kojarząc to z podobnymi obrazami wybuchów bomb atomowych, niektórzy zaczęli sugerować, że to właśnie ten typ bomby musiał zostać zdetonowany w porcie.

Taką wersję na swoim twitterowym koncie podał m.in. były reporter stacji sportowej ESPN Chris Palmer. "Dobry Boże. Libańskie media mówią, że to była fabryka fajerwerków. Nie. To chmura w kształcie grzyba. To [wybuch – red.] atomowy" – napisał, zamieszczając nagranie z Beirut Today.

W następnym wpisie dodał: "Chmura w kształcie grzyba uformowała się na zewnątrz fabryki. Nie ma wątpliwości, że to była bomba atomowa. To jest kontrolowana detonacja. Jeśli odpalić by wszystkie fajerwerki w tym samym czasie, nie zrobiłyby tego. Eksplodująca fabryka fajerwerków nie wybiłaby szyb 10 mil dalej".

Jako że były reporter ma potwierdzone przez Twittera konto i śledzi go ponad 113 tys. osób, jego wpisy cieszyły się dużą popularnością do momentu, aż autor usunął je z serwisu. W sieci zachowały się jedynie zrzuty ekranu.

fałsz

Screen z usuniętymi wpisami Palmera o bombie atomowej Twitter

Sugestie o bombie atomowej pojawiły się także m.in. na kenijskim portalu informacyjnym Baringo Capital News. "Miasto w Libanie, Bejrut, zostało zrównane z ziemią i popiołem po potężnej eksplozji jądrowej, która wstrząsnęła nim we wtorek wieczorem" – stwierdzono w facebookowym wpisie.

Libańskie władze podały bezpośrednie powody eksplozji: wywołało ją zapalenie się ogromnego ładunku 2750 ton saletry amonowej (azotanu amonu) składowanej w bejruckim porcie od 2013 roku po tym, jak została ona skonfiskowana przez libańskie służby. Urzędnicy odpowiedzialni za bezpieczeństwo portu od 2014 roku zostali zatrzymani.

Anonimowe źródło związane z siłami bezpieczeństwa przekazało libańskiej telewizji Al-Jadeed, że do wybuchu doszło podczas spawania otworu w magazynie, co miało zapobiec kradzieży saletry.

Polacy pierwsi na miejscu z ekip zagranicznych. "Jest szansa na uratowanie żywych osób"
Polacy pierwsi na miejscu z ekip zagranicznych. "Jest szansa na uratowanie żywych osób"tvn24

Eksperci nie mają wątpliwości, że charakterystyka wybuchu nie wskazuje na użycie bomby atomowej. "Gdyby był to wybuch nuklearny, widać byłoby jasny rozbłysk światła, a tego nie było" – powiedział agencji AFP Jeffrey Lewis z Middlebury Institute of International Studies w Monterrey. "Wybuchy atomowe są znacznie, znacznie, znacznie większe niż ten" – dodał.

Naukowiec zwrócił także uwagę na czerwono-brązowe zabarwienie dymu, który unosił się na Bejrutem po wybuchu. Nazwał go "bardzo typowym dla azotanu amonu", który wywołał wybuch zdaniem władz.

Komentując natomiast chmurę w kształcie grzyba, eksperci, z którymi rozmawiała stacja BBC, stwierdzili, że takie chmury nie są typowe wyłącznie dla wybuchów nuklearnych. Tworzą się w wyniku kompresji wilgotnego powietrza, które w ułamku sekundy skrapla wodę i tworzy charakterystyczną chmurę.

W czwartek prezydent Libanu Michal Aoun powiedział, że śledczy badający przyczyny katastrofy sprawdzają, czy była ona efektem zaniedbań, wypadku czy możliwej obcej ingerencji.

Autor: Michał Istel / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Facebook/Twitter

Pozostałe wiadomości

Pracownicy konsulatu Ukrainy mieli prowadzić podziemną drukarnię i legalizować fałszywe ukraińskie paszporty - dowiadujemy się z rozpowszechnianego w mediach społecznościowych filmu. Ma on logo ukraińskiej organizacji rządowej i wygląda jak oficjalny materiał. Ale to fałszywka: zarówno pod względem informacyjnym, jak i montażowym.

Ukraiński konsulat, podziemna drukarnia, fałszywe paszporty. Nic się nie zgadza

Ukraiński konsulat, podziemna drukarnia, fałszywe paszporty. Nic się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Informacja, jakoby w Katowicach obywatele Ukrainy protestowali przeciwko poborowi do ukraińskiego wojska również tych mężczyzn, którzy są teraz w Polsce, wywołała komentarze w sieci. Nie jest prawdziwa, taki protest się nie odbył. Ten fake news jest jednak wykorzystywany teraz w antyukraińskiej narracji.

Ukraińcy przeciwko poborowi mężczyzn przebywających w Polsce? Takiego protestu nie było

Ukraińcy przeciwko poborowi mężczyzn przebywających w Polsce? Takiego protestu nie było

Źródło:
Konkret24

"Czym ci biedni ludzie mają palić"? - komentują internauci, którzy uwierzyli w rzekomy nowy zakaz planowany w Unii Europejskiej. Krążący w sieci przekaz jest skutkiem sugestii zbudowanej na bazie tytułu jednego z tekstów w specjalistycznym serwisie. Uspokajamy: w UE nie ma takich planów.

Nowy "zakaz Unii Europejskiej" dotyczy ogrzewania pelletem i drewnem? Wyjaśniamy

Nowy "zakaz Unii Europejskiej" dotyczy ogrzewania pelletem i drewnem? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

 W Kanadzie za "mówienie dobrze o samochodach spalinowych" grozi "dwa lata odsiadki", bo to "propaganda antyklimatystyczna" - twierdzą bohaterowie nagrań, które mają tysiące wyświetleń w sieci. Po pierwsze, to nieprawda. Po drugie, internauci mylą promowanie paliw kopalnych z chwaleniem samochodu.

W tym kraju nie wolno mówić "fajna fura" o aucie spalinowym? Nieporozumienie

W tym kraju nie wolno mówić "fajna fura" o aucie spalinowym? Nieporozumienie

Źródło:
Konkret24

Polscy policjanci będą od maja sprawdzać legalność pobytu w Polsce Ukraińców w wieku poborowym i jeśli trzeba, "eskortować" ich do ukraińskiej ambasady - taki przekaz rozpowszechniają polscy internauci. Nie jest to prawda, a film pokazywany jako rzekomy dowód jest klasyczną fałszywką.

Policja "rozpocznie masowe kontrole" Ukraińców w wieku poborowym? MSWiA dementuje

Policja "rozpocznie masowe kontrole" Ukraińców w wieku poborowym? MSWiA dementuje

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń w mediach społecznościowych ma nagranie pokazujące, jak mężczyzna podbiega do zatkniętej w polu flagi Autonomii Palestyńskiej, kopie ją - i tym samym aktywuje ukrytą bombę. Czy to się zdarzyło naprawdę? Czy film jest prawdziwy? Czy on przeżył? Internauci pytają, a udzielane odpowiedzi są rozbieżne. Wyjaśniamy więc.

"Przeżył?". "Fejk jak byk". Odpowiedzi są dwie. Różne

"Przeżył?". "Fejk jak byk". Odpowiedzi są dwie. Różne

Źródło:
Konkret24

Wielu internautów wierzy w rozpowszechniany w sieci przekaz, jakoby środki z Krajowego Planu Odbudowy zostały nam wypłacone po bardzo zawyżonym kursie i że Polska będzie spłacała to przez pół wieku. Tyle że to nieprawda.

Pieniądze z KPO według kursu 7,43 zł za 1 euro? Błąd w liczeniu

Pieniądze z KPO według kursu 7,43 zł za 1 euro? Błąd w liczeniu

Źródło:
Konkret24

Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Świrski uważa, że nikt nie będzie mógł go zastąpić, jeśli zostanie zawieszony po ewentualnym postawieniu przed Trybunałem Stanu. Przestrzega, że nie będzie komu podpisywać dokumentów, a rynek medialny zostanie wręcz "zatrzymany", tak jak i działania koncesyjne. Prawnicy oceniają, że przewodniczący KRRiT się myli.

Świrski: nikt nie może zastąpić przewodniczącego KRRiT. Prawnicy: może

Świrski: nikt nie może zastąpić przewodniczącego KRRiT. Prawnicy: może

Źródło:
Konkrtet24

Po głośnej imprezie w hotelu poselskim Łukasz Mejza tłumaczył z mównicy sejmowej, że w nocy bronił "tradycji polegających na wspólnym, chóralnym śpiewaniu". A w rozmowie z TVN24 tłumaczył się całodniową pracą w sejmowych komisjach i na posiedzeniach. Sprawdziliśmy więc aktywność parlamentarną tego posła PiS. Nie jest to długa analiza.

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Źródło:
Konkret24

To nie ściema kampanijna - tłumaczył minister nauki Dariusz Wieczorek, pytany o obiecane przez Lewicę tysiąc złotych dla studenta. I wyjaśniał, że nie była to obietnica, że "to jest pewien błąd, który wszyscy popełniamy". Przypominamy więc, kto z Lewicy publicznie obiecywał to w kampanii wyborczej.

Minister pytany o obietnicę "tysiąc złotych dla studenta": "to pewien błąd". A kto obiecywał?

Minister pytany o obietnicę "tysiąc złotych dla studenta": "to pewien błąd". A kto obiecywał?

Źródło:
Konkret24

"Wystarczy spojrzeć na dane historyczne i zobaczyć, że zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i Platforma Obywatelska, to frekwencja jest niższa" - przekonywał dzień po drugiej turze wyborów samorządowych szef gabinetu prezydenta RP Marcin Mastalerek. Dane PKW o frekwencji nie potwierdzają jego słów.

Mastalerek: "zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i PO, to frekwencja jest niższa". Sprawdzamy

Mastalerek: "zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i PO, to frekwencja jest niższa". Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Politycy Prawa i Sprawiedliwości forsują w mediach przekaz, że wraz z powrotem Donalda Tuska na fotel premiera źle się dzieje na ryku pracy. Mateusz Morawiecki jako "dowód" pokazuje mapę z firmami, które zapowiedziały zwolnienia grupowe. Jak sprawdziliśmy, takich zwolnień nie jest więcej, niż było za zarządów Zjednoczonej Prawicy. Eksperci tłumaczą, czego są skutkiem.

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Źródło:
Konkret24

"Ukraińcy mają większe prawa w Polsce niż Polacy" - stwierdził jeden z internautów, który rozsyłał przekaz o przyjęciu przez Senat uchwały "o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi". Posty te zawierają szereg nieprawdziwych informacji.

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

"Coś się szykuje" - przekazują zaniepokojeni internauci, rozsyłając zdjęcie zawiadomienia o wszczęciu postępowania administracyjnego w sprawie samochodu jako świadczenia na rzecz jednostki wojskowej. Uspokajamy: dokument wygląda groźnie, lecz nie jest ani niczym nowym, ani wyjątkowym.

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Źródło:
Konkret24

Po pogrzebie Damiana Sobola, wolontariusza, który zginął w izraelskim ostrzale w Strefie Gazy, internauci zaczęli dopytywać, co wokół jego trumny robiły swastyki i czy były prawdziwe. Sprawdziliśmy.

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Tysiące wyświetleń w mediach społecznościowych ma fotografia dwóch mężczyzn jedzących coś na ulicy przed barem. Jeden to prezydencki doradca Marcin Mastalerek, drugi stoi bokiem, twarzy nie widać. Internauci informują, że to prezydent Duda, który podczas pobytu w Nowym Jorku poszedł ze swoim doradcą na pizzę do baru. Czy na pewno?

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Źródło:
Konkret24

Według krążącego w sieci przekazu po zmianie prawa Ukraińcom łatwiej będzie uzyskać u nas kartę pobytu na trzy lata. A to spowoduje, że "do Polski będą ściągać jeszcze większe ilości Ukraińców". Przekaz ten jest manipulacją - w rzeczywistości planowane zmiany mają uniemożliwić to, by wszyscy Ukraińcy mogli uzyskiwać karty pobytu i pozostawać u nas trzy lata.

"Każdy, kto zechce" z Ukrainy dostanie kartę pobytu w Polsce? No właśnie nie

"Każdy, kto zechce" z Ukrainy dostanie kartę pobytu w Polsce? No właśnie nie

Źródło:
Konkret24

Ponad milionowe zasięgi generuje w polskiej sieci przekaz, że od początku lipca nie będzie można w Niemczech w weekendy jeździć samochodami osobowymi. Powodem ma być troska o środowisko. Uspokajamy: nie ma takich planów.

W Niemczech od lipca "całkowity zakaz jazdy w weekendy"? To "nieuzasadnione obawy"

W Niemczech od lipca "całkowity zakaz jazdy w weekendy"? To "nieuzasadnione obawy"

Źródło:
Konkret24

Czy Amerykański Czerwony Krzyż nie przyjmuje krwi od osób zaszczepionych przeciw COVID-19? Taką teorię, na podstawie pytań z formularza tej organizacji, wysnuli polscy internauci. Kwestionariusz jest prawdziwy, teoria już nie.

Amerykański Czerwony Krzyż "odmawia przyjmowania krwi" od zaszczepionych? Nie

Amerykański Czerwony Krzyż "odmawia przyjmowania krwi" od zaszczepionych? Nie

Źródło:
Konkret24

Internauci i serwisy internetowe podają przekaz, że polskie wojsko wysyła pracującym pierwsze powołania - że dostają "pracownicze przydziały mobilizacyjne". Wyjaśniamy, o co chodzi.

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24