Nawet ponad 300 proc. więcej za leczenie pacjenta z COVID-19 otrzymają budowane szpitale tymczasowe niż dostają działające już szpitale covidowe. Wyższa wycena procedur medycznych dla szpitali tymczasowych niepokoi specjalistów - sądzą, że rząd chce w ten sposób ukryć wysokie koszty budowy takich placówek. NFZ odpowiada, że szacunki będą aktualizowane po poznaniu rzeczywistych kosztów.
Działający na Stadionie Narodowym szpital tymczasowy i pozostałe tego typu szpitale budowane w różnych regionach kraju - Poznaniu, Wrocławiu, Krakowie, Katowicach czy Radomiu - otrzymają z Narodowego Funduszu Zdrowia znacznie wyższe finansowanie niż szpitale covidowe działające w placówkach przekształconych ze zwykłych szpitali.
Jeśli weźmiemy pod uwagę szacunki Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji – instytucji zajmującej się wyceną świadczeń medycznych – miesięczny koszt działalności wszystkich 16 szpitali tymczasowych, które powstaną, może wynieść nawet 340 mln zł.
Na podstawie przygotowanego przez Wydział Taryfikacji AOTMiT dokumentu prezes NFZ wydał 4 listopada zarządzenie 173/2020/DSOZ, w którym określił nowe stawki wyceny świadczeń medycznych dla szpitali leczących pacjentów z COVID-19.
Szacunkowy koszt szpitala: 21,5 mln zł miesięcznie
Wprowadzenie nowych produktów leczniczych prezes NFZ tłumaczy w uzasadnieniu zarządzenia tym, że "strategia walki z pandemią COVID-19 - jesień 2020 wersja 3.0 przewiduje wprowadzenie rozwiązań szczególnych, do których zalicza się m. in. tzw. szpitale tymczasowe".
Koszty funkcjonowania szpitala tymczasowego NFZ ocenił na podstawie opracowania nr WT.541.12.2020 Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji Wydział Taryfikacji z 3 listopada 2020 roku pt. "Propozycja modelu szacowania kosztów funkcjonowania szpitala tymczasowego". W tym dokumencie agencja tłumaczy, że koszty działalności szpitala tymczasowego składającego się z oddziału zwykłego, oddziału intensywnej terapii i punktu przyjęć oszacowała na podstawie danych finansowo-księgowych z lat 2017-2019 dotyczących oddziałów chorób zakaźnych, oddziałów intensywnej terapii. Te dane zaktualizowano o mnożniki dotyczące wzrostu wynagrodzeń w opiece zdrowotnej do roku 2020.
AOTMiT przyjęła założenie, że szpital tymczasowy ma 500 łóżek, z czego 90 proc. jest przeznaczonych na łóżka do leczenia pacjenta "nierespiratorowego", a pozostałe 50 łóżek zostało przypisane do oddziału intensywnej terapii. Wielkość punktu przyjęć uzależniono od liczby łóżek na oddziale zwykłym i poziomu jego obłożenia. Założono, że obłożenie szpitala będzie wynosiło 80 proc. i że w jednym czasie pracować będzie 16 lekarzy, 32 pielęgniarki, 64 opiekunów medycznych, 16 ratowników medycznych.
Całkowity miesięczny koszt działalności takiego szpitala agencja oszacowała na 21,5 mln zł.
Przy 16 szpitalach tymczasowych daje to 344 mln zł miesięcznie.
Jak zastrzegła agencja w konkluzji swojego opracowania: "dane o faktycznie poniesionych kosztach za okres jednego, dwóch czy trzech miesięcy pozwolą na aktualizację oszacowań i ostateczne dostosowanie wysokości ryczałtu".
Ponad 18 tys. dziennie za samą gotowość szpitala
Zarządzeniem z 4 listopada prezes NFZ wprowadził kilka nowych tzw. produktów rozliczeniowych wyłącznie dla szpitali tymczasowych. I tak:
- opłata ryczałtowa za dobową dostępność 1 łóżka - 822,42 zł
- hospitalizacja 1 pacjenta/1 dzień związana z leczeniem COVID-19 - 1 026,40 zł
- opłata ryczałtowa za dobową dostępność 1 stanowiska do wentylacji mechanicznej - 3 773,70 zł
- hospitalizacja 1 pacjenta za 1 dzień wymagającego wentylacji mechanicznej w szpitalu tymczasowym - 4 321,14 zł
- opłata ryczałtowa za dobową gotowość punktu przyjęć w szpitalu tymczasowym - 18 299 zł.
Gdyby do szpitala tymczasowego nie trafił żaden pacjent, za samą gotowość otrzymałby on ponad 11,5 mln zł.
Dla porównania: dla innych szpitali zajmujących się leczeniem pacjentów covidowych stawki za podobne świadczenia, zapisane w zarządzeniu nr 173, są kilkakrotnie niższe. I tak np.:
- opłata za dobową dostępność 1 łóżka w szpitalu, który nie ma umowy z NFZ – 500 zł
- opłata ryczałtowa za dobową dostępność jednego łóżka, które nie jest objęte dotychczas finansowaniem na podstawie umowy z NFZ – 200 zł
- hospitalizacja pacjenta 1osoba/1 dzień w związku z leczeniem COVID-19 – 330-630 zł
- hospitalizacja 1 pacjenta za 1 dzień wymagającego wentylacji mechanicznej poza oddziałem intensywnej terapii – 1 154 zł.
Czyli np. za leczenie pacjenta covidovego szpital tymczasowy otrzyma od 162 do 310 proc. więcej niż "normalny" szpital covidowy.
Za leczenie pacjenta wymagającego respiratora szpital tymczasowy może otrzymać 374 proc. więcej niż za takiego pacjenta dostanie "normalny" szpital covidowy.
"Dane o faktycznie poniesionych kosztach pozwolą na aktualizację oszacowań"
O wyjaśnienie różnic w wycenie podobnych świadczeń zapytaliśmy Narodowy Fundusz Zdrowia. Sylwia Wądrzyk, dyrektor biura komunikacji społecznej NFZ, w przesłanej Konkret24 odpowiedzi wyjaśnia: "Stawki za gotowość i leczenie pacjentów z COVID-19 w szpitalach tymczasowych uwzględniają dodatkowe środki na wynagrodzenie personelu medycznego, które każdorazowo po zakończeniu miesiąca będą podlegały rozliczeniu z NFZ. Ponadto w szpitalach tymczasowych opłaty za leczenie nie sumują się z opłatami za gotowość tak, jak ma to miejsce w przypadku szpitali tradycyjnych".
I dalej informuje: "Zgodnie z opinią Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji Wydział Taryfikacji powyższe oszacowania mogą być podstawą do określenia pierwszego ryczałtu, rozliczanego po miesiącu w oparciu o rzeczywiście poniesione koszty, na postawie sprawozdań i faktur. Dane o faktycznie poniesionych kosztach za okres jednego, dwóch czy trzech miesięcy pozwolą na aktualizację oszacowań i ostateczne dostosowanie wysokości ryczałtu".
Dodatkowe pieniądze także dla zwykłych szpitali
Dyrektor z NFZ podkreśla, że szpitale I i II poziomu zabezpieczenia covidowego otrzymują opłatę za dobową gotowość do udzielania świadczeń medycznych dla pacjentów podejrzanych i zakażonych koronawirusem (chodzi o placówkach, które musiały przekształcić np. jeden oddział do opieki wyłącznie nad pacjentami covidowymi). "Opłata za gotowość jest rekompensatą za utracone wpływy, które szpital uzyskałby z umowy z NFZ, lecząc pacjentów na tym oddziale w normalnym trybie. W zależności od szpitala opłata ryczałtowa za gotowość wynosi od 1000 zł/dobę do nawet 124 000 zł/dobę" - informuje NFZ.
Następnie Sylwia Wądrzyk wymienia, że szpitale I, II i IV poziomu zabezpieczenia covidowego za każde dodatkowe łóżko (niefinansowane wcześniej w ramach umowy z NFZ) otrzymują 100 zł/dobę za jego dostępność dla pacjentów podejrzewanych i zakażonych wirusem SARS-CoV-2. Placówki II i IV poziomu zabezpieczenia covidowego dostają dodatkowo środki za dostępność do respiratora dla pacjentów podejrzewanych i zakażonych wirusem SARS-CoV-2: 200 zł/dobę dostępności do każdego dodatkowego respiratora, który nie jest ujęty w dotychczasowej umowie szpitala z NFZ.
Szpitale III poziomu zabezpieczenia covidowego otrzymują opłatę za gotowość do udzielania świadczeń medycznych pacjentów z COVID-19. Placówki I, II i IV poziomu zabezpieczenia covidowego otrzymują 185 zł za pobyt pacjenta podejrzanego o zakażenie wirusem SARS-CoV-2.
Pytania skierowaliśmy także do AOTMiT. W odpowiedzi do Konkret24 agencja potwierdza to, co napisano w opracowaniu propozycji kosztów działalności szpitali tymczasowych. "Modelowany koszt funkcjonowania punktu przyjęć w szpitalu tymczasowym został oszacowany w oparciu o założenia dotyczące skali realizacji świadczeń w szpitalu oraz wyniki analiz funkcjonowania szpitali posiadających oddziały zakaźne oraz intensywnej terapii" – napisała Kamila Malinowska, dyrektor biura prezesa agencji.
Według niej koszt dobowej gotowości punktu przyjęć szpitala – wspomniane wyżej 18 299 zł - wynika z faktu, że "głównym nośnikiem kosztów jest personel (założona liczba personelu pracującego jednoczasowo w punkcie przyjęć: 1 lekarz, 1 pielęgniarka, 1 ratownik medyczny, 2 rejestratorki medyczne) oraz koszty dezynfekcji, sterylizacji, sprzątania".
"Rząd chce pokryć przynajmniej część kosztów stworzenia szpitali z budżetu NFZ"
Wyższe niż dla zwykłych szpitali koszty w szpitalach tymczasowych komentują internauci i lekarze. "To pokazuje rzeczywiste koszty hospitalizacji i jak niedofinansowana jest ochrona zdrowia w PL Niestety aby dać szpitalom tymczasowym kasę obniżono w zeszły czwartek wycenę pozostałym szpitalom i to jest skandal" - napisał na Twitterze jeden z internautów.
Była to jego odpowiedź na post internautki: "Za hospitalizację pacjenta z COVID-19 NFZ płaci szpitalom 330-630 zł na dobę. Za pacjentów, którzy trafią do szpitali tymczasowych, NFZ zapłaci od ponad 1000 do ponad 4,3 tys. zł za dobę. W koszty hospitalizacji próbuje się wrzucić koszty utworzenia szpitali tymczasowych".
Cytowała ona dr. Tadeusza Jędrzejczyka, byłego prezesa NFZ, obecnie dyrektora Departamentu Zdrowia Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego. W wypowiedzi dla portalu Medycyna Praktyczna stwierdził on, że "rząd chce pokryć przynajmniej część kosztów stworzenia szpitali tymczasowych pieniędzmi z budżetu NFZ".
Zgadza się z tą tezą były prezes NFZ dr Marcin Pakulski. Jak zauważa w rozmowie z Konkret24, do szpitala tymczasowego na Stadionie Narodowym są przyjmowani pacjenci w stanie dobrym, już z wykonanymi badaniami diagnostycznymi. "Ci pacjenci nie wymagają więc intensywnego leczenia, raczej 'doleczenia', nie potrzebują intensywnej diagnostyki, stąd rzeczywiste koszty ich leczenia są de facto niższe niż koszty wycenione przez NFZ" - stwierdza dr Pakulski.
"Nie mam nic przeciwko temu, by szpitale dostawały więcej pieniędzy na leczenie pacjentów" - dodaje dr Pakulski. Jak zauważa, szpitale w okres pandemii weszły z wielkimi długami (w sumie to ok. 15 mld zł), bez żadnych rezerw finansowych. A koszty ich przystosowania do zwalczania epidemii są, jak mówi, gigantyczne.
Inny z ekspertów ds. służby zdrowia, dr Adam Kozierkiewicz, w opinii dla Konkret24 zastanawia się: "Nie do końca jest jasne, co przemawia za tak wysokimi wycenami. Możliwe, że jest to związane z brakiem innych strumieni finansowania, a także z koniecznością zatrudniania nowych osób, których wynagrodzenia są bardzo wysokie".
Jednocześnie, jak zauważa dr Kozierkiewicz, "sytuacja nadzwyczajna, ogólnonarodowy alert i obawa przed nieznanym, jeśli chodzi o rozwój epidemii, wymaga nadzwyczajnych działań". I dodaje: "na szczęście w większości, szpitale tymczasowe są niejako 'przedłużeniem' szpitali istniejących, pełniących role 'covidowych'. Zatem te wyjątkowo atrakcyjne wyceny ostatecznie trafia do tych szpitali".
W przypadku szpitala na Stadionie Narodowym ryczałt z NFZ trafi do szpitala MSWiA w Warszawie, który nadzoruje funkcjonowanie szpitala tymczasowego.
W piśmie z NFZ do Konkret24 czytamy na końcu: "Środki na świadczenia związane z przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID19 nie są finansowane ze składek na ubezpieczenie zdrowotne w ramach budżetu Narodowego Funduszu Zdrowia. Środki te pochodzą z budżetu państwa, z części której dysponentem jest minister właściwy do spraw zdrowia, lub z Funduszu Przeciwdziałania COVID-19".
Bank buduje szpital
W budowę szpitali tymczasowych - jak pisaliśmy w Konkret24 - na polecenie premiera Mateusza Morawieckiego jest zaangażowanych 17 największych spółek Skarbu Państwa. Tym przedsięwzięciem często chwali się Ministerstwo Aktywów Państwowych, podkreślając, że dzięki temu w siedmiu województwach powstanie 16 szpitali tymczasowych z 3 tys. łóżek.
Wśród "budowniczych" są takie firmy jak PKN Orlen, Lotos, KGHM, Węglokoks, Totalizator Sportowy i PKO BP. Zapytaliśmy biuro prasowe PKO BP, jak bank zamierza zrealizować budowę szpitala tymczasowego, a także o sposób sfinansowania budowy. W odpowiedzi odesłano nas do komunikatu Ministerstwa Aktywów Państwowych. Napisano w nim: "koszty budowy poniesie Skarb Państwa. W przedsięwzięciu tym do spółek należeć będzie strona organizacyjna oraz inwestycyjna".
Autor: Piotr Jaźwiński / Źródło: Konkret24; zdjecie: Paweł Supernak/PAP