Prof. Horban o otwarciu szkół: dzieci chorują w sposób łagodny, nauczyciel jest w miarę zdrowy. Co na to eksperci?

Prof. Horban: dzieci chorują w sposób łagodny, nauczyciel jest w miarę zdrowy. Shutterstock

Profesor Andrzej Horban stwierdził, że należy otworzyć szkoły, bo "dzieci, nawet jeżeli chorują, to chorują w sposób łagodny", a "nauczyciel też jest w miarę zdrowy". Co na temat możliwych zakażeń w szkołach sądzą naukowcy i lekarze?

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci
Minister Czarnek o funkcjonowaniu szkół w czasie epidemii
Minister Czarnek o funkcjonowaniu szkół w czasie epidemii tvn24

Naukę stacjonarną rozpoczęły z powrotem 18 stycznia dzieci z klas 1-3 szkoły podstawowej. W środę 27 stycznia minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek powiedział na konferencji prasowej: "Blisko 99 procent szkół podstawowych pracuje normalnie". Dodał, że frekwencja przedszkolaków i najmłodszych uczniów wynosi ponad 99 proc., co może świadczyć o tym, że placówki stosują się do zaleceń sanitarnych.Z doniesień medialnych wiemy jednak o pierwszych przypadkach zakażeń wśród uczniów i nauczycieli. Z powodu pozytywnych testów na koronawirusa u nauczycieli i uczniów oraz związanymi z tym kwarantannami zawieszono zajęcia stacjonarne w 10 szkołach podstawowych na Podkarpaciu - informował portal Tvn24.pl. Do 26 stycznia zajęcia stacjonarne całkowicie zawieszono w trzech szkołach, a częściowo, czyli dla pojedynczych oddziałów, w siedmiu.Profesor Andrzej Horban - przewodniczący rady medycznej doradzającej premierowi w kwestii walki z pandemią - był 25 stycznia w porannej rozmowie w radiu RMF FM pytany o ewentualne luzowanie obostrzeń. "Właśnie dyskutujemy na ten temat [co powinno być otwierane w pierwszej kolejności - red.]. Przede wszystkim wydaje się, że najpierw należy otworzyć szkoły" - odpowiedział. I tłumaczył: "Szkoły dlatego, że dzieci, nawet jeżeli chorują, to chorują w sposób łagodny. Nauczyciel też jest w miarę zdrowy. To nie jest osoba 80-letnia".

Dopytywany przez dziennikarza, czy nie jest to ryzykowanie zdrowiem nauczycieli, prof. Horban stwierdził: "Jest to zawsze balansowanie na granicy, czy otworzymy to czy tamto. To zawsze może skończyć się wzrostem zakażeń. Jest to kwestia wypośrodkowania - co mniej zakaża, co mniej działa".

Sprawdziliśmy, jaka jest wiedza o tym, jak dzieci przechodzą COVID-19 i czy powodują niebezpieczeństwo zakażenia. Oraz czym mogą skutkować zakażenia w szkole.

Dzieci chorują na COVID-19 lżej - ale wtedy też zarażają

Mimo że na COVID-19 choruje mniej dzieci niż dorosłych, to najmłodsi nie tylko mogą zakazić się wirusem SARS-CoV-2, ale też rozprzestrzeniać go na inne osoby - wyjaśnia amerykańskie Centrum Zapobiegania i Kontroli Chorób (CDC). "Dzieci, podobnie jak dorośli, które chorują na COVID-19 bezobjawowo, mogą nadal rozprzestrzeniać wirusa na inne osoby" - czytamy w opracowaniu przygotowanym przez CDC.

Europejskie Centrum Zapobiegania i Kontroli Chorób (ECDC) także udostępnia informacje o stanie wiedzy na temat roli dzieci w przenoszeniu SARS-CoV-2 i roli szkół w pandemii COVID-19. Z danych epidemiologicznych zebranych przez ECDC wynika, że w najmłodszej grupie wiekowej do 18 lat są niższe wskaźniki hospitalizacji, ciężkiej hospitalizacji i zgonów spowodowanych COVID-19 niż w pozostałych grupach wiekowych. ECDC potwierdza, że dzieci w każdym wieku są podatne na SARS-CoV-2 i mogą go przenosić. "Młodsze dzieci wydają się być mniej podatne na zakażenie, a w przypadku zakażenia rzadziej prowadzą do dalszego przenoszenia niż starsze dzieci i dorośli" - stwierdza ECDC.

Dyrektor: Dzieci zostaną w jednej sali, ale nauczyciele będą między nimi przechodzić
Dyrektor: Dzieci zostaną w jednej sali, ale nauczyciele będą między nimi przechodzićtvn24

"Do przeniesienia SARS-CoV-2 może dojść w środowisku szkolnym, a ogniska choroby odnotowano w przedszkolach, szkołach podstawowych i średnich. Na występowanie COVID-19 w środowisku szkolnym wydaje się mieć wpływ poziom transmisji środowiskowej" - czytamy w podsumowaniu raportu ECDC. "Tam, gdzie przeprowadzono badania epidemiologiczne, transmisja w szkołach stanowiła niewielką część wszystkich przypadków COVID-19 w każdym kraju. Pracownicy oświaty i dorośli w środowisku szkolnym nie są na ogół narażeni na większe ryzyko zakażenia niż przedstawiciele innych zawodów, chociaż funkcje edukacyjne, które powodują kontakt ze starszymi dziećmi i/lub wieloma dorosłymi, mogą być związane z większym ryzykiem" - czytamy.

Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) w ramach kampanii informacyjnej publikuje serię rozmów z ekspertami na temat COVID-19. 22 stycznia wystąpiła w niej doktor Maria Van Kerkhove, kierownik techniczny WHO do spraw COVID-19. Zwróciła uwagę m.in. na większą zdolność transmisji wariantu koronawirusa zidentyfikowanego w Wielkiej Brytanii. "Obejmuje to również zwiększoną transmisję wśród młodszych dzieci" - dodała.

"Na obszarze, na którym krążył ten wariant wirusa, szkoły były otwarte. A wirus, który krążył, krążył również wśród uczniów i nauczycieli w tych szkołach. Istnieje wiele badań, które są nadal w toku z tymi wariantami wirusa, ale na przykład badania w Wielkiej Brytanii nie wskazują, że wirus szczególnie atakuje małe dzieci, co oznacza, że nie zaraża dzieci częściej niż byłoby to prawdopodobne w przypadku innych wirusów, które krążą w okolicy" - mówiła Van Kerkhove.

Dziecko może zarazić nie tylko nauczyciela, ale też członków rodziny

Jakie znaczenie dla rozwoju pandemii może mieć powrót części dzieci i nauczycieli do szkół, zapytaliśmy lekarza rodzinnego Jacka Krajewskiego, prezesa federacji Porozumienie Zielonogórskie.

- Zalecenia dla pediatrów i lekarzy rodzinnych zajmujących się dziećmi z COVID-19 z listopada zeszłego roku potwierdzają, że 80-90 procent dzieci choruje bezobjawowo lub skąpoobjawowo. Trudno jest więc stwierdzić, czy dziecko ma koronawirusa - wyjaśnia lekarz. - Objawy infekcji górnych dróg oddechowych, nieżyt układu pokarmowego, upośledzenie węchu i smaku, gorączka zwykle krótsza niż trzy dni - to często także objawy innych infekcji. Największym problemem z dziećmi jest to, że nie mają one typowych objawów, często nie mają w ogóle, a są nosicielami koronawirusa i mogą go przenosić na innych - mówi dr Krajewski.

Szkoły - według doktora Krajewskiego - rodzą ten problem, że najmłodsi przebywają w środowiskach, gdzie jest zwiększona możliwość kontaktu. - A dzieci są w większym stopniu kontaktowe niż dorośli i w mniejszym stopniu przestrzegają zasad DDM, czyli "dystans, dezynfekcja, maseczka". W takich warunkach możliwość przeniesienia wirusa z człowieka na człowieka jest dużo większa - stwierdza.

12.10.2020 | Dwoje nauczycieli zmarło po zakażeniu koronawirusem. ZNP apeluje do rządu
12.10.2020 | Dwoje nauczycieli zmarło po zakażeniu koronawirusem. ZNP apeluje do rząduFakty TVN

Nie chodzi tylko o szkoły i nauczycieli. Po powrocie dzieci do szkół jest co najmniej kilka relacji, które pozwalają na transmisję wirusa. - Dziecko bezobjawowe może zarazić nie tylko swoich rówieśników, ale też nauczycieli. Co prawda nauczyciele, jako osoby dorosłe, są bardziej ostrożne, ale w szkole trudno jest utrzymać dystans dwóch metrów lub zapobiec transmisji w klasach, które w każdej szkole są różnej wielkości - mówi doktor Krajewski.

Ale: - Po szkole dzieci wracają do domów, gdzie czasem mieszkają trzy pokolenia, i stają się tym źródłem, które może spowodować zachorowanie w całej rodzinie. Członkowie rodziny – rodzice, dziadkowie - mogą przenieść wirusa do kolejnych środowisk, z którymi się kontaktują. Zatem łańcuch transmisji się wydłuża - podkreśla - podkreśla doktor Krajewski.

- Wystarczy jedno dziecko, które przyniesie zakażenie do szkoły i może zacząć się nowe ognisko epidemii. Zakażenie u dzieci trudno uchwycić od początku, przez co ta grupa, jako źródło zakażenia, często stoi na początku całego łańcucha epidemiologicznego COVID-19. W takim środowisku jak szkoła bywa prawdziwą bombą biologiczną czyniącą placówkę ogniskiem rozprzestrzenienia wirusa - zauważa lekarz.

ZNP: "nikt nie monitoruje zachorowań wśród nauczycieli i pracowników oświaty"

Konkret24 poprosił Związek Nauczycielstwa Polskiego (ZNP) o informacje na temat liczby zakażeń COVID-19 wśród nauczycieli w Polsce. "Niestety, nie posiadamy takich danych. Zbieraliśmy je po otwarciu szkół we wrześniu 2020 r., ale okazało się to organizacyjnie bardzo trudne (z powodu konieczności codziennego zbierania danych z ok. 50 tys. szkół i placówek i ich aktualizowania)" - napisała nam rzeczniczka ZNP Magdalena Kaszulanis. ZNP próbował uzyskać informacje w Wojewódzkich Stacjach Sanitarno-Epidemiologicznych, jednak nie wszystkie publikowały dane na temat zakażeń wśród nauczycieli i uczniów na swoich stronach internetowych.

"Niestety, nikt nie monitoruje zachorowań wśród nauczycieli i pracowników oświaty. Ten problem jest bagatelizowany przez rząd. Widzimy to na przykładzie przedszkoli, które pracują stacjonarnie od maja 2020 r. Nauczycielki wychowania przedszkolnego i pracownicy tych placówek chorują bardzo często. Mówią, że chorują 'jeden po drugim'. Są przedszkola, gdzie już połowa kadry miała COVID-19. Ale rząd to ignoruje mimo naszych interwencji" - przekazała rzeczniczka ZNP.

Po otwarciu szkół we wrześniu media informowały o śmierci nauczycieli, m.in. zmarła 44-letnia pedagog z Zespołu Szkół w Osieku nad Wisłą, 31-letni nauczyciel ze szkoły podstawowej w Zawierciu, 55-letni nauczyciel jednej z niepublicznych szkół w Warszawie.

W 2019 roku jedna trzecia nauczycieli podstawówek była po 50-tce

Profesor Horban stwierdził, że nauczyciel "to nie jest osoba 80-letnia" - lecz nie są to głównie ludzie młodzi. W 2019 roku w Polsce było ponad 253 tys. nauczycieli pracujących w szkołach podstawowych, wynika z najnowszych danych Eurostatu. 36,5 proc. z tych nauczycieli miało wtedy co najmniej 50 lat.

W sierpniu 2019 roku posłanka Kamila Gasiuk-Pihowicz (Nowoczesna) i poseł Artur Gierada (Platforma Obywatelska) w interpelacji do ministra edukacji narodowej zapytali o dane w grupach wiekowych nauczycieli oraz średniej wieku nauczycieli pracujących w polskich szkołach podstawowych i ponadpodstawowych.

W odpowiedzi na interpelacje ministerstwo przekazało, że opracowuje dane o grupach wiekowych nauczycieli. Poinformowało za to o średniej wieku nauczycieli w roku szkolnym 2017/2018 i 2018/2019. W pierwszym przypadku wynosiła 43,9 lat, rok później - 44,1 lat.

Minister Michał Dworczyk poinformował 20 stycznia, że nauczyciele będą szczepieni na COVID-19 w grupie 1-c - po seniorach i osobach chorych przewlekle.

Autor: Gabriela Sieczkowska / Źródło: Konkret24, CDC, EDCD, WHO; zdjęcie: Shutterstock

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Osoby wypłacające pieniądze na poczcie, nawet stosunkowo niewielkie sumy, rzekomo muszą wypełniać deklaracje do urzędu skarbowego i określić przeznaczenie pieniędzy - piszą internauci w mediach społecznościowych. To nieprawda, nie ma takiego obowiązku.

Deklaracja do skarbówki przy wypłacie na poczcie? "Muszę kategorycznie zaprzeczyć"

Deklaracja do skarbówki przy wypłacie na poczcie? "Muszę kategorycznie zaprzeczyć"

Źródło:
Konkret24

"To takie ohydne", "to absolutnie nie pomaga zdławić tej historii" - to reakcje internautów na informację, że amerykańska agencja Associated Press usunęła ze swojej strony tekst na temat J.D. Vance'a. Był to fact-check dementujący pewną plotkę o kandydacie na republikańskiego wiceprezydenta. Skąd się wzięła? Wyjaśniamy.

Agencja AP usunęła tekst na temat J.D. Vance'a. O co chodzi

Agencja AP usunęła tekst na temat J.D. Vance'a. O co chodzi

Źródło:
Konkret24

"W tym tygodniu w Niemczech zakazana została litera C" - wpis z takim komunikatem niesie się w polskiej sieci. I wprowadza w błąd. Bo wcale nie chodzi o literę. Wyjaśniamy.

W Niemczech "zakazano litery C"? O jaki symbol chodzi

W Niemczech "zakazano litery C"? O jaki symbol chodzi

Źródło:
Konkret24

Aktorzy Mel Gibson i Mark Wahlberg oraz przedsiębiorca Elon Musk razem rzekomo mają stworzyć filmową inicjatywę antylewicową w ramach walki ze zjawiskiem woke - twierdzą użytkownicy mediów społecznościowych. Musk ma w to zainwestować miliard dolarów. Nie jest to jednak prawda. 

Musk, Gibson i Wahlberg zakładają studio filmowe antywoke? Aktorzy tłumaczą

Musk, Gibson i Wahlberg zakładają studio filmowe antywoke? Aktorzy tłumaczą

Źródło:
Konkret24

Według rozpowszechnianego w sieci przekazu prezydent Wołodymyr Zełenski potwierdził, że Polska przekaże Ukrainie swoje myśliwce F-16. To jednak przekłamanie wynikające z błędnej interpretacji posta prezydenta Ukrainy. Tłumaczymy, jak powstało.

Chcą "oddać Ukrainie nasze F-16"? Wyjaśniamy, skąd ten przekaz

Chcą "oddać Ukrainie nasze F-16"? Wyjaśniamy, skąd ten przekaz

Źródło:
Konkret24

Kilka dni po zamachu na Donalda Trumpa w sieci - także polskiej - zaczął krążyć przekaz, że w Stanach Zjednoczonych powstaje "armia weteranów". Mają oni "tłumić ewentualne niepokoje społeczne i zamieszki". Jako dowód rozpowszechniane jest wideo pokazujące rzekomą "armię". Tylko że przekaz jest fake newsem.

Po zamachu na Trumpa "formują armię weteranów"? Kogo widać na tym filmie

Po zamachu na Trumpa "formują armię weteranów"? Kogo widać na tym filmie

Źródło:
Konkret24

"Religia", "kolejna ideologia" - tak poseł PiS Piotr Kaleta przedstawiał problem dziury ozonowej. Sugerował, że został on wymyślony, a na dowód pytał ironicznie: "co się z nią stało?". Otóż dziura wciąż jest.

Poseł Kaleta: "co się stało z dziurą ozonową"? Odpowiadamy

Poseł Kaleta: "co się stało z dziurą ozonową"? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

"Ale dać Polakowi to rozdawnictwo", "złodziejstwo" - to reakcje internautów na przekaz w sieci, jakoby "przeciętna ukraińska rodzina" miała dostawać 10 tysięcy złotych miesięcznie w ramach różnego rodzaju świadczeń. To fake news stworzony poprzez manipulację danymi.

10 tysięcy złotych miesięcznie dostaje "przeciętna ukraińska rodzina"? To manipulacja

10 tysięcy złotych miesięcznie dostaje "przeciętna ukraińska rodzina"? To manipulacja

Źródło:
Konkret24

"Brawo uśmiechnięta Polska", "Tusk przysłany przez Niemców wykończy Polskę" - piszą internauci, komentując upadłość Browaru Kościerzyna. Tylko że historia ta działa się za poprzedniego rządu. Wyjaśniamy.

Browar Kościerzyna upadł "po pół roku rządów Tuska"? Co to za historia

Browar Kościerzyna upadł "po pół roku rządów Tuska"? Co to za historia

Źródło:
Konkret24

Prokremlowska dezinformacja nie ustaje w podważaniu faktu, że Rosja stoi za zbombardowaniem szpitala dziecięcego w Kijowie. Wykorzystuje do tego stosowaną od początku wojny metodę: fałszywy fact-checking. Kolejną jego odsłoną jest nagranie, które ma być dowodem, że to Ukraińcy zainscenizowali sceny z lekarzem na gruzach szpitala.

"Koszmarny show" i sztuczna krew. Znowu fałszywy fact-checking

"Koszmarny show" i sztuczna krew. Znowu fałszywy fact-checking

Źródło:
Konkret24

Zdaniem Prawa i Sprawiedliwości po zmianie rządu nowe kierownictwo resortu obrony "zmarnowało szanse", które stworzyły podpisane przez ministra Mariusza Błaszczaka umowy na dostawy uzbrojenia. Z odpowiedzi MON dla Konkret24 wynika jednak, że tak nie jest. Każda z tych umów jest kontynuowana.

PiS pyta MON: "co z pięcioma umowami zbrojeniowymi"? Mamy odpowiedź

PiS pyta MON: "co z pięcioma umowami zbrojeniowymi"? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

Według rozpowszechnianego w mediach społecznościowych przekazu w dwóch amerykańskich stanach Joe Biden otrzymał nominację i nie można już go skreślić z listy kandydatów na prezydenta. Tłumaczymy, że tak nie jest i dlaczego.

Nevada i Wisconsin: tam Bidena nie można już zmienić? Wyjaśniamy

Nevada i Wisconsin: tam Bidena nie można już zmienić? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Według polityków Konfederacji przyjęta przez Parlament Europejski rezolucja zmusza Polskę i pozostałe państwa unijne do wspierania Ukrainy w wysokości co najmniej 0,25 proc. PKB rocznie. Ale rezolucja nie ma mocy prawnej i jest jedynie "formą pewnej woli politycznej". Wyjaśniamy.

Konfederacja: europarlament zmusza Polskę "do stałego finansowania Ukrainy". Nie zmusza

Konfederacja: europarlament zmusza Polskę "do stałego finansowania Ukrainy". Nie zmusza

Źródło:
Konkret24

"Za pieniądze podatników Mastalerek zakleił sobie ucho?" - ironizują internauci, komentując fotografię, na której widać szefa gabinetu prezydenta z opatrunkiem na uchu. W domyśle jest przekaz, że Marcin Mastalerek, goszcząc na konwencji republikanów w USA, w ten sposób pokazał solidarność z Donaldem Trumpem.

Mastalerek na konwencji w USA "zakleił sobie ucho"? Skąd to zdjęcie

Mastalerek na konwencji w USA "zakleił sobie ucho"? Skąd to zdjęcie

Źródło:
Konkret24

Na krążącym w mediach społecznościowych zdjęciu grupa kilkuletnich dzieci oraz ich nauczycielki stoją roześmiani na tle napisu "Kochamy Tuska". Internauci się oburzają, piszą o indoktrynacji dzieci w szkołach, porównują Polskę do Korei Północnej. Ale zdjęcie nie jest prawdziwe.

"Przedszkole na Jagodnie"? Te osoby nie istnieją, napis też

"Przedszkole na Jagodnie"? Te osoby nie istnieją, napis też

Źródło:
Konkret24

Niedługo po pożarze jednej z najpiękniejszych katedr na świecie w mediach społecznościowych zaczęła krążyć mapa Francji mająca przedstawiać, ile jest tam rzekomo "podpalonych, sprofanowanych, zdemolowanych" kościołów. Tylko że opis tej mapy wprowadza w błąd, a ona sama nie jest aktualna.

"Podpalone, sprofanowane, zdemolowane" kościoły? Ta mapa pokazuje co innego

"Podpalone, sprofanowane, zdemolowane" kościoły? Ta mapa pokazuje co innego

Źródło:
Konkret24

13 milionów, 20 milionów, a nawet 22 miliony złotych mieli rzekomo już otrzymać w ramach premii ministrowie i wiceministrowie obecnego rządu - taki przekaz rozsyłany jest w mediach społecznościowych. Powstał po artykule jednego z dzienników, którego informacje zostały jednak przeinaczone.

22 miliony złotych nagród dla ministrów i wiceministrów? Nie, "nie otrzymywali"

22 miliony złotych nagród dla ministrów i wiceministrów? Nie, "nie otrzymywali"

Źródło:
Konkret24

Według rozsyłanego w sieci przekazu dzięki liberalnemu prawo aborcyjnemu w Czechach przyrost naturalny jest dużo wyższy niż w Polsce. Jednak pomieszano różne dane i wskaźniki. A wiązanie prawa aborcyjnego z przyrostem naturalnym lub współczynnikiem dzietności jest błędem. Wyjaśniamy.

Prawo do aborcji a przyrost naturalny w Polsce i Czechach. Co się tu nie zgadza

Prawo do aborcji a przyrost naturalny w Polsce i Czechach. Co się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Politycy Konfederacji zarzucają premierowi złamanie konstytucji i domagają się postawienia Donalda Tuska przed Trybunałem Stanu. Chodzi o podpisanie porozumienia między Polską a Ukrainą. Konstytucjonaliści, z którymi konsultował się Konkret24, w większości nie dostrzegają w tym przypadku złamania prawa - choć mają uwagi.

Umowa rządowa czy międzynarodowa? Eksperci oceniają, co podpisał Tusk z Zełenskim

Umowa rządowa czy międzynarodowa? Eksperci oceniają, co podpisał Tusk z Zełenskim

Źródło:
Konkret24

"Muzeum Narodowe rozprawiło się również z Maryją", "zamiarem tej władzy jest usunięcie nie tylko krzyży" - piszą oburzeni internauci, komentując informację, jakoby z obrazu Jana Matejki wymazano postać Matki Boskiej. W tym rozpowszechnianym między innymi przez Roberta Bąkiewicza fake newsie nie zgadza się nic - z wyjątkiem nazwy muzeum.

Bąkiewicz: z obrazu Matejki usunięto Matkę Boską. To nieprawda

Bąkiewicz: z obrazu Matejki usunięto Matkę Boską. To nieprawda

Źródło:
Konkret24

Po wizycie niemieckiego kanclerza Olafa Scholza w Warszawie wrócił temat reparacji wojennych. Jednak w trwającej debacie publicznej politycy raz mówią o "reparacjach", innym razem o "odszkodowaniach". Oba terminy oznaczają jednak inne pieniądze i dla kogo innego. Wyjaśniamy.

Polska i Niemcy: reparacje vs odszkodowania. Co mylą politycy

Polska i Niemcy: reparacje vs odszkodowania. Co mylą politycy

Źródło:
Konkret24