Wynik testu fałszywie dodatni? Tak, to możliwe

Co oznacza, że wynik testu na koronawirusa jest fałszywie dodatniTVN24

Wypowiedź ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego, że przy zbyt dużej liczbie testów można zgubić "prawdziwie dodatnie wyniki w ogromnej rzeszy fałszywie dodatnich", wywołała komentarze, że testy w Polsce są nieskuteczne. Jednak niekiedy mogą dać wynik niezgodny ze stanem rzeczywistym - fałszywie ujemny albo fałszywie dodatni. Lekarze wiedzą, jak to interpretować.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

Minister zdrowia Łukasz Szumowski 14 kwietnia w wywiadzie dla RMF FM powiedział, że część testów na koronawirusa może dawać wyniki "fałszywie dodatnie". Ta wypowiedź wzbudziła komentarze w internecie: że minister przyznał się, iż w Polsce fałszuje się wyniki testów.

"Wziął i powiedział prawdę" – napisał na Facebooku Jerzy Zięba, propagator pseudonauki i medycyny niekonwencjonalnej. Zasugerował, że stosowane w Polsce testy na koronawirusa są nieskuteczne i to fałszywe twierdzenie próbował przypisać ministrowi Szumowskiemu po jego rozmowie w RMF FM.

fałsz

Zrzut ekranu wpisu Jerzego Zięby na Facebooku
Wpis Jerzego Zięby na FacebookuZrzut ekranu wpisu Jerzego Zięby na FacebookuFacebook/Jerzy Zięba

W rzeczywistości w wywiadzie dla RMF FM Szumowski mówił o fałszywie dodatnich wynikach niektórych testów. Przekonywał, że przeprowadzenie testów na zbyt dużej grupie ludzi nie ma uzasadnienia. "Jak byśmy mieli populację trzydziestomilionową przetestowaną, zgubilibyśmy prawdziwie dodatnie wyniki w ogromnej rzeszy fałszywie dodatnich" – powiedział.

To, że część testów daje nieprawdziwe wyniki, wiedzą diagności i lekarze. Eksperci potrafią jednak interpretować każdy wynik. Na podstawie wywiadu zebranego od pacjenta i wyników badań stosują odpowiednie leczenie i wydają zalecenia – o izolacji pacjenta bądź o braku takiej konieczności.

Jak wygląda dostępność testów na SARS-CoV-2 w Polsce?
Jak wygląda dostępność testów na SARS-CoV-2 w Polsce?Fakty po południu

Zięba: testy są nieskuteczne

Jerzy Zięba nie jest lekarzem i nie ma wykształcenia medycznego. Jest inżynierem górnictwa. Zabiera jednak publicznie głos m.in. na temat leczenia niektórych schorzeń. Popularność wykorzystuje do zarabiania pieniędzy na suplementach diety, olejkach czy książkach.

We wpisie na Facebooku poświęconym rzekomo "nic nie wartym" testom na koronawirusa Zięba zamieścił link do swojego profilu w portalu udostępniającym treści wideo. Jest tam film "Testowe oszustwo", w którym Zięba przekonuje o nieskuteczności testów na koronawirusa. Poszukując dowodów na tę tezę, nie tylko wytyka Szumowskiemu rzekomą wpadkę, ale cytuje też zalecenia amerykańskiej agencji rządowej CDC (Centers for Disease Control and Prevention) zajmującej się zapobieganiem, monitoringiem i zwalczaniem chorób zakaźnych.

W dokumencie wskazano, że wykrycie wirusowej struktury RNA w wyniku przeprowadzenia testu typu RT-PCR nie musi oznaczać potwierdzenia obecności koronawirusa w próbce. Jerzy Zięba nie wspomniał, że wskazany przez niego zapis jest tylko jednym z wielu w sekcji "Ograniczenia" i bynajmniej nie dyskwalifikuje testu w zakresie jego skuteczności.

Jerzy Zięba cytował również opis testu genetycznego na stronie jednej z firm. Wskazał, że test tego producenta jest przeznaczony wyłącznie na potrzeby badawcze i nie może być podstawą do stawiania diagnozy o chorobie. Zasugerował, że dowodzi to nieskuteczności tej metody. O tym, że są inne testy dopuszczone do wykorzystania w procedurach diagnostycznych, nie wspomniał.

18.04.2020 | Jego teść zmarł po zakażeniu, przez tydzień walczył o testy dla siebie i rodziny
18.04.2020 | Jego teść zmarł po zakażeniu, przez tydzień walczył o testy dla siebie i rodzinyFakty TVN

"Minister Szumowski powiedział za dużo"

Komentując radiową wypowiedź Łukasza Szumowskiego na forum w Interii, w wątku "Minister Szumowski powiedział za dużo?", jeden z internautów pytał, czy wypowiedź ministra oznacza przyznanie, że "rząd robi Polaków w konia, wydając pieniądze z podatków na interesujące testy fałszywie dodatnie".

Popularność na YouTube zyskało nagranie "Szumowski mówi o fałszywych testach". Autor filmu udostępniał fragmenty wypowiedzi ministra dla RMF FM, po czym interpretował je jako przyznanie, że testy na koronawirusa "są fałszywe".

"Po co w ogóle kupiono te testy?" – pytał. "Przecież to jest za nasze pieniądze. Uprawia się całkowitą fikcję, kupuje się testy, które przedstawiają fałszywie dodatnie wyniki" – mówił.

Wielu internautów, powielając podobne twierdzenia, niezgodnie z prawdą sugerowało, że nagranie wywiadu z Szumowskim zostało usunięte z sieci. "Obejrzyjcie to koniecznie i przesyłajcie gdzie się tylko da!!! Ktoś skopiował żeby dowody na to co powiedział Szumowski nie zniknęły" – napisała jedna z użytkowniczek Facebooka.

"Żaden test nie jest w 100 proc. dokładny"

Testy na obecność koronawirusa i ich skuteczność to od początku pandemii jeden z głównych tematów. O krytyce za nieprzeprowadzanie masowych testów, jaka spadła na władze Wielkiej Brytanii, napisały w portalu The Conversation dr Jessica Watson i dr Penny Whiting, ekspertki w zakresie medycznych testów diagnostycznych z Uniwersytetu w Bristolu. Poniżej przytaczamy ich wyjaśnienia co do rodzajów testów.

Autorki wyjaśniły w tekście wątpliwości wokół wyników testów uzyskiwanych w zakresie diagnostyki COVID-19. Istnieją dwa główne rodzaje testów:

- test genetyczny typu RT-PCR, który zazwyczaj polega na pobraniu próbki z gardła lub nosa w celu wykrycia wirusowego RNA. Pozwala stwierdzić, czy pacjent obecnie jest chory na COVID-19;

- test krwi, który wykrywa przeciwciała i może określić, czy pacjent był chory na COVID-19 i czy jego odporność na tę chorobę się zwiększyła.

Brytyjskie ekspertki wyjaśniają: "Żaden test nie jest w 100 proc. dokładny. Chociaż testy mogą się dobrze sprawdzać w idealnych warunkach laboratoryjnych, w rzeczywistości wiele innych czynników wpływa na ich dokładność, w tym czas wykonania testu, sposób pobrania wymazu i sposób postępowania z próbką".

Wynik testu zależy też od ryzyka zachorowania

Autorki tekstu w The Conversation wskazują, że na początku wybuchu epidemii nowego koronawirusa lekarze zaczęli zgłaszać przypadki osób, których zachorowanie nie zostało wykazane w teście RT-PCR. "Nie wiemy na pewno, jak często wyniki fałszywie negatywne występują w Wielkiej Brytanii, ale dowody z Chin sugerują, że nawet 30 na każde 100 osób z koronawirusem może mieć wynik ujemny" – wskazują Watson i Whiting, powołując się na artykuł chińskich naukowców opublikowany w portalu Towarzystwa Radiologicznego Ameryki Północnej [Radiological Society of North America].

Znaczenie wyniku testu dla danej osoby zależy nie tylko od jego dokładności, ale także od szacowanego ryzyka choroby przed wykonaniem testu. Zostało to opisane matematycznie przez Thomasa Bayesa, a następnie wyjaśnione przez Siddharthę Mukherjee jako prawo, że "silna intuicja jest znacznie potężniejsza niż słaby test".

Pacjentka z wynikiem fałszywie ujemnym

Ekspertki Uniwersytetu w Bristolu wyjaśniają to na przykładzie:

"Jane pracuje jako recepcjonistka w przychodni w Londynie, w rejonie o wysokim wskaźniku infekcji koronawirusowej. Po zauważeniu trwającej kilka dni utraty węchu, budzi się pewnej nocy, odczuwając dreszcze i suchy kaszel. Sprawdza sobie temperaturę, by stwierdzić, że wynosi 38,5°C. Jednak po wykonaniu testu na COVID-19 wynik jest negatywny. Świetne wieści. Czyżby?".

Watson i Whiting podkreślają, że lekarze mają doświadczenie w rozpoznawaniu schematów objawów, czynników ryzyka i oznak choroby, więc potrafią oszacować prawdopodobieństwo zakażenia jeszcze przed badaniem. Znając objawy wspomnianej Jane, prawdopodobieństwo, że choruje na COVID-19, będzie wysokie, może wynosić nawet 80 proc. - tłumaczą ekspertki.

Prognoza wyników testów w grupie 100 osób zdradzających silne objawy choroby
Prognoza wyników testów w grupie 100 osób zdradzających silne objawy chorobyPrognoza wyników testów w grupie 100 osób zdradzających silne objawy chorobyThe Conversation/dr Jessica Watson/dr Penny Whiting

Jeśli przeprowadza się test RT-PCR w grupie stu osób doświadczających podobnych objawów jak Jane, można założyć, że 80 z nich ma COVID-19. Pozytywny wynik testu oznacza dużą pewność, że dany pacjent ma COVID-19. Ale jeśli test wskaże ujemny wynik u 30 proc. z tych 80 osób z COVID-19, oznacza to, że 24 na 100 osób będzie miało fałszywie ujemny wynik testu. Takie osoby mogą nieświadomie rozprzestrzeniać koronawirusa.

Łagodne objawy – mniej wyników fałszywie ujemnych

Szacunki te zmieniają się w zależności od osoby poddawanej testowi. Mniejsze prawdopodobieństwo wystąpienia koronawirusa jest u osób z łagodniejszymi objawami. "Jeśli tylko dziesięć na 100 takich badanych osób rzeczywiście ma COVID-19, a u 30 proc. z nich test nie wykaże wirusa, będzie to oznaczać, że tylko trzy na 100 badanych osób będą miały wynik 'fałszywie ujemny' w stosunku do 86 osób z wynikiem 'prawdziwie ujemnym'" – wskazują Watson i Whiting.

prawda

Jeśli masz mniej objawów i masz wynik negatywny, możesz być bardziej pewny, że nie masz COVID-19. Ale jeśli masz typowe objawy koronawirusa, to najbezpieczniej jest założyć, że masz tę chorobę, nawet jeśli twój test jest negatywny. dr Jessica Watson, dr Penny Whiting – Uniwersytet w Bristolu

Autorki tekstu w The Conversation udostępniają także tabelę, w której szacują wystąpienia poszczególnych wyników testu w zależności od udziału osób rzeczywiście chorych na COVID-19 w badanej grupie.

Wyniki testów w porównaniu z szacunkami występowania choroby

W kontekście informacji przytoczonych przez badaczki Uniwersytetu w Bristolu warto przypomnieć słowa ministra Łukasza Szumowskiego o testach "fałszywie dodatnich" i przeanalizować powyższą tabelę. Wyniki testów mogą być bowiem fałszywie ujemne i fałszywie dodatnie - co nie znaczy, że wyniki są fałszywe czy testy nieskuteczne. Według szacunków wspomniane przez ministra wyniki fałszywie dodatnie przewyższają wyniki fałszywie ujemne jedynie w grupach o ok. 10-proc. udziale chorych na COVID-19. Jeśli faktyczna liczba chorych w badanej populacji wynosiłaby więcej niż ok. 20 proc., wyników fałszywie ujemnych również byłoby więcej.

Testy na przeciwciała: nie wiadomo, jak dokładne

Dr Jessica Watson i dr Penny Whiting piszą również o opracowywaniu badań krwi na obecność przeciwciał. Mogłyby one pomóc w ustaleniu, czy pacjent chorował na COVID-19 i czy przypuszczalnie jest odporny na tę chorobę. "Mogłoby to pomóc w podjęciu decyzji o zniesieniu blokad, by umożliwić ludziom powrót do bezpiecznej pracy" – podkreślają badaczki.

Wdrożenie takich testów wymaga jednak zbadania ich dokładności. "Musimy być pewni, że test na obecność przeciwciał nie da ludziom fałszywego przekonania, że są odporni, bo to może wpłynąć na rozprzestrzenianie się infekcji" – piszą autorki. "Obecnie nie mamy wystarczających informacji, aby móc odpowiedzieć na to pytanie" – dodają.

Dostępne dane sugerują, że takie testy mają mniej fałszywie ujemnych wyników niż testy RT-PCR, ale więcej fałszywie dodatnich. Czyli że można mieć stwierdzony wynik pozytywny mimo nieprzebycia choroby COVID-19 i nie będąc uodpornionym. Z tego powodu testy te mogą nie spełniać pokładanych w nich nadziei.

Autor: Krzysztof Jabłonowski / Źródło: Konkret24, The Conversation; zdjęcie: TVN24

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Pozostałe wiadomości

Internauci i serwisy internetowe podają przekaz, że polskie wojsko wysyła pracującym pierwsze powołania - że dostają "pracownicze przydziały mobilizacyjne". Wyjaśniamy, o co chodzi.

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawiły się dramatyczny zbiór nagrań, rzekomo z potężnej burzy, która przeszła nad Dubajem. Niektóre z nich nie mają jednak nic wspólnego z ostatnimi wydarzeniami. Wyjaśniamy.

Powódź w Dubaju. Huragan i drzewo wyrwane z korzeniami? To nie są nagrania stamtąd

Powódź w Dubaju. Huragan i drzewo wyrwane z korzeniami? To nie są nagrania stamtąd

Źródło:
Konkret24

Posłanka PiS Joanna Lichocka zaalarmowała swoich odbiorców, że we Wrocławiu powstał "ruchomy meczet". W poście nawiązała do kwestii nielegalnych migrantów, Donalda Tuska i Unii Europejskiej. Posłanka mija się z prawdą. Pokazujemy, co rzeczywiście stoi przy Stadionie Olimpijskim w stolicy Dolnego Śląska.

"Ruchomy meczet" we Wrocławiu? Posłanka PiS manipuluje, tam stało i stoi boisko

"Ruchomy meczet" we Wrocławiu? Posłanka PiS manipuluje, tam stało i stoi boisko

Źródło:
Konkret24

"Głosują, jak im patroni z Niemiec każą", "lista hańby europosłów", "komu podziękować za pakiet migracyjny" - z takimi komentarzami rozsyłane jest w sieci zestawienie mające pokazywać, jak 25 polskich europosłów rzekomo głosowało "w sprawie pakietu migracyjnego". Tylko że grafika zawiera błędy i nie przedstawia, jak rzeczywiście ci europosłowie głosowali. Wyjaśniamy.

"Lista hańby europosłów"? Nie, grafika z błędami. Kto jak głosował w sprawie paktu migracyjnego?

"Lista hańby europosłów"? Nie, grafika z błędami. Kto jak głosował w sprawie paktu migracyjnego?

Źródło:
Konkret24

Według posłanki PiS Marleny Maląg proponowane przez obecny rząd "babciowe" oznacza likwidację programu wprowadzonego przez rząd Zjednoczonej Prawicy. "Znów oszukali?", "będą zabierać?" - pytała była minister rodziny. To manipulacja. Wyjaśniamy, czy rodzice rzeczywiście stracą na nowym świadczeniu.

Maląg: "babciowe" oznacza likwidację rodzinnego kapitału opiekuńczego. Co pominęła była minister?

Maląg: "babciowe" oznacza likwidację rodzinnego kapitału opiekuńczego. Co pominęła była minister?

Źródło:
Konkret24

Sugerując się tekstami niektórych serwisów internetowych, polscy internauci gratulują Słowakom, że "odrzucili pakt migracyjny" i piszą, że rząd Donalda Tuska powinien zrobić to samo. Sęk w tym, że Słowacja nic nie odrzuciła, a Polska - i Węgry - przyjmują takie samo stanowisko. Wyjaśniamy, na czym polega rozpowszechniany w internecie manipulacyjny przekaz.

Słowacja "odrzuca unijny pakt migracyjny, a Polska?" Uproszczenie i manipulacja

Słowacja "odrzuca unijny pakt migracyjny, a Polska?" Uproszczenie i manipulacja

Źródło:
Konkret24

Za pomocą treści reklamowych, lecz nieoznaczonych jako płatne, prorosyjska sieć propagandowa rozsyła wśród internautów w Europie treści zniechęcające do pomocy Ukrainie i podważające politykę Unii Europejskiej. W ciągu ostatniego pół roku te przekazy dotarły do co najmniej 38 milionów użytkowników internetu we Francji i Niemczech. 

38 milionów internautów we Francji i Niemczech w zasięgu rosyjskiej operacji propagandowej

38 milionów internautów we Francji i Niemczech w zasięgu rosyjskiej operacji propagandowej

Źródło:
Konkret24

Salon kosmetyczny z eksperymentalną terapią odchudzającą komarami jakoby działał w Gdańsku. Uchodźczyni z Ukrainy, która go prowadziła, miała na tym zarobić ponad milion złotych - wynika z rzekomego materiału stacji Euronews. Rozpowszechniają go w sieci prorosyjskie konta. Jest sfabrykowany.

Terapia odchudzająca komarami, fałszywe dokumenty i Ukrainka z milionem złotych. Nic tu nie jest prawdą

Terapia odchudzająca komarami, fałszywe dokumenty i Ukrainka z milionem złotych. Nic tu nie jest prawdą

Źródło:
Konkret24

W 2023 roku pierwszy raz od trzech lat spadła liczba osób, wobec których zarządzono kontrolę operacyjną. Wśród nich były też inwigilowane Pegasusem. Cały czas jest to jednak więcej niż przed objęciem rządów przez Zjednoczoną Prawicę.

Nie tylko Pegasus. Ile osób służby inwigilowały w 2023 roku?

Nie tylko Pegasus. Ile osób służby inwigilowały w 2023 roku?

Źródło:
Konkret24

Jarosław Kaczyński, motywując członków Prawa i Sprawiedliwości do pracy przed drugą turą wyborów samorządowych, przekonywał ich, że partia ma teraz więcej kandydatów na wójtów, burmistrzów i prezydentów miast niż w 2018 roku. Nie ma jednak racji.

Kaczyński o kandydatach PiS w drugiej turze: "więcej niż przedtem". Nie, dużo mniej

Kaczyński o kandydatach PiS w drugiej turze: "więcej niż przedtem". Nie, dużo mniej

Źródło:
Konkret24

Nowy warszawski radny PiS, a wcześniej wojewoda mazowiecki Tobiasz Bocheński postanowił uczcić Święto Chrztu Polski wpisem w mediach społecznościowych. Jednak swój post na ten temat zilustrował grafiką przedstawiającą chrzest nie Mieszka I, tylko innego władcy. 

Bocheński uczcił Święto Chrztu Polski. "Douczy się pan z okresu średniowiecza" 

Bocheński uczcił Święto Chrztu Polski. "Douczy się pan z okresu średniowiecza" 

Źródło:
Konkret24

Jordańska księżniczka Salma miała "osobiście strącić" sześć irańskich dronów skierowanych na Izrael, Iran zrobił Izraelowi "małe Drezno", a jeden z dronów zawisł na kablach elektrycznych... - tego typu informacje o ataku na Izrael rozchodzą się w polskich mediach społecznościowych. Są niepotwierdzone i fałszywe, oparte na starych zdjęciach i nagraniach.

Drony "strąciła jordańska księżniczka", a jeden "zaplątał się w kable". Fejki o ataku Iranu na Izrael

Drony "strąciła jordańska księżniczka", a jeden "zaplątał się w kable". Fejki o ataku Iranu na Izrael

Źródło:
Konkret24

Portal rzekomo z Londynu, a teksty publikowane po rosyjsku. Film wideo mający być dowodem, tylko że już skasowany, a bohater zniknął. Oto jak historia o rzekomym zakupie rezydencji króla Karola przez Ołenę Zełenską powiela schemat prokremlowskiej dezinformacji.

Zełenski "nabywa byłą rezydencję króla Karola"? Rosyjski schemat dezinformacji

Zełenski "nabywa byłą rezydencję króla Karola"? Rosyjski schemat dezinformacji

Źródło:
Konkret24, Snopes

Poseł PiS Sebastian Kaleta straszy, że według projektu nowelizacji Kodeksu karnego, jeśli publicznie "sprzeciwisz się tęczowym piątkom w szkole twojego dziecka", to "może się tobą z urzędu zająć prokurator". Podobnie ma rzekomo być wówczas, gdy ktoś powie, że "są tylko dwie płcie". Prawnicy tłumaczą, na czym polega manipulacja posła PiS.

Kaleta o nowelizacji Kodeksu karnego: "lewacka cenzura". Wyjaśniamy, jak manipuluje

Kaleta o nowelizacji Kodeksu karnego: "lewacka cenzura". Wyjaśniamy, jak manipuluje

Źródło:
Konkret24

Według popularnego wpisu uczniowie rzekomo są uczeni, że Ukraina jako państwo istniała już w XVI wieku. Dowodem ma być zdjęcie mapy ze szkolnego atlasu. Z tej mapy to nie wynika, co wyjaśnia wydawnictwo i eksperci.

"Ukraina jako państwo istniała już w XVI wieku"? Sprawdzamy, co wynika z mapy w szkolnym atlasie

"Ukraina jako państwo istniała już w XVI wieku"? Sprawdzamy, co wynika z mapy w szkolnym atlasie

Źródło:
Konkret24

Donald Tusk rzekomo trafił do czołówki rankingu najbogatszych Polaków - tak wynika z krążącego w mediach społecznościowych zrzutu ekranu. Oburzeni internauci pytają, skąd premier ma tyle pieniędzy. Jednak to fake news.

Donald Tusk "w czołówce najbogatszych Polaków"? Nieprawda

Donald Tusk "w czołówce najbogatszych Polaków"? Nieprawda

Źródło:
Konkret24

Ponad połowa Polaków wie, że celem fake newsów i teorii spiskowych jest manipulowanie opinią publiczną i realizowanie politycznych interesów. Mimo to ulegają tym manipulacjom. Jak wynika z najnowszego raportu "Dezinformacja oczami Polaków", co trzeci Polak wierzy, że zaplanowano już kolejną pandemię. Niemal co trzeci - że w Smoleńsku doszło do zamachu. Jedna piąta uważa, że skoro pada śnieg, to żadnego ocieplenia klimatu nie ma.

Polacy vs dezinformacja. W jakie fałsze wierzymy, komu ufamy, czego się boimy

Polacy vs dezinformacja. W jakie fałsze wierzymy, komu ufamy, czego się boimy

Źródło:
Konkret24

Już po wyborach samorządowych nowa krakowska rada miejska przedstawi kolejny projekt strefy czystego transportu. Poprzednią uchwałę uchylił sąd administracyjny. W przekazie Konfederacji takie strefy są niezgodne z konstytucją. Co na to prawnicy?

Konfederacja: strefy czystego transportu są niezgodne z konstytucją. Co na to prawnicy?

Konfederacja: strefy czystego transportu są niezgodne z konstytucją. Co na to prawnicy?

Źródło:
Konkret24

Patrzeć na ręce politykom i nie lekceważyć roli sztucznej inteligencji. Fact-checkerzy i eksperci opisujący dezinformację dyskutują o największych wyzwaniach mediów i edukacji. Komentują również drugą edycję raportu "Dezinformacja oczami Polaków. Edycja 2024". Do serwisów fact-checkingowych apelują o lepszą komunikację, a do całego społeczeństwa o stawianie na edukację medialną.

"Najpierw musi być chęć, żeby w ogóle sprawdzić". Eksperci o tym, jak skutecznie walczyć z fake newsami

"Najpierw musi być chęć, żeby w ogóle sprawdzić". Eksperci o tym, jak skutecznie walczyć z fake newsami

Źródło:
Konkret24

Po wyborach samorządowych politycy podają różne dane o tym, w ilu miastach kandydaci poszczególnych partii zostali burmistrzami lub prezydentami. Sprawdziliśmy więc, jak poradzili sobie w I turze w dużych i średnich miastach przedstawiciele Koalicji Obywatelskiej oraz Prawa i Sprawiedliwości.

Ilu burmistrzów i prezydentów ma KO, a ile PiS? Policzyliśmy

Ilu burmistrzów i prezydentów ma KO, a ile PiS? Policzyliśmy

Źródło:
Konkret24

"Zazdrość", "czas na nas" - użytkownicy serwisu X entuzjastycznie reagują na wpisy o rzekomym odrzuceniu konkordatu przez czeski parlament. Tyle że, przynajmniej w ostatnim czasie, nikt w Czechach nie usiłował doprowadzić do podpisania umowy z Watykanem. Wyjaśniamy.

"Czeski parlament odrzucił konkordat z Watykanem"? Nic nowego

"Czeski parlament odrzucił konkordat z Watykanem"? Nic nowego

Źródło:
Konkret24

Nie sądzę, żeby prokuratura mogła tak bezczelnie kłamać - to reakcja Antoniego Macierewicza na informacje, że prokuratura nie znalazła dowodów na wybuch w polskim samolocie, który rozbił się 10 kwietnia 2010 roku w Smoleńsku. Bo na rzekomym wybuchu, do którego miało dojść w tupolewie, Macierewicz i PiS budowali przez lata swoje kłamstwo smoleńskie. Oto jego główne założenia.

10 fałszów Macierewicza. Jak zbudowano smoleński mit

10 fałszów Macierewicza. Jak zbudowano smoleński mit

Źródło:
Konkret24, "Czarno na białym" TVN24

Kobiety czekają na zmianę prawa, a koalicja rządząca dyskutuje zarówno o terminie procedowania czterech projektów ustaw w sprawie aborcji, jak też jego formie. Wyjaśniamy, o jakich projektach mowa, co w nich zaproponowano, jaka musi być ścieżka legislacyjna i dlaczego różna.

"Kodeksowe" i "niekodeksowe". Cztery projekty ustaw dotyczących aborcji

"Kodeksowe" i "niekodeksowe". Cztery projekty ustaw dotyczących aborcji

Źródło:
Konkret24

Według prezydenta Warszawy dla wszystkich mieszkańców stolicy znalazłyby się miejsca schronienia na wypadek zagrożenia. Ale wcześniejszy raport NIK mówił o miejscach ukrycia dla dwóch trzecich warszawiaków. Poza tym nie ma przepisów, jak te miejsca powinny wyglądać.

Trzaskowski: jest wystarczająca liczba miejsc schronienia dla wszystkich warszawiaków. Ale brakuje przepisów

Trzaskowski: jest wystarczająca liczba miejsc schronienia dla wszystkich warszawiaków. Ale brakuje przepisów

Źródło:
Konkret24

Czy to prezydent Andrzej Duda "zablokował" ustawę o Krajowej Sieci Onkologicznej, czy to rząd Donalda Tuska "opóźnia leczenie" w ramach tej sieci? W tym sporze politycznym padają ostre słowa typu "podłość", "kłamstwo", "manipulacja". Wyjaśniamy, kto ma rację.

Kto "zablokował" sieć onkologiczną. Prezydent, rząd czy wspólnie PO i PiS? 

Kto "zablokował" sieć onkologiczną. Prezydent, rząd czy wspólnie PO i PiS? 

Źródło:
Konkret24