"Turniej o uwagę", czyli jak politycy flirtowali z koronasceptykami

Turniej o uwagę - czyli jak politycy flirtują z koronasceptykamiSejm RP

Głoszenie tezy o "fałszywej pandemii" z sejmowej mównicy, krytykowanie rządowych obostrzeń, odwoływanie epidemii, nawiązywanie do teorii spiskowych - niektórzy politycy przez ostatnie miesiące puszczali oko do niewierzących w pandemię COVID-19. Sposoby mieli różne, lecz cel ten sam: zwrócić na siebie uwagę wyborców.

Grupa pracowników służby medycznej z całego świata w maju opublikowała list otwarty do administratorów platform społecznościowych z apelem o powstrzymanie fali fałszywych informacji na temat pandemii COVID-19. Przestrzegli, że fake newsy o koronawirusie "nie są odosobnionym wybuchem dezinformacji, tylko częścią globalnej zarazy".

Podobnych apeli w mediach wzywających do nierozpowszechnianie fake newsów na temat koronawirusa i podawania tylko wiarygodnych informacji było więcej. Ich adresatami, z uwagi na siłę oddziaływania na społeczność, byli przede wszystkim liderzy opinii.

Również politycy. Jednak nie wszyscy wzięli to sobie do serca.

Profesor Piekarska: jestem pod wrażeniem wyobraźni niektórych osób, które wymyślają te wszystkie niesamowite potencjalne działania niepożądane szczepionek
Profesor Piekarska: jestem pod wrażeniem wyobraźni niektórych osób, które wymyślają te wszystkie niesamowite potencjalne działania niepożądane szczepionektvn24

Dla części polskich polityków - także z rządu, który odpowiada za walkę z pandemią - podważanie prawdziwości niebezpieczeństwa, jakie niesie COVID-19, okazało się pokusą nie do odparcia. I to w czasie, gdy środowiska tzw. koronasceptyków (osoby szerzące tezy o "fałszywej pandemii") czy obywatele niezadowoleni z wprowadzania obostrzeń szukają potwierdzeń swoich tez. Liderzy wypowiadający się w kontrze do dominujących narracji legitymizują je.

- Politycy mają różne wykształcenie. Bywa, że wypowiadają się o sprawach, o których tylko myślą, że mają pojęcie - mówi dr hab. Ewa Marciniak, politolog z Wydziału Nauk Politycznych i Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Warszawskiego. Tłumaczy, że politycy najczęściej zabierają głos w tematach wiodących w przestrzeni publicznej, a dzisiaj jest nim pandemia COVID-19. - Wielu polityków czuje więc presję, by zająć stanowisko w tej sprawie - dodaje.

Widać to głównie wśród polityków tzw. drugiego garnituru, którzy potrzebują szerszego niż dotychczas poparcia. - Mamy okres między kampaniami wyborczymi, taki trochę sezon ogórkowy dla polityków. Szuka się różnych powodów, żeby zaistnieć - stwierdza dr. Marciniak.

Nazywa to "turniejem o uwagę". Stosowane w nim strategie mogą być różne.

Radykalnie, czyli Grzegorz Braun

Część polityków idzie na całość i otwarcie powtarza hasła wprost z forów internetowych. Na przykład poseł Konfederacji Grzegorz Braun, który z mównicy sejmowej głosi nieprawdziwe tezy o "fałszywej pandemii". Od miesięcy aktywnie propaguje takie teorie. Doszło do tego, że 18 listopada podczas obrad Sejmu wszedł na mównicę bez założonej maseczki. Przed sobą położył książkę "Fałszywa pandemia", którą sam napisał. Powiela w niej popularne mity wokół COVID-19 - m.in. wbrew faktom neguje istnienie pandemii tej choroby i bagatelizuje związane z nią zagrożenie dla zdrowia publicznego.

Prowadzący obrady wicemarszałek Włodzimierz Czarzasty z Lewicy nie włączył wtedy Braunowi mikrofonu i wielokrotnie prosił go o zakrycie ust i nosa. Ostatecznie wykluczył posła z posiedzenia.

Grzegorz Braun został wykluczony z posiedzenia Sejmu
Grzegorz Braun został wykluczony z posiedzenia Sejmutvn24

Grzegorz Braun uczestniczy w manifestacjach przeciwników obostrzeń. 10 października podczas protestu antycovidowców w Warszawie ocenił, że reżim sanitarny został wprowadzony przez rząd bezprawnie. Dowodził, że nie można zgodnie z prawem uznać wszystkich Polaków za osoby chore lub nosicieli choroby i ograniczać ich wolności. "To jest wojna" – oznajmił Braun. Wyjaśnił, że jeżeli teraz społeczeństwo zgodzi się na ograniczenie wolności, np. poprzez nakaz zakrywania ust i nosa, w przyszłości rządzący pozbawią je innych praw.

Facebookowy profil Grzegorza Brauna śledzi blisko 180 tys. fanów. Poseł regularnie zamieszcza na nim treści m.in. sugerujące niebezpieczeństwa szczepień na COVID-19. 20 grudnia opublikował film z brytyjską pielęgniarką, która zemdlała krótko po przyjęciu szczepionki. Wideo było popularne w sieci, wykorzystywano je na forach antyszczepionkowców - opisywaliśmy je w Konkret24 (kobieta tłumaczyła potem, że omdlenia zdarzają jej się często i są reakcją na ból). Na post Brauna zareagowało 1,5 tys. użytkowników Facebooka, ponad 660 udostępniło go.

Wśród setek komentarzy były i takie o rzekomej szkodliwości szczepionek. "Wygląda na to że szczepionka zabija szybciej i bardziej efektywnie niż coronavirus" - napisała jedna z internauek. "Podają ludziom truciznę" - komentowała inna.

W grudniu poseł Braun promował na Facebooku m.in. list do polskich władz "O powstrzymanie się od szczepień i powrót do normalności". Sugerował, że ukrywa się informacje o możliwych działaniach niepożądanych szczepień na COVID-19.

O fałszywych tezach w "Apelu lekarzy i naukowców przeciw szczepieniom na COVID-19" czytaj w Konkret24

Sugestywnie, czyli Jacek Wilk

Inny poseł Konfederacji Jacek Wilk nie promuje swojej książki z mównicy sejmowej, tylko na swoim profilu na Facebooku. "Czeka nas segregacja prawna na osoby zaszczepione i niezaszczepione. Akcja masowych szczepień, którą planuje rząd, jest jawnym eksperymentem medycznym!" - ostrzegł poseł we wpisie opublikowanym 21 grudnia, zachęcając jednocześnie do zakupu swojej książki, "która obroni przed nielegalnymi szczepieniami".

To już druga publikacja posła Wilka na ten temat. W książce, która kosztuje 39 zł, są porady prawne. "Dzięki sprawdzonemu poradnikowi czytelnik będzie wiedział, jak się skutecznie bronić przed nielegalnym przymusem szczepień!" - informuje strona internetowa sklepu, w którym można kupić książkę. W sklepie posła Wilka można też kupić poradnik "Jak zrzucić kaganiec? Obrona przed mandatami za brak maseczki", a także "Recepta na niestrawność obostrzeń" - dostępny z autografem i dedykacją. Na stronie internetowej poseł oferuje ponadto kursy online o podobnej tematyce.

Na facebookowym profilu Jacek Wilk puszcza oko do zwolenników teorii spiskowych. We wpisie 20 listopada nawiązał do Billa Gatesa, głównego bohatera wielu takich teorii. W internecie jest pełno absurdalnych oskarżeń pod adresem miliardera, m.in. o plany depopulacji za pomocą szczepionek.

Z tym że poseł nie powielał wprost spiskowych narracji, tylko cytował artykuł, w którym pada pytanie, czy niezaszczepienie się na COVID-19 będzie skutkowało prześladowaniami. "Co o tym sądzicie? Teoria spiskowa, czy nieuchronna przyszłość"? - pytał. To wystarczyło, by zaangażować do dyskusji dziesiątki internautów sceptycznych wobec epidemii.

Wśród ponad tysiąca komentarzy wiele promuje teorie spiskowe wokół szczepionek. "Agenda 2030, to nie teoria spiskowa tylko dokładnie zaplanowane działania. Pod przykrywka 'zrównoważonego rozwoju' następuje holokaust na skalę światową" - napisała autorka jednego z nich. "Niestety nieuchronna przyszłość ale trzeba wychodzić na ulice i strajkować przeciw szczepieniom bo to ludobójstwo" - komentowała inna (pisownia postów oryginalna).

Ostentacyjnie, czyli Konfederacja

Posłowie Braun i Wilk nie są wyjątkami w Konfederacji. Politycy tej formacji od miesięcy próbują zyskać sympatię sceptyków epidemii, także poprzez publiczne negowanie tego, co narzuca rząd Zjednoczonej Prawicy.

W sierpniu na posiedzeniu Zgromadzenia Narodowego, podczas którego prezydent Andrzej Duda został zaprzysiężony na drugą kadencję, politycy Konfederacji pojawili się bez maseczek. "Szefowa kancelarii nie ma prawa zmusić posłów do wkładania maseczek" - mówił na konferencji prasowej poseł Konfederacji Jakub Kulesza. "Chciałbym przypomnieć, że rozporządzenie ministra zdrowia, które mówi o tych maseczkach, jest bezprawne, o czym już stwierdziły sądy" - dodał.

Kaczmarska: kwestia noszenia maseczki podczas Zgromadzenia Narodowego jest decyzją prezydenta
Kaczmarska: kwestia noszenia maseczki podczas Zgromadzenia Narodowego jest decyzją prezydentatvn24

Zarówno szefowa Kancelarii Sejmu Agnieszka Kaczmarska, jak i prawnicy, z którymi w sierpniu rozmawiał Konkret24, potwierdzili, że posłowi nie można zakazać uczestnictwa w obradach, jeśli odmówi wejścia na salę w maseczce.

Do kolejnej sejmowej awantury o maseczki z udziałem posłów Konfederacji doszło w październiku.

Wątpiąco, czyli Ewa Szymańska

Mówienie o "fałszywej pandemii" czy kwestionowanie zasadności noszenia masek można traktować jako świadome rozpowszechnianie fake newsów i nieszanowanie zasad bezpieczeństwa w imię zyskania większej popularności. Polityków odwołujących się do własnych doświadczeń z chorobą trudno posądzać o takie motywacje, lecz powielanie przez nich niesprawdzonych twierdzeń to woda na młyn dla koronasceptyków.

Sejmowe wystąpienie 19 listopada posłanki Ewy Szymańskiej z Prawa i Sprawiedliwości zwróciło uwagę uczestników forów sceptyków pandemii COVID-19. Około 4,7 tys. udostępnień ma na Facebooku nagranie sejmowego wystąpienia posłanki, która mówiła o swoim pozytywnym wyniku testu na koronawirusa. Chorobę przeszła bezobjawowo. "Później zrobiłam test na przeciwciała, których nie mam. Jak to jest w związku z tym z testami i wymazami na koronawirusa"? - pytała.

Pytanie zostało powielone w grupach koronasceptyków i na stronach przedstawiających się jako źródła informacji spoza głównego nurtu. W komentarzach internautów jest wiele głosów o nieskuteczności testów i o nieistnieniu COVID-19. "Teraz pisopaci się ogarniają? że testy nie są do diagnostyki? Po zniszczeniu gospodarki?"; "No właśnie tak nas ogłupiają. Wciskają nam kit z tą pandemią" - pisali.

Koronasceptycy, którzy triumfująco powielali nagranie wystąpienia Ewy Szymańskiej, pomijali jego wcześniejszą część. A posłanka powiedziała: "Myślę, że wszyscy siedzący na sali już się przekonali o tym, że pandemia to nie jest niczyj wymysł. Nawet ci wszyscy antymaseczkowcy, którzy demonstrowali swoją postawę, że nie ma koronawirusa, też się już o tym przekonali".

W Konkret24 pisaliśmy próbach podważania przydatności testów PCR w diagnostyce COVID-19. Specjaliści wyjaśniali, dlaczego metoda PCR jest godna zaufania. Co nie oznacza, że zawsze jest stuprocentowo skuteczna. W artykule serwisu Nauka w Polsce Polskiej Agencji Prasowej prof. Krystian Jażdżewski, lekarz chorób wewnętrznych, endokrynolog, onkogenetyk wyjaśnia, że pozytywny wynik testu oznacza, iż badana osoba w momencie pobrania wymazu chorowała i zarażała kolejne osoby. Negatywny wynik testu RT-PCR oznacza najprawdopodobniej brak zakażenia koronawirusem SARS-CoV-2. Może jednak wynikać również z tego, że wirus nie był obecny w miejscu, z którego pobrano próbkę lub został wykonany przed rozwojem infekcji lub po jej ustąpieniu.

Testy na przeciwciała, które posłanka Szymańska wykonała po teście PCR (nie powiedziała dokładnie ile dni później) określają, czy pacjent przeszedł COVID-19. Mierzą odpowiedź immunologiczną organizmu na infekcję - mogą się pojawić po jej ustąpieniu, ale też gdy nadal jest się zakażonym. Trzeba jednak pamiętać, że testy na przeciwciała nie są stuprocentowo pewnym narzędziem: mogą dawać wyniki fałszywie dodatnie i fałszywie ujemne. Wyjaśnienie, dlaczego tak jest, jest m.in. na stronie amerykańskiej agencji CDC (Centers for Disease Control and Prevention).

W rozmowie z TVN24 GO prof. Rafał Bułdak z Zakładu Biochemii Klinicznej i Diagnostyki Laboratoryjnej na Wydziale Lekarskim Uniwersytetu Opolskiego tłumaczył, że przeciwciała powstają w większości przypadków po zachorowaniu na COVID-19. Są raportowane pojedyncze przypadki u osób z chorobami immunologicznymi, kiedy reakcje organizmu zachodzą wolniej. "Mogą przeciwciała nie powstawać bądź powstawać później" - mówił prof. Bułdak. Przestrzegał, że wiarygodność różnych testów dostępnych na rynku jest różna.

W Konkret24 tłumaczymy, co to są testy fałszywie dodatnie

Paramedycznie, czyli Marcin Warchoł

13 grudnia wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł napisał na Twitterze, że "amantadyna działa na covid". "Jestem przykładem. Najpierw syn, potem żona, w końcu ja: wysoka gorączka, ogromny ból, silny kaszel, wg. lekarza tak 7 dni, a potem apogeum, więc wziąłem amantadynę - piorunujący efekt! Zadziałało!" - napisał. Warchoł, który przechorował COVID-19, zapowiedział też, że będzie domagał się, aby tym lekiem zajął się resort zdrowia.

Podobnie jak w przypadku poseł Ewy Szymańskiej minister Warchoł odwołał się do własnego doświadczenia.

Amantadynę stosuje się w leczeniu schorzeń neurologicznych. Lek ten oficjalnie wykorzystywany jest m.in. w leczeniu choroby Parkinsona. Substancja wykazuje też działanie przeciwwirusowe. O jej możliwym zastosowaniu w terapii COVID-19 przekonywał jeden z lekarzy z Przemyśla. Wirusolodzy mają wątpliwości, bo ich zdaniem amantadyna nie działa na koronawirusy. By potwierdzić jej skuteczność, potrzebne są badania kliniczne. Lekarze przestrzegają przed takimi "cudownymi" terapiami.

14 grudnia w "Faktach po Faktach" w TVN24 prof. Krzysztof Simon, dolnośląski konsultant w dziedzinie chorób zakaźnych, postępowanie wiceministra Warchoła nazwał "skandalicznym". "Obnaża jakość naszej klasy politycznej. Przecież na podstawie brania jakiegoś leku nie można stwierdzić, czy on działa lub nie działa, bez badań" - mówił.

Prof. Zajkowska: "Nie możemy stosować dowolnie leków, które znajdują się na rynku"
Prof. Zajkowska: "Nie możemy stosować dowolnie leków, które znajdują się na rynku"tvn24

Wyborczo, czyli Mateusz Morawiecki

Osobną kategorię stanowiły zachowania polityków w kampanii przed wyborami prezydenckimi. Choć najpoważniejsi kandydaci i ich środowiska polityczne nie rozpowszechniali fałszywych informacji o epidemii i nie negowali obostrzeń, to jednak akceptowali tłumy na wiecach i niezachowywanie dystansu społecznego. Na facebookowych grupach koronasceptyków pisano wtedy o hipokryzji polityków. Na niektórych forach padały sugestie, że politycy po prostu "wiedzą więcej". "Skoro więc olewają tego wirusa, to znaczy, że nie jest taki, jak go się przedstawia" - stwierdził użytkownik jednej z popularnych stron na Facebooku skupiających osoby niewierzące w epidemię.

Do zachowań lekceważących koronawirusa należą wystąpienia Mateusza Morawieckiego z 30 czerwca w Kraśniku i 1 lipca w Tomaszowie Lubelskim. Premier, zachęcając do wzięcia udziału w wyborach, mówił m.in.: "Cieszę się, że coraz mniej obawiamy się tego wirusa. To jest dobre podejście, bo on jest w odwrocie".

Mateusz Morawiecki: "Coraz mniej jest zachorowań i dlatego wszystkich zapraszam: śmiało idźcie do urn wyborczych!"
Mateusz Morawiecki: "Coraz mniej jest zachorowań i dlatego wszystkich zapraszam: śmiało idźcie do urn wyborczych!"tvn24

8 października, pytany o te słowa, Morawiecki tłumaczył, że "warto popatrzeć na pewien wykres, kiedy wirus rzeczywiście w całej Europie i w Polsce był w odwrocie". Tylko że jak pisaliśmy w Konkret24, dzienne raporty Ministerstwa Zdrowia o nowych przypadkach koronawirusa nie wskazywały wówczas na malejący trend liczby zachorowań. Do tego czasu najwięcej nowych zachorowań od początku epidemii zaraportowano bowiem 8 czerwca - 599. Pod koniec czerwca zakażeń było 230, po 1 lipca już ponad 370. Wobec jesiennej fali pandemii liczby te mogą się wydawać małe, ale w tamtym czasie nie dowodziły, że "wirus był w odwrocie".

"Motywacje związane z obecnością w polityce"

We opisanych przykładach trudno oczywiście wyrokować o motywacjach, jakie stały za wypowiadanymi słowami bądź publicznymi zachowaniami. Niektórzy politycy mogli puszczać oko do koronasceptyków, licząc na zwiększenie poparcia, zaś głosy innych mogły wynikać z ich niewiedzy i lęków.

Według dr hab. Ewy Marciniak z UW politycy będący od dawna na scenie politycznej mają tendencję do podążania za głównym nurtem. Inaczej debiutanci. - Dostali głos od swoich wyborców, a ponowna legitymizacja poprzez kontrowersje jest dla nich istotą politycznego bycia - wyjaśnia dr Marciniak. Wątpi w komercyjne motywacje siewców dezinformacji. - To są raczej motywacje związane z obecnością w polityce i podkreślaniem swojej obecności - twierdzi.

Autor: Krzysztof Jabłonowski / Źródło: Konkret24, tvn24.pl, TVN Warszawa, PAP; zdjęcie: Sejm RP

Źródło zdjęcia głównego: Sejm RP

Pozostałe wiadomości

"Głosują, jak im patroni z Niemiec każą", "lista hańby europosłów", "komu podziękować za pakiet migracyjny" - z takimi komentarzami rozsyłane jest w sieci zestawienie mające pokazywać, jak 25 polskich europosłów rzekomo głosowało "w sprawie pakietu migracyjnego". Tylko że grafika zawiera błędy i nie przedstawia, jak rzeczywiście ci europosłowie głosowali. Wyjaśniamy.

"Lista hańby europosłów"? Nie, grafika z błędami. Kto jak głosował w sprawie paktu migracyjnego?

"Lista hańby europosłów"? Nie, grafika z błędami. Kto jak głosował w sprawie paktu migracyjnego?

Źródło:
Konkret24

Posłanka PiS Joanna Lichocka zaalarmowała swoich odbiorców, że we Wrocławiu powstał "ruchomy meczet". W poście nawiązała do kwestii nielegalnych migrantów, Donalda Tuska i Unii Europejskiej. Posłanka mija się z prawdą. Pokazujemy, co rzeczywiście stoi przy Stadionie Olimpijskim w stolicy Dolnego Śląska.

"Ruchomy meczet" we Wrocławiu? Posłanka PiS manipuluje, tam stało i stoi boisko

"Ruchomy meczet" we Wrocławiu? Posłanka PiS manipuluje, tam stało i stoi boisko

Źródło:
Konkret24

Według posłanki PiS Marleny Maląg proponowane przez obecny rząd "babciowe" oznacza likwidację programu wprowadzonego przez rząd Zjednoczonej Prawicy. "Znów oszukali?", "będą zabierać?" - pytała była minister rodziny. To manipulacja. Wyjaśniamy, czy rodzice rzeczywiście stracą na nowym świadczeniu.

Maląg: "babciowe" oznacza likwidację rodzinnego kapitału opiekuńczego. Co pominęła była minister?

Maląg: "babciowe" oznacza likwidację rodzinnego kapitału opiekuńczego. Co pominęła była minister?

Źródło:
Konkret24

Sugerując się tekstami niektórych serwisów internetowych, polscy internauci gratulują Słowakom, że "odrzucili pakt migracyjny" i piszą, że rząd Donalda Tuska powinien zrobić to samo. Sęk w tym, że Słowacja nic nie odrzuciła, a Polska - i Węgry - przyjmują takie samo stanowisko. Wyjaśniamy, na czym polega rozpowszechniany w internecie manipulacyjny przekaz.

Słowacja "odrzuca unijny pakt migracyjny, a Polska?" Uproszczenie i manipulacja

Słowacja "odrzuca unijny pakt migracyjny, a Polska?" Uproszczenie i manipulacja

Źródło:
Konkret24

Za pomocą treści reklamowych, lecz nieoznaczonych jako płatne, prorosyjska sieć propagandowa rozsyła wśród internautów w Europie treści zniechęcające do pomocy Ukrainie i podważające politykę Unii Europejskiej. W ciągu ostatniego pół roku te przekazy dotarły do co najmniej 38 milionów użytkowników internetu we Francji i Niemczech. 

38 milionów internautów we Francji i Niemczech w zasięgu rosyjskiej operacji propagandowej

38 milionów internautów we Francji i Niemczech w zasięgu rosyjskiej operacji propagandowej

Źródło:
Konkret24

Salon kosmetyczny z eksperymentalną terapią odchudzającą komarami jakoby działał w Gdańsku. Uchodźczyni z Ukrainy, która go prowadziła, miała na tym zarobić ponad milion złotych - wynika z rzekomego materiału stacji Euronews. Rozpowszechniają go w sieci prorosyjskie konta. Jest sfabrykowany.

Terapia odchudzająca komarami, fałszywe dokumenty i Ukrainka z milionem złotych. Nic tu nie jest prawdą

Terapia odchudzająca komarami, fałszywe dokumenty i Ukrainka z milionem złotych. Nic tu nie jest prawdą

Źródło:
Konkret24

W 2023 roku pierwszy raz od trzech lat spadła liczba osób, wobec których zarządzono kontrolę operacyjną. Wśród nich były też inwigilowane Pegasusem. Cały czas jest to jednak więcej niż przed objęciem rządów przez Zjednoczoną Prawicę.

Nie tylko Pegasus. Ile osób służby inwigilowały w 2023 roku?

Nie tylko Pegasus. Ile osób służby inwigilowały w 2023 roku?

Źródło:
Konkret24

Jarosław Kaczyński, motywując członków Prawa i Sprawiedliwości do pracy przed drugą turą wyborów samorządowych, przekonywał ich, że partia ma teraz więcej kandydatów na wójtów, burmistrzów i prezydentów miast niż w 2018 roku. Nie ma jednak racji.

Kaczyński o kandydatach PiS w drugiej turze: "więcej niż przedtem". Nie, dużo mniej

Kaczyński o kandydatach PiS w drugiej turze: "więcej niż przedtem". Nie, dużo mniej

Źródło:
Konkret24

Nowy warszawski radny PiS, a wcześniej wojewoda mazowiecki Tobiasz Bocheński postanowił uczcić Święto Chrztu Polski wpisem w mediach społecznościowych. Jednak swój post na ten temat zilustrował grafiką przedstawiającą chrzest nie Mieszka I, tylko innego władcy. 

Bocheński uczcił Święto Chrztu Polski. "Douczy się pan z okresu średniowiecza" 

Bocheński uczcił Święto Chrztu Polski. "Douczy się pan z okresu średniowiecza" 

Źródło:
Konkret24

Jordańska księżniczka Salma miała "osobiście strącić" sześć irańskich dronów skierowanych na Izrael, Iran zrobił Izraelowi "małe Drezno", a jeden z dronów zawisł na kablach elektrycznych... - tego typu informacje o ataku na Izrael rozchodzą się w polskich mediach społecznościowych. Są niepotwierdzone i fałszywe, oparte na starych zdjęciach i nagraniach.

Drony "strąciła jordańska księżniczka", a jeden "zaplątał się w kable". Fejki o ataku Iranu na Izrael

Drony "strąciła jordańska księżniczka", a jeden "zaplątał się w kable". Fejki o ataku Iranu na Izrael

Źródło:
Konkret24

Portal rzekomo z Londynu, a teksty publikowane po rosyjsku. Film wideo mający być dowodem, tylko że już skasowany, a bohater zniknął. Oto jak historia o rzekomym zakupie rezydencji króla Karola przez Ołenę Zełenską powiela schemat prokremlowskiej dezinformacji.

Zełenski "nabywa byłą rezydencję króla Karola"? Rosyjski schemat dezinformacji

Zełenski "nabywa byłą rezydencję króla Karola"? Rosyjski schemat dezinformacji

Źródło:
Konkret24, Snopes

Poseł PiS Sebastian Kaleta straszy, że według projektu nowelizacji Kodeksu karnego, jeśli publicznie "sprzeciwisz się tęczowym piątkom w szkole twojego dziecka", to "może się tobą z urzędu zająć prokurator". Podobnie ma rzekomo być wówczas, gdy ktoś powie, że "są tylko dwie płcie". Prawnicy tłumaczą, na czym polega manipulacja posła PiS.

Kaleta o nowelizacji Kodeksu karnego: "lewacka cenzura". Wyjaśniamy, jak manipuluje

Kaleta o nowelizacji Kodeksu karnego: "lewacka cenzura". Wyjaśniamy, jak manipuluje

Źródło:
Konkret24

Według popularnego wpisu uczniowie rzekomo są uczeni, że Ukraina jako państwo istniała już w XVI wieku. Dowodem ma być zdjęcie mapy ze szkolnego atlasu. Z tej mapy to nie wynika, co wyjaśnia wydawnictwo i eksperci.

"Ukraina jako państwo istniała już w XVI wieku"? Sprawdzamy, co wynika z mapy w szkolnym atlasie

"Ukraina jako państwo istniała już w XVI wieku"? Sprawdzamy, co wynika z mapy w szkolnym atlasie

Źródło:
Konkret24

Donald Tusk rzekomo trafił do czołówki rankingu najbogatszych Polaków - tak wynika z krążącego w mediach społecznościowych zrzutu ekranu. Oburzeni internauci pytają, skąd premier ma tyle pieniędzy. Jednak to fake news.

Donald Tusk "w czołówce najbogatszych Polaków"? Nieprawda

Donald Tusk "w czołówce najbogatszych Polaków"? Nieprawda

Źródło:
Konkret24

Ponad połowa Polaków wie, że celem fake newsów i teorii spiskowych jest manipulowanie opinią publiczną i realizowanie politycznych interesów. Mimo to ulegają tym manipulacjom. Jak wynika z najnowszego raportu "Dezinformacja oczami Polaków", co trzeci Polak wierzy, że zaplanowano już kolejną pandemię. Niemal co trzeci - że w Smoleńsku doszło do zamachu. Jedna piąta uważa, że skoro pada śnieg, to żadnego ocieplenia klimatu nie ma.

Polacy vs dezinformacja. W jakie fałsze wierzymy, komu ufamy, czego się boimy

Polacy vs dezinformacja. W jakie fałsze wierzymy, komu ufamy, czego się boimy

Źródło:
Konkret24

Już po wyborach samorządowych nowa krakowska rada miejska przedstawi kolejny projekt strefy czystego transportu. Poprzednią uchwałę uchylił sąd administracyjny. W przekazie Konfederacji takie strefy są niezgodne z konstytucją. Co na to prawnicy?

Konfederacja: strefy czystego transportu są niezgodne z konstytucją. Co na to prawnicy?

Konfederacja: strefy czystego transportu są niezgodne z konstytucją. Co na to prawnicy?

Źródło:
Konkret24

Patrzeć na ręce politykom i nie lekceważyć roli sztucznej inteligencji. Fact-checkerzy i eksperci opisujący dezinformację dyskutują o największych wyzwaniach mediów i edukacji. Komentują również drugą edycję raportu "Dezinformacja oczami Polaków. Edycja 2024". Do serwisów fact-checkingowych apelują o lepszą komunikację, a do całego społeczeństwa o stawianie na edukację medialną.

"Najpierw musi być chęć, żeby w ogóle sprawdzić". Eksperci o tym, jak skutecznie walczyć z fake newsami

"Najpierw musi być chęć, żeby w ogóle sprawdzić". Eksperci o tym, jak skutecznie walczyć z fake newsami

Źródło:
Konkret24

Po wyborach samorządowych politycy podają różne dane o tym, w ilu miastach kandydaci poszczególnych partii zostali burmistrzami lub prezydentami. Sprawdziliśmy więc, jak poradzili sobie w I turze w dużych i średnich miastach przedstawiciele Koalicji Obywatelskiej oraz Prawa i Sprawiedliwości.

Ilu burmistrzów i prezydentów ma KO, a ile PiS? Policzyliśmy

Ilu burmistrzów i prezydentów ma KO, a ile PiS? Policzyliśmy

Źródło:
Konkret24

"Zazdrość", "czas na nas" - użytkownicy serwisu X entuzjastycznie reagują na wpisy o rzekomym odrzuceniu konkordatu przez czeski parlament. Tyle że, przynajmniej w ostatnim czasie, nikt w Czechach nie usiłował doprowadzić do podpisania umowy z Watykanem. Wyjaśniamy.

"Czeski parlament odrzucił konkordat z Watykanem"? Nic nowego

"Czeski parlament odrzucił konkordat z Watykanem"? Nic nowego

Źródło:
Konkret24

Nie sądzę, żeby prokuratura mogła tak bezczelnie kłamać - to reakcja Antoniego Macierewicza na informacje, że prokuratura nie znalazła dowodów na wybuch w polskim samolocie, który rozbił się 10 kwietnia 2010 roku w Smoleńsku. Bo na rzekomym wybuchu, do którego miało dojść w tupolewie, Macierewicz i PiS budowali przez lata swoje kłamstwo smoleńskie. Oto jego główne założenia.

10 fałszów Macierewicza. Jak zbudowano smoleński mit

10 fałszów Macierewicza. Jak zbudowano smoleński mit

Źródło:
Konkret24, "Czarno na białym" TVN24

Kobiety czekają na zmianę prawa, a koalicja rządząca dyskutuje zarówno o terminie procedowania czterech projektów ustaw w sprawie aborcji, jak też jego formie. Wyjaśniamy, o jakich projektach mowa, co w nich zaproponowano, jaka musi być ścieżka legislacyjna i dlaczego różna.

"Kodeksowe" i "niekodeksowe". Cztery projekty ustaw dotyczących aborcji

"Kodeksowe" i "niekodeksowe". Cztery projekty ustaw dotyczących aborcji

Źródło:
Konkret24

Według prezydenta Warszawy dla wszystkich mieszkańców stolicy znalazłyby się miejsca schronienia na wypadek zagrożenia. Ale wcześniejszy raport NIK mówił o miejscach ukrycia dla dwóch trzecich warszawiaków. Poza tym nie ma przepisów, jak te miejsca powinny wyglądać.

Trzaskowski: jest wystarczająca liczba miejsc schronienia dla wszystkich warszawiaków. Ale brakuje przepisów

Trzaskowski: jest wystarczająca liczba miejsc schronienia dla wszystkich warszawiaków. Ale brakuje przepisów

Źródło:
Konkret24

Czy to prezydent Andrzej Duda "zablokował" ustawę o Krajowej Sieci Onkologicznej, czy to rząd Donalda Tuska "opóźnia leczenie" w ramach tej sieci? W tym sporze politycznym padają ostre słowa typu "podłość", "kłamstwo", "manipulacja". Wyjaśniamy, kto ma rację.

Kto "zablokował" sieć onkologiczną. Prezydent, rząd czy wspólnie PO i PiS? 

Kto "zablokował" sieć onkologiczną. Prezydent, rząd czy wspólnie PO i PiS? 

Źródło:
Konkret24

Według wiceministry edukacji to Prawo i Sprawiedliwość tak wyznaczyło datę wyborów samorządowych, by zdemobilizować młodych i wpłynąć na frekwencję. Tyle że to nieprawda.

Joanna Mucha: PiS wyznaczył taką datę wyborów, żeby zdemobilizować młodych. To nie PiS wyznaczał

Joanna Mucha: PiS wyznaczył taką datę wyborów, żeby zdemobilizować młodych. To nie PiS wyznaczał

Źródło:
Konkret24