Wojciechowski o "problemie państwa praworządnego". Przypominamy, kto go stworzył

Źródło:
Konkret24
"Sprawy się toczą". Premier zapowiada konferencję prokuratora krajowego
"Sprawy się toczą". Premier zapowiada konferencję prokuratora krajowegoTVN24
wideo 2/4
"Sprawy się toczą". Premier zapowiada konferencję prokuratora krajowegoTVN24

Janusz Wojciechowski wyraził swoją krytykę po spotkaniu Donalda Tuska z ministrem Adamem Bodnarem, sugerując, że "w państwie praworządnym" premier nie powinien rozmawiać z prokuratorem generalnym o postępowaniach. Przypominamy więc, jak za rządów Zjednoczonej Prawicy zmieniono Prawo o prokuraturze.

Premier Donald Tusk 29 kwietnia spotkał się z ministrem sprawiedliwości prokuratorem generalnym Adamem Bodnarem i ministrem koordynatorem służb specjalnych Tomaszem Siemoniakiem. Zapowiadając to spotkanie, Tusk napisał w serwisie X, że chodzi o sprawę "kluczową dla bezpieczeństwa państwa". Tego dnia Onet ujawnił bowiem, że prezesem szwajcarskiej spółki Orlenu był pochodzący z Libanu Samer A. podejrzewany o kontakty z terrorystyczną organizacją Hezbollah.

Następnego dnia premier Tusk na konferencji prasowej wyjaśniał: - Kiedy mówimy o europejskiej, zachodniej Polsce, to mówimy też o odpowiedzialności polityków za to, co robią. Wczoraj poprosiłem tutaj na spotkanie prokuratora generalnego ministra sprawiedliwości i ministra koordynatora, wyjaśniając tę oczywistą potrzebę społeczną, bo ją coraz wyraźniej słyszycie i widzicie. Ona polega na tym, że ludzie chcą wiedzieć, czy będziemy rozliczali za przestępstwa, za nadużycia władzy tych, którzy przegrali 15 października.

Po czym dodał: - Nie chcę uspokajać, chcę wszystkich zapewnić. Dzisiaj potwierdzą to prokuratorzy, prokurator krajowy o godzinie 13 na konferencji prasowej, że nikt o niczym tu nie zapomina. I nikt nie zapomni także tego zła, które się działo przed 15 października.

Na to wystąpienie zareagował Janusz Wojciechowski, od 2019 roku komisarz Unii Europejskiej ds. rolnictwa, nominowany na tę funkcję przez Prawo i Sprawiedliwość. "W państwie praworządnym Minister Sprawiedliwości-Prokurator Generalny zaproszony przez premiera 'w odwiedziny' i pytany w sprawach konkretnych śledztw - odpowiada tak: 1) jako minister nic o tych śledztwach nie wiem, 2) jako prokurator niczego o tych śledztwach nie powiem" - napisał 30 kwietnia na platformie X (pisownia wszystkich postów oryginalna).

Post na profilu Janusza Wojciechowskiego opublikowany 30 kwietnia 2024 roku, który wywołał sporą dyskusjęx.com

Wpis wygenerował niemal 77 tys. wyświetleń, wywołał ponad 100 komentarzy i ożywioną dyskusję użytkowników serwisu. "Brutalna krytyka państwa PiS"; "Trzeba było nie łączyć funkcji ministra i prokuratora generalnego. To PiS połączył. Premier ma prawo zaprosić ministra, w tym przypadku ministra sprawiedliwości"; "Pamięta pan jak za waszych rządów 2005 -7, Ziobro jako prokurator generalny jeździł do Kaczyńskiego?"; "Więc przez 8 lat żyliśmy w państwie niepraworządnym? To ciekawe..." - komentowali internauci.

A gdy Wojciechowskiemu odpowiedział Marek Belka: "Z opisu istny Zbigniew Ziobro. Zero wątpliwości" - unijny komisarz bronił się: "Przyszłoby Panu do głowy, że w dyskusji może chodzić o problem a nie o nazwiska?".

Wyjaśniamy więc, kto ów "problem państwa praworządnego" stworzył.

Połączenie funkcji ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego

Prokurator generalny jest naczelnym organem prokuratury. Od 1990 roku - z prawie sześcioletnią przerwą - urząd prokuratora generalnego pełni minister sprawiedliwości. Funkcje te rozdzielił rząd PO-PSL przez zmianę ustawy o prokuraturze oraz niektórych innych ustaw. Ta weszła w życie 31 marca 2010 roku. Prokurator generalny Andrzej Seremet zaczął urzędowanie z początkiem kwietnia tego samego roku. Oddzielenie tych funkcji było realizacją ówczesnego programu wyborczego Platformy Obywatelskiej. Decyzję wówczas krytykował PiS, stojąc na stanowisku, że minister za pośrednictwem prokuratury powinien móc wpływać na politykę karną.

Dlatego postulat przywrócenia połączenia obu funkcji znalazł się w programie wyborczym PiS z 2015 roku. "Powrót do modelu, w którym Minister Sprawiedliwości jest jednocześnie Prokuratorem Generalnym, będzie zgodny z tradycją prawną Rzeczypospolitej. Eksperyment rozdzielenia obu funkcji, motywowany partyjną niechęcią do rządów Prawa i Sprawiedliwości, okazał się całkowicie chybiony i wyrządził wielkie szkody. Dziś zbieramy złe owoce tamtej nieodpowiedzialnej decyzji" - czytamy w programie z którym PiS szedł do wyborów parlamentarnych w 2015 roku. Po ich wygraniu, 24 grudnia 2015 roku, do Sejmu skierowano projekt poselski ustawy Prawo o prokuraturze. Proponował m.in. połączenie stanowisk ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego (art. 1, ust. 2); powoływał Prokuraturę Krajową w miejsce Prokuratury Generalnej; likwidował Krajową Radę Prokuratury oraz wojskowy pion organizacyjny prokuratury.

Już 26 stycznia 2016 roku projekt przyjęła sejmowa większość PiS (236 głosów za, przeciw - 209, wstrzymało się - 7), a 12 lutego ustawę podpisał prezydent Andrzej Duda.

Głosowanie nr 50 na 10. posiedzeniu Sejmu VIII kadencji z 28 stycznia 2016 roku nad projektem ustawy Prawo o prokuraturzesejm.gov.pl

Nowe prawo weszło w życie 4 marca 2016 roku. I tak ówczesny minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, polityk należący do obozu Zjednoczonej Prawicy, został jednocześnie prokuratorem generalnym. Funkcje te pełnił ponad siedem lat.

"Zmiany te mają przywrócić Polakom wiarę i zaufanie do wymiaru sprawiedliwości, dać poczucie, że państwo należycie wywiązuje się z obowiązku dbania o bezpieczeństwo" - przekonywała 3 marca 2016 roku ówczesna premier Beata Szydło podczas wspólnej konferencji z ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobrą. "Rozwiązania przyjęte w nowej ustawie o prokuraturze wzmacniają odpolitycznienie prokuratury w stosunku do stanu, jaki był dotychczas" - mówił Ziobro (cyt. za: tvn24.pl).

Niebezpieczny zapis w ustawie z 2016 roku

Ale w uchwalonej w 2016 roku ustawie Prawo o prokuraturze jest jeszcze jeden istotny zapis - art. 12. ust. 1 - który umożliwia prokuratorowi generalnemu czy prokuratorowi krajowemu przekazywanie władzy informacji o konkretnych sprawach prowadzonych przez prokuraturę:

Prokurator Generalny, Prokurator Krajowy lub inni upoważnieni przez nich prokuratorzy mogą przedstawić organom władzy publicznej, a w szczególnie uzasadnionych przypadkach także innym osobom, informacje dotyczące działalności prokuratury, w tym także informacje dotyczące konkretnych spraw, jeżeli informacje takie mogą być istotne dla bezpieczeństwa państwa lub jego prawidłowego funkcjonowania. 

Stąd właśnie komentarze pod postem Janusza Wojciechowskiego wyrażające oburzenie na jego zarzut po spotkaniu Tuska z Bodnarem: bo to za rządów PiS uchwalono prawo, które stworzyło "problem praworządności". Artykuł 12 ust. 1 posłowie i posłanki Koalicji Obywatelskiej krytykowali już podczas pierwszego czytania projektu ustawy w Sejmie 13 stycznia 2016 roku.

"Dalej mamy art. 12 projektu ustawy, który pozwala prokuratorowi generalnemu na udzielanie informacji także innym osobom. To jest w ogóle niedoprecyzowane. Na dokładkę nie jest w ogóle potrzebna zgoda prowadzącego prokuratora. To może ewidentnie zakłócić prowadzenie postępowania" - mówiła 13 stycznia 2016 roku w Sejmie Barbara Dolniak, posłanka i wicemarszałkini Sejmu z ramienia Koalicji Obywatelskiej. "Jednym z kontrowersyjnych zapisów nowej ustawy wskazywanych przez różne środowiska jest artykuł 12 tejże ustawy" - zauważyła na tym samym posiedzeniu posłanka KO Małgorzata Pępek. "Pamiętamy sytuację, kiedy za czasów rządów PiS-u na polecenie ministra Zbigniewa Ziobry udostępniono akta sprawy paliwowej Jarosławowi Kaczyńskiemu, wówczas posłowi i prezesowi PiS-u, w siedzibie partii. W związku z tym mam pytanie: Czy artykuł 12 proponowanej ustawy ma na celu legalizowanie takich praktyk?" - pytała.

Na tym samym posiedzeniu Sejmu art. 12 bronił Bogdan Święczkowski, ówczesny wiceminister sprawiedliwości (od 2022 roku sędzia Trybunału Konstytucyjnego): "W chwili obecnej prokurator generalny nie ma nawet prawa przekazania takiej informacji prezydentowi Rzeczypospolitej czy prezesowi Rady Ministrów. I ten przepis jest właśnie po to wprowadzony, szanowni państwo, żeby takie informacje w przypadku zagrożenia bezpieczeństwa państwa można było przekazywać". Następnie podał hipotetyczny przykład: polska prokuratura ustaliła, że dojdzie do zamachu terrorystycznego na samolot amerykańskich linii lotniczych. Obecnie prokurator generalny nie ma "możliwości prawnej", by przekazać taką informację FBI bez naruszenia ustawy o prokuraturze - przekonywał Święczkowski. "I po to ten zapis jest wprowadzony, szanowni państwo, żeby w sytuacjach wyjątkowych te informacje mogły być przekazane, aby nie doszło do jakiejś tragedii" - dodał.

Na fakt, że to właśnie za rządów PiS uchwalono budzące wątpliwości prawo zwróciła uwagę dziennikarka TVN24 Marta Gordziewicz, która też zabrała głos w dyskusji pod postem komisarza Wojciechowskiego: "Trzeba zapytać PAD, czy zgodzi się wyprowadzić 'zwyczaje', które swoim podpisem wprowadził w 2016 roku". W innym wpisie podkreśliła: "Nadal jednak uważam tę kompetencję PG, bardzo nieostro opisaną przepisach, za skandaliczną".

Nie wiadomo oczywiście, jak przebiegło spotkanie Donalda Tuska z ministrem prokuratorem generalnym Adamem Bodnarem oraz co Bodnar przekazał premierowi - lecz w świetle opisanych tu zmian prawa zarzut ze strony Janusza Wojciechowskiego uważamy za manipulację.

Doktor Mateusz Radajewski, konstytucjonalista z Wydziału Prawa i Komunikacji Społecznej Uniwersytetu SWPS we Wrocławiu, w analizie dla Konkret24 wyjaśnia: "W mojej ocenie art. 12 par. 1 Prawa o prokuraturze budzi wątpliwości z punktu widzenia praworządności".

"Przede wszystkim warto zwrócić uwagę, że przepis ten nie ogranicza katalogu osób, którym można udzielić informacje ze śledztw. Mogą je więc otrzymywać politycy czy inne osoby zainteresowane wpływaniem na pracę prokuratury. Przed nadużyciami w tym zakresie nie chronią przesłanki uregulowane w tym przepisie, ponieważ zwrot 'prawidłowe funkcjonowanie państwa' może być interpretowany bardzo szeroko. Problematyczny jest także fakt, że zgodnie z tą regulacją informacji ze śledztw wolno udzielać bez zgody prokuratora prowadzącego postępowanie - można więc w ten sposób utrudniać jego pracę, a przez to negatywnie wpływać na samo śledztwo" - tłumaczy konstytucjonalista.

Rozdzielenie obu funkcji - na razie tylko założenia nowej ustawy

Obietnica rozdzielenia funkcji ministra sprawiedliwości od prokuratora generalnego znalazła się w "100 Konkretach na pierwsze 100 dni rządów" Koalicji Obywatelskiej. "Prokurator nie może być politykiem" - czytamy w konkrecie nr 26. W naszej analizie 100 konkretów po 100 dniach rządu oceniliśmy, że ten postulat został zrealizowany częściowo.  

19 stycznia 2024 roku minister sprawiedliwości Adam Bodnar przedstawił bowiem założenia nowej ustawy o prokuraturze rozdzielającej stanowiska ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego. Zgodnie z projektem tego drugiego powoływać będzie (bezwzględną większością głosów) Sejm za zgodą Senatu, a jego kadencja będzie trwała sześć lat bez możliwości jej ponowienia. Projektu nowej ustawy wciąż jednak nie ma w wykazie prac legislacyjnych rządu.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Pozostałe wiadomości

Po zawetowaniu przez prezydenta ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy niektórzy zwracają uwagę na fakt, że Ukraińcy nie tylko korzystają z naszej pomocy, ale też zasilają polski budżet. Według dostępnych danych w 2024 roku tylko z podatków i składek przez nich płaconych wpłynęło ponad 18 miliardów złotych.

Miliardy złotych. Jak Ukraińcy zasilają polski budżet

Miliardy złotych. Jak Ukraińcy zasilają polski budżet

Źródło:
Konkret24

Poseł Konfederacji Konrad Berkowicz postuluje, by rządzący wypowiedzieli unijny system ETS, skoro im "tak bardzo zależy na obniżce cen prądu". Pomysł chwytliwy, ale eksperci nie pozostawiają złudzeń.

Berkowicz: rządzący mogą wypowiedzieć ETS. Co by to oznaczało?

Berkowicz: rządzący mogą wypowiedzieć ETS. Co by to oznaczało?

Źródło:
Konkret24

Jarosław Kaczyński na spotkaniach z elektoratem krytykuje rząd Donalda Tuska - między innymi za politykę obronną. Twierdzi, że kupujemy mniej czołgów, niż planowano, że wyłączono instalację antydronową, a Fundusz Wspierania Sił Zbrojnych "ma już nie funkcjonować". Jak jest naprawdę?

Kaczyński opowiada o "obcinaniu i ograniczaniu" armii. Trzy razy nieprawda

Kaczyński opowiada o "obcinaniu i ograniczaniu" armii. Trzy razy nieprawda

Źródło:
Konkret24

O powitaniu przez Ochotniczą Straż Pożarną w Lewiczynie na Mazowszu dwóch samochodów napisał pod koniec sierpnia marszałek województwa mazowieckiego Adam Struzik. Tyle że wozy trafiły do jednostki już jakiś czas temu.

Marszałek Struzik: "druhowie powitali dwa wozy". Tak, ale wcześniej

Marszałek Struzik: "druhowie powitali dwa wozy". Tak, ale wcześniej

Źródło:
Konkret24

Według medialnych doniesień ma się to wydarzyć już w 2026 roku: Chiny staną się pierwszym krajem, w którym roboty będą rodzić dzieci. Ma to być efekt pracy naukowców, a cena takiego robota ma sięgać 14 tysięcy dolarów. Sprawdziliśmy, o jaki projekt chodzi i co o nim wiadomo. Jak się okazuje, niewiele. W dodatku w Chinach obecnie nie można wprowadzić na rynek robota-surogatki.

W Chinach "robot urodzi dziecko". Ile w tym prawdy, ile science fiction

W Chinach "robot urodzi dziecko". Ile w tym prawdy, ile science fiction

Źródło:
TVN24+

Poseł Konfederacji Konrad Berkowicz twierdzi, że olimpijska medalistka w boksie Imane Khelif zakończyła karierę. Sprawdziliśmy, skąd te doniesienia i co na ten temat twierdzi sama zawodniczka.

Imane Khelif zakończyła karierę? Poseł Konfederacji nie ma racji

Imane Khelif zakończyła karierę? Poseł Konfederacji nie ma racji

Źródło:
Konkret24

Według rozpowszechnianego w sieci przekazu Ukrainiec zakładający firmę ma otrzymywać "na start" niemal 300 tysięcy złotych, a Polak - prawie sześć razy mniej. Informacja wzbudza oburzenie wśród internautów i krytykę polityki rządu - bezpodstawnie. Po pierwsze, kwoty zestawiono manipulacyjnie. Po drugie, dotyczą różnych etapów działalności. Po trzecie, Polacy otwierający firmy mogą liczyć na wiele wyższe wsparcie.

300 tysięcy złotych "na start" dla Ukraińca, dla Polaka mniej? Potrójna manipulacja

300 tysięcy złotych "na start" dla Ukraińca, dla Polaka mniej? Potrójna manipulacja

Źródło:
Konkret24

Pomoc przekazana Ukrainie i Ukraińcom przez Polskę według niektórych internautów jest zbyt dużym obciążeniem dla budżetu. To nie tylko manipulacja, ale i błędna interpretacja danych.

Pomoc dla Ukraińców. Aż niemal siedem procent PKB? Nie

Pomoc dla Ukraińców. Aż niemal siedem procent PKB? Nie

Źródło:
Konkret24

W dyskusji o rosyjskim dronie, który spadł na terytorium Polski, poseł Marek Suski skrytykował ministra obrony za jego rzekomą wypowiedź o tym, że "deszcz pada i też drony spadają". Tylko że te słowa pochodzą z przerobionego filmiku.

Suski: minister opowiada, że deszcz pada i drony też spadają. Na co się nabrał?

Suski: minister opowiada, że deszcz pada i drony też spadają. Na co się nabrał?

Źródło:
Konkret24

"Zakończyłem sześć wojen" - powtarza wielokrotnie prezydent USA Donald Trump podczas rozmów z szefami różnych państw. Analiza sytuacji w krajach wskazywanych przez Trumpa pokazuje jednak, że jego deklaracje są na wyrost. Obecnemu prezydentowi Stanów Zjednoczonych nie można odmówić jednak tego, że jako szef supermocarstwa ma świadomość posiadania narzędzi globalnej polityki.

(Nie)skończone wojny Trumpa. Jak mówi prezydent USA, a jak jest naprawdę

(Nie)skończone wojny Trumpa. Jak mówi prezydent USA, a jak jest naprawdę

Źródło:
TVN24+

Nagranie, na którym brytyjscy policjanci zatrzymują nastolatkę, obejrzało miliony osób. W sieci zawrzało - internauci twierdzili, że uczennicę zatrzymano za wejście po godzinie 17 do baru fast food. Jednak przyczyna była inna.

Nastolatka aresztowana za wejście do baru po godzinie 17? Internauci w szoku, rzeczywistość jest inna

Nastolatka aresztowana za wejście do baru po godzinie 17? Internauci w szoku, rzeczywistość jest inna

Źródło:
Konkret24, Reuters

Były premier Mateusz Morawiecki twierdzi, że deficyt budżetowy jest o ponad 100 miliardów złotych wyższy, niż podaje rzecznik rządu Adam Szłapka. Alarmuje, że "cel deficytu na grudzień został osiągnięty niemal w całości w lipcu". To nieprawda.

157 czy 261 miliardów złotych? Ile wynosi polski deficyt

157 czy 261 miliardów złotych? Ile wynosi polski deficyt

Źródło:
Konkret24

Głodujące palestyńskie dziecko przedstawiane jako jazydka. Aktualne fotografie tłumaczone jako stare. Lokalizacje biolaboratoriów w Ukrainie, które nie istnieją. Fake newsy? Owszem, w odpowiedziach generowanych przez sztuczną inteligencję. Ośrodki wpływu próbują manipulować treściami, które trafiają do modeli językowych - przestrzegają eksperci. Oto jak się to robi.

"Ja nie wiem, co jest prawdą". Sztuczna inteligencja bije się w piersi - i nadal kłamie

"Ja nie wiem, co jest prawdą". Sztuczna inteligencja bije się w piersi - i nadal kłamie

Źródło:
TVN24+

Zamieszanie mogły wprowadzić pozornie sprzeczne komunikaty po konferencji Karola Nawrockiego. Strona rządowa pisze o "zawetowaniu tańszego prądu dla Polaków", a Kancelaria Prezydenta o "podpisaniu projektu zamrażającego ceny energii elektrycznej". A to dwie różne decyzje.

Zamrożenie cen energii. Co podpisał, a czego nie podpisał Nawrocki

Zamrożenie cen energii. Co podpisał, a czego nie podpisał Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Prezydent Karol Nawrocki podpisał projekt ustawy o zwolnieniu rodziców co najmniej dwójki dzieci z podatku PIT. Według ministra Marcina Przydacza z kancelarii prezydenta jest to odpowiedź na kryzys demograficzny w Polsce, bo jesteśmy "najmniej dzietnym społeczeństwem w całej Unii Europejskiej". A co na to dane?

Przydacz: jesteśmy najmniej dzietnym społeczeństwem w UE. Sprawdzamy dane

Przydacz: jesteśmy najmniej dzietnym społeczeństwem w UE. Sprawdzamy dane

Źródło:
Konkret24

Minister finansów i gospodarki Andrzej Domański uważa, że rząd spełnia obietnice. Według niego "dowiezionych konkretów jest naprawdę bardzo, bardzo dużo" i już w czasie pierwszych stu dni rządzenia wiele z nich zrealizowano. Fakty temu przeczą.

Domański: "wiele ze 100 konkretów zostało zrealizowane". No nie

Domański: "wiele ze 100 konkretów zostało zrealizowane". No nie

Źródło:
Konkret24

Podczas gdy przywódcy europejskich krajów byli jeszcze w Białym Domu na spotkaniu z Donaldem Trumpem, w sieci furorę robiła już fotografia mająca pokazywać, jak wszyscy oni siedzieli grzecznie przed drzwiami, oczekując na to spotkanie. Publikujący zdjęcie kpili, że "widać na nim wyraźnie potęgę Unii Europejskiej". Fake newsa publikowali między innymi zwolennicy PiS, a także konta Kanału Zero. Popularność tego obrazu pokazała jednak co najwyżej potęgę rosyjskiej dezinformacji. Także w Polsce.

"Zdjęcie, które przejdzie do historii"? Tak, siły rosyjskiej propagandy

"Zdjęcie, które przejdzie do historii"? Tak, siły rosyjskiej propagandy

Źródło:
Konkret24

Dzień po rozmowach liderów europejskich krajów z Donaldem Trumpem zorganizowano spotkanie państw należących do tak zwanej koalicji chętnych. Ta grupa krajów Europy powstała kilka miesięcy temu. Jednak wbrew rozpowszechnianej teraz narracji nie wyłącznie po to, by wysyłać wojska do walczącej Ukrainy. Przedstawiamy, co wiadomo o celach tej politycznej inicjatywy.

Koalicja chętnych. Kto i w jakim celu się spotykał

Koalicja chętnych. Kto i w jakim celu się spotykał

Źródło:
Konkret24

Wojskowy pojazd szturmujący ukraińskie pozycje, a na nim zatknięte flagi Rosji i Stanów Zjednoczonych - taki film rozchodzi się w sieci, wywołując masę komentarzy. Rosyjska propaganda podaje, że ukraińska armia "zaatakowała amerykański transporter opancerzony z amerykańską flagą". Ukraińcy piszą o "maksymalnej bezczelności", a internauci pytają o prawdziwość nagrania.

Flagi Rosji i USA na transporterze. "Znak przyjaźni"?

Flagi Rosji i USA na transporterze. "Znak przyjaźni"?

Źródło:
Konkret24

Pielgrzymki na Jasną Górę jak co roku obfitowały wieloma zdjęciami i filmami publikowanymi w internecie. Szczególne zainteresowanie wzbudziła fotografia grupki pielgrzymów trzymających rzekomo obraz z Karolem Nawrockim. "Paranoja", "to się nie dzieje", "polska wersja katolicyzmu" - komentowali internauci. Bo wielu uwierzyło, że to prawda.

Obraz z Nawrockim na pielgrzymce? Niesłusznie uwierzyli

Obraz z Nawrockim na pielgrzymce? Niesłusznie uwierzyli

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń w internecie generuje informacja, jakoby Biały Dom miał zażądać od prezydenta Zełenskiego założenia garnituru na spotkanie z prezydentem USA - i że to był warunek odbycia tego spotkania. Przekaz ten w polskiej sieci szeroko rozpowszechniały anonimowe konta. To narracja zgodna z prorosyjską dezinformacją, której celem jest dyskredytowanie prezydenta Ukrainy. Jednak nie ma potwierdzenia, że Biały Dom postawił taki warunek.

Zełenski "musi założyć garnitur"? Propaganda reaguje na wizytę w Białym Domu

Zełenski "musi założyć garnitur"? Propaganda reaguje na wizytę w Białym Domu

Źródło:
Konkret24

"Czego amerykańskie media nie pokazały" - brzmi komentarz do rozpowszechnianego w mediach społecznościowych filmu. Ma przedstawiać scenę, gdy amerykańscy piloci "narysowali" na niebie gwiazdę dla Putina podczas szczytu na Alasce. Film robi wrażenie, ale nie wierzcie w te opisy - choć rosyjska propaganda bardzo próbuje nas do tego przekonać.

"Gwiazda" od Trumpa dla Putina? Tak głosi przekaz Kremla

"Gwiazda" od Trumpa dla Putina? Tak głosi przekaz Kremla

Źródło:
Konkret24

Prezydent Karol Nawrocki złożył projekt ustawy o ochronie polskiej wsi - w tym przed wyprzedażą ziemi obcokrajowcom. Teraz politycy przeciwnych opcji kłócą się, za których rządów sprzedano więcej polskiej ziemi. Obie strony jednak wprowadzają w błąd, prezentując dane albo wybiórczo, albo bez kontekstu. A ten jest istotny.

Nawrocki o "wyprzedaży polskiej ziemi", rząd podaje dane. Czego nie pokazują?

Nawrocki o "wyprzedaży polskiej ziemi", rząd podaje dane. Czego nie pokazują?

Źródło:
Konkret24

W sieci od lipca rozchodzi się przekaz, jakoby rolnicy byli karani "za korzystanie z własnej studni" - co wielu internautów rozumie jako sytuację nową, wymuszoną kolejnymi restrykcjami Unii Europejskiej. To manipulacja, choć kary rzeczywiście są - lecz za coś innego i nie od dzisiaj. Natomiast resort infrastruktury analizuje inny problem.

"Kary za korzystanie z własnej studni"? Ministerstwo: "trwa analiza problemu"

"Kary za korzystanie z własnej studni"? Ministerstwo: "trwa analiza problemu"

Źródło:
Konkret24

Przyznając odznaczenia na koniec swojej prezydentury, Andrzej Duda miał pośmiertnie uhonorować także matkę Lecha i Jarosława Kaczyńskich - taki przekaz rozpowszechniano w mediach społecznościowych. Ta informacja nie tylko nie jest, lecz nawet nie mogłaby być prawdziwa. Z kilku powodów.

Jadwiga Kaczyńska odznaczona Virtuti Militari? "To się nie dzieje"

Jadwiga Kaczyńska odznaczona Virtuti Militari? "To się nie dzieje"

Źródło:
Konkret24