Kaczyński o parach jednopłciowych, dzieciach i wzywaniu na policję. O jaką historię chodzi?

Źródło:
Konkret24
Jarosław Kaczyński w Radomiu o dzieciach i parach jednopłciowych
Jarosław Kaczyński w Radomiu o dzieciach i parach jednopłciowychTVN24
wideo 2/4
Jarosław Kaczyński w Radomiu o dzieciach i parach jednopłciowychTVN24

Opowieść o tym, jakoby w Anglii za publiczne stwierdzenie, że "z par jednopłciowych nie ma dzieci", można mieć problemy z policją, wraca w kolejnych wypowiedziach Jarosława Kaczyńskiego. Poszukaliśmy, którą historię z Wielkiej Brytanii prezes może mieć na myśli.

Podczas objazdu po kraju prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński wyśmiewa osoby transpłciowe - co stało się już wręcz stałym elementem takich spotkań - i przekonuje, że polityczna poprawność w mówieniu o takich osobach jest na Zachodzie bliska granicy absurdu. Na dowód tego już kilka razy przytoczył jakąś historię z Anglii - nie podając konkretów - gdzie rzekomo za publiczną wypowiedź o tym, że "z par jednopłciowych nie ma dzieci", ktoś miał mieć problemy z policją. Szczegóły tej historii zmieniają się wraz z kolejnymi wystąpieniami prezesa, ale teza pozostaje ta sama: na Zachodzie panuje już - jak mówi Kaczyński - "ideologiczne szaleństwo", do którego wykorzystuje się policję, czyli aparat państwa.

Kaczyński opowiadał o Anglii 15 października w Myszkowie, 16 października w Sieradzu i 26 października w Radomiu. W Myszkowie mówił: "Na Zachodzie (...) ludzie są karani nawet wyrokami skazującymi na więzienie za stwierdzenie, że z pary dwóch mężczyzn nie może być dzieci. Tak, proszę państwa, są takie przypadki. Można powiedzieć - na przykład w Anglii, w radiu, w BBC bodajże, w jakimś takim wywiadzie - że nie jest pewne, czy dzieci wychowywane w takich parach jednopłciowych mają równie dobre warunki jak w normalnej rodzinie i następnego dnia już mieć wezwanie na policję, bo to jest mowa nienawiści". W Sieradzu tę historię przedstawiał tak: "W Anglii można wylądować w komisariacie dlatego, że w wywiadzie w BBC na przykład - czy wszystko jedno, w jakiej stacji - powiedziało się, że ze związku dwóch mężczyzn czy dwóch kobiet nie ma dzieci albo że nie jest pewne, czy wychowanie dzieci w związku osób tej samej płci jest dla nich rzeczą dobrą".

Ostatnia wypowiedź na temat Anglii - z Radomia - brzmiała natomiast: "Wolność osobista, wolność polityczna, wolność wyrażania poglądów już dzisiaj na Zachodzie są kwestionowane i to nie tylko poprzez tak zwaną sankcję rozproszoną czyli różnego rodzaju ostracyzmy, utratę pracy na uczelniach - chociaż to jest już twardsza sankcja - ale także w wielkiej mierze są już wprowadzone sankcje przymusu państwowego. W Anglii człowiek, który powie w radiu czy w telewizji, że z par jednopłciowych nie ma dzieci, może się spodziewać, że następnego dnia policja się u niego zjawi. Bo obraził, powiedział oczywistą prawdę".

Zapytaliśmy rzecznika PiS Radosława Fogla, o jakiej historii opowiada prezes Kaczyński, ale nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Spróbowaliśmy więc ustalić, o które wydarzenie chodzi i czy rzeczywiście było tak, jak Kaczyński przedstawia na spotkaniach.

Historia ministra z Irlandii Północnej: podobieństwa i różnice

Wpisywanie w wyszukiwarkę słów kluczowych takich jak "Anglia", "dzieci", "pary jednopłciowe" czy "policja" nie daje jednoznacznych wyników, ale przynosi dużo artykułów opisujących historię byłego ministra zdrowia Irlandii Północnej Jima Wellsa z 2015 roku. Wiele elementów właśnie tej historii jest zbieżnych z tym, co opowiada prezes Kaczyński - choć są też pewne różnice. Ponieważ jednak połączenie takich słów kluczowych nie daje innego oczywistego wyniku, właśnie historia Wellsa wydaje się być najbardziej prawdopodobnym źródłem przekazu Kaczyńskiego.

Idąc po kolei: historia nie wydarzyła się jednak w Anglii, tylko w Irlandii Północnej. Ówczesny minister zdrowia tego kraju Jim Wells wypowiadał się nie w radiu (czyli nie w BBC), tylko na spotkaniu w trakcie kampanii przed wyborami do Izby Gmin w 2015 roku. BBC było jednym z mediów, które opisało potem i nagłośniło tę sprawę.

Co dokładnie powiedział Jim Wells? Otóż północnoirlandzki minister zdrowia stwierdził: "Wszystkie dowody na całym świecie pokazują, że najlepszym sposobem na wychowywanie dzieci jest kochający, stabilny związek małżeński. Fakty pokazują, że na pewno nie wychowuje się dziecka w związku homoseksualnym. Że dziecko jest znacznie bardziej narażone na wykorzystywanie lub zaniedbywanie..." (w tym momencie jego wypowiedź przerwała fala buczenia i okrzyków z widowni). Przypomnijmy: Kaczyński twierdził, że cytowana przez niego osoba mówiła, iż "ze związku dwóch mężczyzn czy dwóch kobiet nie ma dzieci, albo że nie jest pewne, czy wychowanie dzieci w związku osób tej samej płci jest dla nich rzeczą dobrą". I mówił: "W Anglii człowiek, który powie w radiu czy w telewizji, że z par jednopłciowych nie ma dzieci, może się spodziewać, że następnego dnia policja się u niego".

Rzeczywiście, Jim Wells za to, co powiedział, miał do czynienia z policją. Tylko, że północnoirlandzka policja wszczęła postępowanie w sprawie jego wypowiedzi nie z powodu stwierdzenia, że "ze związku jednopłciowego nie ma dzieci" - tylko ze względu na homofobiczny charakter słów Wellsa, który sugerował, że dzieci są bardziej narażone na wykorzystywanie, będąc wychowywane w parach jednopłciowych. Jak opisywał w kwietniu 2015 lokalny dziennik "Down Recorder", policjanci rzeczywiście zjawili się następnego dnia po wypowiedzi Wellsa - ale nie "u niego", tylko w miejscu, gdzie spotkał się z wyborcami, czyli w Centrum Św. Patryka w mieście Downpatrick. W Sieradzu Kaczyński mówił, że za te słowa można "wylądować w komisariacie" - w lipcu 2015 roku "The Guardian" donosił, że Jim Wells rzeczywiście pojawił się na komisariacie w związku ze swoimi słowami, ale nie został wezwany, tylko zgłosił się dobrowolnie, by złożyć wyjaśnienia.

W Myszkowie Kaczyński mówił, że "na Zachodzie ludzie są karani nawet wyrokami skazującymi na więzienie za stwierdzenie, że że z pary dwóch mężczyzn nie może być dzieci". Na pewno nie było tak w przypadku Jima Wellsa. W odpowiedzi na nasze pytania Gary Strain z Departamentu Komunikacji Strategicznej Policji Irlandii Północnej przekazał 28 października, że "policja przesłała zebrany materiał dowodowy dotyczący komentarzy wygłoszonych na spotkaniu wyborczym 23 kwietnia 2015 roku w Downpatrick do Prokuratury Irlandii Północnej (PPS), która podjęła decyzję o niewnoszeniu oskarżenia".

Minister Wells przeprosił i zrezygnował

W historii o ministrze Wellsie ważna jest także jego reakcja. Jak informował dziennik "Down Recorder", zaraz po reakcji publiczności na jego wypowiedź Wells poprosił prowadzącego debatę o dodatkowy czas na doprecyzowanie swoich słów. Zapewnił, że został źle zrozumiany, ponieważ chciał powiedzieć, że "dziecko jest znacznie bardziej narażone na wykorzystywanie lub zaniedbywanie w niestabilnym małżeństwie, homoseksualnym lub heteroseksualnym". I dodał: "Nie wprowadzam rozróżnienia na to, kto zaniedbuje lub wykorzystuje dziecko, w zależności od jego orientacji seksualnej. Ufam, że ludzie zaakceptują moje wyjaśnienia i przeprosiny".

Następnego dnia wycofał się z części swoich słów i wystosował oficjalne oświadczenie z przeprosinami. "Wysłuchałem nagrania tej części debaty. Zgadzam się, że jedna linijka tego, co powiedziałem, mogła wywołać oburzenie i głębokie zaniepokojenie wśród słuchaczy i nie tylko. Żałuję, że niesłusznie poczyniłem tę uwagę o nadużyciach i przepraszam, że te słowa zostały wypowiedziane. Komentarz nie odzwierciedla mojego poglądu ani poglądu mojej partii" - cytowała jego komunikat stacja BBC.

Wells został także skrytykowany przez niektórych kolegów z partii, mimo że konserwatywna Demokratyczna Partia Unionistyczna (DUP) sprzeciwia się legalizacji małżeństw jednopłciowych. "Jeśli to, co usłyszałam ze spotkania wyborczego, jest przytaczane prawidłowo, jako członkini Zgromadzenia Ustawodawczego DUP nie zgadzam się i dystansuję się od tego" - napisała na Twitterze Pam Cameron.

Presja na Wellsa była tak duża, że już trzy dni po swojej wypowiedzi - 27 kwietnia 2015 roku - ustąpił ze stanowiska ministra zdrowia. "Nigdy nie zamierzałem nikogo zdenerwować ani urazić i bardzo mnie zmartwiło to, że komentarze wywołały niepokój u niektórych członków naszej społeczności" - powiedział po swojej rezygnacji w tygodniku "The Guardian". Mimo tego wystartował w majowych wyborach do Izby Gmin, w których uzyskał jednak tylko 8,2 proc. głosów, co dało mu czwarte miejsce na siedmiu kandydatów.

"W większości krajów w Europie nie ma miejsca na homo- lub transfobiczne wypowiedzi"

Zapytaliśmy brytyjską Krajową Radę Szefów Policji (NPCC), czy na Wyspach odnotowano zdarzenie podobne do tego opisywanego przez prezesa Kaczyńskiego. W odpowiedzi z 28 października Parmvir Singh z NPCC wyjaśniał, że na podstawie przesłanych informacji (podawanych przez prezesa PiS - red.) policja nie jest w stanie ustalić, czy doszło do opisywanej interwencji. "Jeśli było to coś, w związku z czym została wezwana policja, odpowiednim adresatem byłaby konkretna jednostka. W Wielkiej Brytanii istnieją 43 niezależne siły policyjne i będzie to zależeć od tego, gdzie rzekomo miało to miejsce, kiedy itp." - napisał Singh.

Z braku wyjaśnień od rzecznika PiS nie możemy z całą pewnością stwierdzić, że prezes Kaczyński przytaczał właśnie historię Jima Wellsa - lecz spośród publicznie opisywanych ta pasuje najlepiej do jego opowieści. Uznaliśmy, że warto przypomnieć tę sprawę, bo na jej przykładzie widać, jak prezes PiS manipuluje, twierdząc, że na Zachodzie za mówienie o faktach dotyczących par jednopłciowych (np. "że z pary dwóch mężczyzn nie może być dzieci") od razu grozi interwencja policji. Otóż nie - w przypadku z Irlandii Północnej policja nie zareagowała na mówienie o faktach, tylko na wypowiedź homofobiczną, obrażającą konkretną grupę osób, czyli za mowę nienawiści. Zrobiła tak, gdy otrzymała zgłoszenie od obywatela oburzonego tamtymi słowami. Prezes Kaczyński myli wypowiedzi obrażające grupy obywateli z informowaniem o takich grupach.

Cecylia Jakubczak z Kampanii Przeciw Homofobii w rozmowie z Konkret24 wyjaśnia, że według raportu ILGA Europe z 2022 roku przepisy prawne mające eliminować z przestrzeni publicznej mowę nienawiści odnoszącą się do orientacji psychoseksualnej istnieją już w 31 krajach w Europie - tak więc nie tylko na Zachodzie. - Oznacza to, że w większości krajów w Europie nie ma miejsca na homo- lub transfobiczne wypowiedzi niezależnie od tego, czy ich autorem lub autorką jest polityk, czy przysłowiowy Kowalski - mówi Jakubczak. - W Polsce, pomimo tego, że organizacje społeczne, w tym KPH, od lat walczą o wprowadzenie do Kodeksu karnego przesłanki orientacji psychoseksualnej i tożsamości płciowej jako chronionej, do tej pory władza nie zrobiła nic, by zmienić aktualną sytuację. Tym samym osoby LGBT+ nie mogą liczyć na jakąkolwiek ochronę prawną przed agresją słowną, a takie osoby jak Jarosław Kaczyński czują się bezkarne - stwierdza Cecylia Jakubczak.

Autorka/Autor:Michał Istel

Źródło: Konkret24

Pozostałe wiadomości

Politycy opozycji utrzymują, że polski rząd nie przedstawia prawdziwych danych o liczbie migrantów "przerzucanych" z Niemiec do Polski, podczas gdy według władz niemieckich są to "duże liczby, tysiące w skali jednego miesiąca". Publikujemy więc najnowsze statystyki otrzymane z niemieckiej policji - nie potwierdzają takich twierdzeń.

Ilu migrantów odesłano do Polski? Nowe dane z Niemiec

Ilu migrantów odesłano do Polski? Nowe dane z Niemiec

Źródło:
Konkret24

Szef MSZ oferuje Karolowi Nawrockiemu "możliwość zbriefowania" go, jeśli chodzi o politykę zagraniczną rządu. W odpowiedzi przyszły rzecznik kancelarii prezydenta poucza, co należy do prerogatyw głowy państwa. Tak więc w nowej politycznej rzeczywistości wróci stary spór, a konstytucja się przecież nie zmieniła. Wyjaśniamy.

"Gest kurtuazji" kontra "rząd ma obowiązek". Nowy prezydent, stary spór

"Gest kurtuazji" kontra "rząd ma obowiązek". Nowy prezydent, stary spór

Źródło:
Konkret24

W kancelarii prezydenta Nawrockiego ma pozostać przynajmniej jeden minister z czasów obecnego prezydenta. A reszta? I co się stanie obecnymi doradcami Andrzeja Dudy? Wyjaśniamy.

Ministrowie i doradcy Andrzeja Dudy. Jaki ich los po 6 sierpnia?

Ministrowie i doradcy Andrzeja Dudy. Jaki ich los po 6 sierpnia?

Źródło:
Konkret24

Poszukujący Tadeusza Dudy policjanci jakoby nawet nie potrafią nosić broni, a sam poszukiwany rzekomo zamieszcza w sieci nagranie obozowiska; na dodatek miał też sfilmować policyjny śmigłowiec, a nagranie zamieścił w sieci. Akcja w okolicach Limanowej stała się pretekstem do drwienia z policjantów biorących w niej udział lub zwiększania zasięgów i popularności w sieci. Pokazujemy przykłady krążących wokół niej fake newsów.

"Vlogi Tadeusza Dudy" i zdjęcie policjantki. Fałszywki o obławie w Starej Wsi

"Vlogi Tadeusza Dudy" i zdjęcie policjantki. Fałszywki o obławie w Starej Wsi

Źródło:
Konkret24

Ministra funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, stwierdziła, że dla jej partii istotna jest objęcie funkcji wicepremiera w planowanej rekonstrukcji rządu, bo "wicepremier może więcej niż minister". A co na to akty prawne?

Pełczyńska-Nałęcz: "wicepremier może więcej niż minister". Ekspert: "nieco ryzykowne stwierdzenie"

Pełczyńska-Nałęcz: "wicepremier może więcej niż minister". Ekspert: "nieco ryzykowne stwierdzenie"

Źródło:
Konkret24

Komentując "patrole obywatelskie" na granicy polsko-niemieckiej, politycy opozycji mówią po raz kolejny o "tysiącach migrantów przerzucanych przez Niemców". Dane o rzeczywistych przekazaniach są jednak dużo niższe. Wyjaśniamy.

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki zamieścił wykres, który miał pokazywać, jak bardzo za rządów PiS rosły dochody budżetu państwa, gdy podczas rządów PO-PSL i obecnej koalicji wzrosty nie są tak znaczące. Ekonomiści tłumaczą, co były premier pomija.

Mateusz Morawiecki o dochodach państwa. Jak wprowadza w błąd

Mateusz Morawiecki o dochodach państwa. Jak wprowadza w błąd

Źródło:
Konkret24

Po tragedii w Starej Wsi, podczas policyjnej obławy pojawiło się zdjęcie, które ma pokazywać ulicę przed domem, gdzie dokonano zbrodni. Jest rozpowszechniane z twierdzeniem, że podejrzany Tadeusz Duda uciekł stamtąd na motocyklu. Oba przekazy są nieprawdziwe.

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawił się fragment kodu, który ma świadczyć o tym, że tak zwana aplikacja Mateckiego miała być podłączona do serwerów PKW. Nieznających się na programowaniu może wprowadzać w błąd. Tłumaczymy.

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

Źródło:
Konkret24

Nagranie z kilkudziesięcioma bocianimi gniazdami na słupie wysokiego napięcia przyciągnęło uwagę tysięcy internautów. Jedni twierdzą, że to Polska, inni wskazują na zagranicę. Sprawdziliśmy, co wiadomo o tym materiale.

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

Źródło:
Konkret24

Były wicepremier Jacek Sasin pytał w wywiadzie radiowym, gdzie są pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy i czy "ktoś odczuł jakąś poprawę z tego względu". Pokazujemy więc, na co do tej pory przeznaczono te środki: od pracowni AI, przez żłobki, po oczyszczalnie ścieków i modernizacje linii kolejowych.

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

Mimo zawieszenia przyjmowania wniosków o azyl na granicy polsko-białoruskiej, polskie służby wciąż przyjmują ich ponad tysiąc miesięcznie. Internauci komentują, że "Donald Tusk okłamał Polaków", bo "granica jest nieszczelna". Wyjaśniamy, dlaczego te dane o tym nie świadczą.

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji i internauci komentują, że wyborcy masowo wysyłali do Sądu Najwyższego protesty wyborcze według wzoru przygotowanego przez posła Romana Giertycha i z jego numerem PESEL. Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska dolała oliwy do ognia, mówiąc, że takich protestów jest kilka tysięcy. Inne zdanie ma jednak rzecznik prasowy instytucji. Wyjaśniamy, co wiemy.

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

Źródło:
Konkret24

Prokurator generalny Adam Bodnar wnioskuje o ponowne przeliczenie głosów z niemal 1,5 tysiąca komisji wyborczych, bowiem w kilkunastu przypadkach, w których przeliczono już głosy, wykazano nieprawidłowości. Monitorujemy na bieżąco, w jakich komisjach sprawdzono jeszcze raz oddane głosy i z jakim wynikiem, oraz stan prokuratorskich śledztw.

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Rzecznik rządu Adam Szłapka jako sukces koalicji rządzącej wymienił wzrost punktualności pociągów do niemal 95 procent. Sprawdziliśmy więc dane.

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Źródło:
Konkret24

Internauci z rozbawieniem komentują materiał pochodzący rzekomo z rosyjskiej telewizji. Przedstawia on reportera, który zachwala nowo wybudowaną drogę w Woroneżu, ale asfalt okazuje się być tylko ogromnym kawałkiem tkaniny. "Propaganda sukcesu" - podsumowują. Tyle że nagranie nie jest autentyczne.

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Źródło:
Konkret24

Do sieci powraca zdjęcie, które jest podstawą antyimigranckiego przekazu. "Stop migracji", "straszny widok", "koszmar" - komentują internauci widoczną na fotografii grupę ciemnoskórych, młodych mężczyzn, czekających na przystanku autobusowym. Co o zdjęciu wiadomo?

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Marcin Przydacz, broniąc nieautoryzowanej aplikacji do weryfikacji zaświadczeń wyborczych, stwierdził, że sama PKW zezwoliła na stosowanie "tego typu instrumentów", a aplikacja miała uchronić przed turystyką wyborczą. Oba argumenty są nietrafione.

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Źródło:
Konkret24

Do Sądu Najwyższego wpłynęło już ponad 54 tysiące protestów wyborczych, a sąd ma czas na ich rozpatrzenie do 2 lipca. Sąd zarządził też oględziny kart i przeliczenie głosów w kilkunastu komisjach. Te same komisje były wytypowane w modelach, które badały wahnięcia w poparciu na korzyść kandydatów. Wyjaśniamy, czym są te modele i czy na ich podstawie można mówić o jakichś "nieprawidłowościach statystycznych" w wynikach wyborów.

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki, komentując domniemany gwałtowny wzrost przestępstw w 2024 roku, stwierdził, że to przez "10 tysięcy nielegalnych migrantów z Niemiec". W jednym zdanie zawarł dwa fałsze. Wyjaśniamy.

Morawiecki mówi o wzroście liczby przestępstw. Dwie nieprawdy

Morawiecki mówi o wzroście liczby przestępstw. Dwie nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Wymiana poległych ukraińskich i rosyjskich żołnierzy stała się podstawą do prokremlowskiej dezinformacji wymierzonej w Ukrainę. A wykorzystano do tego sfabrykowany artykuł "The Wall Street Journal".

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Europosłanka Hanna Gronkiewicz-Waltz z Koalicji Obywatelskiej przekonuje, że prezydent Andrzej Duda złamał konstytucję, bo na posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego zaprosił prezydenta elekta. Konstytucjonaliści oceniają to jednoznacznie.

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

Źródło:
Konkret24

Polacy rzekomo zostali zatrzymani przez ukraińską służbę bezpieczeństwa "za pokazywanie polskich symboli", jakoby oskarżono ich "o naruszanie integralności ukraińskich terytoriów i szerzenie idei separatystycznych". Dowodem ma być krótkie nagranie, które udostępniają niektórzy internauci. Według eksperta to przykład nieudolnej rosyjskiej prowokacji.

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

Źródło:
Konkret24

Najpierw za spłatę przez Polskę ukraińskich odsetek oberwało się premierowi Donaldowi Tuskowi. Potem tłumaczyć się z tego musiał były premier Mateusz Morawiecki. Zamieszanie - i jednocześnie akcję dezinformacyjną w internecie - wywołał jeden z posłów Konfederacji, ukrywając istotny szczegół w swoim przekazie.

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

Źródło:
TVN24+

Niemiecki czarnoskóry europoseł miał skrytykować Polskę i stwierdzić, że wybory prezydenckie zostały sfałszowane. Taka informacja, okraszona zdjęciem rzekomego polityka, wywołała w sieci antyunijne i rasistowskie komentarze. Tylko że na zdjęciu jest ktoś inny, przekaz miał być żartem - ale za prawdziwy wziął go nawet poseł PiS.

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

Źródło:
Konkret24

Rząd przygotowuje rzekomo ustawę, dzięki której nielegalni migranci będą przejmować mieszkania komunalne - tak twierdzą politycy PiS. Ministerstwo rozwoju ocenia ten przekaz dosadnie: jako "oderwany od rzeczywistości", nastawiony na "wzbudzanie niepokoju Polaków".

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Źródło:
Konkret24