FAŁSZ

Mateusz Morawiecki: "konkluzje są ponad rozporządzeniami". To nieprawda


Premier Mateusz Morawiecki stwierdził, że konkluzje szczytu Rady Europejskiej są "ponad rozporządzeniami" i że bez ich uprzedniej zmiany nie można zmienić rozporządzenia. Nie jest to prawda - konkluzje mają znaczenie polityczne, nie prawne.

Jeszcze tego samego dnia wieczorem - 10 grudnia - po tym, jak na szczycie Unii Europejskiej w Brukseli doszło w do porozumienia w sprawie unijnego budżetu oraz jednomyślności w sprawie rozporządzenia uwzględniającego mechanizm praworządności, premierzy Mateusz Morawiecki i Victor Orban ogłosili wielki sukces negocjacji. Tym sukcesem ma być przyjęcie konkluzji szczytu Rady Europejskiej, które interpretują przepisy rozporządzenia.

"Te konkluzje są trwałym aktem prawa europejskiego, są bliskie prawu pierwotnemu, są bliskie traktatom w tym sensie" - oświadczył Mateusz Morawiecki. Dodał: "Są ponad rozporządzeniami".

Mateusz Morawiecki o konkluzjach szczytu
Mateusz Morawiecki o konkluzjach szczytutvn24

"Rozporządzenie można zmienić praktycznie za trzy miesiące, za sześć miesięcy, ale rozporządzenie, które musi być zgodne z tymi konkluzjami, które dzisiaj przyjęliśmy, nie jest proste do zmiany. Takie rozporządzenie można zmienić tylko wtedy, kiedy zmienią się w przyszłości konkluzje, a konkluzje wymagają jednomyślności - więc tak długo jak my nie zgodzimy się na zmianę tych konkluzji, które dzisiaj przyjęliśmy, to również rozporządzenie, które musi być w zgodzie z tymi konkluzjami, nie może być zmienione" - tłumaczył premier Morawiecki.

Na to zareagował lider Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro. Zaraz po konferencji premierów Polski i Węgier napisał na Facebooku: "Wynegocjowane Konkluzje Rady Europejskiej nie są obowiązującym prawem i mają wyłącznie charakter politycznego stanowiska. Stwierdzał to wielokrotnie w swoim orzecznictwie Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej".

Kto ma rację?

Podział w Zjednoczonej Prawicy

Projekt konkluzji pojawił się na dzień przed rozpoczęciem szczytu jako kompromisowe rozwiązanie wobec sprzeciwu Polski i Węgier, które nie zgadzały się na zaproponowany kształt rozporządzenia wiążącego unijny budżet z praworządnością. Konkluzje, a wcześniej ich projekt, od razu inaczej oceniały (i oceniają nadal) partie tworzące Zjednoczoną Prawicę. Różnice dotyczą ich znaczenia i mocy prawnej.

Przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości oraz Porozumienia są z konkluzji zadowoleni i podkreślają ich wagę. "Po pierwsze, mają znaczenie polityczne. Pod nimi muszą podpisać się szefowie wszystkich państw Unii Europejskiej. Samo to także dla ich później prestiżu ma ogromne znacznie. Sprawa druga, takie konkluzje muszą być przyjęte także przez Komisję Europejską i przez Radę Europejską" - mówił 10 grudnia rano, czyli w dniu rozpoczęcia szczytu, w Programie III Polskiego Radia Łukasz Schreiber, minister w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Dodał, że "lepszą jest sytuacja, w której będą przyjęte i rozporządzenie, i konkluzje do niego".

"One [konkluzje] są przede wszystkim dobre i korzystne dla Europy" - mówiła tego samego dnia w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 Jadwiga Emilewicz z Porozumienia.

Odmienne stanowisko prezentują politycy Solidarnej Polski. Uważają, że jedynym wyjściem było zawetowanie unijnego budżetu. Ich zdaniem konkluzje nie mają wiążącego prawnie charakteru.

"'Konkluzje interpretujące' i 'wytyczne' nie są prawem! Prawem jest rozporządzenie. Jeżeli rozporządzenie łączące budżet z ideologią wejdzie w życie, będzie to znaczące ograniczenie suwerenności Polski i złamanie europejskich traktów. Nie zgadzamy się na to!!! Walczmy o interes Polski" - napisał na Twitterze dzień przed szczytem Zbigniew Ziobro. A po szczycie we wspomnianym wyżej poście na Facebooku zaprzeczył temu, co powiedział na konferencji Mateusz Morawiecki.

Pogląd polityków Solidarnej Polski, że konkluzje nie mają znaczenia prawnego, podzielają politycy opozycji. "Konkluzje Rady Europejskiej to bardzo wiele, ale pod względem prawnym trudno się nimi posługiwać" - powiedział 10 grudnia w Polsat News Jerzy Buzek, europoseł Platformy Obywatelskiej. Dzień później Radosław Sikorski, również europoseł PO, stwierdził w "Jeden na jeden" w TVN24: "To, że [konkluzje] nic nie znaczą, to za mocno powiedziane - ale tak, w tej sprawie Ziobro ma rację".

Sikorski: Ziobro ma w tej sprawie rację
Sikorski: Ziobro ma w tej sprawie racjętvn24

Czym są konkluzje i jakie mają znaczenie?

Na szczycie Rady Europejskiej wszystkie kraje zgodziły się na przyjęcie rozporządzenia zawierającego mechanizm praworządności oraz zaakceptowały Wieloletnie Ramy Finansowe, czyli siedmioletni unijny budżet (1,074 bln euro) i Fundusz Odbudowy (750 mld euro). Polska i Węgry nie zgłosiły weta, bo przyjęły propozycję niemieckiej prezydencji o zawarciu interpretacji rozporządzenia w konkluzjach szczytu.

Jak tłumaczy na swojej internetowej Rada Europejska, konkluzje przyjmuje ona po każdym posiedzeniu. "Wskazuje w nich problemy, z którymi mierzy się UE, oraz określa, jakie działania należy podjąć lub jakie cele zrealizować. Może także wyznaczyć termin na wypracowanie porozumienia w konkretnej sprawie lub na przedłożenie wniosku legislacyjnego. Tym sposobem wpływa na program polityczny UE i nim kieruje" - czytamy na stronie. Konkluzje są przyjmowane w drodze konsensusu między wszystkimi państwami członkowskimi. Od 2004 roku są umieszczane w publicznym rejestrze oficjalnych dokumentów.

Zatem po zakończeniu grudniowego szczytu w Brukseli i po przyjęciu rozporządzenia przez Parlament Europejski, będą w obiegu zarówno konkluzje, jak też dokument rozporządzenia. Jak stwierdził Mateusz Morawieckiego 10 grudnia, konkluzje szczytu RE są "ponad rozporządzeniami" i aby zmienić rozporządzenie, konieczna jest najpierw zmiana konkluzji.

TSUE: Rada Europejska nie pełni funkcji prawodawczej

- To jest oczywista nieprawda. To wprowadzanie opinii publicznej w błąd - komentuje tę wypowiedź premiera dr hab. Piotr Bogdanowicz z Uniwersytetu Warszawskiego. - To nie jest nawet kwestia interpretacji. Traktat Unii Europejskiej w artykule 15 wprost wskazuje, że Rada Europejska nie pełni funkcji prawodawczej. Gdyby w przyszłości Komisja Europejska chciała zaproponować zmianę rozporządzenia, to prawnie będzie mogła to zrobić - wyjaśnia w rozmowie z Konkret24 prawnik z UW. - Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wielokrotnie w swoim orzecznictwie stwierdzał, że konkluzje nie mają charakteru prawodawczego - podkreśla.

Doktor Bogdanowicz przytacza jeden z takich wyroków - z 2017 roku. W sprawie C643/15 roku Słowacja i Węgry próbowały zakwestionować decyzję Rady Unii Europejskiej w kwestii przyjmowania uchodźców. Powołały się przy tym m.in. na argument, że konkluzje, które przyjęto wcześniej, były w tej materii odmienne. - Trybunał nie robił nawet wielkiej analizy prawnej. Jasno stwierdził, że konkluzje nie mają charakteru prawodawczego - mówi dr Bogdanowicz.

"Konkluzje nie są ponad rozporządzeniami"

Gdy o słowa premiera pytamy prof. dr hab. Aleksandra Cieślińskiego z Uniwersytetu Wrocławskiego, zaznacza on na początku, że od Traktatu Lizbońskiego mówimy o prawie unijnym, a nie europejskim. - I w tym prawie unijnym na pewno konkluzje nie są ponad rozporządzeniami - oświadcza. Wyjaśnia, że w UE jest prawo pierwotne, czyli Traktaty, które są podstawą funkcjonowania, a także prawo wtórne, czyli akty przyjmowane przez unijne instytucje - głównie przez Radę Unii Europejskiej i Parlament Europejski.

- Ma rację premier, mówiąc o tym, że konkluzje są częścią prawa unijnego, ale one nie są prawnie wiążące. Mają charakter wyłącznie polityczny i w takim kontekście należy rozumieć wypowiedź Mateusza Morawieckiego o ewentualnych trudnościach zmiany rozporządzenia w przyszłości - podkreśla prof. Cieśliński.

Rozporządzenie można zmienić bez zmiany konkluzji

Zdaniem prof. Cieślińskiego po zakończeniu trwającego szczytu Rady Europejskiej i po wejściu w życie rozporządzenia jego ewentualna zmiana "może być problematyczna jedynie politycznie". Bo prawnie będzie to możliwe. - To byłaby taka sytuacja, jaką mamy obecnie. Projekt musiałby przejść całą procedurę i do jego zatwierdzenia potrzebna byłaby zgoda wszystkich państw - mówi prof. Cieśliński. Procedura jest opisana w art. 294 Traktatu o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej. - Ani ten, ani inny przepis prawa unijnego nie uzależnia zmiany rozporządzenia od wcześniejszej zmiany przyjętych konkluzji - zaznacza.

"Konkluzje rodzą zobowiązania polityczne"

- Konkluzje szczytu nie są źródłem prawa wiążącego. Nie są zatem, w ramach hierarchii takich źródeł prawa, w żadnej relacji do unijnych rozporządzeń ani nawet traktatów. Mówienie o tym, że stoją wyżej od rozporządzeń, jest bez sensu - ocenia dla Konkret24 prof. dr hab. Artur Nowak-Far ze Szkoły Głównej Handlowej, wiceminister spraw zagranicznych w latach 2013-2015.

Tłumaczy, że konkluzje rodzą zobowiązania polityczne tych podmiotów, które jej przyjęły. - Nie mogą jednak pomijać porządku prawnego Unii Europejskiej - nawet gdy tak zrobią, to w tej wadliwej części nie mają żadnej mocy sprawczej. No, chyba że dotyczyłyby zobowiązania na przykład do zmiany traktatów - wyjaśnia prof. Nowak-Far.

"Unia bywa skomplikowana;) Konkluzje nie są prawnie wiążące, ale - o ile nie łamią przepisów Unii - jednak są bardzo wiążące ws działań Unii z racji rangi Rady Europejskiej, dla której są politycznym zobowiązaniem, umową" - skomentował na Twitterze dziennikarz Tomasz Bielecki przez wiele lat pracujący w Brukseli, piszący obecnie dla Deutsche Welle.

Profesor Nowak-Far tłumaczy, że konkluzje są uznawane za tzw. miękkie prawo - czyli wypowiedzi, które w przypadku wątpliwości interpretacyjnych aktów prawa wiążącego (np. rozporządzeń) należy brać pod uwagę. - Konkluzje po trwającym obecnie szczycie nie będą miały jednak takiej roli, by zmienić treść rozporządzenia - stwierdza prof. Nowak-Far. Jego zdaniem rząd próbuje "swoją wątpliwej jakości taktykę negocjacyjną, która musiała ponieść porażkę (w sensie takim, że nic istotnego rząd dla siebie ani nic dodatkowego dla Polski nie ugrał), przekuć w narrację o sukcesie".

Dzień po słowach Mateusza Morawieckiego o znaczeniu konkluzji premier był o nie pytany na kolejnej konferencji prasowej. Odpowiedział w podobny sposób jak 10 grudnia: "Jeśli coś jest zapisane w konkluzjach europejskich, to w taki sposób ma być realizowane. (…) Rada Europejska jest w jakimś sensie nad prawem wtórnym, czyli rozporządzeniami, że te jej wytyczne po to w końcu są negocjowane czasami całą noc – tak jak dzisiaj czy ostatnim razem – żeby potem mogły być i były realizowane".

W Tvn24.pl opisujemy, czego dotyczą konkluzje szczytu i jakie zapisy zawierają.

Autor: Jan Kunert / Źródło: Konkret24; zdjęcie: PAP/Radek Pietruszka

Pozostałe wiadomości

Nowa ustawa spowoduje, że polski gaz będzie magazynowany w Niemczech - alarmują politycy opozycji i prawicowe media. To fałszywa narracja zbudowana na wielostopniowej manipulacji. W jej przypadku szczególnie istotne jest, jak powstała.

"Polski gaz u Niemca"? Tekst Obajtka i ustawa z czasów PiS

"Polski gaz u Niemca"? Tekst Obajtka i ustawa z czasów PiS

Źródło:
Konkret24

Wizualizacje remontowanych kamienic we Wrocławiu wywołały poruszenie w sieci. Na budynkach widać bowiem szyldy w językach polskim i niemieckim. Czy rzeczywiście tam wiszą? My sprawdziliśmy, a inwestor wyjaśnia.

Niemieckie szyldy na kamienicach we Wrocławiu? "Charakter ilustracyjny"

Niemieckie szyldy na kamienicach we Wrocławiu? "Charakter ilustracyjny"

Źródło:
Konkret24

Po rocznicy rzezi wołyńskiej w sieci pojawiło się zdjęcie, które rzekomo przedstawia szczątki ofiar w zbiorowej mogile. Drastyczny opis informuje o "10 000 czaszkach małych dzieci". Fotografia nie ma jednak nic wspólnego z ludobójstwem na Wołyniu. Wyjaśniamy, co wiadomo o grobie i ofiarach, które się w nim znajdują.

"10 000 czaszek małych dzieci" zabitych podczas rzezi wołyńskiej? Co widać na zdjęciu

"10 000 czaszek małych dzieci" zabitych podczas rzezi wołyńskiej? Co widać na zdjęciu

Źródło:
Konkret24

"To jest mocne" - napisał rzecznik rządu Adam Szłapka, publikując w mediach społecznościowych "wyciąg z systemu wizowego", który miał udowadniać, że za rządów Zjednoczonej Prawicy nie kontrolowano migracji do Polski. Tylko że akurat nie te dane to pokazują.

Adam Szłapka pokazuje dane o "niekontrolowanej migracji". Manipuluje

Adam Szłapka pokazuje dane o "niekontrolowanej migracji". Manipuluje

Źródło:
Konkret24

"Biurokratyczny zamordyzm w plastikowym wydaniu" - grzmiał w Sejmie poseł Konfederacji Witold Tumanowicz, twierdząc, że szwedzka fundacja wykazała wzrost liczby wyrzucanych nakrętek po tym, jak Unia Europejska nakazała przytwierdzać je do butelek. Tylko że to nieprawda.

"Unijne nakrętki". Konfederacja cytuje szwedzki raport. Oto jak zmyśla

"Unijne nakrętki". Konfederacja cytuje szwedzki raport. Oto jak zmyśla

Źródło:
Konkret24

Podczas gdy polski polityk wprost podważa zbrodnie popełnione w Auschwitz-Birkenau, w sieci rozpowszechniane są grafiki AI, które mają imitować autentyczne obrazy pokazujące sceny z tego obozu zagłady. Powstają często na bazie prawdziwych, zachowanych zdjęć. "Manipulowanie takim obrazem dla rozrywki bezcześci go" - przestrzega muzeum. Apeluje o niepodawanie dalej takich postów.

Nieautentyczne obrazy o Auschwitz. Muzeum apeluje do internautów

Nieautentyczne obrazy o Auschwitz. Muzeum apeluje do internautów

Źródło:
Konkret24

Iga Świątek pokonała Amandę Anisimovą w finale Wimbledonu, przechodząc do historii tenisa. Jej zwycięstwo skomentował premier Donald Tusk, lecz nie ustrzegł się przy tym wpadki.

Tusk o Świątek: "jeszcze nikt nigdy" nie wygrał tak finału Wimbledonu. Wygrał

Tusk o Świątek: "jeszcze nikt nigdy" nie wygrał tak finału Wimbledonu. Wygrał

Źródło:
Konkret24

W gorącej dyskusji na temat migrantów "przerzucanych" przez niemiecką granicę politycy opozycji stawiają za wzór Danię i Luksemburg. Według nich te dwa kraje mają nie przyjmować żadnych migrantów z Niemiec. Sprawdziliśmy więc, jak to jest. Publikujemy najnowsze niemieckie statystyki.

Nie tylko do Polski. Do których krajów Niemcy zawracają migrantów. Mamy dane

Nie tylko do Polski. Do których krajów Niemcy zawracają migrantów. Mamy dane

Źródło:
Konkret24

Te historie poruszają. Szczególnie tych rodziców, którzy stracili dzieci, a teraz widzą zdjęcia nastolatków i czytają, że zginęli w wypadkach, lecz ich organy posłużyły do przeszczepów. Autorzy takich wpisów "błagają o udostępnienia" - a my ostrzegamy: to fake newsy.

"Odszedł z tego świata". Fałszywe zdjęcia i prawdziwe żerowanie na uczuciach

"Odszedł z tego świata". Fałszywe zdjęcia i prawdziwe żerowanie na uczuciach

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS postanowił zaalarmować o wzroście bezrobocia wśród młodych ludzi w Polsce. Choć posłużył się wiarygodnymi danymi, to przedstawił je w taki sposób, że czytelnik może wyciągać błędne wnioski. Wyjaśniamy.

Poseł PiS zrobił wykres wzrostu bezrobocia. Co policzył, a czego nie?

Poseł PiS zrobił wykres wzrostu bezrobocia. Co policzył, a czego nie?

Źródło:
Konkret24

Opozycja krytykuje rząd za wprowadzenie zakazu lotów dronami nad zachodnią granicą. Według niej ten zakaz ułatwi "przerzucanie" migrantów z Niemiec. A ponadto politycy opozycji twierdzą, że nie ma podstawy prawnej tej decyzji. Wyjaśniamy.

Zakaz dronów na zachodniej granicy. Jest, czy go nie ma

Zakaz dronów na zachodniej granicy. Jest, czy go nie ma

Źródło:
Konkret24

Posłowie Konfederacji grzmią, że prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski postanowił przeznaczyć 700 tysięcy złotych na postawienie na Placu Zbawiciela tęczy. Instalacja ma być symbolem społeczności LGBTQ+. Politycy - a za nimi internauci - zarzucają prezydentowi Warszawy marnowanie pieniędzy. Tylko że on nie ma z tym nic wspólnego.

"Tęcza Trzaskowskiego za 700 tysięcy"? Kto zadecydował

"Tęcza Trzaskowskiego za 700 tysięcy"? Kto zadecydował

Źródło:
Konkret24

"Grok zerwał się z łańcucha", "Grok zwariował" – przestrzegają użytkownicy platformy X należącej do Elona Muska. Rzeczywiście, chatbot oparty na sztucznej inteligencji obraża Tuska i Giertycha, a pozytywnie pisze o Braunie czy Hitlerze. O co chodzi z tym Grokiem? 

Obraża Tuska i Giertycha, chwali Brauna. Co się stało z Grokiem?

Obraża Tuska i Giertycha, chwali Brauna. Co się stało z Grokiem?

Źródło:
TVN24+

"Germanizacja w pełni" - tak internauci i niektóre media komentują rzekomą zmianę nazwy mostu Grunwaldzkiego we Wrocławiu z polskiej na niemiecką. Konserwator zabytków i urząd miasta zaprzeczają, a my tłumaczymy, skąd wziął się ten fałszywy przekaz.

"Chcą zmienić nazwę Mostu Grunwaldzkiego na niemiecką"? O co chodzi

"Chcą zmienić nazwę Mostu Grunwaldzkiego na niemiecką"? O co chodzi

Źródło:
Konkret24

Wygląda jak lokalny serwis, ale nim nie jest. Zamiast informować, strona ta szerzy antymigrancki hejt. W rzekomej trosce o bezpieczeństwo mieszkańców karmi ich strachem. Promują ją politycy, a firmuje człowiek z komitetu poparcia Karola Nawrockiego. Portal Gazeta Zielonogórska to modelowe źródło dezinformacji niemedialnej. Na czym polega to zjawisko? 

Redakcja widmo i niewidzialni migranci. Kto gra strachem w Zielonej Górze

Redakcja widmo i niewidzialni migranci. Kto gra strachem w Zielonej Górze

Źródło:
TVN24+

Prawica rozpowszechnia przekaz o tysiącach "nielegalnych imigrantów" z Afryki, czy Bliskiego Wschodu zawróconych z Niemiec do Polski. Dane - także te najnowsze - pokazują coś zupełnie innego.

Kogo Niemcy zawracają do Polski? Jedna narodowość dominuje

Kogo Niemcy zawracają do Polski? Jedna narodowość dominuje

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji grzmią w mediach społecznościowych, że "ludzie Bodnara chcieli zapewnić sobie bezkarność". Jako dowód rozsyłają rzekomy zapis, który miał się znaleźć w ustawie przygotowywanej w Ministerstwie Sprawiedliwości. Resort już się do tego odniósł, a my wyjaśniamy, co dało początek tej narracji.

"Ustawa bezkarnościowa". Skąd się wziął wirtualny paragraf 

"Ustawa bezkarnościowa". Skąd się wziął wirtualny paragraf 

Źródło:
Konkret24

Zdjęcie wykonane nocą niedaleko granicy z Niemcami przez umieszczoną w lesie fotopułapkę wywołało oburzenie w sieci. Polityczka Konfederacji uznała bowiem, że kamera pokazała niemiecki patrol po polskiej stronie granicy. Wyjaśniamy, kogo naprawdę widać na fotografii.

Czy to "niemieccy żołnierze po polskiej stronie granicy"? Mamy odpowiedź

Czy to "niemieccy żołnierze po polskiej stronie granicy"? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

Po głośnym pożarze budynku w podwarszawskich Ząbkach w mediach społecznościowych pojawiły się teorie, że jego przyczyną były panele fotowoltaiczne. Jako potwierdzenie tej tezy publikowano nawet zdjęcia satelitarne. Straż pożarna dementuje ten przekaz.

Pożar w Ząbkach. Fotowoltaika jako "podajnik ognia"? Nie wierzcie w to

Pożar w Ząbkach. Fotowoltaika jako "podajnik ognia"? Nie wierzcie w to

Źródło:
Konkret24

"Wszyscy powinni bić na alarm", "dlaczego zbiorniki retencyjne są pełne", "nie spuszczają wody"... - takie komentarze pojawiły się w sieci po informacjach o zbliżających się ulewach. Internauci alarmują, że zbiorniki retencyjne są już zapełnione, a Wody Polskie na to nie reagują. Przedsiębiorstwo zarządzające zbiornikami odpowiada, że "tworzący alternatywne teorie" internauci nie mają racji.

Zbiorniki retencyjne "pełne po brzegi"? Internauci alarmują, Wody Polskie odpowiadają

Zbiorniki retencyjne "pełne po brzegi"? Internauci alarmują, Wody Polskie odpowiadają

Źródło:
Konkret24

Internauci dyskutują, czy na nagraniu z płonącym samochodem, które krąży w sieci, rzeczywiście płonie auto elektryczne. Sprawdzamy, więc co o całym zajściu wiadomo.

"Płonie elektryk" w Koszalinie? Co to za auto

"Płonie elektryk" w Koszalinie? Co to za auto

Źródło:
Konkret24

Kolejne państwa strefy Schengen przywracają kontrole graniczne, dlatego coraz częściej można usłyszeć głosy o "końcu" czy nawet "zabiciu Schengen". Eksperci wymieniają jednak zaskakujące powody, dla których ich zdaniem strefa nie tylko przetrwa, ale będzie się rozszerzać.

Koniec strefy Schengen? "Składanie do grobu jest przedwczesne"

Koniec strefy Schengen? "Składanie do grobu jest przedwczesne"

Źródło:
TVN24+

Internauci, ale też poseł Marek Jakubiak oburzają się na zdjęcie polskiego policjanta, który na ramieniu ma naszywkę z flagą unijną. Wyjaśniamy, co to za naszywka.

"Europejska policja"? Co oznacza naszywka na mundurze

"Europejska policja"? Co oznacza naszywka na mundurze

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji utrzymują, że polski rząd nie przedstawia prawdziwych danych o liczbie migrantów "przerzucanych" z Niemiec do Polski, podczas gdy według władz niemieckich są to "duże liczby, tysiące w skali jednego miesiąca". Publikujemy więc najnowsze statystyki otrzymane z niemieckiej policji - nie potwierdzają takich twierdzeń.

Ilu migrantów odesłano do Polski? Nowe dane z Niemiec

Ilu migrantów odesłano do Polski? Nowe dane z Niemiec

Źródło:
Konkret24

Szef MSZ oferuje Karolowi Nawrockiemu "możliwość zbriefowania" go, jeśli chodzi o politykę zagraniczną rządu. W odpowiedzi przyszły rzecznik kancelarii prezydenta poucza, co należy do prerogatyw głowy państwa. Tak więc w nowej politycznej rzeczywistości wróci stary spór, a konstytucja się przecież nie zmieniła. Wyjaśniamy.

"Gest kurtuazji" kontra "rząd ma obowiązek". Nowy prezydent, stary spór

"Gest kurtuazji" kontra "rząd ma obowiązek". Nowy prezydent, stary spór

Źródło:
Konkret24