Po wyborach parlamentarnych może dojść do zmian personalnych w Kancelarii Prezydenta RP, jeśli zatrudnieni tam politycy zdobędą poselskie mandaty. Jak sprawdziliśmy, wśród prezydenckich ministrów i doradców takich osób jest pięć.
O kandydatach w wyborach do Sejmu i Senatu, którzy teraz są zatrudnieni w kancelarii prezydenta Andrzeja Dudy, rozmawiano 3 września w programie "Śniadanie Rymanowskiego" w Polsat News. Odpowiadając na pytanie prowadzącego, sekretarz stanu w prezydenckiej kancelarii Andrzej Dera mówił: "Każdy ma prawo do kandydowania z różnych list, moi koledzy zadecydowali, że chcą być w parlamencie w przyszłej kadencji – mają do tego prawo". Zapytany, czy należy się spodziewać dymisji tych kandydatów podczas kampanii, minister Dera zaprzeczył i dodał: "Oni będą oddzieleni w kampanii wyborczej od pracy w kancelarii. Na pewno nie będzie to łączone". A na kolejne pytanie dziennikarza, czy będą zawieszeni czy odwołani, odpowiedział: "Już po 6 września, po zatwierdzeniu tych list, będą te informacje publiczne".
Jednak publicznie, czyli na stronie internetowej, Kancelaria Prezydenta RP nie podała do 12 września ani kto z otoczenia Andrzeja Dudy startuje w wyborach, ani jakie przyjęto zasady udziału tych osób w kampanii wyborczej. Nie znaleźliśmy takich informacji w zakładkach "Aktualności", "Aktywność ministrów" czy "Aktywność doradców".
Pięciu kandydujących do Sejmu, wszyscy z list PiS
Ponieważ nazwiska kandydatów są już publiczne znane, sprawdziliśmy na stronie Państwowej Komisji Wyborczej, kto z otoczenia Andrzeja Dudy jest na listach. Pod uwagę wzięliśmy osoby pełniące w kancelarii funkcje polityczne - a więc sekretarzy stanu (prezydenckich ministrów) i doradców Andrzeja Dudy (etatowych i społecznych). Pięć osób znaleźliśmy na listach wyborczych Prawa i Sprawiedliwości.
Już wcześniej poznaliśmy kandydaturę Pawła Szrota, sekretarza stanu w Kancelarii Prezydenta i szefa jego gabinetu. Minister Paweł Szrot 31 sierpnia był bowiem na prezentacji jedynek, czyli osób na pierwszych miejscach list wyborczych PiS. Jak poinformowało biuro prasowe Kancelarii Prezydenta w odpowiedzi na pytania Konkret24: "31 sierpnia minister Paweł Szrot miał dzień wolny od pracy". Minister startuje do Sejmu jako jedynka PiS w okręgu numer 4 obejmującym Bydgoszcz oraz osiem powiatów województwa kujawsko-pomorskiego. Nie należy do PiS.
Drugim prezydenckim ministrem startującym w wyborach jest sekretarz stanu, szef Biura Polityki Międzynarodowej Marcin Przydacz (wcześniej był wiceministrem spraw zagranicznych). Przydacz też nie należy do PiS, ale jest na czwartym miejscu listy PiS w okręgu 11 obejmującym 12 powiatów województwa łódzkiego. Jedynką PiS w tym okręgu jest Joanna Lichocka.
Do Sejmu startuje ponadto trzech doradców Andrzeja Dudy. Pierwszy to zatrudniony na etacie doradcy Paweł Sałek, który w kancelarii zajmuje się sprawami ochrony środowiska, polityki klimatycznej i zrównoważonego rozwoju. Kandyduje z czwartego miejsca na liście PiS w okręgu 10 obejmującym Piotrków Trybunalski i siedem wschodnich powiatów województwa łódzkiego. Jedynką na tej liście jest Antoni Macierewicz.
Jeśli trzy wymienione osoby zdobędą poselskie mandaty, będą musiały odejść z kancelarii, bo zgodnie z art. 103 Konstytucji RP mandatu posła nie można łączyć m.in. z zatrudnieniem w Kancelarii Prezydenta RP.
Kolejnym kandydującym do Sejmu doradcą prezydenta jest Marcin Drewa - doradca społeczny, dyrektor w Oddziale Regionalnym KRUS w Gdańsku. Startuje z Pomorza, z okręgu 26 obejmującego głównie Kaszuby oraz Gdynię i Sopot. Jest na 13. miejscu listy PiS, którą otwiera rzecznik rządu Piotr Mueller.
W tym samego okręgu kandyduje inny doradca społeczny prezydenta - Piotr Karczewski, wiceprzewodniczący sejmiku województwa pomorskiego z PiS. Startuje z siódmego miejsca.
Kampania w czasie wolnym. "Ściśle oddzielona od działalności związanej z wykonywaną funkcją publiczną"
Na pytanie Konkret24, na jakich warunkach pracownicy Kancelarii Prezydenta będą uczestniczyć w kampanii wyborczej, biuro prasowe odpowiedziało krótko: "Pracownicy Kancelarii zostali poinformowani o zasadach dotyczących prowadzenia kampanii wyborczej, zgodnie z którymi działania w ramach kampanii wyborczej są podejmowane w czasie wolnym od pracy, w szczególności w trakcie urlopu".
Na to, jak osoby publiczne - ministrowie, wysocy urzędnicy państwowi itp. - powinny uczestniczyć w kampanii wyborczej, zwróciła uwagę Państwowa Komisja Wyborcza. "Osoby publiczne, angażujące się w agitację na rzecz komitetów wyborczych, obowiązane są ściśle oddzielać taką działalność od swojej działalności związanej z wykonywaną funkcją publiczną, zawodową, gospodarczą, społeczną, kulturalną itp." – podkreśliła PKW w stanowisku z 18 sierpnia.
Jak do tych zaleceń ma się udział ministra Przydacza, odpowiedzialnego w Kancelarii Prezydenta za sprawy polityki międzynarodowej, w 39. Ogólnopolskich Dniach Pszczelarza w Łowiczu (9 września) - a więc w mieście w jego okręgu wyborczym, o czym informuje Kancelaria Prezydenta na swojej stronie internetowej? PKW ostrzegła: "Niestosowanie się do tej zasady oznaczałoby wydatkowanie na kampanię wyborczą środków przeznaczonych na finansowanie działań niezwiązanych z wyborami, co naruszałoby zasady finansowania komitetów wyborczych określone w Kodeksie wyborczym. Skutkiem takich działań mogłoby być zatem odrzucenie sprawozdania finansowego komitetu wyborczego oraz odpowiedzialność karna".
Na ten problem zwracali też uwagę politycy opozycji i eksperci, pokazując, jak członkowie rządu prowadzili nieformalną kampanię wyborczą na piknikach 800 plus, na które rząd przeznaczył 10 mln zł. Z 28 obecnych członków Rady Ministrów w wyborach nie startują tylko minister klimatu i środowiska Anna Moskwa oraz minister finansów Małgorzata Rzeczkowska.
Źródło: Konkret24