Obajtek: mogę wpłacić na PiS "więcej niż 5 tysięcy złotych". Może?

Źródło:
Konkret24
Błaszczak: do końca tygodnia zaskarżymy decyzję PKW ws. naszego sprawozdania finansowego
Błaszczak: do końca tygodnia zaskarżymy decyzję PKW ws. naszego sprawozdania finansowego
TVN24
Błaszczak: do końca tygodnia zaskarżymy decyzję PKW ws. naszego sprawozdania finansowegoTVN24

W ramach zbiórki na PiS partia zebrała już ponad cztery miliony złotych, a jej politycy chwalą się w sieci dokonanymi przelewami. Były prezes Orlenu, a teraz europoseł PiS Daniel Obajtek deklaruje, że może wpłacać nawet więcej, niż prosił Jarosław Kaczyński. Na jego przykładzie tłumaczymy, ile rzeczywiście posłowie PiS mogą przelać na konto partii.

Nie milkną echa decyzji Państwowej Komisji Wyborczej o odrzuceniu sprawozdania Komitetu Wyborczego PiS, czego skutkiem może być odebranie Prawu i Sprawiedliwości części subwencji i dotacji podmiotowej. W sumie chodzi o 57,6 mln zł. Na konferencji prasowej 30 sierpnia Jarosław Kaczyński poprosił o pomoc i zaapelował do sympatyków partii o wpłacanie datków na jej konto. Ponadto poinformował, że każdy poseł PiS będzie miał obowiązek płacić na partię 1 tys. zł, a każdy europoseł PiS - po 5 tys. zł miesięcznie.

I ruszyła "narodowa zrzuta", czyli zbiórka pieniędzy na PiS. Zachęca partia, nawołują do tego politycy PiS w mediach społecznościowych. Niemal tydzień po decyzji PKW poseł PiS Henryk Kowalczyk poinformował, że udało już się zebrać ponad 4 mln zł. Posłowie i europosłowie PiS pytani są teraz w mediach, czy wpłacą/wpłacają pieniądze na konto partii. Niektórzy chcą spełnić prośbę prezesa Kaczyńskiego z nawiązką.

"W tym roku wpłaciłem na PiS już 100 tys. zł, to było w połowie maja. Jak będzie trzeba, to wpłacę więcej jeszcze w tym roku niż te 5 tys. zł wymaganego, żeby prezes nie musiał płacić. Trzeba być solidarnym, więc jeśli będzie trzeba, to i za pana prezesa zapłacę. Zawsze poczuwałem się w obowiązku, aby płacić na PiS i tak też będzie i teraz – zapowiedział 3 września w rozmowie z "Super Expressem" Daniel Obajtek, obecnie europoseł PiS. "Ja znam swoje obowiązki i oczywiście wspieram moją partię. (…) Wpłaciłam dużo więcej [niż 5 tysięcy złotych] w tym roku" - zapewniała dzień później w RMF FM Beata Szydło. Niektórzy politycy PiS pokazują w mediach społecznościowych potwierdzenia przelewów.

Czy jednak Obajtek - i nie tylko on - może wpłacić więcej niż te wymagane 5 tys. zł? Jak tłumaczyliśmy w Konkret24, zgodnie z prawem nie można dowolnie wspomagać finansowo partii politycznych. Sprawdziliśmy więc, ile w tym roku już wpłacił Daniel Obajtek i ile jeszcze by mógł.

Jakie obowiązują limity wpłat

Na początku ważne zastrzeżenie: czym innym są wpłaty na cele statutowe partii politycznej (czyli na konto, które teraz promuje publicznie PiS), a czym innym na Fundusz Wyborczy. To dwa osobne konta bankowe. Zgodnie z ustawą o partiach politycznych Fundusz Wyborczy jest stały i i służy finansowaniu udziału partii politycznej we wszystkich wyborach.

Artykuł 24 ust. 1 ustawy o partiach politycznych stanowi: "Majątek partii politycznej powstaje ze składek członkowskich, darowizn, spadków, zapisów, z dochodów z majątku oraz z określonych ustawami dotacji i subwencji". Ponieważ zgodnie z prawem kampania wyborcza nie może być finansowana przez partię polityczną, przed wyborami tworzy się komitety wyborcze.

CZYTAJ W KONKRET24: "Narodowa zrzuta" na PiS. Co jest, a co nie jest prawnie dozwolone

Obywatel może wpłacać na cele statutowe partii politycznej darowizny, lecz musi spełniać określone wymagania. Dotyczy tego art. 25 ust. 1 ustawy o partiach politycznych:

1. Partii politycznej mogą być przekazywane środki finansowe jedynie przez obywateli polskich mających stałe miejsce zamieszkania na terenie Rzeczypospolitej Polskiej, z zastrzeżeniem przepisów art. 24 ust. 4 i 7, art. 28 ust. 1 oraz przepisów ustaw dotyczących wyborów do Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej i do Senatu Rzeczypospolitej Polskiej oraz wyborów do Parlamentu Europejskiego w zakresie dotacji podmiotowej. (...)

Obywatel może dokonać dowolną liczbę wpłat, ale obowiązuje roczny limit wpłat - zarówno na partię, jak i fundusz. Mówi o tym art. 25 ust. 4 ustawy o partiach politycznych:

Łączna suma wpłat od osoby fizycznej na rzecz partii politycznej, z wyłączeniem składek członkowskich w kwocie nieprzekraczającej w jednym roku minimalnego wynagrodzenia za pracę, ustalanego na podstawie odrębnych przepisów, obowiązującego w dniu poprzedzającym wpłatę, oraz wpłat na Fundusz Wyborczy partii politycznej, nie może przekraczać w jednym roku 15-krotności minimalnego wynagrodzenia za pracę, ustalanego na podstawie odrębnych przepisów, obowiązującego w dniu poprzedzającym wpłatę.

Jak tłumaczy w rozmowie z Konkret24 specjalizująca się w prawie wyborczym dr Anna Frydrych-Depka z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, z powyższego przepisu wynika, że obywatel w danym roku może wpłacić na rzecz partii politycznej (nie licząc Funduszu Wyborczego - to ważne zastrzeżenie) 15-krotność płacy minimalnej. Obecnie jest to więc 15 x 4,3 tys. zł brutto, czyli maksymalnie 64,5 tys. zł w ciągu roku. A do tego składki członkowskie, jeśli ktoś jest członkiem partii, lecz ich suma roczna nie może przekroczyć pensji minimalnej, czyli 4,3 tys. zł.

Limit 15-krotności płacy minimalnej obowiązuje obywatela, także jeśli chodzi o wpłaty na Funduszu Wyborczy. Mówi o tym art. 36a ust 1 ustawy o partiach politycznych. Od tego jest jednak wyjątek. Limit wzrasta do 25-krotności pensji minimalnej w każdym roku, w którym odbywają się więcej niż jedne wybory lub referenda ogólnokrajowe: czyli 25 x 4,3 tys. zł brutto daje 107,5 tys. zł.

Ile może wpłacić Obajtek

Przełóżmy przepisy na tegoroczne realia: w 2024 roku wybory odbyły się dwa razy - samorządowe i do Parlamentu Europejskiego. Zatem limit wpłat na konto partii w tym roku wynosi 15-krotność pensji minimalnej - 64,5 tys. zł. Natomiast na Funduszu Wyborczy - 25-krotność, czyli 107,5 tys. zł. Do tego składki członkowskie do pensji minimalnej, czyli do 4,3 tys. zł.

Partie polityczne są zobowiązane do prowadzenia publicznie dostępnego rejestru wpłat powyżej 10 tys. zł. Zajrzeliśmy do tego publikowanego przez PiS. Widać tam zarówno wpłatę Beaty Szydło, jak i Daniela Obajtka. Obie po 100 tys. zł i obie z maja tego roku, czyli z czasu kampanii przed wyborami do Parlamentu Europejskiego. Tak duże sumy, a nawet nieco wyższe, wpłacali jednorazowo również inni politycy PiS, np. Ryszard Czarnecki, Jadwiga Wiśniewska, Patryk Jaki czy Anna Zalewska. Wówczas media informowały, że wpłaty tak dużych kwot zażądał prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Przypomnijmy: Daniel Obajtek zapewnił w wywiadzie, że "jeśli będzie trzeba", to w tym roku miesięcznie będzie wpłacał "o wiele więcej niż pięć tysięcy złotych". Skoro jednak w rejestrze wpłat na PiS widać, że Obajtek wpłacił już 100 tys. zł, czy przekroczył roczny limit?

Sprawę wyjaśnił nam poseł Henryk Kowalczyk, skarbnik PiS: otóż te wpłaty posłów po 100 tys. zł zasiliły Fundusz Wyborczy, a nie partię. Czyli mieściły się w tegorocznym limicie. Gdyby Obajtek chciał jeszcze w tym roku wspomóc Fundusz Wyborczy partii, może wpłacić już tylko 7,5 tys. zł.

Natomiast w przypadku darowizn na partię, to - jeśli Obajtek nic w tym roku jeszcze nie wpłacił na jej cele statutowe - rzeczywiście co miesiąc do końca roku może wpłacać więcej niż 5 tys. zł, ale łącznie nie może przekroczyć 64,5 tys. zł. Europoseł deklarował, że jest członkiem PiS, więc może też jeszcze maksymalnie w tym roku zapłacić składki do kwoty 4,3 tys. zł. Razem z Funduszem Wyborczym daje to możliwość wpłaty do końca 2024 roku jeszcze 76,3 tys. zł.

W 2025 roku odbędą się tylko jedne wybory, więc Obajtek będzie mógł ogółem wpłacić dużo mniej na partię. Zarówno w przypadku wpłat na cele statutowe, jak i na Fundusz Wyborczy limit wyniesie 15-krotność pensji minimalnej. Do tego dojdą składki członkowskie - maksymalnie do wysokości jednej pensji minimalnej.

Gdyby jednak przyjąć, że w 2025 roku limit wpłat tylko na cele statutowe partii wyniósłby 64,5 tys. zł (jak to jest przy obecnej pensji minimalnej), to Obajtek wcale nie mógłby już co miesiąc płacić wiele "więcej niż te 5 tys. zł wymagane" - bo 12 x 5 tys. zł daje już 60 tys. zł, więc do wypełnienia limitu zostałoby mu tylko kilka tysięcy złotych.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: PAP/Darek Delmanowicz

Pozostałe wiadomości

Nie tylko politycy opozycji, ale i koalicji rządzącej zarzucają Włodzimierzowi Czarzastemu, że jego pomysł stosowania "weta marszałkowskiego" to "niekonstytucyjna zamrażarka". Prawnicy potwierdzają, że to może to budzić wątpliwości.

Weto marszałkowskie. Czy Sejmowi grozi "niekonstytucyjna zamrażarka"?

Weto marszałkowskie. Czy Sejmowi grozi "niekonstytucyjna zamrażarka"?

Źródło:
Konkret24

Większość kont wspierających ruch Donalda Trumpa działa w krajach muzułmańskich, głównie w Afryce i na Bliskim Wschodzie - taki wniosek miał wynikać z mapy krążącej w mediach społecznościowych. Tylko że widać na niej coś zupełnie innego.

"Muzułmanie kontrolują MAGA"? Co pokazuje ta mapa

"Muzułmanie kontrolują MAGA"? Co pokazuje ta mapa

Źródło:
Konkret24

Prezydent Francji pokazuje "odwróconą mapę Ukrainy" - drwią niektórzy polscy internauci. Podobny przekaz głosiła już rosyjska propaganda. Tymczasem Emmanuel Macron wcale nie zaliczył wpadki.

Macron "z mapą Ukrainy do góry nogami"? Jak polscy internauci powielają rosyjską propagandę

Macron "z mapą Ukrainy do góry nogami"? Jak polscy internauci powielają rosyjską propagandę

Źródło:
Konkret24

Błękit metylenowy w sieci uchodzi za cudowny środek poprawiający pracę mózgu, zwalczający raka czy spowalniający starzenie. Sprawdzamy, co nauka o nim mówi i jakie zagrożenie niesie przyjmowanie tej substancji na własną rękę.

Błękit metylenowy: cudowny eliksir czy ryzykowna moda? Sprawdzamy

Błękit metylenowy: cudowny eliksir czy ryzykowna moda? Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

"Ciekawe, ile w tym prawdy" - zastanawiają się internauci, którzy przeczytali, że na chińskiej pustyni pod panelami słonecznymi wyrosła trawa, a do jej koszenia wykorzystuje się owce. Okazuje się, że prawdy jest całkiem sporo.

Fotowoltaika, pustynia i owce. Co się wydarzyło w Chinach

Fotowoltaika, pustynia i owce. Co się wydarzyło w Chinach

Źródło:
Konkret24

Unia Europejska rzekomo chce wprowadzić nowe reguły i kary - tym razem wymierzone w kierowców za hamowanie silnikiem. Internauci oburzają się, ale nie mają racji. Chodzi o konkretne przypadki i to daleko od Europy. Wyjaśniamy.

"Mandat za hamowanie silnikiem". Ale gdzie?

"Mandat za hamowanie silnikiem". Ale gdzie?

Źródło:
Konkret24

Grok, model sztucznej inteligencji od Elona Muska przekonywał, że komory gazowe w obozach zagłady były "przeznaczone do dezynfekcji", ale po interwencji Muzeum Auschwitz-Birkenau zapewniał, że nie neguje Holokaustu. Anatomia działania modeli AI pokazuje, że należy podchodzić do nich z rezerwą.

Jak Grok neguje Holokaust i zaprzecza, że to robi. Dlaczego sztuczna inteligencja zmienia zdanie

Źródło:
Konkret24

Mimo ujawnienia, że obywatele Ukrainy odpowiedzialni za akty dywersji na kolei działali na zlecenie Rosji, to przez polską sieć przetaczają się przekazy o "ukraińskim sabotażu". Ma to dowodzić "ukraińskiej niewdzięczności". Pokazujemy, jak Rosjanie realizują ten efekt poboczny swoich działań i jak mu przeciwdziałać.

Dlaczego to akurat oni? Jak wygląda rosyjski mechanizm obrzydzania Ukraińców

Dlaczego to akurat oni? Jak wygląda rosyjski mechanizm obrzydzania Ukraińców

Źródło:
Konkret24

"A kto będzie miał powyżej, zostanie rozstrzelany", "lewacki gulag" - pisali internauci w reakcji na krążący w sieci przekaz. Wzburzyły ich informacje o rzekomych surowych karach grożących za utrzymywanie zbyt wysokiej temperatury w mieszkaniach. Pomysłodawcą kar jakoby była Komisja Europejska. Skąd wzięły się te informacje i ile wspólnego mają z rzeczywistością.

Do więzienia za więcej niż 19 stopni w mieszkaniu? To nie pomysł Komisji Europejskiej

Do więzienia za więcej niż 19 stopni w mieszkaniu? To nie pomysł Komisji Europejskiej

Źródło:
Konkret24

Czy poseł może pracować w instytucjach państwowych, w tym podległych rządowi? Politycy PiS twierdzą, że nie i podkreślają, że poseł Henryk Smolarz, który jednocześnie jest szefem Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa, łamie prawo. Sprawdzamy.

"Poseł nie ma prawa pracować w państwowych instytucjach"? A gdzie może pracować

"Poseł nie ma prawa pracować w państwowych instytucjach"? A gdzie może pracować

Źródło:
Konkret24

Akty dywersji w Polsce błyskawicznie stały się narzędziem propagandy w Rosji i Białorusi. Obie machiny tworzą własne przekazy wokół wydarzeń w naszym kraju, by realizować wewnętrzne cele polityczne. Sprawdziliśmy z ekspertem, jak to robią i po co.

"W Polsce już działa podziemna partyzantka"? Jak akt dywersji rozgrywa rosyjska i białoruska propaganda

"W Polsce już działa podziemna partyzantka"? Jak akt dywersji rozgrywa rosyjska i białoruska propaganda

Źródło:
Konkret24

W sieci krążą doniesienia o szkodliwości fluoru. Możemy się natknąć na informacje o rzekomych chorobach, które czekają po umyciu zębów, czy wypiciu wody z kranu. Ile jest w nich prawdy? Eksperci ostrzegają przed takimi uproszczeniami.

Woda z kranu i pasta do zębów szkodzą? "Jednozdaniowe mity" o fluorze

Woda z kranu i pasta do zębów szkodzą? "Jednozdaniowe mity" o fluorze

Źródło:
Konkret24

Jeszcze zanim premier Donald Tusk zapowiedział, że "dopadnie sprawców" aktu dywersji na kolei, w mediach społecznościowych wskazywano Ukraińców jako tych "sprawców". To kolejna taka kampania dezinformacji po głośnym, medialnym wydarzeniu.

"Ukraiński sabotaż" na kolei? Kolejna kampania dezinformacji

"Ukraiński sabotaż" na kolei? Kolejna kampania dezinformacji

Źródło:
Konkret24

Ujawnienie gwałtów, demaskowanie fałszu mediów i pokazywanie przestępstw imigrantów - za takie "przestępstwa" rzekomo był skazywany brytyjski aktywista Tommy Robinson, który uczestniczył w Marszu Niepodległości. A przynajmniej tak twierdzą prawicowi politycy. Wyjaśniamy, za co naprawdę pięciokrotnie trafiał do więzienia.

Więzienie "za ujawnienie gwałtów"? Jak naprawdę łamał prawo gość europosła PiS

Więzienie "za ujawnienie gwałtów"? Jak naprawdę łamał prawo gość europosła PiS

Źródło:
Konkret24

Historia śmierci pacjenta we Wrocławiu wywołała w sieci duże emocje. Pojawiły się twierdzenia, że do tragedii przyczyniła się słaba znajomość języka polskiego personelu medycznego. Przekaz ten powielali internauci, media i niektórzy prawicowi politycy. Sprawdziliśmy, co naprawdę wiadomo o tym zdarzeniu. Do sprawy odniosła się prokuratura.

Pacjent zmarł, bo personel nie znał dobrze polskiego? Prokuratura: "nierzetelne informacje"

Pacjent zmarł, bo personel nie znał dobrze polskiego? Prokuratura: "nierzetelne informacje"

Źródło:
Konkret24

Zdjęcia dwujęzycznych tablic z nazwami miejscowości po polsku i białorusku wywołały w sieci gorącą dyskusję. Nie zabrakło komentarzy o "ukrainizacji Polski" i zagrożeniu "rozbiorami". Tymczasem stojące od lat tablice są efektem prawa chroniącego mniejszości narodowe i etniczne.

"Przygotowanie do rozbiorów Polski", "Ukraińcy wymusili". Skąd się wzięły dwujęzyczne tablice w Podlaskiem

"Przygotowanie do rozbiorów Polski", "Ukraińcy wymusili". Skąd się wzięły dwujęzyczne tablice w Podlaskiem

Źródło:
Konkret24

Szczepienie przeciw COVID-19 rzekomo zwiększa ryzyko zachorowania na raka, co potwierdzać ma koreańskie badanie - wynika z popularnych przekazów, powielanych przez niektórych prawicowych polityków. Publikacja nie potwierdza takiego wniosku, a zastosowana metodologia budzi spore wątpliwości.

"Szczepienie na COVID-19 zwiększa ryzyko raka"? To badanie tego nie dowodzi

"Szczepienie na COVID-19 zwiększa ryzyko raka"? To badanie tego nie dowodzi

Źródło:
Konkret24

Policjanci za pracę 11 listopada jakoby mieli dostać dodatkowe pieniądze - dwa tysiące złotych. Rzekomo ma to być "gratyfikacja" za utrudnianie Marszu Niepodległości w Warszawie i "przechwytywanie autokarów". Wyjaśniamy, jakie pieniądze i za co dostaną policjanci.

"Policjanci dostają dwa tysiące dodatku za pracę" 11 listopada? Nic się tu nie zgadza

"Policjanci dostają dwa tysiące dodatku za pracę" 11 listopada? Nic się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Wpisy o tym, że mężczyzna, który uratował spadające dziecko, został pozwany i skazany za złamanie mu ręki, mają setki tysięcy wyświetleń. Jest co najmniej kilka powodów, dla których ta historia nie może być prawdziwa.

"Musi zapłacić 300 tysięcy dolarów za uratowanie dziecka"? Uwaga na tę historię

"Musi zapłacić 300 tysięcy dolarów za uratowanie dziecka"? Uwaga na tę historię

Źródło:
Konkret24

Internauci bulwersują się informacjami o rzekomym skandalu w szczecińskim oddziale ZUS. Pracująca tam Ukrainka jakoby miała opóźniać wydawanie decyzji o emeryturach. Tyle że kobieta wcale nie istnieje.

"Ukrainka z ZUS opóźnia procedury Polakom"? Zmyślone oskarżenia

"Ukrainka z ZUS opóźnia procedury Polakom"? Zmyślone oskarżenia

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Marek Gróbarczyk pisze o "końcu budowy" i "wyrzuceniu do kosza" projektu terminala kontenerowego w Świnoujściu. Tymczasem resort infrastruktury i zarząd portu tłumaczą: w miejsce starego projektu ma powstać coś znacznie większego.

Terminal w Świnoujściu do kosza? Resort infrastruktury i port odpowiadają na słowa Gróbarczyka

Terminal w Świnoujściu do kosza? Resort infrastruktury i port odpowiadają na słowa Gróbarczyka

Źródło:
Konkret24

Bywa, że mają problemy z odpowiedzią na pytanie, kto jest teraz papieżem. Nie potrafią wyjaśnić, dlaczego prezydent Ukrainy nie nosi garnituru. Zaprzeczają, że astronauci NASA utknęli w kosmosie. Najpopularniejsze chatboty - coraz częściej pytane o bieżące tematy - zmyślają i wprowadzają w błąd. Nie są to ich jedyne słabości, jeśli chodzi o newsy.

Papież żyje, choć umarł, a Putina wybrano demokratycznie. (Nie)prawda chatbotów

Papież żyje, choć umarł, a Putina wybrano demokratycznie. (Nie)prawda chatbotów

Źródło:
Konkret24

Prezydent Karol Nawrocki oraz politycy Prawa i Sprawiedliwości straszą, że rząd Donalda Tuska chce wprowadzić cenzurę w internecie - a sposobem na to ma być ustawa wdrażająca unijne regulacje. Lecz choć opozycja grzmi o "cenzorskich gilotynach", to zdaniem ekspertów ustawa właściwie nie zakaże niczego więcej, niż to, co już dziś jest zakazane.

Nawrocki i PiS: rząd Tuska chce "cenzury w internecie". O co chodzi z DSA

Nawrocki i PiS: rząd Tuska chce "cenzury w internecie". O co chodzi z DSA

Źródło:
Konkret24

Oburzenie, krytyka polskiego rządu i fala antyukraińskich komentarzy, w tym pełnych nienawiści - to reakcje na platformach społecznościowych na rozpowszechniane nagranie spod szpitala w Stalowej Woli. Co robili tam ukraińscy żołnierze? Tłumaczą starosta, szpital oraz resorty obrony i zdrowia.

Żołnierze z Ukrainy "leczą się w polskich szpitalach"? Mamy wyjaśnienie

Żołnierze z Ukrainy "leczą się w polskich szpitalach"? Mamy wyjaśnienie

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń w sieci notuje nagranie "dowodzące", jakoby Wołodymyr Zełenski kupił niedawno w USA ranczo warte 79 milionów dolarów. Historia wydaje się wiarygodna: są szczegóły, nazwiska i informacja na stronie pośrednika. Jednak kluczowe elementy opowieści zostały zmyślone, a "dowody" sfabrykowane.

Zełenski, ranczo za 79 milionów dolarów i znikająca strona. Skąd to znamy?

Zełenski, ranczo za 79 milionów dolarów i znikająca strona. Skąd to znamy?

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń w sieci i setki tysięcy podań dalej osiągają wpisy o raporcie, który rzekomo ujawnia prawdę o związkach między szczepionkami a autyzmem. Przestrzegamy: został umiejętnie przygotowany właśnie po to, by go promować. Bazą są materiały wycofane za manipulacje, a w tle jest działalność Andrew Wakefielda, któremu udowodniono oszustwa.

"Raport" o autyzmie i szczepionkach. Pięć rzeczy, które musisz wiedzieć, zanim przeczytasz

"Raport" o autyzmie i szczepionkach. Pięć rzeczy, które musisz wiedzieć, zanim przeczytasz

Źródło:
TVN24+

Czy zaszczepieni przeciwko grypie rzeczywiście częściej na nią chorują niż niezaszczepieni? Nie. Takie błędne wnioski wyciągnięto z pewnych amerykańskich badań i rozpowszechnia się je teraz w polskiej sieci. Ekspert wyjaśnia słabości zarówno samego badania, jak i jego raportowania.

Szczepienie na grypę "zwiększa ryzyko zakażenia"? Autorzy badania się tłumaczą

Szczepienie na grypę "zwiększa ryzyko zakażenia"? Autorzy badania się tłumaczą

Źródło:
Konkret24