W internecie krąży przekaz, że Oskar Szafarowicz z końcem kwietnia na wniosek komisji dyscyplinarnej miał zostać usunięty z listy studentów Uniwersytetu Warszawskiego. Z odpowiedzi uczelni i samego Szafarowicza wynika, że nie jest to prawda.
W sieci krąży informacja o tym, że Oskar Szafarowicz, działacz Forum Młodych PiS znany z kanału "Okiem młodych" na TikToku i konta na Twitterze, z końcem kwietnia na wniosek komisji dyscyplinarnej miał zostać wydalony z Uniwersytetu Warszawskiego, gdzie studiuje prawo. "Oskar Szafarowicz, przewodniczący PiSjugend, młody gwiazdor PiSu zostanie z końcem kwietnia decyzją rektora na wniosek komisji dyscyplinarnej wyrzucony z uczelni!" - przekazywano we wpisach publikowanych w sieci głównie w ostatnich dniach kwietnia. "Jednocześnie na środowej naradzie na Nowogrodzkiej zapadła decyzja, że zostanie po majówce ogłoszony ministrem ds. młodzieży!" - dodawano.
Jako że na początku marca w sieci można było podpisywać petycję o usunięcie młodego działacza PiS z Uniwersytetu Warszawskiego, wielu internautów uwierzyło w informację o jego wydaleniu. "Brawo rektor UW"; "Pięknie. Cieszy oczy taka wiadomość"; "Uznanie dla władz uczelni" - komentowali wpisy na ten temat. Duża część dopytywała jednak, czy te doniesienia są prawdziwe. "To nie fejk?"; "Nieeee, niemożliwe... tzn. wywalenie jak najbardziej, ale ta fucha?!"; "To niemożliwe. To chyba fejk jest" - pisali internauci (pisownia wpisów oryginalna).
Zapytaliśmy więc uczelnię i samego zainteresowanego, czy przekazywane informacje są prawdziwe.
Od "oddolnej inicjatywy" do dwóch państwowych posad
Oskar Szafarowicz dał się poznać jako jeden z trzech twórców kanału "Okiem młodych", który założył na TikToku w sierpniu 2022 roku razem z dwojgiem członków Młodzieżowej Rady Sprawiedliwości stworzonej przez ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę. Powstało wtedy też podobne konto na Twitterze. Grzegorz Łakomski z Tvn24.pl, który przyglądał się rozwojowi kanału, w swoim artykule zauważył, że inicjatywa wystartowała "krótko po tym, jak prezes PiS Jarosław Kaczyński stwierdził, że 'młodzież jest pod bardzo wielkim wpływem smartfonu' i zapowiedział 'kontrakcje'". Sami twórcy zaprzeczyli, że kanał powstał z inicjatywy polityków i zapewniali, że jest jedynie "oddolną inicjatywą trójki przyjaciół".
Jednak Oskar Szafarowicz w ramach "Okiem młodych", a później także w prywatnej działalności (kanał "Okiem młodych" na TikToku przestał działać w styczniu 2023 po domniemanym "ataku hakerskim") wyłącznie chwali rząd i ostro krytykuje polityków opozycji, głównie Donalda Tuska. Jego postawa została doceniona przez PiS: jest regularnie zapraszany na partyjne wydarzenia, gdzie fotografuje się z najważniejszymi politykami. Na początku lutego Wirtualna Polska poinformowała, że Szafarowicz został zatrudniony w państwowym Krajowym Zasobie Nieruchomości jako młodszy specjalista ds. promocji. W kwietniu zaczął prowadzić program w Telewizji Republika i zaczął pracę w państwowym banku PKO BP. Wirtualna Polska ujawniła, że nie spełniał warunków rekrutacji na stanowisko, które zajął, czyli specjalisty w "obszarze prezesa zarządu, pionie zarządzania personelem, w biurze zarządzania wartością pracownika, w zespole planowania i sprawozdawczości". Miał się tam zajmować "pozyskiwaniem młodych pracowników".
Sprawa syna posłanki PO
Temat jego wydalenia z Uniwersytetu Warszawskiego ma jednak związek z wydarzeniami z końca 2022 roku. Dokładnie 29 grudnia 2022 jako jeden z pierwszych poinformował na Twitterze, że w sprawie pedofila Krzysztofa F., byłego pełnomocnika marszałka województwa zachodniopomorskiego z PO, ofiarami są dzieci "znanej posłanki PO", którą szybko zidentyfikowano jako Magdalenę Filiks.
Co więcej, we filmie nagranym wtedy na kanał "Okiem młodych" sugerował, że posłanka "od blisko dwóch lat milczy na ten temat naciskana przez władze partyjne". Syn Magdaleny Filiks, Mikołaj, 17 lutego popełnił samobójstwo, a kiedy posłanka na początku marca poinformowała o tej tragedii, Szafarowicz usunął swoje wpisy i film na ten temat.
W nawiązaniu do tych wydarzeń Daria Brzezicka, szefowa młodzieżówki Unii Europejskich Demokratów i studentka prawa na UW, 5 marca wystosowała list otwarty do rektora uczelni, w którym zwróciła się o dyscyplinarne usunięcie Oskara Szafarowicza z uczelni. W liście Brzezicka pisała, że członek młodzieżówki PiS był "jednym z prowodyrów nagonki" na rodzinę posłanki Magdaleny Filiks, a jego wpisy, w tym ten z 29 grudnia 2022, "spotęgowały masowy atak na rodzinę pani posłanki, czego konsekwencją jest śmierć Mikołaja". Pod jej internetową petycją w sprawie odwołania studenta podpisało się ponad 29 tys. osób. Studentka 7 marca złożyła także do rektora UW zawiadomienie o możliwości popełnienia deliktu dyscyplinarnego i zaapelowała o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego.
Uniwerstytet Warszawski odniósł się do tej sprawy już 6 marca. W liście władz uczelni do społeczności akademickiej napisano, że "śmierć człowieka młodego u progu życia jest traumą ogromną. I taką właśnie tragedią jest odejście Mikołaja". Następnie dodano, że "w związku z pojawiającymi się w przestrzeni publicznej informacjami dotyczącymi udziału studentów UW w przekazywaniu treści sprzecznych z obowiązującym porządkiem prawnym, etycznym i moralnym oraz szerzeniem mowy nienawiści w mediach społecznościowych, podjęliśmy 4 marca stosowne kroki dla wyjaśnienia tej sprawy, zgodnie z procedurami obowiązującymi na Uniwersytecie Warszawskim".
UW: "wciąż prowadzone są czynności wyjaśniające"
Sam Oskar Szafarowicz 22 marca przekazał, że przesłuchanie przed komisją dyscyplinarną UW w jego sprawie zostało odwołane. "Albo zaplanowano potajemny sąd kapturowy, albo wolność słowa i wyrażania poglądów została obroniona" - dodał we wpisie. Rzeczniczka UW dr Anna Modzelewska tydzień później poinformowała jednak w wiadomości przesłanej portalowi Eska.pl, że postępowanie w sprawie studenta jest w toku. "4 marca wpłynęło zawiadomienie indywidualne i tego samego dnia sprawa została skierowana do postępowania wyjaśniającego. Rzecznik dyscyplinarny do spraw studentów i doktorantów obecnie podejmuje czynności w sprawie i prowadzi przesłuchania" - napisała rzeczniczka.
Po tym, jak w sieci zaczęła krążyć informacja o usunięciu Oskara Szafarowicza z UW, zapytaliśmy rzeczniczkę uczelni, czy to prawda. W odpowiedzi Anna Modzelewska przekazała, że w ramach postępowania wyjaśniającego nadal "prowadzone są przez rzecznika dyscyplinarnego ds. studentów i doktorantów czynności wyjaśniające".
Sam Oskar Szafarowicz w wiadomości przesłanej Konkret24 przekazał natomiast, że informacje o jego wydaleniu z uczelni są "całkowicie fałszywe". "W mojej sprawie toczyło się postępowanie wyjaśniające (o którego przebiegu nie zostałem formalnie poinformowany), które powinno się zakończyć po sześciu tygodniach - bądź rozpoczęciem postępowania dyscyplinarnego, bądź umorzeniem sprawy. Termin minął, zaś żadna decyzja nie została podjęta, zatem mogę domniemywać, że sprawy przeciw mnie zostały zakończone. Jestem pełnoprawnym studentem UW" - napisał działacz młodzieżówki PiS.
Z obu odpowiedzi - uczelni i samego Oskara Szafarowicza - wynika więc, że krążąca w sieci informacja o jego wydaleniu z uczelni z końcem kwietnia na wniosek komisji dyscyplinarnej nie jest prawdziwa.
Źródło: Konkret24