FAŁSZ

Odwołana wizyta Tuska, Sokoły i sporna bocznica kolejowa. Czy PO z PSL "zwijały te tory"?

Sokoły, odwołana wizyta Tuska i sporna bocznica kolejowa. Czy PO z PSL "zwijały te tory"?shutterstock/twitter

Odwołanie przez Donalda Tuska wizyty w gminie Sokoły wywołało dyskusję o "skandalicznej decyzji rządu PO-PSL", za którego w tejże gminie zlikwidowano bocznicę kolejową. Wójt gminy i politycy PiS obwiniają za to PO - ale z dokumentów wyłania się inny przebieg zdarzeń.

Decyzja przewodniczącego Platformy Obywatelskiej Donalda Tuska o tym, żeby w piątek 21 stycznia odwiedzić Zambrów, a nie Sokoły (województwo podlaskie) wywołała falę komentarzy. Wójt gminy Sokoły informował, że chciał pokazać Tuskowi otwartą dwa lata temu bocznicę kolejową, która - jak podkreślał - została zlikwidowana, gdy lider PO był premierem. Politycy Prawa i Sprawiedliwości na Twitterze nagłaśniali przekaz, że decyzja o likwidacji bocznicy zapadła za rządów PO. Lecz internauci podawali, że formalna decyzja zapadła przed objęciem rządów przez PO.

Przypomnijmy: Donald Tusk w ostatnich dniach odwiedzał przedsiębiorców, którzy zmagają się z drożyzną, podwyżkami cen energii i gazu. W Zambrowie spotkał się z właścicielem hostelu. Pytany przez dziennikarzy o zmianę planów, czyli dlaczego nie pojechał do Sokołów, Tusk odpowiedział: "Dostaliśmy informację, że przedsiębiorca, u którego mieliśmy dzisiaj gościć, otrzymał sygnały ze strony niektórych ludzi, że będzie się to dla niego wiązało z kłopotami". Lecz mimo tego wyjaśnienia w mediach społecznościowych rozwijała się dyskusja na temat zlikwidowanej bocznicy w Sokołach i udziale rządu Tuska w tej decyzji. Sprawdziliśmy więc fakty i daty.

Tusk zmienił miejsce spotkania, bo "przedsiębiorca otrzymał sygnały, że będzie się to dla niego wiązało z kłopotami"
Tusk zmienił miejsce spotkania, bo "przedsiębiorca otrzymał sygnały, że będzie się to dla niego wiązało z kłopotami"tvn24

Wójt: "Efekt działań pańskiego rządu". Wiceminister: "bocznica zlikwidowana za rządów PO"

W dniu planowanego przyjazdu Tuska Urząd Gminy w Sokołach przesłał mediom dokument podpisany przez wójta Józefa Zajkowskiego - zaproszenie dla lidera PO. Wójt zaprosił go do "wspólnego zwiedzenia stacji PKP Sokoły". "Celem spotkania będzie pokazanie panu efektu działań pańskiego rządu, a w szczególności likwidacji bocznicy i rampy towarowej oraz rozebrania budynku dworca w naszej miejscowości" – napisał wójt.

"Wystosowałem zaproszenie, żeby zjawił się na dworcu PKP towarowym w Sokołach, żeby móc pokazać, jak było, wtedy kiedy rządził Tusk, jak jest dzisiaj, kiedy aktualnie Polska rządzi. I niestety, nie zjawił się. Bardzo mi przykro, że wybiórczo, że jakieś względy zdecydowały, że nie chciał mnie odwiedzić. Bardzo mi przykro" - komentował 21 stycznia nieobecność Tuska Zajkowski, którego słowa cytowały lokalne media. "Żeby zobaczył, jak pięknie tory działają obecnie, ile pracy wnieśliśmy i jak było wcześniej, kiedy rządziła Platforma z PSL, kiedy zwijano te tory, rozbierano i żeby mógł zobaczyć, porównać" - stwierdził wójt.

Decyzję szefa PO o zmianie miejsca wizyty komentowali w sieci posłowie PiS. "Symboliczne! D. #Tusk odwołał wizytę w Sokołach! W 2009 r. zapadła decyzja o rozebraniu bocznicy kolejowej w Sokołach mimo sprzeciwu mieszkańców i wójta. Była to skandaliczna decyzja rządu #PO-#PSL. W 2021 r. rząd #PiS przyczynił się do ponownego uruchomienia bocznicy kolejowej" - napisał na Twitterze 21 stycznia Dariusz Piontkowski, wiceminister edukacji i nauki (pisownia postów oryginalna). "Donald Tusk miał być dzisiaj w Gminie Sokoły u znajomego przedsiębiorcy, aby porozmawiać o trudnej sytuacji. Dowiedział się o tym Wójt Gminy i zaprosił pisemnie Pana Tuska do odwiedzenia bocznicy kolejowej zlikwidowanej za rządów PO. Donald Tusk do Gminy Sokoły nie pojechał" - podał tego samego dnia także na Twitterze Paweł Lisiecki, poseł PiS.

"D. Tusk miał dziś wizytować Sokoły w @wojpodlaskie ale odwołał wizytę. Czyżby współpracownicy przypomnieli mu, że w 2009 r. podjęto decyzje o rozebraniu bocznicy kolejowej mimo sprzeciwu przedsiębiorców i mieszkańców? W 2020 r. bocznica została uruchomiona dzięki rządom PiS-ZP" - to z kolei twitterowy wpis Sebastiana Łukaszewicza, radnego sejmiku podlaskiego z Solidarnej Polski.

W odpowiedzi na te komentarze internauci zarzucali politykom PiS, że są kłamcami. Jako dowód publikowali odpowiedź sprzed lat jednego z wiceministrów na poselską interpelację. Informował, że formalna decyzja o likwidacji bocznicy zapadła w sierpniu 2007 roku.

Linia kolejowa nr 36 Ostrołęka – ŁapyKonkret24

Sierpień 2007: PKP daje zgodę na likwidację bocznicy

Stacja kolejowa w gminie Sokoły jest we wsi Kruszewo-Brodowo. Leży na trasie jednotorowej linii kolejowej nr 36 Ostrołęka - Łapy. W 2000 roku z uwagi na brak rentowności niemal całą linię zamknięto dla ruchu pasażerskiego i towarowego. Sporadycznie tą trasą jeździły pociągi specjalne, np. w ramach festynów czy Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Samorządowcy (w tym wójt Sokołowa) z gmin, przez które przebiega ta linia kolejowa, przez lata zabiegali o to, by ją przejąć i by nieczynną, ulegającą dewastacji linię przywrócić do życia. Zabiegali o to również mieszkańcy.

"Wokół torowiska rośnie trawa sięgająca po pas, dzikie krzaki oraz pokrzywy. Zardzewiałe semafory, pokradzione kable, zabite deskami i dyktą okna w starym i zniszczonym budynku, rozebrany jeden z bocznych torów - tak wygląda obecnie stacja PKP w Sokołach" - pisał w 2010 roku lokalny portal Kurierporanny.pl. Cytował sołtys wsi Kruszewo-Brodowo. "Aż serce się kraje, jak się na to patrzy. Wszystko tutaj takie opuszczone" - mówiła Bożenna Żukowicz.

Ale już 7 sierpnia 2007 roku zarząd Polskich Kolei Państwowych SA podjął uchwałę, w której zgodził się na likwidację torów kolejowych i bocznicy w gminie Sokoły z uwagi - jak napisano - na zły stan techniczny i brak zainteresowania dzierżawą. O tym poinformował na początku 2010 roku - w odpowiedzi na interpelację posła Lecha Kołakowskiego - Juliusz Engelhardt, ówczesny podsekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury. Dodał, że likwidacji nie sprzeciwiał się ani wojewoda podlaski, ani wojewódzki inspektor nadzoru budowlanego i że została skonsultowała z innymi spółkami z grupy PKP.

prawda

Odpowiedź na interpelację w sprawie likwidacji bocznicy w gminie Sokołysejm.gov.pl

Właśnie o tym piśmie wiceministra informowali twitterowicze w odpowiedzi na posty polityków PiS. Zwróciliśmy się do PKP SA o udostępnienie kopii uchwały, o której mowa - do czasu publikacji artykułu nie dostaliśmy odpowiedzi.

W sierpniu 2007 roku rozpadała się rządząca koalicja Prawa i Sprawiedliwości, Samoobrony i Ligi Polskich Rodzin. Rok wcześniej Jarosław Kaczyński został premierem. W październiku 2007 roku wybory parlamentarne wygrała Platforma Obywatelska, która rządziła razem z Polski Stronnictwem Ludowym przez dwie kolejne kadencje - do jesieni 2015 roku.

Rok 2009: fizyczna likwidacja bocznicy

W 2007 roku uruchomiono kursy pociągów towarowych na odcinku Łapy - Sokoły, ale jeździły tylko dwa lata. W grudniu 2009 roku ówczesny rzecznik PKP SA Andrzej Dudziński przekonywał, że likwidacja torów i rampy kolejowej w Sokołach to racjonalna decyzja. Wskazywał, że linia była nierentowna, a stan torów nie pozwalał na ich użytkowanie. W 2009 roku - jak napisał wiceminister Engelhard w odpowiedzi na interpelację - "na stacji Sokoły zlikwidowano tory stacyjne boczne: tor nr 6, rozjazd nr 12 i wstawkę rozjazdów 12/13 oraz część toru nr 2 (na długości 195 mb)"

Wiceminister informował również, że PKP SA Oddział Gospodarowania Nieruchomościami w Warszawie 22 września 2009 roku wyraził zgodę na sprzedaż złomu stalowego wbudowanego w tory w drodze przetargu, który następnie wygrała lokalna firma. Podkreślił, że postępowaniem likwidacyjnym objęto jedynie tory boczne. Pozostawiono możliwość przejazdu linią kolejową, a więc transportu towarów i ich rozładunku na stacji Sokoły.

W 2014 roku marszałek województwa podlaskiego przyznał spółce PKP Polskie Linie Kolejowe 540 tys. zł dotacji na studium dotyczące rewitalizacji fragmentu linii kolejowej nr 36.

Rok 2020: odbudowa bocznicy

Na początku 2017 roku PKP Polskie Linie Kolejowe podpisały umowę na remont trzech linii kolejowych, w tym linii 36. Prace trwały do połowy 2018 roku. W 2020 roku PKP Polskie Linie Kolejowe za 900 tys. zł wyremontowały towarową część stacji kolejowej w Sokołach - 650 metrów torów, podkłady, rozjazdy. Zamontowano nowe urządzenia sterowania ruchem.

5 października 2020 roku na stację Sokoły wjechał pierwszy od lat pociąg towarowy. Bocznica tym samym została ponownie otwarta. Wstęgę przecinali m.in. wiceministrowie Jarosław Zieliński i Dariusz Piontkowski. "W 2010 roku, kiedy rozebrano nam ponad 300 metrów bocznicy z rozjazdem, to opadły ręce. Zwróciliśmy się oficjalnie o uzasadnienie tej decyzji i dostaliśmy odpowiedź, że to w celu ochrony przed grabieżą, przed złodziejami" – mówił wówczas wójt Józef Zajkowski.

"Nie tylko mieszkańcy wielkich miejscowości, aglomeracji, ale także właśnie mniejsze powiaty, gminy także zasługują na inwestycje, na rozwój. W przeciwieństwie do naszych poprzedników, my chcemy tę Polskę rozwijać" – mówił Paweł Czemiel, doradca ministra infrastruktury. Po wznowieniu ruchu pociągów towarowych planuje się także przywrócenie kursów pasażerskich.

Bez uchwały zarządu PKP SA demontaż nie byłby możliwy

Posłowie PiS pisali o likwidacji bocznicy w Sokołach jako o "skandalicznej decyzji rządu PO-PSL". Tymczasem formalnie zdecydowała spółka PKP SA przed wygranymi przez tę partię wyborami, a już okres rozbiórki przypadł na rządy PO-PSL. Kto jest więc "winien" w tej sytuacji?

- W Polsce moment fizycznej likwidacji danego elementu infrastruktury kolejowej może się po podjęciu formalnej decyzji mocno przeciągnąć w czasie - mówi Konkret24 Karol Trammer, redaktor naczelny i wydawca dwumiesięcznika "Z Biegiem Szyn". - Natomiast ta uchwała zarządu PKP SA z sierpnia 2007 roku mówiąca o likwidacji bocznicy w Sokołach jest kluczowa, jeśli chodzi o odpowiedzialność polityczną. Albowiem bez takiej uchwały podjęcie dalszych kroków prowadzących do zdemontowania infrastruktury nie byłoby możliwe - wyjaśnia. Trammer pozytywnie ocenia remont i ponowne otwarcie tej bocznicy w 2020 roku. Jego zdaniem w Polsce brakuje miejsc umożliwiających załadunek i rozładunek pociągów towarowych.

Zadzwoniliśmy do wójta Zajkowskiego z pytaniem o uchwałę PKP z sierpnia 2007 roku. Zapytaliśmy, czy o niej wiedział, informując, że rozbiórka bocznicy była za rządów PO-PSL. - Nie mam takiej wiedzy, żeby się wypowiadać. O uchwałę proszę pytać w PKP SA - odparł wójt.

Autor: Jan Kunert / Źródło: Konkret24; zdjęcie:

Źródło zdjęcia głównego: shutterstock/twitter

Pozostałe wiadomości

"Ofiar być ponad czterysta", "ofiar będą tysiące, nie setki", "kiedy poznamy bilans ofiar!?" - spekulowali internauci na temat liczby śmiertelnych ofiar powodzi. Do nich szybko dołączyli politycy opozycji. Oto jak rozpowszechniała się dezinformacyjna narracja o ofiarach powodzi, która wyszła od osób znanych z szerzenia fake newsów.

"Setki ofiar", "tysiące ofiar". Jak rozchodzi się dezinformacja o ofiarach powodzi

"Setki ofiar", "tysiące ofiar". Jak rozchodzi się dezinformacja o ofiarach powodzi

Źródło:
Konkret24

Amerykańska astronautka wróciła na Ziemię ze stacji kosmicznej w rosyjskim statku. Prorosyjskie konta w sieci stworzyły więc przekaz, który zdobył milionowe zasięgi. Według niego astronautka została porzucona przez swój kraj. Wyjaśniamy, jak jest naprawdę.

"Porzucona przez NASA", uratowana przez Rosję? Wyjaśniamy historię amerykańskiej astronautki

"Porzucona przez NASA", uratowana przez Rosję? Wyjaśniamy historię amerykańskiej astronautki

Źródło:
Konkret24

"Nie dostali ani jednego centa!" - głoszą politycy opozycji po tym, jak przewodnicząca Komisji Europejskiej zapowiedziała, że kraje dotknięte powodzią otrzymają pomoc z Funduszu Spójności. Wielu podkreśla, że dostaniemy środki, które nam już przyznano. Owszem, pieniądze nie są nowe, ale zasady ich wypłaty już tak. Wyjaśniamy.

5 mld euro z UE po powodzi: "żadne nowe środki". A co jest nowe? Kiedy je dostaniemy?

5 mld euro z UE po powodzi: "żadne nowe środki". A co jest nowe? Kiedy je dostaniemy?

Źródło:
Konkret24

Od kilku dni w sieci rozpowszechniany jest przekaz mający pokazywać, jak droga jest teraz benzyna. Zbudowany został na zestawieniu ceny baryłki ropy i cen paliw przed rokiem oraz dziś. Chętnie kolportują go politycy opozycji, w tym były prezes Orlenu Daniel Obajtek. Jednak ta narracja jest manipulacją obliczoną na to, że Polacy nie pamiętają o nagłych "awariach dystrybutorów" rok temu na stacjach Orlenu. Zatem przypominamy.

Ceny paliw rok temu i dziś. Jakie jest drugie dno popularnej narracji

Ceny paliw rok temu i dziś. Jakie jest drugie dno popularnej narracji

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń w mediach społecznościowych generuje przekaz, jakoby do przedsiębiorcy z Nysy weszła Inspekcja Handlowa, bo darował powodzianom towar znacznej wartości. Jak ustaliliśmy, to fałszywy przekaz. Powód kontroli był inny, choć inspektorzy wybrali "niefortunny moment".

"Facet pomaga, trzeba go dojechać"? Co robiła Inspekcja Handlowa w Nysie

"Facet pomaga, trzeba go dojechać"? Co robiła Inspekcja Handlowa w Nysie

Źródło:
Konkret24

Poseł Konfederacji Krzysztof Mulawa przekonywał, że terytorialsi z mazowieckiego Ciechanowa "przyjechali 140 kilometrów na pięć minut na konferencję prasową" z ministrem Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem - po czym zaraz wrócili, "bez pomagania na miejscu". Nie znaleźliśmy potwierdzenia takiej sytuacji. Sama jednostka dementuje informacje posła.

Poseł Konfederacji: żołnierze WOT jechali 140 kilometrów na konferencję z ministrem i zaraz wrócili. Nieprawda

Poseł Konfederacji: żołnierze WOT jechali 140 kilometrów na konferencję z ministrem i zaraz wrócili. Nieprawda

Źródło:
Konkret24

"Co to było?", "co Duda dostał w łapę?", "co on mu tam dał?" - dopytują internauci, komentując nagranie, na którym widać, jak prezydent Andrzej Duda przekazuje coś oficerowi podczas wizyty w zalanym Lądku-Zdroju. Wbrew przypuszczeniom nie był to ani różaniec, ani wizytówka.

Wizytówka? Różaniec? "Co Duda dostał" i przekazał żołnierzowi

Wizytówka? Różaniec? "Co Duda dostał" i przekazał żołnierzowi

Źródło:
Konkret24

Politycy Zjednoczonej Prawicy alarmują publicznie i krytykują rząd, że teraz, w czasie powodzi, po cichu przyjmuje projekt ustawy, który ma umożliwić stawianie elektrowni wiatrowych nawet na obszarach Natura 2000. Sprawdziliśmy, o jakie przepisy chodzi i na jakim są etapie.

Rząd "po cichu przyjmuje projekt"? Manipulacje o ustawie wiatrakowej

Rząd "po cichu przyjmuje projekt"? Manipulacje o ustawie wiatrakowej

Źródło:
Konkret24

"W Polsce przebywa 10 tys. amerykańskich żołnierzy utrzymywanych przez polskiego podatnika i żaden nie został wysłany do pomocy poszkodowanym w powodzi" - wpis z taką treścią zdobywa popularność w ostatnich dniach. Przeczą temu jednak relacje, jakie płyną z miejscowości dotkniętych powodzią.

"Żaden amerykański żołnierz" nie pomaga poszkodowanym w powodzi? To nieprawda

"Żaden amerykański żołnierz" nie pomaga poszkodowanym w powodzi? To nieprawda

Źródło:
Konkret24

"Kolejny pomysł na łupienie" - tym według niektórych polityków opozycji jest rządowa propozycja dofinansowania zakupu kas fiskalnych dla przedsiębiorców, którzy ucierpieli podczas powodzi. Mimo krytyki to jest istotna pomoc w stanięciu na nogi, wznowieniu działalności i legalnym jej prowadzeniu. Wyjaśniamy dlaczego.

Kasy fiskalne, żeby "doić ludzi" po powodzi? Nie, wyjaśniamy

Kasy fiskalne, żeby "doić ludzi" po powodzi? Nie, wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Polscy internauci z radością komentują rzekome ogłoszenie przez Szwecję wysłania stu zastępów strażackich do walki ze skutkami powodzi w naszym kraju. A jako dowód niektórzy publikują nagranie kolumny wozów strażackich - mają jechać już ze Szwecji do Polski. Tyle że Szwecja nic takiego nie ogłosiła, a popularny w sieci film przedstawia inne pojazdy.

Strażacy ze Szwecji jadą z pomocą powodzianom? To inny konwój  

Strażacy ze Szwecji jadą z pomocą powodzianom? To inny konwój  

Źródło:
Konkret24

Które rządy - koalicji PO-PSL czy Zjednoczonej Prawicy - bardziej zadbały o zabezpieczenie kraju przed powodzią? To pytanie, w różnych formach, zadają i jednocześnie odpowiadają na nie politycy z różnych stron. Przeanalizowaliśmy więc i podsumowaliśmy dane.

"My robiliśmy, oni nie". Regulacje rzek, budowa wałów, inwestycje - kiedy najwięcej?

"My robiliśmy, oni nie". Regulacje rzek, budowa wałów, inwestycje - kiedy najwięcej?

Źródło:
Konkret24

W mediach społecznościowych - także polskich - duże zasięgi generuje nagranie mające rzekomo pokazywać skalę strat armii ukraińskiej w obwodzie kurskim w Rosji. Jednak to nieprawda, film powstał gdzie indziej.

"Cmentarz ukraińskich czołgów" pod Kurskiem? Nie są ukraińskie, to nie Kursk

"Cmentarz ukraińskich czołgów" pod Kurskiem? Nie są ukraińskie, to nie Kursk

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń w mediach społecznościowych notuje nagranie, które rzekomo pokazuje spotkanie po latach opiekunki dwóch lwic z odebranymi jej zwierzętami. Lwice zdają się doskonale pamiętać kobietę - łaszą się do niej, liżą po twarzy. Choć historia jest ładna, to nieprawdziwa. Wyjaśniamy.

Hodowała lwy, władze "skonfiskowały je do zoo"? W tej historii prawdziwe są tylko lwy

Hodowała lwy, władze "skonfiskowały je do zoo"? W tej historii prawdziwe są tylko lwy

Źródło:
Konkret24

"Wreszcie dobra decyzja!", "szkoda, że nareszcie" - tak niektórzy komentowali doniesienia, jakoby algierska bokserka Imane Khelif straciła "wszystkie medale" i 25 milionów dolarów nagród. Część internautów przestrzega jednak, że to "żenująca dezinformacja". Rzeczywiście.

Imane Khelif "traci wszystkie medale"? "Żenująca dezinformacja"

Imane Khelif "traci wszystkie medale"? "Żenująca dezinformacja"

Źródło:
Konkret24

Policja wystawia mandaty kierowcom, którzy zaparkowali w niedozwolonym miejscu, chcąc uchronić auta przed powodzią - zaalarmowano wrocławian w czasie, gdy przez miasto przechodziła kulminacyjna fala powodziowa. Według innych przekazów za to samo mandaty wystawiała straż miejska. Obie służby tłumaczą procedury i uspokajają, że mandatów nie wystawiono.

Mandaty dla "kierowców, którzy chcieli uchronić auta przed powodzią"? Wyjaśniamy

Mandaty dla "kierowców, którzy chcieli uchronić auta przed powodzią"? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkert24

"Tusk przehandlował za niemieckie srebrniki", "kompromitujące państwo decyzje", "likwidacja marzeń o własnej energetyce jądrowej"... - takie informacje rozsyłają masowo w mediach społecznościowych politycy PiS. Jako "dowód" pokazują zarządzenie dotyczące zespołu do spraw rozwoju energetyki jądrowej w Polsce. Tylko że ono wcale nie oznacza "skasowania polskiego atomu". Opozycja kolportuje fałsz.

Rząd "skasował atom" w Polsce? Opozycja kolportuje fałsz

Rząd "skasował atom" w Polsce? Opozycja kolportuje fałsz

Źródło:
Konkret24

Politycy Prawa i Sprawiedliwości mają nowy przekaz w sprawie ściganego listem gończym byłego prezesa Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych. Ma być ścigany za... stosowanie obowiązującego w sytuacjach nadzwyczajnych prawa i procedur. Sprawdzamy, jakie zarzuty ma w rzeczywistości.

Horała: prezes RARS jest ścigany za przestrzeganie procedur. To nieprawda

Horała: prezes RARS jest ścigany za przestrzeganie procedur. To nieprawda

Źródło:
Konkret24

Według polityków opozycji dofinansowanie ochotniczych straży pożarnych z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej spadło z 247 milionów w ubiegłym roku do 42 milionów w tym roku. Dane uzyskane z NFOŚiGW tego nie potwierdzają.

Opozycja: pięciokrotnie mniej pieniędzy z NFOŚ dla OSP. Nie, to złe kwoty

Opozycja: pięciokrotnie mniej pieniędzy z NFOŚ dla OSP. Nie, to złe kwoty

Źródło:
Konkret24

Ukraiński pięściarz Ołeksandr Usyk, który został zatrzymany na krakowskim lotnisku, miał przemycać 20 kg kokainy - przekazują użytkownicy mediów społecznościowych. Rzekomo postawiono mu też zarzut prania brudnych pieniędzy. To wszystko nieprawda. Fałszywą narrację o Ukraińcu podgrzewana aparat rosyjskiej dezinformacji.

Usyk w kajdankach i "20 kg kokainy". Dezinformacja ze Wschodu

Usyk w kajdankach i "20 kg kokainy". Dezinformacja ze Wschodu

Źródło:
Konkret24; europosport.pl

Według posła Marcina Romanowskiego z Suwerennej Polski można "zmienić przeznaczenie" środków otrzymanych z Krajowego Planu Odbudowy i wydać je na odbudowę terenów dotkniętych powodzią. "Tusk jest w stanie to załatwić" - stwierdził ironicznie polityk. Czy to rzeczywiście byłoby możliwe? Eksperci mają wątpliwości. Pokazują inne opcje.

Środki z KPO skierować na pomoc powodzianom? "Odpowiedź nie jest prosta"

Środki z KPO skierować na pomoc powodzianom? "Odpowiedź nie jest prosta"

Źródło:
Konkret24

W okolicach Nysy leśniczy miał rzekomo uratować przed falą powodziową dwóch nastolatków. Dowodem na to miało być nagranie, które jednak nie ma nic wspólnego z sytuacją powodziową w południowej Polsce. Przestrzegamy przed tym przekazem i wyjaśniamy, co przedstawia.

"Okolice Nysy"? To fala powodziowa nie u nas

"Okolice Nysy"? To fala powodziowa nie u nas

Źródło:
Konkret24

Według Mariusza Błaszczaka żołnierzy "wprowadzono do tego całego procesu ochrony ludności dopiero w sobotę właśnie po południu", czyli "zdecydowanie zbyt późno". Jednak członkowie Wojsk Obrony Terytorialnej zostali postawieni w stan gotowości dużo wcześniej. A MON dementuje informacje Błaszczaka.

Błaszczak: "żołnierzy wprowadzono dopiero w sobotę". Dementi MON

Błaszczak: "żołnierzy wprowadzono dopiero w sobotę". Dementi MON

Źródło:
Konkret24

Młody kierowca wjechał samochodem w wezbraną powodzią rzekę w Kłodzku i zginął - taki przekaz rozsyłają internauci w mediach społecznościowych. Rzekomym dowodem jest nagranie z tej sytuacji. Jednak nie jest to Polska, a zdarzenie nie skończyło się tragicznie. Przestrzegamy przez rozpowszechnianiem nieprawdziwych informacji tworzonych na bazie starych filmów, które w czasie obecnej powodzi są znowu publikowane.

"Sytuacja tragiczna, chłopak zginął"? Uwaga na fałsz o Kłodzku

"Sytuacja tragiczna, chłopak zginął"? Uwaga na fałsz o Kłodzku

Źródło:
Konkret24