Protokoły posiedzeń komisji KRS nie powinny być jawne? Sejmowi eksperci vs niezależni prawnicy


W tle niedawnych odwołań przewodniczącego i rzecznika KRS z ich funkcji jest spór o dodatkowe diety wypłacane za posiedzenia komisji oraz treść protokołów z tych posiedzeń, które upubliczniono. Biuro Analiz Sejmowych oceniło, że takie protokoły są dokumentami wewnętrznymi i nie stanowią informacji publicznej. Zdaniem ekspertów, z którymi konsultował problem Konkret24 - wręcz przeciwnie.

Powodem odwołania 14 stycznia ze stanowisk przewodniczącego Krajowej Rady Sądownictwa Leszka Mazura i członka prezydium, rzecznika prasowego KRS Macieja Mitery były utrata zaufania i brak spójnej polityki medialnej. Tak przynajmniej napisano we wniosku o ich odwołanie, złożonym podczas posiedzenia.Po złożeniu tego wniosku sędzia Mazur poinformował, że to on udostępnił mediom w trybie ustawy o dostępie do informacji publicznej protokoły z posiedzeń komisji KRS, z których dowiedzieliśmy się, jakie wynagrodzenie otrzymywali członkowie rady za to, że w innych dniach niż posiedzenia plenarne zwoływali komisje. Treść tych protokołów opublikowały "Dziennik Gazeta Prawna"i RMF FM. Po odwołaniu Mazura i Mitery poseł PiS Arkadiusz Mularczyk, członek KRS, zaprzeczył w wypowiedzi dla Polskiej Agencji Prasowej, by odwołania wiązały się z udostępnieniem protokołów.Jednak w KRS doszło do sporu na temat tego, czy protokoły z posiedzeń komisji KRS można upubliczniać.

Mazur i Mitera odwołani z KRS
Mazur i Mitera odwołani z KRStvn24

Na posiedzeniu KRS 12 stycznia poseł Mularczyk przedstawił opinię sejmowego Biura Analiz Sejmowych - według niej nie można ujawniać protokołów z posiedzeń komisji KRS, ponieważ są to "dokumenty wewnętrzne". Eksperci, którym przedstawiliśmy główne tezy tej opinii, wskazują jej wady.Dodatkowe diety: od 15 do 22 tys. złW połowie grudnia 2020 roku najpierw w "Dzienniku Gazecie Prawnej", a następnie na portalu RFM FM ukazała się seria tekstów o tym, jakie wynagrodzenia otrzymują członkowie KRS za udział w posiedzeniach komisji zwoływanych poza terminami posiedzeń plenarnych.Członkowie KRS za każdy dzień pracy na rzecz rady otrzymują niemal 1 tys. zł. Głównie biorą udział w posiedzeniach plenarnych, ale zajmują się także pracą między innymi w komisjach. Do tej pory komisje zbierały się w terminach posiedzeń rady - a członkowie otrzymywali jedną dietę za pracę w dwóch ciałach. Dni posiedzeń plenarnych rady wyznaczał jej przewodniczący, a komisji - ich szefowie.Jednak w połowie 2020 roku, gdy w związku z pandemią w KRS wprowadzono pracę zdalną, komisje zaczęły się zbierać poza posiedzeniami plenarnymi KRS. To spowodowało konieczność wypłaty dodatkowych diet za te posiedzenia. "Dzięki prostemu mechanizmowi niektórym członkom KRS udało się dorobić do pensji po kilkanaście tysięcy złotych" - pisał "Dziennik Gazeta Prawna". A reporter RMF FM policzył, że było to łącznie ponad 160 tys. zł dla siedmiu członków KRS.Najwięcej miał otrzymać sędzia Maciej Nawacki - 22,2 tys. zł. Z dokumentów, do których dotarł dziennikarz RMF FM, ma wynikać, że na dodatkowych posiedzeniach komisji zarobili także sędziowie: Dariusz Drajewicz - 23,2 tys. zł; Jędrzej Kondek - 18,3 tys. zł; Rafał Puchalski - 16,4 tys. zł, Teresa Kurcyusz-Furmanik - 15,4 tys. zł; Jarosław Dudzicz - 14,5 tys. zł, natomiast poseł PiS Arkadiusz Mularczyk - 15,4 tys. zł.18 grudnia RMF FM podał, że odbyło się 26 posiedzeń komisji poza terminami posiedzeń plenarnych KRS oraz, że: "5 posiedzeń komisji bibliotecznej, która działa przy nowej Krajowej Radzie Sądownictwa, pozwoliło jej członkom zarobić 16 439 złotych. To więcej niż całoroczny budżet tej komisji na zakup nowych książek"."To po prostu skandal. W przeszłości co do zasady takie sytuacje nie miały miejsca. Być może były jakieś jednostkowe przypadki zwołania komisji poza posiedzeniem rady, ale nigdy nie działo się to na taką skalę" - komentował z kolei dla "DGP" sędzia Sławomir Pałka, członek KRS w latach 2014–2017.W odpowiedzi na publikację sędzia Nawacki stwierdził tylko na Twitterze, że to nie on w 2020 roku zarobił w KRS najwięcej.Sędzia Mazur mówi "stop" i wnioskuje o zmianę regulaminu. Nawacki i Dudzicz przeciwniPraktykę zwoływania posiedzeń komisji KRS poza posiedzeniami plenarnymi ukróciła 11 grudnia - kilka dni przed publikacjami prasowymi - sama KRS w głosowaniu, po wniosku złożonym przez jej przewodniczącego Mazura. Po zmianie regulaminu posiedzenia komisji nie są już zwoływane przez ich szefów, lecz przez przewodniczącego KRS. Ponadto szef KRS wstrzymał wypłatę 51 diet na łączną kwotę niemal 50 tys. zł.Sędzia Mazur na posiedzeniu rady stwierdził, że "zwoływanie komisji poza terminami posiedzeń, czyli w sposób całkowicie odmienny od praktyki, która istniała przez nie tylko rok ubiegły, ale również rok 2018 i pierwszą połowę roku 2020, ale również przez kadencję poprzednich rad, doprowadza do tego, że budżet rady jest zagrożony".Przeciwny zmianie regulaminu był sędzia Nawacki. Jego zdaniem była i jest konieczność zwoływania komisji poza posiedzeniami, a zmiana "sparaliżowałaby pracę rady". Wspomniał, że zawsze w ciągu roku poza posiedzeniami zawsze obradowała komisja budżetowa i "nigdy z tego tytułu nie było żadnych problemów". Chciał odroczyć dyskusję nad tą zmianą na następne posiedzenie. Z kolei sędzia Dudzicz zaproponował, by sprawą zmiany regulaminu wpierw zajęła się komisja budżetowa i sprawdziła jej skutki finansowe. Jednak w wyniku głosowania regulamin zmieniono już 11 grudnia.Media ujawniają treść protokołów, sędzia Nawacki zawiadamia prokuraturęW mediach, prócz informacji o dodatkowych zarobkach członków KRS, cytowano ich wypowiedzi z posiedzeń komisji. Zdaniem RMF FM "protokoły z dodatkowych posiedzeń komisji, które odbyły się przed ukróceniem procederu, jasno pokazują wyjątkową aktywność Macieja Nawackiego w sprawie częstego zwoływania obrad poza terminami posiedzeń plenarnych". Podczas różnych dyskusji miał zabiegać, by przyszłoroczny budżet na diety był wyższy.

Natomiast 17 grudnia "DGP" ujawnił, że sędzia Dudzicz 15 września na posiedzeniu komisji ds. reformy wymiaru sprawiedliwości stwierdził, że "członkowie KRS są twarzami reformy, ale reformy której nie było". "Politycy muszą grać z KRS w otwarte karty i ujawnić cel/kierunek reformy. Mówi się o reformie wymiaru sprawiedliwości, której de facto nie ma – to tylko hasło wyborcze" - ocenił. Zaś poseł PiS Arkadiusz Mularczyk na tym posiedzenia tej samej komisji 8 października krytykował działalność Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Twierdził, że widzi problem w jej działalności, gdyż "to ta izba kreuje nieprawidłowości". "Świetnie wynagradzani sędziowie, powołani na swój urząd, nie wykonują należących do nich obowiązków" - mówił. Dwa dni po publikacji "DGP" radio RMF FM opublikowało skany protokołów z tymi wypowiedziami. Dziennikarze otrzymali je oficjalnie z KRS, gdy złożyli wnioski o udostępnienie informacji publicznej."Skandal! W KRS doszło do wycieku danych osobowych osób, które złożyły skargi w zaufaniu do instytucji publicznej. Przekazano protokoły z danymi do mediów. Złożyłem zawiadomienie, jestem po przesłuchaniu w prokuraturze" - zareagował 18 grudnia na Twitterze sędzia Nawacki.Opinia sejmowych ekspertów: "to dokumenty wewnętrzne". Sędzia Mazur się nie zgadzaKwestia jawności protokołów pojawiła się 12 stycznia na posiedzeniu plenarnym KRS. Arkadiusz Mularczyk, nawiązując do opublikowania przez media dokumentów, mówił: "Muszę powiedzieć, że byłem zdumiony okolicznością, że nic nie wiedziałem o tym, że pan przewodniczący podjął decyzję (...), że została podjęta decyzja bez żadnej dyskusji w ramach prezydium o przekazaniu mediom wszystkich protokołów komisji"."Uznałem, że to jest problem, który należy wyjaśnić od strony prawnej" - oznajmił poseł PiS i stwierdził, że "wszyscy parlamentarzyści wystąpili do Biura Analiz Sejmowych z prośbą o wydanie opinii, czy dyskusja, notatki, które były prowadzone, protokoły, które były prowadzone w ramach prac komisji stanowią informację publiczną". Poinformował, że otrzymał już opinię BAS w tej sprawie. (Konkret24 wystąpił o nią do KRS i do Centrum Informacyjnego Sejmu; do publikacji tekstu nie otrzymaliśmy odpowiedzi).Podczas posiedzenia poseł Mularczyk zacytował cztery tezy opinii BAS:1) "Zarówno z ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa, jak też z regulaminu Krajowej Rady Sądownictwa nie wynika ani konieczność, ani też tryb sporządzania i elementy obligatoryjne protokołów lub notatek z posiedzeń komisji stałych i problemowych KRS".2) "Okoliczność, że protokoły i notatki z posiedzeń komisji stałych i problemowych KRS służą jedynie pomocniczo realizacji zadań publicznych przez KRS, lecz nie przesądzają kierunku działania tego organu. (...) Wymienione protokoły i notatki stanowią dokumenty wewnętrzne w związku z czym nie stanowią informacji publicznej".3) "Ewentualna odmowa udostępnienia tych notatek i protokołów w formie decyzji wydawanej na podstawie ustawy o udostępnianiu informacji publicznej podlega kontroli sądu administracyjnego".4) "Przepisy ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa nie przewidują szczególnego reżimu odpowiedzialności dyscyplinarnej funkcjonariusza publicznego, który dopuścił się treści ujawnienia dokumentu wewnętrznego. Odpowiedzialność służbowa na podstawie art. 52 par. 1 kodeksu pracy może dotyczyć pracownika biura KRS, lecz nie członka Krajowej Rady Sądownictwa".W odpowiedzi na wystąpienie posła PiS szef KRS sędzia Mazur stwierdził, że jego zdaniem ta opinia jest prywatna, ponieważ KRS nie zlecała jej sporządzenia. Zauważył, że w opinii przedstawionej przez Mularczyka mówi się o notatkach, które zostały upublicznione. "Otóż nie zostały upublicznione żadne notatki. Nie zostały udostępnione żadne dane o charakterze prywatnym. Nie udostępniono notatek roboczych, korespondencji między protokolantami, a przewodniczącymi komisji, poprawek nanoszonych i tak dalej. Zostały udostępnione protokoły zatwierdzone przez przewodniczących tych komisji. Protokoły mające charakter dokumentu urzędowego. To właśnie na podstawie zatwierdzonych protokołów dokonuje się wypłaty środków publicznych za pracę związaną z komisjami, znajdującą odzwierciedlenie w tych protokołach" - stwierdził przewodniczący KRS. (Wszystkie cytaty na podstawie zapisu wideo z posiedzenia).Sędzia Mazur wyliczył szereg dokumentów, jakie do tej pory udostępniała KRS. "Nigdy nie było z tym żadnych problemów. Nie było żadnych zastrzeżeń" - zauważył. Poinformował, że zwróci się do wydziału prawnego KRS o sporządzenie opinii w sprawie udostępnienia protokołów.14 stycznia przewodniczący KRS, a także sędzia Maciej Mitera zostali odwołani ze swoich stanowisk w prezydium KRS. Za odwołaniem głosowało 13 członków Rady, dwóch było przeciw, dwóch wstrzymało się od głosu."Tezy tej opinii są zlepkiem wybiórczych wypowiedzi sądów administracyjnych"- Przedstawione tezy opinii prawnej, okoliczności ich przedstawienia wprowadzają opinię publiczną w błąd, sugerując, że ukrywanie informacji o działalności KRS i kosztach osobowych to nic innego jak działanie zgodne z prawem. Tymczasem jest dokładnie na odwrót - ocenia dla Konkret24 prof. Michał Bernaczyk, konstytucjonalista z Uniwersytetu Wrocławskiego. Jak mówi, jest "negatywnie zaskoczony sugestiami autorki opinii BAS, że protokoły, notatki powstałe w KRS, wprost dostępne na podstawie art. 61 ust. 2 Konstytucji RP i ustawy, nie są objęte zakresem ustawy o dostępie do informacji publicznej".- Tezy tej opinii są zlepkiem wybiórczych wypowiedzi sądów administracyjnych mających bardzo luźne zaczepienie w Konstytucji, ustawie, nie wspominając już o rażącej nadinterpretacji uzasadnienia wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 2013 roku - ocenia prof. Bernaczyk. Zaznacza, że ustawa o dostępie do informacji nie przewiduje takiej przesłanki odmownej jak: "dokument wewnętrzny". - Wręcz przeciwnie, prawo wprost nakazuje podać informacje o działalności osób pełniących funkcje publiczne, majątku publicznym, w tym wynagrodzeniach i innych kosztach osobowych - podkreśla.Na kwestię "dokumentu wewnętrznego" jako powodu odmowy zwraca również uwagę Szymon Osowski, prezes zarządu stowarzyszenia Sieć Obywatelska Watchdog Polska. "Taka koncepcja pojawiła się w orzecznictwie sądów administracyjnych. Niektórzy sędziowie uznali, że administracja powinna mieć swobodę działania i pewien zakres informacji nie powinien nigdy zostać ujawniony. Jednakże to jest wprost niekonstytucyjne, a sądy nie mogą tworzyć nowych ograniczeń jawności. Takie działanie jest niebezpieczne" - ocenia w analizie dla Konkret24."Protokoły dokumentują pracę osób pełniących funkcje publiczne"Zdaniem Krzysztofa Izdebskiego, dyrektora programowego fundacji ePaństwo, tezy opinii BAS są zupełnie nieprzekonujące. Podkreśla, że nieistotne jest, czy istnieje obowiązek sporządzania protokołów z posiedzeń. - Bezsprzecznym faktem jest, że zostały stworzone i są w posiadaniu organu - mówi. - Decyzje podejmowane przez komisje są przedmiotem decyzji rady, a więc przedstawiają informacje, na podstawie których jej członkowie podejmują decyzje.Izdebski zaznacza, że protokoły dokumentują pracę osób pełniących funkcje publiczne i nie ma znaczenia, czy ta praca kończy się jakąkolwiek decyzją. - Warto przy okazji przypomnieć, że na przykład komisja biblioteczna podejmuje decyzje o wydatkowaniu środków publicznych, więc niezrozumiałe jest twierdzenie, że nie jest to informacja publiczna - ocenia Izdebski.Zwraca jeszcze uwagę na błąd merytoryczny, jaki jego zdaniem jest w zaprezentowanych tezach analizy BAS. - Jeżeli konsekwentnie BAS stoi na stanowisku, że protokoły nie stanowią informacji publicznej, to zgodnie z jednolitym orzecznictwem sądów administracyjnych nie wydaje się decyzji odmownej, a informuje się o tym w formie zwykłego pisma - zauważa. - Odmowa udostępnienia informacji w formie decyzji następuje wyłącznie w stosunku do informacji publicznych - wyjaśnia.

Sędzia Leszek Mazur o powodach swojego odwołania
Sędzia Leszek Mazur o powodach swojego odwołaniatvn24

Autor: Jan Kunert / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Jakub Kamiński / PAP

Pozostałe wiadomości

Zbigniew Ziobro ani razu nie stawił się jeszcze na przesłuchanie przed komisją śledczą do spraw Pegasusa. A według europosła Patryka Jakiego dotychczas to właśnie jego kolega z partii "był najczęściej przesłuchiwanym politykiem w trzeciej RP". Czy rzeczywiście?

"Ziobro najczęściej przesłuchiwanym politykiem"? Lider jest inny

"Ziobro najczęściej przesłuchiwanym politykiem"? Lider jest inny

Źródło:
Konkret24

Wołodymyr Zełenski podpisuje flagę ukraińskiej jednostki wojskowej, która podczas drugiej wojny światowej mordowała Polaków - z takim przekazem krąży w mediach społecznościowym pewne nagranie. To antyukraińska dezinformacja. Tłumaczymy, jaki naprawdę moment ten film pokazuje.

"Nie patrzy, co podpisuje"? Czyją flagę podpisał Zełenski

"Nie patrzy, co podpisuje"? Czyją flagę podpisał Zełenski

Źródło:
Konkret24

Na oskarżenia polityków Prawa i Sprawiedliwości o "bezprawnym odebraniu pieniędzy" przez rząd w wyniku decyzji PKW minister finansów odpowiada: w 2016 roku była "dokładnie analogiczna sytuacja". Chodzi o wstrzymanie wypłaty subwencji dla Nowoczesnej. Porównaliśmy więc oba przypadki.

Wstrzymanie subwencji: PiS w "analogicznej sytuacji" jak Nowoczesna? Grosz różnicy

Wstrzymanie subwencji: PiS w "analogicznej sytuacji" jak Nowoczesna? Grosz różnicy

Źródło:
Konkret24

Profesor Andrzej Zybertowicz z Kancelarii Prezydenta RP - podkreślając zasługi Andrzeja Dudy - utrzymuje, że przed jego prezydenturą "nie stacjonowały w Polsce amerykańskie wojska", a tarcza w Redzikowie jest pierwszą stałą bazą wojsk USA w naszym kraju. Nie umniejszając dorobku obecnego prezydenta, wyjaśniamy, dlaczego przypisywanie mu tych wszystkich zasług nie jest jednak uprawnione.

Amerykańskie wojska w Polsce. Co pominął profesor Zybertowicz?

Amerykańskie wojska w Polsce. Co pominął profesor Zybertowicz?

Źródło:
Konkret24

Czy rzeczywiście w tym roku do Polski "wjechało już więcej Rosjan" niż za poprzednich rządów? Tak twierdzi posłanka PiS Anna Gembicka. Przedstawiamy więc dane.

Ilu Rosjan "już wjechało do Polski"? Trend jest znaczący

Ilu Rosjan "już wjechało do Polski"? Trend jest znaczący

Źródło:
Konkret24

Opieszałość w wypłatach rządowej pomocy dla powodzian wzmocniła krytykę opozycji wobec działań ministra Marcina Kierwińskiego. Politycy PiS zarzucają, że "obsługa pełnomocnika" ma kosztować budżet 25 milionów złotych. Sprawdziliśmy, o jakie pieniądze chodzi i na co rzeczywiście mogą zostać przeznaczone.

25 milionów "na obsługę pełnomocnika ds. odbudowy po powodzi"? Co to za pieniądze

25 milionów "na obsługę pełnomocnika ds. odbudowy po powodzi"? Co to za pieniądze

Źródło:
Konkret24

Analitycy NATO sprawdzili, w których serwisach społecznościowych najłatwiej i najtaniej można kupić fałszywe zaangażowanie - polubienia, wyświetlenia, udostępnienia, komentarze. Te mogą być używane do wzmacniania treści politycznych i operacji wywierania wpływu. Badacze ocenili też, jak radzą sobie z tym platformy. Wnioski nie są zachęcające.

Ile fałszywych polubień, wyświetleń i komentarzy można kupić za 250 złotych? Raport NATO

Ile fałszywych polubień, wyświetleń i komentarzy można kupić za 250 złotych? Raport NATO

Źródło:
Konkret24

W mediach społecznościowych rozchodzi się nagranie prezentujące budynek Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie zniszczony przez grafficiarzy. Nie jest to autentyczne wideo.

"Ogłoszono im zarzut zniszczenia mienia". Uwaga na ten film

"Ogłoszono im zarzut zniszczenia mienia". Uwaga na ten film

Źródło:
Konkret24

Po zatrzymaniu 14 listopada 2024 roku przez Centralne Biuro Antykorupcyjne prezydenta Wrocławia Jacka Sutryka pojawiło się pytanie, czy politycy mogą pracować w spółkach Skarbu Państwa i w spółkach samorządowych. Wątek ten wzbudził wiele wątpliwości wśród posłów. Wyjaśniamy, co stanowią przepisy.

Wójtowie, burmistrzowie, prezydenci miast, posłowie. Czego im nie wolno

Wójtowie, burmistrzowie, prezydenci miast, posłowie. Czego im nie wolno

Źródło:
Konkret24

Posłanka rządzącej koalicji mówi o "obstrukcji prac rządu" ze strony Andrzeja Dudy, a prezydencki minister utrzymuje, że to rządzący "żadnych ustaw nie kierują na biurko prezydenta". Kto ma rację? Sprawdziliśmy, ile ustaw Andrzej Duda dostał do podpisu i jaki był ich los.

"Obstrukcja prac rządu"? Ilu ustaw prezydent nie podpisał

"Obstrukcja prac rządu"? Ilu ustaw prezydent nie podpisał

Źródło:
Konkret24

Miliony odsłon w mediach społecznościowych generują wpisy z nagraniem, na którym Władimir Putin ma rzekomo mówić, że Rosja użyje broni jądrowej w przypadku masowego ataku rakietowego na jej terytorium. Nieprzypadkowo wideo to - z błędnym opisem - jest teraz rozpowszechniane przez prorosyjskie konta. Tłumaczymy, kiedy i co mówił rosyjski prezydent.

Władimir Putin o "użyciu broni jądrowej". Kiedy tak powiedział

Władimir Putin o "użyciu broni jądrowej". Kiedy tak powiedział

Źródło:
Konkret24

Substancje chemiczne w wodzie powodują u dzieci homoseksualizm, fluor obniża inteligencję, wirus HIV nie jest przyczyną AIDS, a szczepionki powodują autyzm - z takich fałszywych tez słynie Robert F. Kennedy Jr. Ten wyznawca spiskowych teorii ma wkrótce zadbać o zdrowie Amerykanów. Moment ogłoszenia tej decyzji określono już "strasznym dniem dla zdrowia publicznego".

"Uczynić Amerykę znowu zdrową". Robert F. Kennedy Jr. i jego chore teorie

"Uczynić Amerykę znowu zdrową". Robert F. Kennedy Jr. i jego chore teorie

Źródło:
Konkret24

Czy wiceministra klimatu Urszula Zielińska mówiła o "kapsułach napędzanych energią kosmiczną" i "szlakach dla sterowców z bambusa"? Według rozpowszechnianego w sieci nagrania proponowała takie technologie jako ekologiczne rozwiązania transportowe. Brzmi niewiarygodnie - bo film nie jest wiarygodny. To przykład, jak wykorzystano sztuczną inteligencję do stworzenia fałszywki.

"Energia księżycowa" i "fosforyzujące ślimaki". Minister ofiarą deep fake'a

"Energia księżycowa" i "fosforyzujące ślimaki". Minister ofiarą deep fake'a

Źródło:
Konkret24

Poseł Paweł Jabłoński ma nadzieję, że Donald Trump po ponownym objęciu urzędu prezydenta USA będzie naciskał, by Niemcy przeznaczały więcej na obronność. Tylko że podane przez posła PiS dane nie są już aktualne.

Jabłoński: "Niemcy do dzisiaj nie płacą 2 procent PKB na obronność". Sprawdziliśmy

Jabłoński: "Niemcy do dzisiaj nie płacą 2 procent PKB na obronność". Sprawdziliśmy

Źródło:
Konkret24

Rafał Trzaskowski "w Dzień Niepodległości pojechał po rogale do Poznania" - twierdzi poseł PiS Jacek Sasin. Gdy ogłosił to na swoim profilu, wielu zaprzeczało, na co on opublikował rzekomy "dowód". Co naprawdę 11 listopada robił prezydent Warszawy?

Kiedy Trzaskowski "pojechał po rogale"? Sasin nie ma racji

Kiedy Trzaskowski "pojechał po rogale"? Sasin nie ma racji

Źródło:
Konkret24

Nagranie z tłumami muzułmanów modlących się na ulicach dużego miasta wzbudza dyskusję w mediach społecznościowych. Rozchodzi się z przekazem, że to sceny z Paryża i dowód na "islamizację Europy". W tle pojawia się krytyka polityki francuskiego rządu. Nie jest to jednak Paryż, choć rzeczywiście miasto w Europie.

"Islamizacja Europy"? Skąd jest to nagranie

"Islamizacja Europy"? Skąd jest to nagranie

Źródło:
Konkret24

"Sikorski i Tusk blokowali jej budowę, dopóki mogli", "zablokowali w imię resetu z Putinem" - ten fałszywy przekaz dotyczący instalacji tarczy antyrakietowej w Polsce wrócił z okazji oficjalnego otwarcia bazy w Redzikowie. Od lat służy PiS jako element politycznej gry. Przypominamy, dlaczego inwestycja w Redzikowie tak się przeciągała.

Baza w Redzikowie. Jak to było z "blokowaniem budowy" tarczy antyrakietowej

Baza w Redzikowie. Jak to było z "blokowaniem budowy" tarczy antyrakietowej

Źródło:
Konkret24

Rozpowszechniany w sieci fragment wystąpienia Donalda Trumpa ma dowodzić, że według prezydenta elekta Polska powinna płacić za zaprowadzenie pokoju w Ukrainie. Nagranie jest prawdziwe, lecz jego interpretacja już nie.

"Polski rząd zapłaci" za te projekty. Kiedy i o czym Trump tak mówił?

"Polski rząd zapłaci" za te projekty. Kiedy i o czym Trump tak mówił?

Źródło:
Konkret24

Po przegraniu wyborów przez Kamalę Harris w sieci rozpowszechniane są fałszywe informacje mające zdyskredytować jej wynik. A w tle tej dezinformacji jest antyimigrancki przekaz - szerzony też w polskim internecie.

"Akurat w tych stanach" wygrała Kamala Harris? Wcale nie

"Akurat w tych stanach" wygrała Kamala Harris? Wcale nie

Źródło:
Konkret24

"Szokujące wyniki badań złotej medalistki"; "raport stawia sprawę jasno"; "raport medyczny poraża" - takie nagłówki o algierskiej pięściarce Imane Khelif można było czytać w polskich serwisach. Internauci pisali wprost, że "Imane Khelif jest mężczyzną" - też powołując się na rzekomy raport medyczny. Jednak brak dowodów, że "ujawniony" raport jest autentyczny, a wiele elementów tej historii się nie zgadza.

"Wyciekł raport medyczny" Imane Khelif? Nie ma dowodu, że jest prawdziwy

"Wyciekł raport medyczny" Imane Khelif? Nie ma dowodu, że jest prawdziwy

Źródło:
Konkret24

"Polskojęzyczny rząd postanowił zmienić słowa Roty" - oburzał się Konrad Berkowicz z Konfederacji, a poseł PiS Sebastian Kaleta pisał o "cenzurze proniemieckiej". Zdjęcie podręcznika do języka polskiego dla szkół średnich z tekstem "Roty" wywołało burzę w sieci: zamiast słowa "Niemiec" widnieje tam słowo "Krzyżak". Wyjaśniamy, skąd się wzięły różne wersje wiersza Marii Konopnickiej.

Krzyżak czy Niemiec w "Rocie" Konopnickiej? Mamy wyjaśnienie

Krzyżak czy Niemiec w "Rocie" Konopnickiej? Mamy wyjaśnienie

Aktualizacja:
Źródło:
Konkret24

Europoseł PiS Waldemar Buda wykorzystał dyskusję o mocnych punktach kampanii Donalda Trumpa, by przypomnieć osiągnięcia rządu Zjednoczonej Prawicy - według niego "ograniczył największą biedę, w tym i wśród dzieci". Tylko że najnowsze dane pokazują zaskakującą zmianę trendu za poprzedniego rządu.

Waldemar Buda: "ograniczyliśmy największą biedę". A co pokazują dane?

Waldemar Buda: "ograniczyliśmy największą biedę". A co pokazują dane?

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń w mediach społecznościowych - polskich i zagranicznych - generuje film prezentujący przezroczyste smartfony lub takie, które można zwijać. Sprzęt ten ma już być rzekomo produkowany w Chinach. Jednak nagranie nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.

Przezroczyste, ultracienkie smartfony z Chin? Wyjaśniamy

Przezroczyste, ultracienkie smartfony z Chin? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Po wygraniu wyborów w USA przez Donalda Trumpa w polskich mediach społecznościowych zaczęto rozpowszechniać rzekomy cytat z książki, którą napisał kiedyś J.D. Vance - teraz kandydat na wiceprezydenta. Miał to być niewybredny żart o Polakach. Jednak słowa te wcale nie pochodzą z jego książki "Elegia dla bidoków".

J.D. Vance "tak pisał o Polakach"? Nie on

J.D. Vance "tak pisał o Polakach"? Nie on

Źródło:
Konkret24

Opozycja oskarża rząd Donalda Tuska o fatalną politykę gospodarczą, której skutkiem ma być to, że wielkie międzynarodowe firmy wycofują się z planów dotyczących Polski. Jako przykłady podawane są najczęściej koncerny: Intel, Ford, Maersk, Beko. Tylko że ich decyzje mają inne podłoże. Wyjaśniamy.

Intel, Ford, Beko, Maersk. Polska traci inwestycje "przez nieudolność rządu"? Wyjaśniamy

Intel, Ford, Beko, Maersk. Polska traci inwestycje "przez nieudolność rządu"? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

"Dokąd zmierzamy jako naród?", "mogliby się zorganizować, zameldować się i przejąć władzę nad miastem" - tak internauci komentują wpis, jakoby 35 procent mieszkańców Rzeszowa stanowili Ukraińcy. Dane tego jednak nie potwierdzają, a fałszywy przekaz powstał na bazie starej informacji wyrwanej z kontekstu.

35 procent mieszkańców Rzeszowa "stanowią Ukraińcy"? Skąd ten fałszywy przekaz

35 procent mieszkańców Rzeszowa "stanowią Ukraińcy"? Skąd ten fałszywy przekaz

Źródło:
Konkret24

Antoni Macierewicz nie zrezygnował z zakupu samolotów tankujących w powietrzu, a Polska miała płacić za to, że będą one stacjonować w Holandii - twierdzi Jacek Sasin i broni decyzji rządu Zjednoczonej Prawicy. Jednak poprzedni szef MON wycofał się z programu międzynarodowego, w ramach którego latające cysterny miały stacjonować w Polsce. W rezultacie Wojsko Polskie wciąż ich nie ma.

Sasin: "nie zrezygnowaliśmy z zakupu latających cystern". Jak było naprawdę?

Sasin: "nie zrezygnowaliśmy z zakupu latających cystern". Jak było naprawdę?

Źródło:
Konkret24

Franciszkanin został aresztowany w Nowym Jorku "za modlitwę w intencji nienarodzonych dzieci" - z taką informacją rozpowszechniany jest w sieci film z momentu zatrzymania księdza przez policję. Nagranie jest prawdziwe, lecz jego opis już nie.

Ksiądz "aresztowany za modlitwę"? Nie, za co innego

Ksiądz "aresztowany za modlitwę"? Nie, za co innego

Źródło:
Konkret24

Czy po próbnych eksperymentach związanych z krótszym czasem pracy Islandia zdecydowała, że "przechodzi na czterodniowy tydzień pracy"? Internauci tak zrozumieli analizy raportu z badań na ten temat, ale to uproszczenie. Bo ani nie ma odgórnej decyzji rządu, ani krótszy czas pracy nie zawsze znaczy tam mniej dni roboczych.

Islandia już "przechodzi na czterodniowy tydzień pracy"? To bardziej skomplikowane

Islandia już "przechodzi na czterodniowy tydzień pracy"? To bardziej skomplikowane

Źródło:
Konkret24