"Manewry zarazy NATO na Łotwie" - rosyjska dezinformacja uderza w kraje bałtyckie

Rosyjska dezinformacja wymierzona w PribałtykęShutterstock

Żołnierze NATO stali się bólem głowy dla Litwinów; ćwiczenia NATO w Pribałtyce zamieniły się w pośmiewisko – informowały w ostatnich tygodniach litewskie, łotewskie i estońskie wersje rosyjskich portali. Wykorzystując pandemię COVID-19, próbują osłabiać pozycję Sojuszu wśród mieszkańców krajów bałtyckich.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

Kraje bałtyckie Litwa, Łotwa i Estonia z powodu strategicznego położenia na mapie państw Sojuszu Północnoatlantyckiego nie raz były celem działań dezinformacyjnych, na długo przed wybuchem epidemii COVID-19. Teraz, po rozprzestrzenieniu się wirusa w wielu krajach NATO, twórcy dezinformacji wykorzystują tę sytuację w kolejnych przekazach.

Jednym z celów narracji jest obniżenie zaufania mieszkańców krajów bałtyckich do NATO. Stąd w tekstach pisze się o "zagrożeniu epidemiologicznym", jakie niesie już sama obecność wojsk NATO w Pribałtyce i przeprowadzanie tam manewrów z udziałem zagranicznych żołnierzy.

Na tego typu fake newsy zwracały uwagę także służby Sojuszu. W wydanym przez siebie biuletynie wymieniają "rozprzestrzenianie wirusa poprzez ćwiczenia NATO" jako jeden z pięciu mitów. Sojusz o wprowadzanie tej narracji oskarża źródła rosyjskie. "Od globalnego wybuchu #COVID-19 rosyjskie źródła podają fałszywe oskarżenia o roli NATO w walce z pandemią" – informuje NATO na Twitterze.

Estończycy mówią "nie"

Jak ważne dla Rosjan jest wpływanie na opinię publiczną krajów bałtyckich, pokazuje portal Rubaltic.ru. Strona należąca do Research Center on Societal/Political Issues "Russian Baltics" z siedzibą w Kaliningradzie publikuje artykuły w czterech językach: litewskim, łotewskim, białoruskim i polskim.

Do początku roku wszystkie trzy kraje bałtyckie miały także swoją wersję portalu Sputnik – agencji informacyjnej założonej przez Władimira Putina i należącej do rosyjskiego rządu.Estońskie władze w styczniu br. zakazały jednak działalności tego portalu na swoim terytorium, grożąc jego pracownikom postępowaniami karnymi. Języka estońskiego brakuje także na Rubaltic.ru.

Mimo że Estonia jest najmniej dotknięta dezinformacją, dotyczące jej teksty są jednak publikowane na rosyjskojęzycznych odsłonach witryn Rubaltic.ru, Sputnik Litwa czy Sputnik Łotwa.

"Ognisko i wektor rozprzestrzeniania się COVID-19 są zupełnie oczywiste"

Przykładem może być felieton Aleksandra Chrolenki dla Sputnik Litwa, w którym opisuje potencjalne zagrożenie epidemiologiczne ze strony żołnierzy NATO we wszystkich trzech krajach. W tytule wskazuje, że "żołnierze NATO wymagają od krajów bałtyckich opieki i lekarstw", a na początku tekstu ostrzega, że "wezwane do powstrzymania mitycznego 'rosyjskiego zagrożenia' wielonarodowe bataliony NATO w krajach bałtyckich stanowią realne niebezpieczeństwo wymuszonego zakażenia koronawirusem miejscowej ludności". Następnie felietonista opisuje ze swojej perspektywy sytuację we wszystkich trzech krajach.

Jego zdaniem pytanie o przydatność wojsk NATO na Litwie w tym momencie jest "retoryczne", jako że to litewscy żołnierze pomagają na przejściach granicznych i lotniskach. Autor łączy 18 wykrytych przypadków zakażenia koronawirusem wśród stacjonujących na Litwie zagranicznych żołnierzy z ogólną liczbą Litwinów chorych na COVID-19 - pisząc, że "dali oni [żołnierze] wyraźny wzrost i obiektywnie stworzyli warunki do rozszerzenia epidemii w kraju". Na koniec raz jeszcze wspomina o zakażeniach odnotowanych w batalionie stacjonującym w miasteczku Rukła i podsumowuje, że "ognisko i wektor rozprzestrzeniania się COVID-19 są zupełnie oczywiste".

Opisywane przez Chrolenkę przypadki zakażenia w natowskiej armii zostały potwierdzone przez kapitana z sił Sojuszu, lecz w litewskich mediach pojawiały się także fałszywe doniesienia o chorych zagranicznych żołnierzach. Ostatniego dnia stycznia portal informacyjny Kauno Diena został zhakowany i przez około pół godziny wyświetlano na nim wiadomość o zakażonym amerykańskim oficerze stacjonującym na Litwie. Po odzyskaniu strony dyrektor portalu Tadas Sirvinskas przyznał, że "próby takich ataków zdarzały się już w przeszłości, jednak żadna z nich nie zakończyła się sukcesem".

Przedstawiciele litewskiej armii określili to działanie jako część rosyjskiej kampanii dezinformacyjnej w państwach bałtyckich. "To nie pierwszy taki przypadek na Litwie i także nie pierwszy dotyczący armii USA" – skomentował rzecznik sił zbrojnych Laimis Bratikas. "Fałszywe informacje mają na celu zdyskredytowanie [działań NATO – red.], ustawienie opinii publicznej przeciwko naszym sojusznikom i wywołanie paniki" – dodał.

Nie tylko wirus, ale i "ból głowy"

Potencjalne zagrożenie epidemiologiczne, jakie rzekomo mają stanowić natowscy żołnierze, w niektórych przekazach jest łączone z narracjami znanymi z poprzednich lat. Przykładem może być artykuł na witrynie Sputnik Litwa pt. "Media: Żołnierze NATO stali się 'bólem głowy' dla mieszkańców Litwy". Oprócz podkreślania, że "liczba zakażonych żołnierzy zagranicznych jest większa niż zakażonych żołnierzy litewskich", tezą tekstu jest rzekoma niechęć Litwinów do stacjonujących w kraju natowskich batalionów.

Powód? Zachowanie żołnierzy, którzy niby "często angażują się w pijackie walki, które wywołują lokalne niezadowolenie". Sputnik powołuje się na tekst portalu Moderndiplomacy.eu, w którym zalinkowano artykuł o bójce. Nie ma tam jednak nic o "częstym angażowaniu się żołnierzy w pijackie walki" – tekst opisuje sprzeczkę między jednym żołnierzem amerykańskim i dwoma Azerbejdżanami w Kownie. Wojskowy nie był wtedy na służbie.

Także teza o niechęci Litwinów do NATO nie ma potwierdzenia w faktach. W lutym br. amerykański Pew Research Institute opublikował szczegółowe badania opinii społecznej na ten temat: Litwa okazała się w nich drugim najpozytywniej wypowiadającym się o NATO krajem spośród 19 przebadanych. O przychylnym stosunku do członkostwa w NATO zapewniło 77 proc. ankietowanych Litwinów. Lepszy wynik był tylko w Polsce (82 proc.). W porównaniu z 2007 rokiem wzrost sympatii na Litwie do Sojuszu ustępował tylko wzrostowi odnotowanemu na Ukrainie (nienależącej do NATO).

"Rosja… wybuchnie śmiechem"

Przez ostatni miesiąc intensywne działania dezinformacyjne obserwowano także w odniesieniu do Łotwy. Powodem była decyzja o przeprowadzeniu od 13 do 18 kwietnia ćwiczeń wojskowych Steel Brawler na poligonie Meža Mackeviči niedaleko łotewskiego Dyneburga. Na rosyjskich portalach spotkało się to z mocną reakcją. Rubaltic.ru opublikował tekst "Ćwiczenia NATO w Pribałtyce zamieniły się w pośmiewisko" opisujący manewry DEFENDER-Europe 20, których częścią jest właśnie Steel Brawler.

Autor tekstu ironicznie stwierdza, że "konsekwencje DEFENDER-Europe 20 dla Rosji mogą przekroczyć oczekiwania: patrząc na próby jej zastraszenia, Rosja… wybuchnie śmiechem". Następnie sugeruje, że głowy państw bałtyckich nie chcą ćwiczeń na swoich terytoriach, ale z jakiegoś powodu nie ujawniają tych obaw. "Jakiejkolwiek paniki nie wywoływałaby pandemia koronawirusa wśród władz krajów bałtyckich, nie są one w stanie przyznać, że ich kraje i sojusznicy z NATO mogą mieć ważniejsze zadania niż 'odstraszanie' Rosji (...)" – pisze autor.

13 kwietnia ćwiczenia Steel Bowler zostały w tytule artykułu na stronie Sputnik Łotwa nazwane natowskimi "manewrami 'zarazy'". Aleksandr Chrolenko tym razem przedstawił "cele, środki i prawdopodobne konsekwencje" ćwiczeń. Pisał o manewrach, że są "bardzo niebezpiecznym przedsięwzięciem dla ludności cywilnej, nieuzasadnionym ryzykiem i otwartą 'pokazuchą' z wojskowego punktu widzenia". Jeśli chodzi o cele, autor sugeruje, że "Sojusz jest gotowy do realizowania swoich geopolitycznych interesów, biorąc pod uwagę nawet prawdopodobne straty z powodu pandemii".

O ile pod felietonem Chrolenki zamieszczono informację, że "opinia autora może nie być zgodna ze stanowiskiem redakcji", to pod tekstem o "prawdopodobnych konsekwencjach manewrów 'zarazy'" takiego zastrzeżenia nie było.

Na przykładzie forsowanego przez agencję Sputnik przekazu o Łotwie "ignorującej koronawirusa" w związku z ćwiczeniami można prześledzić, które portale korzystają z notek powiązanego z rosyjskim rządem źródła. Po wprowadzeniu słów kluczowych "Steel Brawler coronavirus Latvia" do wyszukiwarki Google już na pierwszej stronie wyświetlane są trzy identyczne artykuły oparte na depeszy Sputnika. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że skopiowany tekst zatytułowany "Łotwa ignoruje koronawirusa, aby gościć ćwiczenia NATO" opublikowały portal z Indii - Uniindia.com - i dwa z siedzibą w Pakistanie: Thepakistanpost.net i Urdupoint.com.

"Konflikt z Polską, która zamknęła granicę"

Ponieważ Estonia najbardziej spośród krajów bałtyckich ogranicza wpływy rosyjskiej dezinformacji na swoim terenie, Aleksander Chrolenko w felietonie dla Sputnik Litwa sytuacji w Estonii poświęcił jeden akapit. Napisał, że trzech estońskich żołnierzy zakaziło się koronawirusem, ograniczono misje zagraniczne, a mimo tego "estoński minister obrony Jüri Luik spotkał się z estońskim kontyngentem w Mali i wziął udział w ceremonii upamiętniającej radzieckie deportacje".

Osobny artykuł dotykający tematu koronawirusa, Estonii i Polski ukazał się w Rubaltic.ru. Portal z siedzibą w Kaliningradzie podkreślał fakt, że szef estońskiego MSZ poinformował NATO o problemach mieszkańców krajów bałtyckich, w tym Estończyków, jakie napotkali na polsko-niemieckim przejściu granicznym. "Tallinn skarży się na Warszawę przed NATO z powodu odmowy wpuszczenia wojsk Sojuszu do Estonii" – brzmiał tytuł na rosyjskim portalu. Tekst w całości oparto na wiadomości z rządowego rosyjskiego dziennika - "Rossijskoj Gaziety".

W artykule napisano, że estoński minister spraw zagranicznych Urmas Reinsalu poinformował o "konflikcie z Polską, która zamknęła granicę, aby zapobiec rozprzestrzenianiu się koronawirusa". "Nie ma wątpliwości, że obecna sytuacja, w której ani pojazdy wojskowe, ani cywilne nie mogą się poruszać, jest problematyczna z punktu widzenia bezpieczeństwa" – powiedział Reinsalu.

Portal Rubaltic.ru podkreślił, że "to już drugi przypadek protestu republiki bałtyckiej w związku z działaniami Polski w ciągu ostatniego tygodnia". "We wtorek 17 marca polska straż graniczna nie pozwoliła tłumom turystów z Łotwy, Litwy i Estonii śpieszących się z powrotem do domu w związku z rozprzestrzenianiem się epidemii wirusa" – przypomniano i powtórzono nieprawdziwą relację rosyjskich mediów, według której "aby uspokoić szalejących obywateli, polskie władze wezwały nawet siły specjalne".

Czytaj więcej o dezinformacji wokół sytuacji na polsko-niemieckiej granicy >

Tekst w Rubaltic.ru ukazał się 23 marca - cztery dni po tym, jak do sprawy odniósł się Ambasador RP w Tallinnie. W oficjalnym stanowisku zapewnił, że "Polska, kierując się zasadą solidarności, podjęła decyzję o umożliwieniu tranzytu obywatelom Estonii i pozostałych państw bałtyckich, mimo wprowadzonych restrykcji w związku z zagrożeniem epidemiologicznym".

Trzy dni przed publikacją w Rubaltic.ru także Ambasada RP w Rydze podała, że "szczegóły przejazdu obywateli Łotwy, Litwy i Estonii przez Polskę zostały omówione w poniedziałek w czasie spotkania organizowanego przez MSWiA z udziałem ambasadorów tych krajów".

Te informacje nie pojawiły się w tekście rosyjskiego portalu.

Autor: Michał Istel / Źródło: Konkret24, PAP; zdjęcie: Shutterstock

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

W kampanii wyborczej Donald Tusk zapowiadał - w razie wygranej - odchudzenie rządu. Nie udało się. Z kolei tegoroczna rekonstrukcja jego gabinetu miała być wręcz "systemową zmianą". Na półmetku kadencji sprawdzamy, co zostało z tych obietnic.

Rząd Tuska miał być mniejszy i tańszy. No to policzyliśmy

Rząd Tuska miał być mniejszy i tańszy. No to policzyliśmy

Źródło:
TVN24+

Ponad setka osób z postawionymi zarzutami, lecz aktów oskarżenia nieco ponad 30, a wyroków skazujących tylko kilka - po dwóch latach rządu Donalda Tuska najgłośniejsze afery Zjednoczonej Prawicy wciąż nie zostały rozliczone. Choć prace wymiaru sprawiedliwości przyspieszyły, byli rządzący skutecznie sypią piasek w tryby, a Polacy niecierpliwią się coraz bardziej. Oto jak wygląda stan rozliczeń.

Półmetek rządu Tuska. Jak idą rozliczenia afer Zjednoczonej Prawicy?

Półmetek rządu Tuska. Jak idą rozliczenia afer Zjednoczonej Prawicy?

Źródło:
TVN24+

"Zachód upada", "Europa staje się skansenem", my dyskutujemy o nakrętkach do plastikowych butelek, a Chiny otwierają kolejny wiadukt dla superszybkich pociągów. Gdzieś już to czytaliście? Zapewne nie raz, nawet niektórzy polscy politycy wchodzą w tę narrację. A partia Xi Jinpinga tylko zaciera ręce. Nie tylko ona.

"Ultranowoczesny kraj". Jak wpadliśmy w paszczę chińskiego smoka propagandy

"Ultranowoczesny kraj". Jak wpadliśmy w paszczę chińskiego smoka propagandy

Źródło:
TVN24+

Zgoda Komisji Europejskiej na wsparcie budowy elektrowni jądrowej z polskiego budżetu uruchomiła wśród polityków PiS narrację, że Polska "nisko upadła". Kpią, że skoro musimy pytać Brukselę o zgodę na wydanie własnych pieniędzy, to "tak właśnie wygląda suwerenność Polski w praktyce". O istotnej rzeczy nie informują.

Teraz twierdzą: "nisko upadliśmy". A jak było, gdy rządzili?

Teraz twierdzą: "nisko upadliśmy". A jak było, gdy rządzili?

Źródło:
Konkret24

Władze Chersonia szykują się do ucieczki, wysyłają już swoje rodziny do Polski - tak ma wynikać z posiedzenia rady miasta, z którego zapis rzekomo wyciekł do sieci. Nagranie rzeczywiście istnieje, lecz reszta to rosyjska fałszywka. Jej główne cele są trzy.

"Trzeba się zbierać, dokumenty do kominka". Radni nie wyłączyli mikrofonu?

"Trzeba się zbierać, dokumenty do kominka". Radni nie wyłączyli mikrofonu?

Źródło:
Konkret24

Elon Musk - wspierany przez czołowych amerykańskich polityków - bije na alarm i oskarża Komisję Europejską o próbę cenzurowania platformy X. Za cenzurę uznał bowiem nałożoną na serwis przez Brukselę dotkliwą karę. Wyjaśniamy, dlaczego X ją otrzymał i co naprawdę leży u podstaw takiej decyzji KE.

Musk oskarża Unię o cenzurę. Oto za co naprawdę go ukarano

Musk oskarża Unię o cenzurę. Oto za co naprawdę go ukarano

Źródło:
Konkret24

Zdjęcie z Lublina ma być rzekomym dowodem na niedawne spotkanie Jarosława Kaczyńskiego z Grzegorzem Braunem. Obraz ten wpisuje się w debatę o ewentualnej koalicji PiS z Konfederacją Korony Polskiej - lecz wielu internautów ostrzega, że nie jest prawdziwy. Analiza za pomocą narzędzi do weryfikacji materiałów AI nie pozostawia wątpliwości.

Kaczyński spotkał się z Braunem? "Ot, niespodzianka"

Kaczyński spotkał się z Braunem? "Ot, niespodzianka"

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń generuje w mediach społecznościowych nagranie, w którym ojciec i brat irlandzkiego nauczyciela opowiadają, że dostał on wyrok dożywocia za odmowę używania wobec uczniów wskazanych zaimków. W całej tej historii zgadza się tylko to, że nauczyciel w Irlandii trafił do więzienia.

Religia, transpłciowy uczeń i nauczyciel "skazany na dożywocie". Ile w tym prawdy

Religia, transpłciowy uczeń i nauczyciel "skazany na dożywocie". Ile w tym prawdy

Źródło:
Konkret24

Oszuści działający na największych platformach społecznościowych takich jak Facebook, Instagram czy X pozostają często bezkarni. Właściciele serwisów wykazują raczej bierność w walce z nimi. Eksperci przyznają: odpowiednie mechanizmy prawne istnieją, jednak bez realnej międzynarodowej presji szans na poprawę tej sytuacji nie ma.

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Źródło:
Konkret24

Na bożonarodzeniowym jarmarku we Francji zamachowiec rzekomo wjechał autem w tłum i zabił 10 osób - takie informacje krążą w sieci. Informację podał też Elon Musk. Ale nie jest ona prawdziwa. Wyjaśniamy, co się stało i gdzie.

Dziesięć osób zabitych na jarmarku bożonarodzeniowym we Francji? Jak było naprawdę

Dziesięć osób zabitych na jarmarku bożonarodzeniowym we Francji? Jak było naprawdę

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji zarzucają ministrowi Waldemarowi Żurkowi, że popełnił przestępstwo. Chodzi o jego wystąpienie w Sejmie, kiedy to zacytował wypowiedź posła Krzysztofa Bosaka, która miała paść podczas tajnej części obrad. Jak tę sprawę oceniają prawnicy?

Zarzucają Żurkowi, że popełnił przestępstwo. Czy "ujawnił tajemnicę"?

Zarzucają Żurkowi, że popełnił przestępstwo. Czy "ujawnił tajemnicę"?

Źródło:
Konkret24

Doniesienia, jakoby w Szwajcarii zakazano mammografii, znów pojawiły się w polskiej sieci. Przekaz ma zniechęcić kobiety do udziału w badaniach wykrywających raka piersi, strasząc ich rzekomą szkodliwością. Przestrzegamy przed tym fake newsem.

Szwajcaria zakazuje, w Kanadzie i Włoszech też już nie robią? O co chodzi z mammografią

Szwajcaria zakazuje, w Kanadzie i Włoszech też już nie robią? O co chodzi z mammografią

Źródło:
Konkret24

Potężne demonstracje przechodziły ulicami bułgarskich miast na początku grudnia. Kłopoty tamtejszego rządu są jednak fałszywie przedstawiane jako protesty "przeciwko Brukseli", czyli Unii Europejskiej. Tak to przedstawia kremlowska propaganda.

Bułgaria "wypowiedziała posłuszeństwo". Komu naprawdę?

Bułgaria "wypowiedziała posłuszeństwo". Komu naprawdę?

Źródło:
Konkret24, PAP, Reuters

Czy polski rząd rozważa wprowadzenie kolejnego świadczenia - Ślub Plus? Według krążącego w sieci przekazu za samo zawarcie małżeństwa para miałaby otrzymać 40 tysięcy złotych. Miałyby też być dodatki za dzieci. Rzeczywiście, taki pomysł pojawił się w dyskusji publicznej, ale rząd nie ma z tym nic wspólnego.

Nowy projekt rządu "Ślub Plus"? Ależ tu namieszali

Nowy projekt rządu "Ślub Plus"? Ależ tu namieszali

Źródło:
Konkret24

Neutralne pod względem płci – takie mają być od 24 grudnia 2025 roku wszystkie ogłoszenia o pracę. Jedni kpią, wymyślając feminatywy od męskich zawodów, inni jednak już zmieniają regulaminy wynagrodzeń. Wchodząca w życie nowelizacja Kodeksu pracy rodzi jednak więcej pytań, niż daje odpowiedzi.

"A jak będzie kobieta na stanowisku betoniarza"? Idzie zmiana, PIP straszy, wytycznych nie ma

"A jak będzie kobieta na stanowisku betoniarza"? Idzie zmiana, PIP straszy, wytycznych nie ma

Źródło:
TVN24+

Podczas gdy prezydent Karol Nawrocki wetuje kolejne ustawy i odrzuca wnioski rządu, przedstawiciele jego kancelarii i jego zwolennicy tłumaczą, że korzysta tylko ze swoich prerogatyw. Konstytucjonaliści tłumaczą, że prerogatywy prezydenta to nie są "boskie uprawnienia", a głowa państwa też podlega kontroli.

Prerogatywy prezydenta. Czy Karol Nawrocki może się zachowywać jak "Król Słońce"?

Prerogatywy prezydenta. Czy Karol Nawrocki może się zachowywać jak "Król Słońce"?

Źródło:
Konkret24

Oburzeni internauci twierdzą, że polski rząd rzekomo sponsoruje Ukraińcom kupno mieszkań - całkowicie opłaca dla nich kredyty mieszkaniowe. W ten sposób jakoby sfinansowano już pięć tysięcy lokali. W tym przekazie jest jednak dużo manipulacji.

Rząd "sfinansował Ukraińcom kredyty na mieszkania". Niezupełnie

Rząd "sfinansował Ukraińcom kredyty na mieszkania". Niezupełnie

Źródło:
Konkret24

Czy Sąd Najwyższy w Wielkiej Brytanii uznał, że "chrześcijańskie nauczanie religii w szkołach publicznych jest niezgodne z prawem"? Takie informacje można wyczytać w sieci, lecz wyrok ten jest błędnie interpretowany, a budowana na nim narracja - manipulacją.

"Nauczanie religii chrześcijańskiej nielegalne"? Wyrok sądu na Wyspach, dyskusja w Polsce

"Nauczanie religii chrześcijańskiej nielegalne"? Wyrok sądu na Wyspach, dyskusja w Polsce

Źródło:
Konkret24

Kancelaria prezydenta Karola Nawrockiego twierdzi, że wszystkie 13 prezydenckich projektów ustaw ugrzęzło w tak zwanej sejmowej zamrażarce. Czy ma rację?

13 projektów ustaw prezydenta. Wszystkie w "sejmowej zamrażarce"? Sprawdzamy

13 projektów ustaw prezydenta. Wszystkie w "sejmowej zamrażarce"? Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń i wiele komentarzy wywołuje krążące w mediach społecznościowych wideo mające pokazywać, jak "muzułmanie otaczają jarmark bożonarodzeniowy w Niemczech" i agresywnie się zachowują. Film opublikowała między innymi posłanka PiS Anita Czerwińska. I choć samo nagranie jest prawdziwe, to zbudowana na nim opowieść już nie.

Muzułmanie "otoczyli jarmark bożonarodzeniowy"? Co pokazuje film z Niemiec

Muzułmanie "otoczyli jarmark bożonarodzeniowy"? Co pokazuje film z Niemiec

Źródło:
Konkret24

Nie tylko politycy opozycji, ale i koalicji rządzącej zarzucają Włodzimierzowi Czarzastemu, że jego pomysł stosowania "weta marszałkowskiego" to "niekonstytucyjna zamrażarka". Prawnicy potwierdzają, że to może to budzić wątpliwości.

Weto marszałkowskie. Czy Sejmowi grozi "niekonstytucyjna zamrażarka"?

Weto marszałkowskie. Czy Sejmowi grozi "niekonstytucyjna zamrażarka"?

Źródło:
Konkret24

Oburzenie internautów wywołują posty z nagraniem rzekomego zajścia w kieleckim kościele. Miał do niego wejść półnagi obcokrajowiec i grozić zebranym tam wiernym. Niektórych bulwersuje fakt, że media milczą o tym wydarzeniu. A milczą, bo to się nie zdarzyło.

Somalijczyk "groził wiernym w kościele"? Uwaga na ten film

Somalijczyk "groził wiernym w kościele"? Uwaga na ten film

Źródło:
Konkret24

"Uciszacie katolików", "komunizm wrócił" - tak reagowali internauci na doniesienia, jakoby w Toruniu policja zatrzymała mężczyznę za uczestnictwo w publicznym różańcu. Moment zatrzymania widać na publikowanym w mediach społecznościowych nagraniu. Jednak to nie modlitwa była przyczyną reakcji funkcjonariuszy.

Zatrzymany za "udział w publicznym różańcu"? Dlaczego policja tak zareagowała

Zatrzymany za "udział w publicznym różańcu"? Dlaczego policja tak zareagowała

Źródło:
Konkret24

Film przedstawiający rzekomo chińskie działo "strzelające 7 razy szybciej niż dźwięk" rozchodzi się w sieci - opublikował go na przykład poseł Konrad Berkowicz. Na uwagi, że to fake news, na razie nie zareagował. A wideo zostało wygenerowane przez AI i wpisuje się narrację chińskiej propagandy.

Chińskie działo "strzela 7 razy szybciej niż dźwięk"? To Berkowicz strzela kulą w płot

Chińskie działo "strzela 7 razy szybciej niż dźwięk"? To Berkowicz strzela kulą w płot

Źródło:
Konkret24

Większość kont wspierających ruch Donalda Trumpa działa w krajach muzułmańskich, głównie w Afryce i na Bliskim Wschodzie - taki wniosek miał wynikać z mapy krążącej w mediach społecznościowych. Tylko że widać na niej coś zupełnie innego.

"Muzułmanie kontrolują MAGA"? Co pokazuje ta mapa

"Muzułmanie kontrolują MAGA"? Co pokazuje ta mapa

Źródło:
Konkret24

"Ciekawe, ile w tym prawdy" - zastanawiają się internauci, którzy przeczytali, że na chińskiej pustyni pod panelami słonecznymi wyrosła trawa, a do jej koszenia wykorzystuje się owce. Okazuje się, że prawdy jest całkiem sporo.

Fotowoltaika, pustynia i owce. Co się wydarzyło w Chinach

Fotowoltaika, pustynia i owce. Co się wydarzyło w Chinach

Źródło:
Konkret24