W komentarzach do filmu rozsyłanego na Twitterze i Facebooku medycy krytykowani są za "robienie popłochu i paniki", natomiast media za "manipulowanie emocjami i strachem". Wideo pokazywane jest jako dowód, że pandemia została wymyślona i jest kreowana w mediach. Rozwiązanie, o co chodzi w tym filmie, jest w węgierskim internecie.
Uwagę polskich internautów na Twitterze i Facebooku zwraca nagranie, które według części użytkowników ma dowodzić tego, że pandemia została zaplanowana, a tragiczne sceny, które co rusz w związku z nią oglądamy, są reżyserowane. W komentarzach pod filmem, który stał się ostatnio popularny, internauci podważają obraz pandemii przedstawiany przez media, ale też uczciwość pracowników ochrony zdrowia.
Na ponad 30-sekundowym wideo widać niewielką uliczkę, wokół jest sporo zieleni - co wyklucza, by nagranie powstało jesienią czy zimą. Przy chodniku stoi zaparkowana karetka, miga światłami. Obok niej przechodzą trzy osoby w białych strojach ochronnych używanych przez medyków w czasie pandemii (chroniących przez ekspozycją na wirusa i ewentualnym zakażeniem) i prowadzą nosze.
Za nimi, trzymając stały dystans, idą kolejne trzy postacie. Jak sugerują internauci, to one mają nagrywać całą tę scenę z medykami. Nieco dalej idzie kolejna osoba, wygląda na dźwiękowca niosącego mikrofon. Wszyscy przechodzą po chodniku kilka metrów od karetki, na moment ich widok zasłania żywopłot rosnący na pobliskiej posesji, po czym cały pochód znacznie wolniejszym krokiem wraca w stronę karetki. Sytuację tę filmowano z wysokości, prawdopodobnie z okna budynku stojącego przy tej ulicy.
"Cyrk trwa". "Ciekawe, w jakich wiadomościach to puszczą"
"Już myślałam, że po takiej ilości kompromitacji nie będą tego powtarzać przynajmniej na ulicach. A jednak. ..No to jedziemy!.. kamera start!" - brzmi facebookowy post z 28 listopada, któremu towarzyszyło opisane wideo (pisownia wszystkich wpisów oryginalna). Udostępniło je ponad 1,4 tys. użytkowników, 800 zostawiło reakcję. Pod postem dyskutowało wielu internautów; zostawili ponad 150 komentarzy.
"Kolejne video nagrywane dla potrzeb C-19" - stwierdził użytkownik Twittera, publikując ten sam film w niedzielę 28 listopada; do tej pory ma prawie 590 polubień, ponad 270 razy podano go dalej.
Komentarze internautów były pełne emocji. "Najlepszy serial Science Fiction, z wieloma aktorami i największym budżetem"; "Brak mi słów i to wszystko z pieniędzy podatników"; "Cyrk trwa"; "Covidogłupianie trwa, trzeba jeszcze mocniej manipulować emocjami i strachem..."; "Ręce opadają ,a teraz wymyślili kolejny nowy chłam"; "A potem gadaja ze karetek brakuje" - pisali na Twitterze i Facebooku.
Niektórzy sugerowali, że ujęcia z ulicy nagrywały media: "Ciekawe w jakich wiadomosciach to puszcza"; "TVN albo Polsat nagrywa", "powiem Wam, że jak widzę takie nagrania w tv i słyszę grobowy ton spikera (na TVN bardziej dramatyczny), to mam ciarki na skórze i nachodzi mnie myśl 'a jeśli to ja się mylę? która strona matrixa jest prawdziwa'"; "I dlatego powinno się najpierw opanować media nawet siłą!!"; "Robia z ludzi debili a oni tak patrza w ta telewizje i patrzaZaprogramowane owce".
Pojawiały się też negatywne komentarze pod adresem pracowników ochrony zdrowia: "Ciekawe co jaki czas bada się personel i ratownicy na tego swirusa"; "Robią popłoch i panikę, a my się litujemy bo białe miasteczko powstało. To właśnie oni są temu winni, to oni za to biorą ciężkie pieniądze to oni zabijają ludzi w szpitalach, albo w drodze do szpitala ect. (...) Ta śmiertelność nad programowa to personel medyczny, w większości salowe i noszowi"; "Ministerstwo Zdrowia , i co teraz ??? Jak długo chcecie ludzi robić w bambuko ?????".
Tylko niektórzy komentujący studzili emocje: "A jak mają nagrać materiał do tv ? Z prawdziwym pacjentem? Chciałbyś żeby to Ciebie filmowali ? Ludzie wszędzie widzą teraz spisek.."; "Zanim wrzucisz kolejne głupoty wspomnij wszystkich którzy niespodziewanie stracili bliskich, oni też to oglądają...".
Ponad dwa miliony wyświetleń na węgierskim Facebooku
Film udostępniali też anglojęzyczni użytkownicy Twittera. "Oni nagrywają fałszywe wideo COVID... W ten sposób wielkie technologiczne media straszą ludzi... Nie ufajcie fałszywym mediom, one są prawdziwym wirusem!!!" - brzmiał anglojęzyczny post z 28 listopada br.
Jak sprawdziliśmy, na węgierskim Facebooku nagranie to było popularne już pod koniec maja tego roku. Wideo pojawiło się 26 maja na facebookowej stronie Hihetetlen Magazin, węgierskiego magazynu publikującego pseudonaukowe materiały, wyświetlono je ponad 2 mln razy. Internauci zostawili pod nim ponad 6 tys. i 1 tys. komentarzy. "Potrzebne nam były zdjęcia do codziennego straszenia i fake newsów..." - brzmi opis nagrania po węgiersku.
Premier Węgier dziękuje za zaangażowanie w walkę z pandemią
Filmikowi pod koniec czerwca przyjrzał się węgierski portal informacyjny Alfahir.hu. Okazuje się, że to jeden z planów zdjęciowych spotu premiera Węgier Viktora Orbana. Rezultat jest dostępny na oficjalnym facebookowym profilu Orbana, opublikowano go tam 5 czerwca. "Dziękuję!" - czytamy w opisie nagrania. Jest ono wyrazem podziękowania Orbana dla pracowników ochrony zdrowia, służb mundurowych, nauczycieli, rodziców, pracowników sklepów i łańcucha dostaw - bo to dzięki ich wysiłkowi "Węgry wygrały z pandemią", brzmi przekaz spotu.
Ujęcie, które nagrano na ulicy i teraz krąży w polskim internecie, widać w 24. sekundzie filmu. Widzimy trzy osoby w strojach ochronnych z noszami; zgadza się topografia (ulica, brama wjazdowa do posesji obok, żywopłot) oraz to, że to ujęcie nagrywano zza pleców osób w strojach ochronnych.
prawda
Autor: Gabriela Sieczkowska / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Shuttertstock/Twitter