FAŁSZ

W Niemczech "zakazano litery C"? O jaki symbol chodzi

Źródło:
Konkret24
W 2019 roku niemiecki Urząd Ochrony Konstytucji naliczył ponad 22 tys. ataków o podłożu prawicowo-ekstremistycznym. Na nagraniu zamieszki w Hamburgu z lipca 2017 roku
W 2019 roku niemiecki Urząd Ochrony Konstytucji naliczył ponad 22 tys. ataków o podłożu prawicowo-ekstremistycznym. Na nagraniu zamieszki w Hamburgu z lipca 2017 rokuArchiwum Reuters
wideo 2/4
W 2019 roku niemiecki Urząd Ochrony Konstytucji naliczył ponad 22 tys. ataków o podłożu prawicowo-ekstremistycznym. Na nagraniu zamieszki w Hamburgu z lipca 2017 rokuArchiwum Reuters

"W tym tygodniu w Niemczech zakazana została litera C" - wpis z takim komunikatem niesie się w polskiej sieci. I wprowadza w błąd. Bo wcale nie chodzi o literę. Wyjaśniamy.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

Od 20 lipca w polskiej sieci krąży wpis, którego autor napisał: "W tym tygodniu w Niemczech zakazana została litera C. Niemiecka policja poluje na ulicy na ludzi, którzy noszą ten symbol na koszulkach". Dalej wyjaśnia: "Chodzi o C przypominające logo magazynu Compact, zakazanego przez władze" (pisownia postów oryginalna). W ostatnim zdaniu internauta przedstawił, że na załączonym w nagraniu widać właśnie sytuację "po manifestacji przeciw zakazowi".

Wprowadzający w błąd post o rzekomym zakazie korzystania z litery "C" w Niemczechx.com

Post ten - który wyświetlono ponad 273 tysięcy razy - wywołał ożywioną dyskusję. "Jakoś mi ich nie szkoda po tym jak pisali że to Polska była odpowiedzialna za wybuch wojny i obozy koncentracyjne"; "Czytałeś w ogóle ten twór prasopodobny? Przecież to gazetka propagandowa neonazistów. Roszczenia terytorialne, wybielanie Hitlera, ruska propaganda. Broniąc tej gazetki, kompormitujesz się już całkowicie. I Wy nazywacie się patriotami? Aż serce krwawi..."; "Ehhh. Żeby Polak stawał w obronie nazistowskiej gazety..." - pisali komentujący. Z drugiej strony, inni twierdzili: "Nie ma to jak wolność, praworządność i demokracja"; "Z zakazane C zakazane Samogłosek niech zakażą i leżymy"; "Parodia demokracji!".

Wpis z X został zacytowany także na Facebooku, gdzie użytkownik skomentował to następująco: "W Polsce strach przed literą Z był". I również zamieścił nagranie. Na trwające nieco ponad 40 sekund wideo dodano logo ugrupowania Wolna Saksonia (niem. Freie Sachsen; nagranie zostało zresztą udostępnione z profilu tej partii), które określone zostało przez niemiecki Urząd Ochrony Konstytucji (BfV) jako ekstremistyczne. Na filmie widzimy funkcjonariuszy policji i kilka osób, w tym kobietę trzymającą flagę z logo partii. Na niektórych kadrach widać, jak policjanci fotografują demonstrantów.

O jakie wydarzenie chodzi? Kogo i dlaczego sprawdzano?

Skrajnie prawicowy magazyn i demonstracja w Chemnitz

Jak opisał portal dziennika "Tagesschau", wszystko działo się 17 lipca na demonstracji w Chemnitz w Saksonii, gdzie zgromadzeni (w szczytowym momencie ok. 250 osób) protestowali przeciwko delegalizacji skrajnie prawicowego magazynu "Compact". Część z nich miała na sobie koszulki z charakterystycznym dla pisma logo - biała literą C na czerwonym tle.

Jak wynika z komunikatu policji w Chemnitz, funkcjonariusze stwierdzili na wiecu naruszenia przepisów o zgromadzeniu i sporządzili raporty w sprawie dwóch kobiet (39- i 66-letniej) oraz trzech mężczyzn (48-letniego oraz dwóch 58-latków). Ponadto, jak opisała policja, "złożono trzy zawiadomienia dotyczące używania symboli organizacji niekonstytucyjnych". Dodano, że w badanie niektórych zachowań na wiecu włączyła się prokuratura w Chemnitz. Dziennik "Tagesschau" opisał też, że jeden z protestujących mężczyzn miał "salutować Hitlerowi".

Zapytaliśmy policję w Chemnitz o szczegóły interwencji. Zastępca rzecznika prasowego Andrzej Rydzik poinformował nas: "Twierdzenie, że w Niemczech obowiązuje zakaz używania litery C, jest nieprawdziwe". "Środki policyjne widoczne na filmie dotyczyły ogólnego zakazu stowarzyszenia 'COMPACT-Magazin GmbH' i jego symboliki. Obejmuje to również symbol białej litery C na czerwonym tle. Symbol ten znajdował się na koszulkach niektórych demonstrantów, co można zobaczyć na filmie" - przekazał Rydzik.

Niemiecki magazyn obserwowany przez niemiecki kontrwywiad

Czego dokładnie zakazano i dlaczego? 16 lipca minister spraw wewnętrznych Niemiec Nancy Faeser zakazała działalności magazynowi "Compact", uznanemu przez kontrwywiad - Urząd Ochrony Konstytucji (BfV) - za skrajnie prawicowy, zdelegalizowała także spółkę wydawniczą Compact-Magazin GmbH i jej spółkę zależną Conspect Film GmbH. W uzasadnieniu minister przekazała, że "Compact" jest "główną tubą prawicowej sceny ekstremistycznej", podżega do nienawiści wobec Żydów, osób pochodzenia migracyjnego i niemieckiej demokracji parlamentarnej. W komunikacie wymieniono także, że treści rozpowszechniane przez "Compact" poniżają niektóre grupy etniczne, w szczególności pochodzenia arabskiego, a także propagują teorie spiskowe i retorykę rewolucyjną.

Zakaz - jak wspomniał wyżej zastępca rzecznika policji - objął także rozpowszechnianie symboli związanych z magazynem.

PEŁNA TREŚĆ ZARZĄDZENIA WRAZ Z ZAKAZANYMI SYMBOLAMI

Zakazane przez niemieckie MSW symboleVerfassungsschutz.de

W dniu ogłoszenia zakazu służby przeszukały domy kierownictwa czasopisma oraz kluczowych udziałowców wydającej go spółki w Brandenburgii, Hesji, Saksonii i Saksonii-Anhalcie. Celem nalotu była konfiskata aktywów i dowodów.

Okładki magazynu Compact z 2018, 2019 i 2021 roku. Na winiecie po prawej stronie widać logo z literą "C"Zarchiwizowana strona Compact-online.de

Dostęp do zróżnicowanych źródeł informacji to prawo, które gwarantują zapisy niemieckiej ustawy zasadniczej, stąd władze musiały wysunąć konkretne powody, by zakazać właścicielom magazynu działalności. W tej sprawie wiemy, że już w 2020 roku prezes Federalnego Urzędu Ochrony Konstytucji Thomas Haldenwang sklasyfikował "Compact" jako publikacje ultraprawicową. Haldenwang powoływał się między innymi na motywy ksenofobiczne i spiskowe. W grudniu 2021 roku BfV uznał czasopismo za publikację o charakterze skrajnie prawicowym. Wymieniono, że przedstawiane tam stanowiska można "jednoznacznie oceniać jako etniczno-nacjonalistyczne i antymniejszościowe", a także, że pojawiały się tam "antysemickie mity spiskowe oraz motywy islamofobiczne".

Zdjęcie z 25 stycznia 2026 roku
Demonstranci trzymający tabliczki z okładką magazynu "Compact", na której przeczytać można: "Merkel? Aresztować", "Królowa handlarzy" lub "Mama multikulti"Zdjęcie z 25 stycznia 2016 roku z Halle (Saksonia-Anhalt)JAN WOITAS/dpa/PAP

Z kolei w 2022 roku BfV uznał, że czasopismo jest "multimedialnym przedsiębiorstwem, który wprowadza do społeczeństwa stanowiska antydemokratyczne i sprzeczne z ludzką godnością". Podano także, że czołowi przedstawiciele gazety utrzymują kontakty z ważnymi postaciami tak zwanej Nowej Prawicy (niem. "Neue Rechte", ruchu skupiającego polityków niemieckiej skrajnej prawicy - red.).

Czym był wydawany od 2010 roku magazyn "Compact" i jakie treści rozpowszechniał? Na ich stronie można było przeczytać: "Drukujemy to, czego innym nie wolno jest pisać i dajemy głos milczącej większości. Miesięcznik 'Compact' od dziesięciu lat uchodzi za okręt flagowy alternatywnych mediów i symbolizuje uczciwe dziennikarstwo w czasach kłamstwa". O samym piśmie tak pisała redakcja Deutsche Welle (DW) w lutym 2023 roku": "'Compact' to pismo radykalne, balansujące na prawym skraju politycznego spektrum. Przeciwnicy liberalnego ładu, wyznawcy teorii spiskowych czy zwolennicy Władimira Putina znajdą tam coś dla siebie". W tym samym tekście dziennikarze DW opisali, że "w sklepie internetowym magazynu można nabyć m.in. monetę w podobizną lidera skrajnie prawicowej partii AfD (Alternatywa dla Niemiec - red.) Bjoerna Hoeckego, który niedawno został dwukrotnie skazany za posługiwanie się zakazanymi hasłami nazistowskimi", a "na spotkaniach z czytelnikami (szef czasopisma) Juergen Elsaesser skanduje zaś 'Amerykanie do domu, przyjaźń z Rosją'".

Portal tygodnika "Der Spiegel" opisał natomiast, że oprócz magazynu, którego miesięczny nakład sięgał ostatnio 40 tysięcy egzemplarzy, "Compact" prowadził kanał w serwisie YouTube, gdzie zgromadził niemal 350 tysięcy subskrybentów. Prowadzący prężnie działali także m.in. w serwisie X, VKontakte i na Telegramie. Agencja dpa podała, że na organizowanych wydarzeniach Juergen Elsaesser wygłasza prorosyjskie hasła. Z kolei w 2023 roku w Polsce głośno było o jednej z okładek pisma (dokładniej dodatku historycznego "Compact Geschichte"), na której napisano o "przemilczanej winie Polski", a dalej w piśmie o "polskich obozach koncentracyjnych" i rzekomych polskich dążeniach do rozpoczęcia wojny. Wszystko to było odpowiedzią na polskie żądania reparacji.

Niemieckie władze nie zakazały więc używania litery C. Zakaz dotyczy publikacji, dalszej działalności magazynu "Compact" oraz rozpowszechniania związanych z nim symboli.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: JAN WOITAS/dpa/PAP

Pozostałe wiadomości

Grok, model sztucznej inteligencji od Elona Muska przekonywał, że komory gazowe w obozach zagłady były "przeznaczone do dezynfekcji", ale po interwencji Muzeum Auschwitz-Birkenau zapewniał, że nie neguje Holokaustu. Anatomia działania modeli AI pokazuje, że należy podchodzić do nich z rezerwą.

Jak Grok neguje Holokaust i zaprzecza, że to robi. Dlaczego sztuczna inteligencja zmienia zdanie

Źródło:
Konkret24

"Ciekawe, ile w tym prawdy" - zastanawiają się internauci, którzy przeczytali, że na chińskiej pustyni pod panelami słonecznymi wyrosła trawa, a do jej koszenia wykorzystuje się owce. Okazuje się, że prawdy jest całkiem sporo.

Fotowoltaika, pustynia i owce. Co się wydarzyło w Chinach

Fotowoltaika, pustynia i owce. Co się wydarzyło w Chinach

Źródło:
Konkret24

Unia Europejska rzekomo chce wprowadzić nowe reguły i kary - tym razem wymierzone w kierowców za hamowanie silnikiem. Internauci oburzają się, ale nie mają racji. Chodzi o konkretne przypadki i to daleko od Europy. Wyjaśniamy.

"Mandat za hamowanie silnikiem". Ale gdzie?

"Mandat za hamowanie silnikiem". Ale gdzie?

Źródło:
Konkret24

Mimo ujawnienia, że obywatele Ukrainy odpowiedzialni za akty dywersji na kolei działali na zlecenie Rosji, to przez polską sieć przetaczają się przekazy o "ukraińskim sabotażu". Ma to dowodzić "ukraińskiej niewdzięczności". Pokazujemy, jak Rosjanie realizują ten efekt poboczny swoich działań i jak mu przeciwdziałać.

Dlaczego to akurat oni? Jak wygląda rosyjski mechanizm obrzydzania Ukraińców

Dlaczego to akurat oni? Jak wygląda rosyjski mechanizm obrzydzania Ukraińców

Źródło:
Konkret24

"A kto będzie miał powyżej, zostanie rozstrzelany", "lewacki gulag" - pisali internauci w reakcji na krążący w sieci przekaz. Wzburzyły ich informacje o rzekomych surowych karach grożących za utrzymywanie zbyt wysokiej temperatury w mieszkaniach. Pomysłodawcą kar jakoby była Komisja Europejska. Skąd wzięły się te informacje i ile wspólnego mają z rzeczywistością.

Do więzienia za więcej niż 19 stopni w mieszkaniu? To nie pomysł Komisji Europejskiej

Do więzienia za więcej niż 19 stopni w mieszkaniu? To nie pomysł Komisji Europejskiej

Źródło:
Konkret24

Czy poseł może pracować w instytucjach państwowych, w tym podległych rządowi? Politycy PiS twierdzą, że nie i podkreślają, że poseł Henryk Smolarz, który jednocześnie jest szefem Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa, łamie prawo. Sprawdzamy.

"Poseł nie ma prawa pracować w państwowych instytucjach"? A gdzie może pracować

"Poseł nie ma prawa pracować w państwowych instytucjach"? A gdzie może pracować

Źródło:
Konkret24

Akty dywersji w Polsce błyskawicznie stały się narzędziem propagandy w Rosji i Białorusi. Obie machiny tworzą własne przekazy wokół wydarzeń w naszym kraju, by realizować wewnętrzne cele polityczne. Sprawdziliśmy z ekspertem, jak to robią i po co.

"W Polsce już działa podziemna partyzantka"? Jak akt dywersji rozgrywa rosyjska i białoruska propaganda

"W Polsce już działa podziemna partyzantka"? Jak akt dywersji rozgrywa rosyjska i białoruska propaganda

Źródło:
Konkret24

W sieci krążą doniesienia o szkodliwości fluoru. Możemy się natknąć na informacje o rzekomych chorobach, które czekają po umyciu zębów, czy wypiciu wody z kranu. Ile jest w nich prawdy? Eksperci ostrzegają przed takimi uproszczeniami.

Woda z kranu i pasta do zębów szkodzą? "Jednozdaniowe mity" o fluorze

Woda z kranu i pasta do zębów szkodzą? "Jednozdaniowe mity" o fluorze

Źródło:
Konkret24

Jeszcze zanim premier Donald Tusk zapowiedział, że "dopadnie sprawców" aktu dywersji na kolei, w mediach społecznościowych wskazywano Ukraińców jako tych "sprawców". To kolejna taka kampania dezinformacji po głośnym, medialnym wydarzeniu.

"Ukraiński sabotaż" na kolei? Kolejna kampania dezinformacji

"Ukraiński sabotaż" na kolei? Kolejna kampania dezinformacji

Źródło:
Konkret24

Ujawnienie gwałtów, demaskowanie fałszu mediów i pokazywanie przestępstw imigrantów - za takie "przestępstwa" rzekomo był skazywany brytyjski aktywista Tommy Robinson, który uczestniczył w Marszu Niepodległości. A przynajmniej tak twierdzą prawicowi politycy. Wyjaśniamy, za co naprawdę pięciokrotnie trafiał do więzienia.

Więzienie "za ujawnienie gwałtów"? Jak naprawdę łamał prawo gość europosła PiS

Więzienie "za ujawnienie gwałtów"? Jak naprawdę łamał prawo gość europosła PiS

Źródło:
Konkret24

Historia śmierci pacjenta we Wrocławiu wywołała w sieci duże emocje. Pojawiły się twierdzenia, że do tragedii przyczyniła się słaba znajomość języka polskiego personelu medycznego. Przekaz ten powielali internauci, media i niektórzy prawicowi politycy. Sprawdziliśmy, co naprawdę wiadomo o tym zdarzeniu. Do sprawy odniosła się prokuratura.

Pacjent zmarł, bo personel nie znał dobrze polskiego? Prokuratura: "nierzetelne informacje"

Pacjent zmarł, bo personel nie znał dobrze polskiego? Prokuratura: "nierzetelne informacje"

Źródło:
Konkret24

Zdjęcia dwujęzycznych tablic z nazwami miejscowości po polsku i białorusku wywołały w sieci gorącą dyskusję. Nie zabrakło komentarzy o "ukrainizacji Polski" i zagrożeniu "rozbiorami". Tymczasem stojące od lat tablice są efektem prawa chroniącego mniejszości narodowe i etniczne.

"Przygotowanie do rozbiorów Polski", "Ukraińcy wymusili". Skąd się wzięły dwujęzyczne tablice w Podlaskiem

"Przygotowanie do rozbiorów Polski", "Ukraińcy wymusili". Skąd się wzięły dwujęzyczne tablice w Podlaskiem

Źródło:
Konkret24

Szczepienie przeciw COVID-19 rzekomo zwiększa ryzyko zachorowania na raka, co potwierdzać ma koreańskie badanie - wynika z popularnych przekazów, powielanych przez niektórych prawicowych polityków. Publikacja nie potwierdza takiego wniosku, a zastosowana metodologia budzi spore wątpliwości.

"Szczepienie na COVID-19 zwiększa ryzyko raka"? To badanie tego nie dowodzi

"Szczepienie na COVID-19 zwiększa ryzyko raka"? To badanie tego nie dowodzi

Źródło:
Konkret24

Media społecznościowe nie są neutralnym źródłem informacji i wiedzy - rządzą nimi algorytmy zaprojektowane tak, by promować emocje, nie prawdę. To środowisko sprzyja fake newsom i dezinformacji, a raz zasiane fałsze zostają nawet po ich sprostowaniu.

Big Techy i fake newsy. Skoro jest dobrze, to dlaczego jest źle?

Big Techy i fake newsy. Skoro jest dobrze, to dlaczego jest źle?

Źródło:
Konkret24

Policjanci za pracę 11 listopada jakoby mieli dostać dodatkowe pieniądze - dwa tysiące złotych. Rzekomo ma to być "gratyfikacja" za utrudnianie Marszu Niepodległości w Warszawie i "przechwytywanie autokarów". Wyjaśniamy, jakie pieniądze i za co dostaną policjanci.

"Policjanci dostają dwa tysiące dodatku za pracę" 11 listopada? Nic się tu nie zgadza

"Policjanci dostają dwa tysiące dodatku za pracę" 11 listopada? Nic się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Wpisy o tym, że mężczyzna, który uratował spadające dziecko, został pozwany i skazany za złamanie mu ręki, mają setki tysięcy wyświetleń. Jest co najmniej kilka powodów, dla których ta historia nie może być prawdziwa.

"Musi zapłacić 300 tysięcy dolarów za uratowanie dziecka"? Uwaga na tę historię

"Musi zapłacić 300 tysięcy dolarów za uratowanie dziecka"? Uwaga na tę historię

Źródło:
Konkret24

Internauci bulwersują się informacjami o rzekomym skandalu w szczecińskim oddziale ZUS. Pracująca tam Ukrainka jakoby miała opóźniać wydawanie decyzji o emeryturach. Tyle że kobieta wcale nie istnieje.

"Ukrainka z ZUS opóźnia procedury Polakom"? Zmyślone oskarżenia

"Ukrainka z ZUS opóźnia procedury Polakom"? Zmyślone oskarżenia

Źródło:
Konkret24

Im więcej czasu użytkownicy spędzają na platformach internetowych - takich jak Facebook, Instagram, YouTube, X czy TikTok - tym większy jest ich zysk. Platformom zależy więc na faworyzowaniu treści sensacyjnych lub emocjonalnych, a przez to często dezinformacyjnych, które bardziej przyciągają uwagę. Wyjaśniamy, jak wielkie firmy technologiczne zorientowały się, że mogą zarabiać na dezinformacji.

Liderzy dezinformacji. Dlaczego Big Techom się to opłaci?

Liderzy dezinformacji. Dlaczego Big Techom się to opłaci?

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Marek Gróbarczyk pisze o "końcu budowy" i "wyrzuceniu do kosza" projektu terminala kontenerowego w Świnoujściu. Tymczasem resort infrastruktury i zarząd portu tłumaczą: w miejsce starego projektu ma powstać coś znacznie większego.

Terminal w Świnoujściu do kosza? Resort infrastruktury i port odpowiadają na słowa Gróbarczyka

Terminal w Świnoujściu do kosza? Resort infrastruktury i port odpowiadają na słowa Gróbarczyka

Źródło:
Konkret24

Bywa, że mają problemy z odpowiedzią na pytanie, kto jest teraz papieżem. Nie potrafią wyjaśnić, dlaczego prezydent Ukrainy nie nosi garnituru. Zaprzeczają, że astronauci NASA utknęli w kosmosie. Najpopularniejsze chatboty - coraz częściej pytane o bieżące tematy - zmyślają i wprowadzają w błąd. Nie są to ich jedyne słabości, jeśli chodzi o newsy.

Papież żyje, choć umarł, a Putina wybrano demokratycznie. (Nie)prawda chatbotów

Papież żyje, choć umarł, a Putina wybrano demokratycznie. (Nie)prawda chatbotów

Źródło:
Konkret24

Prezydent Karol Nawrocki oraz politycy Prawa i Sprawiedliwości straszą, że rząd Donalda Tuska chce wprowadzić cenzurę w internecie - a sposobem na to ma być ustawa wdrażająca unijne regulacje. Lecz choć opozycja grzmi o "cenzorskich gilotynach", to zdaniem ekspertów ustawa właściwie nie zakaże niczego więcej, niż to, co już dziś jest zakazane.

Nawrocki i PiS: rząd Tuska chce "cenzury w internecie". O co chodzi z DSA

Nawrocki i PiS: rząd Tuska chce "cenzury w internecie". O co chodzi z DSA

Źródło:
Konkret24

Oburzenie, krytyka polskiego rządu i fala antyukraińskich komentarzy, w tym pełnych nienawiści - to reakcje na platformach społecznościowych na rozpowszechniane nagranie spod szpitala w Stalowej Woli. Co robili tam ukraińscy żołnierze? Tłumaczą starosta, szpital oraz resorty obrony i zdrowia.

Żołnierze z Ukrainy "leczą się w polskich szpitalach"? Mamy wyjaśnienie

Żołnierze z Ukrainy "leczą się w polskich szpitalach"? Mamy wyjaśnienie

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń w sieci notuje nagranie "dowodzące", jakoby Wołodymyr Zełenski kupił niedawno w USA ranczo warte 79 milionów dolarów. Historia wydaje się wiarygodna: są szczegóły, nazwiska i informacja na stronie pośrednika. Jednak kluczowe elementy opowieści zostały zmyślone, a "dowody" sfabrykowane.

Zełenski, ranczo za 79 milionów dolarów i znikająca strona. Skąd to znamy?

Zełenski, ranczo za 79 milionów dolarów i znikająca strona. Skąd to znamy?

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń w sieci i setki tysięcy podań dalej osiągają wpisy o raporcie, który rzekomo ujawnia prawdę o związkach między szczepionkami a autyzmem. Przestrzegamy: został umiejętnie przygotowany właśnie po to, by go promować. Bazą są materiały wycofane za manipulacje, a w tle jest działalność Andrew Wakefielda, któremu udowodniono oszustwa.

"Raport" o autyzmie i szczepionkach. Pięć rzeczy, które musisz wiedzieć, zanim przeczytasz

"Raport" o autyzmie i szczepionkach. Pięć rzeczy, które musisz wiedzieć, zanim przeczytasz

Źródło:
TVN24+

Czy zaszczepieni przeciwko grypie rzeczywiście częściej na nią chorują niż niezaszczepieni? Nie. Takie błędne wnioski wyciągnięto z pewnych amerykańskich badań i rozpowszechnia się je teraz w polskiej sieci. Ekspert wyjaśnia słabości zarówno samego badania, jak i jego raportowania.

Szczepienie na grypę "zwiększa ryzyko zakażenia"? Autorzy badania się tłumaczą

Szczepienie na grypę "zwiększa ryzyko zakażenia"? Autorzy badania się tłumaczą

Źródło:
Konkret24

Najpierw w sieci pojawiły się zdjęcia billboardów z hasłem po angielsku i hebrajsku. Potem zaczęło się oskarżanie rządu o rozpoczęcie "akcji przesiedleńczej Żydów do Polski". W efekcie wylała się fala antysemickich komentarzy. Oto historia, jak ludzka dezorientacja doprowadziła do politycznej dezinformacji.

"Przyjedź i osiedl się w Polsce". Napisał to po hebrajsku. I się zaczęło

"Przyjedź i osiedl się w Polsce". Napisał to po hebrajsku. I się zaczęło

Źródło:
TVN24+

"To jest wiara!", "tak Polacy powinni reagować na zdejmowanie krzyży" - komentują internauci wideo, które rzekomo przedstawia setki drewnianych krzyży ustawionych przy drodze gdzieś na Korsyce. Tak mieszkańcy mieli zareagować na wyrok dotyczący usunięcia krzyża z przestrzeni publicznej. Jednak nie wszystkie elementy tego przekazu są prawdziwe.

W proteście "postawili setki nowych krzyży"? To nie bunt mieszkańców

W proteście "postawili setki nowych krzyży"? To nie bunt mieszkańców

Źródło:
Konkret24

"System zniewolenia człowieka"; "nazistowskie rozwiązanie"; "stała inwigilacja non stop" - tak internauci reagują na doniesienia o unijnym urzędzie rzekomo kontrolującym wydatki obywateli i mającym możliwość zamykania ich kont. Tyle że działalność urzędu dotyczy czegoś innego.

"Bruksela będzie zamykać nasze konta?". Czym zajmuje się nowy unijny urząd

"Bruksela będzie zamykać nasze konta?". Czym zajmuje się nowy unijny urząd

Źródło:
Konkret24

Kordon samochodów, ogrodzenie i betonowe zapory - w takim otoczeniu ma się rzekomo odbywać tegoroczny świąteczny jarmark w belgijskim mieście Brugia. Choć trudno w ten widok uwierzyć - wielu wierzy, więc obraz generuje tysiące wyświetleń w sieci. Nie tylko polskiej.

Jarmark świąteczny "strzeżony jak granica"? Nie, to nie jest "nowoczesna Europa"

Jarmark świąteczny "strzeżony jak granica"? Nie, to nie jest "nowoczesna Europa"

Źródło:
Konkret24

Słowa Jarosława Kaczyńskiego z konwencji PiS rozgrzały scenę polityczną. Prezes straszył, że Unia Europejska chce zniszczyć Polskę jako suwerenny kraj. Politycy PiS ochoczo tłumaczą, że dokona się to poprzez zmiany traktatów. A ponieważ to temat skomplikowany i wyborcom mało znany - łatwo można go sprowadzić do prostych tez. Fałszywych.

Kaczyński straszy "utratą suwerenności". Trzy fałszywe filary tej tezy

Kaczyński straszy "utratą suwerenności". Trzy fałszywe filary tej tezy

Źródło:
Konkret24