W Rosji "karty mobilizacyjne wysłano do ponad 5 mln poborowych"? Wyjaśniamy


Publikowane na Twitterze zdjęcie dokumentu z rosyjskiego komisariatu wojskowego ma być dowodem, że w Rosji trwa jednak tajna powszechna mobilizacja. Lecz choć jest to wezwanie do stawienia się w komisariacie wojskowym, nie dotyczy powszechnej mobilizacji do wojska.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

W przeddzień hucznie obchodzonego w Rosji Dnia Zwycięstwa, 8 maja, na anglojęzycznym profilu na Twitterze pojawił się wpis o treści: "Dziś wieczorem w całej Rosji mężczyźni w różnym wieku zaczęli otrzymywać z lokalnych dowództw wojskowych zawiadomienia o powszechnej mobilizacji" (tłumaczenie redakcji). Do posta załączono fotokopię rzekomego wezwania do stawienia się już w maju tego roku w jednym z komisariatów wojskowych w Petersburgu.

fałsz

Wprowadzający w błąd tweet o mobilizacji do wojska w Rosji Twitter.com

Kontekst opublikowanego tweeta jest o tyle istotny, że oczekiwano, iż z okazji obchodów 9 maja Władimir Putin podczas parady na Placu Czerwonym w Moskwie ogłosi powszechną mobilizację. Ale nic takiego się nie stało.

Jednak autorem wyżej cytowanego posta jest użytkownik konta o nazwie @OSINT88 - skrót OSINT pochodzi od angielskiego określenia open-source intelligence, co oznacza tzw. biały wywiad, czyli ustalanie faktów na podstawie ogólnodostępnych źródeł. Taka nazwa profilu sugeruje więc, że twitterowicz posługuje się metodami białego wywiadu. Konto ma niemal 35 tys. obserwujących.

Dowodem na to, że w Rosji trwa jednak mobilizacja, ma być zamieszczona w poście fotografia rzekomego wezwania do wojskowej komendy w Petersburgu na "selekcję w celu mobilizacji zasobów ludzkich" (tłumaczenie redakcji). Wezwany ma się stawić 17 maja 2022 roku z dowodem osobistym lub innym dokumentem tożsamości i książeczką wojskową. Druk wezwania opatrzony jest niebieską pieczęcią petersburskiego komisariatu wojskowego (odpowiednik polskiej wojskowej komendy uzupełnień, WKU są właśnie przekształcane w wojskowe centra rekrutacji na mocy ustawy o obronie ojczyzny). Jest na nim pouczenie, że w razie niestawiennictwa uprasza się wezwanego, rodzinę albo lokalną administrację o przekazanie informacji o miejscu jego pobytu.

Zdjęcie tego druku zaczęło też szybko krążyć wśród polskich użytkowników Twittera. "Powszechna mobilizacja w Rosji stała się faktem - karty mobilizacyjne wysłano do ponad 5 mln poborowych" – napisał 8 maja internauta posługujący się nickiem #Belarus.

fałsz

Wpis na polskim Twitterze o rzekomej powszechnej mobilizacji w Rosji Twitter.com

Poprawiony rok, miesiąc, numer mieszkania

Niektórzy internauci, komentując wpis i dołączoną do niego fotografię na anglojęzycznym koncie, podawali w wątpliwość prawdziwość druku. Zwrócili uwagę na datę wezwania. Rok, co widać, został poprawiony ręcznie z 2021 na 2022. Liczba oznaczająca miesiąc (maj) została graficznie przerobiona, o czym świadczy ciemniejsze tło, na którym została napisana. Ręcznie poprawiono również numer mieszkania w adresie osoby wezwanej. Zdaniem jednego z twitterowiczów wezwanie zostało przerobione w programie graficznym. "To wystarczy, by zastanowić się, czy całe przesłanie kryjące się za tym postem nie jest podejrzane" - stwierdził.

Użytkownik Twittera zwrócił uwagę na graficzne przeróbki w drukuTwitter.com

To nie jest wezwanie w związku z mobilizacją

Zdaniem innego użytkownika Twittera wezwanie jest jednak prawdziwe. Jak napisał: "takie bazgranie jest powszechną praktyką w Ru (Rosji - red.), zwłaszcza w wojsku". Sam dokument i zawarte w nim dane adresowe i nazwisko komendanta komendy uzupełnień są zbieżne z oficjalnymi danymi. Ale w kolejnym wpisie stwierdził jednak, że to nie jest wezwanie mobilizacyjne, tylko zaproszenie do podpisania kontraktu rezerwisty. W dyskusji z innym internautą podał podstawę prawną – art. 57.2 federalnej ustawy o obowiązkach wojskowych i służbie wojskowej, który dotyczy pozostawania obywateli Rosji w rezerwie wojskowej i możliwości podpisywania kontraktów rezerwisty.

Wpis użytkownika Twittera kwestionujący fakt mobilizacji wojska w Rosji Twitter.com

Jak wyjaśniają autorzy opracowania "Opis rosyjskiego poboru, rezerw i mobilizacji" z think tanku The Institute for the Study of War, rezerwiści (a więc ci, którzy odbyli już roczną służbę wojskową), mają możliwość podpisania z armią trzyletniego kontraktu. W trakcie jego trwania, wykonując swoje cywilne obowiązki zawodowe, są zobowiązani do udziału w comiesięcznych ćwiczeniach wojskowych.

Internauta Victor Kovalenko, przedstawiający się jako były oficer i ukraiński dziennikarz, napisał na Twitterze po angielsku w odpowiedzi do użytkownika konta o nazwie @OSINT88: "To dziwny dokument, ale nie wezwanie w związku z mobilizacją. To tylko zaproszenie do rozmowy. Data stawiennictwa jest odległa. Daty poboru są pisane inaczej w przestrzeni poradzieckiej i przybycie ma nastąpić zwykle w ciągu 24 godzin".

Fakt, że nie jest to karta mobilizacyjna, potwierdza dla Konkret24 Marek Menkiszak, szef sekcji rosyjskiej w Ośrodku Studiów Wschodnich. "Dokument na pierwszy rzut oka wygląda na oryginalny" - napisał po analizie w mailu do naszej redakcji. I wyjaśnia: "nie jest to karta mobilizacyjna czy powołanie do służby ani do podpisania kontraktu, tylko wezwanie do zarejestrowania się w lokalnym komisariacie wojskowym (odpowiednik komendy uzupełnień) jako rezerwista. To jest część procedury, która może, ale nie musi prowadzić do wcielenia do służby. Chodzi o weryfikację aktualnych danych i ewentualne zbadanie stanu zdrowia. Na tej podstawie można m.in. wezwać do obowiązkowego udziału w ćwiczeniach".

Putin nie ogłasza mobilizacji, bo ucierpi jego popularność

Zgodnie z rosyjskim prawem – ustawą o przygotowaniu mobilizacyjnym i mobilizacji w Federacji Rosyjskiej – ogłaszanie mobilizacji to wyłączna prerogatywa prezydenta Rosji. Artykuł 4 ust. 1 pkt. 6 tej ustawy stwierdza: "W przypadku agresji na Federację Rosyjską lub bezpośredniego zagrożenia agresją, wybuchu konfliktów zbrojnych skierowanych przeciwko Federacji Rosyjskiej, (prezydent – red.) ogłasza mobilizację powszechną lub częściową, zawiadamiając o tym niezwłocznie Radę Federacji i Dumę Państwową".

W kolejnym ustępie art. 4 ustawy zapisano, że "Prezydent Federacji Rosyjskiej, poza uprawnieniami określonymi w ustępie 1 niniejszego artykułu, wykonuje także inne uprawnienia w zakresie przygotowania mobilizacyjnego i mobilizacji, które nie są uregulowane w niniejszej Ustawie Federalnej".

Władimir Putin 9 maja nie ogłosił ani częściowej, ani powszechnej mobilizacji, mimo że armia rosyjska ponosi w Ukrainie ciężkie straty w ludziach. Jak podaje ukraiński sztab generalny, od początku wojny do 9 maja Rosjanie stracili 25 650 żołnierzy (zabitych, rannych, wziętych do niewoli). Rosyjskie ministerstwo obrony rzadko podaje dane o swoich stratach, ostatni raz 6 maja - poinformowano o 1351 zabitych i 3825 rannych Rosjanach. Siły rosyjskie zgromadzone przed rozpoczęciem inwazji na Ukrainę 24 lutego szacowano na ok. 170 tys. żołnierzy.

Jak powiedział Rusłan Lewijew, analityk z Conflict Intelligence Team cytowany przez Radio Liberty, Putin nie ogłosił powszechnej mobilizacji, bo "istnieje poważne ryzyko, że ucierpi jego popularność". Zdaniem Lewijewa bardziej prawdopodobnym scenariuszem byłaby "częściowa mobilizacja w niektórych regionach przygranicznych lub zaangażowanie niektórych niedawno zdemobilizowanych żołnierzy". "Jeśli taka częściowa mobilizacja zostanie podjęta, realistyczne byłoby dodanie około 200 000 żołnierzy z ich sprzętem" – powiedział.

Trwa doroczny pobór do wojska

Brak powszechnej mobilizacji nie oznacza, że do rosyjskiej armii nie trafiają nowi żołnierze. Od 18 lutego trwa bowiem regularny pobór do rocznej służby wojskowej, który w Rosji odbywa się dwa razy do roku - wiosną i jesienią. Fakt ten jest mylony często właśnie z mobilizacją.

Pobór dotyczy wszystkich mężczyzn w wieku od 18 do 27 lat, choć niektórzy poborowi mogą mieć nawet 16 lat. Szacuje się, że mężczyzn w wieku poborowym jest w Rosji ok. 1,2 mln, ale tylko połowa z nich jest wzywana do stawienia się w miejscowym komisariacie wojskowym. Jedynie część z nich trafia do służby wojskowej. Według danych rosyjskiego sztabu generalnego, które padają we wspomnianym wcześniej opracowaniu The Institute for the Study of War, z poboru zorganizowanego w 2021 roku w rosyjskich jednostkach wojskowych służy obecnie 261 tys. osób.

Obecne prawo nie zezwala na udział poborowych w działaniach zbrojnych w okresie czterech miesięcy od rozpoczęcia służby wojskowej. Co oznacza, że w Ukrainie mogą już służyć poborowi z jesiennego poboru z 2021 roku. Ten przepis nie obowiązuje w sytuacji ogłoszenia mobilizacji lub stanu wojny.

Autor: Piotr Jaźwiński / Źródło: Konkret24, zdjęcie: YURI KOCHETKOVEPA/PAP

Pozostałe wiadomości

Ministra funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, stwierdziła, że dla jej partii istotna jest objęcie funkcji wicepremiera w planowanej rekonstrukcji rządu, bo "wicepremier może więcej niż minister". A co na to akty prawne?

Pełczyńska-Nałęcz: "wicepremier może więcej niż minister". Ekspert: "nieco ryzykowne stwierdzenie"

Pełczyńska-Nałęcz: "wicepremier może więcej niż minister". Ekspert: "nieco ryzykowne stwierdzenie"

Źródło:
Konkret24

Poszukujący Tadeusza Dudy policjanci jakoby nawet nie potrafią nosić broni, a sam poszukiwany rzekomo zamieszcza w sieci nagranie obozowiska; na dodatek miał też sfilmować policyjny śmigłowiec, a nagranie zamieścił w sieci. Akcja w okolicach Limanowej stała się pretekstem do drwienia z policjantów biorących w niej udział lub zwiększania zasięgów i popularności w sieci. Pokazujemy przykłady krążących wokół niej fake newsów.

"Vlogi Tadeusza Dudy" i zdjęcie policjantki. Fałszywki o obławie w Starej Wsi

"Vlogi Tadeusza Dudy" i zdjęcie policjantki. Fałszywki o obławie w Starej Wsi

Źródło:
Konkret24

Komentując "patrole obywatelskie" na granicy polsko-niemieckiej, politycy opozycji mówią po raz kolejny o "tysiącach migrantów przerzucanych przez Niemców". Dane o rzeczywistych przekazaniach są jednak dużo niższe. Wyjaśniamy.

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki zamieścił wykres, który miał pokazywać, jak bardzo za rządów PiS rosły dochody budżetu państwa, gdy podczas rządów PO-PSL i obecnej koalicji wzrosty nie są tak znaczące. Ekonomiści tłumaczą, co były premier pomija.

Mateusz Morawiecki o dochodach państwa. Jak wprowadza w błąd

Mateusz Morawiecki o dochodach państwa. Jak wprowadza w błąd

Źródło:
Konkret24

Po tragedii w Starej Wsi, podczas policyjnej obławy pojawiło się zdjęcie, które ma pokazywać ulicę przed domem, gdzie dokonano zbrodni. Jest rozpowszechniane z twierdzeniem, że podejrzany Tadeusz Duda uciekł stamtąd na motocyklu. Oba przekazy są nieprawdziwe.

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawił się fragment kodu, który ma świadczyć o tym, że tak zwana aplikacja Mateckiego miała być podłączona do serwerów PKW. Nieznających się na programowaniu może wprowadzać w błąd. Tłumaczymy.

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

Źródło:
Konkret24

Nagranie z kilkudziesięcioma bocianimi gniazdami na słupie wysokiego napięcia przyciągnęło uwagę tysięcy internautów. Jedni twierdzą, że to Polska, inni wskazują na zagranicę. Sprawdziliśmy, co wiadomo o tym materiale.

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

Źródło:
Konkret24

Były wicepremier Jacek Sasin pytał w wywiadzie radiowym, gdzie są pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy i czy "ktoś odczuł jakąś poprawę z tego względu". Pokazujemy więc, na co do tej pory przeznaczono te środki: od pracowni AI, przez żłobki, po oczyszczalnie ścieków i modernizacje linii kolejowych.

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

Mimo zawieszenia przyjmowania wniosków o azyl na granicy polsko-białoruskiej, polskie służby wciąż przyjmują ich ponad tysiąc miesięcznie. Internauci komentują, że "Donald Tusk okłamał Polaków", bo "granica jest nieszczelna". Wyjaśniamy, dlaczego te dane o tym nie świadczą.

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji i internauci komentują, że wyborcy masowo wysyłali do Sądu Najwyższego protesty wyborcze według wzoru przygotowanego przez posła Romana Giertycha i z jego numerem PESEL. Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska dolała oliwy do ognia, mówiąc, że takich protestów jest kilka tysięcy. Inne zdanie ma jednak rzecznik prasowy instytucji. Wyjaśniamy, co wiemy.

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

Źródło:
Konkret24

Prokurator generalny Adam Bodnar wnioskuje o ponowne przeliczenie głosów z niemal 1,5 tysiąca komisji wyborczych, bowiem w kilkunastu przypadkach, w których przeliczono już głosy, wykazano nieprawidłowości. Monitorujemy na bieżąco, w jakich komisjach sprawdzono jeszcze raz oddane głosy i z jakim wynikiem, oraz stan prokuratorskich śledztw.

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Rzecznik rządu Adam Szłapka jako sukces koalicji rządzącej wymienił wzrost punktualności pociągów do niemal 95 procent. Sprawdziliśmy więc dane.

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Źródło:
Konkret24

Internauci z rozbawieniem komentują materiał pochodzący rzekomo z rosyjskiej telewizji. Przedstawia on reportera, który zachwala nowo wybudowaną drogę w Woroneżu, ale asfalt okazuje się być tylko ogromnym kawałkiem tkaniny. "Propaganda sukcesu" - podsumowują. Tyle że nagranie nie jest autentyczne.

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Źródło:
Konkret24

Do sieci powraca zdjęcie, które jest podstawą antyimigranckiego przekazu. "Stop migracji", "straszny widok", "koszmar" - komentują internauci widoczną na fotografii grupę ciemnoskórych, młodych mężczyzn, czekających na przystanku autobusowym. Co o zdjęciu wiadomo?

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Marcin Przydacz, broniąc nieautoryzowanej aplikacji do weryfikacji zaświadczeń wyborczych, stwierdził, że sama PKW zezwoliła na stosowanie "tego typu instrumentów", a aplikacja miała uchronić przed turystyką wyborczą. Oba argumenty są nietrafione.

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Źródło:
Konkret24

Do Sądu Najwyższego wpłynęło już ponad 54 tysiące protestów wyborczych, a sąd ma czas na ich rozpatrzenie do 2 lipca. Sąd zarządził też oględziny kart i przeliczenie głosów w kilkunastu komisjach. Te same komisje były wytypowane w modelach, które badały wahnięcia w poparciu na korzyść kandydatów. Wyjaśniamy, czym są te modele i czy na ich podstawie można mówić o jakichś "nieprawidłowościach statystycznych" w wynikach wyborów.

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

Źródło:
Konkret24

Wobec trwającej dyskusji prezydent Andrzej Duda miał zachęcać do ponownego przeliczenia głosów w wyborach - tak wynika z cytatu rozsyłanego obecnie w mediach społecznościowych. Pokazujemy, kiedy prezydent wypowiedział te słowa i jak dokładnie brzmiały.

Andrzej Duda o "rzetelnym przeliczeniu głosów". Kiedy to mówił

Andrzej Duda o "rzetelnym przeliczeniu głosów". Kiedy to mówił

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki, komentując domniemany gwałtowny wzrost przestępstw w 2024 roku, stwierdził, że to przez "10 tysięcy nielegalnych migrantów z Niemiec". W jednym zdanie zawarł dwa fałsze. Wyjaśniamy.

Jedno zdanie Morawieckiego. Dwie nieprawdy

Jedno zdanie Morawieckiego. Dwie nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Wymiana poległych ukraińskich i rosyjskich żołnierzy stała się podstawą do prokremlowskiej dezinformacji wymierzonej w Ukrainę. A wykorzystano do tego sfabrykowany artykuł "The Wall Street Journal".

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Europosłanka Hanna Gronkiewicz-Waltz z Koalicji Obywatelskiej przekonuje, że prezydent Andrzej Duda złamał konstytucję, bo na posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego zaprosił prezydenta elekta. Konstytucjonaliści oceniają to jednoznacznie.

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

Źródło:
Konkret24

W sieci rozpowszechniany jest przekaz, jakoby biskup Jerzy Mazur miał potępić zgwałcone kobiety, które zażyły tabletkę "dzień po". Nie ma dowodów, że duchowny wypowiedział słowa, które mu się przypisuje. Przestrzegamy przed rozpowszechnianiem tego cytatu.

Biskup o zgwałconych kobietach i tabletce "dzień po"? Fałszywy cytat

Biskup o zgwałconych kobietach i tabletce "dzień po"? Fałszywy cytat

Źródło:
Konkret24

Polacy rzekomo zostali zatrzymani przez ukraińską służbę bezpieczeństwa "za pokazywanie polskich symboli", jakoby oskarżono ich "o naruszanie integralności ukraińskich terytoriów i szerzenie idei separatystycznych". Dowodem ma być krótkie nagranie, które udostępniają niektórzy internauci. Według eksperta to przykład nieudolnej rosyjskiej prowokacji.

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

Źródło:
Konkret24

Pytany o krytykę ze strony Magdaleny Biejat, szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz stwierdził, że jej frustracja "pewnie wynika z tego, że Grzegorz Braun dostał więcej głosów kobiet" niż kandydatka Lewicy. Ale to nieprawda.

Kosiniak-Kamysz reaguje na "uszczypliwości tiktokowe" Biejat. Nie ma racji

Kosiniak-Kamysz reaguje na "uszczypliwości tiktokowe" Biejat. Nie ma racji

Źródło:
Konkret24

Najpierw za spłatę przez Polskę ukraińskich odsetek oberwało się premierowi Donaldowi Tuskowi. Potem tłumaczyć się z tego musiał były premier Mateusz Morawiecki. Zamieszanie - i jednocześnie akcję dezinformacyjną w internecie - wywołał jeden z posłów Konfederacji, ukrywając istotny szczegół w swoim przekazie.

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

Źródło:
TVN24+

Niemiecki czarnoskóry europoseł miał skrytykować Polskę i stwierdzić, że wybory prezydenckie zostały sfałszowane. Taka informacja, okraszona zdjęciem rzekomego polityka, wywołała w sieci antyunijne i rasistowskie komentarze. Tylko że na zdjęciu jest ktoś inny, przekaz miał być żartem - ale za prawdziwy wziął go nawet poseł PiS.

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

Źródło:
Konkret24

Rząd przygotowuje rzekomo ustawę, dzięki której nielegalni migranci będą przejmować mieszkania komunalne - tak twierdzą politycy PiS. Ministerstwo rozwoju ocenia ten przekaz dosadnie: jako "oderwany od rzeczywistości", nastawiony na "wzbudzanie niepokoju Polaków".

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Źródło:
Konkret24

Ukraiński rzekomo ma zostać wprowadzony jako drugi język obcy do szkół podstawowych. Miałby zastąpić hiszpański, niemiecki czy francuski. Byłby przedmiotem obowiązkowym. W dodatku stałby się częścią egzaminu ósmoklasisty.... Takie nieprawdziwe twierdzenia rozpowszechniają politycy i internauci. Przestrzegamy przed ich powielaniem, bo to fake newsy.

Ukraiński obowiązkowy? Zamiast niemieckiego czy francuskiego? Trzy nieprawdy

Ukraiński obowiązkowy? Zamiast niemieckiego czy francuskiego? Trzy nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Z informacji Sądu Najwyższego wynika, że liczba zarejestrowanych protestów wyborczych rośnie z dnia na dzień. Politycy PO przekonują, że liczba protestów wskazuje na konieczność dokładnego sprawdzenia przebiegu głosowania. A europoseł PiS na to, że teraz "jest mniej protestów niż w poprzednich wyborach". Sprawdziliśmy.

Protesty wyborcze. Mniej czy więcej niż dawniej? Jeden rok się wybija

Protesty wyborcze. Mniej czy więcej niż dawniej? Jeden rok się wybija

Źródło:
Konkret24