Dziennikarka tygodnika "Sieci" zapytała w wywiadzie europosła Jacka Saryusza-Wolskiego o powody jego odejścia z PO. "Zaprotestowałem przeciwko zdradzie polskich interesów przez Donalda Tuska" - odparł. Tymczasem, biuro prasowe PO poinformowało Konkret24, że europoseł zgodnie ze statutem nigdy nie złożył pisemnej rezygnacji, a z partii został wyrzucony w 2017 roku jednomyślnie podjętą uchwałą zarządu.
W tygodniku "Sieci" ukazał się wywiad z europosłem Jackiem Saryuszem-Wolskim. Między innymi krytykuje w nim swoją byłą partię - Platformę Obywatelską. "Co dobrego załatwili dla Polski? Nic. Co popsuli: wiele, załatwili procedurę sankcyjną wobec Polski. Czy coś się udało PiS? Tak, zablokować przymusową relokację imigrantów. W sprawie ACTA 2 i podwójnej jakości produktów to PiS miało rację. A opozycja głosowała przeciwko polskim interesom" - stwierdził.
"To dlatego wystąpił pan z Platformy Obywatelskiej?" - zapytała prowadząca rozmowę dziennikarka tygodnika.
"Zaprotestowałem przeciwko zdradzie polskich interesów przez Donalda Tuska i PO w postaci uruchomienia art. 7 traktatu o Unii Europejskiej i domagania się sankcji wobec Polski. I używania Unii Europejskiej, by Polsce szkodzić. To była moja czerwona linia" - powiedział Saryusz-Wolski.
Na ten fragment wywiadu zwrócił uwagę na Twitterze dziennikarz tygodnika "Polityka" Wojciech Szacki. Od siebie dodał komentarz: "Prawda: Saryusz-Wolski został wykluczony z PO".
Rezygnacji brak. Jest uchwała zarządu
Według obecnego brzmienia statutu Platformy Obywatelskiej, członkostwo w partii wygasa w kilku przypadkach opisanych w paragrafie 9: a) pisemnej rezygnacji członka złożonej na ręce Przewodniczącego koła lub do właściwego Zarządu regionu, b) śmierci członka, c) wykreślenia z rejestru, d) wykluczenia, e) zawieszenia członkostwa z przyczyn osobistych trwającego dłużej niż 3 miesiące, f) niewstąpienia do innego koła Platformy w terminie 3 miesięcy od dnia uprawomocnienia się uchwały o rozwiązaniu koła, g) niewstąpienia, w terminie 7 dni od doręczenia wezwania przez sekretarza władzy danego szczebla, do Klubu Parlamentarnego Platformy, klubu radnych Platformy na szczeblu gminy, powiatu i województwa bądź też koalicyjnego klubu danego szczebla, h) rezygnacji z członkostwa w klubie, o którym mowa w pkt g).
Pytamy w biurze PO, po słowach, jakie padły w wywiadzie dla tygodnika "Sieci", czy Jacek Saryusz-Wolski złożył pisemną rezygnację w 2017 roku.
- Nie - mówi Konkret24 jedna z pracownic biura prasowego PO. Dodaje, że europoseł przestał być członkiem PO na mocy uchwały zarządu nr 58/2017 roku. Została podjęta na podstawie statutu 4 marca 2017 roku. Gdy prosimy o kopię uchwały, słyszymy, że nie ma takiej praktyki.
Zadzwoniliśmy do Jacka Saryusza-Wolskiego z prośba o komentarz. - Bardzo przepraszam. Jestem teraz na lotnisku. Nie mogę teraz rozmawiać - odpowiedział europoseł.
Długa cisza w windzie
Jacek Saruysz-Wolski do Platformy Obywatelskiej wstąpił na początku dwudziestego pierwszego wieku. Został międzynarodowym sekretarzem partii. Od 2004 roku nieprzerwanie zasiada w Parlamencie Europejskim.
W połowie maja 2017 roku upływała pierwsza kadencja Donalda Tuska jako szefa Rady Europejskiej. Szczyt Unii Europejskiej zaplanowany na 9 i 10 marca miał zdecydować, czy Tusk pozostanie na tym stanowisku na kolejną kadencję. Podczas nieformalnego spotkania przywódców UE na Malcie, zadeklarował, że jest gotów kontynuować swoją pracę jako przewodniczący Rady Europejskiej.
W poniedziałek 27 lutego brytyjski dziennik "Financial Times" napisał, że ówczesna premier rządu Prawa i Sprawiedliwości Beata Szydło sonduje kraje UE w sprawie możliwości zastąpienia Donalda Tuska na stanowisku szefa Rady Europejskiej przez Jacka Saryusza-Wolskiego, ówczesnego europosła Platformy Obywatelskiej.
Doniesienia wywołały dyskusję polityczną w Polsce. Po publikacji FT Saryusz-Wolski milczał. Nie kontaktował się nawet z politykami swojej partii.
W czwartek 2 marca Maciejowi Sokołowskiemu, brukselskiemu korespondentowi TVN24, udało się go spotkać na korytarzu Parlamentu Europejskiego. Europoseł nie był jednak zbyt rozmowny. Wsiadł z dziennikarzami do windy. Na pytania Sokołowskiego oraz innych dziennikarzy, czy zamierza spotkać się z posłami Platformy Obywatelskiej, nie chciał odpowiedzieć.
- Nie komentuję - odparł. Po czym zaległa długa cisza.
Sokołowski prosił europosła o jakiekolwiek słowa w sprawie spekulacji na temat jego kandydatury, ale ten nieustannie milczał. Nie chciał także odpowiedzieć na pytanie, czy Donald Tusk to dobry kandydat na szefa Rady Europejskiej. Gdy winda dotarła na wskazane piętro, Saryusz-Wolski przeprosił dziennikarzy i w milczeniu wszedł do części Parlamentu Europejskiego niedostępnej dla mediów.
Niespodziewany twist
W sobotę 4 marca, ówczesna rzecznik PiS Beata Mazurek poinformowała Polską Agencję Prasową, że Komitet Polityczny jej partii podjął uchwałę, która zobowiązuje premier Beatę Szydło do sprzeciwienia się kandydaturze Donalda Tuska na przewodniczącego Rady Europejskiej.
- Donald Tusk wzywał do nakładania kar na Polskę, do restrykcji wobec Polski i zachowania, które z punktu widzenia naszego kraju były szkodliwe. Dlatego trudno taką osobę popierać - wyjaśniał wówczas tę decyzję w rozmowie z Radiem Maryja poseł Prawa i Sprawiedliwości Marek Suski.
Jeszcze tego samego dnia, Ministerstwo Spraw Zagranicznych poinformowało na Twitterze, że rząd Prawa i Sprawiedliwości proponuje kandydaturę europosła PO Jacka Saryusza-Wolskiego na piastowane do tej pory przez Tuska stanowisko.
Poinformował o tym na Twitterze również ówczesny rzecznik rządu Rafał Bochenek. Określił Saryusza-Wolskiego jako "doświadczonego i merytorycznego kandydata".
Ówczesny minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski wyjaśniał wówczas PAP, że decyzję podjęto "ze względu na wysoki poziom merytoryczny” Saryusza-Wolskiego, jego doświadczenie w polityce europejskiej i zasługi na rzecz integracji europejskiej. Podkreślił również, że kandydat "daje także rękojmię i gwarancję bezstronności" w przeciwieństwie do Donalda Tuska, który "był jednym z liderów totalnej opozycji w Polsce".
Wyrzucenie z partii
Dwie godziny później o wyrzuceniu europosła z partii poinformował na Twitterze sekretarz PO Jan Grabiec.
Decyzja ta, jak podał PAP poseł Grabiec, oznaczała również pozbawienie Saryusza-Wolskiego pozbawienie członkostwa w Europejskiej Partii Ludowej, do której należy PO.
Godzinę później informację na Twitterze potwierdził sam Saryusz-Wolski. "Potwierdzam. Nie akceptuję donoszenia na własny kraj i popierania przeciw niemu sankcji. Nie po to wprowadzałem Polskę do Unii Europejskiej" - napisał.
- Krok jest konieczny. Próbowaliśmy w ostatnich dniach porozmawiać z panem posłem Jackiem Saryuszem-Wolskim, niestety nie znalazł czasu na rozmowę z przedstawicielami Platformy Obywatelskiej - partii, w której od lat zdobywał mandat europosła - mówił wówczas Grabiec na antenie TVN 24.
- Jeśli ktoś kiedyś będzie chciał podać przykład kompromitacji dyplomatycznej, polegającej na tym, jak utrudnić kandydatowi z własnego kraju przyjęcie bardzo ważnej i wysokiej funkcji, to będzie podawał właśnie ten przykład, kiedy rząd PiS próbuje podstawić nogę Donaldowi Tuskowi - ocenił.
Zaznaczył, że to zarząd partii podjął decyzję o wykluczeniu jednogłośnie na wniosek szefa partii Grzegorza Schetyny.
Rozstanie europosła z PO skomentował wówczas wicemarszałek Senatu Adam Bielan. Prowadząca na portalu onet.pl rozmowę pytała wicemarszałka o gniew Jarosława Kaczyńskiego, w kontekście stanowiska PiS wobec Donalda Tuska.
- Jak pani widzi, jestem wicemarszałkiem Senatu z ramienia klubu PiS, a 6 lat temu odszedłem z PiS. Ten gniew Jarosława Kaczyńskiego nie jest tak wielki. Na pewno prezes nie jest tak mściwy jak Donald Tusk, który w godzinę usunął Jacka Saryusza-Wolskiego z PO – mówił w marcu 2017 roku Adam Bielan.
"Wysiadam z Platformy na przystanku Polska"
Następnego dnia rano po wyrzuceniu z PO, Saryusz-Wolski napisał na Twitterze: "Radość o poranku. Bez Targowicy".
We wcześniejszym wpisie napisał: "Wysiadam z Platformy na przystanku Polska".
9 marca 2017 roku Donald Tusk został wybrany przez Radę Europejską na kolejną kadencję. W 2019 roku Saryusz-Wolski kolejny raz dostał się do Parlamentu Europejskiego. Tym razem z listy Prawa i Sprawiedliwości.
Autor: Jan Kunert / Źródło: Konkret24; zdjęcie: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24