Kaczyński porównuje program willa plus do funduszy norweskich. Wyjaśniamy, dlaczego to nadużycie

Źródło:
Konkret24
Jakubowski o willi plus: nazywanie tego konkursu transparentnym, to jak mówienie, że podczas burzy śnieżnej jest ładna pogoda
Jakubowski o willi plus: nazywanie tego konkursu transparentnym, to jak mówienie, że podczas burzy śnieżnej jest ładna pogodaTVN24
wideo 2/4
Jakubowski o willi plus: nazywanie tego konkursu transparentnym, to jak mówienie, że podczas burzy śnieżnej jest ładna pogodaTVN24

Prezes Prawa i Sprawiedliwości broni programu ministra Czarnka willa plus i przeciwstawia mu inne programy wsparcia dla organizacji pozarządowych, w tym pomoc finansową z Norwegii. Tłumaczymy, dlaczego to manipulacja.

Politycy Prawa i Sprawiedliwości wciąż bronią programu willa plus, w ramach którego minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek przyznał milionowe dotacje na zakup nieruchomości organizacjom powiązanym z PiS oraz Kościołem katolickim. Jak pokazaliśmy już w Konkret24, jedna z podstawowych narracji rządzących mówi, że wcześniej dotacje przyznawano organizacjom liberalno-lewicowym, a teraz ministerstwo edukacji "przywraca równowagę". Tę narrację powielił 20 lutego prezes PiS Jarosław Kaczyński, który w wywiadzie dla tygodnika "Sieci" został zapytany, jak odpowie na zarzuty w sprawie willi plus. "To prymitywne kłamstwo. Tamta strona futruje lewicowe organizacje ogromnymi sumami" - odpowiedział Kaczyński.

Płyną tam szerokim strumieniem środki samorządów, fundacji, także publicznych, fundusze norweskie i szwajcarskie, pieniądze europejskie i z wielu innych źródeł.

"Sama Warszawa przeznacza na takie cele 300 mln zł. Prawdziwy obraz jest więc taki, że strona odwołująca się do wartości lewicowych ma potężne wsparcie, a ta, która odwołuje się do patriotyzmu czy polskich tradycji społecznych, nazwijmy je judymowskimi, nie może na nic takiego liczyć. Chcemy to, co zapowiadaliśmy, choć trochę wyrównać w ramach przejrzystego, jawnego programu ministerialnego. Gdzie tu jakieś przekroczenie? Wsparcie dostają organizacje sprawdzone, tworzone przez ludzi cieszących się społecznym autorytetem" - dodał prezes PiS.

To kolejna próba odwrócenia uwagi od programu willa plus poprzez mówienie o przeszłych dotacjach dla innych organizacji pozarządowych, które jednak nie są porównywalne choćby z tego powodu, że nie pochodziły z polskich środków publicznych. Wyjaśniamy więc, na czym polega manipulacja w zestawianiu ministerialnego programu z funduszami norweskimi.

Konkurs ministra Czarnka a fundusze norweskie

Przypomnijmy: minister Przemysław Czarnek przyznał dotacje 45 organizacjom w listopadzie 2022 roku w ramach konkursu "Rozwój potencjału infrastrukturalnego podmiotów wspierających system oświaty i wychowania". Dwanaście organizacji, które dostało pieniądze na zakup lokalu czy domu, stanie się ich właścicielami, a po kilku latach (w zależności od zapisu w umowie z Ministerstwem Edukacji i Nauki) będzie mogło przeznaczyć je na cele komercyjne lub sprzedać. Jednocześnie wiele organizacji zajmujących się edukacją oraz placówek dydaktycznych nie otrzymało z budżetu resortu ani złotówki. Co druga nagrodzona przez Czarnka organizacja otrzymała najpierw negatywną ocenę złożonego wniosku ze strony ekspertów.

Fundusze norweskie, czyli Norweski Mechanizm Finansowy, to bezzwrotna forma pomocy zagranicznej przyznawanej przez Norwegię nowym państwom członkowskim Unii Europejskiej od 2004 roku, w tym Polsce. W zamian za pomoc finansową Norwegia może korzystać z dostępu do unijnego rynku wewnętrznego, mimo że nie jest członkiem UE. Czasami jako "fundusze norweskie" rozumie się nie tylko fundusze pochodzące z Norwegii, ale szeroko fundusze Europejskiego Obszaru Gospodarczego (EOG), które oprócz Norwegii pochodzą także z Islandii i Liechtensteinu, choć Norwegia jest zdecydowanie najhojniejszym darczyńcą w tej grupie. Polska jest obecnie największym beneficjentem funduszy norweskich. W ramach III edycji funduszu od 2017 roku nasz kraj otrzymał prawie 810 mln euro.

To, że w obu funduszach środki trafiały do organizacji pozarządowych, nie oznacza jednak, że można je ze sobą zestawiać i porównywać. Można wyróżnić kilka podstawowych różnic między nimi:

Przeznaczenie środków

Główna różnica polega na tym, że środki w ramach obu funduszy przekazywane są na inne cele. Fundusz ministra Czarnka nie bez powodu zyskał nazwę willa plus. W ramach tego konkursu ministerstwo edukacji przekazuje środki organizacjom pozarządowym na zakup lub remont nieruchomości. Za publiczne pieniądze stają się one właścicielami nabytych nieruchomości, które przez okres zapisany w umowie między organizacją a resortem muszą służyć celom edukacyjnym. Jednak po minimalnie pięciu latach taką nieruchomość można przeznaczyć na cele komercyjne, a nawet sprzedać, np. z zyskiem dla sprzedającej organizacji lub korzystnie dla kupującego. A w wielu przypadkach są to naprawdę atrakcyjne nieruchomości. Jak ujawnili dziennikarze Tvn24.pl, za ministerialne środki jedna z fundacji kupi modernistyczną willę na warszawskim Mokotowie o powierzchni 400 metrów kwadratowych. Inna organizacja nabyła posiadłość pod Elblągiem z dwoma domami, dwoma stawami i własnym lasem.

Za środki z funduszy norweskich nie można natomiast kupić willi, a tym bardziej po jakimś czasie przeznaczyć jej na cele komercyjne. Celem funduszy jest "zmniejszanie różnic ekonomicznych i społecznych w obrębie Europejskiego Obszaru Gospodarczego oraz wzmacnianie stosunków dwustronnych pomiędzy państwami-darczyńcami a państwem-beneficjentem". W praktyce oznacza to dofinansowanie projektów zgłaszanych przez organizacje, które w ocenie komisji konkursowej mieszczą się w jednym z sześciu obszarów wsparcia. Są to: zmniejszanie emisji dwutlenku węgla i poprawa efektywności energetycznej w przemyśle; dalsze zacieśnianie współpracy badawczej między Polską a Islandią, Liechtensteinem i Norwegią; wzmacnianie sektora biznesu i innowacji we współpracy z norweskimi przedsiębiorstwami; promowanie rozwoju lokalnego w małych i średnich miastach; kontynuowanie silnego wsparcia dla społeczeństwa obywatelskiego i wspieranie doskonalenia służby więziennej i wzmacnianie praworządności.

Wśród projektów objętych finansowaniem z funduszy norweskich w obecnej edycji można więc znaleźć m.in. przygotowanie poradnika dla rodziców dzieci z chorobą nowotworową, zbudowanie regionalnej sieci pomocy dla kobiet doświadczających przemocy, stworzenie centrum usług transportowych dla seniorów pozbawionych dostępu do komunikacji publicznej czy przeprowadzenie pilotażowego programu edukacyjnego dla młodzieżowych liderów i osób pracujących z młodzieżą w Ochotniczych Strażach Pożarnych. Łącznie w ramach polskiego programu krajowego funduszy norweskich w latach 2020-22 przyznanych zostało 507 dotacji na kwotę ponad 29 mln euro w tym: 195 na działania w obszarze aktywności obywatelskiej, 117 na ochronę praw człowieka i równe traktowanie, 127 na wzmocnienie grup narażonych na wykluczenie, 37 na wsparcie sektora obywatelskiego oraz 23 dotacje instytucjonalne i osiem dotacji w konkursie Media dla demokracji.

Żadna z organizacji za pieniądze z funduszy norweskich nie kupiła nieruchomości, a tym bardziej nie stała się jej właścicielem, co oznacza, że po kilku lub kilkunastu latach mogłaby przeznaczyć ją na cele komercyjne, tak jak działa to w przypadku programu ministerstwa edukacji.

Pochodzenie środków

Zasadniczą różnicą między środkami ministerstwa edukacji a funduszami norweskimi, czy szerzej funduszami EOG, jest również ich pochodzenie. Pieniądze, które minister Czarnek przekazał organizacjom na zakup nieruchomości, pochodzą z polskiego budżetu. Stało się to możliwe dzięki zmianom prawa, które weszły w życie w maju 2022 roku. Łącznie na ten cel resort przeznaczył 40 milionów złotych, a najwyższa dotacja dla Fundacji Polska Wielki Projekt na zakup willi wyniosła 5 milionów złotych.

Fundusze norweskie i fundusze EOG, jak wskazuje sama nazwa, nie pochodzą natomiast z polskich środków. Jedynymi darczyńcami są Norwegia, Islandia i Liechtenstein. Dla przykładu w latach 2014-2021 wkład Norwegii w finansowanie Funduszy EOG i norweskich wyniósł 97,7 proc., Islandii 1,6 proc., a Liechtensteinu 0,7 procent.

Z pochodzenia tych środków wynika również różny sposób ich dystrybucji. Transparentność tego procesu jest kolejną różnicą, która czyni oba fundusze nieporównywalnymi.

Transparentność przyznawania środków

Jarosław Kaczyński w wywiadzie dla "Sieci" nazwał konkurs ministerstwa edukacji "przejrzystym i jawnym". Należy jednak przypomnieć, że aż dziewięć z dwunastu organizacji, które ostatecznie otrzymały pieniądze na zakup lub budowę nieruchomości, zostało na początku ocenione negatywnie przez ekspertów wybranych przez ministra Czarnka. Co więcej, Ministerstwo Edukacji i Nauki, pomimo wielokrotnych próśb, do dzisiaj nie udostępniło dziennikarzom Tvn24.pl listy ekspertów, którzy ostatecznie oceniali wnioski o dotacje na remonty lub zakup nieruchomości, a jedynie listę ekspertów, którzy mieli je oceniać. Ostateczną decyzję o przyznaniu lub nieprzyznaniu pieniędzy podejmował natomiast sam minister Czarnek. I tak na przykład 500 tys. zł przekazał Fundacji "Solidarni" im. ks. Jerzego Popiełuszki, która powstała trzy dni przed końcem naboru wniosków, a jej wniosek otrzymał negatywną opinię ekspertów.

Procedura przyznawania środków w ramach funduszy norweskich jest skonstruowana tak, aby uniknąć podobnych sytuacji. O szczegóły tego procesu zapytaliśmy Ewę Kulik-Bielińską, dyrektorkę Fundacji im. Stefana Batorego, która wraz z dwoma innymi fundacjami jest operatorem programu krajowego.

Kulik-Bielińska wyjaśniła w mailu, że o dotacje mogą ubiegać się wszystkie organizacje spełniające kryteria formalne zapisane w dokumentach programowych: 12-miesięczny okres funkcjonowania; niezależność od władz lokalnych, regionalnych i centralnych, podmiotów publicznych, partii politycznych i podmiotów komercyjnych; działanie na rzecz dobra publicznego. Te zasady zostały ustalone bezpośrednio z państwami-darczyńcami (Norwegię, Islandię i Liechtenstein) i potwierdzone w przyjętym przez polski rząd w grudniu 2017 roku Memorandum określającym priorytetowe obszary wsparcia.

Sama procedura oceny wniosków w ramach funduszy norweskich jest trzyetapowa i zaprojektowana tak, aby zapewnić jak największą transparentność i bazowanie na opiniach ekspertów z różnych organizacji. W pierwszym etapie każdy wniosek oceniany jest niezależnie przez trzech zewnętrznych ekspertów (wybranych w otwartym naborze zgłoszeń na podstawie kompetencji dotyczących obszarów wsparcia). Wśród oceniających wnioski znalazły się zarówno osoby, które na co dzień pracują w organizacjach społecznych, jak i akademicy, urzędnicy administracji publicznej czy inni specjaliści posiadający wiedzę ekspercką w danym temacie. W przeciwieństwie do konkursu ministerstwa edukacji lista tych ekspertów wraz z ich sylwetkami jest dostępna na stronie programu krajowego.

Na podstawie oceny ekspertów tworzona jest lista rankingowa wniosków rekomendowanych do wsparcia, którą przedstawia się komisji konkursowej składającej się z trzech osób reprezentujących trzy fundacje-operatorów programu oraz dwóch zewnętrznych ekspertów. Jej rolą jest przegląd i ocena listy rankingowej stworzonej na podstawie ocen ekspertów oraz przedstawienie swoich rekomendacji komisji programu. Ta natomiast składa się z trzech przedstawicieli fundacji-operatorów programu, którzy podejmują ostateczną decyzję o przyznaniu dotacji. "Komisja programu sprawdza, czy w procesie oceny wniosków dochowane zostały procedury programu. W efekcie tej oceny mogła zarekomendować zmniejszenie dotacji w przypadku wniosków, które zawierały działania wykluczone, koszty niekwalifikowalne lub których budżety są znacząco zawyżone, a także zwiększyć alokacje na małe i duże dotacje, czy alokacje przeznaczone na poszczególne obszary lub na następny konkurs. Decyzje obu komisji odnotowane w protokołach ich posiedzeń były publikowane wraz z wynikami każdego konkursu" - wyjaśnia Kulik-Bielińska. Dyrektorka Fundacji Batorego podkreśla:

W żadnym z sześciu konkursów dotacyjnych zorganizowanych w programie (krajowym, w ramach funduszy norweskich - red.), komisja konkursu lub komisja programu nie zanegowała ocen ekspertów i nie podjęła decyzji o przyznaniu dotacji organizacjom, które dostały ocenę negatywną lub znalazły się poza listą organizacji rekomendowanych do wsparcia.

Fundusze norweskie także dla instytucji państwowych

Kaczyński mówił także, że m.in. w ramach funduszy norweskich "futruje się lewicowe organizacje ogromnymi sumami" i "strona, która odwołuje się do patriotyzmu czy polskich tradycji społecznych, nazwijmy je judymowskimi, nie może na nic takiego liczyć".

Dyrektorka Fundacji Batorego w tym kontekście komentuje, że "program w swoim działaniu kieruje się uniwersalnymi wartościami, do których odwołują się nurty chrześcijańskie, konserwatywne, liberalne i lewicowe, tj. poszanowaniem godności osoby ludzkiej, wolności, demokracji, równości, rządów prawa, a także poszanowaniem praw człowieka, w tym praw osób należących do mniejszości".

Co więcej, można przytoczyć co najmniej kilka przykładów instytucji państwowych, które w przeszłości otrzymały środki z funduszy norweskich i to niezależnie od tego, kto sprawował wtedy władzę w Polsce. Na przykład Ministerstwu Zdrowia przyznano dofinansowanie zarówno w edycji 2009-2014, jak i 2014-2021, w tym ponad 1,8 mln euro z funduszy norweskich na projekt "zmniejszanie społecznych nierówności w zdrowiu". W edycji 2009-2014 środki popłynęły również do Ministerstwa Sprawiedliwości, Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, Ministerstwa Finansów, Policji czy Służby Więziennej. W edycji 2014-2021 pieniądze otrzymały m.in. podległy Ministerstwu Sprawiedliwości Instytut Wymiaru Sprawiedliwości, Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej, Straż Graniczna, ABW, CBA czy Urząd ds. Cudzoziemców.

Manipulacyjna teza o 300 mln zł w Warszawie

Poza wymienieniem funduszy norweskich czy środków unijnych Jarosław Kaczyński w kontekście lewicowych organizacji dodał także, że "sama Warszawa przeznacza na takie cele 300 mln zł". To również powtórzenie popularnej tezy polityków PiS. Sam minister Przemysław Czarnek w Sejmie 7 lutego mówił: "Wiecie państwo, ile wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej Rafał Trzaskowski wydaje tylko jednego roku na organizacje pozarządowe w Warszawie? Blisko 300 milionów rocznie".

Jak wyjaśnialiśmy już w Konkret24, tego typu wypowiedzi są jedynie kolejnym przykładem manipulacji i mają kierować uwagę opinii publicznej na inny temat. Bo wspomnianych dotacji stołecznego ratusza nijak nie można porównywać ze sprawą willi plus, ponieważ samorząd nie dawał pieniędzy na zakup lokali i domów. Co więcej, jak informuje stołeczny ratusz, w 2021 roku (to ostatnie dane) Warszawa udzieliła 2960 dotacji organizacjom pozarządowym na kwotę 282,4 mln zł - z czego 21 proc. stanowiły dotacje na edukację i wychowanie oraz badania naukowe. Ale w tej kwocie były pieniądze - 102 mln zł - na miejsca w stołecznych żłobkach (prowadzą je różne podmioty, w większości nie organizacje pozarządowe).

Do tych porównań odniosły się zresztą same władze Warszawy. "Stosowanie jakiejkolwiek symetrii pomiędzy tym, co zrobił minister Czarnek, czyli rozdaniem wedle uznania wybranym podmiotom środków na zakup willi czy nieruchomości, a systemem wsparcia, jaki mamy w Warszawie, jest po prostu oburzające" - mówiła wiceprezydent Warszawy Aldona Machnowska-Góra na konferencji prasowej zwołanej kilka godzin po wystąpieniu Czarnka.

Wiceprezydent Warszawy protestuje po słowach Czarnka
Wiceprezydent Warszawy protestuje po słowach CzarnkaWiceprezydent Warszawy protestuje po słowach CzarnkaUM Warszawa

Wiceprezydent stolicy podkreślała, że dotacje są przyznawane w otwartych konkursach ofert lub małych grantach w transparentnej procedurze konkursowej. Natomiast w komisjach oceniających zasiadają w połowie reprezentanci miasta, w połowie przedstawiciele organizacji pozarządowych wskazani przez Komisję Dialogu Społecznego. Przypomina to więc procedury stosowane przez operatorów krajowych funduszy norweskich w Polsce.

"Stawianie znaku równości to nadużycie"

Przedstawicielka jednego z tych operatorów - dyrektorka Fundacji Batorego - tak podsumowuje słowa prezesa Kaczyńskiego: "W swojej wypowiedzi prezes Kaczyński otwarcie przyznaje, że kierowana przez niego partia wykorzystuje fakt sprawowania władzy do wyprowadzania środków budżetowych na finansowanie organizacji o określonym profilu ideologicznym, bliskim jego partii. Przyznaje zatem, że to kryterium przyznawania środków w programach grantowych finansowanych ze środków publicznych jest nie merytoryczność, tylko światopogląd osób tworzących organizacje składające wnioski. Potwierdza, że ze środków należących do wszystkich obywateli, bo zebranych z ich podatków, na wsparcie liczyć mogą tylko te organizacje, które PiS uzna za odwołujące się do patriotyzmu i polskich tradycji społecznych".

Na koniec Ewa Kulik-Bielińska stwierdza jasno: "Stawianie znaku równości między sposobem przyznawania dotacji w konkursie MEiN a programem dla organizacji pozarządowych finansowanych z tzw. funduszy norweskich jest nadużyciem".

Autorka/Autor:Michał Istel

Źródło: Konkret24

Pozostałe wiadomości

Komentując słowa Donalda Tuska o repolonizacji, poseł PiS Michał Wójcik stwierdził, że jej przykładem była fuzja Orlenu i Lotosu z czasów rządów Zjednoczonej Prawicy. Eksperci są jednak innego zdania.

Poseł Wójcik: fuzja Orlenu i Lotosu to repolonizacja. Wręcz przeciwnie

Poseł Wójcik: fuzja Orlenu i Lotosu to repolonizacja. Wręcz przeciwnie

Źródło:
Konkret24

Politycy Prawa i Sprawiedliwości po raz kolejny forsują przekaz wymierzony w cudzoziemców przebywających w Polsce. Teraz wykorzystują do niego zdjęcie z Nadarzyna, publikując je z fałszywym komentarzem.

"Nadarzyn 2025"? Nie. To "wielkopostne chrześcijaństwo" posła Warchoła

"Nadarzyn 2025"? Nie. To "wielkopostne chrześcijaństwo" posła Warchoła

Źródło:
Konkret24

Krytykując obecny rząd, opozycja opowiada o "narodowym programie rozbrajania" Polski, twierdząc, że nie są realizowane wcześniej zawarte kontrakty na uzbrojenie. Jarosław Kaczyński jako dowód wskazuje zakup wyrzutni Himars i Chunmoo. Nie ma racji.

Kaczyński o Himarsach i koreańskich wyrzutniach: "to zostało zatrzymane". Nie zostało

Kaczyński o Himarsach i koreańskich wyrzutniach: "to zostało zatrzymane". Nie zostało

Źródło:
Konkret24

Straszenie Ukraińcami i nastawianie Polaków negatywnie do uchodźców zza wschodniej granicy - to cel rozpowszechnianego przez działaczy Konfederacji i Ruchu Narodowego przekazu. Jest on fałszywy, a powstał na podstawie tekstu jednego z ukraińskich serwisów.

Ukraińcy "masowo sięgną po polskie obywatelstwo"? Skąd ta teza

Ukraińcy "masowo sięgną po polskie obywatelstwo"? Skąd ta teza

Źródło:
Konkret24

Kandydujący na prezydenta poseł Marek Jakubiak przekonuje, że jeżeli wybory wygra kandydat Platformy Obywatelskiej, to "dosłownie w ciągu pół roku czasu" stracimy złotówki na rzecz euro. To bezpodstawna teza. Wyjaśniamy.

Jakubiak: euro w Polsce "dosłownie w pół roku". Niemożliwe

Jakubiak: euro w Polsce "dosłownie w pół roku". Niemożliwe

Źródło:
Konkret24

Wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak, powołując się na dane niemieckiej policji, opowiada o "ludziach przywożonych z wewnątrz niemieckiego kraju" do Polski. Tylko że owe statystyki nie dotyczą takich przypadków. Polityk Konfederacji manipuluje.

Bosak o "wpychaniu migrantów" z Niemiec. Czego nie rozumie

Bosak o "wpychaniu migrantów" z Niemiec. Czego nie rozumie

Źródło:
Konkret24

Obchody 1000-lecia Królestwa Polskiego i 500-lecia hołdu pruskiego wywołały dyskusję na temat faktycznej daty koronacji pierwszego króla Polski i udziału w niej niemieckiego cesarza. Wyjaśniamy, skąd rozbieżność dat.

Koronowany przez niemieckiego cesarza? Jak to z Chrobrym było

Koronowany przez niemieckiego cesarza? Jak to z Chrobrym było

Źródło:
Konkret24

Konfederacja opowiada, że na podstawie wydawanych pozwoleń na pracę dla cudzoziemców można stwierdzić, że Donald Tusk "sprowadza rocznie do Polski 100 tysięcy islamskich imigrantów". To jednak manipulacja: pozwolenie na pracę nie znaczy "sprowadzenia" do Polski.

Tusk "sprowadza 100 tysięcy islamskich imigrantów"? Manipulacja

Tusk "sprowadza 100 tysięcy islamskich imigrantów"? Manipulacja

Źródło:
Konkret24

Karol Nawrocki ogłosił, że jako prezydent zrobi wszystko, by "to Polacy mieli pierwszeństwo w korzystaniu z polskiej służby zdrowia". Szef jego sztabu wyborczego przekonuje, że kandydat PiS podał już wcześniej szczegóły swojego kontrowersyjnego pomysłu - to nieprawda.

Nawrocki zapowiada "pierwszeństwo" Polaków w kolejkach do lekarzy. A szczegóły?

Nawrocki zapowiada "pierwszeństwo" Polaków w kolejkach do lekarzy. A szczegóły?

Źródło:
Konkret24

Pięć procent czy "sześć z hakiem" - kandydaci na prezydenta podczas debaty w Końskich wyliczali, ile Polska wydaje na ochronę zdrowia. Dane padały w kontekście dyskusji o obniżeniu składki zdrowotnej dla części przedsiębiorców. Sprawdziliśmy, który z kandydatów miał rację.

Debata w Końskich. Biejat i Hołownia o wydatkach na zdrowie. Kto ma rację?

Debata w Końskich. Biejat i Hołownia o wydatkach na zdrowie. Kto ma rację?

Źródło:
Konkret24

Ośmioro kandydatów startujących w wyborach prezydenckich spotkało się na debacie w Końskich. Prześledziliśmy ich wypowiedzi dotyczące bezpieczeństwa, polityki zagranicznej i gospodarki. Prezentujemy wybrane tezy, w których politycy mówili nieprawdę lub manipulowali.

Debata w Końskich. Nieprawdy i manipulacje kandydatów

Debata w Końskich. Nieprawdy i manipulacje kandydatów

Źródło:
Konkret24

Niemcy "podrzucili", "przerzucili" do Polski "dziewięć tysięcy nielegalnych migrantów" - powtarzają od dłuższego czasu politycy Konfederacji i PiS. Choć ta liczba pochodzi z niemieckich statystyk, taki przekaz jest manipulacją i grą na emocjach mającą wzbudzać niepokój w społeczeństwie. Bo wcale nie chodzi głównie o przybyszy z Afryki czy Azji. Wyjaśniamy.

"Tysiące migrantów podrzuconych z Niemiec". Co się kryje za tą liczbą

"Tysiące migrantów podrzuconych z Niemiec". Co się kryje za tą liczbą

Źródło:
Konkret24

W kampanii prezydenckiej politycy PiS punktują kandydata PO Rafała Trzaskowskiego za to, że "nie jest szczery". Bo Warszawa przystąpiła do organizacji C40 Cities, a to - według nich - pociąga za sobą szereg limitów i zakazów, o których Trzaskowski w kampanii nie mówi. Jak jest naprawdę?

"Tego chce Trzaskowski". Opozycja straszy zakazem jedzenia mięsa i nabiału

"Tego chce Trzaskowski". Opozycja straszy zakazem jedzenia mięsa i nabiału

Źródło:
Konkret24

Internauci kpią, że Magdalena Biejat "z geografii nie jest dobra", ponieważ jako państwo wymieniła Frankfurt. Nagranie, które ma tego dowodzić, zostało jednak przycięte, a wypowiedź kandydatki na prezydenta wyrwana z kontekstu.

Biejat wymieniła Frankfurt jako "państwo na F"? Nagranie jest ucięte

Biejat wymieniła Frankfurt jako "państwo na F"? Nagranie jest ucięte

Źródło:
Konkret24

Jarosław Kaczyński spotyka się ostatnio z sympatykami PiS, zachęcając do głosowania na Karola Nawrockiego. Obiecuje, że będzie on najlepszym prezydentem na trudne czasy, bo obecny rząd już doprowadził do tego, "żeśmy się cofnęli" w rozwoju kraju. Na dowód przytacza statystyki - ale błędnie.

Kaczyński o rozwoju kraju: "żeśmy się cofnęli". Nieprawda

Kaczyński o rozwoju kraju: "żeśmy się cofnęli". Nieprawda

Źródło:
Konkret24

Czy ogórki mogą się stać tematem publicznej debaty w kampanii prezydenckiej? Owszem, jeśli dzięki temu można zarzucić konkurentowi hipokryzję. Po tym, jak Rafał Trzaskowski zachwalał na wiecu ogórki pewnego polskiego producenta, oponenci przekonują, że te ogórki "wyprodukowano w Niemczech". Firma, która stała się ofiarą politycznego sporu, wyjaśnia.

PiS: Trzaskowski promuje "niemieckie" ogórki. Mamy wyjaśnienie

PiS: Trzaskowski promuje "niemieckie" ogórki. Mamy wyjaśnienie

Źródło:
Konkret24

Rozpowszechniane w sieci wideo z logo BBC News informuje, jakoby żona prezydenta Zełenskiego próbowała uciec z kraju z powodu pogorszenia się relacji z mężem. W jednym z europejskich krajów miała sobie zapewnić azyl. Przedstawiciel redakcji BBC po zweryfikowaniu materiału ostrzega przed tą fałszywką.

BBC informuje o ucieczce Ołeny Zełenskiej? Co to za film

BBC informuje o ucieczce Ołeny Zełenskiej? Co to za film

Źródło:
Konkret24

Fotografia intryguje, a towarzyszące jej w sieci komentarze jeszcze bardziej. Jakaś ukraińska rodzina miała pochować poległego żołnierza, informując na jego nagrobku, że został "nielegalnie zmobilizowany". Wyjaśniamy, co kryje się za tą historią.

"Nielegalnie zmobilizowany". Jak powstał ten nagrobek

"Nielegalnie zmobilizowany". Jak powstał ten nagrobek

Źródło:
Konkret24

Miało być spełnienie obietnicy, wyszło rozwiązanie, którego skutki budzą wątpliwości. Choć niektórzy politycy koalicji przekonują, że zmiana składki zdrowotnej dla przedsiębiorców to realizacja jednego ze 100 konkretów czy punktu umowy koalicyjnej. Rzeczywistość wyraźnie rozmija się z deklaracjami.

Zmiana składki zdrowotnej: realizacja obietnic? Niezupełnie

Zmiana składki zdrowotnej: realizacja obietnic? Niezupełnie

Źródło:
Konkret24

"Warszawa, Ursynów" - z takim opisem krąży w polskiej sieci nagranie pokazujące tłum muzułmanów modlących się obok jakiegoś osiedla. To jednak inne miasto.

Muzułmanie na Ursynowie? To nie Warszawa

Muzułmanie na Ursynowie? To nie Warszawa

Źródło:
Konkret24

Nagłaśniany przez polityków prawicy przekaz, że rząd planuje otworzyć w Czerwonym Borze ośrodek dla "nielegalnych imigrantów", zamiast tworzyć tam planowaną jednostkę wojskową, jest nie tylko nieprawdziwy - to niebezpieczna gra na emocjach. To, do czego prowadzi, pokazały wydarzenia z niedzieli.

Czerwony Bór: ośrodek dla migrantów zamiast jednostki wojskowej? Manipulacja PiS

Czerwony Bór: ośrodek dla migrantów zamiast jednostki wojskowej? Manipulacja PiS

Źródło:
Konkret24

Po awanturze w Sejmie na 51 posłów PiS nałożono kary. Teraz Tomasz Sakiewicz i jego telewizja twierdzą, że w związku z tym poseł Edwarda Siarka trafił do szpitala. Parlamentarzysta jednak zaprzecza, a my wyjaśniamy, o co chodzi w tym fake newsie.

Poseł Siarka, udar i kara finansowa. Nic tu się nie zgadza

Poseł Siarka, udar i kara finansowa. Nic tu się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

"Unia odbiera wolność starszym kierowcom!", "niewolnictwo trwa", "wolność zabierana jest po kawałeczku" - tak polscy internauci komentują doniesienia, jakoby unijne przepisy miały doprowadzić do obierania praw jazdy seniorom. Wyjaśniamy, skąd się wziął ten fake news.

UE wprowadzi "maksymalny wiek kierowcy"? Nie ma takich regulacji

UE wprowadzi "maksymalny wiek kierowcy"? Nie ma takich regulacji

Źródło:
Konkret24

Kandydat Konfederacji na prezydenta porusza na wyborczych wiecach wiele różnych tematów, wygłaszając tezy, które nieraz są manipulacjami. Należą do nich na przykład twierdzenia o wyjeżdżaniu lekarzy z Polski czy o narzuconej przez Unię Europejską konieczności rejestracji wszystkich kur.

Mentzen o rejestrowaniu kur i wyjazdach lekarzy. Dwie nieprawdy

Mentzen o rejestrowaniu kur i wyjazdach lekarzy. Dwie nieprawdy

Źródło:
Konkret24

"Tak nas robią w ciula", "za to powinna być deportacja" - oburzają się internauci, komentując nagranie Ukrainki, która rzekomo pobiera 800 plus dzięki siedmiu ukraińskim paszportom. Wideo rozpowszechniane jest z antyukraińskim przekazem. Dotarliśmy do autorki nagrania. Miał być żart, wyszło inaczej. Oto jej historia.

Ukrainka i 800 plus "na siedem paszportów"? Znaleźliśmy autorkę filmu

Ukrainka i 800 plus "na siedem paszportów"? Znaleźliśmy autorkę filmu

Źródło:
Konkret24

Burmistrzowie kilku dużych angielskich miast to już muzułmanie, w kraju działa trzy tysiące meczetów, a każda szkoła ma obowiązek nauczać o islamie - to przekaz nagrania rozpowszechnianego w mediach społecznościowych. Ma ponad dwa miliony wyświetleń. Lecz przytaczane "dowody" na "muzułmańską" Wielką Brytanię to albo manipulacje, albo nieprawdy. A przekaz nagłaśniają prokremlowskie konta.

Burmistrzowie muzułmanie i lekcje o islamie. W Wielkiej Brytanii?

Burmistrzowie muzułmanie i lekcje o islamie. W Wielkiej Brytanii?

Źródło:
Konkret24

"Warszawa staje się coraz mniej bezpiecznym miastem" - przekonują politycy PiS w kolejnych nagraniach i publicznych wystąpieniach. Sprawdziliśmy więc policyjne statystyki.

PiS: "lawinowy wzrost przestępstw" w Warszawie. A co pokazują dane?

PiS: "lawinowy wzrost przestępstw" w Warszawie. A co pokazują dane?

Źródło:
Konkret24

Sprawa Ryszarda Cyby, skazanego za zabicie działacza PiS, to przykład, jak można robić politykę, budując wśród wyborców poczucie zagrożenia. Niekoniecznie w zgodzie z prawdą i faktami. A także czym skutkuje brak oficjalnych informacji i stosownych reakcji na fakty.

Ryszard Cyba. "Więzienie opuścił morderca". Kalendarium

Ryszard Cyba. "Więzienie opuścił morderca". Kalendarium

Źródło:
Konkret24

Anna Bryłka z Konfederacji twierdzi, że "cały czas zwiększa się liczba wydawanych zezwoleń na pracę" cudzoziemcom. Według polityków koalicji rządzącej jest odwrotnie. Kto ma rację? Sprawdziliśmy statystyki.

Zezwoleń na pracę dla cudzoziemców więcej czy mniej? Mamy dane

Zezwoleń na pracę dla cudzoziemców więcej czy mniej? Mamy dane

Źródło:
Konkret24

"Unijna złodziejka!", "zamordyzm", "źle się to kojarzy" - tak internauci komentują nową inicjatywę unijną. Twierdzą, że Komisja Europejska będzie mogła przejmować prywatne oszczędności obywateli i przeznaczać je jako inwestycje w swoje projekty. Przekaz powtarzają politycy prawicy. Jest fałszywy.

UE szykuje "zamach na oszczędności"? Chodzi o pewną strategię

UE szykuje "zamach na oszczędności"? Chodzi o pewną strategię

Źródło:
Konkret24