Obajtek: mogę wpłacić na PiS "więcej niż 5 tysięcy złotych". Może?

Źródło:
Konkret24
Błaszczak: do końca tygodnia zaskarżymy decyzję PKW ws. naszego sprawozdania finansowego
Błaszczak: do końca tygodnia zaskarżymy decyzję PKW ws. naszego sprawozdania finansowego
TVN24
Błaszczak: do końca tygodnia zaskarżymy decyzję PKW ws. naszego sprawozdania finansowegoTVN24

W ramach zbiórki na PiS partia zebrała już ponad cztery miliony złotych, a jej politycy chwalą się w sieci dokonanymi przelewami. Były prezes Orlenu, a teraz europoseł PiS Daniel Obajtek deklaruje, że może wpłacać nawet więcej, niż prosił Jarosław Kaczyński. Na jego przykładzie tłumaczymy, ile rzeczywiście posłowie PiS mogą przelać na konto partii.

Nie milkną echa decyzji Państwowej Komisji Wyborczej o odrzuceniu sprawozdania Komitetu Wyborczego PiS, czego skutkiem może być odebranie Prawu i Sprawiedliwości części subwencji i dotacji podmiotowej. W sumie chodzi o 57,6 mln zł. Na konferencji prasowej 30 sierpnia Jarosław Kaczyński poprosił o pomoc i zaapelował do sympatyków partii o wpłacanie datków na jej konto. Ponadto poinformował, że każdy poseł PiS będzie miał obowiązek płacić na partię 1 tys. zł, a każdy europoseł PiS - po 5 tys. zł miesięcznie.

I ruszyła "narodowa zrzuta", czyli zbiórka pieniędzy na PiS. Zachęca partia, nawołują do tego politycy PiS w mediach społecznościowych. Niemal tydzień po decyzji PKW poseł PiS Henryk Kowalczyk poinformował, że udało już się zebrać ponad 4 mln zł. Posłowie i europosłowie PiS pytani są teraz w mediach, czy wpłacą/wpłacają pieniądze na konto partii. Niektórzy chcą spełnić prośbę prezesa Kaczyńskiego z nawiązką.

"W tym roku wpłaciłem na PiS już 100 tys. zł, to było w połowie maja. Jak będzie trzeba, to wpłacę więcej jeszcze w tym roku niż te 5 tys. zł wymaganego, żeby prezes nie musiał płacić. Trzeba być solidarnym, więc jeśli będzie trzeba, to i za pana prezesa zapłacę. Zawsze poczuwałem się w obowiązku, aby płacić na PiS i tak też będzie i teraz – zapowiedział 3 września w rozmowie z "Super Expressem" Daniel Obajtek, obecnie europoseł PiS. "Ja znam swoje obowiązki i oczywiście wspieram moją partię. (…) Wpłaciłam dużo więcej [niż 5 tysięcy złotych] w tym roku" - zapewniała dzień później w RMF FM Beata Szydło. Niektórzy politycy PiS pokazują w mediach społecznościowych potwierdzenia przelewów.

Czy jednak Obajtek - i nie tylko on - może wpłacić więcej niż te wymagane 5 tys. zł? Jak tłumaczyliśmy w Konkret24, zgodnie z prawem nie można dowolnie wspomagać finansowo partii politycznych. Sprawdziliśmy więc, ile w tym roku już wpłacił Daniel Obajtek i ile jeszcze by mógł.

Jakie obowiązują limity wpłat

Na początku ważne zastrzeżenie: czym innym są wpłaty na cele statutowe partii politycznej (czyli na konto, które teraz promuje publicznie PiS), a czym innym na Fundusz Wyborczy. To dwa osobne konta bankowe. Zgodnie z ustawą o partiach politycznych Fundusz Wyborczy jest stały i i służy finansowaniu udziału partii politycznej we wszystkich wyborach.

Artykuł 24 ust. 1 ustawy o partiach politycznych stanowi: "Majątek partii politycznej powstaje ze składek członkowskich, darowizn, spadków, zapisów, z dochodów z majątku oraz z określonych ustawami dotacji i subwencji". Ponieważ zgodnie z prawem kampania wyborcza nie może być finansowana przez partię polityczną, przed wyborami tworzy się komitety wyborcze.

CZYTAJ W KONKRET24: "Narodowa zrzuta" na PiS. Co jest, a co nie jest prawnie dozwolone

Obywatel może wpłacać na cele statutowe partii politycznej darowizny, lecz musi spełniać określone wymagania. Dotyczy tego art. 25 ust. 1 ustawy o partiach politycznych:

1. Partii politycznej mogą być przekazywane środki finansowe jedynie przez obywateli polskich mających stałe miejsce zamieszkania na terenie Rzeczypospolitej Polskiej, z zastrzeżeniem przepisów art. 24 ust. 4 i 7, art. 28 ust. 1 oraz przepisów ustaw dotyczących wyborów do Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej i do Senatu Rzeczypospolitej Polskiej oraz wyborów do Parlamentu Europejskiego w zakresie dotacji podmiotowej. (...)

Obywatel może dokonać dowolną liczbę wpłat, ale obowiązuje roczny limit wpłat - zarówno na partię, jak i fundusz. Mówi o tym art. 25 ust. 4 ustawy o partiach politycznych:

Łączna suma wpłat od osoby fizycznej na rzecz partii politycznej, z wyłączeniem składek członkowskich w kwocie nieprzekraczającej w jednym roku minimalnego wynagrodzenia za pracę, ustalanego na podstawie odrębnych przepisów, obowiązującego w dniu poprzedzającym wpłatę, oraz wpłat na Fundusz Wyborczy partii politycznej, nie może przekraczać w jednym roku 15-krotności minimalnego wynagrodzenia za pracę, ustalanego na podstawie odrębnych przepisów, obowiązującego w dniu poprzedzającym wpłatę.

Jak tłumaczy w rozmowie z Konkret24 specjalizująca się w prawie wyborczym dr Anna Frydrych-Depka z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, z powyższego przepisu wynika, że obywatel w danym roku może wpłacić na rzecz partii politycznej (nie licząc Funduszu Wyborczego - to ważne zastrzeżenie) 15-krotność płacy minimalnej. Obecnie jest to więc 15 x 4,3 tys. zł brutto, czyli maksymalnie 64,5 tys. zł w ciągu roku. A do tego składki członkowskie, jeśli ktoś jest członkiem partii, lecz ich suma roczna nie może przekroczyć pensji minimalnej, czyli 4,3 tys. zł.

Limit 15-krotności płacy minimalnej obowiązuje obywatela, także jeśli chodzi o wpłaty na Funduszu Wyborczy. Mówi o tym art. 36a ust 1 ustawy o partiach politycznych. Od tego jest jednak wyjątek. Limit wzrasta do 25-krotności pensji minimalnej w każdym roku, w którym odbywają się więcej niż jedne wybory lub referenda ogólnokrajowe: czyli 25 x 4,3 tys. zł brutto daje 107,5 tys. zł.

Ile może wpłacić Obajtek

Przełóżmy przepisy na tegoroczne realia: w 2024 roku wybory odbyły się dwa razy - samorządowe i do Parlamentu Europejskiego. Zatem limit wpłat na konto partii w tym roku wynosi 15-krotność pensji minimalnej - 64,5 tys. zł. Natomiast na Funduszu Wyborczy - 25-krotność, czyli 107,5 tys. zł. Do tego składki członkowskie do pensji minimalnej, czyli do 4,3 tys. zł.

Partie polityczne są zobowiązane do prowadzenia publicznie dostępnego rejestru wpłat powyżej 10 tys. zł. Zajrzeliśmy do tego publikowanego przez PiS. Widać tam zarówno wpłatę Beaty Szydło, jak i Daniela Obajtka. Obie po 100 tys. zł i obie z maja tego roku, czyli z czasu kampanii przed wyborami do Parlamentu Europejskiego. Tak duże sumy, a nawet nieco wyższe, wpłacali jednorazowo również inni politycy PiS, np. Ryszard Czarnecki, Jadwiga Wiśniewska, Patryk Jaki czy Anna Zalewska. Wówczas media informowały, że wpłaty tak dużych kwot zażądał prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Przypomnijmy: Daniel Obajtek zapewnił w wywiadzie, że "jeśli będzie trzeba", to w tym roku miesięcznie będzie wpłacał "o wiele więcej niż pięć tysięcy złotych". Skoro jednak w rejestrze wpłat na PiS widać, że Obajtek wpłacił już 100 tys. zł, czy przekroczył roczny limit?

Sprawę wyjaśnił nam poseł Henryk Kowalczyk, skarbnik PiS: otóż te wpłaty posłów po 100 tys. zł zasiliły Fundusz Wyborczy, a nie partię. Czyli mieściły się w tegorocznym limicie. Gdyby Obajtek chciał jeszcze w tym roku wspomóc Fundusz Wyborczy partii, może wpłacić już tylko 7,5 tys. zł.

Natomiast w przypadku darowizn na partię, to - jeśli Obajtek nic w tym roku jeszcze nie wpłacił na jej cele statutowe - rzeczywiście co miesiąc do końca roku może wpłacać więcej niż 5 tys. zł, ale łącznie nie może przekroczyć 64,5 tys. zł. Europoseł deklarował, że jest członkiem PiS, więc może też jeszcze maksymalnie w tym roku zapłacić składki do kwoty 4,3 tys. zł. Razem z Funduszem Wyborczym daje to możliwość wpłaty do końca 2024 roku jeszcze 76,3 tys. zł.

W 2025 roku odbędą się tylko jedne wybory, więc Obajtek będzie mógł ogółem wpłacić dużo mniej na partię. Zarówno w przypadku wpłat na cele statutowe, jak i na Fundusz Wyborczy limit wyniesie 15-krotność pensji minimalnej. Do tego dojdą składki członkowskie - maksymalnie do wysokości jednej pensji minimalnej.

Gdyby jednak przyjąć, że w 2025 roku limit wpłat tylko na cele statutowe partii wyniósłby 64,5 tys. zł (jak to jest przy obecnej pensji minimalnej), to Obajtek wcale nie mógłby już co miesiąc płacić wiele "więcej niż te 5 tys. zł wymagane" - bo 12 x 5 tys. zł daje już 60 tys. zł, więc do wypełnienia limitu zostałoby mu tylko kilka tysięcy złotych.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: PAP/Darek Delmanowicz

Pozostałe wiadomości

Europosłanka Hanna Gronkiewicz-Waltz z Koalicji Obywatelskiej przekonuje, że prezydent Andrzej Duda złamał konstytucję, bo na posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego zaprosił prezydenta elekta. Konstytucjonaliści oceniają to jednoznacznie.

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

Źródło:
Konkret24

Polacy rzekomo zostali zatrzymani przez ukraińską służbę bezpieczeństwa "za pokazywanie polskich symboli", jakoby oskarżono ich "o naruszanie integralności ukraińskich terytoriów i szerzenie idei separatystycznych". Dowodem ma być krótkie nagranie, które udostępniają niektórzy internauci. Według eksperta to przykład nieudolnej rosyjskiej prowokacji.

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

Źródło:
Konkret24

Pytany o krytykę ze strony Magdaleny Biejat, szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz stwierdził, że jej frustracja "pewnie wynika z tego, że Grzegorz Braun dostał więcej głosów kobiet" niż kandydatka Lewicy. Ale to nieprawda.

Kosiniak-Kamysz reaguje na "uszczypliwości tiktokowe" Biejat. Nie ma racji

Kosiniak-Kamysz reaguje na "uszczypliwości tiktokowe" Biejat. Nie ma racji

Źródło:
Konkret24

Najpierw za spłatę przez Polskę ukraińskich odsetek oberwało się premierowi Donaldowi Tuskowi. Potem tłumaczyć się z tego musiał były premier Mateusz Morawiecki. Zamieszanie - i jednocześnie akcję dezinformacyjną w internecie - wywołał jeden z posłów Konfederacji, ukrywając istotny szczegół w swoim przekazie.

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

Źródło:
TVN24+

Niemiecki czarnoskóry europoseł miał skrytykować Polskę i stwierdzić, że wybory prezydenckie zostały sfałszowane. Taka informacja, okraszona zdjęciem rzekomego polityka, wywołała w sieci antyunijne i rasistowskie komentarze. Tylko że na zdjęciu jest ktoś inny, przekaz miał być żartem - ale za prawdziwy wziął go nawet poseł PiS.

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

Źródło:
Konkret24

Rząd przygotowuje rzekomo ustawę, dzięki której nielegalni migranci będą przejmować mieszkania komunalne - tak twierdzą politycy PiS. Ministerstwo rozwoju ocenia ten przekaz dosadnie: jako "oderwany od rzeczywistości", nastawiony na "wzbudzanie niepokoju Polaków".

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Źródło:
Konkret24

Ukraiński rzekomo ma zostać wprowadzony jako drugi język obcy do szkół podstawowych. Miałby zastąpić hiszpański, niemiecki czy francuski. Byłby przedmiotem obowiązkowym. W dodatku stałby się częścią egzaminu ósmoklasisty.... Takie nieprawdziwe twierdzenia rozpowszechniają politycy i internauci. Przestrzegamy przed ich powielaniem, bo to fake newsy.

Ukraiński obowiązkowy? Zamiast niemieckiego czy francuskiego? Trzy nieprawdy

Ukraiński obowiązkowy? Zamiast niemieckiego czy francuskiego? Trzy nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Z informacji Sądu Najwyższego przekazanych we wtorek po południu wynika, że wówczas zarejestrowano już ponad pięć tysięcy protestów wyborczych i wciąż były "worki do otwarcia". Politycy PO przekonują, że liczba protestów wskazuje na konieczność dokładnego sprawdzenia przebiegu głosowania. A europoseł PiS na to, że teraz "jest mniej protestów niż w poprzednich wyborach". Sprawdziliśmy.

Protesty wyborcze. Mniej czy więcej niż dawniej? Jeden rok się wybija

Protesty wyborcze. Mniej czy więcej niż dawniej? Jeden rok się wybija

Źródło:
Konkret24

"Obrzydliwe"; "hajs od sponsorów"; "sprzedaliście się" - tak internauci komentują wpis, który jakoby napisali organizatorzy Parady Równości. W poście mieli oni wyrazić swoją sympatię do deweloperów i zachęcać do ich wspierania. Ale jedna rzecz się nie zgadza.

Parada Równości przychylnie o deweloperach? To już nie ich konto

Parada Równości przychylnie o deweloperach? To już nie ich konto

Źródło:
Konkret24

Według europosłanki KO Marty Wcisło możemy się pochwalić najniższą inflacją w Europie. Ale według europosła PiS Michała Dworczyka Polska ma jeden z najgorszych wyników w UE. Kto ma rację? Dane pokazują, jak narracje polityków z dwóch obozów rozjeżdżają się z rzeczywistością.

Inflacja w Polsce. "Najniższa w Europie" czy jedna z najwyższych?

Inflacja w Polsce. "Najniższa w Europie" czy jedna z najwyższych?

Źródło:
Konkret24

Ataki Izraela na Iran oraz te odwetowe spowodowały, że w mediach społecznościowych pojawiło się mnóstwo zdjęć i nagrań mających dokumentować ten konflikt. Są prawdziwym poligonem dla ludzkiej inteligencji - bo wiele z nich zostało wygenerowanych przez tę sztuczną. Która wygra w tej wojnie na fake newsy?

"Zestrzelony" F-35 czy "duży samolot"? Nasila się wojenna dezinformacja

"Zestrzelony" F-35 czy "duży samolot"? Nasila się wojenna dezinformacja

Źródło:
Konkret24

Europoseł Michał Szczerba przekonuje, że protest wyborczy sztabu Rafała Trzaskowskiego jest zasadny. Między innymi dlatego, że na ponad stu tysiącach kart do głosowania postawiono dwa znaki "x". Według Szczerby to "gigantyczna liczba".

"Gigantyczna liczba" kart z dwoma krzyżykami? Jak było wcześniej

"Gigantyczna liczba" kart z dwoma krzyżykami? Jak było wcześniej

Źródło:
Konkret24

Polska inwestuje w rozwój odnawialnych źródeł energii, a mimo to ceny prądu nie spadają. Ministra klimatu nie potrafiła podać powodów takiej sytuacji, dlatego zamiast niej zrobili to eksperci.

Mamy więcej energii z OZE, a cena prądu nie spada. Dlaczego?

Mamy więcej energii z OZE, a cena prądu nie spada. Dlaczego?

Źródło:
TVN24+

Trzy raporty wskazują na poważne problemy TikToka podczas kampanii prezydenckiej w Polsce: od stronniczości algorytmu, po niedostateczne oznaczanie wprowadzających w błąd treści. Prezentujemy kluczowe ustalenia, opinię eksperta oraz stanowisko samej platformy.

TikTok a wybory: trzy raporty o dezinformacji i wpływie na kampanię

TikTok a wybory: trzy raporty o dezinformacji i wpływie na kampanię

Źródło:
Konkret24

Cena prądu ma się jakoby zwiększyć aż o 100 zł miesięcznie - twierdzą niektórzy internauci. Zestawiają to z rzekomą podwyżką płacy minimalnej o 3,70 zł albo 4,70 zł. Ale żadna z tych kwot nie jest prawdziwa. Wyjaśniamy.

"Podwyżka cen prądu o 100 zł, podwyżka płacy minimalnej o 4,70 zł". Dwie nieprawdy

"Podwyżka cen prądu o 100 zł, podwyżka płacy minimalnej o 4,70 zł". Dwie nieprawdy

Źródło:
Konkret24

"Kalifat w Polsce Tuska"; "zaczyna się" - tak wzburzeni internauci komentują wideo rzekomo nakręcone w Łodzi. Widać na nim modlący się tłum muzułmanów. Mieli do Polski przyjechać w ramach paktu migracyjnego. To nieprawda.

"Beneficjenci paktu migracyjnego Tuska" w Łodzi? Nieprawda

"Beneficjenci paktu migracyjnego Tuska" w Łodzi? Nieprawda

Źródło:
Konkret24

"Komuna atakuje!"; "cyfrowy kaganiec"; "inwigilacja" - tak internauci komentują doniesienia o aplikacji opracowywanej przez Komisję Europejską. Według nich już od 1 lipca nie będzie można bez niej używać mediów społecznościowych. Podobnie podały też niektóre media, co tylko wzmogło chaos informacyjny. Wyjaśniamy więc.

Od lipca "weryfikacja wieku" na platformach obowiązkowa? Dezinformacja o aplikacji

Od lipca "weryfikacja wieku" na platformach obowiązkowa? Dezinformacja o aplikacji

Źródło:
Konkret24

Oburzenie w sieci. "To jest kpina i nieszanowanie wyborców"; "wyjątkowo szybkie orzekanie" - komentują internauci przekazywaną informację, jakoby posiedzenia izby Sądu Najwyższego rozstrzygającej protesty wyborcze miały trwać zaledwie minutę. Wyjaśniamy.

Sąd Najwyższy i plany posiedzeń. "Minuta na protest wyborczy"?

Sąd Najwyższy i plany posiedzeń. "Minuta na protest wyborczy"?

Źródło:
Konkret24

Przez ostatnie lata to Polska spośród krajów UE wydawała najwięcej pierwszych zezwoleń na pobyt dla cudzoziemców. Najnowsze dane Eurostatu - za 2024 rok - pokazują duży spadek takich pozwoleń wydanych przez nasz kraj. Było ich najmniej od dziesięciu lat. Widać też zmianę, jeśli chodzi o narodowość obcokrajowców, którzy je najczęściej otrzymywali.

Pozwolenia dla cudzoziemców na pobyt w Polsce. Znaczący spadek

Pozwolenia dla cudzoziemców na pobyt w Polsce. Znaczący spadek

Źródło:
Konkret24

Przed głosowaniem nad wotum zaufania dla rządu premier Donald Tusk wygłosił w Sejmie godzinne exposé. Sprawdziliśmy istotne tezy i dane z tego wystąpienia - nie wszystkie się potwierdzają, niekiedy brak kontekstu powodował, że premier wprowadzał w błąd.

Exposé Donalda Tuska. Nie wszystko się zgadza

Exposé Donalda Tuska. Nie wszystko się zgadza

Źródło:
Konkret24

Internauci prześcigają się w domysłach, dlaczego podczas drugiej tury przybyło ponad pół miliona wyborców. Pretekstem są nagrania sprzed głosowania i już po nim, gdy przewodniczący PKW podał znacząco różniące się liczby wyborców. Dla części komentujących to dowód na "skręcenie wyborów". Poprosiliśmy PKW o wyjaśnienia.

Zmiany liczby wyborców "w trakcie głosowania". Mamy wyjaśnienie PKW

Zmiany liczby wyborców "w trakcie głosowania". Mamy wyjaśnienie PKW

Źródło:
Konkret24

W środę, 11 czerwca, głosowanie nad wotum zaufania, które zdecyduje o przyszłości rządu Donalda Tuska. Niektórzy posłowie Koalicji Obywatelskiej chcieli pokazać, że krytykowany za opieszałość rząd ma sukcesy i opublikowali ich listę. Problem w tym, że zawiera ona liczne nieścisłości i nie wszystko, co na niej jest, to wyłączna zasługa obecnego rządu.

Oto "co rząd zrobił w tej kadencji"? Sprawdzamy

Oto "co rząd zrobił w tej kadencji"? Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

O "anomaliach wyborczych" i "cudach nad urną" dyskutują od kilku dni internauci, komentując różne publikowane w sieci "analizy przepływów" elektoratów między pierwszą a drugą turą wyborów prezydenckich. Przestrzegamy przed ich powielaniem, bo mają błędy metodologiczne. Specjalnie dla Konkret24 ekspert sporządził analizę fachową - na tyle, na ile pozwalają dostępne dane.

"Cuda przy urnach", "anomalie"? Co pokazują wyniki głosowania

"Cuda przy urnach", "anomalie"? Co pokazują wyniki głosowania

Źródło:
TVN24+

Były minister obrony przekonuje, że potencjał chętnych do armii "jest marnowany". Mariusz Błaszczak mówi już wręcz o "zapaści" wśród ochotników. Sprawdziliśmy. Dane Ministerstwa Obrony Narodowej nie potwierdzają żadnej z tych tez.

"Zapaść" wśród chętnych do armii? Mamy najnowsze dane

"Zapaść" wśród chętnych do armii? Mamy najnowsze dane

Źródło:
Konkret24

Przestrzegamy: w mediach społecznościowych rozpowszechniane jest pismo nakazujące zatrudniać Ukraińców jako tłumaczy w warszawskich komisariatach policji. Rzekomy dokument opublikował między innymi poseł Marek Jakubiak. To fałszywka. Sprawę dementują zarówno warszawski ratusz, jak też sama policja.

Warszawa "nakazuje komisariatom policji" zatrudniać Ukraińców? To fałszywka

Warszawa "nakazuje komisariatom policji" zatrudniać Ukraińców? To fałszywka

Źródło:
Konkret24

Dyskusja o aplikacji do sprawdzania numerów zaświadczeń o prawie do głosowania rozgrzała internet w dniu drugiej tury wyborów prezydenckich. Politycy PiS alarmowali, że korzystanie z niej przez członków komisji wyborczych pozwoli uniknąć sfałszowania wyborów. Cała ta akcja wygląda jednak na wyborczą dezinformację.

Aplikacja do "sprawdzania zaświadczeń". Wyborcza dezinformacja PiS

Aplikacja do "sprawdzania zaświadczeń". Wyborcza dezinformacja PiS

Źródło:
Konkret24

Rozpowszechniany w sieci przekaz głosi, jakoby Niemcy spowodowały, że Polska "nie została dopuszczona" do nowego europejskiego projektu rakietowego. Tłumaczymy: ani nas nie zablokowano, ani Niemcy nie podejmowały decyzji w tej sprawie.

Niemcy "zablokowały wejście Polski" do programu rakietowego? Dwa razy fałsz

Niemcy "zablokowały wejście Polski" do programu rakietowego? Dwa razy fałsz

Źródło:
Konkret24